Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mikul1991

Najbardziej niesprawiedliwe oceny gier

Polecane posty

Gość mikul1991

Witam! Chciałbym zaproponowac dośc ciekawy temat do dyskusji: najbardziej niesprawiedliwe oceny gier. Chodzi tutaj zarówno o gry pokrzywdzone, jak i wyraźnie przecenione. Aby zachowac przejrzystośc, jako punkt odwołania weźcie średnią ocen z serwisu gamerankings.com oraz ocenę z CDA (jeśli takową pamiętacie). Zaczynajmy!

Splinter Cell: Conviction

CDA 7/10

GR 85%

Najnowsza odsłona przygód Sama Fishera zawiodła mnie pod niemal każdym względem. To co w serii było zawsze najważniejsze - skradanie, tutaj to po prostu kpina. Schematyczne, maksymalnie ograniczone, niesatysfakcjonujące. Po raz pierwszy zdecydowanie łatwiej grało mi się po prostu idąc przed siebie i eliminując wrogów, niż likwidując ich z ukrycia. żeby było ciekawiej - samo strzelanie również jest klapą. Bronie się upgrade'uje (dla mnie jest to zaleta, uwielbiam elementy RPG), jednak nie daje nam to jakiejś szczególnej przewagi, w końcowych etapach przeciwnicy są niemal kulo odporni. Fabuła jest nie zła (zrzyna z "24", że ho ho!), jednak zdecydowanie za krótka - mi ukończenie zajęło nie więcej niż 5h. Graficznie daję radę (kolejny element wyróżniający ten tytuł z serii - każdą odsłone zawsze cechowała fantastyczna grafika, a nie najwyżej dobra, jak tu). Najlepszym elementem w grze jest tryb co-op w którym ... Sam nawet nie bierze udziału:).

Podsumowując: UbiSoft na siłe korzysta z licencji, aby przyciągnąć samym tytułem graczy do kupna. Conviction nie ma już praktycznie nic wspólnego ze świetnymi poprzednikami (Chaos Theory to nadal rewelacja do potęgi, a Double Agent [x360] również bardzo mi się podobnał, nie rozumiem krytyki do niego skierowanej), a i jako osobny tytuł wcale się nie broni. To prosta (pod względem zasad, nie poziomu trudnosci - są momenty, że musimy odpierac prawdziwe hordy niemal niezniszczalnych przeciwników!) strzelanka z elementami (!) skradanki - krótka i bez polotu.

Byłem na prawdę niesamowicie pozytywnie zaskoczony, kiedy zobaczyłem w CDA ocenę 7/10 przy tak ważnym dla branży tytule, którego średnia ocen to niezrozumiałe 85%!!

_____________________________________________________________________________

Czekam na wasze propozycje dla tego tematu. Może się rozkręci :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość mikul1991

Myślę, że grę ocenia się na tle serii głównie dlatego, że ... twórcy nie bez powodu nazwali ją kolejnym Splinter Cell'em. W dodatku, jeśli zostawić by samo "Conviction" , gra i tak się nie broni - co starałem się podkreślić w ostatnim poście.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czemu wszyscy najnowszego Splinter Cella porównują do całej serii? Grę ocenia się za grafikę, grywalność, a nie za to jak wypada na tle całej serii.

Oczywiście że porównujemy do całej serii. BO TO JEST SERIA.

Gdy oceniasz remake gry, to oczywiste że się ją porównuje sz do poprzedniej. Wyobrażasz sobie ocenianie Gothica 3 bez wzglądu na poprzednie gry z cyklu? A to co zrobił UbiSoft woła o pomstę do nieba.

Moim zdaniem to to samo co:

1. Zamienienie Civilization ze strategii na zwykłego RTS-a

2. Zamienienie Operation Flashpoint na shootera ala Call of Duty

3. Zrobienia z Baldur's Gate gry akcji

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mikul1991 zgadzam się z tobą, też się zawiodłem na nowym SC, a tak wysoka średnia ocen jest dla mnie kompletnie niezrozumiała. Conviction z ostaniami SC ma wspólnych tylko niektórych bohaterów, zlikwidowali nawet legendarne gogle noktowizyjne. Ubi widocznie uznało że teraz w grach liczy się tylko akcja i strzelanie i nikomu nie będzie się chciało skradać i czekać na odpowiedni moment do ataku.

