Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

ElTabasco

Rytuał (2011), Mikael Hafström

Polecane posty

rytuał-264x392.jpg

reżyseria: Mikael Hafström

scenariusz: Michael Petroni

premiera: 1 kwietnia 2011 (Polska) 26 stycznia 2011 (Świat)

produkcja: USA

gatunek: Dramat, Thriller

Jak zwykle przez moje gapiostwo najpierw obejrzałem film a potem dowiaduje się, że powstał on na podstawie książki.

"Rytuał" jest to ekranizacja książki Matta Baglio, film oparty jest na prawdziwych wydarzeniach.

Film opowiada o losach Michaela Kovaka, który jest uczniem seminarium duchowego. Zostaje on wcielony do nowo powstałej szkoły egzorcystów utworzonej przez Watykan. Wyrusza on do Rzymu by tam pobierać nauki w w/w szkole, poznaje tam ks. Lucasa (Anthony Hopkins), dość kontrowersyjnego egzorcystę...

To tyle z opisu, tak aby zanadto nie zdradzić fabuły ;]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem zakładać temat ale skoro już jest to po prostu skopiuję moją wypowiedź z FW

W sumie nie nastawiałem się na jakieś ambitne kino z rzetelnym podejściem do tematu (w końcu robią to amerykańce z holyłudzką obsadą) ale nieśpieszny początek, naturalne wątpliwości na temat natury grzechu oraz trafne spostrzeżenia na temat sensacyjnych efektów przy wypędzaniu oraz kwestii jego długości pozytywnie mnie nastroiły do seansu. Niestety po poznaniu roli drugoplanowej w osobie (jakże by inaczej) ładniutkiej reporterki oraz dość sensacyjnych manifestacji szatańskich mocy film jakby sam sobie zaprzeczył i przekreślił wszystkie wcześniejsze dywagacje a ja szybko zszedłem na ziemię. Kolejne sceny egzorcyzmów utwierdziły mnie w przekonaniu że mam do czynienia z kolejną częścią Constantine, Emily Rose czy piątą częścią Egzorcysty. Dużo sensacji, świecące oczy, trzaskanie drzwiami, głosy o głębokim tembrze ... jednym słowem hollywood pełną gębą. A gdy zobaczyłem zbliżenie jak bohater ubiera stułę i bierze do ręki różaniec od razu stanął mi przed oczami Dżon Rambo malujący twarz, wiążący czerwoną opaskę i biorący do ręki błyszczący nóż z charakterystycznymi ząbkami na ostrzu.

W jednym tylko zgadzam się z filmem - gdy Hopkins mówi że szatan nie chce pokazać swojego oblicza i za wszelką cenę dąży do tego żebyśmy uwierzyli że go nie ma. Dlatego nie wierzę że prawdziwy egzorcyzm z (nie chorą psychicznie) opętaną osobą przebiega przy akompaniamencie takich niezwykłych wydarzeń. Ze strony szatana byłoby to zwykłe kuglarstwo które bardziej mogłoby mu zaszkodzić (a nuż by ktoś w niego uwierzył) niż pomóc. Szatan mieszka w takich osobach jak Jozef Fritzl, Hitler czy Helen Ukpabio i to ich powinno się egzorcyzmować a nie jakieś chore umysłowo osoby poddane sugestii lub wykorzystywane jako rozgłos dla skuteczności niektórych "kapłanów".

Najbardziej brakuje mi w takich filmach wyeksponowania samych egzorcystów i tego jak ciężkiego kawałka chleba się ci ludzie podejmują. Nie dość że walczą z siłami nieczystymi, które potęgą mogą wręcz przytłoczyć, z ich machinacjami, kłamstwem to jeszcze muszą nieraz walczyć z samymi ludźmi, którzy zarzucają oszustwo, którzy obarczają winą gdy coś pójdzie nie tak i w pewnych momentach przecież sami mają wielkie wątpliwości z czym mają do czynienia czy w ogóle sensu tego co robią (czyli syzyfowej pracy). I weź tu wyganiaj demony z całym przekonaniem i mocą której przecież nie może zabraknąć podczas obrzędu.

Co do samego filmu to nie mogę mu dać mniej niż 5 bo nie jest gniotem, wiem że wielu osobom które są nastawione na akcję i efekty przy egzorcyzmach będzie się podobał. Tym bardziej jeżeli pójdą na niego do kina lub obejrzą na dobrym kinie domowym. No i pod względem artystycznym nie jest jakiś strasznie zły, akcja jest zwięzła, gra aktorska porządna, co prawda Hopkins tutaj nie dał jakiegoś popisu ale w jego przypadku wystarczy że po prostu był.

Ja jednak mam dość filmów tak powierzchownie traktujących ten temat i liczę na film który po seansie naprawdę zostawi mnie w gąszczu wątpliwości. Co do samych egzorcyzmów to moim zdaniem najlepszym przedstawieniem ich i diabła wciąż pozostaje Matka Joanna od Aniołów Kawalerowicza.

6/10

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Film ogólnie rzecz biorąc mi się podobał, ale musze powiedziec ze koncówka mnie nieco zawiodła.

Ponownie mielsimy do czynienia z ksiedzem, który po nieudanej probie walki i przemówieniu pieknej przyjaciólki sam stawia czoła najwiekszemu nieprzyjacielowi, by odniesc sukces

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ależ się wymęczyłem na tym filmie. Na horror to on jest zdecydowanie za lekki, już bardziej się wpasowuję w typowy dramat.

Nie zmienia to jednak faktu, że film nie jest w żadnym aspekcie jakoś bardzo interesujący. Każdy element filmu jest tak zrobiony bez iskry. Ot mamy jakąś historię, aktorzy nie przyprawiają o ból zębów, mamy jakiś tam klimat, ale wszystko ogląda się bez zbędnej ciekawości. Typowy film na raz.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja się rzuciłem na ten film jak na boczek, za przeproszeniem, bo uwielbiam stare horrory z lat 70" - całą serię Egzorcysta, Omen, Amityville House, ten pierwszy a nie remake. Miałem nadzieję że będzie to takie potężne mroczne kino jak to z lat 70". No po części jest, ale dwa ale - słabiutcy aktorzy oprócz Hopkinsa oczywiście. Reszta obsady to kompletnie mi nie znane twarze, bardzo mi obsada nie przypadłą do gustu. A dwa - zakończenie własnie. Mam problem z oceną filmu. Scenariusz jest świetny. Hopkins jest świetny. Gdyby jeszcze reszta obsady była na podobnym poziomie byłoby arcydzieło. A tak jest taka sobie pozycja do wciągnięcia z nudów, dokładnie na raz.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...