Na dobry początek, wiersz związany z produkcją, w którą ostatnio się zagrywam, mianowicie z Sunless Sea.
Płyniemy po morzu ludzkich cieni.
Czy nasze życie kiedyś się zmieni?
Wciąż powtarzamy te same błędy,
Tak zadowoleni.
Upadły Londyn, upadli ludzie.
Gdy przegrasz z Piekłem, co ci po cudzie?
Nie trać nadziei, który tu schodzisz,
Żyj dalej w ułudzie.
Dzisiaj za bajki płacą ci złotem.
Czy musisz choć je zmyślać z polotem?
Dla kogoś na dnie i rejs parowcem,
Zdaje się być wzlotem.
Tu szczury nawet chcą wyjść na ludzi.
Po co się jeszcze marynarz trudzi?
Śpiew syren mami ciało i duszę,
Puki się nie znudzi.
Echa tracimy dawnej świetności.
Czemu jesteśmy pełni godności?
Prawdziwy człowiek ginąc gdzieś w mroku,
Pławi się w jasności.
Na wschód obrałem dzisiaj kierunek.
Da los, a lepszy znajdę tam trunek.
Kto umie upajać się przegraną,
Ten zachowa dumę.
Utwór z innej gry, ale nie ukrywam, że mnie zainspirował.