Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

CrixDoomsday

Gracze, gry i wielkie narzekanie

Polecane posty

Od bardzo długiego już czasu obserwuję jak to ludzie lubią narzekać na gry i wszystko co jest z nimi związane. Obecnie prawie nie ma tematu w którym by użytkownicy nie narzekali na wszystko. Tak więc po kolei.

Grafika.

O to jest zawsze jeden z najlepszych tematów do narzekania. A to że nie dzisiejsza, a to że tekstury nie takie, to znowu silnik graficzny już stary i tak w kółko. Gra może być najlepszą jaka powstała z danego gatunku, ale jeśli grafika nie jest najpiękniejsza to dla bardzo wielu graczy taka gra już jest stracona. Ile to razy słyszałem i czytałem gdy ktoś pisze: "ta gra to jakaś porażka, grafika do [beeep], szkoda na nią czasu" albo "nie kupie jej bo grafika jest beznadziejna". Oczywiście są to jedne z komentarzy np do Crisis, Oblivion albo Bioshock (w każdym z tych przypadków chodzi o ocenę w dniu premiery a nie po kilku latach). Wiadomo że gusta są różne ale żeby oceniać grę tylko po grafice? Chore. Jednak jest to jeden z najczęstszych powodów do narzekań.

Fabuła.

Również wspaniały temat. "O nie, bohater znowu ratuje świat". Ile razy już to słyszeliśmy. Jest to najczęstszy motyw w grach, ale dlaczego? Odpowiedź wcale nie jest taka trudna i łatwo się sama nasuwa. Gry robione są po to żeby dawać przyjemność i zapewnić rozrywkę, a co może być lepszego niż ratowanie świata. W obecnych czasach naprawdę ciężko o coś wymyślnego bo większość pomysłów została już kiedyś użyta w grach. Zresztą twórcy wiedzą, że lepiej podążać jakimś dobrym wyznaczonym torem niż silić się na jakieś dziwactwo.

Następnie jest narzekanie na brak fabuły alb jej głupotę. W tym temacie królują gry Fpp. Ile to już razy czytałem że Painkiller ma do [beeep] fabułę, albo że nie ma jej wcale. Osobiście uważam że w tego typu grach fabuła nie jest najważniejsza bo chodzi tu przecież głównie o przebijanie się przez niezliczone zastępy wrogów.

Realizm.

To jest dopiero świetny powód do narzekania. "Ta gra jest nierealistyczna" Oczywiście że jest nierealistyczna, bo to gra. Wiecie jak powinna wyglądać realistyczna gra? Bohater jak to zwykły człowiek ma tylko jedno życie. Walczy tylko z ludźmi (mogą być i zwierzęta). Bronią może być tylko to do czego ma dostęp czyli np. noże, kije itp. (chyba że ma dostęp też do broni palnej). Każde użycie broni liczyć się może z konsekwencjami (np więzienie). Rany leczą się bardzo długo. Jeśli zostanie zabity to grę można już skasować bo miało się jedno tylko życie więc nie ma możliwości żeby grać tym samym bohaterem po raz 2. O teraz to wszyscy fani realizmu byli by zadowoleni i nikt by nie narzekał. Oczywiście mówię tu o skrajnym przypadku bo zwykle chodzi o to że gracz grając nie może np skakać, kucać czy nawet biegać. Jednak gdy się ktoś czepia realizmu w np. Serious Sam to o czym to świadczy?

Polonizacje.

Napiszę krótko. Każda gra powinna być wydawana tylko i wyłącznie w języku Angielskim. A dlaczego? A dlatego żeby nikt nie narzekał na kiepskie głosy podczas dubbingu i na napisy w języku polskim które nie zgadzają się z tym co postaci mówią. A co z tymi co nie znają wcale albo chociaż dobrze angielskiego? Dobrym rozwiązaniem jest: nauczyć się języka. Angielski trudny nie jest.

Piractwo i zabezpieczenia gier.

Dla tych co uważają że ściąganie gier z internetu nie jest złe dam mały przykład. Zrobiłeś fajną grę (siedziałeś nad nią 2 lata) i chciałbyś na niej zarobić. Sprzedajesz ją za 1zł i liczysz na to że sprzeda się w min 1.000.000 kopii. Twoją grę kupuje 1 osoba i udostępnia ją do ściągnięcia przez internet. Gra okazuje się tak dobra że ściąga ją 10.000.000 osób na świecie. Ty oczywiście zostajesz z tą swoją 1 złotówką i straconymi 2 latami pracy. Czy dalej uważasz że piractwo jest dobre?

