Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Sefnir

Sword Art Online

Polecane posty

Sword Art Online

????????????

5161j.jpg

Producent

Aniplex, A-1 Pictures, Genco

Gatunek

Akcja, przygoda, fantasy, gra, romans

Fabuła

W 2022 roku powstał Sword Art Online. Niezwykła gra MMORPG. Pierwsza naprawdę korzystająca z wirtualnej rzeczywistości, a to za sprawą pewnego hełmu - NerveGearu. Jej akcje rozgrywa się w Aincradzie, dziwnej stu piętrowej konstrukcji wewnątrz, której znajdują się miasta, wioski, lasy, rzeki itp. Aby przejść na wyższy poziom trzeba przejść przez labirynt pełen przeciwników, oraz oczywiście pokonać bossa. Jak na tak dużą produkcję nie wydaje się aby coś mogło być niedopracowane, jednak kilka godzin po premierze gracze odkrywają że znikła im opcja wylogowania. Chwilę później zostają przeniesieni do miasta początkowego, gdzie Akihiko Kayaba, twórca gry i NerveGearu, tłumaczy o co tak naprawdę chodzi. Sword Art Online opuścić możne tylko w jeden sposób. Przechodząc przez wszystkie sto pięter. Próba ściągnięcia hełmu w rzeczywistym świecie przez osoby trzecie skutkować będzie aktywacją mikrofal, które usmażą mózg nosiciela. Na domiar złego, utrata wszystkich HP i śmierć postaci w grze, równoznaczna jest ze śmiercią gracza w rzeczywistości...

Na Sword Art Online czekałem od chwili jak tylko dowiedziałem się o powstawaniu tego anime. Teraz mój apetyt jeszcze wzrósł przy całkiem niezłym Accel World. Co to ma do rzeczy? Oba te tytuły mają tego samego autora. Dodatkowo całkiem wysoka novelek na MALu nastraja optymistycznie. Muszę przyznać że to mój faworyt obok Muv-Luv.

Pierwszy odcinek to w zasadzie wprowadzenie do całej historii. Poznajemy bohatera i dowiadujemy się czegoś o SAO. Już przy okazji zasygnalizowano że Kirito jest raczej typem samotnika, który woli grać samemu. Choć nie wiem czy przy takich okolicznościach to ma większy sens. Fajny pomysł z brakiem respa. Trzeba nieźle uważać aby nie dać się ukatrupić jakiemuś potworkowi. Tym bardziej że magia tu nie istnieje, więc żaden kapłan nie będzie od razu skóry ratował jak to ma miejsce w RPG/MMORPG. Ciekawe co się stało z postaciami w rzeczywistym świecie. Hełm ma baterię więc podejrzewam że można kogoś na chwilę odłączyć i np przewieźć do szpitala gdzie zostanie z powrotem podłączony do prądu. Po końcówce raczej już wiadomo, kto się zbliży do bohatera. Swoją drogą to fakt że podczas pierwszego miesiąca padło 2000 graczy nie nastraja optymizmem. To co, teraz czekamy na ewentualne PVP?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Heh, teraz niech tylko jeszcze Maverick undead wpadnie do tego tematu i będziemy mieli trójkę dyskutantów :D

Na razie nie będę wygłaszał jakiś ogólnych wyroków czym ta seria będzie a właściwie może być, ale rzeknę, że ogląda się ją przyjemnie, ani razu nie doznałem chęci zatrzymania odcinka tylko przelatywałem od pierwszej do ostatniej sekundy (mam takie proste 'równanie', które określa czy seria mi się podoba czy też nie ;p). Zauważyłem już, że świadomie bądź nie, ale jeśli twórcy umieścili akcję Sword Art Online w tym samym świecie co Accel World, ale wcześniej to przy okazji także podzielili się stylami rozgrywki. Jeżeli ten drugi tytuł nastawiony jest ewidentnie na player vs player z walkami klanów, tag battle's itd. z minimalną ilością tłuczenia się ze spawnowanymi mobami tak tutaj jest na odwrót. Jasne, historia może zahaczyć o kilka twistów i dostarczyć walk pomiędzy samymi graczami, ale na razie mamy efektowne dosyć player vs. enviroment co pokazała bitwa z boosem w drugim odcinku. Jeżeli dynamika oraz epickość pojedynków mają wzrastać z każdym poziomem to jestem jak najbardziej za i czekam chociażby na cholernie wkurzonego i potężnego smoka :D

Poza tym mam właściwie tylko jedną rzecz, która nie została wprost, przynajmniej na razie, powiedziana w serii aczkolwiek jestem w stanie się jej domyślić - mianowicie jakim sposobem ciała graczy w prawdziwym świecie były w stanie wytrzymać miesiąc? W sumie odpowiedź przyszła dosyć szybko - kiedy administracja zorientowała się co się dzieje mogła wziąć ich w opiekę, umieścić w szpitalach gdzie przykładowo jedzenie i picie było im dostarczane manualnie. Ew. choć to mało prawdopodobne rzeczy jakie "zjadają" w wirtualnym świecie stymulują ich mózg i jakoś powstrzymuje proces umierania z głodu. Z drugiej strony jeśli już zahaczyłem o temat działań ludzi poza światem gry to ciekawi mnie czy robią coś aby dorwać sprawcę całego zamieszania. Jakby nie patrzeć, gość ma na swoim sumieniu już ładną sumkę ludzi. Znów jednak, mamy do czynienia z geniuszem, który pewnie przewidział różne scenariusze i wie jak się schować przed organami ścigania :P

Teraz trzeba liczyć na to, że dyskusja rozgorzeje na dobre ^_^

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Heh, teraz niech tylko jeszcze Maverick undead wpadnie do tego tematu i będziemy mieli trójkę dyskutantów biggrin_prosty.gif

Może wtedy troszkę się tu rozrusza.icon_biggrin.gif

Zauważyłem już, że świadomie bądź nie, ale jeśli twórcy umieścili akcję Sword Art Online w tym samym świecie co Accel World, ale wcześniej to przy okazji także podzielili się stylami rozgrywki.

Siłą rzeczy trudno żeby twórcy umieszczali akcję gdzie indziej skoro książkowe pierwowzory rozgrywają się w tym samym świecie tylko w innych latach. SOA w 2022/2024(a przynajmniej tak rozpoczyna się novelka) a AW w 2046. Tak oba tytuły zostały napisane przez tego samego człowieka.

Tak z innej beczki. Co bardziej dociekliwi/nadgorliwi fani doszukują się teorii w których Kuroyukihime jest córką Kirito i Asuny. Reki Kawahara co prawda temu zaprzecza, ale co on tam może wiedziećicon_biggrin.gif

Jeżeli ten drugi tytuł nastawiony jest ewidentnie na player vs player z walkami klanów, tag battle's itd. z minimalną ilością tłuczenia się ze spawnowanymi mobami tak tutaj jest na odwrót.

Cóż, nie da się ukryć że esencją SAO jest właśnie PvE. Tylko że to PvE do najłatwiejszych nie należy. Mobki potrafią adaptować się przy walce z konkretnym przeciwnikiem (jednorazowo. Po śmierci następuje reset zebranych danych). Dlatego kluczowe są tutaj zmiany. Co oczywiście w anime nie zostało wyjaśnione.

Troszkę z innej beczki.Nic nie stoi na przeszkodzie, aby gracze nie wyzywali się na pojedynki odbywające się na określonych zasadach. Jeden odbędzie się nawet na arenie.

Jeżeli dynamika oraz epickość pojedynków mają wzrastać z każdym poziomem to jestem jak najbardziej za i czekam chociażby na cholernie wkurzonego i potężnego smoka biggrin_prosty.gif

Doczekasz się, oj doczekasz. Może nie na smoka (a przynajmniej chwilowo na niego nie natrafiłem w novelce) a na cholernie wkurzonego i potężnego demona, który będzie ostro łoił po zadkach. Walka będzie dość niezła, a przy okazji na jaw wyjdzie coś co nieco namiesza. Co to będzie? Tego nie zdradzęicon_biggrin.gif

Poza tym mam właściwie tylko jedną rzecz, która nie została wprost, przynajmniej na razie, powiedziana w serii aczkolwiek jestem w stanie się jej domyślić - mianowicie jakim sposobem ciała graczy w prawdziwym świecie były w stanie wytrzymać miesiąc?

Nie pamiętam aby w anime było to wyjaśnione, ale w powieści jest powiedziane że Kayaba dał dwie godziny na przetransportowanie ciał do szpitali itp. Dzięki temu gracze nie muszą się martwić i mogą spokojnie... eee... grać? Cóż to gra więc chyba można to tak nazwać. "Nieco" niebezpieczna, ale tylko gra.

Z drugiej strony jeśli już zahaczyłem o temat działań ludzi poza światem gry to ciekawi mnie czy robią coś aby dorwać sprawcę całego zamieszania. Jakby nie patrzeć, gość ma na swoim sumieniu już ładną sumkę ludzi.

Pewnie od razu sztab doskonale wyszkolonych małp wziął się do roboty i próbował zhakować gręicon_biggrin.gif Dobra teraz nieco poważniej. Na koncie mam co prawda tylko prawie cały pierwszy tom(troszkę zostało, a Ys kusi...), ale zauważyłem że wszystko rozgrywa się w SAO, a do graczy nie docierają żadne informacje ze świata zewnętrznego. Z informacji które (niestety) poczytałem wynika że jednak się z Aincradu wydostaną. Co więcej, wezmą się za inną grę. Na szczęście więcej sobie nie spoilerowałem.

Teraz trzeba liczyć na to, że dyskusja rozgorzeje na dobre ^_^

Oby bo tytuł jest tego wart, a piszę to kończąc pierwszy tom.

