Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

seba949

DLC

Polecane posty

Zło, po prostu czyste zło. Tym własnie są dodatki do gier typu DLC . Według słownika to zło to nic innego niż "Downloadable content", czyli dodatki dołanczane do gier poprzez drogę jaką jest internet, ale czy na pewno.

Jako przykład posłuży nam Mass Effect 2, który zakupiłem w wersji pudelkowej w dniu premiery za pośrednictwem internetu, z kolei mój kolega kupił tą samą grę w inny sposób i co się okazało gdy zaczęliśmy rozmowę na jej temat, a to ,że jego zestaw DLC daje dużo więcej dodatkowych opcji niż mój .

Jaki z tego wniosek ,że płacąc tyle samo jedni mają lepiej , inni gorzej czy to sprawiedliwe ??

Jakoś przebolałem fakt, że posiadam wersje moim zdaniem uboższą lecz nie moge przeboleć kolejnej rzeczy , którą robią wydawcy, mianowicie mimo że od premiery gry minęło już troche czasu dodają nowe dodatki .

Dzieki temu zabiegowi musze jeszcze raz przejść gre mimo , że zrobiłe to już 3 razy i nie mam na to więcej ochoty lecz jest to konieczne bym mógł sie cieszyć smaczkami jakimi są nowi towarzysze .

W sumie założenia DlC wydają sie fajne bo zamist kupować dodatku dostajemy go do domu w pełni za darmo i jak szybko, ale w przypadku takiego Mass Effect nie chodzi o dodatek lecz o minimalny element gry , to tak jakby sprzedawali niedokończony produkt i mówili "wy sobie już grajcie , a my jeszcze popracujemy" , bo co to jest postać , która daje 15 min dodatkowego czasu gry ??

Dla mnie jest to bardzo prosta rzecz jak coś sprzedaje to musi być to skończone i nie ma możliwości poprawiania gotowego produktu szczególnie jeśli chodzi o tak poważne zmiany, żę patch em nie można ich już nazwać, a zarazem tak małe, że na miano dodatku nie zasługują .

Zastanówcie się co byście powiedzieli gdybyście zamówili kawę w jakimś lokalu i po jej wypiciu przychodzi kelner i mówi, że ma dla nas cukier i śmietankę gratis , kawa wypita więc śmietanka się nie przyda ale dużo osób i tak weźmie, parę zamówi drugą ale czy nie lepiej by było gdyby kelner przyniósł ją od razu z pierwszym zamówieniem ??

Kolejną wadą tego typu dodatków jest brak obiegu wtórnego ja osobiście traktuje gry jak rozrywkę tak samo traktuje książki dlatego te drugie sprzedaje i kupuje używane dzięki temu rocznie zaoszczędzam około 500 zł lecz nie potrafię wyobrazić sobie sytuacji, że w książce, którą sprzedaje brakuje rozdziału , a tak właśnie działa DLC dodaje nam rozdziały po przeczytaniu książki i pozwala na sprzedaż jej w formie niekompletnej to znaczy, że faktycznie nie posiadamy jej w całości, bo co mam mogę oddać .

Reasumując wydawcy gier to banda skąpców, zbijają gigantyczne zyski na branży gier, a mimo to pragną coraz wiecej nie oferując nic w zamian (dłógość gier spada , fabuły coraz słabsze, a ceny rosną), powiem więcej zaczęli sprzedawać nawet wybrakowane egzemplarze, w których nie ma części gry, nawet instrukcje chcą nam zabrać, a ona tak umila mi czas podczas instalacji gry .

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się z tobą w 100% ostatnio kupiłem Mass Effect 2 w sklepie ściągnołem sobie darmowe dodatki.A co póżniej sią okazało?Że jeszcze lepszy dodatek czyli DLC dodający postać jakiejś kobitki zabójczyni jest płatny.Chciałbym go kupić ale żal mi kasy na takie coś

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż, co do samych DLC nie mam absolutnie nic, tak długo, jak nie są płatne, prosta sprawa. Gdy jednak ktoś każe mi płacić za coś, co oryginalnie powinno być w grze (słynne by zacząć questa kup DLC z Dragon Age - pamięta ktoś?), załącza mi się bunt i zazwyczaj omijam gry takiej firmy szeeeeeerokim łukiem.

