Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Pzkw VIb

Dla miłośników RPG

Polecane posty

A ja tam wolę BG1, jak dla mnie jest bardziej grywalna. Fakt, że pod względem fabularnym dwójka jest o wiele lepsza, ale zawalone w niej są lokacje. Zbyt dużo jest wnętrz i ciasnych pomieszczeń. Można narzekać na zachowania drużyny w BG1, ale tam przynajmniej stosowanie różnych szyków miało sens, ukształtowanie terenu tego wymagało. W dwójce, przy tych wszystkich uliczkach i korytarzach, sformowanie kolumny dwójkowej to był już sukces, przeważnie szło się gęsiego. Takie lokacje to bardziej pasują do Diablo 1, gdzie chodziło się samotnie. Przy sześcioosobowej drużynie zawsze jakiś melepeta skręcił w nie ten korytarz co trzeba. O taktycznym ustawieniu i wyborze przeciwnika też w większości przypadków trzeba było zapomnieć. Dwóch osiłków blokujących przejście i reszta waląca z łuków/proc/czarów z tyłu. Toporne to jakieś było.

Co do Morka, to, jak dla mnie, porażka. Kupiłem, zachęcony tą wielkością świata itp. Co z tego, że świat jest wielki, skoro jest pusty. Jeszcze w mieście było OK., gildie, zadania, chociaż i tak osady z G1 były, IMO, lepsze. Natomiast wyjście poza miasto wyleczyło mnie skutecznie z tej gry. Miałem zabić jakiś gości w jaskini, idę, idę, idę. I tak przez pół godziny. Co to ma być? Symulator Bieszczad? Zresztą w Bieszczadach przynajmniej komary się spotyka, albo chociaż wiewiórkę. Veni, Vidi, Vici. Po kilkudziesięciu minutach dotarłem do jaskini, dwie minuty zajęło mi załatwienie sprawy i pozostał powrót do miasta. Miałem dość, ciżmy mnie otarły, zbroja zardzewiała, bo chromowana nie była, a medytacje podczas marszu nie należą do moich specjalności.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dorzucę trzy grosze do dyskusji o Morrowindzie - od samego grania bardziej podobała mi się zabawa edytorem :). Możliwości miał ogromne - to w końcu nim stworzono cały świat i całą jego mechanikę. Tu dochodzimy do kwestii "fajności" samej gry - wiele z jej wad udało się graczom skutecznie wyeliminować właśnie z jego pomocą. Długie podróże? Dodajmy graczowi wierzchowca. Pełne sakwy? Dorzućmy jucznego muła biegającego za graczem. Nie ma gdzie trzymać całego ekwipunku? Dajmy graczowi właśny kąt tworząc mu klimatyczny domek (chociaż taką możliwość dawała sama gra, ale to bodaj w jednej tylko gildii - zabijcie, nie pamiętam której). Gracz stał się zbyt potężny? Edytorem podniesiemy mu poziom trudności. Ukończyłeś grę? To w Necie masz bardzo dużo zupełnie nowych scenariuszy, z których wiele mogłoby zawstydzić projektantów z Bethesdy. Dlatego oceniając grę, warto zwrócić uwagę właśnie na ogromną możliwość jej modyfikacji i naprawy błędów.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do Morka, to, jak dla mnie, porażka. Kupiłem, zachęcony tą wielkością świata itp. Co z tego, że świat jest wielki, skoro jest pusty. Jeszcze w mieście było OK., gildie, zadania, chociaż i tak osady z G1 były, IMO, lepsze. Natomiast wyjście poza miasto wyleczyło mnie skutecznie z tej gry. Miałem zabić jakiś gości w jaskini, idę, idę, idę. I tak przez pół godziny. Co to ma być? Symulator Bieszczad? Zresztą w Bieszczadach przynajmniej komary się spotyka, albo chociaż wiewiórkę. Veni, Vidi, Vici. Po kilkudziesięciu minutach dotarłem do jaskini, dwie minuty zajęło mi załatwienie sprawy i pozostał powrót do miasta. Miałem dość, ciżmy mnie otarły, zbroja zardzewiała, bo chromowana nie była, a medytacje podczas marszu nie należą do moich specjalności.

Po prostu na starcie w Morku idzie się po buty oślepiającej szybkości. U mnie był dodatkowo taki bug, że jak otwierało się drzwi, to oślepienie znikało :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dorzucę trzy grosze do dyskusji o Morrowindzie - (...) Dlatego oceniając grę, warto zwrócić uwagę właśnie na ogromną możliwość jej modyfikacji i naprawy błędów.

