Skocz do zawartości

Darkstar181

Akademia CD-Action [GAMMA]
  • Zawartość

    103
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Reputacja

83 Znakomita

O Darkstar181

  • Ranga
    Krasnolud
    Krasnolud
  • Urodziny 15.03.1988

Dodatkowe informacje

  • Ulubione gry
    Array
  • Ulubiony gatunek gier
    Array
  • Konfiguracja komputera
    Array

Informacje profilowe

  • Płeć
    Array
  • Skąd
    Array
  • Zainteresowania
    Array

Ostatnio na profilu byli

3359 wyświetleń profilu
  1. Czekałem aż ktoś kiedyś napisze taki tekst o raku youtube, bo samemu było mi szkoda na to czasu. Zawarłeś tutaj całą esencje głupoty i zła występującego w tym serwisie. Złodziei filmików (i masz racje, zazwyczaj to czarni) i onanistów którzy w niewytłumaczony dla mnie sposób czerpią radość z oglądania tych reakcji. To mniej więcej coś takiego jakbyś oglądał masturbującego faceta do pornola i sam przy tym się onanizował. Nie zrozumiany dla mnie fenomen który powinien zdechnąć jak najszybciej. Plus do tego cała masa innego kretyństwa typu letsplejów gdzie jakiś próbujący udawać śmieszka gimnazjalista puszcza ci filmik z gry dorzucając do tego swój zbędny, nudny i całkowicie niepotrzebny komentarz. W ogóle cała ta nowa moda letsplejów jest śmieszna. Pokazujesz filmik z gry, i drzesz japę na cały regulator zagłuszając dźwięki z gierki .... Po co !? Przecież widzę co się dzieje na ekranie ! NIe potrzebuje do tego komentarza ! No ale to taka mała dygresja ode mnie. Kiedyś ogladałem yotube, teraz sobie od czasu do czasu puszcze jakąś muzyke z teledyskiem bo zalew szajstwa który się na tym kanale pojawił już od 4 latach wyleczył mnie skutecznie z marnowania czasu na tym serwisie. Nie lubię nawet, (choć szanuje za pomysł na siebie) tego całego Wardęgi, który jest zwykłym pajacem, najcześciej kopiującym pomysły od pewne Francuza (Remi) i wkurzającym na siłe policje żeby pokazać jaki to on fajny. Jeden filmik z pajakiem mu się udał i tyle.
  2. "Zapewne żaden tegoroczny pojedynek nie wzbudził tylu emocji, co starcie Fallouta 4 oraz Wiedźmina 3 o koronę RPG roku" Ty tak na serio ? To nie był żaden pojedynek tylko rzeź. Fallout nie miał szans. Niektórzy się spierają czy w ogóle jest to RPG. Emocje jak na grzybobraniu
  3. Po parokrotnym sprawdzeniu w paru źródłach wychodzi że jednak tylko, wyjątkiem jest usunięcie zęba ale nie chce mi się kłócić. Poprawiłem, teraz jest dobrze.
  4. skutki grania w angielska wersje jezykowa. U nas po polsku te slowo faktycznie odnosi sie do chemii
  5. Metal Gear Solid V: The Phantom Pain jest grą dość trudną do ocenienia. Z jednej strony mamy do czynienia z dość rzetelną mechaniką rozgrywki wraz z nieprzeciętną fabułą, z drugiej z niekoniecznie dobrze przemyślanymi pomysłami które nie zostały prawidłowo zaimplementowane w grze. Jestem niemalże przekonany że spora część redaktorów ciut za krótko obcowała z nową odsłoną serii, gdyż w przeciwnym razie jej oceny mogłyby nie być tak wysokie. Jeśli komuś z was nie jest znana do końca ta seria ( a takich osób jest zapewne wiele, biorąc pod uwagę iż ma ona już trochę lat), od razu tłumaczę że sama jej fabuła jest na tyle rozbudowana iż nie da rady jej streścić w dwóch zdaniach, jest to materiał na osobne artykuły. Fani poniższy akapit mogą opuścić. W wielkim skrócie : mamy do czynienia z prekursorem gier taktycznych, współtworzonym i nadzorowanym przez Hideo Koijmę, jednego z najsławniejszych twórców w branży. Seria Metal Gear skupia się na działaniach wywiadów światowych mocarstw, wykorzystujących do swych celów grupy najemników i siatek agentów składających się z postaci pojawiających się w grach. Głównym zadaniem graczy jest realizacja wytycznych działając w ukryciu, najlepiej bez nawiązywania konfrontacji z przeciwnikiem mającym liczebną przewagę. Tytułowym ?Metal Gear? są sporych rozmiarów czołgi (w zasadzie Mechy) zdolne do przenoszenia głowic nuklearnych, które wielokrotnie należało unieszkodliwiać. W Phantom Pain wcielamy się w postać legendarnego Snake?a, AKA ?Big Boss?, byłego ucznia pomysłodawczyni współczesnych oddziałów specjalnych (przynajmniej tak twierdzi gra,) AKA ?Boss? (nie chichotać !) która miała w okresie Zimnej Wojny zdradzić USA i przejść na stronę ZSRR, choć tak naprawdę zależało jej na zachowaniu równowagi sił i niedopuszczenia do wojny nuklearnej. Snake został wysłany przez rząd USA w celu jej unieszkodliwienia, a po wykonaniu zadania został przez niego zdradzony. Jednocześnie pozostał on w konflikcie z dowódcą oddziału XOF, dawnej, rzekomej jednostki CIA - tajemniczego Skull Face (pseudonim nadany w związku z oszpeconą twarzą po oparzeniach), byłego sojusznika który jest obecnie naszym głównym przeciwnikiem. Doprowadził on do zniszczenia bazy Snake?a w epilogu Ground Zero (jeśli wam to umknęło, jest to gra sprzed roku, z misją w więzieniu na Kubie, przez wielu złośliwie określana jako płatne demo Phantom Pain). Sam Snake poważnie oberwał, bowiem zapadł w 9 letnią (!) śpiączkę. Nasze główne zadanie to odbudowa bazy, zgromadzenie odpowiednich sił, i dokonanie zemsty, a w tym celu wybierzemy się do Afganistanu (i nie tylko) podczas trwającej tam radzieckiej inwazji z lat 80. Nadążacie ? To tylko wierzchołek góry lodowej, fabuła całej serii sięga czasów jeszcze sprzed pierwszej wojny światowej, po czym wybiega poza Zimną Wojnę, docierając do wydarzeń współczesnych, więc macie czego szukać w Internecie do lektury Zabawa zaczyna się od interaktywnego prologu umiejscowionego w szpitalu wojskowym, w którym Snake budzi się po wcześniej wspomnianej śpiączce. Jest to swoisty samouczek, który bardzo dobrze oddaje specyfikę i założenia gry. Oprócz sprawdzenia sterowania które odzwierciedla badania przez lekarza reakcji na bodźce oraz rozwoju mięśni, będziemy musieli uciec siłom XOF wysłanym w celu wykończenia Snake?a. Po ucieczce zaczyna się właściwa rozgrywka, już w Afganistanie, gdzie musimy odnaleźć naszego bliskiego partnera Millera, a następnie dostajemy wolną rękę w doborze misji oraz rozwijaniu Outer Haven będącej skupiskiem platform wiertniczych. Pierwsze co się rzuca w oczy to naprawdę dobra grafika, idąca w parze ze świetną