Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

UchiaKaike

Gra na instrumentach muzycznych

Polecane posty

Ja także poleciłbym spróbowanie się perkusyjnie :) Wydatek na początek większy niż na poczciwe wiosło, ale pewnie warto. Najlepiej byś zakręcił się wokół jakiegoś znajomego bębniarza (lub poszukał dalej) i sprawdził swoje poczucie rytmu i tak dalej ;)Drums for the win!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym polecił klawisz i podłączył go do komputera - paleta brzmień praktycznie nieograniczona. Mając dobre próbki i jeszcze lepsze umiejętności, można symulować praktycznie każdy instrument. No i jest taniej. Bo porządny zestaw perkusyjny kosztuje MASĘ szmalcu, a gitara z porządnym, przynajmniej 10letnim drewnem, to nawet nie wiem czy jest w ogóle do dostania (a jeśli tak, to za jaki pieniądz :D). Tak więc, wiele zależy od zasobności portfela. Chęci też, oczywiście. :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rowniez polecam bebny gdyz jest deficyt perkusistow. Cos o tym wiem niestety.

A co do tego, ze trzeba wczesnie zaczynac grac to nie uwazam tego za jakas prawde objawiona. Wiadomo, ze moze jest latwiej, jesli sie jako dziecko zacznie grac na jakims fortepianie czy gitarze, ale absolutnie nie mozna wyluczac sie w grze na jakims instrumencie tylko dlatego, ze jest sie "za starym". Sam pozno zaczalem grac na gitarze, ale nie czuje zeby mi to w czyms przeszkadzalo (no oczywiscie poza tym, ze mam na to duzo mniej czasu). Dlatego jesli tylko czujesz potrzebe gry, lap za instrument (paleczki) i dawaj :D Pozdro.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Weź pod uwagę ceny. Znośna gitara kosztuję jakieś 600zł + piecyk za jakieś 300-500zł. Oczywiście, możesz samą gitarę podłączyć pod kompa i grać na cleanie (tak jak ja :D). Perkusja to wydatek rzędu 2000zł. Pianino (stare, zniszczone, używane) kosztuję ok 3000-5000zł. Od świąt Bożego Narodzenia gram na gitarze elektrycznej -bez piecyka- i muszę powiedzieć, że wcale nie jest łatwo. Ale nie jest też trudno. Mój bardzo dobry kolega od dwóch i pół roku gra na pianinie. Gra świetnie, ale chodzi do szkoły muzycznej, umie masę utworów, od wszystkich piosenek Michaela Jacksona, poprzez Nothing Else Matters Metallici, kończąc na Rondo Alla Turca i The Entertainer.

Podpisuję się pod tym co koledzy napisali wyżej, gra na instrumencie jest na prawdę żmudna i oczywiście, nauczysz się wielu utworów, będziesz grał swoje ulubione utwory, ale jeżeli nie masz do tego talentu, to będziesz robił to i tak źle.

UncleKaNe :laugh: :laugh: :laugh: Powiesz mi po co początkującemu gitarzyście, gitara z 10 letniego drewna, za 50,000$?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem zle podchodzisz do tematu.Nie ma co myśleć o tym na czym zacząć grać żeby "było tanio" wybór należy do gustu a nie do ilości papierków w portfelu.No bo sory po co masz zaczynać grać na perkusji,wydać 2000zł,a po miesiącu stwierdzić "nie to nie dla mnie".Porządnie się zastanów na czym chcesz naprawdę grać (nie rok) a dopiero potem martw się o kasę.Ilość czasu też nie jest bardzo ważna.Jeżeli naprawdę cię jakiś instrument wciągnie to znajdziesz na niego chociaż 30 min dziennie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

UchiaKaike powiedz jeszcze, jakiej muzyki słuchasz. Bo jeśli różnej maści rock/metal itp, to bierz gitarę albo perkusję. Jeśli wolisz spokojniejsze kawałki, weź gitarę, ale akustyczną, lub klasyczną. Jeśli gustujesz w muzyce klasycznej to pianino będzie najlepszym rozwiązaniem.