Na szczęście w wielu produkcjach da się bez owych DLC spokojnie obyć, zwłaszcza, gdy do gry wypuszczono narzędzia moderskie - starczy tylko spojrzeń na mody tworzone do Obliviona i porównać ze "wspaniałymi" DLC w stylu kropierzy, czy innej brzytwy Dagona... To moderom powinno się płacić za świetnie odwaloną robotę, na miejscu bethesdy wstydziłbym się za takie "dzieła" w ogóle kasę brać :)

Tak samo - jeśli DLC jest bezpłatny tylko okresowo - jak np. ostatni DLC do wspomnianego Obliviona - kiepski pomysł, tym bardziej, że zwykle twórcy modów potrafią stworzyć rzeczy o wiele, wiele lepsze.

Co do obiegu wtórnego - mnie jakoś specjalnie ten problem nie boli, przynajmniej chwilowo, ale może godzić poważnie w kolekcjonerów starych gier - bo w końcu obecne hity kiedyś staną się stare, którzy nie będą mogli nabyć klasyków, jeśli zostaną zdjęte z list sprzedaży. To samo dotyczy zwykłego odsprzedawania gier. Zdecydowanie nie jest to uczciwy zabieg ze strony developerów, którzy i tak nie raz dowiedli, że pazerność to ich najważniejsza cecha, dbanie o klienta zaś, najmniej ważna.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Seba949. Piękny to protest i naiwny. Zacznij się przyzwyczajać do takiej a nie innej sytuacji. Nie jest prawdą że wydawcy pragną coraz więcej nie oferując nic w zamian, raczej oferują sporo i chcą wycisnąć z tego coraz więcej. Trudno, nic na to nie poradzisz. Mam MF2 i zassałem dodatki, taki los. Szczęsiem kupiłem MF2 z poślizgiem i DLC "weszły" mi w fabułę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hm, cóż, tak to już jest z niektórymi developerami.

Polecam gry VALVe, w szczególności Left 4 Dead 2 i Team Fortress 2. Czy mają DLC? Tak. Ile się płaci? Zero! Zapłać raz, ciesz się do woli - i ciesz się jeszcze bardziej, myśląc o tym że niedługo zostanie wydanych jeszcze więcej tych darmowych DLC update'ów, dających nowe bronie/sposoby rozgrywki/mapy/etc.!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"sztuczka techniczna" jednak jest w tym, że firmy coraz rzadziej udostępniają takie narzędzia do tworzenia modów. Z choćby 2 podstawowych powodów:

Po pierwsze primo - kasa, wiadomo że lepiej samemu stworzyć "coś" i na tym zarobić (zawsze coś do budżetu wpadnie a lepsze to niż nic) niż robienie DLC i wypuszczenie narzędzi, dzięki którym potem moderzy osiągają więcej niż profesjonaliści w tworzącej firmie jak to ładnie HidesHisFace napisał.

Po drugie primo: konsole, zauważcie że "moda" na DLC przyszła wraz z konsolami, bo tam nie można tworzyć modów :rolleyes: więc gry bazują tylko na oficjalnych dodatkach, jakie zostaną do nich wypuszczone przez twórców. "Moda" na DLC na PieCe przywędrowała z konsol, czy to się nam użytkownikom komputerów podoba czy nie, na dzień dzisiejszy jest to bardzo "zlane", wystarczy przeanalizować ostatnie 5 lat pod kątem pojawiania się narzędzi do moddingu i samych modów a wypuszczaniem DLC - które pojawiały się coraz częściej. Tego się nie uniknie, dlatego trzeba się cieszyć, że są jeszcze takie firmy które w moddingu widzą "długie życie" dla swojej produkcji i wspierają ten aspekt twórczy i chwała im za to.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nic dodać, nic ująć Panowie. Zwykły skok na kasę, choć zdarzają się wyjątki pokroju porządnych DLC do GTA IV.

Chodzi tu dokładnie o obcięcie skrzydeł moderom. Narzędzie nie są udostępniane ponieważ oznacza to rezygnację z kolejnych źródeł zysku.

Szkoda, wielka szkoda. Wystarczy zobaczyć co udało się osiągnąć Blizzardowi w tym zakresie. Wypuścili wraz z Warcraftem 3 potężny edytor. DLC, dodatkowych map, nowych trybów gry czy też totalnych modyfikacji jest od groma i to za darmo. Gra trzyma się świetnie mimo wielu lat obecności na rynku a sama firma jakoś biedy w związku z tym nie klepie.