Co do zabezpieczeń gier to wina piratów. Gry nie miały by bzdurnych zabezpieczeń gdyby nie to że gracze zaczęli robić nielegalne kopie. A teraz widzicie co się dzieje. Limity instalacji itp. Chcieliście? To macie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nigdy twórcy gier nie dogodzą komuś w 100%. Bo wiesz, każdy patrzy na coś innego. Ja osobiście patrzę (FPS, Przygodówka, RPG, cRPG) na głównego bohatera, jego mowę, fabułę i wygląd oraz... dźwięki które z siebie wydaje. Bo na przykład Mortyr z trzeciej części był naprawdę żałosny. Prawdą jest również, że w każdej grze jest ważny każdy aspekt z wypisanych.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niezła teza, choć w przypadku grafiki - na cholerę grać w Crysisa dla czegoś innego niż grafiki? Ta gra do zaoferowania wyłącznie grafikę.

Realizm - tutaj może chodzić bardziej o poziom trudności. Bo samo to stwierdzenie jest dość głupie, bo gdyby gra była realistyczna, to nie dałoby się nawet zapisać, czy wczytac gry. Operation Flashpont - podobno symulator. PODOBNO. A, bo giniemy od drugiego strzału? A kto zaimplementował tu system strzelanin jak bez fizyki? To Stalker ma realistyczne zachowanie broni.

Języki - nie zgodzę się w pełni. Grałem w kupionego w Polsce Wiedźmina i było super. Lecz - przetłumaczane powinny być tylko symulatory i RPG, ew. strategie. Tam mogą się pojawić słowa nieznane, zwłaszcza w symulacjach. Tyle na ten temat.

Fabuła - tu nie widze problemu, bo odpalam sobie Medal of Honor do postrzelania, a nie do śledzenia fabuły. Pomijając szczyt idiotyzmu, którzy pokazali ludzie odpowiedzialni za zamieszanie wokół Modern Warfare 2, to przeciez tylko gra. FPSy nie musza mieć dobrej fabuły, no poza tymi, które łączą sie z RPG - Stalker, Borderland itp.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piractwo i zabezpieczenia gier.

Dla tych co uważają że ściąganie gier z internetu nie jest złe dam mały przykład. Zrobiłeś fajną grę (siedziałeś nad nią 2 lata) i chciałbyś na niej zarobić. Sprzedajesz ją za 1zł i liczysz na to że sprzeda się w min 1.000.000 kopii. Twoją grę kupuje 1 osoba i udostępnia ją do ściągnięcia przez internet. Gra okazuje się tak dobra że ściąga ją 10.000.000 osób na świecie. Ty oczywiście zostajesz z tą swoją 1 złotówką i straconymi 2 latami pracy. Czy dalej uważasz że piractwo jest dobre?

Nikt nie twierdzi, przynajmniej nikt mający nieco rozumu, że piractwo jest dobre. Ale jest mocno przeceniane. A to różnica. No i mylisz czasy, bo teraz to raczej wygląda tak: robisz grę 2 lata na zlecenie jakiejś firmy, która płaci Tobie normalne wynagrodzenie za wykonywaną pracę. Potem dajesz im gotowy produkt, oni to rozprowadzają. Teraz czy się sprzeda 1 kopia czy 10 000 000 dla Ciebie nie ma znaczenia, Ty już swoje dostałeś, teraz zarabia wydawca. Jak byłeś dobry to przy umowie sobie zastrzegłeś jakąś premię przy określonym wyniku sprzedaży, ale wielka kasa to nie jest.

Co do zabezpieczeń gier to wina piratów. Gry nie miały by bzdurnych zabezpieczeń gdyby nie to że gracze zaczęli robić nielegalne kopie. A teraz widzicie co się dzieje. Limity instalacji itp. Chcieliście? To macie.

To Ty się jeszcze łudzisz, że limit instalacji to zabezpieczenie przed piractwem? O słodka naiwności. Nawet bez piractwa zabezpieczenia by były. Tak samo jak w fikcyjnym państwie bez przestępców dalej byłaby policja. Nie dlatego, że jest potrzebna tylko dlatego, żeby nie zacząć być potrzebną.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Głupie stwierdzenie: Nie róbcie tego, bo i tak będą narzekać itd. -.- , najlepiej nie róbcie gier na PC.

Jak gry dojdą tego - że będą fotorealistyczne (szczególnie, taka moda w przygodówkach - czego nie lubię), to już nie będą gry. Po co mam grać w coś co jest takie jak prawdziwy świat.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Grafika

Jak ktoś narzeka na grafikę, nie potrafiąc przy tym docenić zalet danej gry, to jest po zwykłym ignorantem. Bez urazy dla takich osób, ale moim i nie tylko moim zdaniem, najlepsze gry w historii ukazały się już wiele lat temu i grafika większości z nich jest już przestarzała.

"ta gra to jakaś porażka, grafika do [beeep], szkoda na nią czasu" albo "nie kupie jej bo grafika jest beznadziejna". Oczywiście są to jedne z komentarzy np do Crisis, Oblivion albo Bioshock

Nie rozumiem tego o Crysisie i Bioshocku. Te gry mają wspaniałą grafikę, z tym, że Crysis nic więcej oprócz tej swojej grafiki nie oferuje. Co innego Oblivion. Ta gra nie dość, że ma taką sobie grafikę, to jeszcze wszystko inne w niej kuleje. No, ale to moje zdanie, "najlepsze pismo o grach w Polsce" oceniło kiepskiego Obliviona na 10/10, a bardzo dobre według mnie Divinity 2 na 3/10, więc to chyba ja jestem dziwny i nie potrafię docenić "geniuszu" Obliviona.

