Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Turambar

Zbieractwo

Polecane posty

Czy co zbieramy, zbieraliśmy lub będziemy zbierali.

Ja dawno temu zbierałem różne karteczki, tazosy i tym podobne śmieci. Teraz już jedynym przedmiotem mojej manii zbieraczej są książki, które od czasu do czasu dokupuję do mojej ubogiej kolekcji. Jakby ktoś chciał mi je zabrać, to zabiłbym krzesłem albo innym ołówkiem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie licząc CDA? Zbieram sobie smycze reklamowe. Nie poluję na nie, nie szukam po aukcjach - po prostu, jeśli mam okazję, to kupuję, np. 6 coli (+smyczka), czy samą smyczkę. Może takim sposobem nie uzbieram dużej kolekcji, ale na razie mam 42 sztuki i jestem z tego dumny. :tongue:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja kiedyś zbierałem kapsle (m.in. takie od piw, czy oranżad). Zbierałem też wszelkiego rodzaju pierdółki z paczek chipsów (różniaste "Tazo", itp). Mam też sporo samochodzików (począwszy od pospolitych resoraków, skończywszy na modelach firm "Welly", czy "Bburago". A i teraz lubię kupić sobie jakiś ciekawy "okaz" samochodu lub motocyklu... ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dawno temu, kiedy opychałem się tonami chipsów zbierałem tazosy z pokemonami itp. :smile:. Oprócz tego zbierałem znaczki, monety (tych akurat mam pokaźną kolekcję), pocztówki. Na półce stoją segregatory z każdym nr "Życia świata" i "Atlasu świata zwierząt". Mam około 500 oryginalnych kart Yo-gi-oh (czy coś takiego, kiedyś się tym jarałem :biggrin: ) i 1000 kart Pokemon. Obecnie te kolekcje do niczego mi nie służą tylko leżą w szafkach i się kurzą (poeta :cool: ).

Teraz zbieram tylko CDA już trzeci rok i żadnego nr przez ten czas nie przegapiłem :cool:

Aha bym zapomniał kiedyś zamiast CD-Action czytywałem Kaczora Donalda i Giganta, spory karton tychże czasopism stoi w koncie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Problem ze mną jest taki, że zbieram wiele rzeczy. W dzieciństwie zbierałem mnóstwo cudów, naklejki (te co się do albumów wklejało), karty, kapsle... Teraz mi trochę przeszło, ale niechęć do pozbywania się przedmiotów została. Dlatego też chyba nigdy nie sprzedałem żadnej gry, żadnej książki, żadnego czasopisma komputerowego ze swojej kolekcji. Efektem tego dość skromne pod względem rozmiarów pomieszczenie, w którym się gnieżdżę, cierpi na spore niedostatki miejsca. Zresztą może kiedyś wezmę łopatę, taczki i przeniosę to wszystko na chwilę w jakieś bardziej fotogeniczne miejsce, żeby zdjęcie do tematu z chwaleniem się swoją kolekcją gier zrobić. A bardziej serio: nie jest może tego tak wiele, ale miejsca na półce w każdym razie już zabrakło.

No i ulotki filmowe, te co w kinach rozdają, zbieram i tapetuję sobie nimi ściany, ale to chyba każdy tak robi.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja obecnie zbieram gry :laugh: Mam ich całem mnóstwo :happy: Zastanawiam się nad nabyciem jakiejś szafy czy czegoś w tym rodzaju :happy: Jeszcze zbieram CDA i różne czasopisma komputerowe. Ostatnio zacząłem interesować się książkami i je też będę kolekcjonował :laugh:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hm... wypada skromnie stwierdzić, że to ja mam chyba najciekawsze hobby :P

Otóż... Zbieram karty widokowe (pocztówki) z różnych miejsc na kuli ziemskiej. Same pocztówki z miastami, sceneriami, krajobrazami. Nic z pieskami, kwiatkami i tym podobnym! Moja kolekcja liczy już grubo ponad 1000 pocztówek, z aż 72 państw świata! W ten sierpień mija już 2 rok odkąd kolekcjonuje moje karty. Wszystkie trzymam w folijkach po kartach okolicznościowych, albo po koszulkach na kartki A4, niektóre stare okazy pakuję i zaklejam folijkami, z racji ich wieku. Moja najstarsza zdobycz pochodzi z Indii Holenderskich, i jest z 1910 roku :) Ale są karty z lat 20-30 z Trynidadu i Tobago, oraz lata 40-50 z naszej kochanej Polski. Jeśli ktoś ma na zbyciu jakieś karty, albo jedzie w jakieś ciekawe miejsce w te wakacje, bardzo bym prosił o kontakt.

Dalej, zbieram też gry komputerowe, tu już będzie jakieś... 7-9 lat odkąd to robię. Półka mi się już kończy, i trza będzie myśleć co dalej robić...

Zacząłem także zbierać i kleić modele pojazdów, najbardziej - z II WŚ. Jako że zacząłem, to dopiero posiadam 2 modele Pz.Kpfw Tiger w skali 1:72.

No i oczywiście CDA, niby od 2001 roku, formalnie od stycznia 2004. Ogółem mam ich ponad 80.