Mimo tych wszystkich wad momentami grało się całkiem przyjemnie w ale gdyby formuła gry była taka jak Chaos Theory a zostałaby by z Conviction, wyszła by świetna gra.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może będę nudny, bo już któryś raz narzekam na tę grę - ale jest to dla mnie jedna z najbardziej niezrozumiałych zagadek ostatniej dekady, przynajmniej jeśli mowa o branży gier. Fahrenheit, aka Indigo Prophecy, poprzednia produkcja Quantic Dream, twórców głośnego Heavy Rain. Gra posiadająca skrajnie głupią i niespójną fabułę, niewyposażona w żadne sensowne mechanizmy rozgrywki (zamiast tego mamy nawet kilkuminutowe [!] sekwencje QTE), w której znajdziemy ze 3 zagadki przez całą rozgrywkę. Na dobitkę skrajnie krótka. Owszem, przyjemnie nieliniowa i z oryginalną reżyserią całości, ale... hej, ta gra ma średnią ocen rzędu 85%. Za co? Za diabła nie rozumiem. Jak dla mnie jest to rzecz na 5/10 góra.

W drugą stronę już pisałem w "niedocenionych grach" - najżywiej mnie jątrzy aktualnie mocno niesprawiedliwe potraktowanie przez zachodnich pismaków Alpha Protocol, która jest świeżym i oryginalnym RPG, a została niestety dość mocno zjechana.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Divinity 2: Ego Draconis. Recenzja w CD-A zawierała wiele kłamstw i wyolbrzymiała wszystkie niewielkie błędy i wady. Zupełnie jakby ktoś stał nad gemem z pejczem i zmuszał go do grania w tą bardzo dobrą grę...

Weźmy pod uwagę, że oceny są mimo wszystko subiektywne, choć pochodzą

od osób, które w tej branży widziały niejedno.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na początek powiem, że wszelkiej maści oceny różnorakich gier, jakie można spotkać w sieci, na portalach, czy czytając jakiekolwiek pismo traktujące o grach komputerowych, nie są dla mnie żadną wykładnią - ot, stanowią jeno subiektywną ocenę raptem jednej osoby a wiadomo, że każdemu co innego w duszy i sercu gra. Zatem stwierdzenie, że "ta gra jest niesprawiedliwie oceniona" wieje lekkim absurdem (chyba, że mamy do czynienia z błędami merytorycznymi). Niemniej nic nie stoi na przeszkodzie aby z taką czy inną oceną, serwowaną za pośrednictwem różnorakich mediów, po prostu się nie zgodzić.

Opierając się na magazynie CDA - do tej pory nie podzielam opisanych wrażeń i wystawionej oceny, przez MacAbrę (jeśli źle napisałem to proszę mnie poprawić), a traktujących na temat ostatniej gry spod szyldu "Medal of Honor" czyli "Airborne". Autor recenzji min. zarzucał grze zbyt duży poziom trudności (przykładowo - "misja z mostem"), wszechobecną nudę, absurdalne przekombinowanie z niektórymi przeciwnikami (min. chodzi tu "terminatora" dzierżącego karabin maszynowy) czy wreszcie beznadziejność ostatniego levelu - wieża/forteca/bunkier w Berlinie. Zresztą, recenzent nie omieszkał zamieścić w swym artykule niezwykle osobistej reakcji po długo wyczekiwanym ukończeniu "zabawy" - "K.... nareszcie!"

