Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Black Shadow

Fairy Court - Bal

Polecane posty

Oh, teraz się pojawił? Tak bardzo spalałbym... Albo... może ktoś go ukrył! Ah, ten sprytny... Król... wysłać mnie na wycieczkę za czymś czego nie mógłbym mnie złapać. Ha-ha-ha, przynajmniej zrobiłem.... jej... mu... prztyczku, hu-hu-hu. Może go powtórzę, na razie jednak...

- Ah, ma ukochana Królowa Lata ma idealnego rycerza na rozwiązanie jej problemów! Niech nie obawia się o los Syren! Ogień to nie tylko siła niszcząca, ale i dająca życie, dająca rozwój i tak dalej! Ogień i istoty wodne, właśnie jam będę w stanie dokonać tego połączenia i nie musicie się zamartwiać szanowni arystokraci - spoglądam z uśmieszkiem po reszcie zgromadzonych. Nie zatrzymuję się dłużej na Tayean, ale z nią będzie do pogadania, może przez sędzie. W końcu, jak sobie wyjaśniłem, ktoś tego całego Jer'nema musiał schować, prawda? Nikt nie może schować się przed moim ogniem. - Oczekuję was wspaniałe potrawy, jeszcze wspanialsze drinki... - chwytam dla pokazu jeden z nich i pochłaniam w ułamku chwili. - Cieszcie się i bawcie, ogień zajmie się formowaniem! Starczy mnie za wszystkich.

---

Cóż, rzut na Gorąc (+2) wsparty Mistrzem Blefu i - jeśli MC to uzna - także Groźnym. Cel? W optymalnych warunkach chcę sprawdzić, żeby reszta złożyła mi obietnicę, że nie będą wprowadzać zmian na tym terenie z zadaniem z syrenami ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[shaerl - rzut+3 = 11, jeśli Tayn będzie wykonywała ruch przeciw tobie działa pod presją (tj. musi najpierw przejść test chłodu)

Raavas - rzut+3 = 8, Wybierz jeden:

- Jedna osoba składa ci Obietnicę nie wtrącania się

- Kolejna osoba wykonująca ruch przeciwko tobie jest pod presją

- Twoja Królowa jest pod wrażeniem]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ah, może i moja przemowa nie wryje się w umysły resztki arystokracji, ale poczułem jak moja Pani, moja Królowa uśmiechnęła się i poczułem jakby jej blask na swoich plecach*. Ogień wiecznie żywy Królowo, wiecznie żywy... teraz muszę zamówić parę słów z naszym Sędzią...

- Szanowny Panie Asraithes, sprawiedliwy Sędzio. - zbliżam się na odległość paru kroków do Fey zachowując jednak dystans. W końcu nie wiem jak to gorące, pulsujące powietrze dookoła mnie zadziałała na arystokratę Lodu. Nie chciałbym go rozpuścić, do-ho-ho, prawda? No, przynajmniej nie teraz... - Przybywam do ciebie aby omówić jedną... palącą... sprawę. Zapewne widziałeś i pamiętasz jak w swym poczucia się do obowiązku ruszyłem po szanownego pana Jer'na. Ogień rozświetla wszystko, nawet najciemniejsze zakamarki. Znalazłbym go bez problemu, ale jednak... jednak coś się stało! Nie mam żadnej wątpliwości, że zostałem wysłany z dobrymi intencjami, ale ktoś albo coś zaczaiło się na moje dobre chęci i obróciło je przeciwko mnie. Czyż taka potwarz dla arystokraty Fey takiego jak ja może przejść niezauważona? Ktoś wiedział, że pana Jer'na szukam i ktoś go ukrył. Ktoś spiskujący przeciwko mnie... a może... może przeciw nam wszystkim? Któż może być następną ofiarą? Szanowny Sędzio, trzeba działać.

---

*wybieram opcję, że moja Królowa jest pod wrażeniem ;] Co do ruchu w tym odpisie to rzut na Gorąc (+2) wsparty aspektem Mistrz Blefu ;] Cel? Zanegowanie konsekwencji "wyrzucenia" mnie z Balu może? tongue_prosty.gif

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ech, myślałem, że Królowa mi chociaż podziękuje. Można było się tego spodziewać...Przez te cholerne sprawy polityczne cały czas piję. Jeszcze trochę i skończą mi się wszystkie ''Wiosenne oddechy''. Mówi się trudno. Najwyższa pora, żeby dołączyć się do rozmów. Z kim tu można porozmawiać? Ooo, Raavas! Muszę tylko zaczekać, aż przestanie rozmawiać...

-Drogi Płomieniu, jak dobrze Cię widzieć. Słyszałem, że macie problem z wulkanem, strasznie ubolewam nad losem syren. Co powiesz na współpracę? Ja pomogę Ci w odbudowie i tworzeniu wyspy, a ty przestraszysz gobliny, żeby nie wszczynały wojny z moimi Pixie. Dodatkowo szepniesz swojej Królowej o mnie dobre słówko. Zgoda? Jeśli coś Ci się nie podoba z chęcią wysłucham twoich uwag.

