Skocz do zawartości

Polecane posty

W tym temacie można rozmawiać o grach planszowych :)

Ostatnio nastąpił znaczny rozwój tej formy zabawy - planszówki w ciągu kilku lat przestały być prostymi grami o zasadach łatwych do streszczenia w 2-3 zdaniach, o kilku pionkach, kolorowej tekturce i kostkach. W tej chwili największe planszówki mają po kilkadziesiąt-kilkaset elementów, wieloczęściowe plansze nawet wielkości stołu i całe książki zasad, natomiast jedna partyjka potrafi zająć nawet kilka godzin świetnej zabawy :)

Jakie są wasze ulubione planszówki? Dzielicie je głównie wg typu, np. logiczne, losowe, jedno- lub wieloosobowe, czy raczej wg. tematu, dookoła którego się kręcą? (wojny, fantasy, sci-fi, ogrodnictwo, polityka itd? :D ). I jakie są wasze ulubione tytuły? :)

Przyznam, że sama jestem fanką gry "Descent". Jest to gra w świecie fantasy, najczęściej o prostym scenariuszu(jednak wraz z dodatkami można prowadzić kampanię), która jest czymś w rodzaju połączenia zwykłego RPG z bitewniakiem(przynajmniej wg. mojego prostego rozumowania). Z jednej strony - prowadzisz swojego oryginalnego bohatera o unikatowych zdolnościach, którym starasz się wypełnić pewne zadanie, przy okazji zdobywając poziomy, zbierając ekwipunek itd. Z drugiej strony - prowadzisz figurkę przeciw innym figurkom, a to, co się dzieje jest nie tylko wynikiem odpowiednich rzutów kostką, ale i działań w terenie - np. przeciwnika możesz trafić tylko wtedy, gdy znajduje się w odpowiedniej ilości kratek od ciebie, a także wtedy, kiedy widzisz jasno przeciwnika. Dodatkowo, masz jasno określonego wroga, jest nim Mistrz Gry[Hegemon], który w przeciwieństwie do tych ze zwykłych RPG, nie udaje, że nie chce cię zabić :D Na szczęście do pomocy przeciw niemu masz kilku towarzyszy - innych graczy. Hegemon jest silny i tylko świetna współpraca i łut szczęścia umożliwią wam pokonanie go :smile: Tym bardziej, że trzeba grać szybko - Hegemon może w każdej swojej turze, o ile ma odpowiednio dobre kraty i wystarczająco dużo punktów, stworzyć potwora w każdym miejscu, którego nie widzicie - a podziemia są spore...

Trudna walka z pomysłami i możliwościami Hegemona bardzo jednoczy graczy, tak samo jak to, że zasady tak naprawdę są bardzo proste i pozwalają wam na planszy zobaczyć to, co do tej pory grając w RPG mogliście robić tylko w wyobraźni :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przede wszystkim chyba wspomnieć tu trzeba o grze, w którą grała, a przynajmniej kojarzy prawdopodobnie całkiem spora grupa osób: Magia i Miecz (Magiczny Miecz). Niby to dwie gry, ale oparte na tym samym pomyśle, różniące się jedynie mniejszymi, czy większymi szczegółami. Wspaniała gra, jak się miało wolny dzień, sesje po kilka, kilkanaście(!) godzin, stały element większości spotkań... Ehh, wspomnienia...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jako prosty odmóżdżacz na pewno Kazaam. Zasady są proste, gra wymaga nieco taktycznego myślenia, a wszystko w dośc ładnej oprawie (autorem rysunków jest Tomasz Majkowski). Jeśli coś bardziej skomplikowanego, to polecam Wolsung: Gra Planszowa, rozgrywająca się w świecie nowego polskiego RPGa.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Również mam kilka ulubionych planszówek. Fakt faktem nie są to cacuszka pokroju Warhammer'a (mam tu na myśli figurki i inne "atrakcje" ustawiane na planszy) ale jak najbardziej potrafią zająć czas na wiele godzin. Przede wszystkim chciałbym napisać o dwóch takich planszówkach; są to "historyczne" strategie: "Austerlitz 1805" (tzw. "bitwa trzech cesarzy" - Napoleona, Aleksandra I i Fransciszka I) oraz "Bzura 1939". Obie gry posiadają bardzo zbliżone zasady, obie są obdarzone w całkiem spore plansze (mniej więcej metr kwadratowy). Plansze podzielone są na "hexy" - rzecz jasna mają odzwierciedlać historyczne pole bitwy. Do gier dołączono setki kartoników/żetonów symbolizujących różnorakie typy i formacje wojsk. Poza tym obie planszówki zawierają w swoich zestawach różnorakie karty symbolizujące określone zmiany na planszy gry, np. porę dnia, czworobok piechoty czy szarżę kawalerii. Zasady w/w planszówek są dość skomplikowane a minimalny sugerowany wiek do zabawy to 12 lat. Poza tym samo rozmieszczenie wojsk na planszy zajmuje około godziny, zatem "Austerlitz" i "Bzura" nie są grami na parę chwil. Nie mniej jednak jak ktoś lubi historię w ogóle czy historię wojskowości na pewno nie będzie się nudził podczas zabawy.

