Stasza Napisano Grudzień 12, 2011 Zgłoś Share Napisano Grudzień 12, 2011 gleeObsada:Matthew Morrison jako Will SchuesterLea Michele jako Rachel BerryCory Monteith jako Finn HudsonJane Lynch jako Sue SylvesterJayma Mays jako Emma PillsburyDianna Agron jako Quinn FabrayChris Colfer jako Kurt HummelKevin McHale jako Artie AbramsMark Salling jako Noah "Puck" PuckermanJenna Ushkowitz jako Tina Cohen-ChangAmber Riley jako Mercedes JonesHeather Morris jako Brittany Susan PierceNaya Rivera jako Santana LopezHarry Shum, Jr. jako Mike ChangDarren Criss jako Blaine AndersonScenariusz: Ian Brennan, Brad Falchuk, Ryan Murphy, Roberto Aguirre-Sacasa, Allison Adler.Reżyseria: Ryan Murphy, Eric Stoltz, Adam Shankman, Bradley Buecker, Brad Falchuk, Alfonso Gomez-Rejon, Elodie Keene, John Scott, Bill D'Elia, Paris Barclay.Opis: Nauczyciel języka hiszpańskiego uczący w liceum Williama McKinleya, w stanie Ohio postanawia podjąć się syzyfowej pracy, a mianowicie przywrócić dawną świetność szkolnemu chórowi (Glee Club). Pozalekcyjne koło zainteresowań początkowo gromadzi tylko kilkoro loserów, ale to nie przeszkadza dla zdolnego nauczyciela uczynić ze swoich uczniów wokalistów i tancerzy z prawdziwego zdarzenia. ------------ Początkowo podchodziłam z dystansem do tego serialu, bo spodziewałam się czegoś w stylu High School Musical (za którym zresztą nie przepadam) w wersji serialowej. Ne mogłam bardziej się mylić, bo jedyne co łączy Glee i HSM to miejsce akcji. Serial opowiada o grupie nastolatków, którzy to są wybuchową mieszaniną osobowości i z którymi po jakimś czasie można się zacząć identyfikować albo polubić. Warto wspomnieć, że serial jest komedią, więc bohaterowie są przerysowani, ich cechy są wyolbrzymione. Humor (czarny) z kolei jest wyjątkowy, gagi nie są przesadnie ordynarne i świetnie bawią. Grzechem byłoby nie wspomnieć będąc przy humorze o tekstach Sue Sylvester, które miażdżą i są wisienką na torcie tego serialu. Jestem dopiero po pierwszym sezonie, ale mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że warto. Gdy obejrzycie przynajmniej dwa pierwsze odcinki będziecie już wiedzieć czy jest to serial dla was. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
8azyliszek Napisano Grudzień 12, 2011 Zgłoś Share Napisano Grudzień 12, 2011 No oczywiście, temat o tym serialu musiała dziewczyna założyć A dla mnie to właśnie jest taki serialowy HSM - bohaterowie chodzą do liceum i śpiewają. To co myślę o tych wszystkich muzycznych show wyraził Cartman w odcinku South Parku poświęconemu właśnie HSM. Jednym słowem - dziękuję, postoję, to nie dla mnie. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Nolaan Napisano Grudzień 12, 2011 Zgłoś Share Napisano Grudzień 12, 2011 A ja się z Tobą, 8azyliszku, nie zgodzę. Po pierwsze, nie ma co porównywać Glee z HSM, właśnie z racji różnicy film-serial. Niektóre z adaptacji znanych przebojów w wykonaniu obsady są naprawdę dobre ( vide Dream On Aerosmith w odcinku z udziałem Neila Patricka Harrisa), a postacie są wykreowane niezwykle ciekawie - o wiele ciekawiej niż mdli Efron i Hudgens. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
8azyliszek Napisano Grudzień 12, 2011 Zgłoś Share Napisano Grudzień 12, 2011 No i dobrze. Ja nikogo nie chcę nawracać, czy prowadzić krucjaty przeciw temu serialowi. Wyrażam tylko swoje zdanie - dla mnie jest gupi i nie lubię takich musicalowych historii. IMHO ta moda na muzyczne show w końcu przeminie i Glee nie doczeka 4 sezonu. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Nolaan Napisano Grudzień 12, 2011 Zgłoś Share Napisano Grudzień 12, 2011 Zgadzam się, moda zapewne kiedyś przeminie. Ale pomimo, że Glee owej mody ani nie rozpoczął, ani nie zmiótł całej serialowej konkurencji, to wniósł do gatunku nową jakość, bo takiego serialu do tej pory jeszcze nie było. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