----------------------------------------------------------------------

Używam Hot+1 i aspektu wygadany

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Ogień i woda to razem bardzo dużo mgły zacny Raavasie.

Podchodzę lekkim krokiem do przedstawiciela dworu lata.

- Zapewniasz nas o swych umiejętnościach i rozlicznych talentach, lecz pod twymi słowami kryje się desperacja. Mówisz, że podołasz zadaniu, lecz szukasz przyjaciół. Niech więc tak będzie, złożę Ci obietnicę, że wichury mego Lodowego Ogrodu nie dotrą tej nocy do twej domeny, lecz pamiętaj, że odwilż ma swą cenę.

Uśmiecham się niewinnie, po czym tworzę w swej lewej dłoni niewielki płomień, a w prawej odrobinę wody, po czym składam obie ręce razem.

- Ogień i woda tworzą mgły, a ostatnio stworzenia żyjące wśród mgieł zdają się być chore. Nasz drogi król ma obecnie inne obowiązki, więc nie sądzisz, iż byłoby sprawiedliwym jakbyś pomógł mu w tej sprawie?

--------------------------

Gorąc -1 + aspekt Pewna Siebie: planowany cel - ja daje obietnice zostawienia syren w spokoju, a Black daje obietnice rozwiązania problemu chorobotwórczych mgieł na terytorium Fela.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Ach, dziękuję za propozycję, droga Shaerl, ale nie chciałabym zawieść moich sług poprzez wysyłanie do nich naszego drogiego Płomienia - przerywam Shaerl i uśmiecham się ciepło do Raavasa - Nie jestem pewna, czy poradziłby sobie z czymś takim jak choroba, skoro znalezienie szanownego Jar'nema było ponad jego... ach... kompetencje. Martwię się przez to, czy miałby czas budować naszej wspaniałej Królowej pałac, będąc zajętym tak ważnymi poszukiwaniami i sporem o nie - te ostatnie słowa wypowiadam na tyle głośno, by słyszeli je wszyscy wokół, jednocześnie robiąc najbardziej zatroskaną minę. To powiedziawszy zwracam się w kierunku Sędziego.

- Sprawiedliwy Asraithesie, cieszę się, że pytasz, albowiem po ostatnich niefortunnych wydarzeniach na terenie przeznaczonym na budowę chciałabym prosić o Twoją współpracę. Mój zaufany Śpiewający Sny, znany wszem i wobec Hefajron przybył niedawno na Bal, dostarczając mi taką oto wizję, jednak do jej spełnienia jak sam ujrzysz potrzebna jest twoja pomoc.

Wykonuję lekki, pełen gracji ruch dłonią, w powietrzu przez moment wiruje wielobarwny pył, który po chwili kształtuje się w wizję pałacu. Jego podstawę tworzą żywe, lodowe kryształy, będące fundamentem chroniącym budowlę przed lawą, ukształtowane w łodygę, z której zwiesza się wspaniały, lśniący most prowadzący do budowli. Sam pałac ma kształt ogromnej, wielobarwnej róży, na której płatkach wyrastają budowle będące połączeniem żywego lodu i roślin, przeplatających się w idealnej harmonii, symbolizującej przejście Zimy we Wiosnę. Po chwili pałac-róża zaczyna się przekształcać, by rozkwitnąć we wspaniały pałac-tulipan, odpowiednio dostosowując wygląd budynków, po czym następuje feeria zmiany kształtu w rozmaite piękne kwiaty.

- Droga Królowo - mówię głośniej, kłaniając się władczyni Wiosny - Pałac ten, symbolizujący zmienne, rozwijające się i różnorodne piękno Wiosny, jej witalność, która przetrwa nawet Zimę, dopiero taki pałac godny jest bycia nazywanym siedzibą Królowej Wiosny. Czyż wśród naszego ludu znajdzie się ktoś zadufany w sobie na tyle, by odmawiać naszej Władczyni siedziby symbolizującej samą naturę Wiosny?*

---

* Gorąc (+2) poparty aspektem Groźna, swoją charyzmą zamierzam przekonać arystokrację Fey do swojego pomysłu, jednocześnie proponując Sefnirowi współudział.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Zaiste, droga Tayeansidhe, twój pomysł jest wspaniały. Doprawdy....

Połączenie lodu i roślin. Cóż na pewno nie jest to pałac jakiego spodziewał bym się po członkini dworu jesień. Myślałem, że będzie to twór bardziej melancholijny....

A teraz ja mam to wszystko zmrozić swoim wiecznym lodem? Ona nawet chyba nie zdaje sobie sprawy jak ciężkie to może być do zrobienia...

- Ale, ale. Droga Tayeansidhe, czyś czasem nie deklarowała, iż pałac wykonasz całkowicie samodzielnie? A poza tym, moja droga powiedz proszę, cóż ja bym z tego miał? Jak bardzo cenna jest moja pomoc?

Spoglądam w oczy Tayn i serdecznie się uśmiecham.

