Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Radyan

Free Sesja - dyskusje

Polecane posty

Regulamin:

1. Limit postów to 2 dziennie.

2. Trzymamy klimat za wszeklą cenę, nawet jeżeli gramy na wesoło.

3. Jeżeli robimy coś z postacią innego z graczy, konsultujemy z nim nasze zagranie na gg lub w inny sposób.

4. Jeżeli ktoś chce dołączyć, pyta się o pozwolenie w tym wątku, a jeżeli otrzyma je od co najmniej trzech graczy postuje tu swoją kartę postaci według wzoru i wchodzi do gry.

5. Sesja NIE MA mistrza gry. Weźcie to pod uwagę.

6. Kto zacznie przeginać i psuć zabawę dostaje ostrzeżenie (nieoficjalne). Kolor karty jego postaci zmienia sie na zielony. Po kolejnej wpadce, na pomarańczowy, a po trzeciej na czerwony i klient wylatuje z sesji i dostaje ostrzeżenie na forum (oficjalne). Jeżeli wyrazi skruchę to po jakimś czasie może na sesję wrócić, ale konsultuje to ze mną i innymi graczami w tym wątku.

7. Dobra zabawa przede wszystkim.

8. Zastrzegam sobie prawo do zmian w regulaminie, o których będę w tym wątku informował.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przykładowa karta postaci (tą postacią gram ja):

Imię: Willie

Nazwisko: Corto

Wiek: 36

Wzrost: 178cm

Waga: 78kg

Włosy: czarne, krótkie, wiecznie zmierzwione

Oczy: brak

Wygląd zewnętrzny: szczupły, ale wytrzymały i dość silny dzięki mikrofibrylowym wszczepom w mięśniach. Ubiera się na czarno, choć nie jest to regułą. Na twarzy ma ciemne okulary, które zastepuja utracone w wypadku oczy. Na twarzy skrzywiony usmiech - wynik uzależnienia od narkotyku zwanego C5. Od czasu do czasu przebiega go dziwny skurcz - również z tego samego powodu. Porusza się cicho i pewnie. Sprawia wrażenie, jakby ciągle się na Ciebie patrzył, nawet gdy stoi plecami do Ciebie.

Historia: Akta zaczynają się w roku 2756, kiedy młody Corto wstapił do wojska. Szybko awansował. Armia wyposażyła go w niezłe cacka - mikrofibryle w mięśniach, przyspieszacze metabolizmu, drugie serce... Był cenionym fachowcem, tak w akcji, jak i wtedy gdy chodziło o pracę w sieci. Kulminacyjnym punktem jego kariery była nocna akcja napromieniowanym centrum dawnego Berlina. Odłączył się od oddziału i słuch o nim zaginął. Odnalazł się po paru latach jako wrak człowieka. Pranie mózgu, uzależnienie od narkotyków - nawet w Kyoto nikt nie dałby za niego złamanego grosza. Ale armia o nim nie zapomniała. Odnowiła go. Pamięci co prawda nie przywróciła, ale system nerwowy został jako-tako poskładany do kupy. W wyniku tych operacji stracił oczy, ale zastąpiono je specjalnymi okularami, dzięki którym moze nadal funkcjonować. Uzależnienie pozostało. I wygrało z lojalnością - Corto nie wytrzymał w sterylnych bazach militarnych. Głód ciągnął go na ulicę i tam zaczął szukać swego przeznaczenia...

Wszczepy: okulary pozwalające widzieć w kazdych warunkach, także w podczerwieni, mikrofibryle w mięśniach podnoszące siłę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Imię: Clint

Pseudonim*: „Cinis Cineris”

Nazwisko : Kers (wym. „kirs”)

Wiek : 23

Wzrost: 175 cm

Waga: 65

Włosy: Kruczoczarne, sięgające ramion; zazwyczaj spięte w kucyk.

Oczy: Piwne

Wygląd zewnętrzny: Szczupły, lecz muskularny dzięki uprawianym w dzieciństwie sportom. Najczęściej nosi ponacinane w poziomie dżinsy i skórzaną kurtkę. Porusza się niezwykle cicho i pewnie.