optymalizacją. Na większości współczesnych komputerów nie powinno być problemu z graniem w granicach 35-50 fps, nie trzeba mieć sprzętu z serwerowni. Nie chodzi jednak o efekty rodem z Crysisa bądź Metro 2033 a ich doskonałym zbalansowaniu. Hideo Kojima najwyraźniej stwierdził że gracze przede wszystkim zwracają uwagę na modele postaci oraz innych obiektów, a dopiero potem na otoczenie. Mamy tu bowiem niezwykle dobrze i szczegółowo stworzony wygląd bohaterów jak i przeciwników wraz z pojazdami o teksturach w wysokich rozdzielczościach, choć już sam teren w którym przyjdzie nam działać nie jest tak oszałamiający. Afganistan to głównie pustynia ze skałami, wypełniona co prawda różnymi lokacjami, jednak nie jest to żadna choinka bożonarodzeniowa z bombkami i świecącymi się żaróweczkami. Nie mamy do podziwiania wysokiej trawy i drzew z pięknie porośniętym mchem, aczkolwiek trafiają się widowiskowe burze piaskowe (pomagają w infiltracji dzięki ograniczonemu przez nie pole widzenia przeciwnika). Eksplozje, źródła światła, oraz cienie są poprawnie wykonane, ale nie uświadczycie tu raczej takiego poziomu jak w Metro 2033 czy też filmach pokroju Michaela Bay?a. Nie ma też przesadnego Motion Blura. I nawet dobrze, bo to w końcu gra nastawiona na skradanie, a nie akcje rodem z Call of Duty, a grafika i tak cieszy, szczególnie w płynności 60 klatkach na sekundę. A właśnie... jak jest w końcu z tą całą mechaniką ? Phantom Pain jest połączeniem gry taktycznej z sandboxem. Działamy na sporych połaciach terenu, wykonując główne zadania, jak i poboczne, a ze względu na obecność licznych radzieckich towarzyszy niespecjalnie nam przychylnych, uciekamy się zazwyczaj do metod walki partyzanckiej, dokonując najczęściej sabotaży, misji ratunkowych oraz eliminacji. W jaki sposób, i w jakiej kolejności to zrobimy, zależy wyłącznie od nas, a mamy dosyć szeroki wachlarz możliwości. Na początek dostajemy przydatne wielozadaniowe urządzenie o nazwie iDroid, służące nam za przenośny interfejs odpowiadający za komunikację, wyświetlanie mapy, zarządzanie bazą, personelem oraz innymi niezbędnymi rzeczami (czyli w skrócie taki Falloutowy Pib-Boy). Przemieszczamy się przy pomocy konia, bądź zdobycznymi pojazdami, a przed zadaniem dokonujemy (a przynajmniej powinniśmy dokonać) zwiadu lornetką dzięki której możemy oznaczyć pozycje wrogów i interesujące nas miejsca, np. możliwe ścieżki do celu. Jak na komandosa przystało, najlepiej jest dokonywać operacji nocnych, gdy mamy możliwość ominąć żołnierzy, bądź łatwo ich obezwładnić, czy to przy pomocy środków konwencjonalnych z tłumikiem, bądź też ręcznie ich ogłuszając (przydatna jest tu mechaniczna proteza lewej ręki Snake?a). Jest też opcja przesłuchania schwytanego żołnierza, dzięki czemu możemy dowiedzieć się o obecnej lokalizacji celu, bądź też przydatnych zasobach, lub ekwipunku. Tego ostatniego jest naprawdę sporo, oddano nam do dyspozycji kilkadziesiąt różnych modeli broni, podzielonych na pistolety, karabiny szturmowe, ciężkie karabiny maszynowe, snajperki, wyrzutnie rakiet, a do tego dochodzą wszelkie dobra w postaci granatów dymnych, usypiających, bądź odłamkowych, materiały wybuchowe, czy też wielozadaniowe gogle. Nie zabrakło nieśmiertelnych kartonów w których Snake może się chować i przemieszczać w celu zmylenia przeciwnika. Mamy też do dyspozycji helikopter który oprócz transportu może nam służyć za wsparcie, szczególnie jeśli go dodatkowo uzbroimy w odpowiednie rakiety i flary. Jest więc z czego korzystać... ale nie od razu. Broń nie leży pośród piachu, a ze względu na zachowanie dyskretności nie można jej po prostu kupić niczym chipsów w całodobowym. Musimy dokonać rozbudowy naszej bazy operacyjnej, która składa się z kilku modułów : zespołu odpowiedzialnego za produkcję i dostawę broni z ekwipunkiem, platformy odpowiedzialnej za wydobywanie i gromadzenie potrzebnych nam surowców, wsparcie, wywiad (dzięki niemu dostajemy np. informacje o liczebności wrogich wojsk, kierunku patroli, warunkach pogodowych, itp.) czy też lazaret w którym można leczyć nasz personel, i uzyskać dostęp do specjalnych mieszanek tytoniowych wpływających np. na refleks Snake?a, oraz centrum dowodzenia zwiększające ilość dostępnych kwater dla niezbędnego personelu. Ta kwestia w grze jest równie kluczowa, co kontrowersyjna. Nie ma możliwości rekrutacji najemników (okazyjnie dołączają do nas ochotnicy, ale niezwykle rzadko), większość z nich to pobór przymusowy. Snake po ogłuszeniu przeciwników ma możliwość przypięcia ich do specjalnego balonu dzięki któremu są oni później zbierani przez nasz helikopter. Następnie w bazie cudowną perswazją są przekonywani do zmiany poglądów i dołączenia do naszej sprawy. Pomysł może i ciekawy, ale tragicznie wykonany zarówno pod względem mechaniki gry jak i fabularnym. W teorii miał on zapewne zachęcać do skradania i bezkrwawych starć. W praktyce jest jednak czystym absurdem. Snake bowiem ze sprytnego najemnika zmienia się w kuriozalnego porywacza. Aby osiągnąć odpowiedni poziom danej sekcji w Outer Heaven należy uzyskać dość sporą liczbę rekrutów. Niektórzy z nich mają dodatkowe zdolności przydatne do projektów, a za pomocą iDroida będziemy mogli zerknąć na ich standardowe umiejętności oceniane według alfabetu. Najbardziej pożądanych specjalistów ze zdolnością o klasie A lub B jest niewielu, dlatego musimy sobie takie braki rekompensować ich ilością, nie jakością. Dlatego ciągle ogłuszamy i wysyłamy ich w niebo balonami, brakuje przecież personelu do wydobywania surowców koniecznych do rozbudowy sekcji broni, a kiedy już takowej dokonamy, to musimy z kolei zapełnić szeregi tego wydziału. Kiedy już nam się to uda, dochodzimy do wniosku że w zasadzie nie jest nam już potrzebny np. granat usypiający, radzimy sobie doskonale bez niego.Wyborowy karabin snajperski? Co za głupota, przecież jak będziemy do wszystkich strzelać, to nie obsadzimy wakatów w wywiadzie, i kto nam będzie dostarczał informacji w polu !? I tak w kółko. Jak się tak zastanowić, to wyjdzie, że najlepiej jest olać tę rozbudowę, choć przez to nasze argumenty podczas nieudanej infiltracji mogą nie być wystarczające w