Niestety, trzeba się przyzwyczaić bo jest to tendencja która będzie się rozwijać.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fakt, dodatki do GTA IV są świetne, bo przedstawiają historie zupełnie inne (inni bohaterowie, klimat) od podstawki. To oznacza, że nie zostały wycięte z gry i udostępnione jako płatne DLC. No i oczywiście są bardzo rozbudowane. Rockstar gra fair i to mi się podoba.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sprawa z DLC jest prosta - powoli stają się elementem bez którego sporo gier na PC nie może się obejść :-) Niedługo, jeśli ktoś chce użyć tego określenia, plaga przykryje każdą nowość na komputery osobiste jak to zrobiono z konsolami. Tak długo jak stosunek cena/zawartość albo - choć mniej - jakość/cena będzie w porządku np. dodatki do GTA IV, to nie mam nic do tego, ale jak twórcy pokazują swoją chciwość oferując zestaw ciuchów do postaci w bijatyce jak to zrobił CAPCOM to można tylko załamać ręce i iść dalej.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie jest prawdą że wydawcy pragną coraz więcej nie oferując nic w zamian, raczej oferują sporo i chcą wycisnąć z tego coraz więcej.

LONGMAN nie rozumiem co masz na myśli , co niby ci wydawcy oferują ??

Coraz słabszą fabułę w gach , a może średnią długość gry poniżej 10h ??

Czy może chodzi o to wciąż kopiowane pomysły ,a sorry jest jedna rzecz , którą dają grafikę i rosnące wymagania .

Nie skojarzyłem sprawy DLC z problemem modów lecz macie racje powiązanie jest widoczne , nie da rady ukryci, że od dawna dodawanie do gier narzędzi edycyjnych przestało być popularne i wpływa to bezpośrednio na jakość gier .

Nie zapomnę jak po zakupie gry Heroes3 siedziałem tworząc nowe mapy lub momentu gdy została opublikowana kampania stworzona przez fanów , nie wspomnę już o oblivionie , w którym mody są po prostu boskie i dostarczyły mi zabawy na więcej godzin niż cała gra razem wzięta . Ostatnio z edytorami kojarzą mi sie tylko dwie gry Wiedźmin i Mount&Blade jest to trochę smutne bo jak dobrze wiadomo fani potrafią nieraz zrobić dużo więcej dla gry niż jej twórcy (w M&B widać to najlepiej ) .

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

powoli stają się elementem bez którego sporo gier na PC nie może się obejść

Dokładnie... Znajdźcie mi dzisiejszą grę, która nie ma achievmentów - w każdej grze muszą być jakieś pierdółki do odblokowania/nagrody, inaczej nie byłoby sensu grać w dany tytuł... To samo będzie z DLC. Nowa broń do gry, której przejście zajmuje 5 godzin - tylko 15,99$! I to w promocji!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się,precz z tymi DLC,kupiłem Mass Effect 2 i teraz się dowiaduję,że muszę kupić jeszcze te punkty Bioware by cieszyć się w pełni grą bo twórcy nie dokończyli gry więc wycieli jej kawałek a teraz chcą mi go sprzedać. A co dodaje DLC?,postacie z którymi nie mogę normalnie pogadać i misję na 1 godzinę.No dzięki wielkie,ja sobie jednak daruję,to jest po prostu chamstwo aż tak ściągać pieniądze z ludzi kupujących oryginały,wydali grę w pośpiechu ucinając jej kawałki i sprzedając je nam po super atrakcyjnej cenie,a przecież powinniśmy to dostać od razu.Po prostu producenci kpią sobie z nas i tylko patrzą jak by to wyrwać dodatkową kasę z łąp fanów gry.Dla tego DLC mówię NIE!!!!!!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Faktycznie gry do których dodają DLC są jakby nie dokończone. Kupiłem Mass Efect2 w Empiku oczywiście był dodany kod promocyjny do DLC ale główny dodatek trzeba już dokupić za 4.88 euro. Jak się ściągnie wszystkie te dodatki na co trzeba poświęcić troche czasu to wychodzi jakieś 2 GB danych. To samo było Assasin Creed2 kod odblokowując dodatki dostałem tylko dlatego że hakerzy blokowali serwery nie można było grać. A przecież jak kupjemy jakąś gre to chcemy w nią pograć a nie kupować jeszcze dodatki czekać aż się je ściągnie i tracić przez to dodatkowo czas.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Reasumując wydawcy gier to banda skąpców, zbijają gigantyczne zyski na branży gier, a mimo to pragną coraz wiecej nie oferując nic w zamian (dłógość gier spada , fabuły coraz słabsze, a ceny rosną), powiem więcej zaczęli sprzedawać nawet wybrakowane egzemplarze, w których nie ma części gry, nawet instrukcje chcą nam zabrać, a ona tak umila mi czas podczas instalacji gry .