Następną planszówką, do której wracamy wielokrotnie jest, już tutaj wspomniana, gra pt. "Magiczny Miecz". Świetna, niezwykle miodna gra RPG. Składa się z czterech plansz: "podstawki" oraz trzech "dodatków": "Gród", "Jaskinia" (jak dla mnie ma najciekawsze Karty Zdarzeń) i "Labirynt Magów". Ten planszowy RPG świetnie nadaje się do zabawy w kilka osób, można grać w zgodnie z linią fabularną i zabić "Bestię" lub po prostu grać dla samego grania, pokonywania napotkanych wrogów czy wypełniania zleconych zadań. Do wyboru mamy dziesiątki różnych postaci, każda obdarzona jest charakterystycznymi tylko dla siebie, cechami"Magiczny Miecz" to idealna rozgrywka na niejeden weekend.

Kolejna gra planszowa którą niezwykle cenie to "Obcy". Gra stworzona na kanwie świetnego filmu James'a Camerona pt. "Aliens". Plansza do gry przedstawia plan, znanej z filmu, stacji przetwórczej; podzielona jest na hexy. W grze mogą uczestniczyć przynajmniej dwie osoby - jedna staje po stronie obcych a druga po stronie ludzi. W grze są znane z w/w filmu postacie: Ripley, Hick, Hudson, Gorman, Vasques i Bishop. Zadaniem ludzi jest wypełnianie kolejnych misji, zlecanych prze główny komputer by na końcu zmierzyć się z królową. Natomiast rola obcych jest prosta - rozmnażanie się i "przeszkadzanie ludziom. Gra może nie jest tak wciągająca jak "Magiczny Miecz" ale również pozwala na długą zabawę.

Na koniec zostawiłem istną perełkę, grę niezwykle pasjonującą, wciągającą i nieco przerażającą. Mam tu na myśli kapitalną planszówkę pt. "Wampir". Owa gra opiera się na najstarszym motywie egzystencjalnym: walki dobra ze złem. Do zabawy musi przystąpić przynajmniej dwójka graczy - jeden kieruje wampirem a drugi łowcami (jest ich trzech). Gra składa się z dwóch plansz: jedna z nich jest dla łowców - przedstawia Polskę a właściwie ziemie polskie pod zaborami; o tej planszy poruszają się łowcy. Wampir ma natomiast swoją planszę, będącą odzwierciedleniem tej dla łowców. Jednak owi nie mogą widzieć planszy gracza, który kieruje wampirem (służy temu tekturowy parawan). Zły charakter zawsze jest przynajmniej o krok od swoich "prześladowców", w każdym odwiedzonym przez siebie mieście, może zostawić losową niespodziankę aby skutecznie uprzykrzyć pościg łowcom - mam tu min. na myśli nietoperze, burzę, mgłę, wilki czy lokaja (to sługus wampira - człowiek, który postanowił przejść na "złą stronę mocy). Jeśli łowcy znajdą się w takim mieście muszą sprostać wyzwaniu jakie postawił przed nimi wampir; dodatkowo ów książę ciemności może mieć swoje sługi - niezwykle niebezpiecznych oprychów, czających się na życie łowców. Gra ma może mieć dwa zakończenia - albo wampir zwycięża: łowcy zostaną zabici lub zmieniają się w wampiry (w wyniku ukąszenia), bądź to wampir został zatłuczony i wykrwawił się na śmierć. Poza tym gra wyposażona jest w szereg różnych żetonów (o wampirzych "niespodziankach" pisałem wyżej) symbolizujących bronie łowców, np. pistolet, kołek, święconą wodę, czosnek czy krucyfiks oraz kart zdarzeń.