ewentualnym starciu . Nie wezwiemy wsparcia w postaci helikoptera z rakietami na opancerzone cele, będziemy mieli przez cały czas standardowy karabin szturmowy, generalnie zamkniemy sobie dostęp do wielu intrygujących przedmiotów. Tak właśnie jest, jak się wdroży nie do końca dobrze przemyślaną koncepcję. A teraz jeszcze zastanówmy się z jakiej racji radziecki żołnierz miałby od tak przystać do organizacji Snake?a, zostawiając za sobą rodzinę, dziewczynę, psa w budzie ? W armii to przynajmniej ma szansę wyjść cało z wojny i wrócić kiedyś do domu, na platformie w razie sprzeciwu będzie tkwił w klatce dopóki nie przejdzie prania mózgu i tortur, lub nie dostanie kuli w potylicę. Zresztą na miejscu Snake?a w życiu bym tak przymusowo zwerbowanej osobie nie zaufał. W późniejszej fazie gry ma to nawet pewne odzwierciedlenie, ale trzeba być idiotą by takiego obrotu sprawy nie przewidzieć. A jednak. Nie wiem też jakim cudem nasz helikopter przemieszcza się bez problemu po przestrzeni powietrznej teoretycznie zamkniętej przez siły powietrzne ZSRR. Z pomysłem werbowania żołnierzy za pomocą balonów koreluje kolejna spora wada gry - powtarzalność. Mimo tego iż mapy na których przyjdzie się nam przemieszczać nie są małe, będziemy bardzo często wykonywać podobne zadania (uratuj, zabij/porwij, dokonaj sabotażu) w tych samych lokacjach nie różniących się zanadto od siebie. Ot, liczne opustoszałe wioski złożone z lepianek, tudzież kompleks pomniejszych jaskiń, czasem większe posterunki. Zanim się obejrzycie, a będziecie wszystko zwiedzać trzeci albo nawet czwarty raz z rzędu ( i nie ostatni), często tylko po to, by uzbierać więcej zasobów ludzkich. Mam wrażenie że ktoś poskąpił budżetu architektom na miejscówki, albo po prostu nie było na to już czasu. Wielu fanom nie spodoba się też fakt iż nasze zasoby mogą być po prostu skradzione w trybie wieloosobowym ! Za jego pośrednictwem gracze mogą nawzajem infiltrować swe bazy i podkradać dobra, ale chyba nie muszę tłumaczyć że w praktyce ci początkujący będą zbierać baty ? Nie da się niestety tej opcji wyłączyć. Konami dobrze wiedziało co robi. Obecnie szykują fikcyjną firmę ubezpieczeniową gdzie już za prawdziwe pieniążki płacicie za bezpieczeństwo swych precjozów. Co prawda można je będzie wykupić także na krótki czas specjalną wirtualną walutą zbieraną w grze (nie, nie chodzi o GMP ze zleceń), ale już sama idea tego przedsięwzięcia zasługuje na potępienie. Poza tym, ja nawet mając dobrze rozbudowaną postać niespecjalnie znajduję przyjemność w psuciu zabawy innym. Aha, jak stracicie podczas takich akcji swój personel, wiecie co robić ? Więcej balonów ! Taki stan mogą tłumaczyć głośne przed premierą rewelacje odnośnie odejścia Kojimy ze studia Konami. Zarząd spółki podziękował mu za współprace, po tym jak rzekomo wiecznie żądał zwiększenia budżetu, przesunięcia kolejnych etapów produkcji, narzekając na niedoskonałość gry (ponoć co najmniej raz skasował cały nagrany soundtrack). Czy były to przesadzone naciski z góry, bądź też zgubny perfekcjonizm Kojimy, grze najwyraźniej taki obrót spraw zaszkodził. Po prostu niektóre elementy wyglądają na niedopracowane. Pomimo licznych wskazanych wyżej bolączek w żaden sposób nie można jednak stwierdzić że gra jest zła. Jest dobra. Mamy tu do czynienia ze znośną i całkiem zgrabnie opowiedzianą historią, nawet jeśli niektóre postacie są spłycone, np. Ocelot jest sprowadzony do biernej roli wsparcia w zarządzaniu platformą, wydaje się być dziwnie inną osobą w porównaniu do pozostałych odsłon. Niektórym graczom zapewne spodoba się też ?werbowanie? rąk do pracy przy pomocy balonów. Mnie urzekło że gra dostrzega poczynania gracza, i uczy się na nich. Jeśli będziecie nagminnie stosować strzały w głowę, żołnierze zaczną pojawiać się częściej w hełmach. Robicie nocne wypady ? Niedługo będzie musieli uważać na patrole z noktowizorami. Buszujecie w chaszczach i zostaliście parę razy spostrzeżeni ? Wróg będzie częściej je sprawdzał. Aha, jeśli zrobicie jakąś rozróbę, bądźcie pewni że dowódca danego posterunku nie omieszka poinformować przez radio pozostałe by miały oko na potencjalnego intruza. Gra nabiera też nieco tempa gdy przeniesiemy się do Afryki. Podoba mi się też że nie prowadzi graczy za rączkę. Są co prawda są tutaj tutoriale, ale ograniczone do minimum. Większość informacji, różnych ?ficzerów? (jak chociażby możliwości wydostania z pustyni szczeniaka który później wyrośnie na sporego psa, czy zbierania kaset magnetofonowych do odblokowania kolejnych utworów) musicie odnajdować sami. Całkiem miła odmiana, chociażby po tym co odstawiło w swych produkcjach Bioware, w których gracz był traktowany jak niesprawny umysłowo człowiek, potrzebujący obrazków do rozróżnienia tonu i kierunku dialogów, oraz sztucznej inteligencji tłumaczącej do czego służy kabina kapitana bądź toaleta na naszym statku kosmicznym? Metal Gear Solid V: The Phantom Pain to wysokiej jakości produkcja, która ucieszy fanów serii, a być może zyska też nowych nabywców którzy się z nią wcześniej nie zetknęli, jeśli tylko przywykną oni do jej specyfiki oraz wybaczą niektóre niedociągnięcia. Nie mogę powiedzieć iż nie spędziłem z nią dobrych chwil, aczkolwiek nie wszystkie rozwiązania spodobały mi się. Każdy musi sam ocenić jej poszczególne elementy i zadecydować czy zaliczy je do zalet bądź wad. P.S. Pełnoprawny tryb online pojawi się nieco później więc byłem zmuszony zrezygnować z jego sprawdzenia. Plusy: +Powrót Snake?a ! +Dojrzała fabuła +Rozbudowa bazy (dla niektórych) +Spory, otwarty świat +Pokaźny arsenał do dyspozycji +Sztuczna inteligencja przeciwników +Oprawa audiowizualna +Bardzo dobra optymalizacja silnika Minusy: -Fabuła gubi niektóre wątki, czasem wydaje się kuriozalna -Nieprzemyślany do końca pomysł z balonami -Dłuższe sesje uwydatniają powtarzalność -Nie każdy doceni specyficzny humor towarzyszący serii -Infiltracja FOB w trybie online wymuszająca płatną protekcję
  6. Wiem czym jest podatek od programów komputerowych. Wiem też że raczej nie podnoszono go w ostatnich latach. I summa summarum niezależnie od niego cena gry w wielu krajach jest w zasadzie na tym samym poziomie.
