Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Ghost

Poezja

Polecane posty

Skoro jest to prezentacja poetyckiej weny :P

no to mój nowy wiersz:

Ciekaw jestem, co mi szepniesz do ucha,

Jakbym mógł, chciałbym Cię słuchać codziennie,

Wieczorem gładkie płatki na policzku czuć,

Ścierające moje, ściśnięte łzy.

W dłoniach Twoich trzymam białe płótno,

W atramencie namalowane serca,

Czerwone usta na ramionach i szyi,

Rozpuszczalnik w Twoich słowach.

Światem na oknie na parapecie,

Mruczący kotek chlapie mleko,

Widząc go myślę o Tobie,

Jest kruchy jak Twoje ciało.

Tulę głowę do poduszki,

Na księżyc patrzę, gdy w pełni,

Nutka spadła na moje sny,

Weź mnie półprzytomnego.

i jak ? :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nono.. niezłe ; P A korzystając z nowego forum też coś wrzucę.

Ciemny pokój,

zamknięty jestem tu

a ty ze mną

nie widzę Cię, choć jesteś tu

nie słyszę Cię, choć jesteś tu

Nie czuję twego dotyku, choć jesteś tu

nie mogę stąd wyjść, bo ty masz klucz

tylko o jedno proszę, znaleźć Cię już

za długo szukam, wariuję, o ściany się obijam

za jakie grzechy mnie to czeka, czyja wina, czyja?

Tylko dotknąć Cię, przytulić pragnę

czy to tak dużo, że cierpieć mi jest dane?

Chcę wyjść, z sił opadam

ale bez Ciebie do niczego na zewnątrz się nie nadam

dlatego proszę, pokaż się, daj znać o sobie

podaj mi klucz, wyjdźmy z tego więzienia w mojej głowie...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

***

PRZYJACIELE

Przychodzi moment, że ma się doła,

że się nienawidzi życia.

Nikt Cię z opresji wyciągnąć nie zdoła,

więc ma się już dosyć życia.

Zamykasz się w sobie, na wieki milczący,

klucz od pokoju jest przekręcony.

Krążysz bez celu, w głębi brodzący

po świecie, co jest pomylony.

Bluzgasz na wszystkich, którzy zranili,

na innych nie zwracasz uwagi.

Nie liczysz już dni od kryzysu - tej chwili,

gdy utraciłeś już krople odwagi.

I kiedy myślisz, że Ci się udało,

że pogrążyłeś się w szponach nocy,

zjawiają się oni. Wyciągają Cię cało

i udzielają magicznej pomocy.

Wyciągają Cię szybko z mrocznej otchłani,

przejmują na siebie Twe bóle.

I dlatego powinni być oni kochani,

dlatego mów o nich czule.

Spytasz się: kto to? Rodzice? Koledzy?

A może to proboszcz w kościele?

I ja się zaśmieję w Twojej niewiedzy.

I powiem - to PRZYJACIELE.

***

początki zabaw z tym gatunkiem ;d smieszne nawet;D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kamiloss<< dzięki, piszę od czasu do czasu. Raczej wtedy kiedy mam pomysł. Bo jaki sens jest pisać byle co? No to jeszcze jeden. Trochęgorszy IMO, początek nieudany, a sam wiersz inspirowany lirykami lozańskimi Mickiewicza.

Chmury granatowe, mrok jak w umyśle

burza refleksji, deszczem poleje się ściśle

Woda w której wszystko się odbija

woda, w której życie przemija

Taniec uczuć, Taniec deszczu

Chyba miałeś rację narodowy wieszczu

Gdy w lirykach lozańskich wodę na przedzie postawiłeś

Lecz nie negowałeś innych żywiołów, wodę, jako życie osławiłeś

Woda, w której odbija się ogień, opoki, wszystko

Życie ludzkie, uzupełnaijące świata widowisko.