Jeszcze słówko odnośnie drugiego odcinka. Nieco się zdziwiłem. Nie wykonaniem bo to wyszło świetnie. Walka była dynamiczna i całkiem ładna. Myślałem tylko że anime będzie szło jednakowo z materiałem novelek. Pierwszy tom rozgrywa właściwie się w 2024, czyli dwa lata po rozpoczęciu gry.. Po zapowiedzi "Beater" spodziewałem się raczej historii, którą Kirito opowiada gdzieś w połowie książki. Dostałem za to zekranizowane całkiem inne side story. Następny odcinek to natomiast ostatni rozdział tomu drugiego. Chociaż prawdę mówiąc rozumiem zamysł twórców, aby iść chronologicznie. Pytanie tylko czy nie zabardzo pójdą po bokach i starczy czasu na właściwą historię. A ta prezentuje się całkiem nieźle. Tak czy inaczej czytam dalej i czekam na kolejne odcinki. Byle do zekranizowania 16 rozdziału icon_biggrin.gif

Swoją drogą to bardzo chętnie bym zobaczył ekranizację czego co nazywa się Versus, czyli crossovera z Sword Art Online i Accel World.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coz - co do tego co sie ze sprawca zamieszania stanie to na podstawie anime trudno wyrokowac - rownie dobrze moze juz dawno w wiezieniu siedziec - badz co badz na dzien dobry zapowiedzial, ze swoje cele juz zrealizowal po prostu wiezac graczy w tym swiecie.

Sam odcinek numer 2 -> pod wzgledem walki wyglada ciekawie, chociaz nie ukrywam, ze oczekuje w przyszlosci bardziej odjechanych atakow.

Jesli zas chodzi o fabule, to w sumie kilka ciekawych kaskow zostalo rzuconych. Okazuje sie, ze nowi gracze nie maja po drodze z betatesterami i maja do nich pretensje, ze ci drudzy zwyczajnie po ludzku sie ulotnili i zajeli najciekawsze miejscowki do farmy, zostawiajac nowych samym sobie. Sytuacje jak sadze nieco ratuje Kirito pod koniec epizodu przechwalajac sie swymi dokonaniami, co zreszta zapewnia mu latke oszusta (jakie to typowe w MMO - gdy ktos cos robi lepiej od nas, to od razu zaklada sie, ze oszukuje) i skumulowana nienawisc reszty graczy. Szczerze mowiac nie moge sie doczekac, by dowiedziec sie jak ow ostracyzm wplynie na postac - mam tutaj taka mala nadzieje na epickie solowanie kolejnych bossow przez bohatera w czarnym plaszczu (tak, wiem ze to stereotypowe).

Podsumowujac juz na tym etapie widac, ze spolecznosc jest dosc mocno podzielona zarowno pomiedzy betatesterow/nowych (ten konflikt chyba zostal nieco zalagodzony kosztem spadku popularnosci Kirito) jak i graczy aktywnie chcacych sie z gry wydostac oraz tych, co zwyczajnie siedza w knajpie i czekaja na cud (rozmowa na spotkaniu strategicznym i stwierdzenie jednego osobnika "o daniu nadziei na wydostanie sie ludziom czekajacym w miescie"). Koniec koncow gdy dojdzie do formowania sie gildii mozna przewidziec, gdzie ostatecznie wyladuje Kirito/z kim sie zaprzyjazni, ale do tego chyba jeszcze pare epizodow zejdzie.

W kazdym badz razie seria jak na razie rozwija sie calkiem ladnie, chociaz z komentarzy na tanuki wnosze, ze opowiedziana w drugim odcinku historia zostala dosc znacznie okrojona - co oznacza, ze bedzie trzeba sie zainteresowac nowelka.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Maverick powinieneś być zadowolony z walk jakie będą później. Mam tu na myśli głównie jednego fajnego bossa, ale zwykłe mobki też pewnie dostaną trochę czasu antenowego. Kiedy historia przejdzie (wreszcie) do pierwszego tomu, postacie bohaterów będą już mocno rozwinięte i kilka niezłych skilli się znajdzie. Choć z drugiej strony spodziewaj się też choćby umiejętności gotowania czy łowienia ryb. Typowe MMOicon_biggrin.gif

mam tutaj taka mala nadzieje na epickie solowanie kolejnych bossow przez bohatera w czarnym plaszczu (tak, wiem ze to stereotypowe).

Szczerze to wątpię aby coś takiego miało miejsce. Szarżowanie na bossa tutaj to czyste samobójstwo. Jasne, przy wygranej można nieźle się obłowić, ale patrząc na specyfikę przeciwników to raczej niemożliwe.

Koniec koncow gdy dojdzie do formowania sie gildii mozna przewidziec, gdzie ostatecznie wyladuje Kirito/z kim sie zaprzyjazni, ale do tego chyba jeszcze pare epizodow zejdzie.

Oj byś się nie zdziwiłicon_biggrin.gif W kwestii jego przyjaciół to wszystko zdradza jak zwykle opening, chociaż też nie do końca. Z gildiami tak różowo już nie będzie. I to w zasadzie następny odcinek powinien wyjaśnić dlaczego.

chociaz z komentarzy na tanuki wnosze, ze opowiedziana w drugim odcinku historia zostala dosc znacznie okrojona - co oznacza, ze bedzie trzeba sie zainteresowac nowelka.

Najgorsze jest to że novelki nieco lecą po chronologii. Materiał z pierwszego odcinka to praktycznie retrosy. Właściwa akcja dzieje się dużo później, trochę rzeczy to też historie poboczne znajdujące się poza tomami. I tu jest dylemat. Albo czytać tak jak leci, albo skakać według czasu rozgrywania się.

Epizod nr 2 to ekraniazja tekstu Aria in the Starless Night, który to liczy sobie jakieś 100 stron, więc niema szans aby przenieść wszystko. W przyszłym tygodniu lecimy do tomu drugiegoicon_biggrin.gif

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaproszony przez Sefnira się wypowiem. Oburzył(?) się on bowiem stwierdzeniem iż widzę w SAO materiał na tasiemca. Wszystko co wiem na temat SAO to są pierwsze trzy odcinki, oraz podstawowe informacje z Wikipedii lub MALa. Póki co nie zainteresowało mnie to na tyle mocno żeby wziąć się za nowelkę. Jeśli będzie to seria dużo krótsza to nie widzę żadnego problemu.

Pierwsze odcinki do bólu przewidywalne, jednak trzymam za słowo że może mnie zaskoczyć i czekam na ten moment.

Na razie jedyne co mi się naprawdę podoba i nie widzę w tym powodów do narzekania są tła. Reszta ujdzie, od biedy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oburzył(?) się on bowiem stwierdzeniem iż widzę w SAO materiał na tasiemca.

A wcale się nie oburzyłicon_biggrin.gif Raczej ucieszył że będzie kolejna osoba do podyskutowania. Chodziło mi raczej o to że przy takiej ilości materiału, nie da się tego zrobić krótko. To bite 10 tomów + side stories. Nie wiadomo ile twórcy zdecydują się zekranizować, ale skoro jadą historiami pobocznymi to właściwa część fabuły zacznie się gdzieś pewnie za pięć odcinków i prawdopodobnie będzie ciągła do około dwunastu. Co dalej? Nikt nie wie. W prani dopiero wyjdzie ile to wszystko będzie trwało.

Póki co nie zainteresowało mnie to na tyle mocno żeby wziąć się za nowelkę.

Mnie ten tytuł w ogóle nie interesował. Mam sporo rzeczy do czytanie więc tym bardziej nie miałem zamiaru brać się za wersję książkową, ale że Accel World ogląda się całkiem przyjemnie to dałem SAO szansę. Niezłe perspektywy i wysokie oceny novelki spowodowały że że zainteresowałem się także i nią.

Pierwsze odcinki do bólu przewidywalne, jednak trzymam za słowo że może mnie zaskoczyć i czekam na ten moment.

Czy przewidywalne... do końca tego też bym tak nie powiedział. Jasne to że main hero będzie świetnie walczył i dobrze sobie radził jest rzeczą oczywistą, no ale to przecież main hero, więc niczego innego nie można się spodziewać. Ja np, zdziwiłem się nieco oglądają drugi odcinek, bo nie spodziewałem się takiego obrotu spraw. A Arię... mam cały czas przed sobą.

No i myślę że w co najmniej jednym miejscu się zdziwisz. Może nawet więcej.

Dobra przejdę teraz do najnowszego odcinka. Źle nie było, choć nie da się ukryć że troszkę rzeczy zostało ciachniętych. Przede wszystkim nie wytłumaczono dlaczego Kirito zataił swój poziom oraz to jak szalenie levelował aby przygotować się do walki z Mikołajem. Z drugiej strony widać jak te wydarzenia miały wpływ na niego, co zresztą odbije się też w przyszłości.

Jeśłi by ktoś był zawiedziony że w anime nie pokazali walki z tym bossem to go pocieszę. Novelka też to pomija.

Coś jeszcze? Za tydzień szykuje sie nieco mniej dramowania. Powinno być nieźle.

Słówko jeszcze o samej novelce. Cóż, jestem zadowolony. Pierwszy tom kończy się w najmniej oczekiwany przeze mnie sposób. Myślę że czekający na epickie pojedynki Black nie będzie narzekał. Kirito, i zresztą nie tylko on, stoczy całkiem niezłe walki, nie tylko z mobkami. Fajnie że autor pomyślał o kilku szczegółach. Bohater budzi się na specjalnym łóżku żelowym, które zapobiega infekcjom itp. Tak samo nie może się od razu normalnie poruszać. Drobnostki, ale miło że o nich pomyślano.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Siłą rzeczy trudno żeby twórcy umieszczali akcję gdzie indziej skoro książkowe pierwowzory rozgrywają się w tym samym świecie tylko w innych latach. SOA w 2022/2024(a przynajmniej tak rozpoczyna się novelka) a AW w 2046.