Fabuła. (...)

Również wspaniały temat. "O nie, bohater znowu ratuje świat". Ile razy już to słyszeliśmy. Jest to najczęstszy motyw w grach, ale dlaczego? Odpowiedź wcale nie jest taka trudna i łatwo się sama nasuwa. Gry robione są po to żeby dawać przyjemność i zapewnić rozrywkę, a co może być lepszego niż ratowanie świata.

Problem w tym, że to zbyt często eksploatowany w grach wątek. Jeśli cała gra ma kiepską, nudną i nadętą fabułę, jak np. Neverwinter Nights 2, to jest powód do narzekania, i to spory. Co innego, jeśli podobna fabuła jest podana w lepszy sposób, a sama gra jest zrobiona "z jajem", jak np. Gothic, czy Duke Nukem 3D.

Realizm.

To jest dopiero świetny powód do narzekania. "Ta gra jest nierealistyczna"

Gram od około 10 lat, przeszedłem w tym czasie jakieś 150-200 gier, grałem pewnie w dwa razy tyle. Ilość gier, które chociaż ocierały się o realizm, to może jedynie odsetek tego, w co grałem. Gry NIE powinny być realistyczne, bo taka gra byłaby bez sensu i polotu.

Nigdy nie spotkałem się z narzekaniem, że gra jest nierealistyczna, co najwyżej, że gra jest nierealistyczna poza granice możliwości, taki Saboteur na przykład.

Polonizacje

Gry powinny być po angielsku, ew. z kinowym tłumaczeniem, które w dodatku jest robione przez fachowców, którzy starają się oddać klimat oryginału i znają się na swojej robocie. Niektóre polskie tłumaczenia rzeczywiście robione są na kolanie, a dubbing wielu gier to po prostu tragedia.. To moje zdanie, ale prawda jest taka, że wiele polskich graczy, to dzieciaki bez znajomości nie tyle angielskiego, co nawet swojego ojczystego języka, i bez większych wymagań co do danego tytułu.

Piractwo i zabezpieczenia gier. (...)

Co do zabezpieczeń gier to wina piratów. Gry nie miały by bzdurnych zabezpieczeń gdyby nie to że gracze zaczęli robić nielegalne kopie.

To teza jest już, bez obrazy, ale głupia. Zabezpieczenia to nie problem dla żadnego pirata. Ograniczenia ilości instalacji i chore zabezpieczenia są po to, aby wyeliminować handel używkami i pożyczanie gier.

###

A tak z innej beczki. Po co powstał ten temat? Żeby ponarzekać na narzekaczy?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Yep Grafika :)

Złaszcza kiedy czytałem komenty do gry Mount & Blade, że grafika jest bebe, sam postanowiłem pograć olać to co inni mówią

i.....Owszem jest zła, ale nie tak zła jak w Piksolatej Tibi :P, grunt że czytelna, wyrazista można pograć, zresztą ta gra była robiona przez parę osób a nie sztab programistów, i proszę jaki macie efekt.

Fabuła

W sumie też, znów Mount & Blade się kłania, Nie ma jej, ale to nie pszeszczadza w graniu, to OD GRACZa zależy jak ma historia się potoczyć Czy np Nasz heros na siłę Podbije wszystkie zamki i miasta z wioskami czy będzie prowadził wojny przeciw temu z kim najlepiej mu się układa, :P np ostanio w jednym modzie już pokonałem Polskę, i teraz atakuję Nowogród, więc Zostały Frakcje do mnie Bardzo Dobrze nastawiona i taka Neutralna.

Realizm

Kiedyś o tym pisałem, więc tak

Mamy Miłośniśników gier wyścigowych

Zręcznościowy Fan Preferuje Jakieś np Need For Speedy czy takie tam.

Symulacjny Fan Woli jakieś Rfactor, F1 Chalange 99-02 i inne Simy

i tak ze sobą kłócą

ZF.Rfactor to gniot, nie da się autem kierować tak jak chce po prostu porażka, i auto strasznie robi bączki a nie jechać prosto

SF.Bo to Symulacja!, Raczej twój NFS to shit auto zbyt łatwo prowadzi auto, do tego auto może na pełnym gazie przejechać na zakręcie, gdzie tu realim ?! i do tego walnę przy 300KM/H w jakiąś bandę i auto całe.

Ja Stoję po Neutralnej Stronie, Każdy Typ Wyścigowej jest Dobry, to zależy to co lubi, bo taki fan Zręcznosciówek nie pogra w Simy i vice versa z Fanem Symulajnych.