No cóż - jak pisałem, ta gra to moja planszowa perełka, jest pomysłowo zaplanowana, fajnie wykonana i bardzo wciągająca. Ma jednak jedną wadę: nie jest to gra na wiele dni - do ostatecznego rozstrzygnięcia można doprowadzić nawet w godzinę.

"Magiczny Miecz", "Obcego" oraz "Wampira" stworzyła firma Sfera. Szczerze mówiąc to nie mam pojęcia czy jeszcze istnieje.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Następną planszówką, do której wracamy wielokrotnie jest, już tutaj wspomniana, gra pt. "Magiczny Miecz".

Z tego, co słyszałem i co potwierdza radośnie ciocia Wikipedia, Magiczny Miecz, to podróbka Magii i Miecza, czyli Talismana zrobionego przez Games Workshop. Piekielnie losowa, ale mimo wszystko dająca sporo frajdy gierka. ;P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moją wielką miłością są dwie gry, mianowicie 'Osadnicy z Catanu' i 'Jungle Speed' (czy też jak każe się nazywać polska wersja, 'Prawo Dżungli). Pierwsza polega na rozwijaniu swych wpływów na wyspie tak, aby zgromadzić odpowiednią ilość punktów przed pozostałymi graczami, druga na chwytaniu totemu (bez skojarzeń proszę :P) w momencie gdy masz na karcie taki sam symbol jak inna grająca osoba. Obie dają wiele zabawy, a w 'Prawo Dżungli' gra się świetnie na imprezach czy w innych miejscach, gdzie można zaprosić do rozgrywki wiele osób.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ROTFL!

Nie żebym śmiał się z gustu, ale od kilku dni "Prawo Dżungli" ma na forum nową nazwę (na D...) i wciąż jeszcze mam przed oczami 8 osób walczących pazurami (hi Mavciu), pięściami i urokiem osobistym o dil... ten... totem. Sam nie grałem bo za stary jestem na takie emocjonujące gry, ale kilka walk było doprawdy epickich. A zwykle wygrywał Osioł, co jasno udowadnia, że jest największą małpą zjazdu (z tego co pamiętam to walczy się o tytuł króla małp, nie? :D)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sam nie grałem bo za stary jestem na takie emocjonujące gry, ale kilka walk było doprawdy epickich. A zwykle wygrywał Osioł, co jasno udowadnia, że jest największą małpą zjazdu (z tego co pamiętam to walczy się o tytuł króla małp, nie? :D)
Coś w tym stylu ;) No i grę rozpoczyna osoba, która ostatnia widziała małpę :D Szkoda, że zjazd trwał tak mało dni, bo każdego dnia były nowe update'y :D

(Na koniec końców zmieniliśmy tą zasadę dotyczącą kolorów :P Bo o ile pamiętam, powinna dotyczyć tylko 1 pojedynku, a jednak granie 'aż ktoś zakryje', kiedy gra 7-8 osób, jest o wiele zabawniejsze :D i można SuperModeratorowi znokautować łokieć przez to! :D ).

Ostatnio zaczęłam także grać w 'Wilki i Owce', które jakiś czas temu wygrałam na konwencie w Brzegu. Gra wydaje się całkiem prosta i zabawna, a dodatkowo, ma stosunkowo małe opakowanie, więc łatwo ją przenieść.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(..)Lubie też grać w domino :) Mało ludzi wie ile jest rodzai rozgrywek w te małe klocuszki :P Block hungarian, matador, all three, all five rozgrywka na dwa lub cztery końce :) Naprawdę zdziwili byście się ile to może dać radochy :) A już nie mówię o dziewiątkowym czy dwunastkowym (niedostępnym w Polsce i granym raczej na Kubie) domino.