Modyfikować to ja sobie mogę masę swojego kota poprzez zarządzanie miską. Jak kupuję grę, to oceniam to, co dostałem w sklepie, a dla mnie jest to kicha. I dostając kichę nie mam ochoty szukać dalej. Modów mogę szukać, gdy gra mi się podoba. Jestem nią zainteresowany, więc szukam. "Wnerwiony działkowicz" pewnie też jest świetny po ściągnięciu kilku modów.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może i masz racje, ale takie przerabianie gry za pierwszym podejściem do niej, psuje całą zabawe. Trzeba najpierw przejśc normalnie gre a póżniej można się pobawic edytorem lub kodami. Bynajmniej to jest moje zdanie. A co do Morrowinda uważam go za jednego z najlepszych RPG-ów, oczywiście zaraz obok Gothica i BG. ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uuu zboczenie hardkorowego (chyba?) RPG'owca. Właśnie dlatego rzadko gram w RPG'a papierowego, by nie denerwowały mnie takie pierdółki. W Neverwinterze też nie ma tego a się nie czepiasz(inna sprawa że nie był poruszany w ogóle, wiem :) ) Rozumiem, o co ci chodzi.

A dlaczego granie w tradycyjne RPGi, miałoby przeszkadzać w zabawie z tymi wirtualnymi? Że DeDeki przenoszą na PC i nie są tak kompletne (ich zasady znaczy)? ;) Toć DeDeki to perfidny Hack & Slash w turach, jak miałbym cieszyć się z wierności zasad w grze komputerowej? ;)

No i wspomniano o kolejnej grze, której nie trawię: Neverwinter Nights. Całkowicie wyprany z klimatu h&s (coś już o tym wspominałem? ;)), z nudną fabułą. Dwójka miała być bardziej rozbudowana pod względem historii, lecz to osiągnięto jeno w dodatku. Inna sprawa, że interfejs tam tak potworny, że człekowi się grać odechciewa. ;)

A co z Falloutem 3 ? Myślicie, że go schrzanią, czy może będzie lepszy od morrowinda, czy Obliviona ?

Fallot 3 powinien być przede wszystkim lepszy (ew. przynajmniej na podobnym poziomie) od Fallouta 1 i 2, nie zaś od jakiegoś Obliviona, który z Fallem nie ma nic wspólnego.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i wspomniano o kolejnej grze, której nie trawię: Neverwinter Nights. Całkowicie wyprany z klimatu h&s (coś już o tym wspominałem? ;)), z nudną fabułą. Dwójka miała być bardziej rozbudowana pod względem historii, lecz to osiągnięto jeno w dodatku. Inna sprawa, że interfejs tam tak potworny, że człekowi się grać odechciewa. ;)

Nigdy, powtarzam. Nigdy nie udało mi się przejść podstawki, dochodziłem do 3, 4(?) aktu i mi się nudziło. Zawsze. Pierwszy dodatek (ten w którym na końcu jakąś meduzę się klepię przeszedłem od razu, drugiego dodatku już nie). Interface jest jak najbardziej w porządku i jest wygodny jak dla mnie. Można sobie wszystko ustawić w skrótach.

Jedyne, co mnie naprawdę urzekło w Neverwinterze był demo dodatek (w modach) Witch's Wake... Jaki to miało klimat... łeb urywał. Muzyka, odgłosy, bohater z amnezją, zima, opisy dialogów (jak w tormencie), bohaterka której teksty naprawdę zachęcały do poznania dalszej fabuły... Ludzie nie wiecie, gdzie można dostać polską wersję tego moda i ile kosztuje? Muszę go przejść nie ma bata. Właśnie mi się przypomniało :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mógłbyś mi powiedzieć, jakim cudem bohater/bohaterowie mogli się zgubić, skoro gracz miał piękny widok na wszystkie wydarzenia prawie niczym jakieś bóstwo - z góry?

Widocznie coś ze mną nie tak bo to ograniczenie wcale takie piękne nie było.

To zależy. Choćby taki gadający miecz z "dwójki" (nazwy nie pamiętam) - znam ludzi, którzy do końca gry nie zmienili oręża, choć wcale nie był taki super wypasiony, bowiem uwielbiali słuchać zabawnych i kąśliwych uwag wygłaszanych przez miecz, a byli też tacy, którzy od razu biegli na targ opchnąć żelastwo, bo tak ich wkurzało. A że zmieniało się broń po znalezieniu lepszej? Toż to chyba logiczne i bardzo RPG-owe!