---

Ten tego, to chyba znowu będzie Spryt: +1 wsparty aspektem Sprytny by dowiedzieć się co Felessan jest w stanie zaoferować za moją pomoc.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[Raavas - taki ruch-nie ruch... Nie rzucałem bo nie widziałem podstaw :P

Blath - rzut+2=7, jeśli któryś z was zdecyduje się złożyć Obietnicę drugi też musi złożyć Obietnicę

Shaerl - rzut+0 = 2, pudło

Tayn rzut+2 (aspekt mi nie pasował :P) = 8 Asrai może ci powiedzieć czego konkretnie chce w zamian za pomoc, wtedy możecie wymienić się Obietnicami, lub może całkowicie odrzucić twoją ofertę.

Arai rzut+2 = 11, Wybierz dwa pytania z poniższych, Tayn odpowie ci ci zgodnie z prawdą, zanim przedstawisz swoją ofertę:

- Jak ważna jest pomoc Asrai dla Tayn (niezbyt ważna/ważna/bardzo ważna)?

- Ile Mocy planuje przeznaczyć na morfowanie pałacu?

- Czy chce się ze mną sprzymierzyć, czy tylko mnie wykorzystać?]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Dohoho - uśmiechnąłem się szeroko i zaniosłem serdecznym śmiechem a potem rzuciłem do Pani Lodowego Ogrodu - A powiadali mi, że arystokraci z dworu Zimy nie miewają poczucia humoru... a przecież skądże znowu, usłyszałem fantastyczny dowcip, aż mnie rozgrzał! Do wysłuchanie następnych wrócę niedługo, na razie jednak mam istotne... tak, bardzo istotne nawet sprawy do przedyskutowania z naszym szanownym Namiestnikiem, panem Blathmacem. Nie będziemy przeszkadzać wam w "pasjonującej" dyskusji z Królem.

Zapraszam zatem obecnie władającego terenami Wiosny kilkanaście kroków od całej reszty, głównie dla pokazu, bo i rak każdy wiedział, że mało co na Balu może pozostać tajemnicą. Zwracam się ku Namiestnikowi w takich oto słowach:

- Zaiste niezwykle interesująca propozycja Namiestniku i ciekawa tym bardziej, że nie miałbym nic przeciwko przypaleniu paru goblinów... w końcu jakimże to prawem te marne stwory atakują coś co jest pod twoją ochroną? Zupełnie niedopuszczalne. - udaję oburzenie po czym kontynuuję swym typowym tonem: - Jestem też jednak bardzo... zajętym Fey a troska o syreny spędza mi, przysłowiowy, sen z powiek i angażuje większość moich... jakby to ująć, możliwości. O tak, możliwości...zdecydowanie. Niemniej... ah... bitewnego bębna nie chciałbym ominąć, dobrze zatem. Namiestniku, składam ci Obietnicę przestraszenia goblinów i wspomnienie dobrym słowem u mojej Królowej. Teraz, szanowny panie Blathmac, twoja kolej... - czekam aż Namiestnik złoży swoją Obietnicę co zrobić musi i kontynuuję już na inny temat:

- Skoro, niejako przy okazji, zaczęliśmy rozmawiać o ziemiach Wiosny, Namiestniku, to wygląda na to, że jedna z nich, do tej pory coś...dziwnego, nieużytek, pamiątka po wojnie...przejdzie we władanie obecnego Króla, pani Tayn? - mówię z udawanym tonem podziwu: - Oczywiście jeśli po drodze nie zdarzy się jakiś... godny pożałowania wypadek... w końcu niezbadane są koleje losu, czyż nie?

---

Rzut na Spryt (+1) wsparty aspektem Groźny - chcę znaleźć najsłabszy punkt w pomyśle/wizji Tayn aby ofc móc go ewentualnie wykorzystać ;]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-No więc droga Tayeansidhe powiedz proszę jak bardzo potrzebujesz przy tym pomocy. No i przede wszystkim, jaka w tym jest rola mojej osoby? Pozwól proszę, że spytam wprost. Szukasz sprzymierzeńca, czy tylko osoby do wykorzystania?

---

Wybieram:

- Jak ważna jest pomoc Asrai dla Tayn (niezbyt ważna/ważna/bardzo ważna)?

- Czy chce się ze mną sprzymierzyć, czy tylko mnie wykorzystać?]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Robię minę pełną niedowierzania, zaskoczenia, oburzenia. Nakrywam usta dłonią, patrząc Asraithesowi prosto w oczy, upewniam się, że po moim policzku spływa pojedyncza, samotna łza.

- Asraithesie - mój głos jest cichy, smutny, kładę dłoń na ramieniu Sędziego, przesuwając ją delikatnie - Cóż zrobiłam, by zasłużyć na tak wielkie zwątpienie? Twoja pomoc przy budowie pałacu nie jest konieczna, żywy lód dostępny na twoich terenach mogłabym zastąpić innym magicznym surowcem, jednak uznałam, że jesteś osobą godną dostąpienia łaski pomocy przy budowie pałacu Królowej Wiosny. Jesteś wspaniałym, pełnym godności młodzieńcem, wiernym sługą Królowych - tutaj przysuwam się do Sędziego, czuje nacisk moich pełnych piersi na swoim ramieniu, mówiąc patrzę na niego kusicielsko spod przymrużonych powiek* - chciałam więc zaoferować ci sojusz, jednak ty wątpisz w swojego Króla. Czyż radość Królowej nie byłaby wystarczającą nagrodą? Pozwoliłabym ci nawet zatrzymać obiecane ziemie, w zamian za pomoc teraz i być może drobną przysługę w przyszłości.