Heh, w pierwszym poście napisałeś "fortepian". Wygrałeś w Lotto, czy twoi rodzice są milionerami? :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To musisz sam zobaczyć co Ci lepiej "leży". Spróbuj dorwać wiosło i na nim trochę pograć, później perkusję i klawisze lub pianino/fortepian. Chociaż jeżeli do tej pory nie wiesz co byś wolał, to sobie może odpuść grę na instrumencie. Takie rzeczy powinno się wiedzieć na długo przed pomysłem zakupienia instrumentu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nie zależy kiedy zaczniesz grać. Prawda że dzieciaki już w wieku 7 lat (początek szkoły) już zaczynają ćwiczyć. Bardziej chodzi o to czy masz talent (poczucie rytmu, zmysł muzyczny) i duuuużżżżżooooooo wolnego czasu, bo granie na instrumencie wymaga czasu i cierpliwości. Ale potem masz niesamowitą przyjemność gdy możesz znajomym pochwalić się że grasz nowy kawałek, albo gra w zespole przynosi dużą frajdę. Na początek polecałbym gitarę, to chyba najtańszy ze sprzętów jakie wymieniłeś. Dobrą gitarę można kupić za naprawdę okazjonalną cenę. Pianino to dość duży wydatek (nie polecam tych elektrycznych z niższej półki- czytaj tańszych, mają "nędzny" dźwięk i dziwny klik). Z perkusją sprawa ma się tak samo, tani zestaw perkusyjny to porażka (a i trzeba wymieniać pałki bo się szybko łamią :wink: ).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już dłuższy czas zastanawiałem się nad grą na gitarze basowej. W moim wypadku ze względu na gitarzystów takich jak Reginald "Fieldy" Arvizu, Les Claypool, Sam Rivers czy Stevie Benton.

No i teraz pytanie: jaką gitarę polecacie? I czy powinienem zaczynać grę (jako totalny zielony) na basówie? Może powinienem zacząć od elektrycznej? A może od perkusji? :P

Poza tym, na co powinienem zwracać uwagę jako początkujący?

Przede wszystkim wolałbym zakupić najpierw tanią gitarę by w praniu zobaczyć czy warto się w to dalej zagłębiać i na co powinienem zwracać uwagę przy zakupie kolejnej gitary.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i teraz pytanie: jaką gitarę polecacie? I czy powinienem zaczynać grę (jako totalny zielony) na basówie? Może powinienem zacząć od elektrycznej? A może od perkusji?

Zaczynanie na elektryku może pomóc, ale IMO trudniej nauczyć się na nim porządnie grać niż na basie. Zazwyczaj jest tak, że dobry gitarzysta umie grać mało wiele na basie, w drugą stronę to nie działa. Perkusja to instrument dla ludzi bez talentu, jak mawia nasz perkusista. Jeżeli ciągnie Cię do basu, to zacznij grać na nim. Po prostu.

Poza tym, na co powinienem zwracać uwagę jako początkujący?

Jedyne i najważniejsze - zwracaj uwagę nie na szybkość a na jakość. Pamiętaj, by wszystko grać bardzo dokładnie, a szybkość przyjdzie sama.

Przede wszystkim wolałbym zakupić najpierw tanią gitarę by w praniu zobaczyć czy warto się w to dalej zagłębiać i na co powinienem zwracać uwagę przy zakupie kolejnej gitary.

Poszukaj używanego sprzętu. Zazwyczaj można dostać coś dobrego za wcale nie wygórowaną kwotę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jako typowy nastolatek cierpię na powszechną chorobę zwaną nadmiarem wolnego czasu. Chcę zacząć grać na jakimś instrumencie w grę wchodzi gitara, perkusja lub fortepian. Proszę o poradę na czym łatwiej zacząć grać, mam 15lat

Dla mnie zasadniczym pytaniem jest CO CHCESZ OSIAGNĄĆ? Jeśli chcesz grać, by być w tym coraz lepszym, ale wymiernym sukcesem ma być dla Ciebie jedynie własna satysfakcja - zacznij na czym chcesz. Wiek nie ma nic wspólnego z "łatwością" grania, czy zaczynania nauki gry na jakimkolwiek instrumencie.