Historia: Mistrz kraju we wszystkich kategoriach wiekowych, w jakich startował, nagroda dla najlepiej zapowiadającego się gimnastyka – jeszcze długo można by było mówić o osiągnięciach młodego Kers’a . Od 6 roku życia trenował gimnastykę sportową, po kilku latach przerzucił się bardziej na akrobatykę. Potem były kłopoty finansowe rodziny, przeprowadzka, wreszcie ojciec zamknięty w pudle za przekręty bankowe, dożywocie... Matka wyjechała, aby zacząć życie od nowa, a Clint został na lodzie. Po paru miesiącach tułaczki wreszcie trafił na sposób na życie – dzięki umiejętnością akrobatycznym i głębokiemu zafascynowaniu elektroniką, zaczął zarabiać robiąc włamania. Teraz, po paru miesiącach zbrodniczego precedensu ma już trochę doświadczenia – a nie zamierza kończyć „kariery”...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rasa:Cyborg(coś w rodzaju trójki z Armitage, jeśli ktos oglądał)

Imię:Etain

Nazwisko: MacEtar

Prawdziwe imię: Alissa Gray

Numer: C-18

Wiek: dwa lata, stworzona na podobieństwo 22-latki

Wzrost: 165

Waga: 35kg(zrobiona z bardzo lekkich stopów metali)

Włosy: blond,bardzo długie

Oczy: błękitne, duże

Wygląd zewnętrzny: Jest bardzo ładna, chociaż ostatnio wygląda, jakby widziała już lepsze czasy...jej ubrania są ładne i eleganckie, chociaż już nieco podniszczone, a w niektórych miejscach porobiły sie dziury...

Historia: Została stworzona na zamówienie znanego i bogatego przedsiębiorcy, Eok'aida Fandorian, jako coś w rodzaju klona jego ukochanej Alissy Gray, która zginęła w tragicznym wypadku. Z powodu choroby genetycznej, z jej ciała nie udało się utworzyć klona, więc C-18 stworzono jako cyborga, wszczepiono jej część wspomnień, które udało się odzyskać, przyzwyczajenia i zdolności jej pierwowzoru.Dostała również wolną wolę, bo jej twórca nie chciał, by była bezmózgim robotem, lecz by sama mogła dokonywać wyborów.Przez 1,5 roku, gdy była w fazach testowych(trzeba było sprawdzić, czy wszystko działa, jak trzeba), uczyła się dużo z zakresu literatury, historii, sztuki i techniki. Jednak po pół roku, gdy probowała na siłę przekonać sie co do swojego twórcy, uciekła. Teraz szwęda sie samotnie po ulicach miasta, w poszukiwaniu jakiegos schronu, miejsca, gdzie może się ukryć, pracy i pieniędzy. Zmieniła sobie imię, lecz ludzie Eok'aida, który za wszelką cenę chce ją odzyskać, są już ponoć na jej tropie...

*-podejrzewam, że postać jest źle zrobiona, ale w cyberpunka nigdy wcześniej nie grałam, więc się nie znam...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

OK. Żeby wam łatwiej było zdecydować, moja karta:

Imię: Eve

Nazwisko: Teris

Wiek: 17

Wzrost: 172cm

Waga: 59 kg

Włosy: Rude, sięgające boder, rozpuszczone w artystycznym nieładzie

Oczy: Błękitne

Wygląd zewnętrzny: Szczupła, pociągająca, i doskonale wygimnastykowana. Od zawsze nikt nie widział jej ubranej inaczej niż w obcisłe leginsy i skąpy top. Porusza się szybko i cicho.

Historia: Wychowanka ulicy i internetu. Jako że pochodziła z dość zamożnego domu, komputer stał w zasięgu ręki od zawsze. To dzięki niemu nauczyła się pisać i czytać w wieku czterech lat. Potem było coraz lepiej. Konkursy informatyczne, nagrody. Jednakże bunt młodzieńczy koło szesnastego roku życia skłócił ją z rodzicami. Uciekła żyć na ulicę. To tutaj Eve nauczyła się łamania szyfrów w zamkach elektronicznych, a także posługiwania się wytrychami, do otwierania tych staroświeckich zamków. Przyswoiła sobie dobrze podstawy Lepkich Palców. Po roku spędzonym na ulicy, postanawia wziąć udział w jakimś większym 'przedsięwzięciu'.

PS. Jeżeli mężczyzna nie może prowadzić kobiety, zmienię imię na Everalda, i wszystko będzie w porządku.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

JA też pokażę mojąpostać i może wam pomoże w wyborze czy mogę grać ( jak się nie zgodzicie to sie nie obrażę :wink: )

Imię: Tom

Nazwisko: Nikman

Wiek: 27 lat

Wzrost: 187 m

Waga: 81 kg

Włosy: ciemny bląd , ogolony na jeża

Oczy: ciemne

Wygląd zewnętrzny: Brudne , podarte jeansy z wieloma dziurami , które praktycznie nie nadaja się już do noszenia. Na sobie nosi starą przepoconą koszulkę oraz bluzę , którą otrzymał , tak jak każdy biedny w kraju. Twarz ma zabrudzoną i pokrytą 2 bliznami , które szpecą jego twarz. Na zewnątrz wygląda jak każdy biedny , lecz w sobie nosi parę nanonarządów , któe pomagaja mu przeżyć.