---

Rzut na Gorąc (+2) poparty aspektem Uwodzicielska, staram się wzbudzić w Asraithesie poczucie winy dotyczące podejrzeń wobec mojej postaci. Jednocześnie składam Obietnicę przekazania mu ziem obiecanych przez Królową, w zamian za Obietnicę pomocy teraz (dostarczenia żywego lodu) oraz drobnej przysługi w przyszłości.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-Oczywiście Raavasie pomogę Ci przy syrenach. Serce mi pęka jak patrzę jak te piękne stworzenia tracą domy . Skoro wracamy do rozmowy na temat ZIEM MOJEJ PANI, a nie Tayeansidhe chciałbym coś powiedzieć. Po pierwsze, dlaczego to nie ty jak trafnie stwierdziła Shaerl nie wymyśliłeś planu pałacu Tayeansidhe , a Hefajron? Po drugie prosisz o pomoc naszego sędziego w budowie. Królowa Ci na to pozwolił? BOo ja sobie tego nie przypominam .Czy chcesz złamać obietnicę? Dobrze wiesz jaka za to grozi kara- Uśmiecham się lekko pamiętając, że mam asa w rękawie.- Chciałbym prosić na rozmowę Wielkiego Strażnika Eidala! Niech on zadecyduje, czy Tayeansidhe łamie obietnicę. Jeśli moja jakże mądra królowa chce się dołączyć do rozmowy nie mam nic przeciwko. Gdyby Wielki Strażnik nie miał zamiaru decydować, niech ona będzie miała decydujący głos... Szcególnie teraz kiedy uwodzisz Asraithesie po tym jak ci Królowa zaufała, że ją kochasz.

------------------------------------------------------------------------------------------

To będzie hot+1 i aspekt Odważny, żeby pokazać gościom, że nie boję się grać w otwarte karty(tak, żeby mnie polubili:P)+ przypominam, że ostatnio dałem Królowej Naszyjnik(w końcu jest pamiętliwa)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moje oczy zalśniły czerwienią, ręka mimowolnie sięgnęła ku Mgielnemu Upiorowi, srebrne włosy rozsypały się kaskadą. Przesunęłam delikatnie palcem wzdłuż ostrza, zalśniła na nim kropelka krwi, którą zlizałam z widoczną przyjemnością.

- O czym tam bełkoczesz, drogi Blathmacu? Śmiesz twierdzić, że złamałam Obietnicę? Może powiesz nam w takim razie jaką? Obiecałam najukochańszej Królowej, że zajmę się budową pałacu, co też mam zamiar uczynić. Czekałam jedynie na Hefajrona, teraz zaś na decyzję Pana Lodowego Ogrodu, który zdecydować ma, czy zechce wspomóc budowę swoimi zapasami żywego lodu - tu uśmiechnęłam się do Sędziego znad ostrza sztyletu, uśmiech wyrażał jedynie szacunek, zupełne przeciwieństwo tego, który następnie skierowałam ku Blathmacowi - Samą budowę nadzorować będę już osobiście, Królowa nie zasługuje na nic mniej - ukłoniłam się Królowej Wiosny - Czym więc poparta jest ta niecna potwarz, te oskarżenia kierowane ku mnie i mojej Obietnicy?

Mgły wokół mnie zawirowały, przesłoniły moją sylwetkę by po chwili ukazać mnie stojącego za Blathmaciem, z Mgielnym Upiorem niewinnie przesuwającym się po skórze jego szyi*.

- Eidalu, również ja wzywam cię do rozsądzenia tego oszczerstwa. Powinien to robić nasz szanowny Sędzia - kolejne skinienie w stronę Asraithesa - jednak skoro zwrócono się bezpośrednio do ciebie, czekamy!

---

Rzut na Spryt - chcę wskazać wszystkim obecnym błędy w interpretacji Obietnicy przez Blathmaca - poparty aspektem (Groźna) i Błyskotką (Mgielny Upiór). Chcę pokazać wszystkim wyraźnie, że Blathmac błędnej interpretacji dokonuje celowo, chcąc bez jakichkolwiek dowodów oczernic Tayean.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wpatruję się przez chwilę bez słowa w przestrzeń gromadząc swą moc, powietrze wokół mnie staje się lodowato zimne, rozgrzewane jedynie unoszącymi się dookoła figlarnymi płomykami.

- Ach drogi Płomieniu, me poczucie humoru w żaden sposób nie jest w stanie dorównać twemu. Bądź co bądź stoisz tutaj przechwalając się swymi zdolnościami, zaledwie chwilę po tym jak zawiodłeś panującą nam Królową. Łaskawa Tayeansidhe słusznie zauważyła, iż... cóż, niektórzy są przeznaczeni jedynie do najprostszych zadań.

