Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

niziołka

Dyskusje o Sesji Grozy

Polecane posty

Zatem wypadałaoby się odezwać w tym temacie i przedstawić nieco szczegółów.

Akcja pierwszej przygody rozgrywać się będzie latem roku 200X na Alasce. Gracze są rządowymi pracownikami - inżynierami/technikami bądź policjantami, mającymi zlokalizować i zdjąć źródło nielegalnych, być może szpiegowskich, transmisji. Tu wchodzi pierwsza ważna uwaga - w grupie trzy-czteroosobowej MUSI być przynajmniej jeden policjant I jeden inżynier/technik. Powody są dość oczywiste (a przy okazji bardzo ułatwią wam życie). Jeśli kogoś przeraża konieczność grania technikiem - w sprawach technicznych będę zawsze służył pomocą, podpowiedzią, ew. przełożeniem opisu np. "chcę zrobić X" na autentyczne działanie "nastawiasz wprawnie antenę, skanujesz częstotliwość, wyniki są takie". Ewentualnie "can't let you do that, starfox" :).

Wzór karty postaci:

Imię i nazwisko: wiadomo

Zawód: policjant albo technik. Technicy znają pozostałych techników, policjanci - pozostałych policjantów.

Wygląd: wiadomo

Historia: TYLKO najważniejsze fakty. Rodzina, dzieci, ew. traumatyczne przeżycia... ups, zapędzam się :)

Charakter: zdecydowanie najważniejsza część karty, przemyślcie go bardzo uważnie i opiszcie obszernie

Przedmioty: opisujcie z głową i tylko nietypowe przedmioty - nie ma sensu przecież pisać, że policjant ma kajdanki, a wszystko, co macie i powinniście mieć do dyspozycji, opiszę przed rozpoczęciem właściwej sesji. Pamiętajcie, że wasze postacie są ludźmi, a będą jeszcze pewnie musiały targać ze sobą sprzęt typu laptop, radio, itp.

Pozostałe: chcecie dodać coś jeszcze?

Na karty będę czekał dwa tygodnie.

Słówko o roleplay'u... Nie będę tego TAK BARDZO ściśle egzekwował, ale na chłopski rozum - jeśli Bill nagle zaczyna reagować zupełnie inaczej niż na co dzień, to logiczne jest, że albo jest mocno zestresowany, może wariuje, albo - co gorsza - już zwariował. I co wtedy?

Acha. Oprócz standardowych spoilerów wspomnianych w regulaminie, mogę wam - jednemu, wszystkim, nikomu, wysyłać PW związane z sesją. Nawet zdradzanie, że się taki dostało byłoby BARDZO niewskazane, choć konsekwencji nie będę wyciągał. Or will I? :)

Jeśli ktoś ma jakieś pytania odnośnie spraw organizacyjnych, technicznych, czy kart postaci, proszę stawiać śmiało pytania w tym temacie. Wszelkie pytania natury fabularnej natomiast będę zbywał zagadkowym milczeniem połączonym z uśmiechem Mony Lisy (w dzisiejszych czasach zwanym "trollface"), ew. kryptycznymi odpowiedziami z takimż samym wyrazem twarzy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Potwierdzam chęć udziału, podpinam się pod pytanie kolegi wyżej i zadaję własne - czy jest dostępny inny zawód poza policjantem/technikiem? :) Pytam o to tylko z czystej ciekawości, bo zakładam, że zostali podani jako ci, którzy najbardziej przydadzą się w przygodzie :happy:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Karty będą - po zatwierdzeniu - jawne, a to z tego powodu, że przynajmniej część ekipy będzie znała siebie nawzajem. Przy tajnych kartach trochę trudno byłoby im współgrać ze sobą.

czy jest dostępny inny zawód poza policjantem/technikiem?

W zasadzie nie. Chodzi o to, że gracze zostali wysłani na miejsce w konkretnym celu i taki żołnierz czy medyk są im zupełnie zbędni. Jeśli jednak ktoś mnie przekona, że taki myśliwy czy inny agent FBI ma motywację, aby podążać z drużyną wysłaną do zdjęcia nielegalnego źródła sygnału radiowego (od początku, czy napotkany już po drodze - akcja rozpocznie się już na miejscu), nie będę się upierał. Ponadto pamiętajcie, że życie na Alasce nie jest lekkie i np. policjant może być bardzo uzdolniony w zakresie medycyny polowej, czy technik może być dobrym strzelcem. Nie żebym przewidywał wiele okazji do strzelania (i na co elektrykowi karabin w pracy?)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zakładam, że skoro miałem tylko dodać opis wyglądu to mogę już tutaj kartę wrzucić :P Nie jest to kobyła, ale zakładam, że w klimat uda mi się wczuć... i powiem, że mnie szalenie interesuje co takiego wymyślił Rankin w kwestii fabularnej :happy: Atmosfera tajemnicy zaostrza apetyt.