Historia: Młody Tom , żyjąc w Slumsach , był praktycznie skazany na siebie. Matka umarła przy porodzie , a ojciec odtrącił go. Żyjąc na samym dnie Mega City nie mógł zbyt długo przetrwać. Poszczęściło mu się ( lub stało się jego przekleństwem) , ponieważ grupa naukowców znalazła wycieńczonego 5 letniego Toma , umierajacego na ulicy. Zaopiekowali się nim i ponieważ potrzebowali obiektu do badań nad nowym wynalazkiem. Pod pretekstem "Zarobienia dużych pieniędzy" namówili Go do udziału w eksperymencie wszczepienia człowiekowi nanonarządów. Młody i naiwny Tom przez 21 lat żył z naukowcami i innymi ludźmi , którzy się także zgodzili. Przez ten czas czuł wiele bólu i nie raz zamieniano mu własne narządy na nowe "lepsze". Przez wszystkie lata nie zauważył , że został wykorzystany. Dopiero gdy naukowcy powiedzieli , że nie jest im już potrzebny ponieważ ich eksperyment się udał , zrozumiał że został wykorzystany. Zadusił wszystkich naukowców gołymi rękami i wpadając w szał podpalił całe labolatorium. Teraz błąka się po ulicach miasta , co jakiś czas odczuwając dziwne bóle , które z dnia na dzień nasilały się. Teraz jest poszukiwany przez policję i dziwnych agentów , musi uciekać.

Jego nanonarządy:

- 3 płuca , specjalnie powiększone,

- W mózgu ma płytkę , która zwiększa ilość wydzielanej adrenaliny , która wydziela się częściej.

- Kości ma pokryte lepką substancią , która twardnieje kiedy są narażone na silny wysiłek

- Serce jest większe i szybciej bije , co pozwala na większy wysiłek,

- Tętnice i żyły są większe,

Wady: Co jakiś czas odczuwa dziwne bóle w miejscach nanonarządów. Często mdleje przez zawroty głowy , które pojawiają się znikąd. Łatwo zdenerwować go , co kończy sie szałem ( brak kontroli nad sobą).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Imię: Ramirez

Nazwisko: Kurtz

Wiek: 42 lata

Wzrost: 185 cm

Waga: 84 kg

Włosy: siwe, długie do ramion spięte w kitke

Oczy: Brązowe

Wygląd zewnętrzny: wysoki, całkiem silny. Zazwyczja ubrany w czarny sweter, kurtkę i zielone bojówki. Dziobata twarz, pokryta kilkoma bliznami, kozia bródka. Od nadmiernego palenia tytoniu ma niekiedy problemy z płucami. Jedna mechaniczna ręka, która zastępuje mu prawdziwą utraconą na wojnie. Jego martwy wzrok przeszywa sprawia, że kiedy stoi się do nieog plecami czuje się chłód.

Historia: W 2749 uznany za bohatera wojennego, awansowany na porucznika oraz odznaczony orderem męstwa. Na wojnie w skutek eksplozji granatu traci przedramię. Obecnie jest ono zastąpione mechaniczną protezą. Po wojnie pracował jako najemnik lecz po kilku latach wycofal się z zawodu, obecnie nielegalnie handluje bronią. W wyniku nadmierneo palenia zachorowal na raka lecz za pieniądze z lewej broni poddal się operacji, która usunoła nowotwór lecz jej skutki od czasu do czasu dają o sobie znać w postaci problemów z oddychaniem. Po kilku miesiącach od poprzedniej poddaje ise następnej mającej na celu wszczepienie implantów wspomagających oddychanie.

Wszczepy: mechaniczna proteza przedramienia, implanty wspomagające chore płuca.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm... historia troszkę długa i w innej formie ale chyba nikomu to nie przeszkadza, a bardziej pokazuje czego się mozna po mnie spodziewac na sesji... Chociaż i tak średnio jestem z niej zadowolony... :?