Jeśli twórcy chcą jak najwierniej oddać książkowe pierwowzory to jest to naturalna kolej rzeczy i nie jest to dla mnie nic dziwnego mimo, że LNek nie znam i wątpię czy zbiorę się w sobie aby znaleźć na nie czas oraz chęci biggrin_prosty.gif

Tak z innej beczki. Co bardziej dociekliwi/nadgorliwi fani doszukują się teorii w których Kuroyukihime jest córką Kirito i Asuny. Reki Kawahara co prawda temu zaprzecza, ale co on tam może wiedziećicon_biggrin.gif

Przecież wiadomo, że fani wiedzą najlepiej! Mówiąc serio jednak to brałbym podobne teorie ze sporym dystansem jeśli nie mają jakichkolwiek, nawet najbardziej wątłych poszlak zostawionych przez samego autora, coś w rodzaju sekretu, który będzie w stanie odkryć jeden na kilkunastu tysięcy czytających/oglądających. Jasne, z czysto hipotetycznego punktu widzenia, z tej racji, że akcja SOA/AW dzieje się w tym samym settingu taka teoria jak najbardziej ma sens, ale pytaniem pozostaje na ile są to błogie fantazje fanów a na ile smaczek zostawiony przez autora

Tylko że to PvE do najłatwiejszych nie należy. Mobki potrafią adaptować się przy walce z konkretnym przeciwnikiem (jednorazowo. Po śmierci następuje reset zebranych danych). Dlatego kluczowe są tutaj zmiany.

W jakim sensie ich nie wyjaśniono? Dlaczego są czy dlaczego są ważne? Miałem wrażenie, że podczas walki z bossem Koboldów (?) było dosyć jasno wskazane, że od beta testów nastąpiły zmiany i jechanie na schematach skończy się tak a nie inaczej. Choć też może nie do końca, bo akurat we wspomnianym pojedynku nie widziałem adaptacji do strategii graczy, natomiast niemiłą niespodzianką okazało się przemodelowanie oponenta a właściwie patentu ataków tak aby nawet beta testerzy nie mieli łatwego życia - a może je nawet stracili (ho-ho-ho, ale beton ;p) - przy jego pokonaniu.

a przy okazji na jaw wyjdzie coś co nieco namiesza. Co to będzie? Tego nie zdradzęicon_biggrin.gif

Ani się waż ;]

Nie pamiętam aby w anime było to wyjaśnione, ale w powieści jest powiedziane że Kayaba dał dwie godziny na przetransportowanie ciał do szpitali itp. Dzięki temu gracze nie muszą się martwić i mogą spokojnie... eee... grać?

Zajmować się kontynuacją jego eksperymentu. Przynajmniej dzięki temu nie muszą się martwić, że ich ciała zginą w prawdziwym świecie tylko będą pod czujną i dokładną opieką obsługi szpitala/rodziny itd. Wszystko na swoim miejscu.

Chociaż prawdę mówiąc rozumiem zamysł twórców, aby iść chronologicznie. Pytanie tylko czy nie zabardzo pójdą po bokach i starczy czasu na właściwą historię. A ta prezentuje się całkiem nieźle.

Seria ma mieć dwadzieścia pięć odcinków z tego co pamiętam, więc o brak czasu dla głównej historii bym się nie martwił tongue_prosty.gif Z drugiej strony, czy rzeczywiście można mówić tutaj o side story? Jasne, odcinek nie skupiał się na parciu do przodu i zdobywaniu kolejnych poziomów gry, ale nadal kręcił się wokół Kirito oraz wydarzeń jakie miały ukształtować jego osobowość w późniejszym czasie. Przynajmniej tak się na to zapatruję.

Swoją drogą to bardzo chętnie bym zobaczył ekranizację czego co nazywa się Versus, czyli crossovera z Sword Art Online i Accel World.

Obstawiam, że jeśli obie serie zaliczą sukces na rynku japońskim to prędzej czy później powstanie special/OVA właśnie to obejmujący - nie muszę znać szczegółów, sama idea starcia tych dwóch światów brzmi 'awesome' biggrin_prosty.gif

Szczerze to wątpię aby coś takiego miało miejsce. Szarżowanie na bossa tutaj to czyste samobójstwo. Jasne, przy wygranej można nieźle się obłowić, ale patrząc na specyfikę przeciwników to raczej niemożliwe.

Epizod trzeci, niezły, ale IMO odrobinę zbyt chaotyczny, pokazał, że przy sporej dawce emocji da się biggrin_prosty.gif Co prawda mam pewien żal do twórców, że zrobili off-screen Crowning Moment of Awesome i nie pokazali jak Kirito wysolował 'świątecznego' bossa będącym jakąś chorą alternatywą św. Mikołaja (ależ oczywiście! ;p), ale wierzę, że nie będą tego powtarzać za często - wolę oglądać walki niż je sobie wyobrażać.

Oj byś się nie zdziwiłicon_biggrin.gif W kwestii jego przyjaciół to wszystko zdradza jak zwykle opening, chociaż też nie do końca. Z gildiami tak różowo już nie będzie. I to w zasadzie następny odcinek powinien wyjaśnić dlaczego.

Jak dla mnie to wyjaśnił nawet na dwa sposoby z równym sensem - w warstwie emocjonalnej i utraty osób, z którymi nawet trochę się związaliśmy oraz rywalizacją gildii o rzadkie/legendarne przedmioty (kolejne prawidło MMO wink_prosty.gif). Mam jednak wrażenie, poparte przez opening i intuicję, że wiadomość dla Kirito zostawiona przez Sachi popchnie go na właściwe tory i przestanie wreszcie być samotnym wilkiem. Chyba spokojnie mogę na to liczyć.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

YES! YES! YES! To żyje! Hahahahahha *obłąkańczy śmiech szaleńca*

LNek nie znam i wątpię czy zbiorę się w sobie aby znaleźć na nie czas oraz chęci

Żałujicon_biggrin.gif SAO to czytadło całkiem niezłe i wciągające, więc polecam.

Przecież wiadomo, że fani wiedzą najlepiej! Mówiąc serio jednak to brałbym podobne teorie ze sporym dystansem jeśli nie mają jakichkolwiek, nawet najbardziej wątłych poszlak zostawionych przez samego autora

Jeśli się nie mylę to autor temu zaprzeczał. Można znaleźć jednak całkiem sensowne i co ważniejsze podparte dowodami teorie. Wiadomo jednak że wyobraźnia fanów zawsze będzie pracowała inaczej niż autora i będą się oni doszukiwali głębi/sensu/czegokolwiek tam gdzie nie trzeba (np Evangelion)

W jakim sensie ich nie wyjaśniono? Dlaczego są czy dlaczego są ważne? Miałem wrażenie, że podczas walki z bossem Koboldów (?) było dosyć jasno wskazane, że od beta testów nastąpiły zmiany i jechanie na schematach skończy się tak a nie inaczej.

Tu chodzi o nieco co innego. Mobki uczą się stylu walki przeciwnika. Dlatego są w stanie coraz lepiej reagować na jego ataki. Z tego powodu atakowanie tym samym skillem może niewiele dać. Ty właśnie na scenę wchodzą zmiany graczy. Polega to właśnie na zamianie atakującego, tak aby potworek nie zdążył się przestawić na nowy styl walki,a zwykle potrzebują na to krótkiej chwilki.

Co zabawniejsze anime o tym nie mówi, nie tłumaczy tego, ale to pokazuje. Drużyny podczas walki się zmieniają, tak samo Kirito z Asuną.

Ani się waż ;]

Nie ważę sięicon_biggrin.gif Jest to na tyle duże i ważne wydarzenie dla fabuły że nie chcę psuć radości z odkrycia tego samemu.

Seria ma mieć dwadzieścia pięć odcinków z tego co pamiętam, więc o brak czasu dla głównej historii bym się nie martwił tongue_prosty.gif Z drugiej strony, czy rzeczywiście można mówić tutaj o side story?

Dwadzieścia pięć? Pasowało by na całą ekranizację SAO i ALO (kontynuację), szczególnie patrząc na to jak teraz idą z materiałem.

Myślę że tak. Side story dobrze tu pasuje. Sword Art Online w zasadzie rozpoczyna się i kończy w pierwszym tomie. To co teraz dostajemy to rzeczy znajdujące się poza właściwą fabułą. Jasne, to jest ważne, pokazuje nam co przeszedł Kirito i jak to na niego wpłynęło, no ale mimo wszystko to side story znajdujące się poza tym co najważniejsze. Przyszły odcinek np to taki lekki filler, do którego nie będzie się później wracało nawet w retrosach. Chyba, że chodzi o zawarcie znajomości, które później powrócą w dalszych częściach.

sama idea starcia tych dwóch światów brzmi 'awesome' biggrin_prosty.gif

Dokładnieicon_biggrin.gif Dlatego właśnie tak bardzo chciałbym zobaczyć tego ekranizację. Tym bardziej że według jednej teorii o Kuroyukihime to jest dość ważne.