Życie, tak kruche, a na przedzie stawiane

Życie w symbiozie, trudnościom przeciwstawiane

Życie, samotne, ale nie samemu

Życie upojne, ale dalekie Niebu

Dalekie od doskonałości, ale wyjątkowe

Taniec deszczu, a krople to zdarzenia nowe

A my wirujemy, jak wiatr między nimi

Ocieramy się, o nie sobą bądź bliźnimi

Odczuwamy ich efekt, zmieniają nasz kierunek

Piękny spektakl, jak ukochanej pocałunek

Taniec deszczu, a my w nim tańczymy

Lecz "parkient jest śliski" a my upadki liczymy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to i ja się pochwalę swoimi pracami ;)

kruche marzenia

15 kwiecień, 2008 - 20:52 ? dusieqq

między wzrokiem a oddechem

myśli gubią swe przeznaczenie

mienią się złotem kruchym jak szkło

prawdą kryjącą się za... tobą

myśl końcowa

5 kwiecień, 2008 - 19:57 ? dusieqq

Wplątany w twoje czarne włosy

marzę pragnę słucham twe modły

zatopiony w twoich oczach

patrze, widzę, czuję, płacze

odkurzone wszystkie szafki

posprzątane i zgrabne

przesuwają swoje jęki

zasypane nową treścią

uginają się od tandety

a tu dywan pod nogami

sapie, wzdycha, pęka szwami

pod brudnymi wciąż myślami

szepcą ściany, oczy ślepe

zaufania mają wiele

one usta w tynku mają

swe sekrety zachowają

pełne snów....

rozmawiając ze śmiercią

10 marzec, 2008 - 20:23 ? dusieqq

tylko twoja dusza trzyma mnie w ryzach

planach przyszłości

planach mnogości

tonąc w życia ciemnocie

pragnąc okryć się kocem w sobie

by dać ciepło komuś innemu

komuś tak zimnemu

patrze mu w bezkształtną duszę

myślę czy to śmierć?

nie to zagubione serce nie mające nic poza ciałem więcej

i tak rozmawiając ze śmiercią czynie pokłony dla mistrza Polikarpa

który tak bał się o swój żywot jak...

każdy z nas

rozwijając pogaduchy z oczu śmierci widzę zmarłych duchy

patrze głęboko w oczy niebieskie

widzę kosę nie boję się ciebie

nagle rozbłysło a śmierć zniknęła

zlękniona faktem że widzę w niej...

człowieka...

to na razie wszystko

piszę od 6 klasy podstawówki ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Reaperius ---> ano widocznie słabiej trochę takie rymy kiepskie, aczkolwiek nie jest tak źle ...

Dziwny jest zwrot "Życie, samotne, ale nie samemu" trochę sprzeczne według mnie. Do tego cały ten fragment o życiu ... Za często powtarza się to słowo..

dusieqq --- > podobało mi się "złoto kruche jak szkło", ale ostatni wers rozwala po prostu cały układ tego wierszyka...

Za to w dalszych bez składu, trochę kiczowato i rażący błąd "zniknęła"

piszesz od szóstej klasy ? a w której teraz jesteś klasie ? bo ja pisałem tak właśnie ze trzy lata temu...

Edit : Mój nowy tekst .. Tym razem sonet :

Motyla opowiastka

Na bliskiej przestrzeni, obok strumienia,

Za lepkim południa powiewem,

Przed wydłużającym się cieniem,

Na trawie jak dziecko, bez oka zmrużenia.

Wśród stosów kartek rozłożonych,

Palcami ochlapanymi granatem,

Słowami motylim pryzmatem,

W szeptach do nieba osamotniony.

Na trawie łagodnej, do tego boso,

"Czy gwiazdy ujrzę z dzisiejszą nocą?"

Było to harmonijne "na zawsze".

Skończył już pisać, odłożył pióro,

Przed Tobą moja matko naturo,

W twoich ramionach zasnął właśnie.

i ?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żeby nie było, że myślę tylko o swojej twórczości...

Kamiloss - cóż, do twojego ostatniego wiersza nie widzę jakichś zastrzeżeń. Pewnie dlatego, że na poezji nie znam się najlepiej. ;]

No, a teraz główny powód tego, dlaczego tutaj jestem. Albowiem sam napisałem pewien wiersz (na język polski, na "obowiązkowy konkurs poetycki" - ale czemu tylko ja przyniosłem, a klasa i tak żadnych konsekwencji nie poniosła? ;]). Akurat ten spodobał mi się na tyle, że postanowiłem go tutaj wrzucić. :) Kilka nietrafionych wersów się znajdzie, no ale...