Imię i nazwisko: nieznane

Pseudonim: Thinker

Wiek: 76 lat

Wzrost: 177 cm

Waga: 54 kg

Wygląd zewnętrzny: Jednym słowem człowiek wzbudzający, tak rzadkie w tych czasach uczucie jak litość. Łysina na głowie i straszliwe wychudzenia zdradzają zaawansowaną chorobę popromienną. Ubrany w poobdzierane spodnie z syntetycznego lnu i koszulę w kratkę, za dużą o kilka numerów... Cienkie ręce i nogi, wykrzywione plecy i smutna twarz dopełniają dzieła - tak, ten człowiek musi być bardzo chory...

Zmiany w organizmie: Spory przyrost masy mózgu oraz wykształcenie się zdolności czytana w ludzkich umysłach i telekinezy, usunięcie opon mózgowych (więcej miejsca dla powiększonego mózgu) oraz wyłożenie wnętrza czaszki organicznym śluzem spełniającym funkcje usuniętych opon mózgowych... Dodatkowo w wyniku kilkuletniej śpiączki Thinker ma podniszczone ograny wewnętrzne i słabe mięśnie powodują, że Thinker wszystkie codzienne czynności załatwia za pomocą telekinezy - nawet, jeśli po coś sięga ręką, lub po prostu idzie to zazwyczaj nie używa mięśni tylko pomaga sobie siłą umysłu...

David, współpracownik upadającego już dziennika "The New Washington Post" czekał opierając się o swój samochód i rozmyślał nad swoją pracą. Właśnie śmiał się w duchu z ludzi wierzących nawet w największe bzdury i z tego, że wystarczy od czasu do czasu znaleźć coś szokującego i ma się pieniądze pozwalające żyć wygodnie, a głupi robole harują kilkanaście godzin dziennie i nie mogą wyżywić dzieci, gdy podszedł do niego jakiś mężczyzna...

- Pan David O'Carolan z "The New Washington Post" ?? - zachrypiał nieznajomy.

- Tak to ja. I jak rozumiem to pan zadzwonił do mnie wczoraj obiecując niezłą historyjkę za kilka zielonych ?? - chłopak przyjrzał się zmarnowanemu mężczyźnie - I pewnie nie pomylę się zakładając, że ta historia będzie dotyczyła pana, panie..

- Tak, nie pomyli się Pan, a moje nazwisko nie jest ważne... Nazywają mnie Thinker - pewnie przez ten mój mózg, to największy dar, jaki otrzymałem i jednocześnie największe przekleństwo... Ludzie słyszą, że mam około 40% większą masę mózgu od statystycznego człowieka i od razu wyobrażają sobie, że ze mnie wielki myśliciel - oczytany, wszystkowiedzący i gdyby nie moje upośledzenia uważaliby mnie chyba za półboga. A prawda jest taka, że ani nie myślę więcej niż inni ani nie mądrzej.

- Ale... - zaczął dziennikarz, lecz mężczyzna szybko go uciszył.

- Pytasz, skąd to wiem?? Odpowiedź jest nadzwyczaj prosta - przy odrobinie wysiłku mogę czytać myśli innych ludzi... Oczywiście nie zawsze jest tak łatwo jak przed chwilą z Twoją myślą - większość ludzkich myśli tkwi głęboko w ludzkich umysłach i dostanie się do nich kosztuje mnie sporo wysiłku i bólu. Co więcej - niektórzy ludzie mają tak silną psychikę, że nie sposób zagłębić się w ich myśli, a przynajmniej ja tego nie potrafię...

Widzę, że wywarłem na Tobie spore wrażenie, a to jeszcze nie koniec moich zdolności - ale zacznijmy od początku...

Urodziłem się na przedmieściach miasta Washington - kochałem to miasto, było takie piękne - tak bardzo je kochałem, że gdy władowali w nie te dwie bomby atomowe zostałem w nim... Zresztą i tak nie miałem gdzie iść - rodzice i znajomi zginęli w wybuchu lub w wyniku promieniowania... Sam jakimś cudem przeżyłem - sam nie wiem jak a wtedy nie zastanawiałem się nad tym, po prostu w jakiś sposób promieniowanie mnie nie zabiło - ale to ono zapoczątkowało zmiany w moim mózgu. Chodziłem po najbardziej skażonych częściach miasta, żywiłem się zwierzętami, które tam zabłądziły i zginęły oraz tym, co dostawałem od Przeszukiwaczy*... Dodatkowo, zmiany w mózgu zaczęły być coraz znaczniejsze i odkryłem, że posiadłem zdolność telekinezy - zacząłem się nią posługiwać jak trzecia ręką, była dla mnie rzeczą całkowicie naturalną. Wkrótce zacząłem wykonywać mniejsze zlecenia dla Poszukiwaczy, potem trudniejsze i jakoś udało mi się tam przeżyć.