Epizod trzeci, niezły, ale IMO odrobinę zbyt chaotyczny, pokazał, że przy sporej dawce emocji da się biggrin_prosty.gif

Fakt, było to nieco chaotyczne. Cóż, znowu novelka pokazuje to znacznie lepiej... Anime całkowicie pominęło szaleńcze expienie Kirito, oraz fakt że podczas walki stracił wszystkie potiony i kryształy lecząca, a jego pasek HP po raz pierwszy zjechał do krytycznej granicy. Przy późniejszych bossach takie coś by już nie przeszło.

Pocieszę cię faktem że w novelce tej walki też nie ma. Za to później będziesz miał co oglądać, oj będziesz miałicon_biggrin.gif

Jak dla mnie to wyjaśnił nawet na dwa sposoby z równym sensem - w warstwie emocjonalnej i utraty osób, z którymi nawet trochę się związaliśmy oraz rywalizacją gildii o rzadkie/legendarne przedmioty (kolejne prawidło MMO wink_prosty.gif).

Nie wszystkie gildie walczą o legendarne/rzadkie/itp przedmioty tak mocno. Niektórym zależy bardziej na oczyszczaniu gry. Poza tym chodziło tu o to że Kirito uważał, że koty zginęły przez niego.

Mam jednak wrażenie, poparte przez opening i intuicję, że wiadomość dla Kirito zostawiona przez Sachi popchnie go na właściwe tory i przestanie wreszcie być samotnym wilkiem. Chyba spokojnie mogę na to liczyć.

I tak i nieicon_biggrin.gif Nie chcę zdradzać za wiele, ale to nie ta wiadomość pchnie go na właściwe tory. To będzie ciałkiem co innegoicon_biggrin.gif .

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najnowszy odcinek SAO doprowadził mnie do łez - tak mocno śmiałem się z tej zasadzki w "dungeonie". Lata gry w Lineage 2 skrzywiły mi psychikę, po prostu za często byłem świadkiem takich masakr w tej grze :D

Niemniej anime jest bardzo ciekawe, zwłaszcza dzięki temu właśnie że tak ilustruje przeróżne typowe dla gier mmo zachowania graczy i zdarzenia w świecie gry.

Bo i Raid Bossa zdarzało się solować.... brakowało chyba tylko żebraków na targowisku drących jape "adena pls" (waluta z L2 :P).

Jestem pozytywnie zaskoczony i nie mogę doczekać się dalszego ciągu historii.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie, to anime jest nierealistyczne- gdzie są chińscy farmerzy golda i noobki krzyczące na ulicy "free items and gold pls!!!"?

A tak na poważnie- podoba mi się. Kreska jest ładna, tematyka mi pasuje, główny bohater też całkiem ok. Novelki nie znam, ale zajrzałem do mangi, której wiele ponad wydarzenia w anime nie ma i do tego ma znacznie gorszą kreskę (przesadnie wielkie oczy, ogólna kanciastość), ale jeśli ze wspomnianym przez Sefnira "czymś co nieco namiesza" chodzi o pewną umiejętność głównego bohatera, to już wiem o co chodzi.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak to nierealistyczne? By sprzedawac gold musieliby miec jakies polaczenie z swiatem poza gra (bo chetne rodziny chcace wspomoc swe dzieci/krewnych w ich potyczkach kupowalyby pewnie po kazdej cenie), na co szans nie ma. Poza tym zwazajac na niejako jednorazowosc avatarow w tej grze, a takze umilowanie jakim farmerow i "free gold pls people" darza inni gracze w MMO, to takie zachowania bylyby dosc ryzykowne - wystarczylby jeden solo player po zlym dniu (w sumie mozna by pomyslec czy rozwiazania z tego anime nie zaczac stosowana na szersza skale - likwiduje sporo problemow drazniacych graczy). Jak teraz sobie mysle tak, to przeciez niewiadomo co bylo przyczyna game over u tych pierwszych 2k graczy >:-)

Odcinek nr 3 - krotko, bo juz tydzien minal - nieco chaotyczny, odnosze wrazenie, ze materialu bylo na jakies 5-10 minut wiecej, ale musieli go przyciac. Nie do konca rozumiem czemu Kirito zatail swoj poziom, reakcje czlonka gildii, ktory zajmowal sie zakupami po namysle zrozumialem. Walke z Mikolajem chcialbym obejrzec, no ale coz.

Odcinek nr 4 -

to podobno mial byc prawie-filler, szczerze mowiac wiecej takich fillerow bym sobie zyczyl. Pierwsza, niezaprzeczalna zaleta jest pojawienie sie slodkiej loli -- w tym momencie wiadomo juz, ze odcinek nie moze byc zly. Przy okazji wszelakich interakcji z wspomniana loli dowiadujemy sie nieco na temat zycia naszego glownego bohatera i jego relacji z rodzina. Jesli zas chodzi o koncowke - wiecie, zawsze myslalem, ze w takich sytuacjach pokaz badassowosci bohatera to rozwalenie wrogiej gildii jednym ciosem. Kirito jednak podniosl wyzej stawke epickosci zwyczajnie stojac w miejscu i dajac sie lac, zarazem ukazujac swym przeciwnikom, ze jego autoregen ma wyzsze parametry niz ich mozliwosc zadawania obrazen, wiec lepiej by dla nich bylo poddac sie zanim zrobi sie nieprzyjemny. Proby kombinowania na zasadzie "jesli mnie zaatakujesz zmieni sie twoj status" tez nie odnosza skutku. Przy okazji odcinka dowiadujemy sie tez, ze niektorzy gracze zamiast uczciwie padac na mobach wola przyprawiac o padanie innych, a Kirito (ktory juz zdobyl nieco slawy) nie za bardzo za takowymi kombinatorami przepada. Na koniec jeszcze stwierdze, ze odcinek moim zdaniem utrzymuje idealne tempo i proporcje akcji/powagi do wolniejszych momentow i komedii (zreszta cala seria jak do tej pory ladnie to balansuje). W spoilerze laduje wszystko dotyczace 4 epa, bo nie znam zasad i jestem leniwy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

YES! YES! YES! To żyje! Hahahahahha *obłąkańczy śmiech szaleńca*

Uwierz mi, że nie jesteś jedynym, dla którego taki stan rzeczy jest powodem do zadowolenia :D /*me rusza do założenia kolejnego tematu

Żałujicon_biggrin.gif SAO to czytadło całkiem niezłe i wciągające, więc polecam.

Nah. Naprawdę dzięki za wszelkie namowy, ale po prostu mam w sobie jakąś wewnętrzną barierę a może po prostu zdaję sobie sprawę, że na razie czasu na to mieć nie będę a te dwadzieścia minut na odcinek co tydzień to nie problem ;)

będą się oni doszukiwali głębi/sensu/czegokolwiek tam gdzie nie trzeba (np Evangelion)

Akurat Evangelion to kompletnie inna sprawa, o której można podyskutować gdzie indziej :P

Ty właśnie na scenę wchodzą zmiany graczy. Polega to właśnie na zamianie atakującego, tak aby potworek nie zdążył się przestawić na nowy styl walki,a zwykle potrzebują na to krótkiej chwilki.

A patrz pan! Byłem przekonany, że chodzi po prostu o balans w czasie walki i zasadę, że atakujący nie może jednocześnie się bronić i gdy jedna osoba tworzy 'opening' to druga z niego korzysta i zadaje celny cios mobkowi :D Aczkolwiek faktycznie chyba tak to działo, bo w takim wypadku Kirito nie miałby mechanicznych szans na wysolowanie jakiegokolwiek mniejszego bądź większego bossa. W każdym razie dobrze wiedzieć ;]

Dokładnieicon_biggrin.gif Dlatego właśnie tak bardzo chciałbym zobaczyć tego ekranizację. Tym bardziej że według jednej teorii o Kuroyukihime to jest dość ważne.

Pal licho teorie, w takim specjalnym odcinku oczekiwałbym raczej efektownych walk oraz w miarę sensownego wyjaśnienia dla takiego crossovera ^_^

Pocieszę cię faktem że w novelce tej walki też nie ma. Za to później będziesz miał co oglądać, oj będziesz miał

Ty mnie tak nie nakręcaj, bo jeszcze gdy przyjdzie na nią czas będę srodze zawiedziony i czyja wtedy będzie to wina? No, czyja? :D

Jak to nierealistyczne? By sprzedawac gold musieliby miec jakies polaczenie z swiatem poza gra (bo chetne rodziny chcace wspomoc swe dzieci/krewnych w ich potyczkach kupowalyby pewnie po kazdej cenie), na co szans nie ma.

Heh, zgadzam się całkowicie z powyższym, ale nie zmienia to faktu, że zdanie do którego się odnosisz było pisane humorystycznie/ironicznie/cokolwiek a na pewno nie z miną 'deadly serious' :P Jeżeli już, skoro mowa o mechanizmach a właściwie tych bardziej wkurzających z gier MMO, to bycie zamkniętym w wirtualnym świecie jest najwidoczniej lekarstwem na wszelkiej maści trolle. W końcu co to za frajda mówić 'u mad?' tuż przed permanentną śmiercią =]

Skoro o epizodzie czwartym mowa...