Polonizacje

A ja uważam że powinem być wybór języka (to samo z Dubbngiem), owszem są spartaczone niektóre Dubby np Ostanio mnie rozmieszył na razie :P to Far Cry, ale taki np Dragon Age jest niezły, zresztą ktoś się napracował aby ktoś był, bo nie chcecie aby ta praca poszła na marne nie wydając gry w takim stanie.

Piractwo i zabezpieczenia gier.

Nie mam zbytio zdania bo na tym się nie znam

Ale powiem tak, To i Wina i Autorów danej gry i jak piratów

Autorzy.Poniewasz wiedzą ich produkty są piracone, i oni to odczuwają że ich gry na rynku są mniej kupowane, to sięgają po zabezpeczenia

Piraci.Ludzie by kupowali gry były by ot tańsze od połowe, zresztą gry są dla graczy, a za pewne wiecie nie tylko np my 18 latowie gramy ale i inne pociechy w wieku poniżej a takiemu dziecku nie dam 100zł na kupno gry bo jeszcze mu nie wydają odpowieniej ilośći pieniędzy czy te pieniądze zgubi po drosze, w sumie jakby ze mną, był, to bym nie kupił bo to trochę pieniędzy, Dlatego zdecydowanie ja kupuje dopiero jak trafi do tańszych serri lub w jakieś promocji, bo np Jedna z moich gier Obecnie kosztowała chyba z 100zł parę a teraz 80zł i teraz nie wiem czu kupować, wiele mi znojomych zmusza abym nie kupował bo to strata forsy lepiej spiracić i problem z kasą z głowy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A mi żadna grafika nie przeszkadza. Pamiętam czasy Amigi i Comodore. Tam się nie liczyła grafa tylko zabawa. Lemingi albo Settlers. Grało się! Nie patrzyło że nie było cieni albo anti-alisingu. Bo po co to komu było? Gra miała bawić i cały czas powinna.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też grałem w Mount & Blade i zgadzam się z CobraCommander. Grafika jest przestarzała o jakieś 4 lata (w porównaniu do tych najlepszych graficznie gier), brak fabuły, ale grywalność. I ten klimat. Powalają z nóg. I ten ogrom decyzji i wolności.

Podsumowując - dla mnie najbardziej liczy się grywalność i klimat. Chociaż, jeżeli fabuła to totalne klapa (już wolę jak jej nie ma), albo grafika to poziom Tibii to gry nie tknę. Wybaczcie, ale mam swoje potrzeby wizualne :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok, jako typowy osobnik, który uwielbia narzekać na wszystko po kolei, jakoś odniosę się do poszczególnych punktów, oczywiście bardzo po swojemu, żeby inni mogli narzekać na moje zdanie ;)

Grafika - Zwykle na nią nie narzekam, bo nie jest to najważniejsza rzecz pod słońcem w praktycznie żadnej grze. Oczywiście, fajnie, kiedy gierka jest efektowna ale zdecydowanie nie jest to mój numer jeden na liście priorytetów. Są jednak wypadki, kiedy na grafikę będę narzekał i to bardzo:

- Średnia jakość grafy + chore wymagania sprzętowe - mówi samo przez siebie. Dlatego też bardzo wnerwiony byłem na radosne Dawn of War II, które, sądząc po filmikach graficznie prezentuje się gorzej od dużo starszego Company of Heroes, a w przeciwieństwie do tej gierki nie chodzi u mnie na wysokich detalach - gra zwyczajnie nie pozwala nawet na wybranie takich opcji grafiki!

- HDR wypalający oczy, czyli przesadyzm w efektach graficznych - sztandarowy przykład - Oblivion. Całe szczęście, że moda na niszczenie wzroku graczom się kończy i stonowane, często wręcz monochromatyczne barwy stają się coraz bardziej popularne ;)

- Grafika nad wszystko - nienawidzę, gdy gra nie oferuje absolutnie nic ciekawego poza grafiką. Powód, dla którego odpuściłem sobie już wiele gier.

- Tak czy tak, dla mnie bardziej od grafiki liczy się klimat rozgrywki. Oczywiście, grafa pomaga ów klimat budować, ale nie musi być ona diabli wiedzą jak cudownej jakości.

Fabuła - Oczywiście, nie mam zamiaru narzekać na praktyczny brak fabuły w Serious Samie, Painkillerze, czy większości strzelanek bo to bez sensu. Z drugiej strony, jeśli jakaś gra z takiego typu już sili się na jakąś "ambitniejszą" fabułą, lub przynajmniej udaje, że taką ma i potem okazuje się, że to bujda na resorach, będę narzekał. Tak samo jak będę narzekał na oklepane ratowanie świata przed hordą demonów, orków, diabli wiedzą czego w cRPGach. Ile do licha można odgrzewać tego samego kotleta i to zwykle bez specjalnych różnic w detalach. Tak trudno wymyślić coś choćby pozornie oryginalnego?