  7. Ostatni pomysł europarlamentarzystów to jedynie propozycja która obecnie nijak ma się do cen gier, bo nie opiera się póki co o żadne regulacje prawne. No i jest z przed dwóch tygodni, wiec nie wiem o jakich ty mi piszesz konsekwencjach polityki unijnej, chyba że w kwestii samego euro, ale na pewno nie regulacji cen, bo takich póki co po prostu nie ma. Na reszte polemiki póki co nie odpisuje, ale widzę że jest o czym rozmawiać. Dzięki za nazwanie mojego tekstu stekiem bzdur, choć sam jedynie ograniczełeś się do populistycznego stwierdzenia iż to wina narzego rządu i podatków, a tak nie jest
  8. Faktycznie trochę ich pozjadałem, powinienem był opublikować go później. Śpieszyłem się i diabli wzięli to wszystko Ale zrozumieć to moim zdaniem się da, jakoś inni nie mieli problemu z rozczytaniem
  9. Dystrybucja cyfrowa, z "cudownym" system Steam na czele miała położyć kres piractwu, spowodować znaczny spadek cen gier PC (bo nie trzeba produkować pudełek, tłoczyć płyt, mniejsze koszta w zakresie logistyki, itp), zapewnić graczom wygodę, zakończyć wszelkie wojny prowadząc do wiecznego pokoju i dobrobytu, przygotowując ludzkość do ponownego nadejścia Mesjasza i Ostatecznego Zbawienia. Co za stek bzdur. Dobra, przyznam że w okresie wielkich promocji jakimi są różne zimowo-letnio-wszystkichzmarłych wyprzedaże na różnych portalach (nie tylko w serwisie Steam) sporo gierek można dorwać naprawdę tanio, nawet pół-darmo. Szkoda że często na takie przeceny ulubionych tytułów trzeba czekać od jednego roku do dwóch lat, bo obecne kwoty jakie trzeba uiścić za premierowe wydania są horrendalne. Oczekujesz na taką Metal Gear V: Phantom Pain, albo Gta V kilkanaście dobrych miesięcyt (żeby tylko tyle) a potem bam! - płać 180 zł ! Za kluczyk, bez płyty i pudełka (często będzie to nawet więcej niż 180zł) a jak zamówisz "tradycyjne" wydanie, to jeszcze kurier sobie co nieco policzy. Ja wiem że skoro człowiek jest zdecydowany na nabycie konkretnego tytułu ,a w podanych wyżej przykładach dodatkowo bardzo dobrego i dopracowanego, (w erze wydawania niedokończonych crapów w pełnej cenie miło zobaczyć skończony produkt) jest w stanie uzbierać przez te 2-3 lata ok. 200 zł ale nie o to chodzi. 180 zł to już kwota niebezpiecznie bliska cenom gier konsolowych. Przez długi czas tanie granie na komputerach osobistych (pomijając kupno podzespołów do bardziej wymagających gier) było domeną rynku PC i jednym z kluczowych argumentów by pozostać przy blaszaku zamiast konsoli (obok możliwości znacznej modyfikacji gier) No to ja się pytam, co się u diabła stało !? Gdzie te niziutkie ceny elektronicznej rozrywki, spowodowanych brakiem konieczności produkcji pudełek, i ich transportu do sklepu !? Ano w rzyci. Dystrybucja cyfrowa nigdy nie miała prowadzić do mniejszego zarobku producentów zakończyć ery piractwa, które nadal ma się dobrze, i to nie bez powodu. Faktycznie, mówiono o udogodnieniach dla klientów w zakresie zakupów, i to się udało. Klient nie musi ruszać tyłka na drugi koniec miasta, wystarczy przelew internetowy. Ale niskich cen nie uświadczymy poza promocjami. Doświaczymy natomiast ich sukcesywnego wzrostu. Naprawdę sądziliście że np. EA wyceniała by swoje tytuły niżej, bo dystrybucja kluczy jest tańsza od nośników z opakowaniem ? Dragon Age: Inkwizycja, premierowa cena na Origin tylko 179 zł ! Możecie też nabyć edycję specjalną (to już nawet nie kolekcjonerską, duh) z żałosnymi DLC i pierdołami za 219 zł. Łaskawie po niemal 9 miesiącach od daty premiery można ją obecnie nabyć za "jedyne" 89 zł. Nie jeden raz była mowa że w Polsce jest i tak taniej... czyżby ? Gta V można dorwać już za 40 euro (nówka), na nasze polskie złote coś koło 180 zł, tyle że bez region locka który chętnie Muve rozdaje swym wydaniom. Phantom Pain ? Da się wyrwać za 38 eurosów, względnie 45. Też blisko polskiej cenie. No ale może kwoty konsolowych wydań znacznie się różnią ? A gdzie tam ! Za Mgs 5 na PS4 zapłacicie u nas 249 zł. Zachód w dolarach coś koło 60 dolców (na nasze nieco mniej niż 240 zł) Wygląda na to że wydawcy ostatecznie zadecydowali że pora zbliżyć ceny gier PC do ich wersji konsolowych. To nie jest tylko kwestia biednej Polski, bo zachodni gracze też to zauważyli (zwłaszcza ci starszej daty którzy pamiętają obiecanki w postaci tańszych gier w dystrybucji cyfrowej). Takie plotki chodzą zresztą od dwóch-trzech lat (ponoć jeden z przedstawicieli EA stwierdził że czas skończyć z przyzwyczajaniem graczy PC do niższych cen, ale nie mogę znaleźć tej wypowiedzi, choć pamiętam że ją w niektórych polskich serwisach informacyjnych faktycznie przytaczano) Osobiście jestem tym mocno wku... zdegustowany. Wchodzę sobie po targach gamescom 2015 na znany polskim graczom sklep (ostatnio odnowiony) żeby posprawdzać ceny pre-orderów interesujących mnie gier, a tu szok i niedowierzanie. Fallout 4 - 179 zł. Metal Gear Solid V- 179zł. Gta V- cena nadal na poziomie 179 zł. Aha, no i kody rabatowe tym razem obniżają ceny jedynie o 20 %, nie tak jak kiedyś - 40 %. W innych sklepach tak samo albo i gorzej. Sprawdziłem czy to na pewno wersje PC, no i owszem, zgadza się. Dystrybucja cyfrowa nie miała obniżyć cen. Miała wyeliminować drugi obieg, sprzedaż używanych gier. Przypisujesz ją do swego konta w danym systemie, i koniec. Albo sprzedajesz nielegalnie konta z paroma tytułami (lub jednym, jeśli przezornie dla każdego tworzysz osobne ) albo musisz się pogodzić z faktem, że ani razu po nacieszeniu się daną produkcją nikomu jej nie odsprzedasz, żeby chociaż trochę pieniędzy się zwróciło. Może to i dobrze. Większość obecnych gier i tak jest skopanych w momencie premiery, i trzeba czekać aż zostaną naprawione,ale kasy w żadnej części nikt Wam nie zwróci. Ile zapłaciłeś, tyle zapłaciłeś, a teraz czekaj aż łaskawie połatają tytuł...albo i nie. Lepiej poczekać jeszcze kilka miesięcy i nabyć grę z 10 patchami, oraz za niższą cenę. Bo inaczej narażacie się na podobny numer z Batman: Arkham Knight albo TW: Rome 2.