Płomienie gwałtownie zamarzają i rozbijają się o podłogę, by po chwili nie pozostał po nich nawet ślad.

- Nawet teraz stoisz tutaj pusząc się, pozwalając królowej lata czekać.

Me prawe oko rozświetla wewnętrzny blask, posadzka wokół mnie pokrywa się szronem, zaś sama mówię powoli wpatrując się intensywnie w członka dworu lata:

- Zaiste, niegodna to postawa i napawająca mnie wstrętem tak wielkim, iż sama poświęciłam część swej mocy by dopomóc wypełnieniu życzenia Twej królowej.

------

to raczej definitywnie jest Chłód +2, wsparty tak dla odmiany aspektem Niewzruszona i do tego błyskotką.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro Pani Lodowego Ogrodu chce prezentować swą moc lodu nie zamierzam pozostać daleko w tyle. Uśmiecham się szeroko trzymając swą Iskrę w Sześcianie po czym ją wypuszczam. Płomyczek zmienia swój kształt i przypomina teraz wijącego się węża ognia dookoła mego ciała:

- Też znam kilka ciekawych sztuczek, Eilerlnes. - odpowiadam czując jak niedawny powiew chłodu odchodzi do przeszłości. - Natomiast ty wspomniałaś o jeszcze ciekawszej rzeczy... jak to szło... "stoję tutaj pusząc się i pozwalając aby moja królowa czekała"? Ah, już widzę, nie wszyscy zostali obdarzeni taką samą... wielkością jak ja albo niektórzy nie wiedzą do końca co to znaczy być Fey. Zmiany, z pomocą wielce szanownego i pomocnego Namiestnika, już są w toku i nie mam żadnej wątpliwości, że ma Królowa będzie z nich zadowolona. To wszystko nie ruszając się z Balu i nie narażając zgromadzonych tutaj, szanownych gości na straty związane z brakiem mej dystyngowanej osoby... sama siła umysłu rozświetlająca mrok mocą tysiąca słońc. Niemniej rozumiem, że niektórzy nie czują się aż tak pewnie i wolą doglądać pracy nad swym dziełem... w bezpośredni sposób. Wspaniałomyślnie.

---

Ponieważ w sumie Mav nie miał co kontrować to teraz ma - rzut na Gorąc (+2) wsparty aspektem Groźny i błyskotką aby ośmieszyć Eilerlnes, że ma chyba dziury w pamięci i nie kojarzy jak Fey mogą wprowadzać Zmiany ;]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Nie mnie rozsądzać - mówię spokojnie z niejakim rozbawieniem obserwując, jak łatwo nagrzewają się młode umysły. Ledwie druga noc, a ci już machają Błyskotkami. - Jeśli uważacie, że ktoś komuś niesłuszność sprawił, dajcie wyznaczonemu, przez miłościwie nam panującą, Sędziemu szansę się wykazać, rozsądzić kto ma rację i jakie zadośćuczynienie mu przysługuje.

---

Ufff... Po kolei:

Raavas - rzut+2 = 5, spryt nie udany

Tayn i Asrai składają sobie Obietnicę

Tayn - rzut+3 = 11 do końca panowania Wiosny masz +1 przeciw Asrai

Blathmac - co do naszyjnika, zwiększyłem ci przychylność, poza tym Obietnica nie została naruszona w jakikolwiek sposób, wieć twój ruch jest nieco bezsensowny...

Tayn ponownie - rzut+2 = 9 Wybierz jeden:

- Blathmac się ośmieszył (spadek przychylności)

- Blathmac obawia się ciebie (+1 do kolejnego ruchu przeciw niemu)

- Zrobiłaś dobre wrażenie (wzrost przychylności dla ciebie)

Shaerl i Raavas - podyskutowaliście sobie na nikim nie robiąc wrażenia, ot głupie przekomażanki, rzutów nie będzie :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hum, hum, dum-dum-du... takie słowne gierki z arystokratami, którzy myślą, że są lepsi od ciebie mogą być nawet zabawne i potrafią zabić trochę czasu, ale jednak trzeba było zrobić coś pożytecznego np. zorientować się co nasza "kochana" pani Lodowego Świtu kombinuje z naszym, powierzonym przez moją miłościwą Królową, zadaniem. Czy mnie się tylko zdawało czy jednak już coś zrobiła...nie odważyłaby się...a może jednak? Przypatrują się tej całej Shaerl próbując wyczytać jej intencje a w międzyczasie zagaduję do szanownego Namiestnika:

- Zimne wiatry mogą owionąć naszą współpracę. - oczywiście z rozmową czekam aż załatwi swoje sprawy i dysputę z resztą... pfff... arystokratów i znajdzie chwilę dla mnie. - Moja część Obietnicy jest, oczywiście, w trakcie realizacji, ale ze względu na naszą...współpracę... szanowny panie Blathmac informuję, że mogą zajść pewne...komplikacje i byłoby wskazane aby być na nie... przygotowanym.