Realizm - Zależy od gry. Jeśli jakaś gra pretenduje do miana symulatora, a okazuje się po prostu bezmyślnie pokomplikowaną strzelanką, narzekał będę i moim zdaniem mam do tego święte prawo. Jeśli coś nie jest symulatorem, niech nie próbuje mi wcisnąć kitu, że jest, kusząc pozornie złożoną mechaniką. Oczywiście, nie oczekuję wielkiego realizmu po "prymitywnych" strzelankach pokroju GoW, czy Call of Duty, ale po takim OF: Dragon Rising już tak. I właśnie z powodu braków w realiźmie względem legendarnego przodka odpuściłem sobie ten tytuł. Jeśli chodzi o drobnostki - przykładam wagę do detali, jak już wspomniałem, do takiego Call of Duty nie będę miał zastrzeżeń za braki w ogólnym realizmie, ale takie detale jak pojemności magazynków, dźwięki, czy orientacyjne zachowanie się broni to dla mnie wymóg.

Polonizacje - Generalnie nic do nich nie mam tak długo, jak rodzimy wydawca daje mi wybór - instalować polską wersję, czy nie. Dubbing w takim Wiedźminie był naprawdę świetny, ale zazwyczaj preferuję polonizacje kinowe, jeśli już. Nasi rodzimi spece od dubbingu zwykle nie odróżniają gry komputerowej od dziecięcej kreskówki - poziom "overactingu" jest dla mnie wręcz nieznośny w większości takich wypadków.

Druga sprawa, to przymusowe i dokumentnie skopane technicznie polonizacje, które utrudniają potem korzystanie z oficjalnych łatek, czy wszelkiej maści modów. Świetnym przykładem jest Homeworld 2, na którym praktycznie nie da się odpalić modów, czy bodaj Codename: Panzers, którego polonizacja była tak świetna, że gry nie dało się odpalić, do czasu, aż rodzimy wydawca nie wypuścił łatki, która w praktyce była niczym innym, jak zwykłym crackiem.

Piractwo - Nie popieram, ale twierdzenie, że limity instalacji to wina piractwa to czysta głupota, to zabezpieczenie przed handlem używanymi grami i tyle. Tym bardziej wnerwia mnie to, bo kupuję grę legalnie w sklepie i muszę użerać się z durnymi zabezpieczeniami, podczas gdy radosny pirat ma grę za darmo, ładuje sobie cracka i gra bez problemów, podczas gdy ja potencjalnie co ileś instalacji musze bawić się w telefony do biura obsługi i inne takie. Jeśli to nie jest powód do narzekań, to nie wiem, co jest.

Pokuszę się nawet o stwierdzenie, że takie zabezpieczenia wręcz zwiększają ilość piraconych gier, czego sztandarowym przykładem jest Spore, który piracony był między innymi w "proteście" przeciw podobnym zabezpieczeniom.

Kilka firm wypuściło też swoje gry zupełnie bez żadnych zabezpieczeń (któraś strategia 4X, nie pamiętam dokładnie) i, co ciekawe, nie była jakoś wybitnie piracona.

Jeszcze jedna sprawa, która nie była poruszona:

Dźwięk - nienawidzę, gdy dubbing jest przesadzony i antyklimatyczny, co w wielu wypadkach wiąże się akurat z pełną polonizacją. Nienawidzę też muzyki, która nie pasuje do klimatu, choć to akurat nie jest jakiś częsty przypadek i w dużej mierze zależy od gustu.

Co mnie jednak denerwuje - odgłosy broni w drugowojennych strzelankach, a dokładniej w pierwszych częściach Call of Duty. Twórcy zachwalali się nagrywaniem autentycznych dźwięków broni, a gdy odpaliłem Calla 2 i wyprułem serią z Thompsona, na usta rzuciło mi się pytanie: "Co tu do licha robi starwarsowy karabin laserowy?" Jak do tej pory, najbardziej realistyczne dźwięki pamiętam z klasycznego MoH:AA. Poważnie, czy w dobie nowoczesnego sprzętu udźwiękowienie musi być gorsze od tak starych gier? Brothers in arms miało całkiem dobre i realistyczne dźwięki jeśli dobrze pamiętam, ale niewiele w to grałem - jeno u kumpla.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piractwo i zabezpieczenia gier.

Dla tych co uważają że ściąganie gier z internetu nie jest złe dam mały przykład. Zrobiłeś fajną grę (siedziałeś nad nią 2 lata) i chciałbyś na niej zarobić. Sprzedajesz ją za 1zł i liczysz na to że sprzeda się w min 1.000.000 kopii. Twoją grę kupuje 1 osoba i udostępnia ją do ściągnięcia przez internet. Gra okazuje się tak dobra że ściąga ją 10.000.000 osób na świecie. Ty oczywiście zostajesz z tą swoją 1 złotówką i straconymi 2 latami pracy. Czy dalej uważasz że piractwo jest dobre?

Co do zabezpieczeń gier to wina piratów. Gry nie miały by bzdurnych zabezpieczeń gdyby nie to że gracze zaczęli robić nielegalne kopie. A teraz widzicie co się dzieje. Limity instalacji itp. Chcieliście? To macie.