Imię i nazwisko: Matthew Grishaw

Zawód: policjant

Wygląd: http://img714.imageshack.us/img714/2232/assaf.jpg. Mierzący jakieś 185cm wzrostu i ważący 85kg murzyn o atletycznej budowie ciała, jednym, góra dwudniowym zarostem oraz dosyć typowy rysami twarzy jak na 26 letniego faceta. Nad lewym okiem ma drobną bliznę po wypadku. Brak innych znaków szczególnych.

Historia: Matt był jedynym dzieckiem małżeństwa Antony'ego i Marii Grishaw mieszkających w stanie Michigan. Wychowywany w klasie średniej nie doświadczył biedy, ale docenił wartość pieniądza. Otrzymał standardowe wykształcenie i postanowił, tak jak ojciec, zaciągnąć się do policji. Ukończył akademię z wyróżnieniem i podczas dotychczasowej trzyletniej służby wykazywał się pracowitością, odwagą oraz ofiarnością. Wzorowy przebieg służby nie został zakłócony nawet dramatycznym wydarzeniem, które położyło się cieniem na dalszym życiu osobistym Matt'a. Miał wtedy już swoją wybrankę życia... Pewnego wieczoru, gdy wracali od znajomych, chwila nieuwagi spowodowała wypadek, który zakończył sześć żyć na miejscu. Jego dziewczyna oraz piątka nieznanych mu ludzi jadąca vanem. Wina leżała po jego stronie. Sześć miesięcy minęło nim po intensywnej terapii pod okiem psychologa zdołał dojść do siebie na tyle, żeby zaakceptować fakt straty i postanowić jeszcze bardziej zaangażować się w pomaganie ludziom. Obojętnie w jaki sposób... Zaliczył kurs pierwszej pomocy, brał udział w szkoleniach sanitariuszy, udzielał się społecznie. Robił wszystko aby zapełnić pustkę po stracie... i ukoić poczucie winy. Gdy przeniósł się na Alaskę można było rzec, że całkowicie wyszedł na prostą w wieku 26 lat. Jednak... demony sumienia jeszcze drzemią.

Charakter: Można nazwać go stoikiem. W większości sytuacji zachowuje spokój oraz trzeźwość umysłu, stara się myśleć racjonalnie... Cieszy się z życia chociaż jeszcze nie do końca - i nie wiadomo czy kiedykolwiek - zapomniał o wypadku. Wcześniej był radosny, teraz bardziej stonowany i najwyżej raczący rozmówcę drobnym uśmiechem. Oddany swojej pracy, ofiarny w pomaganiu ludziom - zawsze, bez zastanowienia pędzi z pomocą. Nie można rzec, że jest lekkomyślny. Kilkuletnia służba wykształciła w nim instynkt przetrwania oraz intuicję, która raz czy dwa przydała się w czasie pracy. Religijny, szczególnie po wypadku żarliwie modlił się do Boga o przebaczenie. Stroni od używek. Jedynie czasami, w sytuacjach wielkiego napięcia, na rozładowanie może zapalić papierosa.

Przedmioty:

- miniaturowa Biblia

- łańcuszek z wizerunkiem Jezusa na krzyżu

Pozostałe: ---

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I oto jest!

Imię i nazwisko: Michael Clark

Zawód: Technik

Wygląd: 175 cm wzrostu, brązowe oczy, ciemnobrązowe włosy. Nie jest ani szczupły, ani gruby, ale mimo wszystko raczej cherlawy, widać, że nigdy nie ćwiczył na poważnie. Jego twarz wyróżnia się jedynie prawe oko, które ma mlecznobiałą źrenicę (efekt nieuważnej zabawy z laserem).