---

Rzut na Spryt (+1) chcąc dowiedzieć się gdzie Lodowy Świt dokonała Zmiany, bo to jak odkręcić będę się namyślał już po rzucie... jeśli wyjdzie... i o ile takie ruch w ogóle mogę zrobić, bo odpowiedzi na skajpie nie otrzymałem :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zimne ostrze znajdowało się na mojej szyi. Było jasne, że od śmierci dzieli mnie kilka centymetrów . Nie lubiłem Tayeansidhe i tego jak oplatała sobie wokół palca mą Królową, ale to, że groziła mi bronią było przesadą! Mimo to muszę jej przyznać, że...- Wygrałaś tą bitwę.- Mówiąc to uśmiecham się lekko i odsuwam dłoń z ostrzem z mojego gardła. Trzeba jej przyznać, że ma siłę. Niczym ognista salamandra, która mnie kiedyś ugryzła.-Wiem kiedy przegrywam bitwę słowną. Muszę ci przyznać, że masz charakter. Chyba się trochę uniosłem. Proszę, żebyś mi wybaczyła moją jakże głupią przemowę. Przeprosić chciałbym również naszego Strażnika. Nie potrzebnie marnowaliśmy twój czas.- Kończąc przeprosiny znowu zwracam się do Tayn - Proszę, tutaj masz ode mnie butelkę ''Wiosennego oddechu''. Zrozumiem jak nie będziesz jej chciała przyjąć. Mimo to nalegam, żebyś ją wypiła. Wyglądasz na lekko poddenerwowaną... Jeszcze raz chciałbym przeprosić za zaistniałą sytuację. Podobno przyjedzie kolejny arystokrata. Chyba nie chcesz, żeby zobaczył nas w takim stanie. Ja już nie mam nic do powiedzenia. Nie zostaje mi nic jak życzyć Ci dobrej zabawy-Na mojej twarzy znajdował się szeroki uśmiech pod, którym chowała się złość. Wiedziałem, że na tym incydencie nie zakończy się nasza walka o względy Królowej.- Za nie długo będę musiał wyruszyć z Raavasem. Muszę trochę odpocząć i się zbawić.- Kiedy mówiłem sam do siebie, muzycy zaczęli grać szybką piosenkę do ,której nogi same rwały się do tańca. Chwyciłem znajdującą się najbliżej mnie Fey płci żeńskiej i pobiegłem z nią na parkiet. Nie wiedziałem, czy jest arystokratą czy zwyczajną służącą. Teraz miałem tylko ochotę zatańczyć i zapomnieć o mojej porażce.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Zaiste, pochopnie postąpiłem oceniając cię Tayeansidhe. Wybacz. - kłaniam się nisko -I Tak, radość królowej była by wystarczająca nagrodą za mą pracę. Zaś sojusz z tobą... jestem tym wielce zaszczycony. Jednak kształtowanie wiecznego lodu do rzeczy łatwych nie należy. Nie dziw się więc, że oczekuję czegoś w zamian. Twoja propozycja jest godna przemyślenia... Musi jednak chwilkę poczekać. Jak zapewne sama widzisz, nasz dostojny namiestnik raczy przerywać naszą dyskusję.

Odwracam się w stronę Lunatyka. Spoglądam na niego wzrokiem zimnym i całkowicie pozbawionym jakiejkolwiek sympatii. Usta układam w raczej mało przyjemny grymas.

- Drogi Blathmacu, doprawdy, powinieneś doskonale wiedzieć, iż tak brutalne przerwanie rozmowy jest rzeczą mało grzeczną. I nie zbyt bezpieczną, mimo wszystko. Wycofaj się póki możesz. Jeśli zaś masz jakiś oficjalny zarzut względem kogokolwiek, wysłucham cię jako sędzia.

Ponownie spoglądam na Tayn. Uśmiecham się serdecznie. W żaden sposób nie daję poznać po sobie wcześniejszego gniewu.

- Wybacz proszę, teraz mogę wrócić do rozmowy. Jak już mówiłem, twoja propozycja jest godna przemyślenia... co jednak powiesz by ja trochę zmienić? Pomogę ci teraz. W zamian jednak nie wezmę od ciebie tych ziem. Nie mógłbym ich przyjąć, skoro należały by się tobie. Za swoja pomoc oczekuję czegoś znacznie bardziej przyziemnego. Po prostu droga Tayeansidhe, w zamian pomożesz mi gdy będę tego potrzebował. Co ty na to? Pomoc za pomoc. Myślę, że to uczciwa propozycja.

---

Chłód: +2 wsparty aspektem Groźny by zmusić postać Gawaina do wycofania się, i jeśli jest taka możliwość to składam kontrpropozycję Tayn. Pomogę jeśli ona pomoże mi w przyszłości.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Bezlitosny negocjator z ciebie, Sędzio - uśmiecham się odrobinę smutno - Ale zgoda, Obiecuję, że w zamian za dostarczenie odpowiedniej ilości żywego lodu na miejsce budowy pałacu ja pomogę ci w przyszłości, o ile pomoc ta nie będzie powodowała szkody mi bądź Królowym. Myślę, że to Obietnica odpowiednio wynagradzająca twoją pomoc.