Jeśli chodzi o mnie, to "Airborne" uważam chyba za najlepszego "Medala" - misje są świetnie pomyślane, można powiedzieć, że nie są do bólu liniowe - wszak można wylądować w dowolnym punkcie mapy i wykonywać zadania w dowolnej kolejności. Nie mam zamiaru tutaj się chwalić ale ów grę przeszedłem wielokrotnie, na każdym z możliwych poziomów trudności, przy każdorazowym użyciu innej pukawki ulepszonej do granic możliwości. To po prostu pokazuje, że jednak tak do końca, z "Airborne", nie było katastrofalnie - naprawdę niewiele jest FPS'ów, które dla mnie wartę są choćby najmniejszej uwagi - gustuję w strategiach.

Kolejną grą, z której oceną, wystawioną przez CDA (ściślej E. Siekiera), się nie zgadzam, jest "Red Alert 3". Czytając recenzję Siekiery, można było odnieść wrażenie, że wcześniejszy "C&C 3" to ideał natomiast "RA3" to jakaś tania szmira, do tego kiczowata, cukierkowa itd. Moim zdaniem "RA3" jest świetnym RTS'em - wszystko tam jest, co być powinno - dobra oprawa graficzna, dźwiękowa ("sowiecka" muzyka kick ass), starzy dobrzy Alianci, Towarzysze oraz nowi - reprezentanci Cesarstwa Japonii. Do tego - budowa bazy, nowe jednostki, pomysłowe kampanie, misje itd. Przyjemność z rozgrywki jest wprost niewyobrażalna.

Jednak jak pisałem na początku - każdemu co innego w duszy gra.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja dam bardzo stary przykład, jakim jest Resident Evil 3.

Ocena w cda 7/10.

Mianowicie ocena nie jest zła, lecz na pewno nie sprawiedliwa gra powinna dostać napewno o jedno oczko więcej, grafika był średnia, ale nie najsłabsza, jedyne co było trochę schrzanione to praca kamery.

Tak samo Manhunt 2, dostał w cda ocenę 5+/10. Gra ta wcale nie była tak słaba, ja dałbym jej o jedno albo o dwa oczka więcej, słaba grafika, i tak sobie zrobione poziomy, to jak dla mnie jedyne minusy które grze można wcisnąć, a plusy to ciekawa fabuła i klimat razy 10, brutalnoś to dla niektórych albo minus, albo plus, w każdym razie gra nie jest tak brutalna jak postal, i jest dość niedoceniona.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Divinity 2: Ego Draconis. Recenzja w CD-A zawierała wiele kłamstw i wyolbrzymiała wszystkie niewielkie błędy i wady. Zupełnie jakby ktoś stał nad gemem z pejczem i zmuszał go do grania w tą bardzo dobrą grę...

Weźmy pod uwagę, że oceny są mimo wszystko subiektywne, choć pochodzą

od osób, które w tej branży widziały niejedno.

Widać widziały za mało. W tej recenzji nie było nic subiektywnego. Zasiadł do niej jak widać pod przymusem i zaczął wypisaywać te swoje niby wady, które w rzeczywistości wadami nie były. Na dodatek przypuszczam że autor gry nie ukończył (za trudna) więc nie wie co i jak było dalej a swoje opinie wygłaszał na podstawie pogłosek i domysłów.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sumie to po dłuższym namyśle to torchę zgodziłbym się z Gem.inim. Choć ocena nadal za sroga, to wiele minusów minusami były, a sama gra to nic innego jak dość dziwny H&S z całkiem niezłym humorem. :) Gra była o tyle liniowa, że dużo rzeczy niedoświadczony gracz musiał robić po kolei by gdzieś dojść. Raz poszedłem sobie gdzie indziej niż kazała mi gra. I co? O kilka leveli wyżsi przeciwnicy, oczywiście zabójczo skuteczni. Nic tam, najważniejsze to się nie zrażać - wybiłem wszystkich i wróciłem do głównej "ścieżki" - było aż za łatwo. Nie pamiętam dokładnie WSZYSTKICH błędów i minusów z recenzji, ale pamiętam, że chyba ze wszystkimi się zgadzałem po zagraniu. Tylko ta ocena...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

HammerHead - problem w tym, że ja już obaliłem większość zarzutów gema. Kosmiczny poziom trudności - kłamstwo, niewyobrażalnie drogie mikstury - kłamstwo, kiepska fabuła (nie ukończył nawet 'prologu!') - kłamstwo, brak możliwości zresetowania umiejętności - kłamstwo... i tak można dłuuugo wymieniać.