...to ilość tekstów na jakie wpadłem widząc "pojedynek" Kirito z Rosalią i jej gildią przebiła wszelkie możliwe granice ^_^ Przy okazji była totalnie awesome właśnie z tego względu, że nie skończyło się na jednym machnięciu mieczem, który potrafi rozwalać góry, ale właśnie w tenże sposób - naprawdę warto to zobaczyć ;] Szczerze to zastanawiałem się czy w grze gdzie śmierć jest permanentna twórca MMO postanowi jeszcze bardziej uprzykrzyć sprawę graczom i nie doda regeneracji życia, ale jak widać taka umiejętność jest. Dosyć wysokopoziomowa, ale zawsze i IMO będzie jedną z bardziej przydatnych w całej historii. Zabraknie miksturek leczniczych, nie ma żadnej klasy healera i w tym momencie naszą skórę ratuje tylko system ;] Słowem końcowym to popieram przedmówcę wyżej - jeśli jest to i zapewne był (przeczytałem opis loli na wiki w sekcji drugoplanowych charakterów) to dajcie mi tego więcej. W takim wykonaniu wezmę każdą ilość :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

JJak teraz sobie mysle tak, to przeciez niewiadomo co bylo przyczyna game over u tych pierwszych 2k graczy

Znając życie proste błędy. Wystarczy że gracz da się otoczyć mobkom i już ma małe szanse na przeżycie. Jeśli chcesz wiedzieć to pierwsza śmierć była samobójstwem.

Nah. Naprawdę dzięki za wszelkie namowy, ale po prostu mam w sobie jakąś wewnętrzną barierę a może po prostu zdaję sobie sprawę, że na razie czasu na to mieć nie będę a te dwadzieścia minut na odcinek co tydzień to nie problem wink_prosty.gif

Może jednak cię namówię kiedyśicon_biggrin.gif Tym bardziej że siłą rzeczy anime musi nieco pominąć aby wyrobić się w czasie. Ja już dawno upodobałem sobie czytanie nocą. Co prawda dzień później bywa ciężki, szczególnie jeśli trzeba wcześnie wstać, ale da się wytrzymać.

Akurat Evangelion to kompletnie inna sprawa, o której można podyskutować gdzie indziej tongue_prosty.gif

Ano fakt. Niestety nie mam na tyle samozaparcia, aby dyskutować teraz o Evie. Za leniwy jestemicon_biggrin.gif

Pal licho teorie, w takim specjalnym odcinku oczekiwałbym raczej efektownych walk oraz w miarę sensownego wyjaśnienia dla takiego crossovera ^_^

Wyjaśnienie pewnie znajduje się w tekście. Powiem więcej jak przeczytam. Kiedyś. Bardzo, bardzo nie szybko.

Ty mnie tak nie nakręcaj, bo jeszcze gdy przyjdzie na nią czas będę srodze zawiedziony i czyja wtedy będzie to wina? No, czyja? biggrin_prosty.gif

Biorę pełną odpowiedzialnośćicon_biggrin.gif Sądzę że nie będziesz miał powodu aby się zawieść, no chyba że studio spapra sprawę. Chociaż byłbym dobrej myśli, jak do tej pory idzie im całkiem nieźle z ekranizacją.

Jeżeli już, skoro mowa o mechanizmach a właściwie tych bardziej wkurzających z gier MMO, to bycie zamkniętym w wirtualnym świecie jest najwidoczniej lekarstwem na wszelkiej maści trolle. W końcu co to za frajda mówić 'u mad?' tuż przed permanentną śmiercią =]

Jedno opowiadanie z drugiego tomu bardzo fajnie to obrazuje. Nie ma troli, nie ma żebraków, ale są za to ludzie potrafiący czekać pół dnia pod drzewem, aby zebrać owoc, który można sprzedać za... 5 col. A warto wspomnieć że za pokonanie prostych mobków można zebrać o wiele więcej.

Odnośnie rzeczy wspomnianej przez panów wyżej. Niestety Sillicy już raczej nie uświadczycie. Będzie za to inna miła dziewuszka. I inna loli. Także możecie czekać. Jeszcze jeden taki prawie filler nas czeka. A przynajmniej tak sądzę. Chyba że twórcy nie zaserwują nam histori pewnej uroczej... kowalkiicon_biggrin.gif

Odcinek czwarty, był całkiem udany. Jedyna rzeczy, która mi nie pasowała to sposób zwracania się do Kirito. Sillica przez cały czas dodawała -san, podczas gdy w novelce zwracała się do chłopaka per onii-chan. Tak wiem drobnostka. Nieco też zmienili scenę w inn. Muszę przyznać że może nawet na lepsze. Nieźle wyszło jak zdałą sobie sprawę w co jest ubrana. Oryginalnie dziewczyna postanowiła isć do pokoju Kirito gdzie zresztą została na noc.

W pełni zgadzam się z Blackiem odnośnie końcówki i walki z Rosalią. Zrobienie to w ten sposó sprawia znacznie lepsze wrażenie. No i przede wszystkim widać prawdziwą siłę Kirito jako gracza z lini frontu. Nieco mnie gryzie jego <Battle Healing>, jako zbytnie przekokszenie go, no ale jednak to postać na bardzo wysokim poziomie. Co zresztą będzie widać później.

Zabraknie miksturek leczniczych, nie ma żadnej klasy healera i w tym momencie naszą skórę ratuje tylko system ;]

Weź tylko proszę pod uwagę że to byli gracze na dość niskim poziomie. W kilka osób zabierali mu mniej HP niż leczyła jago umiejętność. Zawsze można trafić na bossa, który zabije kilkoma uderzeniami. I tutaj to jest całkiem realne, więc podczas walki nie można tylko liczyć na samoleczenie. Co zresztą wychodzi tylko na dobre, bo będzie można zobaczyć niezłe bitwy.

A co za tydzień? Nie mam najmniejszego pojęcia. Tytuł mi nic nie mówi, chociaż podobno ma to być side story z ósmego tomu, co zresztą by się zgadzało. Potem powinno być jeszcze jedno opowiadanko z drugiego tomu i wreszcie przejście do właściwej historii z pierwszej książki.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Weź tylko proszę pod uwagę że to byli gracze na dość niskim poziomie. W kilka osób zabierali mu mniej HP niż leczyła jago umiejętność. Zawsze można trafić na bossa, który zabije kilkoma uderzeniami.

Faktycznie, ale system regeneracji zdrowia nadal daje ogromną przewagę jeśli nie gramy całkowicie solo a coś czuję, że Kirito niedługo będzie miał stałą towarzyszkę podróży :D Albo i nie. Niby jakieś spoilery na wiki czytałem, ale nie do końca. W każdym razie jeśli na arenie gdzie walczy z bossem znalazłby bezpieczne miejsce albo na tych kilka sekund ktoś mógłby przejąć rolę walczącego to wtedy nasz bohater zdołałaby się trochę podleczyć i ponownie wrócić do solidnej zadymy. Mam nadzieję, że te już niedługo ujrzymy ;]

Skoro mowa o dwóch ostatnich epizodach składających się na kolejne zacne side story w wirtualnym świecie to muszę powiedzieć, że bardzo mi się podobały ^_^ Nie było jakiegoś szalonego tempa ani epickich pojedynków, ale mimo wszystko całość zdawała się idealnie wyważona a wątek śledczy rozwinął się w bardzo fajny sposób. Nie powiem, że byłem jakoś specjalnie zaskoczony, bo w gatunku detektywistycznym powiedziano wiele i cięzko wymyślić tutaj jakiś niespodziewany zwrot akcji. Niemniej patent z udawanym zabójstwem, korzystaniem z kryształów teleportacji oraz timingiem niszczonych "ubrań" był zrealizowany wielce zacnie... znowu się powtarzam ;p Co by jednak nie mówić wątek niezwykle mi się spodobał, pokazał kolejny raz, że historie dziejące się w SOA są bardzo solidne i daj panie zdrowie, żeby wątki poboczne w każdym anime wyglądały tak samo. Akurat w tym aspekcie spokojnie mogą uczyć się od przygód Kirito i spółki (a właściwie to Asuny, bo już po prostu wiem, że love story się szykuje :D).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Faktycznie, ale system regeneracji zdrowia nadal daje ogromną przewagę jeśli nie gramy całkowicie solo a coś czuję, że Kirito niedługo będzie miał stałą towarzyszkę podróży

Tak po prawdzie to ta umiejętność pojawia się dopiero w side story. Nie pamiętam aby kiedykolwiek była wspominana w pierwszym tomie. Tym bardziej że co najmniej raz była by bardzo pomocna.

Czy ujrzymy to za niedługo? Jeśli tytuły odcinków nie kłamią to już za dwa tygodnie przechodzimy do właściwej części historii i prawdopodobnie pewnego cholernie wkurzonego i potężnego demona...

Skoro mowa o dwóch ostatnich epizodach składających się na kolejne zacne side story w wirtualnym świecie to muszę powiedzieć, że bardzo mi się podobały ^_^

Ja ma poważny kłopot z oceną tych odcinków. Z jednej strony wyszło to całkiem fajnie. Sensownie wyjaśnili całe zajście, tak samo jak sposób dojścia do prawdy przez Kirito. Z drugiej strony sporo zostało wycięte. Nie rozumiem co twórcy chcieli pokazać gdy bohater próbował dźgnąć się tą bronią. Oryginalnie wraz z Asuną wyszli z miasta i tam wbił sobie w dłoń ostrze powodujące podobny tym obrażeń po czym pilnując paska HP wrócili do bezpiecznej strefy. Podobnie nieco pozmieniano całe te rozkminki z dzielonym ekwipunkiem.

Nieco kuleje też końcówka. Zabrakło mi bronienia się Grimlocka, gdy miał odpowiedź na każdy zarzut.

Tak czy inaczej źle nie było. Swoją drogą to kilka rzeczy twórcy musieli wyciąć, coby nie zdradzić ważnych rzeczy.

Co by jednak nie mówić wątek niezwykle mi się spodobał, pokazał kolejny raz, że historie dziejące się w SOA są bardzo solidne i daj panie zdrowie, żeby wątki poboczne w każdym anime wyglądały tak samo.