Dobra, a oto moja twórczość.

Obraza

Zrobiono sprawdzian z całej szkoły ?

obrazili się licealiści.

Doda ma 156 IQ ?

obrazili się intelektualiści.

O grach komputerowych napisano dobrze ?

obrazili się publicyści.

Żydzi przeżyli ?

obrazili się rasiści.

Powstała Wikipedia ?

obrazili się encyklopedyści.

Microsoft stworzył Windowsa ?

obrazili się programiści.

Przetłumaczono w filmie przekleństwa ?

obrazili się lingwiści.

Obrazili się wszyscy ?

nie wyszły z tego żadne korzyści.

Wniosek jest jeden:

obrażalstwo jest powszechne,

choć nic się z tego nie ziści.

To czekam na komentarze. :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

knght wierszyk taki sobie jeśli można w kółko powtarzające się słowa wziąć za wiersz... bardziej rymowankę

kamiloss teraz mam 18 latek więc oblicz sobie ;) trochę za dużo rymów ale ogółem wiersz fajny

polecam www.gmail.pl( grupa młodych artystów i literatów)

swoją drogą przedstawiam kolejny wiersz:

rzucę bumerangiem prosto w ciebie, nie doleci, wróci uderzając prosto w serce.

Nie dosięgną oczy twojej twarzy.

ty na górze ja na dole, widzę tylko twoje włosy, nie widzę nic po za...

gwałtem...

moralnym

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

***

SAMOBÓJSTWO (I)

To nie jest akt olbrzymiej głupoty,

to nie jest czyn desperata.

To jest coś, co usuwa kłopoty,

które sępami są świata.

Me życie jest tylko niepowodzeniem,

kompletna, wielka porażka.

Trzeba pożegnać się ze swym istnieniem,

już odleciała nadziei ważka.

Pora założyć stryczek na szyję,

pora już przeciąć swe żyły.

Pora umierać, bo póki żyję

wilki pecha wciąż będą wyły.

Stało się - wyrok został wykonany,

do cofnięcia już niemożliwy.

Łańcuch niepowodzeń został przerwany

i jak szczenię jestem szczęśliwy.

***

SAMOBÓJSTWO (II)

Krzyk... Czy to ja?

Czy me usta tak mnie skrzywdziły?

Myśl... Czy ta zła?

Weź żyletkę i tnij sobie żyły.

Ból... Muszę ja?

Samotni zawsze giną sami.

Krew... Czy to ma?

Posoka płynie między palcami.

Strach... Czy to mój?

Czy będą za mną tęsknili?

Śmierć... Jestem twój?

I tak mnie nienawidzili.

Sen... Budzę się.

Wykonuję ostatnią modlitwę.

Bóg... Boi się?

Bo ja już nie. I sięgam po brzytwę...

***

SAMOBÓJSTWO (III)

Me żyły przecięte, krew na podłodze,

biel już się wdarła w me ciało.

I tylko myśl jedna nawiedza mnie srodze.

Wszystko inne dawno już uleciało.

Czy wspomną o mnie moi przyjaciele,

z którymi zawarłem wspaniałe znajomości?

Wątpię... Pewnie nie przeleją oni łez wiele,

raczej krzykną "NARESZCIE!!!" w swej wielkiej radości.

Czy zapalą znicz, moi przyjaciele,

gdy będę już metr pod ziemią?

Wątpię... Znicz w końcu kosztuje zbyt wiele,

a oni nawet na grosza mnie nie cenią.

Czy będą płakali moi przyjaciele,

tak jak ja płakałem w samotności?

Wątpię... W końcu nie miałem ich w życiu wiele,

więc samotnie będą bieleć me kości.