  10. Skyrim to obecnie chyba najlepszy sandboxowy cRPG ostatnich lat. Gracze zachwycają się naprawdę sporym, otwartym światem, mnogością zadań, pięknymi widokami surowego, górskiego krajobrazu, czy też różnorodną fauną i florą, nie wykluczając smoków. Posiadacze pecetów za sprawą licznych modyfikacji wynieśli grę wysoko ponad to, co oferowała w dniu premiery, nie wyłączając późniejszych oficjalnych rozszerzeń. Jeśli Skyrim nie ma przed wami tajemnic, najwyższy czas przywrócić go do łask ! Wszelkie mody możecie oczywiście znaleźć w samej sekcji Steam, znanej jako ?warsztat? która je skupia, jak i całą społeczność zaangażowaną w modyfikowanie gry, ale ten sposób ich pozyskania odradzam, ze względu na żałośnie niski limit rozmiarów modyfikacji do 100 mb danych. Każdy lepszy mod zajmuje znacznie więcej, nawet do paru gigabajtów ! Najlepszym źródłem jest słynna strona Nexus, będąca istną żyłą złota. To właśnie tu w pierwszej kolejności pojawia się gros znanych i popularnych modów, które dopiero później są umieszczane na innych serwisach. Skyrim nie jest zresztą jedyną pozycją dla której są tworzone modyfikacje, na stronie znajdują się także pliki do wielu innych gier, jak chociażby Fallout New Vegas, o której pisałem w poprzednim artykule. Po zebraniu zaledwie paru popularniejszych modów gra już zmienia się nie do poznania! Sama instalacja rozszerzeń jest prosta, wystarczy pobrać z Nexusa odpowiedniego menadżera (Nexus Mod Manager) w którym za pomocą przejrzystego menu możemy ściągać i automatycznie zaimplementować interesujące nas pliki. Można też zrobić to samodzielnie, wrzucając je do folderu ?Data? znajdującego się w głównym katalogu gry. A jakież to projekty są warte Waszej uwagi ? 1. SKYui Najpopularniejsza modyfikacja, a jednocześnie najbardziej przydatna. Mod ten naprawia największą bolączkę gry (oprócz już mocno zestarzałej oprawy graficznej) a mianowicie kompletnie nieprzejrzysty i dosyć kłopotliwy w obsłudze interfejs. SKYui umieszcza w grze czytelne okna ekwipunku, porządkując przedmioty, zaklęcia, itp., usprawniając także nawigację na mapie świata (poprzez np. nowe znaczniki). Jest to absolutny must have dla każdego gracza, gdyż po prostu znacznie ułatwia zabawę, dzięki czemu nie musimy tracić czasu na szukanie interesującego nas przedmiotu za pomocą oryginalnego interfejsu który sprawia wrażenie zrobionego bez głębszego przemyślenia, czy też nawet ?na odwal się? 2.SKSE To w zasadzie nie tyle mod, co narzędzie, które rozszerza możliwości skryptowania Skyrim. Jest konieczne do większości bardziej zaawansowanych modyfikacji, wprowadzających poważne zmiany. Powinniście je zainstalować zaraz po SKYui, gdyż po prostu wszystkie znaczące projekty i tak będą go wymagały do prawidłowego działania. UWAGA: po instalacji rozszerzenia, grę trzeba uruchamiać z nowego pliku wykonawczego, skseload.exe znajdującego się w jej głównym folderze. 3. Mody graficzne (RealVision ENB, Enchanced Light and Fx, Skyrim HD) Od premiery Skyrim już nieco upłynęło, a więc jej oprawa wizualna ma też dość sporo siwych włosów. Jednocześnie przez ten czas paru zdolnych ludzi pracowało nad poprawieniem tego stanu rzeczy. To co osiągnęli, przerosło najśmielsze oczekiwania graczy. Ich dzieła, można ( a nawet trzeba, jeśli tylko Wasz sprzęt na to pozwoli) zainstalować łącznie, jeśli jesteśmy spragnieni nowych wrażeń wizualnych. Modów ENB jest kilkanaście, i w zasadzie każdy z nich mógłby tutaj zostać przeze mnie wyróżniony. Co to dokładnie za modyfikacje ? Bazują one na narzędziu tworzonym przez Borisa Vorontsova, okrzykniętego w Internecie jako geniusza od efektów graficznych. Autorzy modów ENB po prostu przerabiają jego projekt, który zmienia wyświetlanie grafiki poprzez wyostrzanie w grach tekstur, otoczenia, modyfikacji nasycenia barw, itp. Mówiąc w skrócie : upodabniają obraz z gry do naszego rzeczywistego świata. Najlepiej udało się to autorowi RealVision. Ustawienia te powodują że miejscami nawet seria strzelaniny Crysis, popularnej ze względu na swą wspaniała grafikę, może zostać zawstydzona. Do powyższego możecie śmiało dodać (albo zamiast, jeśli wasza machina ledwo zipie) Enchanced Light and Fx który polepsza oświetlenie, cienie, itp, oraz paczkę wysokiej rozdzielczości tekstur, o nazwie Skyrim HD. Wasza karta graficzna za 1000+ zł w końcu się na coś przyda. Przy tym co zobaczycie za sprawą powyższych modów jest jak najbardziej warta swoich pieniędzy. UWAGA : W przypadku instalacji modyfikacji grafiki zawsze uważnie czytajcie ich instrukcję . Często trzeba przeprowadzić ją ręcznie ze względu na ich specyfikę oraz ilość plików które nadpisują/dodają. Nie muszę mówić że błędna implementacja może spowodować konieczność zainstalowania gry od nowa ? 4. Climates of Tamriel Mod ten początkowo również dotyczył jedynie zmian w wizualizacjach (a konkretnie pogody), ale szybko przeistoczył się w większy projekt, dodający do gry nowe efekty, odgłosy fauny, itp. Dzięki niemu noce faktycznie są ciemne (pochodnia lub odpowiednie zaklęcie w końcu się przydadzą) a gwiazdy pojawiające się na niebie iście spektakularne. Woda i śnieg też znacznie lepiej wyglądają. Gorąco polecany ! 5. The Dance of Death Znudzony/a ciągle powtarzającymi się ciosami wykończającymi wroga ? Modyfikacja ta dodaje mnóstwo, naprawdę dobrze zrobionych animacji finisherów rodem z filmów akcji. Rozszerzenie posiada specjalne menu w którym ustawiamy częstotliwość animacji, i ich rodzaj (przykładowo, czy mają występować jedynie dekapitacje przy użyciu miecza). W moim przypadku zauważyłem chyba z 5-6 nowych ciosów do miecza dwuręcznego, którym bez przerwy widziałem tę samą akcję pozbawiania głowy przeciwnika. W pewnym momencie miało się ochotę po prostu wyłączyć tę czynność (na co mod też pozwala!) 