Zdecydowanie nie jest to uczciwy zabieg ze strony developerów, którzy i tak nie raz dowiedli, że pazerność to ich najważniejsza cecha, dbanie o klienta zaś, najmniej ważna.

LONGMAN nie rozumiem co masz na myśli , co niby ci wydawcy oferują ??

Coraz słabszą fabułę w gach , a może średnią długość gry poniżej 10h ??

Czy może chodzi o to wciąż kopiowane pomysły ,a sorry jest jedna rzecz , którą dają grafikę i rosnące wymagania .

Po prostu producenci kpią sobie z nas i tylko patrzą jak by to wyrwać dodatkową kasę z łąp fanów gry.Dla tego DLC mówię NIE!!!!!!

:laugh: :laugh: :laugh:

...a z ich czarnych serc pompowana jest krew przebrzydła, która do głów uderza, tworząc mroczne idee DLC, które posłużą wyciągnięciu banknotów z portfeli niewinnych ofiar (podstępnie i nie dając żadnego wyboru, rzecz jasna!). Owe papiery zostaną zaś później spalone, aby zwiększyć emisję CO2. Wszystko, żeby popsuć Wam humor.

Podrzucić ludziom chłopca do bicia i obserwować co się stanie... Polskie piekiełko.

Primo: Kupno DLC jest dobrowolne. Nikt nikogo nie zmusza.

Secundo: Pomijając tę nieprzyjemną historię z AC2, DLC to wszędzie nowy content, oparty co najwyżej na pomysłach, które w innym wypadku zostałyby zupełnie porzucone (Mass Effect 2 - bez formuły DLC Kasumi by po prostu nie było). Gry bez DLC są poza tym dziełami kompletnymi i skończonymi. Przeszedłem Dragon Age'a bez żadnego downloadable contentu (za nic w świecie mi się nie chciały zainstalować nawet te, do których miałem prawo :rolleyes: ) i nie miałem wrażenia grania w okrojoną wersję.

Tertio: Argument z podcinaniem skrzydeł moderom jest słaby. Fallout 3, Dragon Age - dowody na to, że DLC i mody mogą koegzystować i nawet na sobie nawzajem korzystać (z tego co kojarzę content z DLC do F3 był wykorzystywany w modach). Że taki Mass Effect 2 nie ma narzędzi moderskich, to nic dziwnego akurat - w końcu Unreal Engine 3, tak? Epic ma taką politykę od dawien dawna.

Quatro: Ceny DLC, jak w całej dystrybucji elektronicznej, są dostosowane do rynku zachodniego. Tam jest do wyboru - paczka czipsów czy DLC. Tu trochę bardziej nas to trzepie po portfelu. Przykre, ale nikt nie powiedział, że życie jest sprawiedliwe, prawda? A wydawcy nie mają żadnego powodu, by Polskę traktować specjalnie i obniżać im ceny tylko dlatego, że tu są niższe zarobki.

Podsumowując: Jak się komuś DLC nie podobają, to niech w nie nie gra. Osobiście nie doświadczyłem żadnej sytuacji, w której miałbym do czynienia z produktem niekompletnym czy niespójnym, "bo nie kupiłem DLC". A skoro tak, to niech sobie je robią.

Zawiść jednak niektórych widać zjada do tego stopnia, że muszą pluć jadem, bo inni kupują te dodatki.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podsumowując: Jak się komuś DLC nie podobają, to niech w nie nie gra. Osobiście nie doświadczyłem żadnej sytuacji, w której miałbym do czynienia z produktem niekompletnym czy niespójnym, "bo nie kupiłem DLC". A skoro tak, to niech sobie je robią.

Zawiść jednak niektórych widać zjada do tego stopnia, że muszą pluć jadem, bo inni kupują te dodatki.

Wyjeżdżam często z kraju do Anglii i brakuje mi tam strasznie polskiego pieczywa lecz żaden anglik nie odczuwa podobnych tęsknot, bo niby za czym skoro nigdy takiego pieczywa nie jadł . Podobnie jest z DLC wiec jak ich nie kupujesz to nie masz problemu lecz w rzeczywistości okazuje się , że przez to nie udało ci sie przejsc całej gry bo ktoś wyrwał ci jedną misje(w przypadku ME2) i co gorsza jest to planowane gdyż podpięcie jednej misji wpływającej na fabułę było by bardzo czasochłonne i mało opłacalne więc nie uwierzę, że nagle stał sie przełom i producenci zaczęli sobie przypominać o swoich ekstra pomysłach już po publikacji .