A to jest ciekawa rzecz. Faktycznie wątki poboczne są to nieźle zrobione. Może nie są lepsze od głównej historii, ale na pewno są na równi z nią. Tylko jedną rzecz trzeba tu zaznaczyć. Pasuje je czytać po pierwszym tomie, bo chociaż rozgrywają się wcześniej to zdradzają kilka ważnych rzeczy.

Akurat w tym aspekcie spokojnie mogą uczyć się od przygód Kirito i spółki (a właściwie to Asuny, bo już po prostu wiem, że love story się szykuje biggrin_prosty.gif).

Skąd wiesz?icon_biggrin.gif

Nie chcę ci wiele spoilerować, ale patrząc na opening i jeden z poprzednich odcinków (o Sillicy) widać że Kirito nie będzie narzekał na powodzenieicon_biggrin.gif

A co za tydzień? Prawdopodobnie ostatnia z ekranizowanych teraz side story. Przygoda pewnej uroczej... kowalki. Całkiem miła historyjka, więc raczej nikt nie powinien być zawiedziony. Ciekawe tylko jak twórcy to zakończą, bo opowiadanie samo w sobie kończy się olbrzymim spoilerem. A nawet dwoma. Jeden to ukończenie gry, a drugiego nie zdradzęicon_biggrin.gif

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do systemu regeneracji zdrowia - moge sie mylic, ale jesli dobrze pamietam to zdrowo przeceniacie jego mozliwosci. Nie pamietam tutaj konkretnych liczb, ale wygladaly one mniej wiecej tak: 600 jednostek hp zregenerowane w ciagu 10 sekund na kilka czy nawet kilkanascie tysiecy posiadanych wowczas przez Kirito. Tak wiec tu raczej nie chodzi o to, ze zdolnosc jakos super przydatna jest, co po prostu Kirito to twardziel, ktory tym dobitniej chcial pokazac noobom, ze szans nie maja.

Odnosnie zas nowej historii:

Sama opowiesc w gruncie rzeczy bardzo prosta, ale opowiedziana solidnie i w dobrym tempie. Najslabszym punktem moim zdaniem jest sama motywacja winowajcy, ktora byla niesamowicie banalna, ale w gruncie rzeczy - w realnym zyciu napotyka sie wieksze banaly, wiec trudno miec tutaj pretensje (zaleznie od punktu widzenia mozna to nawet potraktowac jako zalete, ze tworca scenariusza nie chcial urozmaicac na sile historii). Prawdopodobnie dobrze zrobiloby historii rozbudowanie sceny konfrontacji, chociaz zapewne musialoby sie to odbyc kosztem scen przedstawiajacych dynamike relacji Kirito - Asuna (a to one tutaj mialy prioorytet jak sadze). Co do samej zagadki - w zasadzie jak pisal Black nie byla ona jakos specjalnie wyrafinowana, jednak niewatpliwa jej zaleta bylo doskonale wrecz osadzenie w realiach historii i silne oparcie na mechanice gry.

Co do proby wbicia sobie broni w reke - prywatnie odczytywalem to tak, ze Kirito chcial sprawdzic, czy bron owa nie posiada przypadkiem jakichs wbudowanych dziwnych wlasciwosci tudziez nie naklada dziwnych statusow (umozliwiajacych zabicie kogos w Safe Zone), Asuna powstrzymala Kirito uznajac, ze to zbyt niebezpieczne i lekkomyslne.

Jeszcze odnosnie swiata przedstawionego - po pierwsze odnosze silne wrazenie, ze Kirito albo stara sie odgrywac role mieszkanca swiata gry, albo nie dostrzega jakiejs specjalnej roznicy pomiedzy swiatem wirtualnym, a realnym zyciem (mozliwe, ze na zasadzie: skoro i tak tu tkwie, to moge czerpac z tego radosc) - swiadczy o tym jego poczatkowy sprzeciw wobec planu walki z bossem (BTW - czy Asuna przypadkiem nie jest w gildii, znanej z koncowki ep. 3?), a pozniej scenka gdy rozkoszuje sie ladna pogoda.

Dodatkowo: wychodzi na to, ze pewna grupa graczy to cwani oportunisci, korzystajacy z dobrodziejstw systemu pojedynkow i mozliwosci PK, co w sumie nasuwa tutaj jedna mysl - skoro smierc w grze = usmazenie mozgu, to czy po wyjsciu z gry zostana wobec odpowiednich osob wystosowane konsekwencje prawne - szczerze mowiac fajnie by bylo, jakby ow watek w zakonczeniu zostal uwzgledniony.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do systemu regeneracji zdrowia - moge sie mylic, ale jesli dobrze pamietam to zdrowo przeceniacie jego mozliwosci.

Jeśli dobrze pamiętam to jego HP wynosiło około 14000, więc tak, to co oni mu zabierali i co regenerował wydaje się być śmiesznie mało. Z drugiej strony później pojawią się bossowie, który będę potrafili zabrać nawet połowę paska jednym uderzeniem. A będzie to dotyczyło doświadczonych wysokopoziomowych graczy. Więc mimo wszystko może się to przydać, aby ocalić życie.

Prawdopodobnie dobrze zrobiloby historii rozbudowanie sceny konfrontacji, chociaz zapewne musialoby sie to odbyc kosztem scen przedstawiajacych dynamike relacji Kirito - Asuna (a to one tutaj mialy prioorytet jak sadze).

W zasadzie to ciężko powiedzieć co miało priorytet. Myślę ża historia i relacje bohaterów zostały dobrze zrównowarzone i nic specjalnie nie wybijało się do przodu. Nie mniej jednak miny Asuny były genialne i z pierwszego odcinka tej sprawy je najbardziej zapamiętałem. W oryginale Grimlock dość nieźle broni się, znajdując argument na każdy zarzut. Dopiero Yolko przypomina sobie o pierścieniach Griseldy schowanych w grobie (W SAO można mieć na raz tylko dwa pierścienie. Griselda cały czas miała założony pierścień przywódczyni Gildii i obrączkę ślubną, więc Grimlock już się bronić że artefakt nie powrócił do niego).

Co do proby wbicia sobie broni w reke - prywatnie odczytywalem to tak, ze Kirito chcial sprawdzic, czy bron owa nie posiada przypadkiem jakichs wbudowanych dziwnych wlasciwosci tudziez nie naklada dziwnych statusow (umozliwiajacych zabicie kogos w Safe Zone), Asuna powstrzymala Kirito uznajac, ze to zbyt niebezpieczne i lekkomyslne.

Można to tak tłumaczyć, ale anime o tym nie wspomina. Jeśli broń miał by jakieś dziwne właściwości Agil powinien bez trudu się o tym dowiedzieć, dzięki swoim umiejętnością. Jest też inna sprawa, znowu pominięta. SAO jest grą maksymalnie zbalansowaną. Istnienie broni pozwalającej zabijać w mieście poza pojedynkami jest poza zasadami. Dlatego mnie to nieco gryzie. W novelce to było całkiem inaczej wyjaśnione.

albo nie dostrzega jakiejs specjalnej roznicy pomiedzy swiatem wirtualnym, a realnym zyciem (mozliwe, ze na zasadzie: skoro i tak tu tkwie, to moge czerpac z tego radosc)

Myślę że on doskonale dostrzega tą różnicę, ale stara się żyć. I tak jest zamknięty w tym świecie więc czemu miałby się nim nie cieszyć? Zresztą nie tylko Kirito wychodzi z takiego założenia.

(BTW - czy Asuna przypadkiem nie jest w gildii, znanej z koncowki ep. 3?)

Bynajmniej. W odcinku trzecim pojawiły siętrzy gildie. Koty, Fuurinkazan prowadzony przez znajomego Kirito i Divine Dragon Alliance do którego należy choćby Schmitt. Asuna jest sub liderką Knights of the Blood.

Dodatkowo: wychodzi na to, ze pewna grupa graczy to cwani oportunisci,

Oportuniści? Nie wiem czy to odpowiednie słowo. Oni nie robią tego dla jakiś wyraźnych zysków czy korzyści. Oni po prostu to lubią. Ich to bawi.

o czy po wyjsciu z gry zostana wobec odpowiednich osob wystosowane konsekwencje prawne - szczerze mowiac fajnie by bylo, jakby ow watek w zakonczeniu zostal uwzgledniony.

Novelka jak na razie nic o tym nie wspomina. Jest tylko powiedziane że nicki i inne dane graczy zostały utajnione.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coz co do zbalansowania gry to Kirito o tym wspomina, sadze ze proby przetestowania jej na sobie sugerowalyby raczej, ze podejrzewal on istnienie zwyczajnego bugu, przez tworce owej broni odkrytego (czyms podobnym w sumie jest wspominane w historii sleep PK wykorzystujace w perfidny sposob nieostroznosc innych graczy i nadmierna wiare w bezpieczenstwo Safe Zone - zreszta sama Asuna sprawiala wrazenie, ze obawia sie zginac w ten sposob), pozniej zwyczajnie owa sciezke myslenia bohaterowie porzucili.

Co do samego zycia w swiecie gry - coz, jego podejscie wydaje sie przynajmniej dla Asuny dosc dziwnym (przynajmniej poczatkowo sadzac - scenka z poczatku historii, gdzie zarzuca mu lenistwo, gdy inni przygotowuja sie do bitwy), chociaz pozniej widac, ze sama Asuna tez nie traktuje gry jako przeszkody i ma tez bardziej romantyczna nature, chociaz gleboko skrywana (no, moze romantyczna to zbyt wiele powiedziane w kontekscie cwiczenia umiejetnosci gotowania/przygotowania kanapek, ale jakby nie patrzec potrafi ona takze czerpac przyjemnosc z mozliwosci dostarczanych przez gre, a sadzac z prowadzonych rozmow z Kirito mozliwosc zawarcia malzenstwa traktuje bardzo powaznie). Anyway interesujacy w kontekscie tego tematu jest jego poczatkowy sprzeciw by wykorzystac NPC-ow do przykucia uwagi bossa poziomu - dosc wyraznie sugerujacy, ze mysli o nich w kategoriach zywych ludzi, co zreszta Asuna mu wypomina (innym wytlumaczeniem byloby, ze kloci sie on z Asuna dla samego klocenia, ale to raczej odpada - Kirito nie wyglada mi na tak plytkiego osobnika).