Niestety zaliczam się do tej większości, która nie ma o tym pojęcia :). Chociaż już same nazwy brzmią zachęcająco. We wspomnianego wcześniej Jungle Speed zdarzyło mi się grać tylko raz, jednak potwierdzam - zabawa jest naprawdę świetna. Znacznie częściej grywam jednak w nieco bardziej strategiczne pozycje. Pierwszą jest Neuroshima HEX - przed rozgrywką wybieramy jedną z 4 armii (Moloch, Posterunek, Mutanty lub Hegemonia - każda z nieco inną taktyką) po czym na przemian z przeciwnikiem rozmieszczamy na planszy kartonowe hex-y starając się zniszczyć jego bazę. Oczywiście jest to znacznie uproszczony opis, ale jeśli ktoś chce poznać szczegóły rozgrywki, z łatwością znajdzie je przy pomocy wujka Googla. :wink:

Druga to dość znana gra Ryzyko. W skrócie - za pomocą plastikowych figurek symbolizujących bataliony stojących na mapie świata staramy się zrealizować wylosowane przez nas misje lub zniszczyć przeciwnika. A najczęściej osiągnąć oba te cele naraz.

Zaś trzecią pozycją jest Memoir'44 - gra planszowa odwzorowująca mniej i bardziej znane bitwy II Wojny Światowej. Bardzo wymagająca, nastawiona na taktykę i skrupulatnie opisująca każdy aspekt walki - ale ciężko jest opisać uczucie dumy, kiedy po błyskawicznej szarży twojemu prawie zniszczonemu oddziałowi marines udaje się w końcu wykurzyć Niemców z ich bunkrów na plaży Omaha. :D Jeśli tylko będziecie mieli okazję w nią zagrać, gorąco polecam.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja również grałem jedynie w podstawową wersję Memoir'44, gdyż kupiłem ją razem z kolegą, i jak na razie nie stać nas na dodatki :smile:. Jednak nawet sama podstawka daje mnóstwo zabawy, zwłaszcza że nic nie stoi na przeszkodzie aby modyfikować istniejące scenariusze, lub tworzyć własne. O wersji fantasy nigdy nie słyszałem, ale wydaje się być warta uwagi. Natomiast, skoro ma ona zachowaną mechanikę oryginału, to ciekawi mnie jak rozwiązano w niej kwestię występowania 3 rodzajów jednostek? Można wprowadzić jakąś formę kawalerii zamiast czołgów, ale co podstawiono zamiast artylerii? Katapulty? :tongue:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z gier planszowych uwielbiam takie tytuły jak Shogun, Agricola, Wysokie Napięcie, ALHAMBRA, Carcassone, i kilka innych tytułów dużo tego bo jestem wielkim fanem takiej rozrywki. Lubie też grać w domino :)
Z tego wszystkiego grałam tylko w Shoguna, Wysokie napięcie i Agricolę ;) I przyznam, że w Agricolę najlepiej mi się grało, nawet, jeśli bawiłam się w nią tylko raz i na najniższym poziomie ;) Ta gra ma naprawdę niesamowitą grywalność, niestety temat nie wszystkim odpowiada, więc nie aż tak łatwo znaleźć współgraczy do tego.

Nie wiem, czy ktoś tutaj wspominał już o tej grze - o Mafii (tak chyba się nazywała, ostatnio grałam w nią prawie rok temu na Pionku w Gliwicach :D ). W każdej rundzie gracze otrzymują jakąś ilość pieniędzy do podziału między sobą, mogą o nią albo walczyć, albo stchórzyć... a kto by nie stchórzył, widząc styropianowy pistolet wycelowany w głowę? :D Gra jest naprawdę bardzo interesująca... i dynamiczna :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakoś rozmowa umarła. Czyżby nie było tutaj miłośników planszówek? Czy też może jak ja nie mają zk im grać - więc też nie ma o czym rozmawiać?