No właśnie. Najpierw gadasz, że RPG to fabuła, postacie itp. A później mi tłumaczysz, że RPGowe jest ciągłe zmienianie broni na lepszą i w dodatku bicie coraz mocniejszych wrogów. Mi to bardziej przypomina jakiś hack n slash (aczkolwiek żeby nie było - BG takowym nie jest, komentuję twoje podejście). I co do logiki - jakoś nie wydaje mi się, żeby pijany koleś w karczmie na widok rozrośniętego, obryzganego krwią wojownika podbiegał radośnie i krzyczał: "Hej, znajdź moją butelkę" (chociaż to przypadłość też Morrowind`a w kilku przypadkach chociaż).

True. Przecież zróżnicowane tereny, roślinność, a nawet od czasu do czasu przemykające po ekranie zwierzątka, skomplikowane fortyfikacje i innego typu miejscówki powstały tylko po to, żeby gracz miał na co popatrzeć podczas odsyłania z powrotem do piekła kolejnych kreatur, już nie wspominając o takich pierdołach jak genialny soundtrack, świetne menusy (szczególnie w "dwójce"), odręczne rysunki przedmiotów w ekwipunku, ciekawe dialogi - także wewnątrz drużyny, filmiki, które - jak wiadomo - klimatu nie tworzą.

Blah. Pisałem o świecie jako takim. Nie o grze. No ale po kolei: zróżnicowane tereny, roślinność - toż to Morrowind. Ze zwierzątkami jest już trochę gorzej, ale jeśli chodzi o fortyfikacje - dużo lepiej. A to, że jest tylko kilka motywów różnych ruin (daedrycki, imperialny, dwemerowy), kilka rodzajów budownictwa - to po prostu konsekwencja tego, iż tylko takie kierunki na tej wyspie istniały (pomimo ogromu tego świata, to była po prostu tylko mała wyspa (w porównaniu do całego świata).

Ciekawe dialogi, filmiki - tu się zgodzę i pisać więcej nie będę.

Ale tylko spójrz - te twoje rysunki i filmiki to tylko sposób przedstawienia tego świata. Bądź co bądź przecież to jest Forgotten Realms i Forgotten Realms to pozostanie, to ten świat gdzie elf,krasnolud,mag, kapłan i wojownik rozwalają złego smoka i dostają w nagrodę pół królestwa. Nie wiem jak ty, ale ja lubię, kiedy świat w którym się poruszam ma ślady logiki i rządzi się swoimi prawami.

Tylko, cholercia, dlaczego człowiek tak się wczuwał w tę grę?

To samo napisać mogę o Morrowind`zie. I napisz mi, gdzie ja napisałem, że BG to gra w którą się nie można wczuć.

EDIT:

Soundtrack. Uważam, że Main Theme z Morrowind`a dużo lepiej oddaje klimat gry, którą reprezentuje, niż którakolwiek z piosenek z BG.

EDIT2:

Mimo uwielbienia Morrowind`a - tak, uważam że Fallout`a schrzanią.

EDIT3:

Neverwinter Nights... Próbowałem 1/2 i jakoś mi nie podeszły. Z niewiadomych przyczyn. A właściwie z prostej przyczyny - były nudne.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedyne, co mnie naprawdę urzekło w Neverwinterze był demo dodatek (w modach) Witch's Wake... Jaki to miało klimat... łeb urywał. Muzyka, odgłosy, bohater z amnezją, zima, opisy dialogów (jak w tormencie), bohaterka której teksty naprawdę zachęcały do poznania dalszej fabuły... Ludzie nie wiecie, gdzie można dostać polską wersję tego moda i ile kosztuje? Muszę go przejść nie ma bata. Właśnie mi się przypomniało :)

Cały mod znajduję się w rozszerzeniu Kingmaker znajdującym się w ostatnim rzucie XKX za 19.99 ;] Fakt, świetna przygoda, bijąca na głowę całą podstawkę, za która szczerze mówiąc nie przepadam (chyba najbardziej infantylna fabuła wszechczasów). Za to NWN2 jest jak najbardziej OK, a Maska to absolutny killer i urywacz łapek.

Do Morrowinda nic nie mam, ale nigdy nie uważałem go za pełnoprawne RPG, jak już to bardziej pasuje mi tu określenie FPS (First Person Slasher). Ale ogrom świata do dziś mi imponuję... tak samo resztą jak i 'olbrzymie' tempo akcji :lol:

BG? ID? Przecież wiadomo, że panem i władcą cRPGów jest i zawsze będzie Fallout. Chociaż- nie ukrywam, mam olbrzymią awersję do D&D :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ludzie nie wiecie, gdzie można dostać polską wersję tego moda i ile kosztuje? Muszę go przejść nie ma bata. Właśnie mi się przypomniało :)

Do sklepów sie nie chodzi? ;) Jakbyś dorwał starą Ekstraklasykę, to tam był zestaw "Kingmaker", w którym With's Wake jest w naszym języku. Teraz będziesz mógł zdobyć moda w Diamentowej Edycji.