6.Fantasy Sountrack Project Najtrudniejszym questem w grze wciąż pozostaje dla mnie odnalezienie jej ścieżki dźwiękowej w której zawarto by jakąś muzykę. Nic dziwnego że ucieszyłem się w momencie ujrzenia na nexusie zbioru blisko 10 godzin niekomercyjnych utworów fantasy, o wysokiej klasie. Dzięki tej paczce nasze uszy również będą mogły czerpać przyjemność z gry. 7. Enhanced Blood Texture Jak sama nazwa wskazuje, modyfikacja jest dla osób którym brutalność i surowość świata Skyrim wydaje się być nieodzwierciedlona przez zbyt małą ilość krwi pojawiającej się podczas starć. Po jej instalacji, posoka będzie występowała w znacznie większych ilościach, a także będzie się wyświetlała na ekranie w trybie FPS podczas walki (ach ta immersja), ponadto jej kolor jest zależny od danego stworzenia. Istna uczta dla wampirów. 8. Falskaar Nie samą krwią człowiek żyje. Oprócz mordowania, podziwiania w grze widoczków, czy też nowych animacji, fajnie by było odwiedzić jakieś nowe, niezbadane krainy, zawrzeć kolejne znajomości, po raz kolejny zabić rolnika zagrażającego pobliskim wilkom, w szczególności jeśli poskąpiliście na oficjalne dodatki do gry. Niezależnie od tego czy je posiadacie, bądź nie, warto pobrać Falskaar. Ten ogromny projekt jednego człowieka zawiera praktycznie wszystko co powinien mieć pełnoprawny dodatek do gry, za który normalnie musielibyście zapłacić sporą sumkę. Mamy tutaj nowe lokacje, postacie, questy, przedmioty, zaklęcia, a nawet ścieżkę dźwiękową na którą składa się 14 nowych utworów muzycznych, oraz nagrane dialogi blisko 30 aktorów ! Osobiście chylę głowę przed osobą która to wszystko ogarnęła i nie wzięła za to chociażby dolara. Mod miał ponoć przybliżyć autora do zdobycia upragnionej pracy programisty w niejakim studiu Bungie, co mu się udało... 9. Monster Mod Dzięki naszej obecności w Skyrim okolica może się szybko wyludnić. Monster Mod zawiera pełno nowych, niewinnych stworzeń do ubicia, przy czym mamy do wyboru parę wersji, które np. nie ingerują w lore świata gry. Od was zależy czy niespodziewanie ujrzycie na swej drodze potężnego demona, bądź... dinozaura. Ktoś miał fantazję. 10. Become the King of The Riverhelm Skyrim to nie tylko questy i podróżowanie po świecie. W grze można kupić sobie własny kąt by czasem się przespać i zdeponować nazbierane podczas wędrówek graty. A co gdybyście mogli zostać królem całego sporego skrawka ziemi z własną twierdzą i poddanymi ? Become the King of The Riverhelm to nie tylko nowa lokacja znajdująca się niedaleko początku gry, to w pełni funkcjonalny symulator dworu królewskiego. Możemy inwestować w nasze posiadłości, brać za kompanów rycerzy, podziwiać piękne komnaty, nabywać najlepszy sprzęt u kupców, strzelać z balisty, odpierać ataki na zamek, czy też uczestniczyć w walkach z różnymi potworami na arenie bitewnej, otrzymywać dochody z kopalni i podatków. Atrakcji jest tu cała masa, nikt nie powinien się tutaj nudzić. A widział w sumie ktoś znudzonego króla, który może wszystko ? 11. Immersive Armors W grze moim zdaniem wcale nie brakuje różnorodnych pancerzy, ale społeczność widać miała odmienne zdanie. I właśnie dlatego powstała Immersive Armors, zbiorcza modyfikacja kilkunastu autorów dodająca masę elementów ubioru i ekwipunku. Blisko 55 zestawów pancerzy, 400 różnych tarcz, biżuteria, chusty, itp. Wszystko to dodaje niezliczoną ilość strojów noszonych przez naszą postać. Coś mi się zdaje że paczkę mogły przygotować w dużej mierze kobiety... 12.Frostfall Co powiedzielibyście jeśli oprócz smoków waszym zagrożeniem byłby także panujący w Skyrimie mróz ? Frosftall dodaje do gry 3 ciekawe komponenty : realne wychładzanie organizmu, i wskutek tego hipotermię, oraz możliwość rozbijania obozowisk przy których można się ogrzać. Cieplejsze stroje w postaci płaszcze też pomagają. Modyfikacja ewidentnie dla zapaleńców, ale po liczbie pobrań jest ich nad wyraz sporo. Dzięki niej immersja będzie jeszcze głębsza. Podane przeze mnie mody są nie kolidują ze sobą i wprowadzają jednocześnie największe i najbardziej pożądane zmiany w grze. Nic nie stoi jednak na przeszkodzie byście niektóre z nich pominęli, albo zainstalowali ich znacznie więcej. To, co społeczeństwo Nexusa zrobiło z grą trudno ogarnąć ograniczonym umysłem przeciętnego śmiertelnika. Macie całe gigabajty modyfikacji grafiki, dodatkowych zadań, postaci, sporych i niezbadanych krain. Ludzie potrafią zrobić nawet, wydawałoby się, że nikomu niepotrzebne, projekty okładek książek napotkanych w grze. Jeśli mi w niej czegoś brakuje, albo nie działa to poprawnie, zawsze znajduje odpowiednie rozwiązanie mankamentu w sieci, czekające tylko na pobranie. Na co czekacie ? Odświeżony Skyrim wzywa ! Piotr Hajdorowicza aka "Darkstar181"
  11. Jedną z największych zalet (a kto wie czy w istocie nie największą?) grania na PC jest możliwość przedłużenia żywotności swoich ulubionych gier dzięki modyfikacjom tworzonym przez uzdolnionych w tym zakresie ich fanów. Dzięki powszechnemu dostępowi do Internetu niemal każdy może sobie znaleźć odpowiednie mody które uatrakcyjniają zabawę, czy to przez instalację dodatkowych efektów wizualnych, lokacji, czy też nowych wyzwań. Dzisiaj przedstawię wam zestawie jednych z najlepszych modów do popularnej (i bardzo udanej) Fallout New Vegas która zaraz za Skyrimem jest chyba jedną z ciekawszych pod tym względem pozycji. Gdzie szukać modów ? Same modyfikacje możecie sobie przejrzeć w usłudze Steama, zwaną Warsztatem, tudzież bezpośrednio na portalu Nexus który skupia najzdolniejszych moderów (tych mniej w sumie też ) dłubiących przy wielu innych produkcjach. Niezależnie od źródła, przyda wam się całkiem sprawnie działające narzędzie jakim jest Fallout Mod Manager (FOMM) które, jak nazwa wskazuje, służy do prostej instalacji i zarządzania modyfikacjami, pozycja obowiązkowa przy tych bardziej rozbudowanych których ręczna instalacja mogłaby zająć zbyt dużo czasu, nie mówiąc o skopaniu na własne życzenie gry i konieczności jej ponownej instalacji. Dlatego też pierwszą rzeczą jaką należy zrobić to zainstalowanie go. Co warto ściągnąć ? To już zależy od Waszych osobistych preferencji i potrzeb. Niezależnie od tego, czy narzekacie na mocno zestarzałą już warstwę techniczną Nowego Vegas, bądź brakuje wam nowych zadań do ukończenia, albo większego asortymentu broni, tudzież lokacji, społeczność modderów zaopatrzy was w odpowiednie rozszerzenia. Generalnie