Co do gildii - coz, w trzecim odcinku byly wymienione dwie gildie walczace na liniach frontu, a nie pamietam by wspominano o wprowadzeniu trzeciej, wiec cos mi sie nie do konca zgadzalo zwyczajnie. Samo DDA zreszta w trzecim odcinku zostalo dosc negatywnie okreslone, a historia najnowsza nie do konca ow wizerunek poprawila (chociaz w sumie - znow z doswiadczenia moge powiedziec, ze w MMO gildie chcace cos osiagnac potrafia miec dosc wysokie wymagania wzgledem przyjmowanych czlonkow i paskudna opinie wsrod pozostalych graczy).

PK - coz, zwyczajnie uznalem, ze zabijajac innego gracza w pojedynku dostaje sie jego eq, wiec byloby to metoda w miare prostego zdobycia lepszego sprzetu (zwlaszcza, ze jak wiemy z ostatniej historii stosuja oni metode sleep-PK pozwalajaca w praktyce usmiercic bezproblemowo nawet znacznie silniejszego gracza), jezeli czerwoni ze swego procederu nie maja jakichs wiekszych zyskow, to szczerze powiedziawszy ich zachowanie wydaje mi sie dziwne. W zasadzie zreszta nie tyle ich zachowanie (bo ono samo moze byc forma jakiejs rezygnacji i generalnie zrzucenia ograniczen spolecznych) co raczej zachowanie silnych graczy, ktorzy nie organizuja sie (a przynajmniej nic do tej pory w anime nie powiedziano w tej kwestii) w jakies sily typu straz miejska i zwyczajnie nie tepia czerwonych ewidentnie utrudniajacych doplyw silniejszych graczy do gry, a w efekcie opozniajacych wydostanie sie wszystkich z wirtualnego swiata. Generalnie sa to pewne detale niekonieczne w swiecie przedstawionym, ale ktore z pewnoscia by go ubarwily i dodatkowo urealnily.

BTW - mi sie tylko wydaje czy w calym tym dziale wypowiada sie mniej niz 10 osob? (I czemu w propozycjach podobnych tematow mam "czy warto zamienic dual core na i3" oraz "peryferia: glosniki, sluchawki, karty dzwiekowe" ?).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coz co do zbalansowania gry to Kirito o tym wspomina

Być może. Oprócz tego anime ogląda jeszcze kilka innych, gram w Muv-Luv i czytam novelkę SAO, więc mogłem o tym zapomnieć.

Co do samego zycia w swiecie gry - coz, jego podejscie wydaje sie przynajmniej dla Asuny dosc dziwnym (przynajmniej poczatkowo sadzac - scenka z poczatku historii, gdzie zarzuca mu lenistwo, gdy inni przygotowuja sie do bitwy), chociaz pozniej widac, ze sama Asuna tez nie traktuje gry jako przeszkody i ma tez bardziej romantyczna nature

Powiedział bym że wręcz przeciwnie. Te dwa odcinki rozgrywają się około półtora roku od rozpoczęcia gry i to był pierwszy raz gdy tak spała. Pomijając fakt że to był faktycznie pierwszy raz jak spała normalnie, bez koszmarów i się wyspała. Asuna jest skoncentrowana na jak najszybszym ukończeniu SAO. W zasadzie to dopiero od tego momentu dostrzega drugą stronę medalu. Tą że można cieszyć się życiem, co zresztą ma późniejsze konsekwencje.

no, moze romantyczna to zbyt wiele powiedziane w kontekscie cwiczenia umiejetnosci gotowania/przygotowania kanapek

Akurat na tym punkcje to dziewczyna ma lekkiego fioła. Dalej będzie o tym trochę więcej.

Anyway interesujacy w kontekscie tego tematu jest jego poczatkowy sprzeciw by wykorzystac NPC-ow do przykucia uwagi bossa poziomu - dosc wyraznie sugerujacy, ze mysli o nich w kategoriach zywych ludzi, co zreszta Asuna mu wypomina (innym wytlumaczeniem byloby, ze kloci sie on z Asuna dla samego klocenia, ale to raczej odpada - Kirito nie wyglada mi na tak plytkiego osobnika).

A to to ciekawa rzecz. Nie wiem czy to pochodzi z jakiegoś opowiadania, czy to czysty wymysł twórców. Jeśli to drugie i chodzi naprawdę o bossa piętra to studio walnęło małego faila, ponieważ potwór strzegący schodów do następnego poziomu nie może opuścić pomieszczenia, w którym się znajduje.

Z drugim masz rację. To nie w jego stylu. Jeśli już lubi się przekomarzać to z Agilem, odnośnie motta jego sklepu.

Co do gildii - coz, w trzecim odcinku byly wymienione dwie gildie walczace na liniach frontu, a nie pamietam by wspominano o wprowadzeniu trzeciej, wiec cos mi sie nie do konca zgadzalo zwyczajnie. Samo DDA zreszta w trzecim odcinku zostalo dosc negatywnie okreslone, a historia najnowsza nie do konca ow wizerunek poprawila

Typowo walczące na froncie są na pewno DDA i KoB. Fuurinkazan też się tam pojawia, ale nie pamiętam czy stale walczy.

W novelce smoki są przedstwione jak gildia nastawiona głównie na levelowanie i chyba przez cały czas autor nie starał się jakoś pokazać ich z dobrej strony.

PK - coz, zwyczajnie uznalem, ze zabijajac innego gracza w pojedynku dostaje sie jego eq, wiec byloby to metoda w miare prostego zdobycia lepszego sprzetu (zwlaszcza, ze jak wiemy z ostatniej historii stosuja oni metode sleep-PK pozwalajaca w praktyce usmiercic bezproblemowo nawet znacznie silniejszego gracza), jezeli czerwoni ze swego procederu nie maja jakichs wiekszych zyskow, to szczerze powiedziawszy ich zachowanie wydaje mi sie dziwne.

Źle to ująłem. Po zabiciu innego gracza można zabrać jego ekwipunek. Zresztą sleep-PK nie jest jedynym sposobem. Zasadzki też są całkiem popularne. Mi chodziło bardziej o tych konkretnych zabójców z tego właśnie odcinka. Członków gildii Laughing Coffin. Oni polowali na graczy bardziej dla zabawy bym powiedział niż dla sprzętu.

W zasadzie zreszta nie tyle ich zachowanie (bo ono samo moze byc forma jakiejs rezygnacji i generalnie zrzucenia ograniczen spolecznych) co raczej zachowanie silnych graczy, ktorzy nie organizuja sie (a przynajmniej nic do tej pory w anime nie powiedziano w tej kwestii) w jakies sily typu straz miejska i zwyczajnie nie tepia czerwonych ewidentnie utrudniajacych doplyw silniejszych graczy do gry, a w efekcie opozniajacych wydostanie sie wszystkich z wirtualnego swiata. Generalnie sa to pewne detale niekonieczne w swiecie przedstawionym, ale ktore z pewnoscia by go ubarwily i dodatkowo urealnily.

A właśnie że się zorganizowali. Była nawet krucjata przeciwko tej potężnej gildii, w której udział zresztą wziął Kirito z Asuną. Powinno to mieć miejsce gdzieś przed wydarzeniami z tych odcinków. Sama te historia nie doczekała się jeszcze osobnego opowiadania, a jedynie jest wspominana w pierwszym tomie.

Jest jeszcze jedna rzecz. Anime zdaje się to pomijać, ale czerwoni nie mają wstępu do miast. Jeśli wejdą zostaną zaatakowani przez strażników NPC, których nie będą w stanie pokonać.

BTW - mi sie tylko wydaje czy w calym tym dziale wypowiada sie mniej niz 10 osob? (I czemu w propozycjach podobnych tematow mam "czy warto zamienic dual core na i3" oraz "peryferia: glosniki, sluchawki, karty dzwiekowe" ?).

Takie czasy. Dział Manga&Anime przeżywa ciężki okres. Ja tam ma wyłączone propozycje podobnych tematów. Klik na minusik i po kłopocie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skusiłem się na novelkę i nie żałuję. To co działo się w końcówce akcji w świecie gry SAO(a na SAO się nie kończy) naprawdę mnie zaskoczyło. Nie spodziewałem się takiego zwrotu akcji. Ale że anime jest też całkiem dobrze wykonane to chciałbym już zobaczyć pewne sceny w akcji, bo będzie epicko. Mam nadzieję że twórcy mają też w planach kontynuację.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Korzystając z bezsenności, a zachęcony pozytywnymi opiniami, postanowiłem sam sprawdzić czy to całe SAO jest rzeczywiście takie fajne. Na razie jestem po czwartym odcinku i nie żałuję - pomysł fabularny w dziesięć lat po Matriksie nieco wytarty, ale wewnętrzy geek ma to gdzieś. Ładna kreska, niegłupia fabuła, całkiem przyjemne postaci i brak zadęcia - czyli to co lubię (;

Ponieważ odcinki, które widziałem już zostały rozebrane na części pierwsze (a moje opinie raczej pokrywają się z tymi już wypowiedzianymi), toteż skupię się na nitpickingu - nie ma to jak się do czegoś przyczepić (; Konikiem, na który wsiądę jest kwestia zachowania społeczności graczy po ujawnieniu prawdziwych zasad gry.

