Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

P_aul

Sesja Legendy Pięciu Kręgów

Polecane posty

Bayushi Kouga

- Aiiiiiiii, pomocy utknąłem! - krzyczał Kouga powalony przez zwierze.

Dziwne. Pantera skoczyła, ale nie w moją stronę. Byłem najbliżej, patrzyła mi prosto w oczy, a jednak... stchórzyła. I zapłaciła za to z nawiązką. Wydawało mi się, jakby wola życia znikła z jej oczu na moment przed skokiem. Potem to już nie był nawet pojedynek, skoczyła prosto na moją katanę, nie chciała przedłużać nieuniknionego. Zwierzęta są ,,czystsze'' od ludzi, ignorują fasady osobowości jakie na siebie wkładamy rozpoznając prawdziwą naturę i intencje drugiej istoty po prostu spoglądając jej w oczy. Więc czemu... nie była w stanie mnie zaatakować? Hmph, nie jest to teraz istotne. Mamy mięso i skóry, powinno starczyć na 4 dni dalszej wędrówki jeśli dobrze je zagospodarujemy.

- Uoooooh, mało brakowałooo! - powiedział po powstaniu Kouga, po czym zabrał się za skóry zwierząt. - Yoshi, usiądźmy na minutkę, by mieć siły na DALSZĄ PRZYGODĘ!!! - powiedział Kouga, po czym kolosalnie klapnął na tyłek.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odpoczynek był wam potrzebny gdyż wspinaczka połączona z walką odcisnęła swoje piętno na zapasie waszych sił. Udało wam się ocalić dwa duże kawałki skór. Z uwagi na brak materiału opałowego nie mogliście upiec mięsiwa zatem podjęliście decyzję, że po godzinie odpoczynku, ruszacie dalej. Idąc dalej pod górę, nie minęło wiele czasu gdy dotarliście do granicy śniegów. Tam mogliście obłożyć mięso śniegiem i schować w skóry by zbyt szybko się nie zepsuło. Wraz z wchodzeniem wyżej nad poziom morza temperatura się obniżała lecz dobrą stroną sytuacji był brak dalszych ataków, z czyjejkolwiek strony, mimo iż na waszych ubraniach była zaschnięta krew zabitych panter. Resztę dnia zajęła wam mozolna wspinaczka, a noc spędziliście w niewielkiej górskiej grocie blisko szczytu. Następnego dnia przypuściliście atak na szczyt. Pogoda dopisywała, niebo było błękitne, a słońce jasno świeciło sprawiając, że leżący na szczytach i pod waszymi nogami śnieg skrzył się milionem iskier. Dobrze chroniliście swoje oczy przed jego blaskiem co pozwoliło wam uniknąć śnieżnej ślepoty i chociaż by spędzić noc musieliście za każdym razem zejść nieco niżej z grani oraz od wielu dni nie zaznaliście porządnego wypoczynku, kierunek wyznaczaliście według gwiazd i podróż przebiegała sprawnie. Czwartego dnia stanęliście na szczycie z którego mieliście widok na rozciągające się za pasmem górskim ziemie klanu Żurawia oraz dolinę z drogą łączącą dwa miasta tego klanu, miasto Wilka i miasto Samotnego Brzegu.

---

Przypominam o konkursie na haiku. Jeśli będzie dobre, wasi bohaterowie zostaną nagrodzeni.

Dwie zasady - musi zostać wygłoszone przy odpowiedniej okazji (seppuku to całkiem niezła =D) i bezwzględny zakaz plagiatu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hida Hachiro

- Wydaje mi się, że udanie się do miasta Samotnego Brzegu będzie dla nas prawdopodobnie najlepszą opcją. - zwracam się ze spokojem do towarzyszy. - Na miejscu będziemy mogli uzupełnić zapasy, albo nawet samemu coś złowić jeżeli będzie taka możliwość, a następnie ruszyć dalej szlakiem lądowym. Czeka nas marsz najpierw na zachód, potem przejście przez most bądź przeprawienie się przez rzekę jeżeli tenże będzie w złym stanie, a potem już wędrówka na południe wzdłuż brzegu. W odpowiednim momencie pozostanie nam odbicie wgłąb lądu, do naszego celu*.

Czekam na ewentualną odpowiedź i reakcję towarzyszy. Mam nadzieję, że dyskusja między nami nie zabierze nam zbyt dużo czasu...

---

*Jeżeli przesadziłem z wiedzą geograficzną jaka posiada moja postać to przepraszam aczkolwiek założyłem, że jednak ogólny rozkład ziem oraz główne szlaki to wiedza dosyć powszechna ^_^

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bayushi Kouga

- Wohooo, ale widok!- powiedział Kouga, stanął nad krawędzią w heroicznej pozie.

- Aż chciałoby się... chciało by się...- nagle, znikąd, Kouga miał na sobie długie kimono podmuchujące na wietrze wraz z płatkami kwiatu wiśni i lens flare niczym z filmu J.J. Abramsa:

Lecący orzeł

rzuca cień

jam go widział

Bayushi Kouga, 1115r. do not steal

- .....Wydaje mi się, że udanie się do miasta Samotnego Brzegu będzie dla nas prawdopodobnie najlepszą opcją.-

- Hej ja tu sztukę tworzę!- oburzył się Kouga.

- Na miejscu będziemy mogli uzupełnić zapasy...- Kouga opuścił górną część ciała w geście kompletnego zdołowania

- ...dobra, możemy tak iść...- Zdołowany Kouga zgodził się na plan towarzysza.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mirumoto Nakazawa

Widok był piękny, jednak zamiast się wygłupiać, trzeba było przedyskutować kwestię, dokąd mamy się udać dalej. Pierwszą myśl rzucił - nie po raz pierwszy - Hida Hachiro. Gdy przedstawił swoje racje, nie zwracając uwagi na Bayushiego, rzekłem:

- Myślę, że to całkiem niezły pomysł, a zapasy tak czy siak trzeba uzupełnić. Zresztą, mi to obojętne, byle tylko nie siedzieć bezczynnie na miejscu. Ruszajmy czym prędzej, a ty Bayushi uważaj, bo zlecisz i będzie to ostatni lot orła - dodałem, nieco ironicznie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...