A to, że jest tylko kilka motywów różnych ruin (daedrycki, imperialny, dwemerowy)

No tak... Zawsze grałem w RPGi, by zachwycać się stylami w architekturze. ;)

(chociaż to przypadłość też Morrowind`a w kilku przypadkach chociaż).

To przypadek każdej gry cRPG, nawet Twego ukochanego Morka (jak sam wspominasz). ;) Inna sprawa, że w takim Baldursie człek jest przede wszystkim karmiony questami, związanymi z dobrą fabułą, które takie oklepane nie są. ;)

Nie wiem jak ty, ale ja lubię, kiedy świat w którym się poruszam ma ślady logiki i rządzi się swoimi prawami.

Nie wiem jak Ty, ale ja po świecie Heroic Fantasy, oczekuję stylizacji dla niego charakterystycznej. ;)

Soundtrack. Uważam, że Main Theme z Morrowind`a dużo lepiej oddaje klimat gry, którą reprezentuje, niż którakolwiek z piosenek z BG.

Może i tak. Wszak w Baldursie jest genialna muzyka, a piosenek raczej brak. ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może i tak. Wszak w Baldursie jest genialna muzyka, a piosenek raczej brak.

Muzykę z karczmy można by ewentualnie podciągnąć pod piosenkę, bo chyba występowały w niej trudne do rozpoznania odgłosy pijanych ludzi. Może być? ;)

Widocznie coś ze mną nie tak bo to ograniczenie wcale takie piękne nie było.

Ograniczenia zazwyczaj mają to do siebie, że nie są piękne. Ale cóż. Chodziło mi o to, że brak możliwości zgubienia się w BG, co w sumie mało komu przeszkadzało, został zrekompensowany świetnym ustawieniem kamery, dzięki któremu nawigacja była prosta, intuicyjna i zwyczajnie wygodna. A proste sterowanie ma przecież ogromny wpływ na grywalność, prawda?

I co do logiki - jakoś nie wydaje mi się, żeby pijany koleś w karczmie na widok rozrośniętego, obryzganego krwią wojownika podbiegał radośnie i krzyczał: "Hej, znajdź moją butelkę"

Podobne questy zdarzały się tylko na początku "jedynki", kiedy bohater wcale nie był przerośniętym, okrwawionym osiłkiem z mieczem większym od swego ego, tylko prostym chłopakiem/dziewczyną, który nie miał nawet pojęcia zielonego, że w przyszłości to od niego zależeć będą losy świata. Poza tym - jak sprawnie i łatwo oswoić gracza z interfejsem, jak nie przez oddanie mu piwnicy do oczyszczenia ze szczurów/pająków/ zmutowanych aligatorów (niepotrzebne skreślić) etc.?

Nie wiem jak ty, ale ja lubię, kiedy świat w którym się poruszam ma ślady logiki i rządzi się swoimi prawami.

Oto sedno. Ja nie oczekuję logiki i praw w świecie heroic fantasy, ja chcę magii, miecza, pięknych księżniczek do uratowania, smoków, krasnoludów złowrogich magów i rycerzy w lśniących zbrojach, mówiąc w uproszczeniu. Mniej więcej tym właśnie są Zapomniane Krainy, więc dziwnym nie jest, że od gry, która przenosi nas w te właśnie realia nie oczekujemy niczego innego. No nie?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cały mod znajduję się w rozszerzeniu Kingmaker znajdującym się w ostatnim rzucie XKX za 19.99 ;] Fakt, świetna przygoda, bijąca na głowę całą podstawkę, za która szczerze mówiąc nie przepadam (chyba najbardziej infantylna fabuła wszechczasów). Za to NWN2 jest jak najbardziej OK, a Maska to absolutny killer i urywacz łapek.

Jesteśmy pewny, że tam znajdę Witch's Wake? Muszę mieć 100% pewność mam wątpliwości, booo patrz niżej :) W NWN 2 nie grałem, bo za słaby sprzęcik, ale po upgradzie na pewno się zaopatrzę.

Do sklepów sie nie chodzi? ;) Jakbyś dorwał starą Ekstraklasykę, to tam był zestaw "Kingmaker", w którym With's Wake jest w naszym języku. Teraz będziesz mógł zdobyć moda w Diamentowej Edycji.