Natomiast jeśli myślisz o graniu poważniej, czujesz, że to może Cię wciągnąć - pojedź do sklepu muzycznego, złap instrument jeden, drugi, zobacz co lepiej ci leży? Inaczej wyboru dokonać nie można, bo początkowych predyspozycji określić się nie da na pierwszy rzut oka. Ktoś tu wspomniał, byś zaczął grać na tym do czego masz talent, ale już nie powiedział jak to sprawdzić.

W/g mnie powinieneś zacząć na tym instrumencie, który sie tobie po prostu podoba. Jedno co łączy wszystkie instrumenty bez wyjątku to fakt, że aby dobrze na nich grać - trzeba poświęcić ogrom czasu, krwią i potem nie będę cię straszył.

Gitara dla mnie jest banalna, szukając muzyków do zespołu wśród gitarzystów najbardziej można przebierać. Rzadszy jest basista (zastanów sie nad tym), najrzadzszy z oczywistych względów perkusista. Fortepian, który potem daje wiele możliwości w postaci klawiszy, kontrolerów itp to już w ogóle rzadkość.

Na twoim miejscu wybrałbym perkusję, albo fortepian. Jeśli chodzi o strunowe to bas. Wszystko to jednak zależy od tego co chcesz robić, co osiagnąć, z kim grać? Sam, a może z kolegą? A może jedynie z komputerem? Rozwiązania są różne.

Jestem basistą, więc w ramach mojego skromnego doświadczenia chętnie odpowiem na pytania z tego zakresu.

www.myspace.com/pleromsgate

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurczę, znowu muszę się przyzwyczajać :tongue:

A teraz już na bieżąco: wszystkie te 4 efekty to fuzzy... tak więc jakie nieporozumienie?

Ja jednak ciągle będę się upierał, że Muff to efekt typu distortion. No ale wychodzi na to że się nie znam, więc już zamilknę :wink:

A brzmienie Black Sabbath, czy Thin Lizzy to nie definicja fuzza? Co to jest w ogóle 'klasyczny' fuzz, czy distortion? To trochę nietrafne określenie w muzyce imo.

Trzeba by było przeanalizować i porównać brzmienia różnych kapel aby taką definicję "klasyka" stworzyć (lub przynajmniej spróbować). Ale ja się tego nie podejmę :wink:

Claptona... Który swoją drogą też wykręcał fuzzowate brzmienia. Nawet Nirvana, a na czym grała?... Definicja fuzza wykracza daleko za brzmienie Hendrixa (jak zresztą @Urak zauważył), ojjj dużo dalej.

Ale Clapton ten charakterystyczny przester miał raczej w Cream, w karierze solowej już raczej bardziej typ overdrive niż fuzz.

Najsampierw proponuję odpowiedzieć na pytanie czym tak naprawdę jest fuzz i do odpowiedzi prosimy nr... oj sorki :tongue: Prosimy tyana :smile:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie do końca chyba o to chodziło, bo my nie chcieliśmy jedynie połączenia tematów, bo co nam z tego, że będzie to temat ogólny jak i tak będziemy prowadzić tą samą dyskusję? Ja myślałem o luźniejszej idei topicu, aby można było podyskutować nie tyle o własnej grze, a też o gitarzystach itd. Na razie nie widzę sensu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jednak ciągle będę się upierał, że Muff to efekt typu distortion. No ale wychodzi na to że się nie znam, więc już zamilknę :wink:

Niee... Nie odpuszczaj ;) Tylko dlatego, że mogę z kimś podyskutować (i to sensownie, bo masz sporo racji w tym co piszesz), jestem nadal na tym forum - znudziło mi się doradzanie do 1000,- :laugh: A ja dalej będę się upierał, że Metal Muff to typ fuzza.

Trzeba by było przeanalizować i porównać brzmienia różnych kapel aby taką definicję "klasyka" stworzyć (lub przynajmniej spróbować). Ale ja się tego nie podejmę :wink:

No w sumie określenie klasycznego brzmienia nie w sposób. Każda kapela ma swoje brzmienie - czasem naśladuje inne, czasem tworzy własne, ale jest inne.

Ale Clapton ten charakterystyczny przester miał raczej w Cream, w karierze solowej już raczej bardziej typ overdrive niż fuzz.