Nie jestem fanem teorii spiskowych lecz jeśli ktoś po jakimś czasie od zakupu mówi do mnie 'dokup jakąś pierdółkę, a będziesz miał lepiej ' to zaczyna mnie to denerwować choćby dlatego, że wolał bym mieć ją od razu, a nie wtedy kiedy już zdążyłem przejść grę .

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli o mnie chodzi to z DLC styku nie mam żadnego(urok kompa z ery przedpotopowej), ale dla mnie np. nie ma w tym niczego złego. Dlaczego? Bo DLC są dodatkami. Ciekawostkami, żebyś tylko poczekał i gry nie sprzedawał. Oczywiście - chodzi o kasę. Ale czy to tak źle, że dodają od czasu do czasu jakąś misję, parę smaczków, więcej modeli, postaci? Ano, raczej nie. Inna sprawa - teraz producenci zaczną dawać coraz większe DLC, co skończy się na tym, że gra będzie miała misje główne, a poboczne to będą DLC... wrrr... straszna perspektywa.

Choć może i będzie tak, że moda na DLC przejdzie tak samo jak moda na siekane gry.

Nie jestem fanem teorii spiskowych lecz jeśli ktoś po jakimś czasie od zakupu mówi do mnie 'dokup jakąś pierdółkę, a będziesz miał lepiej ' to zaczyna mnie to denerwować choćby dlatego, że wolał bym mieć ją od razu, a nie wtedy kiedy już zdążyłem przejść grę .

Więc masz powód do nie-sprzedawania i zagrania w czasie wolnym. Proste.

Gry bez DLC są poza tym dziełami kompletnymi i skończonymi.

Z tego co mi wiadomo to GoW 3 nie :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyjeżdżam często z kraju do Anglii i brakuje mi tam strasznie polskiego pieczywa lecz żaden anglik nie odczuwa podobnych tęsknot, bo niby za czym skoro nigdy takiego pieczywa nie jadł .

Podobnie jest z DLC wiec jak ich nie kupujesz to nie masz problemu

Ale jaki jest problem w tym, że nie mam jakiejś doczepionej misji, która nie ma większego wpływu na całość? Oo

Przy tym chyba lepiej, że jeśli chcę, mam możliwość dorzucenia sobie dodatkowej misji za opłatą, tak?

/i jakieś tam DLC miałem, Zaeed do ME2 choćby/

lecz w rzeczywistości okazuje się , że przez to nie udało ci sie przejsc całej gry bo ktoś wyrwał ci jedną misje(w przypadku ME2) i co gorsza jest to planowane gdyż podpięcie jednej misji wpływającej na fabułę było by bardzo czasochłonne i mało opłacalne więc nie uwierzę, że nagle stał sie przełom i producenci zaczęli sobie przypominać o swoich ekstra pomysłach już po publikacji .

Proszę Cię. ME2 jest tu kompletnie od czapy przykładem. Jak Zaeed (czy Kasumi zapewne też) wpływa na fabułę? Mają misje lojalnościowe i tyle.

I nie żartuj, że komuś się nie uda przejść ME2, bo nie ma DLC. 10 postaci - trzeba się naprawdę postarać, żeby wszyscy zginęli. A przecież wtedy gra też się kończy, tylko ma inne zakończenie. Więc o co chodzi? Oo

I nie chodzi o to, że twórcy "nagle zaczynają sobie przypominać", tylko że gra ma swój budżet, musi swoje zarobić, i w związku z tym nie będzie się dało do niej zmieścić wszystkich pomysłów. Moce przerobowe twórców są ograniczone. A płatne DLC ma pewnie swój własny, niewielki samodzielny budżet i w jego ramach można zrealizować tak, żeby wyjść na swoje, a przy tym utrzymać zainteresowanie marką. A gracze stęsknieni powrotu w skórę Sheparda mają okazję rozegrać nową misję. Everybody wins.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I nie chodzi o to, że twórcy "nagle zaczynają sobie przypominać", tylko że gra ma swój budżet, musi swoje zarobić, i w związku z tym nie będzie się dało do niej zmieścić wszystkich pomysłów.

i znów całość sprowadza sie do kasy, którą producent chce z nas wyciągnąć

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.


  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...