No właśnie nie. W Diamentowej Edycji jest tylko demo Witch's Wake (wiem bo mam)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok, odpisuję tu już ostatni raz i nie będę odpisywał przez 3 dni, więc będziecie po mnie mogli jeździć. Po kolei - narzekacie, że w Morrowindzie jest ślimacze tempo akcji. Ale to właśnie był urok tej gry - tak samo jak izometryczny rzut w BG. Morrowind jest dla mnie dużo bardziej logiczny - w starych, opuszczonych kryptach zazwyczaj nie znajdowało się miecza +5, tylko trochę kości, ew. jakieś stare zapiski i klejnoty, jeżeli trafiłeś na grób jakiegoś bogacza. W Morrowindzie, jak miałeś za zadanie odnaleźć i zabić jakiegoś uciekiniera, to po drodze nie musiałeś zabijać 300 jego kompanów. W Morrowindzie, jak szukałeś jakichś debilnych zapisków czy biegałeś po talerze do kupca - to dlatego, że byłeś cienkim bolkiem w Gildii Magów.

Lubię się zastanawiać, gdzie schowało się dwóch złodziei gdzieś na Wybrzeżu Azury. I ich szukać. Lubiłem zwiedzać ruiny które napotykałem właśnie tam.

I jeszcze parę rzeczy. Rozumiem, że w BG nie było po co oglądać lokacji, w których się znalazłeś - były one tylko tłem dla bohaterów. Jednakże w Morrowindzie nie było lokacji. Były Miejsca przez duże M. I jak na tamte czasy - było co oglądać.

I kiedy po raz pierwszy trafiało się w nowe miejsce - wierzcie mi, robiło wrażenie. Może nie zwykłe miasteczka typu Balmora, czy też Caldera. Ale miasta jak monumentalne Vivec, czy też siedziba magów-dziwaków - Sadrith Mora robiła wrażenie. Pojedyncze postacie nie robiły wrażenia to prawda. Robiły wrażenia stowarzyszenia, lub też całe społeczeństwa. Inaczej się czuje próbując porozmawiać z wyżej wspomnianymi magami z Sadrith Mora (dostanie się do nich wymagało zdolności latania), z których KAŻDY dbał przede wszystkim o własne interesy, a inaczej rozmawiało się z wojownikami-paladynami z Ald`ruhn, z których każdy interpretował inaczej dobro ogółu.

Także zadania były bardzo zróżnicowane - pracując dla Morag Tong - zabijałeś. Pracując dla wojowników - zabijałeś, dla złodziei - kradłeś. Pracując dla magów - spełniałeś ich dziwne zachcianki, od kradzieży zwojów od maga-konkurenta zleceniodawcy, poprzez dowiadywanie się starożytnych tajemnic, aż do szukania nekromantów (i zastanawiania się, czy też należy ich zabić, czy puścić, bo tzw. "nekromanci" często okazywali się zwykłymi magami nie należącymi do gildii). W Legionie Cesarskim zazwyczaj biegałeś po bagnach, usiłując utłuc coś co zagrażało miejscowej ludności, a także okazjonalnie robiłeś porządki wśród innych żołnierzy w barakach (i nie sprowadzało się to do : "Zabij ich wszystkich").

W Morrowindzie jak wpadł ci w łapki jakiś potężny przedmiot - to był potężny przedmiot. I niewiele innych przedmiotów mogło go przebić. Nie tak jak w BG, gdzie na początku możemy mieć tylko jakieś cienkie mieczyki, a potem megamocne narzędzia wypadają z co drugiego potwora.

I za to właśnie lubię Morrowind`a. Za ten dużo większy realizm, przy zachowaniu jednocześnie także fantastycznego klimatu. A jeślibym chciał księżniczek, królestw i rycerzy w lśniących zbrojach, zabijających ramię w ramię z obowiązkowym elfem i krasnoludem smoka - to może i bym wybrał BG. Ale tak naprawdę nie chcę. Chcę "suchych pustyń z przerośniętymi grzybami", i "wulkanicznych wzgórz i pogorzelisk", gdzie "czasami znajdzie sie kawałek wyblakłej zieleni w tym wszystkim..."

Ok, możecie po mnie teraz jechać, powiem tyle że w swoim osądzie nie jestem sam na szczęście :P. Kiedyś może odpiszę ;)

PS.