Historia: Jeden z dwojga synów przeciętnego małżeństwa mieszkającego w Minnesocie. W młodości wykazywał zainteresowanie techniką oraz skłonność do gromadzenia wielkich ilości gratów, których nie wyrzucał, dopóki nie miał absolutnej pewności, że do niczego już się nie nadają. Aby przedłużyć ich użyteczność często przy nich majstrował, szczególną uwagą obdarzając swój komputer, który w końcu zakończył swoje istnienie w efektownym błysku, gdyż Michael uparcie odmawiał zaniesienia go do fachowca, twierdząc, że ?podziała jeszcze trochę, jeśli tylko??. Naturalnie się mylił. ?Nuklearny komputer?, jak żartobliwie nazywa go jego ?wynalazca? do dzisiaj jest legendą w jego rodzinnym mieście. Zdenerwowani rodzice nałożyli mu szlaban, który młody Michael wykorzystał na majstrowanie przy różnorakich zamkach. Na zawsze pozostanie tajemnicą, skąd wziął wytrychy. Od tamtej pory ciągle nosi je ze sobą, bardziej z niewytłumaczalnego nawyku niż nadziei, że na coś się przydadzą.

Studia ukończył z dobrymi ocenami. Kupił też nóż i nauczył się nim jako tako wymachiwać, częściowo z nudów, ale głównie po to, by mieć świadomość, że nie jest całkowicie bezbronny mimo swojej niezbyt imponującej muskulatury. Szybko znalazł zatrudnienie w FCC, ale pewien incydent (?nuklearny komputer v.2.0?) spowodował pośpieszne przeniesienie go do innej placówki. Dlaczego aż na Alaskę? Nie wiadomo.

Charakter: Spokojny, odrobinę leniwy i zazwyczaj racjonalny, ale raczej mało poważny. Lubi żartować w najmniej odpowiedniej sytuacji, ale jest świadom, że jego dowcipy się nie najwyższych lotów, więc zazwyczaj siedzi cicho. Brak mu pewności siebie, przez co jest trochę tchórzliwy oraz przesadnie ostrożny i ugodowy, odstąpi od swojego zdania, by uniknąć konfliktu. Jednakże zdarza mu się uprzeć przy jakimś głupstwie z dziecinnym wręcz uporem. Nie lubi przejmować inicjatywy, woli mieć nad sobą kogoś, kto powie mu, co robić. Łatwo go rozdrażnić, ale nie trzyma urazy zbyt długo, ciężko zrazić go do kogoś na stałe. Stroni od używek, z wyjątkiem herbaty, którą pije prawie że nałogowo.

Przedmioty:

-nóż sprężynowy

-zestaw wytrychów

Pozostałe:

-Michael to nie złodziej, potrafi otworzyć jedynie te prostsze zamki.

-Nie jest również żadnym nożownikiem, zna jedynie absolutne podstawy walki nożem. Potrafi tylko tyle, by się obronić przed niezbyt silnym zbójem w ciemnym zaułku, który się nie spodziewał, że jego ofiara będzie się stawiać.

-Jego specjalizacją są komputery i ogólnie elektronika, ale posiada szczególny talent w naprawianiu pozornie zniszczonych rzeczy i zmuszaniu ich, by pociągnęły jeszcze kilka minut (potem należy się oddalić na bezpieczny dystans).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest jeszcze możliwość podrzucania kart postaci, czy osoby do sesji są już wyłonione i tylko MG oczekuje na karty od "zaklepanych" już graczy?

Jeśli jest taka możliwość to do kiedy można coś nabazgrać? Czy np. koniec tego tygodnia byłby odpowiedni, czy raczej zbyt późno?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Termin przysyłania kart jest napisany w tym temacie, przypatrz się uważnie. Co do chętnych... Jeśliby stało się coś niezwykłego i pojawiły się więcej niż cztery karty, graczy będę wybierał według własnego widzimisię. Na to widzimisię będzie składało się wiele rzeczy, w tym praca włożona w kartę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Imię i nazwisko: Aileen O'Connel

Zawód: łącznościowiec

Wygląd: czarne włosy spięte w kitkę, 170 cm wzrostu, duże, zielone oczy. Ubrana w zwykły mundur, co najwyżej delikatnie podkreślający, że jest kobietą; twarz ładna, jednak nieco oszpecona blizną idącą od połowy lewego policzka do ucha.

Historia: Podchodzi z irlandzkiej rodziny, która emigrowała do Stanów z powodu walk po stronie IRA w latach '71-'72. Szkolona i zachęcana przez rodzinę, wstąpiła do armii amerykańskiej. Niestety, w czasie gdy pomagała eskortować konwój z żywnością, jej grupa stała się obiektem ataku, w wyniku którego Aileen doznała uszkodzeń: zewnętrznych (blizna na twarzy - po odłamku), i wewnętrznych (co nie jest nienaturalną reakcją po widoku ciał swoich przyjaciół - rozdartych na kawałki i nadpalonych). Ze względu na to, że nie była w stanie psychicznie się zmusić do kontynuowania takich akcji, przeniesiono ją do oddziału komunikacji radiowej, gdzie szybko czyniła postępy. Z drugiej strony - ze względu na jej niesubordynację (okazało się, że akcja była ustawiona, aby okoliczne siły 'pokojowe' łatwiej mogły zdjąć atakujących; było to oczywiste dla osoby, która to przeżyła, a ona nie miała przeżyć - co też wywołuje u niej wyrzuty sumienia), postanowiono ją przenieść w mniej reprezentatywne stanowisko: na Alasce. Zwykle wolny czas spędza u swojej ciotki, Meggie(lotniczce) w małej wiosce Ciceley.