Po tych słowach mierzę Blathmaca jeszcze jednym spojrzeniem po czym zwracam się do Królowej.

- Droga naszym sercom Królowo Wiosny, decyzja została podjęta, osobiście będę doglądała budowy nowego pałacu Waszej Wysokości. Przy okazji chciałabym zaznaczyć jedno - tutaj podnoszę głos - Nie chcielibyśmy chyba, by w trakcie budowy wydarzył się ponownie jakiś... ach... "wypadek" jak ten z nagłym pojawieniem się jezior lawy.... Cóż, pozostaje mi jedynie domyślać się, że nasza kochana Królowa tym razem zainteresuje się, któż tak bardzo nie chce, by nowa siedziba powstała. Czy mam rację, Najjaśniesza Pani*?

Ostatnie słowa wypowiadam siadając na tronie obok Królowej, delikatnie unosząc jej dłoń i składam na niej pocałunek.

---

To chyba będzie Gorąc (+2), ewentualnie Spryt (+1) jeśli MG uzna, że jest odpowiedniejszy. Ruch popieram aspektem Uwodzicielska, staram się uzyskać potwierdzenie Królowej dotyczące kary dla tego, kto ośmieli się w jakikolwiek sposób przeszkodzić w budowie.

Z opcji podanych przez MG wybieram wzrost przychylności dla siebie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Raavas'tempestrum zdecydowanie zbyt dużo mówi, zaczyna mnie od tego boleć głowa. Najwyższa pora coś z tym zrobić. Chwilę później czuję, jak ktoś łapie mnie za rękę i zaczyna prowadzić w stronę parkietu. Z pewnym zaskoczeniem uświadamiam sobie, iż Pani Wędrującego Dworu na tyle silnie przycisnęła namiestnika, iż ten chcąc odreagować nie zwrócił uwagi kogo bierze do tańca. Trudno o lepszą okazję by uniknąć choć na chwilę wścibskich pytań ze strony Płomienia. Chociaż najpierw... uśmiecham się serdecznie wysyłając powiewem lodowatego wiatru cichy szept: "Powiadają, iż milczenie jest jedną z cnót wędrowna zapalniczko". Chwilę później w pełni daję się porwać tańcu, patrząc tylko głęboko w oczy Blathmacowi i mówiąc:

- Zatem masz "takie" zainteresowania, dostojny namiestniku?

---------------

Rzut na magię +1 z apektem Mistrzyni Magii by rzucić na Blacka klątwę utrudniającą mu mówienie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(Ten wcześniejszy ruch na Spryt można kompletnie zignorować - dostałem odpowiedź innymi kanałami, że takie coś nie przejdzie... o czym w sumie zapomniałem ^_^)

Ah, a więc w końcu szanowny Król przedstawił swą - kompletnie niezaskakującą - decyzję... jakże honorowo z jego strony! Nie żeby tereny, o których dysputa cała jest nie były bliżej mych klimatów, ale jeśli chce się męczyć to cóż... Może uda się szanow...nej złożyć inną propozycję.

- Szanowny Królu - nie chcąc wcinać się w odpowiedź Królowej odczekuję dogodnego momentu na zagadanie Tayeansidhe z szerokim, fałszywym, może nawet ironicznym uśmiechem. - Byłbym nawet gotów zagwarantować, że każdy głupiec, który zaważył by się na tak wspaniałą budowlę straciłby swą duszę w piekielnych ogniach, ale jak doskonale zdajemy sobie z tego sprawę... wtedy moglibyśmy mówić o sabotażu... a jak słusznie miłościwy Król zauważył, "wypadki" się zdarzają. Oczywiście dodatkowa para oczu do obserwacji tymże... "wypadkom" mogła by zapobiec. One same niestety potrzebują czasami dobrych okularów, takiej...zachęty na podjęcie stosownego wysiłku. - z udawaną powagą kontynuuję: - Poza tym w swej niemierzalnej trosce o przyszły los i dobrobyt Króla pragnąłbym zwrócić uwagę na kwestię przyszłości. Czas idzie naprzód...pory roku się zmieniają... Miłościwie Panujące i Panujący... ku zapewne krwawiącym i cierpiącym sercom również. - ronię wyimaginowaną, parującą łzę. - Składam propozycję...pomocy...gdy nadejdzie cieplejsza pora - w tym momencie Iskra gwałtownie poruszyła się wewnątrz sześcianu jakby buchając większym gorącem - i oczekuję tego samego, kiedy swe kroki będzie stawiać jesień.

---

Rzut na Gorąc (+2) wsparty aspektem Groźny i błyskotką (a jeśli to nie pasuje to tylko aspektem) - w zamian za Obietnicę dwustronnego sojuszu podczas panowania Jesieni ja Obiecuję również dwustronny sojusz przy panowaniu Lata oraz nie ingerowanie w budowę Pałacu Wiosny smile_prosty.gif

A co do ruchu Mav'a to ja tylko przypominam, że mam aspekt "Odporny na magię"...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No w końcu mogę odpocząć. Ciekawe jaką sobie sprawiłem partnerkę. Może to ta piękna służąca o długich, blond włosach? Odwracam się, żeby w końcu zobaczyć z kim tańczę...