***

napisane w maju zeszłego roku ;p na małym dołku,więc dlatego tematyka... poza tym wpłym miało też samobójstwo pewnego chłopaka... i jak wam się podobają?? od razu dodam - nie jestem emo ;D:D:D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dusieqq - więc ze względu na wiek piszesz o rok dłużej ode mnie ... a Wiersza nie umiem skomentować jest taki - zastanawiający. :)

wiesiek - tematyka bardzo zła jak dla mnie .. poczucie niskiej wartości - chyba każdy ma to w sobie, że czasem chwyta doła. Wiersze hmm pierwszy i trzeci słaby..,. jedynie mi się drugi spodobał, choć jak mówię tematyka jest zarówno kiepska jak i sam motyw samobójstwa jest dla mnie totalnym debilizmem. W jednym miejscu trochę za długi wers zrobiłeś, przez co burzy on harmonię wiersza...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kielich zbawienia

19 kwiecień, 2008 - 13:14 ? dusieqq

Zatopię swój palec

w kielichu zbawienia

oddając swe brudy

z mego sumienia

Wymyślę nowy porządek

i umebluję tak pokój

Wykorzystam tę chwile

ustawie swój spokój

bez echa

19 kwiecień, 2008 - 13:12 ? dusieqq

przejdę bez echa

nad kośćmi ludzi głośnych

wymknę się sobie

z objęć mych radości

przejdę bez echa

ucząc się życia

przejdę bez echa

bez tchu i bezmyślności

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koncepcja jest bardzo fajna.. Razi mnie tylko ta puenta... w ogóle nie pasuje do całego wiersza, kiepskie to zakończenie. Reszta jest bardzo prawdziwa i dosyć zrozumiała.

knght wierszyk taki sobie jeśli można w kółko powtarzające się słowa wziąć za wiersz... bardziej rymowankę

Cóż, ja nie uważam, że mam jakiś specjalny talent do poezji. Lubię napisać czasem jakiś wiersz, nawet potrafię coś zrymować - problemem tylko staje się wtedy połączenie tego wszystkiego w sensowną całość. Tak jak tutaj. Mimo to ten wiersz nawet mi się spodobał i to na tyle, że postanowiłem go tutaj umieścić. Może jeszcze jakiś napiszę, ale to temat raczej na odległą przyszłość... Wolę prozę (tam też zresztą postaram się za miesiąc bądź dwa zarzucić jakieś opowiadanie).

Boski Wiesiek - trochę tam czytałem twoje wiersze przypominające wynurzenia jakiegoś niedowartościowanego emo. Trochę, bo nie bardzo mi się chciało. ;) No, ale faktycznie - o ile wiersze jako takie dają radę, to tematyka jest dosyć cienka.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

sporo piszecie, to i ja dorzucę coś od siebie

Na próżno spoglądać w piękne niebo z nadzieją,

Gdy dzieła naszych przodków dokoła niszczeją.

Ale wojna więcej pracy w proch nie obróci,

Gdy ucichną działa i nadzieja nam wróci.

Rosjanie i Niemcy Polaków atakują

I ponownie Polskę z map świata wymazują.

Mino tego, że ginie bardzo wielu ludzi,

Gdy ucichną działa - wtedy nadzieja wróci.

Końcowe walki - siły osi upadają,

Ludzie raz kolejny szansę życia dostają.

Przez cały czas wierzyłem tak, jak wielu ludzi

Że gdy ucichną działa - to nadzieja wróci

Ucichły wszystkie działa - nadzieja wróciła

Lecz komunistyczna władza ją w nas zgasiła.

Ach, jak ciężka jest dola polskiego narodu

Nie wie tylko ten, kto nie czuł niewoli chłodu

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż, pozwolę sobie dodać swoją wiersz, a raczej rymowankę do tego co tutaj zostało napisane ;) Jako, że CD-Action współpracuje przy tworzeniu audycji "Giercownia", będzie to wierszyk o "Radiosygnałach", choć coraz bliżej do daty, po której przestanie być rymowanka aktualna :P

Pięćdziesiąt lat minęło jak minut kilka,

Ostatnie dwa z hakiem jak krótka chwilka,

Nikt z nas początków Radia nie pamięta,

Lecz historia Stacji nie będzie pominięta,

I znajdzie swe miejsce wśród opowieści,

Które nas Słuchaczy pamięć pomieści,

I nie zniknie, gdy skronie pokryje szron,

Bo ludzi ze świata wszystkuch stron

Do Radiosygnałów grona Słuchaczy

Przyciągać każdy z nas gorący raczy,

By pomnik niż spiż i diament trwalszy,

Niż złoty i srebrny kruszec wspanialszy,

Zbudować i w sieci postawić światowej,

Tą perełkę zachować wiecznie gotowej

Czekam na opinie

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dusieqq -- > jeszcze jeden i dam sobie spokój. Zastanawiające... :)

VegittoSSJ --> nadziei nadziei nadziei... :P dodałbym i przed ostatnim wyrazem w tym wierszu. Taki patriotyczny bardzo.