po przejściu do zakładek ?most endorsed/subscribed? będziecie wiedzieli jakie dodatki najbardziej spodobały się gawiedzi. Zachęcam jednak do sprawdzenia mniej popularnych pozycji, nawet nie zdajecie sobie sprawy jakie perełki można znaleźć... Najciekawsze projekty : 1. Projekt Nevada. Co prawda nie mój faworyt, ale liczba pobrań mówi sama za siebie. Mod głównie wprowadza parę cech znanych z gier Fps (dla sporej rzeszy fanów Fallouta to zwykłe bezczeszczenie gry) jak spowolnienie czasu, usprawniony sprint, dynamiczny celownik, zależny od rodzaju używanej broni, zoom, odpowiedni skrót dla granatów, czy też zmieniony interfejs. Modyfikacja jednak ma sporo więcej w zanadrzu, oferuje także znacznie (ZNACZNIE) większą ilość i różnorodność implantów zwiększających umiejętności naszego bohatera, bogaty zestaw nowego ekwipunku (broń palna) no i odpowiednie zbalansowanie rozgrywki. Generalnie polecany dla graczy którym brakuje elementów Fps (może jednak trzeba było sięgnąć po inną grę ?) 2. EVE- Essential Visual Enchancements Coś co doceni praktycznie każdy. Eve jest zestawem znacznie lepszych efektów występujących w grze, nie zwiększając przy tym specjalnie wymagań sprzętowych, które przy dzisiejszych komputerach i tak wysokie nie są. Po jego instalacji otrzymacie nowe animacje zadawanych przeciwnikom obrażeń krytycznych, eksplozje, ogień, krew, itp. w wersji HD, nowe efekty wystrzału broni, przy czym najlepiej wyglądają wiązki lasera w nocy (fani gwiezdnych wojen będą mieli na co popatrzeć). 3. Nevada Skies Bardzo podobna modyfikacja do EVE, tyle że dotyczy efektów pogodowych. Po instalacji modu w ekwipunku ląduje nam swoisty regulator pogody dzięki któremu mamy możliwość ustawienia częstotliwości występowania przeróżnych anomalii, począwszy od zwykłego deszczu, a skończywszy na huraganie bądź burzy piaskowej tudzież...śniegu. 4 Pakiet Tekstur NMC Jak sama nazwa wskazuje jest to pakiet tekstur w wysokich rozdzielczościach. Prosty do instalacji, dodaje nieco świeżości dla spragnionych lepszej oprawy wizualnej. 5. New Vegas Bounties I, II, III. Coś co tygryski lubią najbardziej. Mod ten wprowadza do gry zestaw zadań dzięki którym możemy się zabawić w łowcę nagród, który likwiduje groźne cele otrzymując za to nagrody. Co ciekawe, autor postarał się nawet o nagranie głosów dla postaci ! 6 Monster Mod. Jeden z moich ulubionych. Jak łatwo można zgadnąć, modyfikacja umieszcza w świecie gry dodatkowych przeciwników w postaci przeróżnych mutantów, niektóre są zaczerpnięte z innych równie ciekawych produkcji (np. STALKERa). Są też często silniejsi, dzięki czemu gracze mający wysoko rozwiniętą postać nie będą narzekać że dostali zwykłe mięso armatnie które tylko wygląda groźnie. 7. High Desert Tactical Gear Ten mod jest tak naprawdę małym zbiorem pomniejszych. Dodaje przed wszystkim sklep w pobliżu Nowego Vegas z taktycznym wyposażeniem, a konkretniej pancerzami w postaci współczesnych wojskowych zestawów. Dostajemy kompletny pancerz, hełmy, zasobniki na amunicję, a także plecaki. Co prawda psuje to nieco atmosferę (kto u diabła w post-apokaliptycznym świecie prowadzi sklep z tak dobrze zachowanym i zaawansowanym sprzętem !?) ale sporą część asortymentu można znaleźć też w innych lokacjach. W pozostałym wypadku ekwipunek będzie nas dużo kosztować. Poza tym stroje dobrze wyglądają i nie są przepakowane, więc nie ułatwiają też specjalnie gry. 8. R.A.C.E - Radio Active Channel Extender Jedną z największych bolączek Nowego Vegas jest ubogi zasób piosenek które możemy odsłuchać podczas gry. RACE ma za zadanie to naprawić. Mod umożliwia nam w prosty sposób dodanie przygotowanego zestawu wielu klasycznych utworów utrzymanych w klimacie tych z Fallouta. Jeśli macie chęci i czas możecie dokładniej przestudiować instrukcję jego użytkowania by samemu pododawać do gry swoje ulubione piosenki i ustawić je w odpowiedniej kolejności. 9. For the Enclave Enklawa uchodzi w serii Fallout za przedstawicieli tych złych, niedobrych kolesi, pozostałości zipiącego rządu USA. Dzięki temu rozszerzeniu możemy do niej dołączyć, wykonując questy, zdobywając nowy ekwipunek, rangi wojskowe, a nawet odwiedzić jej tajną bazę. Niezły rarytas dla fanów gry, którzy są zaintrygowani tą frakcją. 10 Projekt Brazylia. Wisienka na torcie, przy czym jest to jedyny mod z listy w którego jeszcze nie grałem, a jego sława od dawna mnie zachęca do wypróbowania go. Jest to chyba najbardziej rozbudowany i ambitny mod który możecie ściągnąć. Czemu ? Otóż dodaje on do gry całkowicie nową kampanię z otwartym światem ! Nowa fabuła, mapa, zadania, postacie, i wiele wiele innych. Akcja dzieje się jakieś 20 lat przed wydarzeniami z Nowego Vegas na obszarze Kalifornii (a konkretniej jednego z tamtejszych parków narodowych i okolicach), gdzie toczy się wojna 3 frakcji. Autor modyfikacji to stary wyga który niegdyś tworzył podobne dodatki do pierwszej części Fallout, jak i projektował sporo map do obu części Starcrafta. Radzi żeby powyłączać wszystkie inne modyfikacje które mogłyby niepotrzebnie ingerować w kampanię (spora częśc z nich i tak nie będzie działać ). Podane przeze mnie modyfikacje oczywiście nie są jedynymi, po prostu zapadły mi w pamięć jako te najbardziej wzbogacające grę. Pomysłowość moderów nie zna jednak granic. Zachęcam was gorąco do poszukiwania własnych upragnionych modów. Chcecie zarządzać własnym kasynem ? Nie ma sprawy ! Nowi towarzysze oraz wygląd NPC ? A czemu nie ! Brakuje kryjówek, domków gdzie możecie ustawiać własne meble i chować skarby ? Też się znajdą. A może chcecie odegrać sceny rodem ze sławnych misji z Call of Duty gdzie można było za pomocą AC130 strącać z nieba cele naziemne ? Tak, takie rzeczy też znajdziecie do tej gry Najpopularniejsze są egzemplarze poszczególnych broni i strojów, ale jest ich tyle o wysokiej jakości wykonania, że mógłbym pisać całymi tygodniami o nich. Fallout New Vegas jest obecnie jedną z najlepiej i najchętniej modyfikowanych gier, i chwała że świat posiada ludzi którzy za darmo oddają swój czas by inni mieli wiele dodatkowych godzin zabawy z nią.