Wegetowałbym tak pewnie jeszcze kilka lat, aż w końcu zginąłbym pod zwałami gruzu w czasie wykonywania jakiegoś zadania, gdyby nie Doktor...hmm... pewien Doktor.

Doktor dowiedział się o nim od jednego z Poszukiwaczy - a temu trzeba przyznać, że dobrze wywęszył okazję. Doktor zapłacił za mnie prawdziwą fortunę i rozpoczął swoje eksperymenty... Najpierw tylko podziwiał moje zdolności, lecz szybko zapragnął je rozszerzyć - nie mam pojęcia jak to robił, lecz mój mózg zaczął szybko rosnąć, a moje zdolności były coraz większe. Szczerze mówiąc pod opieką Doktora było mi o wiele lepiej niż wtedy, gdy musiałem sam o siebie dbać... Miałem luksusy, o których wcześniej nawet nie słyszałem - a te kilka godzin ćwiczeń bardzo mi nie przeszkadzały. Po kilku latach Doktor nauczył mnie wielu przydatnych rzeczy - choćby włamywanie się do komputerów przez fizyczne zmiany w twardych dyskach wykonane z pomocą telekinezy, jednak im więcej umiałem i me zdolności były większe tym większy ból odczuwałem podczas ich wykorzystywania...

Jednak mimo wszystko nie buntowałem się, można powiedzieć, że pokochałem doktora jak ojca - jednak przez dziwne zrządzenie losu nasze drogi rozeszły się...

Podczas jednej z codziennych sesji ćwiczeniowych Doktor postanowił sprawdzić moje umiejętności - pokazał mi samochód zapakowany workami z cementem i kazał podnieść go na wysokość 2 metrów. Wytężyłem wszystkie swoje siły, nie zawrzałem na potworny ból, który odczuwałem i w końcu samochód zaczął się powoli podnosić i gdy już prawie był na odpowiedniej wysokości nastała ciemność...

Obudziłem się po kilku latach w jakimś ośrodku dla ludzi ze śpiączką - to prawdziwy cud, że jeszcze takie istnieją... Okazało się, że znaleziono mnie gdzieś niedaleko New Washigton'u - widocznie Doktor postanowił wtedy się mnie pozbyć... Od tego czasu plątam się po tym chorym kraju i łapię każdą okazję by zarobić trochę kasy - tak jak teraz... - zakończył mężczyzna i spojrzał wyczekująco na dziennikarza...

David spojrzał głupio i po chwili wyciągnął bez słowa zwitek banknotów i już chciał podać, gdy te wyrwały my się z ręki i poszybowały do kieszeni Thinkera. Ten pożegnał się i zostawił oniemiałego chłopaka samego - "Taa... to na pewno będzie materiał na pierwszą stronę..." pomyślał sobie i już miał wsiąść do samochodu, gdy w jego głowie pojawiła się myśl - "Masz rację... pierwsza strona zapewniona - ale przecież on tego nie pomyślał...

* wszelkie skojarzenia z dziełem braci Strugackich bardzo trafne :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Krótkie przybliżenie światów cyberpunkowych dla osób, które nie miały z nimi styczności. Generalnie wszystko rozbija się o kwestię techniki i jej wpływu na inne dziedziny ludzkiego życia. Dlatego pierwszy punkt traktuje o technice i jej rozwoju, która to jest koniecznym elementem świata cyberpunkowego, a następne podpowiadają jedynie możliwe rozwiązania pewnych problemów - w końcu sami tworzymy nasz świat, czyż nie?

1. Całkowita dominacja techniki. Nie ma czegoś takiego jak magia. Wszystko jest wyliczone, sprawdzone i udowodnione. Jeżeli jednak istnieje jeszcze jakieś niewytłumaczalne zjawisko, to możecie być pewni, że istnieje sekta twierdząca, że jest to oznaką zagłady świata itp. Generalnie ludzie albo kochają technikę, są od niej wręcz uzależnieni, albo jej nienawidzą twierdząc, że to ona zgubi ludzkość. W jakich miejscach i sytuacjach technika daje o sobie znać? Przede wszystkim cybernetyka, a więc cyborgi, androidy, sztuczna inteligencja (prawdziwa, myśląca, samodzielna), implanty. Po drugie genetyka, a więc na przykład klonowanie, manipulacje DNA, biologiczne usprawnienia komputerów (np. procesory z tkanki mózgowej - czemu nie?), leczenie wszystkich chorób, wydłużanie życia niemal w nieskończoność. I po trzecie - broń. Najwymyślniejsze giwery, być może jakieś tarcze energetyczne, które można przebić tylko bronią białą, gazy bojowe, dosłownie wszystko, co podpowiada Wam wyobraźnia.