Greenpeace --> rymy częstochowskie, poza tym dałbym kilka kropek zamiast przecinków. Ogólnie to nie bardzo mi się podoba ten wiersz.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dusieqq -- > jeszcze jeden i dam sobie spokój. Zastanawiające... :)

z czym sobie dasz spokój ? bo nie kumam :)

o to następne moje coś, trochę gorsze niż inne(imo)

metafora...ja...

utopie swoje smutki w trawie

zakopie swe serce w oceanie

ułożę się spać na chmurze krzyku

spale się promieni ziemi

i ochłodzę się słońcem

podejdę do ciebie

rzeknę wzrokiem

znów cię czuję

nie widzę, nie słyszę

czuje... uszami

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(moje) Pragnienia

Wystające spod gór bezdroża.

W kryształowym blasku da się zauważyć

tylko księżyc

nieobecny.

Jedynie pragnienia nagości błękitu,

piękna odciśniętego stopą na piasku,

gdzie spacerowaliśmy.

Chcę ujrzeć Twoje odbicie w tafli jeziora,

usłyszeć szelest liści

i popłynąć

topiąc się i wynurzając na przemian,

rozmącić wodę, jednocześnie

bezgłośnie po niej stąpając,

niczym /Pan Cogito na jednej nodze/

spacerować jak gdyby nigdy nic.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

muzykalne wyznania

23 kwiecień, 2008 - 21:32 ? dusieqq

jak skrzypce świetnością swą

zaszczycę, zagram, do ucha melodię wystrzępię

strunami wolnymi lecz posłanymi jak pocztowe gołębię

runę pod stół zalany miłością

uderzę jak fortepian swej urody mądrością

usłyszę jak stuka w lampie ślepa już mucha

zagram ja dla niej ostatnie jej nuty, odejdzie

przeminie jak musical wysnuty....

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

może ja bym coś wrzuciła...

"Święta"

Śnieg pada, ja stoję na dworze.

Podchodzę do drzwi, pukam.

Nikt nie otwiera, ja czekam.

Cisza nastaje, lecz nic się nie dzieje.

Ja dalej stoję i czekam...

Nagle drzwi się rozchylają,

A blask ciepłego światła

Biegnie w moją stronę.

Twarz się ukazuje.

Zimny wzrok,

pogardy pełna mina.

Los sie uśmiechnął - szyderczo.

Drzwi z hukiem trzasnęły,

zmąciły tę ciszę.

Patrzę przez okno.

Przez wrota do szczęścia.

W domu wesoła rodzina.

Każdy śmieje się, otwiera prezenty.

Widzę stół,

A na nim pusty talerz.

Lecz po co on?

Na pokaz wystawiony?

Po co?

By nie mógł z niego jeść ten,

dla kogo został on przeznaczony?

Na mej twarzy smutek i złość

Na przemian się malują.

Odchodzę... znowu,

By za rok powrócić i odejść,

Znowu...

Suche? Wiem, ale to mój pierwszy wiersz pisany na szybkiego ;) czekam na komentarze

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

do awarii:

ładny melancholijny wierszyk o niechcianym gościu na którego (nie) czeka talerz przy wigilijnym stole.

Gdzieniegdzie ładnie skomponowane rymy

ogółem. Może być :)

klawisze życia

24 kwiecień, 2008 - 18:46 ? dusieqq

wystukam melodię na klawiszach życia

zdobędę smutek, radość tłumu wycia

szlochem zapuszczę bezdenne niebo

okruchem chleba rozstąpi piekło

pokusa? nadzieja? głupie złudzenia

zagram raz jeszcze na nutach zbawienia

odejdę jak aplauz wraz z tchu skażenia

łza? nuta? ostatnie krople muzyki

rozpuszczam wśród was

ostatnie łzy ronienia...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...