Z tą "piosenką" - w sumie nie ma dobrego tłumaczenia dla utworu bez słów. Bo samo "Utwór" to też może być piosenka, no nie? "Motyw" to popłuczyny z angielskiego "theme", a i tak mi nie pasuje. Jakieś inne propozycje?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jesteśmy pewny, że tam znajdę Witch's Wake? Muszę mieć 100% pewność mam wątpliwości, booo patrz niżej :) W NWN 2 nie grałem, bo za słaby sprzęcik, ale po upgradzie na pewno się zaopatrzę.

No właśnie nie. W Diamentowej Edycji jest tylko demo Witch's Wake (wiem bo mam)

Tak, w Kingmaker jest mod Witch's awayke, a to link do sklepu cdp na potwierdzenie :)http://www.gram.pl/sk1_8gzjGu8_Neverwinter..._Kingmaker.html

A skoro przy NWN jestem, to dodam od siebie, że się na niej zawiadłem (o jedynce mówie, bo w dwójkę nie grałem). Niby wszystko na pierwszy rzut oka jest w porządku. Fabuła taka sobie, ale bywały gorsze, grafika już nie tak imponująca, ale do najgorszych nie należy. System rozwoju postaci w miarę dokładnie oddaje zasady 3.0 D&D więc jest nieżle. Ale w tym wszystkim zabrakło jakiejś iskry. Tego czegoś co miały bg i Torment, a nawet obie cześci ID. Po prostu nuuuuda. Grę przeszedłem ale dopiero za 4-tym podejściem. Zwykły h&s i tyle. Na szczęście świetny jest dodatek Hords of Underdark, a w nim moment ostatecznej bitwy w podmroku. Qrczę jak dla mnie genijalny pomysł. Naprawdę poczułem się jakbym uczestniczył w bitwie. I to nie jako dowódca, ale zwykły żołnierz. Wszędzie gdzie nie spojrzysz walczący towarzysze broni i trupy, przełamana obrona i wycofywanie się za drugą bramę, wreszcie walka w mieście w obronie wyroczni. No po prostu miodzio :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę, że różne gusty się scierają ze sobą z wielką zaciekłością :) Ze swojej strony powiem, że różne cRPG mnie zachwyciły, wśród nich muszę wymienić Tormenta, sagę Baldurów, serię The Elder Scrolls. Gothica jakoś nie mogę zdzierżyć, uczciwie próbowałem grać, ale póki co po prostu... nie :) Fallouty i Wiedźmin jeszcze przede mną. Co do dyskusji BG vs. Morr - widzę, że obie strony mają zaciekłych obrońców (i tak być powinno!) Ale do kilku punktów chętnie się odniosę :

-Sterowanie w BG naprawdę jest paskudne, kilka razy myślałem, że cholery dostanę - zwłaszcza przy łażeniu po budynkach. Bohaterowie blokują się, gubią, latają dookoła.. a jeszcze jak walka się zacznie to już kompletna mogiła. Przeszedłem obie części z dodatkami, ale do końca nie mogłem w pełni okiełznać sterowania, a lubię mieć kontrolę nad wszystkim.

-W Morrowindzie walka też mi się nie podobała - przy walkach bronią białą sprowadzała się ona do wyklikiwania jednego ataku. Przynajmniej można było pokombinować z ucieczkami i unikaniem przeciwników, ale wciąż niedosyt pozostawał.

Teraz o pozytywnych stronach tych gier :

-Baldury to takie typowe, świetnie zrealizowane Heroic fantasy. Dostałem dokładnie to czego się spodziewałem, ucieszyła mnie mnogość zadań i świat. Ale nie oszukujmy się : zadania mimo całej otoczki to było 'pójdź, zabij/przynieś coś i wróć' - czasami z lekkimi komplikacjami. W żaden sposób nie widzę, czym się różniły od tych z Morrowinda. Tak naprawdę w każdym cRPG się do tego samego sprowadzają, a różni się sos w którym mamy te klasyczne polecenia podane.

-Świat i wolność - to była pierwsza gra, która nagradzała łażenie po świecie, można było olać wszystkie zadania i ustalić sobie dowolny cel. Wszędzie były jakieś ruiny, grobowce, wioseczki, czasami samotnie, no po prostu na każdym kroku jakaś niespodzianka. W BG 2 drażniła mnie dość zamknięta mapa. Piękne także było to, że mogłem od razu pójść nawet tam, gdzie teoretycznie nie miałem szans na przeżycie i zdobyć jakiś potężny przedmiot, na który w standardowym cRPG musiałbym czekać długo. Co do zadań : niektóre mi się bardzo podobały, niektóre nie - tak jak pisałem przy BG - właściwie zawsze zadania sprowadzają się do kilku oklepanych czynności.