Otóż nie chce mi się wierzyć, że w takiej sytuacji (a dodając zagrożenie życia) ludzie dalej będą budować swoje relacje jakby to była gra. Zwłaszcza, że zdecydowana większość zdaje się pochodzić z Japonii, co oznacza brak barier kulturowych. Krótko mówiąc, sądzę, że natychmiast powinna powstać imitacja IRL (czyli scentralizowany rząd, hierarchia, podział obowiązków, etc.), natomiast elementy gry zaczęto traktować jedynie jako scenografię. Tymczasem gracze zachowują się ciągle, jakby to była rozrywka part-time (pomijając kwestię śmierci): większość robi jakieś fiu-bździu, natomiast gildie zdają się działać na takich samych zasadach jak w zwyczajnych MMO. Trochę mnie to razi, bo psychologiczne podstawy są raczej zachowane (jak samobójstwa, apatia, PK, itd.)

Jest tylko jedno sensowne wyjaśnienie tej kwestii - że większość tych 10k to totalne nerdy, które przenoszą zachowania online do SAO, a nie IRL do SAO. Ale w takim razie co robią tam takie randomy jak laska z trzeciego epa albo casuale jak Scilica? Coś mi się nie chce wierzyć, że chciałoby im się czekać po trzy dni w kolejce.

Tak samo nie wierzę w wersję "betatesterzy się zmyli i bawią się we własnym gronie". Każdy rozsądny gracz zauważyłby, że a) jadą na tym samym wózku; b) nooby to doskonałe mięso armatnie + sami by się tłoczyli wokół weteranów ze względu na ich znajomość gry.

Inne rzeczy:

- z przetransportowaniem ciał do szpitali IRL motyw jest ok, ale jeśli czas jest 1:1 między nim a SAO, to dochodzi jeszcze jeden problem - atrofia mięśni. Po dwóch tych leżenia w łóżku można ledwo z niego wstać, po dwóch miesiącach to już wózek inwalidzki i kłopoty do końca życia. Tymczasem od startu minęły już miesiące, więc to trochę problematyczne.

- teoria laski z 4 epa (że wcale nie wiadomo, czy gracze naprawdę giną po śmierci w SAO) jest idiotyczna już na pierwszy rzut oka. Jeśli by tak nie było (albo jakiegoś innego zniechęcacza), osoby w IRL już dawno siłą zdjęliby ze wszystkich oprzyrządowanie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skusiłem się na novelkę i nie żałuję. To co działo się w końcówce akcji w świecie gry SAO(a na SAO się nie kończy) naprawdę mnie zaskoczyło. Nie spodziewałem się takiego zwrotu akcji. Ale że anime jest też całkiem dobrze wykonane to chciałbym już zobaczyć pewne sceny w akcji, bo będzie epicko. Mam nadzieję że twórcy mają też w planach kontynuację.

74, 75 piętro czy arena? Końcówka w Aincradzie była niezła. Czegoś takiego to się całkowicie nie spodziewałem. Już się nie mogę doczekać jak to zostanie zanimowane.

Sądząc po ilości odcinków i po tym jak anime aktualnie jedzie z materiałem to spokojnie dostaniemy całe ALO jeszcze. Jeśli seria dobrze się sprzeda to pewnie i reszta tomów zostanie zekranizowana.

@Cardinal

Ogólnie co do zachowań psychologicznych/społecznościowych to myślę, że sporo rzeczy, do których się przyczepiasz jest później rozwinięta/wyjaśniona. Jasne w całym SAO nie ma centralizacji władzy, ale jest za to współpraca między już zhierarchizowanymi gildiami mająca na celu jak najszybsze oczyszczenie gry. Część graczy się po prostu pogodziła z tym losem, starają się żyć tak jak mogą. Są osoby, które nigdy nie opuściły miasta startowego, ponieważ boją się śmierci.

Jest tylko jedno sensowne wyjaśnienie tej kwestii - że większość tych 10k to totalne nerdy, które przenoszą zachowania online do SAO, a nie IRL do SAO. Ale w takim razie co robią tam takie randomy jak laska z trzeciego epa albo casuale jak Scilica? Coś mi się nie chce wierzyć, że chciałoby im się czekać po trzy dni w kolejce.

Ba, niektórzy nawet nie kupili własnej wersji tylko zagrali pod nieobecność rodzeństwa. Tożsamości tej osoby nie będę zdradzał, ale jest taki przypadek.

Poza tym nie każdy musi być od razu pro graczem. Większość kupiła SAO pewnie dlatego że to pierwsza prawdziwa gra z wirtualną rzeczywistością (Taka Scilica wcześniej w nic takiego nie grała).

W wielu przypadkach to po prostu młodzi ludzie, którzy sami nie potrafią sobie poradzić z zaistniałą sytuacją, nie potrafią się odnaleźć w niej. W SAO nie ma wielu starszych osób.

Tak samo nie wierzę w wersję "betatesterzy się zmyli i bawią się we własnym gronie". Każdy rozsądny gracz zauważyłby, że a) jadą na tym samym wózku; b) nooby to doskonałe mięso armatnie + sami by się tłoczyli wokół weteranów ze względu na ich znajomość gry.

Pierwszy i drugi odcinek. Zwykli gracze mogli by nie tyle być mięsem armatnim, co niekiedy przez swoją niewiedzę zagrażać testerom. Zresztą oni sami nie zmyli się aż tak do końca. Poradnik dla nowicjuszy, ktoś jednak zrobił. Z drugiej strony gra od czasu bety się nieco zmieniła, więc osoby, które wtedy grały mogły po prostu zginąć z powodu tych zmian.

- z przetransportowaniem ciał do szpitali IRL motyw jest ok, ale jeśli czas jest 1:1 między nim a SAO, to dochodzi jeszcze jeden problem - atrofia mięśni. Po dwóch tych leżenia w łóżku można ledwo z niego wstać, po dwóch miesiącach to już wózek inwalidzki i kłopoty do końca życia. Tymczasem od startu minęły już miesiące, więc to trochę problematyczne.

Nie jestem dobry z biologi/medycyny/czegokolwiek takiego, ale wydaje mi się że z tymi dwoma miesiącami to nieco przesadziłeś. Ludzie po śpiączce z pomocą rehabilitacji potrafią się poruszać. No i zresztą to tylko powieść/anime, nie wymagajmy od tego zbytniego realizmu.

- teoria laski z 4 epa (że wcale nie wiadomo, czy gracze naprawdę giną po śmierci w SAO) jest idiotyczna już na pierwszy rzut oka. Jeśli by tak nie było (albo jakiegoś innego zniechęcacza), osoby w IRL już dawno siłą zdjęliby ze wszystkich oprzyrządowanie.

A mi się wydaje że one tylko próbowała w ten sposób ratować własną skórę. Zresztą każdy wykręt jest dobry, prawda?

pomysł fabularny w dziesięć lat po Matriksie nieco wytarty

Pomijając już fakt, że Matrix sam w sobie aż tak odkrywczy/przełomowy nie był.

Pora przejść do ostatniego siódmego odcinka. Chciałem Liz i dostałem Liz. Dziękuję, tyle ode mnie w tym temacie Nie no żartuję oczywiście. Za bardzo od oryginału to nie odbiegało więc nie mam się czego przyczepić. Fajnie wyszło 3zniszczenie najlepszego miecza uroczej kowalki przez Kirito. Black chciał smoka i go dostał. Krótko, bo na krótko, ale dostał. Bohater pokazuje swoją prawdziwą siłę. Teraz już naprawdę widać że to nie pierwszy lepszy gracz. Szkoda tylko że nie pokazano jak chłopak zamienia Elucidatora na Dark Repulsera. Mały szczegół, ale nadawał klimatu końcówce. Coś jeszcze? Twórcy naprawdę postarali się przy sceneriach w tym odcinku.

A co w następnym odcinku? Sword Art Online zaczyna powoli wkraczać na ostatnią prostą. 3/4 gry zostało oczyszczone i na graczy czekają teraz naprawdę silni przeciwnicy. Anime po długiej przerwie wraca do właściwej historii i ekranizuje pierwszy tom. Sądząc po tytule i trailerze czeka nas naprawdę niezła akcja.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

74, 75 piętro czy arena?

Wiesz o czym mówię wink_prosty2.gif . Chodzi mi głównie o tożsamość pewnej osoby i resztę wydarzeń prowadzących do końca gry SAO. ALO to właściwie kontynuacja i prawdziwe zakończenie historii zaczętej w świecie SAO. Obecnie jestem w połowie Phantom Bullet i też jest nieźle, fajnie że znalazło się miejsce na to w czym Kirito jest mistrzem w świecie gry o zupełnie innych realiach.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem, wiem. Źle to ująłem. Myślałem że pisząc będzie epicko miałeś a myśli, którąś z tych walk.

BTW. Ja doszedłem do areny to pomyślałem sobie, że śmiesznie by było gdyby Kirito jednak przegrał i musiał dołączyć do KoB. No i tak się stało.

Ja właśnie kończę pierwszy tom ALO. Powoli bo powoli, ale systematycznie do przodu. Niestety teraz co innego pochłania mój czas i nie mogę poświęcić go SAO tyle ile bym chciał. Tak czy inaczej jestem zadowolony z tego jak akcja się rozwija. Fajnie że Kirito dał rade używać dwóch mieczy i tu. Nie mogę się doczekać jak bohater pozna tożsamość Lyfyicon_biggrin.gif

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...