  12. Chcielibyście zagrać w porządną grę akcji, w dodatku w realiach fantasy na motywach słynnego dzieła Tolkiena? Nawet jeśli uniwersum Władcy Pierścieni nie specjalnie przypadło Wam do gustu, za sprawą tej produkcji może się to zmienić. W niniejszej recenzji przedstawiam wam bowiem niezwykle udaną grę akcji jaką jest Sródziemie: Cień Mordoru. Wcielamy się w niej w postać Taliona, strażnika gondoru, który miał za zadanie strzec Czarnej Bramy przed Urukami, sługami Władcy Ciemności. Niestety w wyniku niespodziewanego ataku posterunek został przejęty, a rodzina wartownika wraz z nim zabita. Śmierć jednak odrzuciła go,wskutek rytuau Czarnej Dłoni, prawej ręki Saurona, wiążac jego los z upiorem elfiego władcy którego przed laty spotkał ten sam los. Strażnik i widmo razem zamierzają dokonać zemsty, poprzez zatrzymanie Uruków wystarczająco długo by mieszkańcy śródziemia mieli jakiekolwiek szanse na stawienie im oporu w nadchodzącej wojnie. Produkcja bardzo dobrze łączy elementy slashera oraz gry platformowej, jaki przemyślanego systemem rozwoju bohatera rodem z dobrego RPGa. Większość czasu spędzimy oczywiście na walce, przetrzebiając szeregi Uruków, silniejszej odmiany orków, w iście widowiskowy sposób. Podczas starć z przeciwnikiem niemalże bez przerwy dokonujemy egzekucji które najczęściej skracają naszych oponentów o głowę.Panowie z Monolithu zadbali o to by ten aspekt zabawy nie nudził się, animacje postaci są niezwykle płynne oraz różnorodne, w zależności od tego w jaki sposób i z jakimi Urukami walczymy. System walki jest niezwykle intuicyjny i prosty, podobny do tego z Assasins Creed. W starciu wręcz parujemy ciosy przeciwników prawym klawiszem myszy, a lewym oczywiście zadajemy uderzenia. Jeśli wykonamy kombinację określonej liczby ataków bez odniesienia obrażeń, możemy szybko dokonać egzekucji przeciwnika która dodatkowo może odstraszyć jego towarzyszy. Jest też możliwość zdjęcia orków przy pomocy łuku w trybie skupienia gwarantującego chwilowe spowolnienie czasu w trybie celowania, jak i też skradania się i zasztyletowania ich. Często będziemy zmuszeni zastosować odpowiednio przemyślaną taktykę eliminacji, a to ze względu na kolejną bardzo udaną cechę gry, mianowicie nowatorskiego systemu Nemezis. W czasie rozgrywki napotkamy bowiem unikalnych Uruków będących odpowiednio kapitanami, tudzież wodzami, którym przydzielono odpowiedni sektor pod władzę. Przeciwnicy ci odznaczają się różnymi umiejętnościami decydującymi o ich mocnych i słabych stronach. Oznacza to że np. nie będziemy w stanie pokonać danego orka przy pomocy miecza, a jedynie celną strzałą wymierzoną w jego głowę, bądź zasztyletowaniem. Cieszy też fakt iż pamiętają nasze poprzednie starcia, zakładając że przeżyli je ratując się ucieczką, bądź pokonując nas. Wtedy przy kolejnym spotkaniu powitają nas stosownym dialogiem. Aby poznać słabe i mocne strony kapitanów, musimy wydobyć informację od orków-donosicieli, przesłuchując ich dzięki mocy oddanej nam do dyspozycji przez upiora. Możemy ją również wykorzystywać w walce do ogłuszania i dezorientowania przeciwników. A skoro już jesteśmy przy umiejętnościach, warto omówić system rozwoju bohatera. Został on bardzo dobrze opracowany, gdyż składa się na niego parę istotnych czynników. Nasz bohater posiada szereg umiejętności bojowych, rozdzielonych pomiędzy nim, a wspomagającym go upiorem. Aby posiąść daną zdolność, musimy najpierw ją odblokować, zwiększając nasz poziom mocy, poprzez eliminację kapitanów i wodzów, a następnie uzbierać odpowiednią ilość doświadczenia w celu uzyskania punktów umiejętności które możemy wykorzystać na pozyskanie interesującej nas zdolności. Natomiast jeśli chcemy zwiększyć nasze atrybuty, takie jak żywotność bohatera, ilość posiadanych przez niego strzał, bądź miejsc na runy w naszym orężu, zbieramy w tym elfie monety, otrzymywane najczęściej za wypełnianie zadań pobocznych. Wspomniane wcześniej runy wzmacniają naszą broń, nadając jej specjalne właściwości, a zdobywamy je dzięki pokonaniu kolejnych kapitanów stających nam na drodze. Jak więc widzicie, wszystko tutaj ładnie się uzupełnia, jednocześnie znacznie wzbogacając zabawę i zachęcając nas do wykonywania licznych zadań pobocznych czekających w Mordorze. A tych jest dosyć sporo, poczynając od wyzwań polegających na odpowiednim zabiciu Uruków, np. wyłącznie za pomocą łuku, poszukiwaniu artefaktów odsłaniających nieco historii o dawnym Śródziemiu, a skończywszy na różnych wydarzeniach, przy których będziemy mieli okazję wykończyć kapitanów Uruków. Talion posiada również przydatną umiejętność upiornego będącego kopią sokolego wzroku z Assassins Creed. Dzięki niej może zlokalizować swoje pobliskie cele, oraz starożytne wieże będące punktem powrotu zza światów jak i szybkiej podróży pomiędzy poszczególnymi sektorami mapy. Może też bez problemu wspinać się po wszelakich obiektach, ułatwiając sobie przemieszczanie się po wrogich terenach, lub dojście do swych ofiar. Sam świat gry jest dosyć ponury, i można by powiedzieć, dość powtarzalny. Przez większość czasu przemierzamy lokacje będące skupiskiem ruin dawnych ziem elfów, obecnie rozkopanych przez Uruków, przez co z czasem mogąc stać się dla graczy nudne. Mimo to, tętnią życiem. Ciągle napotykamy patrolujących je orków, którzy zresztą nie są jedynymi stworzeniami. Sami muszą stawiać czoła pobliskim ghulom, czy też karagorom, czworonożnym bestią które nikogo sympatią nie darzą. Tym bardziej cieszy fakt iż możemy je obezwładnić, a następnie dosiąść, budząc strach i przerażenie. Na koniec warto zwrócić uwagę na oprawę audio-wizualną. Jest ona całkiem dobra, tekstury otoczenia jak postaci nie budzą większych zastrzeżeń, nie ma też możliwości spotkania dwóch identycznych kapitanów, losowy system tworzenia ich wizerunku i twarzy sprawuje się nad wyraz dobrze, podobnie jak piękno wschodzącego słońca. Jedyny problem stanowi w zasadzie brak ścieżki dźwiękowej, muzyki jest tutaj jak na lekarstwo, dobrze że chociaż aktorzy podkładający głosy postarali się aby audiofile całkowicie się nie zawiedli. Sródziemie Cień Mordoru to nadwyraz ciekawa i dopracowana produkcja. W czasie mojej 20 godzinnej zabawy z nią ani razu się nudziłem. Posiadana ona przemyślany autorski system oznaczania i konfrontacji z celami, widowiskową i intuicyjną walkę, jak i przyzwoity sposób rozwoju naszej postaci. Dla fanów tego świata, jak i gier akcji jest ona pozycją obowiązkową, a panom z Monolithu należą się jak najbardziej zasłużone wyrazy uznania za jej stworzenie. plusy: +wspaniała walka +system Nemezis +przemyślane drzewko rozwoju postaci +liczne zadania poboczne minusy: -powtarzalne lokacje -niektórym ciągła walka może się znudzić
×
×
  • Utwórz nowe...