Co do innych gier :

-Uważam Obliviona za grę bardzo dobrą. Nie podobało mi się dopasowywanie poziomu gry do bohatera - to jest moim zdaniem największa pomyłka jaką wprowadzono do czwartej odsłony TES. Oprócz tego wolałem system podróży z Morrowinda.. ale poza tym bawiłem się naprawdę przednio i spędziłem ponad 100h przy tej produkcji. Tak, jest płytsza, dialogi są krótsze... Niemniej wprowadzono rewelacyjny system skradania się, poprawiono walkę, system magii, klimat mimo wszystko mi się podoba, można znaleźć masę oryginalnych zadań poza wątkiem głównym (mówię zwłaszcza o Dark Brotherhood). Gra sprawiła mi dużo satysfakcji i lubię do niej wracać.

-Na koniec zostawiłem sobie perełkę.. dwie perełki właściwie - Chrono Cross i Planescape : Tormenta. Obie te gry przykuły (z braku lepszego słowa) mnie do monitora rewelacyjną fabułą. W P:T mroczną i poważniejszą, w CC bardziej baśniową, z pięknie rozwiniętymi wątkami bohatera dobrego i złego.

Mimo zupełnie innego klimatu obie mi się szalenie podobały. P:T stoi w moim prywatnym rankingu odroginę wyżej, bo nie trawię roślin, a ZWŁASZCZA cebuli jako wrogów/postaci chcących dołączyć się do drużyny :P. Te dwie gry mają genialną historię do opowiedzenie i to właśnie stawia je ponad innymi.

Reasumując : Historia to najważniejsza sprawa w grze. Czasami ciężko porównać dwie produkcje cRPG, bo każda może kłaść nacisk inny aspekt rozgrywki.

Pozdrawiam

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Biorąc pod uwagę historię, Oblivion jako czwarta część znakomitego cyklu wypada straszliwie blado, prawdopodobnie dlatego, że z Bethesdy został w czasie produkcji zwolniony człowiek odpowiedzialny za stworzenie i utrzymywanie zwartego, logicznego świata, co zaoowocowało takimi kwiatkami jak Amulet Królów (który nijak ma się do tego w jaki sposób Daedry i świat materialny funkcjonowały w poprzednich grach) czy Cyrodil jako "generic LotR fantasy" a nie "Rzymianie w Amazonii", jak powinno być... no i oczywiście niespełnione obietnice Toada i reszty, warto odszukać zapowiedzi i porównać z wydana grą.

W kwestii BG vs. Morrowind nie bardzo możemy porównywać dwie gry które bazują na drastycznie różnych systemach RP, drastycznie różnych światach, silnikach i sposobach gry. Właściwszym pytaniem byłoby tu porównywanie, który styl gry jest lepszy i dlaczego.

Osobiście lubię obydwa, serię BG za klasyczny klimat fantasy no i ogromną ilość opisów (<3) a Morrowinda za interesujący świat (ruiny Dwemerskie... uwielbiam.) i niektóre ciekawe postaci jak Ahnassi z Pelagiadu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do Morrowinda - gra sprawia mi przyjemność, ale dopiero po poważnym zmodowaniu i nigdy dość abym miał chęci ukończyć grę; jak Pzkw już zauważył, ludzie z Bethesdy nie powinni oczekiwać od graczy że będą dokańczać za nich gry.

Fallout 3 - mały smaczek - najpierw z forów Bethesdy ludzie są banowani za nazywanie FO3 "Oblivion with guns", a potem Todd Howard w wywiadzie przyznaje że w sumie to faktycznie Oblivion z gunami.

Wszystkim natomiast polecam:

Wizardry 7 i 8 - klasyki gatunku RPG. Zwiedzanie, odkrywanie, ciekawa historia ze zwrotami akcji (Phoonzang, heh), świat science-fantasy - niestety rzadkość...

Daggerfall - z jednej strony bugi, losowe misje, potężne lochy, losowy świat. Z drugiej strony, ogromny świat, potężne lochy, losowe misje i ciekawa, wielowątkowa historia z wieloma zakończeniami.

Albion - ktoś wspominał o histiorii? Ot, Albion. Kolorowa grafika, nietypowy system, ale przede wszystkim - genialna, wciągająca fabuła.

Gothic 2 - mój ulubiony. Klimatu lasów (i zresztą innych lokacji) Gothica nie znajdziesz w żadnej innej grze.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-Na koniec zostawiłem sobie perełkę.. dwie perełki właściwie - Chrono Cross i Planescape : Tormenta. Obie te gry przykuły (z braku lepszego słowa) mnie do monitora rewelacyjną fabułą.

