Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

EarlGrey

Memento(2000), reż. Christopher Nolan

Polecane posty

memento.jpg


Leonard Shelby, były detektyw ubezpieczeniowy cierpi na zanik pamięci krótkotrwałej, w skutek czego po kilku minutach zapomina o wszyskim. Pamieta swe życie do momentu gdy został brutalnie napadnięty we własnym domu. W tym samym napadzie zgwałcono i zamordowano jego żonę. Od tej pory jedynym celem Leonarda jest zemsta na mordercach. Rozpoczyna więc śledztwo mające doprowadzić go do sprawców napadu, a jego wyniki uwiecznia na zdjęciach oraz tatuuje na swoim ciele...

"Memento" to film którego nielinearna narracja sprawia że wydażenia zmieniają swój charakter w miarę oglądania. Nic nie jest takie, jak wydawało się na początku. Oglądając film z każdą kolejną minutą moja szczęka opdadała coraz niżej. Sam film pozostawia niezatarte wrażenia i na długo pozostaje w pamięci. Polecam :thumbsup:

Obsada:
Guy Pearce - Leonard Shelby
Joe Pantoliano - Teddy
Carrie-Anne Moss - Natalie
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Memento co nic nie pamiento" :P Film ogladalem juz dawno temu, ale mile go wspominam. Trzeba jednak zaznaczyc, ze nalezy go ogladac uwaznie, bo wiele rzeczy moze nam umknac i nie zlepiemy sensu, dzieki tej wspomnianej nielinearnie prowadzonej narracji. Film polecam wszystkim fanom dobrego kina.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Większość dobrych filmów może pochwalić się znakomitym zakończeniem. A Memento? Tutaj nie tylko zakończenie jest zaskakujące. To cały film zaskakuje, na okrągło.

Ale i tak jedno z najlepiej wbijających w fotel zakończeń jakie znam. Szczerze polecam, bo tego filmu nie da się tak po prostu opisać. Go trzeba zobaczyć. Jedyny w swoim rodzaju.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobry film, jest rzeczywiście Jedyny w swoim rodzaju, co jest w sumie jego największą zaletą. Z początku wszystko wydaje się jakby rozsypaną układanką, gdzie elementami są wspomnienia głównego bohatera, której elementy ktoś losowo wybiera i ogląda. Naturalnie później wszystko się wyjaśnia i tworzy spójną całość. Mam dwa zastrzeżenia co do tego filmu, razi w nim trochę to, że jest taki pseudointelektualny, ale o żadnych niedopowiedzeniach, elementach skłaniających do refleksji, bądź różnych interpretacjach mowy być nie może. "Końcówka" wyjaśnia całą historię. Drugie to kilka niespójności w chorobie głównego bohatera (chyba jednak koniecznych, żeby wszystko się trzymało kupy), ale to już moje czepialstwo, większości odbiorców z pewnością nie będzie to przeszkadzać.

imo 8/10 lekką ręką

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oglądając film parę lat temu w telewizji, myślałem przez 99% czasu jego trwania : "co za bełkot i pomieszanie z poplątaniem". Gdyby wtedy film się zakończył, dałbym mu 5 na 10. Ale mimo iż film jest nieliniowy, wymaga albo skakania od sceny do sceny, albo uważnego śledzenia szczegółów, to właśnie w tym tkwi siła filmu, co podkreśla końcówka. Dlaczego ? Otóż, widz wczuwa się w sytuację człowieka bez pamięci, żyjącego chwilą, ponieważ za moment już nie będzie jej pamiętał, i jednocześnie starającego się zebrać fragmenty układanki, kto zabił jego żonę i jaki jest cel w jego życiu, tatuując sobie na ciele informacje. Końcówka sprawia, że zadajemy sobie pytanie :

czy cel w życiu można osiągać nawet w stanie niepamięci, każdego dnia od nowa, i to napędza do dalszego życia ?

Bardzo dobry film, nie wybitny, ale bardzo dobry, w skali ocen 8/10

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety sen wygrał ze mną na 30 min podczas wczorajszej emisji na TVP, i mogłem coś przegapić lecz w gruncie rzeczy po Nolanie i tak spodziewałem się więcej. Na pewno historia należy do ciekawych, choć potencjału całego nie wykorzystano. Pantoliano gra dobrze, lecz o Pearce można wspomnieć tyle że był. Końcówka typowo "nolanowska" czyli tekst głównego bohatera i szybkie ciachnięcie obrazu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeden z najlepszych jesli nie najlepszy film w swojej dziwnej kategorii, nie wiem do czego on sie zalicza. Moze wlasnie o to chodzi bo ktorys taki film z rzedu byl by juz meczacy, tak jak Blair Witch byl nowym, poczatkujacym typem filmow i sam w sobie budzil ciekawosc, nawet nie to oczym byl.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Film niszczy mózg. Obława faktów, poplątania na skali czasowej i nieskoordynowanego przebiegu akcji jest zatrważająca. I w tym tkwi siła - jak ktoś jest na tyle uważny by wysupłać wszystkie smaczki/fakty, to uzna to pewnie za dzieło. Zaiste, mistrzowska lekcja tworzenia scenariuszy. Sam nie wiem jak Nolan się w tym nie pogubił.

Poza tym urzekł mnie sam klimat - to ledwie kilka ulic i domów. Zero nadęcia i rozpychu. Carrie Annie Moss też chyba nigdy nie wzbudzała we mnie tyle sympatii co tu. Czyżby najlepsza jej rola? Fajnie to wszystko psychologicznie rozrysowane.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeden z moich ulubionych filmów. Wszakże oglądałem go tylko raz, całkiem niedawno i miałem niezły mętlik w głowie, ale historia opowiedziana w tym filmie jest tak bardzo oryginalna, że nie bałbym się nazwać jej unikatową. Ten klimat, minimalistyczna muzyka ... Szkoda, że Nolan już nie robi filmów w tym typie. Niby Incepcja też była nieźle pogmatwana, ale przeciętny widz bardziej zwracał uwagę na efekty specjalne. Ale wracając do tematu, brakuje mi słów, żeby opisać niesamowitość tego filmu. W zasadzie każda kolejna scena, całkowicie zmienia sens zdarzeń i pod koniec filmu widz nie wie, co w końcu było prawdą, a co nie. Kto był przyjacielem, a kto wrogiem. Zmusza do myślenia. I to chyba najlepsze co można o tym filmie powiedzieć.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...