Co do tego to się zgodzę, jakoś nie wyobrażam sobie by ktoś z nas, byłby zadowolony jak by się dowiedział że nasza gra jest ściągana z internetu zamiast kupowana w sklepie. Co do zabezpieczeń, z tego co się orientuje, to chyba limity się resetują po przeinstalowaniu Windowsa, ale nie mam pewności. Cały problem z piratami, jak wspomniałem u siebie na blogu, polega na tym, że większości ludzi w naszym kraju nie stać na dobre gry, a zamiast odkładać pieniądze, to prościej jest wejść w neta i wyszukać gry. Jak wspomniałem też, w kodeksie prawnym nie ma nic o ściąganiu plików z internetu poza tym. "Dany plik może być przechowany na komputerze 24 godziny, potem należy usunąć.", ale czy ktoś się tego stosuje. ? Nie, ludzie dłużej przechowują pliki. Moim zdaniem, zamiast robić te głupie komisje śledcze, to panowie z sejmu mogliby zaostrzyć prawa internetu NP. Provider internetu miałby prawo odłączyć ci internet, jeśli pobierasz nielegalnie program / grę / muzykę / film. Lub ewentualnie sprawę skierować do sądu. A najlepsza kara za piractwo. ? Myślę że dwa lata w wiezieniu by wystarczyło.

Grafika. Tutaj się nie wypowiadam, jedne gry mają dobrą grafikę, inne badziewne. Ale ja nie gram dla grafiki w niektóre klasyki, a dlatego bo nie mam co robić, to najczęściej instaluje sobie takiego Gothica, i pocinam.

Fabuła. Ma dla mnie najistotniejsze znaczenie, bez dobrej fabuły, nie da się zaciekawić potencjalnego gracza, do kupienia takiej czy owakiej gry.

Polonizacja. Jak widzę że taki pan Baka, czy Cezary Pazura, mają dawać dubbing w BC2, to aż mnie mierzi coś, i prędzej BC2 zainstaluje z angielskim dubbingiem, a polskimi napisami. W starych grach typ. WC3, Gothic ITP, był znakomity dubbing, bo tam dubbing dawali nikomu nie znani aktorzy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A tam, grafika. W dzisiejszych czasach, mało która gra ma grafikę na bardzo niskim poziomie. Na każdą da się bez bólu patrzeć, nawet na takiego niskobudżetowca.

Ja osobiście się boję, że przez piractwo nie bedziemy dostawać wysmienitych tytułów od producentów. Troche to może nieuczciwe, ale na miejscu twórców też bym tak zrobił, jesli bym wiedział, że super hicior sprzeda się w dużym nakładzie oryginalnych egzemplarzy ale również jakiś milion kopii zostanie ściągnięte z Torrentów. Piraci wychodzą z założenia, ze i tak są "frajerzy", którzy kupią oryginalne gry a oni mianuja się prawdziwymi graczami, bo przechodzą jedną grę na 2 dni.

O braku pomysłów na gry lub juz "wymyślneniewiadomoco".

Tak sobie myslę, że niedlugo juz nas to czeka. Mieliśmy wszystkie pomysły na tło fabularne (no jakies 90% zapewne), bohaterów.. Naprawde ciężko coś wymyślic..;D Nie graliśmy chyba już tylko staruszką, która musi znalezc miejsce w autobusie. Jednak narzekam, ale to co robią twórcy jest wciągające obecnie.;P Jeszcze. Ale da się zauwyażyc, powielanie pomysłów, brak od dłuższego czasu "REWOLUCJI" nie rewelacji. Nie wiem, czy któres studio byłoby w stanie wymyślić coś czego jeszcze nie było..

Kiepskie egranizacje.

Wiem, już pewnie nieraz to słyszeliście.. Kurde ja wiem, że te gry to tylko tak "przy okazji" , ale ludzie.. Co poniektóre to totalne gnioty nadające się tylko do kaszany. Gdyby były choc trochę bardziej dopracowane, twórcy napewno by zarobili jeszcze więcej! Ja np: chciałem kupić Hulka, bo miło by było pograć filmowym boahterem. Jednak po recenzji w CDA.. tak się nie robi. Jeśli gra by wyszła dopracowana technicznie to można by sie pokusić o drugą częśc i większe zyski.. Pewnie zaraz się zacznie, że to tylko taki chwyt marketingowy itp. Ja to wszystko wiem.. Ale naprawdę mnie to boli, że w czasach gdy mozna zrobić takie gry jak Crysis, COD 6, GTA IV mozna bez wstydu wypuścic gniota.. A i zapewne gracze liczą na doznanie filmowych emocji poprzez grę więc się rozczarowują..