Sam nie wiem dlaczego, lecz Chrono Crossa nie ukończyłem. I po dziś dzień ubolewam nad tym, bo do kiedy grałem - bawiłem się wyśmienicie. W sumie muzyka była tam bardzo dobra i tylko to zapamiętałem. A! System walki miły był także! Muszę to odkopać... :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystkim natomiast polecam:

Wizardry 7 i 8 - klasyki gatunku RPG. Zwiedzanie, odkrywanie, ciekawa historia ze zwrotami akcji (Phoonzang, heh), świat science-fantasy - niestety rzadkość...

Daggerfall - z jednej strony bugi, losowe misje, potężne lochy, losowy świat. Z drugiej strony, ogromny świat, potężne lochy, losowe misje i ciekawa, wielowątkowa historia z wieloma zakończeniami.

Albion - ktoś wspominał o histiorii? Ot, Albion. Kolorowa grafika, nietypowy system, ale przede wszystkim - genialna, wciągająca fabuła.

Gothic 2 - mój ulubiony. Klimatu lasów (i zresztą innych lokacji) Gothica nie znajdziesz w żadnej innej grze.

Wymieniłeś trzy z moich ulubionych gier (Daggerfalla średnio lubię).

Wyjdź za mnie. :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tu tak się toczy dyskusja o Baldurze, a właśnie sobie w niego gram teraz. Jestem w 4 rozdziale 1 części i jak narazie bardzo mi się podoba. Co prawda fabuła taka trochę słabo zarysowana i bardzo przypominająca tą z NWN1. Tylko w Neverwinterze została ona zrobiona słabo tak, że nie wytrzymałem i w Luskanie przerwałem grę, a w Baldurze to nie przeszkadza. Ja Morrowinda kochałem w szczególności za tą wielką róznorodność zadań i lokacji. Co prawda na 50 lvl gra robi się trochę nudna, bo nie ma tak naprawdę przeciwnika, który może zadać więcej niż połowę życia. Jak narazie uważam, że Morrowind jest najlepszy potem Gothic 2. Swoją drogą ciekawe, czemu nie ma bardzo częstej dyskusji, która część Gothica jest najlepsza :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hym, mnie tam NWN2 nie przekonuje. Doszedłem do Neverwinter i dałem sobie spokój. Może kiedyś, gdy znów najdzie mnie nań ochota w końcu go przejdę, nie wiem. W każdym razie wydawał się mi dość nudny (dialogi nie wymiatają, przynajmniej nie w PL wersji), a praca kamery nie poprawiała wrażeń z gry, wręcz przeciwnie.

Swoją drogą ciekawe, czemu nie ma bardzo częstej dyskusji, która część Gothica jest najlepsza smile.gif
Takowa toczyła się w odpowiednim topicu całkiem niedawno (choć jeszcze na starym forum).
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poza tym "nie zejdzie z podium" zaraz obok "nie grałem" i "grałem tylko w Baldura"...

Jak nauczysz się czytać ze zrozumieniem, pogadamy... Na razie widzę dyskusji nie ma sensu prowadzić, gdyż łaczysz wszystko w jedną całość, co zmienia postać rzeczy.

Prowadząc dyskusje na bardziej miłe poziomy, w Morrowinda też oczywiście grałem, też spędziłem z nim mnóstwo godzin łażąc i mordując kwadraty, ileż to przyjemności mi sprawiło... Ale w rankingu sklasyfikowałbym go na góra 5 miejscu... Bo przecież są jeszcze KOTORy, wspomniane wczesniej BG 1i 2, Gothic 1 i 2... No i ten Tourment, w którego niestety nie grałem, a coś czuję, że mógłby namieszać trochę na podium...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ToUrment a Torment, po angielsku Udręka. Duża różnica.

Co do KotORów... osobiście uwielbiam wręcz KotORa 2, za ambitna fabułę i niesztampowe postacie, generalnie dużo lepszą warstwę fabularną niż oryginalny KotOR. A gdy Team Gizka wypuści Restoration Patch... >:)

A i jeszcze o Restoration Patch - kto grał w Killapowski do Fallout 2?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ToUrment a Torment, po angielsku Udręka. Duża różnica.

Literówka... :P

Kotory świetnie oddają klimat Star Warsów, a dźwięk miecza świetlnego doporowadza do stanu boskiego uniesienia... Poza tym Kotorki świetnymi RPGami same w sobie są, do tego ten klimat i postacie, równie dopracowane jak w każdej innej grze BioWare, składają się na świetną grę, przy której można stracić nockę, a nawet dzień...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...