Ja swego czasu grywałem we wszystkie planszówki jakie były dostępne na rynku. Teraz - ech od czasu do czasu zagram w Magię i Miecz lub ewentualnie Dungeoneera i to wszystko (średnia to jakieś 3-4 partie na rok).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odgrzebię trochę temat, bo niedawno "wsiąkłem" w świat planszówek. Zaczęło się od tego, że świetnie grało nam się w domu w Scrabble, które kupiliśmy sobie w zeszłym roku. No ale Scrabble zna każdy, więc musiała minąć dłuższa chwila, zanim sobie wymyśliłem, że przecież są pewnie inne planszówki, pewnie też fajne. Trochę poszukałem i postanowiłem kupić Carcassonne. Świetną, banalnie wręcz prostą grę, polegającą na dokładaniu kwadratowych fragmentów "mapki" i zbieraniu punktów za kończenie miast i dróg. Opanowanie reguł zajmuje 15 minut, grę zaczyna się z marszu, bez żadnego przygotowania, daje się skończyć w 20 minut no i można w nią grać we dwie osoby. No i to przesądziło o dalszym zagłębieniu się w planszowy świat. Dotarłem do znakomitej strony boardgamegeek.com, na której można znaleźć po prostu wszystko w tym temacie. Mają tam też bardzo prestiżowy ranking gier. Poczytałem, poszukałem, przeliczyłem kasę i kupiłem Cywilizację: Poprzez Wieki. To już poważna rzecz na kilka godzin grania, z pierdylionem kart, klocków, pionków, zajmująca cały stół. Ale za to jaka świetna! Okazuje się, że Civ przeniesiona z monitora na stół jest tak samo wspaniała i wciągająca, a przyjemność ze wspólnego spędzenia czasu ze znajomymi nie do przecenienia. Na szczęście też da się w nią grać we 2 osoby, więc można spokojnie w domu trenować, dodatkowo w grze szczęście gra niewielką rolę, wszystko zależy od decyzji gracza i jego strategii, które mogą być naprawdę różne.

Z tego wszystkiego już sobie zaplanowałem, że w tym roku kupię jeszcze ze dwie inne produkcje, najprawdopodobniej będzie to Agricola, czyli symulator farmera, jeszcze bardziej skomplikowana od Cywilizacji i zajmująca pierwsze miejsce w rankingu BGG, a także Race for the Galaxy, czyli kosmiczna strategia ekonomiczna w formie niekolekcjonerskiej karcianki. :D Agricola jest niestety droga, a RftG nie bardzo będzie pasować tematycznie mojej dziewczynie, więc zakupy odkładam na termin bliższy latu, ale w międzyczasie wpadłem na genialny pomysł. Odkryłem w sobie Adama Słodowego i zabrałem się do samodzielnego zrobienia słynnej Puerto Rico. Porobiłem grafiki, wydrukowałem na papeirze technicznym, nakleiłem na tekturę, "zalaminowałem" taśmą klejącą, podobnie zrobiłem plansze, laminując już normalnie, wyszperałem trochę guzików żeby mieć czego zrobić różnokolorowe żetony i voila! Gra jest prawie gotowa, zostało wykonanie planszy głównej. Instrukcję można sobie pobrać ze strony producenta. Jestem po pierwszej testowej partii i zapowiada się smakowicie. Wiem, że to niezbyt w porządku w stosunku do twórców i wydawcy, że zamierzam grać w ich grę nie płacąc ale z tego co czytałem, mechanika gry nie jest chroniona prawem autorskim, więc o ile elementy wykonało się samodzielnie, można grać w taką samoróbę całkowicie legalnie. No i nie oszukujmy się, wszystkiego nie da się zrobić samemu. Z drugiej strony gry są na tyle drogie, że nie od rzeczy jest móc zobaczyć jak wygląda rozgrywka przed ewentualnym kupnem (Puerto Rico wygląda na tyle ciekawie, że w przyszłości bardzo mocno będę rozważał kupno jej karcianej wersji - San Juan).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i jak mozecie tak oczerniać Talisman jes orginalna gra a nie bede mowic jaki polak zagral w wersjie orginalna i postanowil ze przywiezie prztłumaczył i wydał ale nadal jest to podrobka.

A moja pierwsza grąi to na myślenie był Abalone gra ma bardzo proste zasady a gra zalezy od predkosci analizy przeciwnika.

Nastepnie polecam osadników Gra ekonomiczna polegajaca na rozbudowie o raz handlowaniu z innymi graczami leka i odpreżajaca.

Równiez takie tyuły jak Wsiąści do pociągu przez pustynie world of warcraft Pitch cars ( takie kapsle tylko ze ladniejsze) Intryga ale ta to trudno dostac Wysokie napiecie najlepsza gra ekonomiczna i jej nassepstwo Factory Menager jak i nie dostepna juz od dłuszego czasu Agrycola. Grie rplanszowych jest tyle ze nie starczylo by mi miejsca moze jeszcze cos z takich bardziej na myslenie Yinsch, Qarto, wczesniej spomniany Abalone Pylos Goi ( kazdy kto gral w kropki bedzie wiedzial o co chodzi)

A jeszcze strategi Shogun i samuraj.