Ale jednak używał...! :dry:

Najsampierw proponuję odpowiedzieć na pytanie czym tak naprawdę jest fuzz i do odpowiedzi prosimy nr... oj sorki :tongue: Prosimy tyana :smile:

Fuzz to efekt, który przesterowuje i wydłuża dźwięk gitary. Różni się natomiast od overdrive'a i distortiona, że jest, jak to lubię nazywać, "nieogarnięty". Ostro ucina sygnał gitary praktycznie nie filtrując, dlatego jest taki surowy, brudny, a i czasem mulisty (chociaż ten muł to wynik lekkiego filtra - jego brak, włącznie z mocnym ucięciem sygnału, to właśnie "brzmienie Hendrixa", Fuzz Face). W zasadzie dist różni się przede wszystkim filtrem, dzięki czemu jest bardziej przewidywalny i łatwiejszy do opanowania, a przy tym równy i czysty (w porównaniu do fuzza) w brzmieniu.

@Urak - ale tak jest, o to właśnie chodziło. Przeniesienie było tylko po to, by połączyć grona, a luźniejsza forma rozmów z pewnością będzie, no i przecież połączymy się z innymi instrumentalistami ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja myślałem o luźniejszej idei topicu, aby można było podyskutować nie tyle o własnej grze, a też o gitarzystach itd. Na razie nie widzę sensu.

Wspomnieć można, ale głębsze dyskusje trzeba prowadzić w dziale "Muzyka". Na forum istnieje wyraźny rozdział tego, co sami robimy od "Rozrywki", czyli tego co oglądamy/słuchamy, a co zostało wytworzone przez innych. Nie będzie żadnych precedensów. A temat o gitarzystach można założyć w "Muzyce" i tam wyłącznie dyskutować o tych wszystkich Youngach, Bucketheadach, Slashach i innych.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam !

Mam zamiar w ciągu najbliższych miesięcy kupić sobie gitarę elektryczną. Z braku zajęć już teraz przeglądam różne oferty i jako, ze jestem w tych tematach kompletnie ciemny natknąłem się na problem i potrzebuję odpowiedzi.

Dźwięk gitary zależy od ustawień wzmacniacza, więc nie ważne jaką gitarę wybiorę będę w stanie otrzymać dźwięk zbliżony do pana, mistrza, imperatora i władcy rock n' rolla, Chuck'a Berry'ego :

http://www.youtube.com/watch?v=6ofD9t_sULM

A może się mylę i trzeba szukać gitary o odpowiednim dźwięku. Przepraszam za tak dziecinne pytanie, ale nie mogę przez to spać.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dźwięk gitary w większości wypływa ze wzmacniacza i przystawek znajdujących się na gitarze, ale nawet posiadając identyczny sprzęt jak wspomniany gitarzysta nie będziesz brzmiał tak samo - po prostu nie jesteś w stanie otrzymać takiego samego soundu jak po obróbce w studio. Możesz się jedynie mniej lub bardziej zbliżać do tego brzmienia. Jaki wzmacniacz byłby potrzebny? Nie mam pojęcia, gdyż ten gatunek muzyki to kompletnie nie moja bajka... Jednak na słuch mogę powiedzieć, że brzmienie po części wynika też z techniki gry tego gitarowego.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja dalej będę się upierał, że Metal Muff to typ fuzza.

W zasadzie dist różni się przede wszystkim filtrem, dzięki czemu jest bardziej przewidywalny i łatwiejszy do opanowania, a przy tym równy i czysty (w porównaniu do fuzza) w brzmieniu.

A Muff właśnie taki jest! Jest distortionem i kropka :laugh: (ach te wspaniałe argumenty jak się nie chce myśleć. Ale nie bój się tyan, po świętach nabiorę formy.)

Ale jednak używał...!

Ale to też była zmodyfikowana elektronika w jego gitarce i lekki przester we wzmaku, a nie "czysty" fuzz.

@szymekczarodziej

Jest tak jak napisał Iskier. A jak chcesz mieć sprzęt przypominający Chuck'a Berry'ego to musiałbyś zainwestować w Gibsona ES-335 i wzmacniacz Fender Deluxe Reverb (albo podobny Fender).

Od razu zaznaczam, że to wydatek rzędu kilkunastu tysięcy złotych :tongue:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...