2. Eksploracja kosmosu. Ludzkość już dawno wyruszyła z Układu Słonecznego i skolonizowała inne planety. Co na nich znalazła? To zależy od nas. Być może obce cywilizacje, które podbiła? A może to obce cywilizacje podbiły nas i musimy im służyć? A może właśnie gdzieś tam w przestrzeni trwa wojna? Może znaleźliźmy jakieś nowe minerały? Jakieś tajemnicze artefakty, o których przeznaczeniu nie mamy pojęcia? Albo pierwsze ekspedycje dopiero przed momentem przysłały pierwsze sygnały z innych planet? Panuje era statków kosmicznych. Bogaci mają własne, istnieją zapewne jakieś gildie przewoźnicze dla biedniejszych. Na nieodkrytych światach mogą czekać różne nowe wyzwania... A być może niedawno odkryto tajemnicze wrota do innych części wszechświata i ludzkość rzuca się jak oszalała na nowo odkryte obszary, gdyż panuje zasada "kto pierwszy ten lepszy"?

3. Degradacja środowiska. Jak rozwój techniki wpłynął na środowisko? Być może czysta woda znana jest tylko z opowiadań, a lądy obmywane są przez mieszaninę ropy naftowej, odpadów i trującego gazu? Co z lasami? Czy są jeszcze miejsca nieskażone? Czy przetrwały zwierzęta? Może ostatnie osobniki zamknięte są w sterylnych rezerwatach lub zahibernowane czekają na lepsze czasy? A może w ogóle ich nie ma? Albo jakaś grupa naukowców pracuje nad ich odtworzeniem z zachowanych fragmentów kodu genetycznego? Co z powietrzem i atmosferą? Może trzeba poruszać się w filtrach na twarzy? I choroby - zapewne ekspansja spowodowała przyniesienie jakichś śmiertelnie niebezpiecznych wirusów... Jak się z nimi walczy?

4. Sprawy ogólne. Czy w erze supernowoczesnych broni udało się zachować porządek? Czy może gangi sieją spustoszenie na ulicach? Kto ustala prawa? Policja? Korporacje przemysłowe? W jaki sposób to robią? Być może trzymają porządek wprowadzając na ulicach terror tak, ż ludzie bardziej boją się stróżów prawa niż przestępców? A może tworzone są dzielnice dla tych lepiej urodzonych - bezpieczne i luksusowe, a reszta ludzi żyje w slumsach, gdzie oberwać można od każdego i za wszystko? Co z używkami? Postęp zapewne doprowadził do powstania nowych rodzajów narkotyków? Czy ludzie oparli się pokusie? Czy raczej dali się jej pochłonąc i teraz żyją na granicy dwóch światów - rzeczywistego i wyimaginowanego? Czy w miastach panuje hazard i prostytucja? Czy jest to jawne?

5. Komputery i hakerzy. Postęp techniczny sprawił, że komputery stały się dominującymi urządzeniami w świecie. Czy ludzie wykorzystują je ciągle jako narzędzia, czy może raczej żyją w drugim świecie - świecie sieci komputerowych, jako wiązki energii? A może jest jak w Matriksie - komputery "uprawiają" ludzi? Być może w wielkiej ceni są hakerzy, spece od włamać itp, którzy potrafią złamać kod każdej organizacji?

6. Radioaktywność. Być może ludzkość przeżyła wojne atomową i mieszka w schronach? Być może większość miast jest napromieniowania i niezdatna do życia? Albo promieniowanie doprowadziło do powstania mutantów? Kto wie... Czy ludzkość żyje w strachu przed wojną, która zniszczy całą ziemię? A może supermocarstwa prowadzą ze sobą wyścig zbrojeń, który napawa wszystkich strachem. A może wszyscy ludzie to pacyfiści, którzy przeżywszy już wiele boją się wszystkiego co związane z bronią i wojną?