Tyle mojego narzekania.:D

AVE

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wymyślić coś nowego dałoby się bardzo łatwo, tylko tu chodzi o to, że gra ma być przystępna dla przeciętnego odbiorcy, a że przeciętny odbiorca to osoba, która gubi się w fabule Avatara, to jesteśmy skazani na powielanie jednego pomysłu...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Całkowita racja. A poprzez to, odbiorcy bardziej spragnieni czegoś nowego będą narzekać. I co wtedy? Przestaną grać na PC? Przeniosą się na konsole..? Pc straciłoby w tym wypadku jakiś tam procent graczy. Oczywiście to tylko takie kalkulacje bez pokrycia.;) Głośno myślę heh.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Akurat ci co nade wszystko cenią historię zawartą w grach właśnie przy pecetach zostaną, gdyż pc jest najbardziej popularny w Europie, która to jest kontynentem nie aż tak nastawionym na kapitalizm jak zachodnie tereny zabrane Indianom. Wprawdzie ta kapitalizacja do nas dociera, ale nie spodziewałabym się tego, byśmy też niedługo zaczęli interesować się najbardziej budżetem twórów niż samymi tworami. Bo spójrz tylko na to - Jakie są pierwsze informacje o np. filmach z różnych regionów - dwie pierwsze informacje, o których ja się dowiedziałam o już wspomnianym Avatarze to budżet filmu (300 mln dolarów) i jego przychody, natomiast przy filmach z Europy (a także z Azji, chociaż one niezbyt często do nas docierają) zwykle pierwszymi informacjami jest właśnie historia (jedyny film europejski, o którego budżecie się dowiedziałam to ostatni Asteriks... Ale ta informacja brzmi "najdroższy film w dziejach Europy", więc teoretycznie się nie liczy...).

I tak samo jest z doborem gier, stawiam wszystko na to, że niedługo gry, w których główne skrzypce gra fabuła w ogóle nie będą się pojawiać na konsole (pojawiać się będą jeśli już to tylko w Japonii i Europie) i jestem pewna, że Heavy Rain będzie finansową klapą.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przede wszystkim, z tego co się orientuje to do Europy rzadko trafiają jakieś dobre tytuły z Japonii, choć nie mam pojęcia.

Fakt jest taki, że wszystko co dobre, związane z fabułą, jest już dawno oklepane. Pamiętam czasy jak Gothic, w świat gier CRPG wniósł powiew świeżości, a to za sprawą dołączenia do gildii, wojny bogów, wybrańca który na początku trafia do tzn. Nie przyjaznego miejsca. ITP. Dziś praktycznie, niektóre firmy próbują stworzyć podróbkę Diablo NP. Hellgate London, tyle że tutaj mamy dwa tryby gry to nie twierdzę że to podróbka w stu procentach. Torchlight, Scared, ITP. Moim zdaniem, przydało by się trochę remake'ów z NESA, z chęcią bym pograł w takie Mario z NESA, Megamana ITP. Bo póki co jedynego remake jakiego widziałem, to chyba Bionic Commando. A co do egranizacji, sprawa wygląda tak, jak film bardzo dobrze się sprzedaje, to twórcy gier, chcą zrobić grę na podstawie filmu, lub ewentualnie książki. Tyle że tworzenie gry na podstawie filmu / książki, jest o wiele trudniejsze, gdyż trzeba zanalizować książkę / film, tak by oddawała klimat rodem z książki / filmu. Powiem wam szczerze, że dziś jestem tak średnio nastawiony do gier, po tym co czytam. "Starcraft2 PL, Bad Company 2PL", aż się odechciewa grać, jak słyszę takiego Pazurę, który tylko do komedii się nadaje, nie do dubbingowania w grach, ale dlaczego wynajmują tych aktorów do dubbingu, a niech tych mniej sławnych. ? Proste. KASA. ! Pazura, Baka ITP, są na tyle popularni że ludzie zauważą to że występują w grach, i kupią grę by ich posłuchać.

Jeszcze odnośnie grafiki, a pamięta ktoś czasy NESA. ? Kiedy to grafika była naprawdę paskudna. ? Wtedy to nie narzekaliśmy, graliśmy całymi dniami w takie Mario, Pac Man, Bionic Commando. ITP. Ale czy grafika ma największe znaczenie. ? Mnie się wydaje że nie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odnośnie fabuły to już się wypowiedziałam dokładnie 3 posty nad twym postem. Mianowicie co do lokalizacji, to szczerze mówiąc nigdy nie natknęłam się na to, by głos polski nie pasował do postaci, więc dla mnie nawet pod Sephirotha mógłby głos podłożyć Jarosław Boberek, byleby pasował.

Co do grafiki - Za 20 lat mógłbyś też powiedzieć "a pamięta ktoś czasy PS3 ? Kiedy to grafika była naprawdę paskudna. ? Wtedy to nie narzekaliśmy, graliśmy całymi dniami w takie GTA4, Crysis, Modern Warfare2 ITP."