Charakter: Stara się być otwarta i szukać najpierw prostych rozwiązań, co w dziwny sposób łączy się z jej fatalizmem; stara się zwykle podejrzewać najgorsze w lekkich lub średnio poważnych sytuacjach - raczej jako psychiczny wentyl bezpieczeństwa, niż z powodu prawdziwego pesymizmu.

Przedmioty: własna, dodatkowa tabela szyfrów, nieśmiertelnik, mała apteczka, latarka i dodatkowe baterie.

Pozostałe:

- świetna znajomość szyfrów, dopracowywana nie tylko w wojsku, ale też na własną rękę

- umiejętność zakładania prowizorycznych opatrunków i podstawowa obsługi broni(była dobrze szkolona, po prostu trzymanie broni i posługiwanie się nią tworzy jej dyskomfort psychiczny.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Imię i nazwisko: Jack (Kuba) ?The Ripper? (Rozpruwacz) Wiśniewski [problem z wymową przez Amerykanów]

Zawód: policjant

Wygląd: Biały, brunet o piwnych oczach. Średnio przystojny (czyt. ujdzie w tłoku). 1.85 m wzrostu. 110 kg wagi. 32 lata. Zarost i irokez jak na załączonym obrazku. http://www.undisputed2-themovie.com/images...isputed2-65.jpg <--- mniej więcej tak. Porządnie umięśniony.

Historia: Nieślubny syn Romana Wiśniewskiego i Katie Johnson. Od samego poczęcia rodzice chcieli się go pozbyć. Plemnik z wygrawerowanym jego imieniem przebił się przez gumkę, a tabletki antykoncepcyjne nie zadziałały. Matka próbowała się truć. Kiedy się urodził oddali go do domu dziecka o nazwie Jesse Lee Home for Children w Seward. W wieku 20 lat spróbował odnaleźć swoich rodziców. Wstąpił do policji w wieku 25 lat. Problemy podczas służby. Zawieszony 2 krotnie za brutalne podejście do więźniów oskarżonych o zbrodnie na tle seksualnym.

Charakter: Niewierzący acz tolerancyjny. Uzależniony od papierosów. Wredny choć czasami, a zwłaszcza w towarzystwie pięknych kobiet może wydawać się nawet uprzejmy. Nie użala się nad sobą. Realista. Ma poczucie humoru niestety dość ciężkie, a często i bardzo obraźliwe dla osób w otoczeniu. Mimo tego, że jest niesamowitym dupkiem nie lubi pozostawać samemu (nawyk z sierocińca). Wypełnia wszystkie rozkazy. Chyba nawet lubi gdy ktoś daje mu jakieś polecenia (co nie przekłada się na jego życie seksualne). Nigdy nie mógłby być szefem ze względu na to, że nie potrafi zrozumieć tego, że ktoś może się nie subordynować. Uwielbia gry komputerowe, filmy, książki i często porównuje je do zdarzeń zachodzących w realnym życiu.

Przedmioty: Paczka papierosów ?Viceroy?. Kula z rewolweru .357 Magnum.

Pozostałe: chcecie dodać coś jeszcze? NIET!!!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wypadałoby nieco osłodzić wam oczekiwanie na post otwierający, więc może nieco wprowadzenia w klimat. Na początek, główny prowodyr tej sesji:

http://www.youtube.com/watch?v=TgF9ZlI_R-8

A tu jest drugi:

I wreszcie coś... starszego.

http://en.wikipedia.org/wiki/Bloop

...enjoy :)

Na stronie Wiki można przeczytać, że Bloop to odgłos Cthulhu. Czuję, czuję, czuję... LOVECRAFT!!!!!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy są jeszcze wolne miejsca??

Niet. Towarzysz Bimber załapał się jako ostatni, w drodze wyjątku. A wyjątki mają to do siebie, że są wyjątkowe.

A Lovecraft nie bardziej niż cokolwiek innego - Ktulu jest ograny, zresztą już jedna taka sesja jest :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A więc kiedy mamy mniej więcej spodziewać się posta wprowadzającego? Oczywiście nie popędzam, ale wolałbym wiedzieć, jeśli można.