I odradzam granie w głupią losowa gre jaka jest Monopol.

Edytowano przez Mexicano
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakbym miał pisać w jak wiele gier grałem, to by mi sporo czasu zeszło... Generalnie co piątki w gdańskim klubie Schron spotykam się ze znajomymi i pocinamy wspólnie "do ostatniego człowieka". Ostatni wychodzi między pierwszą a trzecią rano w sobotę.

Ale jeśli mam coś podać, to sporo grałem w Game of Thrones, Battlestar: Galactica, Munchkin, Brass, Imperial i może na tym skończę. Wcześniej zaś w Magię i Miecz zdarzało mi się grać.

Za to mam, czego wy pewno nie macie. Kompletne wydanie, wraz z wytartymi kartami postaci, do Labiryntu Śmierci. Wszystkie żetony planszy, potworów, postaci, pełna instrukcja. Łezka się w oku kręci, bo to w praktyce jeden z moich pierwszych niby erpegów, chociaż do gry solo tylko.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ehhh, że też w CDA zamknęli dział z planszówkami :/. Mimo, że w redakcji są ludzie grający w w nie (vide poprzedni numer i wzmianka o Arkham Horror) to został on zarzucony.

A przecież tyle genialnych gier zostało nieopisanych od banalnego Ticket to Ride, przez bajkowego Small Worlda i "filmową" Battlestar Galacticę po genialną Grę o Tron i Twillight Imperium...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli się nie mylę, to powinno się dać sprowadzić to z Barda do Lublina.

Jeśli chodzi o polecanie planszówek, to zależy, jakie lubisz, bo typów jest mnóstwo... Są takie do współpracy graczy między sobą, z elementami RPG(Descent, Runebound, World of Warcraft), są ekonomiczne (jak np. Kleopatra), są skojarzeniowe(jak Dixit), są bitewne (jak np. Starcaft), logiczne ( jak Sherlock Holmes, Robale), typowo planszowe (jak Talizman), a także 'gracz przeciw graczowi' jak np. Mall of Horror. Wszystko zależy od typu, który cię interesuje ;)

Szczerze mówiąc - grałam we wszystkie powyższe i wszystkie polecam :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sam właśnie szukam jakiejś planszówki dla jednej osoby, ale jedyne propozycje jakie padły to Horror w Arkham (Arkham Horror) lub Agricola. W pierwszym nie podoba mi się świat HP Lovercrafta i długość gry (do 4 godzin), a w drugiej nie podoba mi się bycie farmerem. Więc gdyby ktoś miał jakieś propozycje to piszcie śmiało :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bez urazy, ale nie czaję kompletnie idei planszówki dla jednej osoby :) Siada sobie człowiek i rozkłada wszystko, wyciąga karty & widzi jak mu idą kości? Nie... to się w ogóle sensu nie trzyma. Minimum dwóch ludzi do współpracy albo rywalizacji to już jest gwarant dobrej zabawy :D Tak jeszcze przy okazji to Horror of Arkham był na zjeździe, ale jakoś czasu zabrakło (samo tłumaczenie zasad + czas rozgrywki) choć zestaw wyglądał zacnie ^^

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Black Shadow - są też Sesje RPG dla jednej osoby - paragrafówki, niedługo będę robiła recenzję jednej tutaj na Sesji :) Granie w planszówkę na jedną osobę ma tyle samo sensu, co granie we wszelkie gry z multiplayem na jedną osobę: daje radość z gry, kiedy nie ma nikogo innego do pogrania.

Eliroth - rozumiem, że klimat Lovecrafta może być zniechęcający, ale w Agricolę naprawdę warto zagrać. Po pierwsze - o ile się nie mylę, jest planszówką o jednej z największych grywalności. Po drugie - zawsze możesz po prostu... zmienić sobie wyobrażenie. Jesteś Mrocznym Panem, który wysyła swoje gobliny (zamiast wieśniaków), żeby stworzyli zaplecze gospodarcze dla armii mroku przed napadnięciem na pobliskie krainy. I gra gitara :P

Oczywiście, jak dowiem się o innych jednoosobowych, to dam znać :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...