pikaz512 Napisano Grudzień 12, 2011 Zgłoś Share Napisano Grudzień 12, 2011 Ja się za to zgodzę z 8azyliszekiem, to nie kino dla mnie. Za dużo śpiewania (nie lubię bardzo wszelakich musicali), a postacie jakoś tak słabo wykreowane, po prostu nuda. Może i dla niektórych to jakaś świeżość ale dla mnie to taki serialowy HSM. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Qrowsky Napisano Grudzień 12, 2011 Zgłoś Share Napisano Grudzień 12, 2011 Powiem tak. Glee było fajną wakacyjną rozrywką. Naprawdę zaskakująco niezłe komediowe momenty, zabawna fabuła (każdy ma romans z każdym), niektóre postacie nieźle rozpisane, przy czym multum cieszących moje oczy laseczek. No i głos Chrisa panowie i panie, zamiata wszystko i wszędzie. Można powiedzieć, że nawet czekałem na 3 sezon. A później oglądnąłem Skins i jakoś tak nigdy już do Glee powrócić nie zamierzałem. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Triop Napisano Grudzień 12, 2011 Zgłoś Share Napisano Grudzień 12, 2011 Z tego co wiem to serial został bardzo dobrze odebrany w Ameryce i zgarnął pokaźną liczbę nagród, więc to o czymś świadczy. Z mojej strony muszę powiedzieć, że jak najbardziej podoba mi się przerysowany charakter liceum McKinleya, czarny humor, poruszenie kwestii akceptacji, niepełnosprawności (Becky, Artie), przemocy szkolnej, walki o spełnienie marzeń. A i odnośnie sprostowania wstawki stricte musicalowe w tym serialu to rzadkość, bo Glee to serial muzyczny a nie musical. Co do romansów każdy z każdym to zgoda, ale tylko w przypadku trójki głównych bohaterów. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Stasza Napisano Grudzień 12, 2011 Autor Zgłoś Share Napisano Grudzień 12, 2011 A i odnośnie sprostowania wstawki stricte musicalowe w tym serialu to rzadkość, bo Glee to serial muzyczny a nie musical. Dzięki Bogu ktoś ogarnięty to zauważył, w Glee można uświadczyć różne gatunki i style muzyczne (jako całość to nie musical). Swoją drogą to subiektywna ocena czy spodoba się nam wersja danej piosenki zaśpiewana przez obsadę czy też oryginał. Np. jeśli chodzi o mnie wersja serialowa "Poker Face" zaśpiewana przez Rachel i jej matkę jest jedną z najlepszych piosenek sezonu, kto oglądał ten wie ocb. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
sephia Napisano Grudzień 12, 2011 Zgłoś Share Napisano Grudzień 12, 2011 Prawdę o "Glee" można zawrzeć w jednym zdaniu: w tym serialu niektóre covery brzmią lepiej niż oryginały, a to duża sztuka Serial oglądam i dwa pierwsze sezony nawet mi się podobały. Takie gulity pleasure w którym poza wieloma (nie ma co ukrywać) durnowatymi wątkami, można posłuchać całkiem fajnych utwórów, świetnie do tego zaśpiewanych. Niestety w trzecim sezonie poszli zbytnio w stronę musicali, przez co w moim odczuciu "Glee" zdecydowanie obniżyło loty. Mam nadzieję, że w dalszej części sezonu wrócą do sprawdzonego schematu Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kin1313 Napisano Grudzień 18, 2011 Zgłoś Share Napisano Grudzień 18, 2011 Serial naprawdę pozytywnie mnie zaskoczył, można usłyszeć w nim fajne kawałki, których wcześniej np. ja nie miałem okazji usłyszeć i zgadzam się z przedmówczynią sporo kawałków brzmi lepiej niż ich oryginały, ale co kto lubi. Obsada jest świetnie dobrana, ludzie potrafią się odnaleźć w swoich rolach. Chorobliwa pedantyczność Emmy i te jej wiecznie wytrzeszczone oczy, egoistyczna Rachel przekonana o swojej świetności, czy trenerka Sue, Jane Lynch zasłużyła na te Złote Globy bardziej od kogokolwiek (w moim odczuciu). Warto wspomnieć, że poza kilkoma durnowatymi wątkami (jak koleżanka wyżej wspomniała), każdy znajdzie coś dla siebie, bo bohaterowie doświadczają różnych problemów, które nierzadko są tematami tabu na świecie (że o Polsce nie wspomnę). Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Triop Napisano Styczeń 7, 2012 Zgłoś Share Napisano Styczeń 7, 2012 Trzeci sezon w mojej opinii słabo się zaczął (to zamieszanie wokół WSS), ale potem gdzieś tak około piątego odcinka wrócił na właściwe tory i bardzo dobrze. Miło było usłyszeć coś z piosenek Grega Laswella, Adele i Vana Halena. Swoją drogą Santana, początkowo jedynie wsparcie Quinn awansowała na najbardziej wyrazistą bohaterkę, o wokalu i urodzie nie wspomnę, bo są na jak najwyższym poziomie, a sama Naya Rivera świetnie się spisuje i fajnie, że zaczyna dostawać więcej czasu antenowego i solówek. Mój ulubiony tekst Santany, który świetnie ją charakteryzuje: Ugh, how is this possible? I?m the hottest piece of action at this school and here I am on Valentines, single. Ugh, whatever. I?ll just marry a NFL player, they?re super reliable. Wait, that?s weird Quinn?s wearing her queen bitch smirk and Finn only wears that gasy infant look when he feels guilty about something. HOLY SWEET HELL. They?re fooling around, I know what cheating looks like I do it all the time. Well, I think it?s time to do what Santana does best, REVENGE. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Stasza Napisano Styczeń 27, 2012 Autor Zgłoś Share Napisano Styczeń 27, 2012 Santana, początkowo jedynie wsparcie Quinn awansowała na najbardziej wyrazistą bohaterkę, o wokalu i urodzie nie wspomnę, bo są na jak najwyższym poziomie, a sama Naya Rivera świetnie się spisuje i fajnie, że zaczyna dostawać więcej czasu antenowego i solówek. Tak to zdecydowanie rok Nayi. Jest niesamowita. Zbliża się odcinek poświęcony dla Michael'a Jackson'a, już zacieram rączki, ponieważ będzie podobno dwukrotnie dłuższy (10 piosenek i 2h) i szykują się ciekawe wątki. 'Smooth Criminal' w wykonaniu Santany i Sebastiana miałam okazję już wysłuchać (youtube) i wyszło im świetnie, o ile 'Black or White' i "Wanna Be Startin' Somethin" tego nie pobije to już mam ulubioną piosenkę odcinka. Co do poprzedniego odcinka oświadczyny na basenie i 'We Found Love' świetne. Głosy Rachel i Santany świetnie się uzupełniają. Co do drugich oświadczyn - Finchel, trochę nieoczekiwane, ale Berry raczej się nie zgodzi. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
gloria2233 Napisano Luty 27, 2012 Zgłoś Share Napisano Luty 27, 2012 Ostatnio Glee mnie trochę zszokowało: wypadek samochodowy i próba samobójcza, i to w tym samym odcinku. Jasne, podejmowane były już trudne tematy (duchowość, seks, alkohol), ale nie spodziewałam się, że scenarzyści posuną się aż tak daleko. Wykony w 3x14 super, szczególnie fajnie było zobaczyć "Stronger" w wykonaniu Troubletones (Naya i Amber to miks doskonały) i "Cough Syrup". Ciekawe co będzie z Quinn. Zginie, skończy na wózku czy wyjdzie prawie bez szwanku. Szkoda, że tak długo trzeba czekać na nowy ep. Na minus trochę Sue, szkoda, że robią z niej teraz pozytywną bohaterkę przez tą ciążę. Tak to zdecydowanie rok Nayi. Jest niesamowita. Kto by pomyślał, że po pierwszym sezonie ta dziewczyna aż tak rozkwitnie wokalnie i aktorsko. Zaczęło się od "Valerie" i trwa nadal. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Stasza Napisano Marzec 2, 2012 Autor Zgłoś Share Napisano Marzec 2, 2012 Cliffhanger w Glee to coś czego jeszcze nie było, swoją drogą był podobny do tego z Grey's Anatomy, kiedy Callie i Arizona miały wypadek, tu i tu winne smsy. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
DoxtraduS Napisano Luty 28, 2013 Zgłoś Share Napisano Luty 28, 2013 @SephiaZgadzam się z Tobą w 100%. Pierwsze dwa sezony miały to "coś". W końcu zrobiono serial, który poza świetną muzyką był także bardzo dobry pod względem fabularnym. Niestety, potem coś się zepsuło. Musicale już nie przykuwały mnie tak do ekranu. To był zły krok twórców. Gdzieś wyparowała ta pozytywna energia, fabuła też mocno osiadła. Obecnie Glee oglądam tylko wtedy, gdy akurat trafi się jakiś odcinek na FOX'ie. Dzięki temu serialowi poznałem kilka ciekawych piosenek. A największym odkryciem był utwór Don't stand so close to me. Genialnie zaśpiewany. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
esia Napisano Kwiecień 16, 2013 Zgłoś Share Napisano Kwiecień 16, 2013 @DoxtraduS z ust mi to wyjąłeś. I dlatego już nie śledzę Glee Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Stasza Napisano Listopad 14, 2016 Autor Zgłoś Share Napisano Listopad 14, 2016 Już półtora roku po zakończeniu serialu i jako autorka tematu pomyślałam, że coś jeszcze napiszę i przyznam niektórym rację. Jakość serialu po trzecim sezonie zaczęła mocno spadać. Głównie za sprawą kiepskiego scenariusza. Kilka odcinków było wyjątkowo żenujących. Doświadczenia z serialem uważam jednak za pozytywne, mimo gorszych momentów. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...