@Sarmat

Cóż, spóźniłeś się, ale możliwe, że rozgrywka skończy się TPK i zostanie wysłana grupa rezerwowa. Co prawda w teorii ma ona być prowadzona przez tych samych graczy, co stara, ale jak naprawdę chcesz, to mogę ci oddać moje miejsce. Oczywiście zakładając, że moja postać zginie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bloop... już wcześniej słyszałem o tym dźwięku, ale spodziewam się, że użyłeś go jako źródła inspiracji dla tych transmisji :P Bo generalnie do tak potężnego sygnału - jak czytam to sonary wykryły go w odległości 5tyś kilometrów nie wysłano by zwykłej grupki policjantów/techników :happy: Heh, bardziej zaciekawił mnie pierwszy link z tą transmisją, bo naprawdę brzmi tajemniczo, IMO. Hy-hy-hy. Nie mogę doczekać się początku sesji ^^
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A Lovecraft nie bardziej niż cokolwiek innego - Ktulu jest ograny, zresztą już jedna taka sesja jest smile_prosty.gif
No, to pocieszyłeś mnie, bo opowiadania i książki H.P. Lovecrafta raczej wywołują u mnie uśmiech w czasie czytania, niż jakiekolwiek inne odczucia :D Aczkolwiek początkowo jak usłyszałam o tym, że technicy+ Alaska, to od razu pomyślałam, że to będzie raczej coś w stylu

30 dni nocy ;>

.

Kiedy możemy się spodziewać posta otwierającego? ;> Bo nie chciałabym od wstępu spowalniać sesji, ale od 30 lipca do 4 sierpnia mnie nie ma ._.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Okay, niezbędnik uaktualniony (koniecznie przeczytajcie!), post otwierający wysłany. Dodam tylko, że będę starał się robić ten tak zwany research i jeśli ktoś chce wiedzieć, co oznacza "XT" w "XT137", czy co to takiego SSTV/jak to działa, może te informacje bez problemu znaleźć - nie wyssałem ich z palca :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla leniwych :)

http://en.wikipedia.org/wiki/Crosstalk

Pod tym określeniem znalazłem wytłumaczenie XT. W języku angielskim oczywiście ^^

http://en.wikipedia.org/wiki/SSTV

Z wyszukaniem tego problemów nie było już żadnych.

Za odpis się zabieram tylko jedno, prozaiczne dosyć pytanie - czy mamy kompasy/anteny kierunkowe przy sobie i czy z tego drugiego mogą korzystać tylko technicy (jeśli podobna umiejętność nie wynika z samej karty takiego policjanta :P)?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

http://en.wikipedia.org/wiki/Crosstalk

Pod tym określeniem znalazłem wytłumaczenie XT. W języku angielskim oczywiście ^^

Yyyy. nie :P

http://en.wikipedia.org/wiki/Numbers_Stations#Classification

czy mamy kompasy/anteny kierunkowe przy sobie i czy z tego drugiego mogą korzystać tylko technicy

Kompasy mają policjanci, obsługa anten kierunkowych i małych odbiorników do nich podłączonych jest w zasadzie prosta, ale mimo wszystko któryś technik musiałby wam ją wpierw objaśnić.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy okazji: jeśli mój opis wnętrza jest mętny czy zbyt zawiły, mogę narysować nabazgrać w Paincie znane wam miejsca. Ponadto na pewno gdzieś w budynku jest plan pięter (narysowany - pliki obrazowe będą się pojawiać w paru miejscach).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój błąd - zaraz po wysłaniu posta zorientowałem się - a właściwie przeczytałem niezaspoilerowaną część odpisu dla postaci Bimbra -, że obie kłódki są wyłamane i nie muszę już męczyć się z kluczami do nich ^^ Tak więc ten fragment można zignorować. Mam też pytanie innej materii, skoro się rozdzieliliśmy to wiadomo, że posty w całości muszą być zaspoilerowane, ale jak np. teraz zwracam się do innej postaci to jakoś specjalnie zaznaczać gdzie jest tekst mówiony? ;=)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hm-hm-hm :D Może i omija mnie dobra zabawa, a MG okazja do zrobienia PEAK-A-BOO, ale w swym dzieciństwie przeżyłem za dużo nocnych koszmarów z windami, żeby teraz z jednej korzystać. Jeżeli jednak stwierdzisz, że korzystam w ten sposób z OoC znając charakter tej sesji to powiedz ;]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.


  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...