Nie wspominając już o wystawionej tej grze ocenie (2). Zwłaszcza że niewyobrażalne szmiry dostają w CD-A oceny o 1-4 punktów wyższe.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poziom trudności faktycznie jest niezbalansowany. Boss który zabija jednym strzałem? Przesada, mówiąc lekko. Trzeba albo pobiegać i się dolevelować, albo za którymś razem gościu spudłuje i jakoś się go da ubić. Co do mikstur to nie wiem, bo praktycznie nie używałem. A fabuła (a raczej rozgrywka) wg. mnie tylko się pogarsza po "prologu" (fajne określenie około połowy gry :P).

Poza tym masz troszkę skrzywione podejście. Gra jest trudna (zwłaszcza wersja niemiecka) - może to Ty jesteś po prostu dobry? Wiem coś o tym - gram w symulacje lotnicze. "Najtrudniejszy" gatunek gier. :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

BIA RTH30, Ocena w CDA: 7, według mnie 9 murowana powinna być.

Czy ja wiem? Jakby nie patrzeć pierwszemu BiA brakowało do ideału całkiem sporo.

Z czysto technicznych elementów gra kulała strasznie z powodu mechaniki. Niby taktyczna, ale jednocześnie strasznie sztywna i sztuczna - grając nie czułem, ze dowodzę żołnierzami, a raczej, że przestawiam pionki na planszy - nie o to raczej chodziło twórcom. Podobnie - dwie sekcje piechoty ostrzeliwujące się wzajemnie dosłownie w nieskończoność, chyba, że ktoś łaskawie postanowił flankować.

Dalej, sztucznie i sterylnie wyglądające otoczenie - mimo iż było wzorowane na realnych miejscach - najbardziej po oczach waliły mi płaski plac z dwoma czołgami w Carentan, sklonowane nasypy ziemi ustawione akurat w taktycznie stosownych miejscach, czy wreszcie niektóre charakterystyczne budynki użyte po kilka razy np. budynek z MG-42 ze skrzyżowania.

Na koniec raczej średnio zrealizowany wątek zżycia się z drużyną - gdyby w czasie samych misji, a nie tylko w "cutscenkach" na początku i końcu każdej, czy też monologach Bakera pojawiały się jakieś motywy związane z poszczególnymi kumplami, może by dało radę. Paradoksalnie w takim Call of Duty bardziej zżyłem się cpt. Foleyem, czy Price'em, choć technicnzie byli mniej dopracowani i mieli mniej osobowości - ale oni w trakcie misji mówili coś więcej, niż proste "ta jest" itp. i nie ruszali się bezmyślnie jak manekiny...

Jesli o mnie chodzi - jednym z najbardziej przereklamowanych tytułów wszech czasów jest Oblivion. 9,3 na gamespocie i tyle samo na IGN - za co, ja się pytam?

Zarzuty szczegółowo wymieniałem kilka razy w innych tematach, więc tu ograniczę się tylko do skrótu.

Czy Oblivion to dobra kontynuacja świetnego Morrowinda (8.7 na gamespocie, 9,4 IGN)? Nie, w żadnym wypadku - system skilli uproszczony do granic upierdliwości, fabuła - żałosna i oklepana, lore - kwintesencja poprzednich części uproszczone i nielogiczne, level scalling - nachalny i czyniący zdobywanie poziomów bezsensownym. Mógłbym wymieniać bez końca.