I akurat biorąc pod uwagę grafikę, to o ile pamiętam, to około 90% mężczyzn to wzrokowcy, więc albo gracze to dziwaki, albo piasnie, że grafika jest nieważna jest wymuszaniem indywidualizmu...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mówiąc o grafice, ktoś napisał do AR taki liścik w takim stylu

Kiedy już będe stary, i pokaże wnukom Crysisa, to wnuki powiedzą ale Grafika zrąbana

Mogę byc tak pewny że tak będzie za klikanście lat będzie, zresztą chyba w Tipsomaniaku był screen z Turoka(Straego) i napisane Taka grafika była uważana za niemalże Fotorealistyczną, a teraz patrzeć :) śmiech się zbiera.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak dla mnie grafika nie powinna gnać w kierunki fotorealistyczności. Nich zostanie na takim poziomie na jakim obecnie jest. To ma być gra, a nie symulacja.. Dojdzie do tego, że trudno nam będzie wszystko odróżnic..;) Zresztą, dobrze jest jak jest. ładna być może ale nie musi..

Bede monotonny ale w czasach PEGASUSA itp. nie mieliśmy pojęcią ze skok grafiki będzie tak wielki w takim upływie czasu i zagrywaliśmy się po nocach.

Po fabule oczekuje tylko tego, że chcem wiedzieć o co "gram". Jeśli mam być tym złym, to chcem wiedzieć dlaczego mam siać spustoszenie, zagładę i panikę.

Jeśli dobrym to chcem wiedziec dlaczego ( w sensowny sposób ) mam ratować świata. Fabuły na miarę ksiązek S.Kinga nie oczekuję.:)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do ściąganej muzyki z internetu "nielegalnie", to ja dosyć dużo na ten temat czytałem. Okazało się, że jest to legalne, jeżeli nie używasz tego w celach komercyjnych i nie udostępniasz. Inna sprawa jest z programami - w tym grami.

Co do grafiki, dla mnie jest bez znaczenia. Może być dwuwymiarowa, albo taka jaka teraz jest. Ważne, żeby było ładnie. Żal mi słyszeć, jak ktoś widzi takiego Fallouta lub Arcanum i mówi fuj, błe! Albo z tym Dragon Age, że grafika brzydka :/

Ważna jest oprawa muzyczna. Chcę słyszeć a piece of genius, na miarę Joanny Newsom (:)).

Fabuła powinna być wciągająca, ciekawa, zaskakująca. Nie powinno się dłużyć jak flaki z olejem i nużyć, bo od razu wyrzucę do kosza.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do ściąganej muzyki z internetu "nielegalnie", to ja dosyć dużo na ten temat czytałem. Okazało się, że jest to legalne, jeżeli nie używasz tego w celach komercyjnych i nie udostępniasz. Inna sprawa jest z programami - w tym grami.

Nie jestem pewny co do muzyki, bo jeśli wykonawca liczy na jakieś zyski, to powinien je dostać z tego samego tytułu co wydawcy programów / gier, co z tego że NP. Taki Sabaton będzie sławny w internecie, jak nie będzie miał żadnych zysków z sprzedaży płyt. ? Chodzi mnie o to, że każdy jak coś stworzy, i udostępni to, to powinien mieć jakiś zysk, jako rekompensatę za trud włożony w produkcje. Ale z tego co mnie wiadomo, to w systemie prawnym jest luka, że jeśli ściągasz grę / program, do własnego użytku, to policja nie ma prawa cię aresztować, trochę to dziwne bo jeśli pobierasz też na własny użytek, coś nad czym pracowano latami. To jest niczym innym jak piractwo. Jak pisałem na swym blogu, jak się nam znudzi jakaś gra, czy muzyka, to zwykle sprzedaje się te produkty z internetu za symboliczne 20 - 35 zł, a co gorsza. Na allegro nie sprawdzają czy wystawca na aukcji, daje oryginalny produkt, po prostu dają im pozwolenie na handel piratami i tyle. Allegro powinno być jako pierwsze do odstrzału, jeśli były by zmiany w prawie odnośnie internetu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm... Correct me if I am wrong, ale o ile dobrze pamiętam (widziałam tą grę tylko raz u pewnego mego znajomego) to QTE są tylko pod koniec walk z bossami i dzięki temu pod koniec walki z bossami zamiast widzieć filmiku, w którym bohater sam wykańcza dużego niemilca to mamy krótki element zręcznościowy gry.

Ale z tego co mnie wiadomo, to w systemie prawnym jest luka, że jeśli ściągasz grę / program, do własnego użytku, to policja nie ma prawa cię aresztować,

Tak jest tylko z muzyką. Natomiast z programami/grami jest tak, że wejście w posiadanie programu/gry z jakiegokolwiek NIELEGALNEGO źródła jest po prostu przestępstwem. Czyli jak np. zniszczy ci się płyta z grą, to jedyne co według prawa możesz zrobić, to napisać list do twórców programu/gry, by wysłali ci nową wersję gry.

Co do grafiki, dla mnie jest bez znaczenia. Może być dwuwymiarowa, albo taka jaka teraz jest. Ważne, żeby było ładnie. Żal mi słyszeć, jak ktoś widzi takiego Fallouta lub Arcanum i mówi fuj, błe! Albo z tym Dragon Age, że grafika brzydka :/

A co ma mówić? Że niby grafika ładna?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...