To tylko garstka najbardziej oczywistych możliwości. Wyobraźnia na pewno podsunie Wam mnóstwo nowych i ciekawych pomysłów. Być może stworzymy nasz własny świat? Czemu nie? Pamiętajcie jednak aby zachować umiar i nie przesadzać z popuszczaniem wodza fantazji. Jeżeli przegniecie, to nie będzie to ani wiarygodne, ani nawet zabawne. I patrzcie uważnie co piszą inni... Jeżeli ktoś pisze po popełnieniu jakiejś gafy "Uff... na szczęście na tej planecie ludzie łatwo wybaczają takie wpadki cudzoziemcom.." to nie piszcie w następnym poście "Ale plamę daliśmy! W okamgnieniu opadają nas bojówki do zwalczania cudzoziemców, z których słynie ta planeta...". Jeżeli koniecznie chcesz, aby opadła Was taka bojówka, to ok, masz do tego prawo, ale zrób to w sposób wiarygodny, to znaczy np. opisz zdziwienie ludzi, którzy nigdy się z czymś takim nie spotkali, być może właśnie staliście się pierwszą ofiarą miejscowego Ku Klux Klanu i macie okazję do wykonania jakiegoś zadania? Nie zaprzeczajcie sobie wzajemnie, bo wtedy osoba, która wpadła na oryginalny pomysł zostaje słamszona przez kogoś, kto obraca jej wizję o 180 stopni i czuje się zawiedziona i niedoceniona. Wierzcie mi, tak się właśnie dzieje. Uszanujcie wizję innych i pomóżcie im ją rozbudować o nowe wątki - to naprawdę daje więcej satysfakcji niż ciągłe próby wybicia się ponad resztę i pokazania własnej pomysłowości i oryginalności. Aha - i pomagamy innym, którym nie wszystko jeszcze wychodzi.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok, skorzystam więc z pomysłu z sektą, ale nieco urozmaicę. ;) Tamten post najlepiej usuń, w tym zamieszczę całą kartę od nowa.

Imię: Jessica

Nazwisko: Leen

Wiek: 19 lat

Wzrost: 170 cm

Waga: 50 kg

Włosy: Czarne, związane, długość- do pasa

Oczy: Białe

Wygląd zewnętrzny: Szczupła, delikatna dziewczyna. Ubiera się zazwyczaj w jeansy i czarną koszulkę, a na siebie zarzuca płaszcz sięgający do kostek.

Historia: Jessica od wczesnych lat swego życia pasjonowała się muzyką. Matka zapisała ją na lekcje gry na gitarze, a młoda dziewczyna wygrywała wszelakie konkursy wolakne. Nic dziwnego więc, że pracuje teraz w tym zawodzie. Jest obecnie wokalistką i gitarzystką w jednym z najlepszych zespołów rockowych. Jednak wspomnienia z dzieciństwa nie dają jej spokoju... mając 13 lat uległa poważnemu wypadkowi, po którym zostały jest dziwne blizny w kształcie kropek, układających się w konstelację Oriona. Jedna z najgroźniejszych sekt nowożytnego świata uznała to jako znak nadejścia przywódcy, który zaprowadzi ich do anioła śmierci i zagłady.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No, w końcu zaczęliśmy. Mam nadzieję, że wszystko pójdzie dobrze. Piszcie w tym wątku wszystko to, co sądzicie o sesji - co jest dobre, co jest złe, co się podoba a co nie... Heh, ale zrymowałem... :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fajnie by było, gdyby darek91 czytał poprzednie posty przed wklejeniem swojego. Ja już wynoszę staruszka, a ty przechodzisz obok leżącego, ja już poszerzyłem dziurkę, oni dawno wybili już szybę... eee, no bo teraz nie wiadomo co, i jak. LIPA, pania LIPA

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tia... ja też strzeliłem gafę... czytałem post darka i myślałem , że postać Yagera dalej tam leży ... nastepnym razem postaram ise czytać wszystkie posty dokładniej. Jeśli wogóle pozwolicie mi jeszcze grać ... :(

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4. Jeżeli ktoś chce dołączyć, pyta się o pozwolenie w tym wątku, a jeżeli otrzyma je od co najmniej trzech graczy postuje tu swoją kartę postaci według wzoru i wchodzi do gry.

zgadnijcie o co chcę poprosić :D tak zgadliście i wygraliście możliwość udzielenia mi pozwolenia dołączenia się do gry :D (chodzi offcoz o to że chcę się dołączyć)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rad to "spox dopiero zaczynamy" było do mnie czy do Yagera i reszty ?

jak do mnie (mam taką nadzieję) to:

Imię: Maria

Nazwisko: Cant’e

Płeć: Mężczyzna

Wiek: 28

Wzrost: 173cm

Waga: 64kg

Włosy: ciemny blond opadające do ramion

Oczy: niebieskie

Wygląd zewnętrzny: Jestem osobą średnio wysoką o bardzo bladej cerze, wyglądam jak mim z nałożonym pudrem na twarz, jest to bardzo kontrastowe z ciemnymi włosami które stanowią tło dla twarzy ponieważ włosy opadają aż do ramion.