Oblivion jako osobna gra jako tako się broni, choć wciąż nie jest to nic, co powinno wzbudzać pianie z zachwytu kogokolwiek, kto oczekuje ambitnej rozgrywki... Jako bardzo rozbudowany H&S Oblivion jest świetny - 8 spokojnie. Jako RPG - beznadzieja - wybory ograniczające się zwykle do "tak zrobię questa teraz" i "tak, ale później" - kwestie dialogowe nieciekawe i uproszczone do granic absurdu, jak słynne już "I saw a mudcrab yesterday". Klimat to generalnie zrzynka z LoTRa - niektóre pancerze wyglądają jak żywcem przeniesione z filmowego Władcy - jak np. zbroja Theodena = Ebonowa, czy koncept regularnych żołnierzy w zbrojach płytowych, no do licha.

Jeśli to ma być następca Morrowinda - gry o świetnie dopracowanym świecie, mrocznego i egzotycznego to ja dziękuję.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nie rozumiem zachwycania się GTA San Andreas. Fabuła kompletnie nie porywa, brak jakiegoś silniejszego klimatu. Ponadto gra jest strasznie dziecinna i to mnie od niej najbardziej odpycha. Generalnie gorsze od Vice City dużo, a od IV to już nie mówię. Nie pamiętam oceny z CDA, ale na gameranking dostało 91,94%. Ja bym dał maksymalnie 70%.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nie rozumiem zachwycania się GTA San Andreas. Fabuła kompletnie nie porywa, brak jakiegoś silniejszego klimatu. Ponadto gra jest strasznie dziecinna i to mnie od niej najbardziej odpycha. Generalnie gorsze od Vice City dużo, a od IV to już nie mówię. Nie pamiętam oceny z CDA, ale na gameranking dostało 91,94%. Ja bym dał maksymalnie 70%.

W CDA było

9+

/10.

Zasłużone.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A dla mnie najbardziej niezasłużoną oceną jest... 10/10 dla Far Cry. Kupiłem, odpaliłem, przeklnąłem, odinstalowałem. Nie wiem czy to wina mojej wersji(ta z Kolekcji Klasyki) ale tak durnego shootera dawno nie widziałem. Dobre AI przeciwników? Kpiny, wystarczy stanąć w rogu i pruć w jeden punkt... Nie zapomnę też jak jadąc samochodem udało mi się tak zakręcic AI że cała pogoń ZJECHAŁA(nie spadła czy stoczyła!) do morza i sie utopiła... O przypadkach "zamarznięcia" przeciwników w miejscu wspominać nie będe. Poziom trudności? Dowcip panie, dowcip. Próbowałem się skradać, ale w końcu zauważyłem że NAJSKUTECZNIEJSZĄ taktyką jest run&gun... Walki z najemnikami z uwagi na częste kiksy AI są bardzo łatwę, zaś mutanty(4 hity na pełnym HP i armor) tylko frustrują... Do tego obecność zapisu tylko w Checkpointach nie działa mobilizująco, lecz drażniąco... Dla mnie to 10 jakie dostał FC należy się jak psu buda Half-Life 2...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Muszę się dopisać do narzekań na temat oceny, jaką otrzymało Divinity 2....

Przeczytałem reckę, pomyślałem: szmira. Wkrótce potem przeczytałem wpisy Lorda Nargogha w temacie o grze i w "Pytaniach do gema" i zacząłem powątpiewać. Kupiłem więc grę, gdy troszkę potaniała i...nie mam pojęcia o czym mowa w tym tekście...:(

W zasadzie wszystkie nieścisłości i nieuzasadnione zarzuty pod adresem gry zostały już wymienione, a mnie pozostaje jedynie wyrazić żal, że gra została tak bardzo skrzywdzona, co pewnie odbiło się na jej sprzedaży...

@down

a dokładniej 3...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Według mnie Euro Truck Simulator był zbyt zjechany, czemu wokół tej gry jest tak wielka społeczność? No w sumie to mało jest gier o takiej tematyce, ale ma ona w sobie to coś. Bez CB i tej policji da się żyć. Ludzie zakładają kanały na Team Speaku i razem rozmawiają, co jest fajne, co do zawartości gry. Tworzone są świetne mapy, pojazdy wszystko! W pewnym sensie powinniśmy się cieszyć, że gra może być tak przerobiona.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...