-Shaerl?!Co do jasnej...ekm.-Rumieńce pojawiły się na mojej twarzy, z czego nie byłem zadowolony.- Eee, bardzo mi miło, że zechciałaś ze mną zatańczyć. Pomijając to, że nawet nie zapytałem. Masz trochę zimne ręce, ciekawe czy serce również?- Jestem zadowolony z siebie, że choć na chwilę potrafiłem się uśmiechnąć szarmancko.- Jeśli już tańczymy to chwilę porozmawiajmy. Co sądzisz o innych arystokratach...włącznie ze mną? To było pierwsze pytanie pora na drugie. Czy ufasz obecnemu królowi? Jeśli nie chcesz odpowiadać, nie musisz, ale mimo wszystko nalegam.

----------------------------------------

Używam Mag +1 i aspektu mistrz magii(po prostu rzucam zaklęcie) , żeby Mav odpowiedział. Jeśli tak nie można to wtedy hot +1 i wygadany

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Tak! Oczywiście! - Królowej wyraźnie spodobał się pomysł Tayn. - Trzeba przykłądnie ukarać sprawcę. Ten... Trzeba znaleźć niezbite dowody... I przedstawić sędziemu... I może lepiej żeby on zdecydował... tak. Ja nie chcę się w to mieszać. Prawda? - dodała już dość cicho.

---

Raavas - tak łatwo o zmianach się nie dowiesz tongue_prosty.gif

Asrai - Blathmac w sumie sam się grzecznie wycofał...

Tayn - rzut+3 = 13 zyskujesz punkt przychylności, a Asrai musi zająć się poszukiwaniem sprawcy Zmian na I, jeśli nie chce stracić przychylności...

Shaerl - rzut + 1 = 6 decyduj:

- nic się nie dzieje

- zaklęcie uniemożliwia Raavasowi mówienie do końca tej nocy, a tobie do końca panowania Wiosny

Raavas raz jeszcze - wstrzymuję rzut bo jest zależny od decyzji Mava... EDIT: Maverick wybrał milczenie.

Blathmac - rzut na magię +2 = 10, Shaerl czuje silną potrzebę odpowiedzenia szczerze. Niemniej tak jawne, bezczelne i silne zaklęcie (zmuszenie innego Fey do bycia szczerym) nie jest dobrze widziane na Balu i Shaerl może się z tym zwrócić do Sędziego...

Ponadto wynik rzutów na spryt (tj szczere odpowiadanie na pytania) nie działa na powyższą zasadę, ponieważ jest on raczej związany ze zdolnością obserwacji i wyczuciem pobudek drugiego Fey. Zarówno wybór pytań jak i odpowiedzi można wykonywać OoC, aby bardziej uwydatnić, że to gracze wymieniają informacje, podczas gdy postać używająca sprytu po prostu zauważa w zachowaniu konkretne rzeczy...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(Ponieważ zaklęcie Mava zadziałało wcześniej to mój post gdzie gadam do postaci Fela się nie wydarzył... poczekam sobie do następnej Nocy na powtórzenie propozycji wink_prosty.gif)

Wyczułem to. Oczywiście, że wyczułem. Trzeba być niespełna rozumu - a szaleństwo nie ma z tym nic wspólnego - aby się nie zorientować, że mając cały monolog naszykowany dla kochanego i wielce miłościwego Króla nagle nie jesteś w stanie wymówić jednego słowa. W porządku...do niektórych rzeczy nie trzeba słów. Gniew. Taaaak...gniew można wyrażać czynami. Tą arystokratkę Zimy dorwę w swoim czasie...prędzej czy później jeszcze pożałuje i...ach, wspaniale. W końcu o to mi chodziło. Poczucie...chęć zemsty, gniew, po to żyję. Ale i tak mam ochotę kogoś zabić. Może nawet nie bezpośrednio...? Na czym się skupić? Ah, ambicja doskonale pasuje do ognia. Może cię zagrzać do walki, do dzieła, ale może cię też pożreć. A teraz panie Jer'nm*...nie sądzi pan, że jest niedoceniony? W końcu pojawił się pan na Balu gotów pomóc a tutaj cała chwała przejdzie obok ciebie. Na pewno potrafi pan jeszcze upiększyć projekt Króla, sprawić, że będzie jeszcze wspanialszy. A jeżeli będą oburzeni? Cóż, nie każdy jest w stanie zrozumieć sztukę...albo duszę artysty. Jak tak można?!

---

*eh, nie pamiętam dokładnie jak się nazywał i jak to napisać a o tej godzinie tego nie chce mi się szukać

Rzut na Magię+0 (jeżeli mogę wspartą aspektem Groźny, bo Raavas faktycznie się wściekł na rzucone na niego zaklęcie) co by rozbuchać ambicje Jer'nma i sprawić, że coś zamiesza z projektem Pałacu Wiosny tongue_prosty.gif

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...