Ta bladość nie jest jednak na twarzy najbardziej dziwna, dużo bardziej wszystkich zastanawiają moje rozliczne blizny na twarzy, układają się w całkowicie losowy wzór jednak co najdziwniejsze blizny znajdują się na całej twarzy nos zaś wygląda na idealny i nie skażony ani bladością ani bliznami.

Jestem szczupły jednak bez anorektycznej przesady, która jest tak częsta w tych czasach. Wyglądam jak jakiś wczesno XXw. Mafiozo ubrany w wąski garnitur w ciemnoszarych barwach i będący stanowczo za wąski w barkach, również buty zawsze idealnie wypastowane, przez co wyglądam dość dziwnie w czasach wszechobecnego kurzu i nieporządku.

Historia: Pochodzę z południa i przybyłem w te rejony dopiero niedawno ponieważ dotąd żyłem w zamkniętej grupie wierzącej że XX wiek dopiero się zaczął a ta cała technika widoczna za oknem jest tylko wytworem naszej chorej wyobraźni, niestety jakaś grupa żołnierzy wtargnęła do naszego schronienia z nowoczesną bronią której nie mogły dorównać nasze Tommy-gun`y cudem udało mi się wyskoczyć przez okno zapomniałem jednak że byliśmy aż pięć kondygnacji ponad gruntem i stąd moje liczne blizny na twarzy. Jednak wiedząc że będę poszukiwany przez tych żołnierzy jak to ponoć zawsze się działo z niejawnymi stowarzyszeniami wolałem uciekać stamtąd niż pozostać i czekać na nieuchronną śmierć.

Wszczepy: nos, tak cały jak i każdy kawałek z osobna dzięki niemu jestem w stanie wyczuć prawię wszystko od prochu strzelniczego poprzez rodzaje paliw, a na narkotykach skończywszy

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No macie rację trzeba się przyzwyczaić jakoś i trochę to uporządkować :wink: . Ja sam się muszę to tego przystosować , bo juz popełniłem gafe ( dzięki bogu Yager mnie uratował :) ). Ale tak fajnie rozgrywającej się fabuły to inni moge nam pozazdrościć :>..... tylko szkoda , że dopiero teraz internet mi się włączył ... bo innaczej bym musiał wymyślać inny sposób gry... :lol: .... oby tak dalej było :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A może ktoś by się do mnie dołączył? Bo jakoś tak samotnie mi, małemu biednemu zaginionemu cyborgowi w wielkich slumsach...A pościg mam jeszcze na karku;/

BTW, pisałam w karcie, ze moja posatać jest cyborgiem, coś jak "trójka" w Armitage; gwoli ścisłości, wyjaśnię może:(uwaga dla tych, którzy Armitage nieoglądali, a chcieliby; ten opis, jakby nie patrzeć, jest nieco spoilerkkiem); "Trójki", to roboty o własnej woli, wyglądające identycznie jak ludzie, mające nawet prawi-że ludzką skórę i pod nią cieniutką warstewkę substancji, przypominającej krew(często są jakimiś wybitnymi osobami, a nie kazdy toleruje cyborki/androidy); mogą robić praktycznie wszystko co ludzie, nawet zajść w ciążę(!oczywiście, tylko kobiety;w Aritage trójkami poza jednym wyjątkiem były tylko kobiety);są silniejsze od ludzi i znacznie bardziej wytrzymałe, do tego samowystarczalne.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wiki-yu: myślę, że powinieneś jeszcze chwilę poczekać z dołączeniem się... Ale chyba nie będzie z tym żadnych problemów... Po prostu chcemy się bardziej zgrać, to wszystko

niziołko: nie wiem czemu, ale założyłem, że wszyscy siedzimy w pociagu... Twój post nieco mnie wytrącił z równowagi... cóż, przyjmijmy, że wyskakujemy z wagonów niedaleko ciebie i wkrótce się spotkamy... :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

darek- ok, ok , nie ma się o co kłócić, tylko tak wyszło, że cię po drodze zabiłem, ew wyszedłeś, zanim ja zobaczyłem tę dziurę, i pomogłem im wyjść. Wymyśl sobie jakiś wrzod na sumieniu, żeby wrócić do rozgrywki.

A tak w ogóle to faktycznie mogą nam zazdrościć, już nowi ściągają na sesję.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.


  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...