I tak wyglądają moje kolekcje. Koniec. Kropka.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja oczywiście jak wielu dawniej zbierałem tazosy, karty z chipsów itp. a aktualnie można by rzec, że kolekcjonuję gry. Po prostu nawet jak patrzę na półki i myślę które z tych gier można by sprzedać bo nie będę w nie grał szybko dochodzę do wniosku, że kiedyś bym jeszcze pograł w każdą ewentualnie mam tak miłe wspomnienia, że nie potrafię ich sprzedać. Przez to zresztą rodzice myślą teraz nad dodatkową wieszaną półką bo na parapecie gry zaczynają już sięgać połowy okna xD...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

na początku były kapsle, karty i inne dziwactwa z chipsów, gum do żucia itd.

kiedyś były znaczki... 2 klasery odpoczywają na półce

niedawno były breloczki, różnorakie - z wyjazdów, z gazet, wiszą sobie gdzieś tam ;p czasami może jakiś nowy okaz dojdzie, ale już na pewno nie kupiony przeze mnie ;P

w pokoju wiszą dodatkowo 2 zbiory: od cholery smyczy ;P + od cholery medali (niekoniecznie wszystkie moje) ;P

na półce od regału leży 6lat CD-A wraz z płytami i dodatkami ;) właśnie ta kolekcja mi się systematycznie powiększa xD

nad biurkiem stoją gry i rzadko kiedy przybywają nowe tytuły

no i oczywiście na koniec moja najważniejsza kolekcja Linkin Park - płyty, single, książka, DVD, naklejki, pocztówki, tą kolekcje powiększam głównie przez allegro, bo trudno mi cokolwiek znaleźć ciekawego w MM, Empiku czy innym sklepie czego bym już nie miał ;P

to by było chyba na tyle :laugh:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj dużo tego było i właściwie jest, bo tak jak Mariusz Saint niechętnie pozbywam się przedmiotów.

Zbierałem karteczki. Była na to mania w przedszkolu (1998-2000). Potem mi już przeszło, ale kiedyś jak znalazłem karteczki Disney'a to kupiłem. Zebrałem dwa duże segregatory i jeden mały. Teraz są okropne - Hannah Montana i inne "gwiazdy" z Disney Channel ;/

Tuż obok tych segregatorów stoją trzy klasery. Znaczki zbieram od około 9 lat (zaczęło się od klasera z dużą ilością zagranicznych znaczków - ktoś się pozbywał kolekcji). Jest to chyba kolekcja, z której jestem najbardziej dumny. Znaczki z różnych lat, z kilkunastu państw, o różnej tematyce. Nie liczyłem ich, ale myślę iż wyszłoby koło 2500 tysiąca :P Teraz przystopowałem, od paru miesięcy nie kupiłem żadnych znaczków.

Tak jak każdy miałem manię na tazosy i wszystko co trafiało się w czipsach. Karty historyczne ze snaków obok pierwszych tazosów z pokemonami były super. Większość z nich przegrałem (:P), ale szperając w szufladzie zawsze się coś znajdzie.

Kapsle. Miałem jakąś tam kolekcje, ale gdzieś się zapodziała. Jednak od czasu do czasu zostawię sobie jakiś kapsel z Tymbarka.

Jednak coś co zbieram regularnie to książki i komiksy z Kaczorem Donaldem. Książki przeważnie kupuję z antykwariatów i trochę się tego zebrało. Komiksów mam również dużo ok. 450 "Kaczorów", z 80% Gigantów plus inne wydania. Aktualnie kupuję coraz mniej komiksów (jak one moga tyle kosztować?!).

Oprócz tego, miałem kiedyś krótki romans z: biletami autobusowymi (no co, każdy miał inny numer...), pocztówkami - jak ktos przysłał to wkładałem do małego albumu ze zdjęciami.

Niestety przez wspomniane książki i komiksy mój pokój przypomina magazyn :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

CO zbierałem ciężkie pytanie bo dużo tego było:

Na początku były wyżej wymienione kartki. Segregator z nimi z sentymentu trzymam do dziś. Najbardziej sie cieszyłem jak dostałem taką "męską kartkę" ze Spidermanem lub Herkulesem to było coś.

Potem były tazosy ze Star wars razem z albumem. A że zaliczyłem w tym czasie wypad do kina na "Mroczne Widmo" to musiałem wyzbierać całą kolekcje. Pamiętam marketing chłopaków ze starszych klas którzy jakieś tam punkty liczyli po groszu i zarabiali sprzedając kapsle :P Potem były tazosy Pokemon ale to chyba większość ludzi w moim wieku tak miała. Wszystkie kapsle oddałem dziewczynie której chciałem sie przypodobać ;] ale w końcu na końcu nic z tego nie wyszło.

Kolejną kolekcją która najbardziej mnie wciągnęła była seria Dragon Ball czyli karty z czipsów Chio. To było coś zbierałem ale niestety nie udało mi się dokończyć kolekcji za mało jadłem:P Kolekcje mam do dziś i mimo usilnych prób mojej mamy na odebranie mi tych kart żadna z niech nie opuściła mojej kolekcji.

Potem kupowałem "po terminie" Gazety (czyt.z miesięcznym opóźnieniem) bo było taniej. I trafiło się tam czasopismo Play w którym zawsze były plakaty. Od tamtej pory zbierałem plakaty dumny z plakatu z Clika który składa się z 2 dużych plakatów (a3)ze smokiem z BG II. I wielki znak "pokój gracza nie wchodzić bez pukania" czy jakoś tak.

Potem kolekcjonowanie CDA. A teraz kolekcjonuje tylko gry nawet jak mi nie działają i tak wole mieć bo mogą zginąć w sposób naturalny i się nigdy więcej nie pojawić (patrz. Dungeon Keeper)

I to chyba na tyle co do zbierania ;]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i ulotki filmowe, te co w kinach rozdają, zbieram i tapetuję sobie nimi ściany, ale to chyba każdy tak robi.

:sweat:

A tak w ogóle to: łojojoj. Momentami zbieractwo przybierało u mnie rozmiary niemalże patologiczne, ale też dość przypadkowe. Na całe szczęście dla mej rodziny oraz wszelkich innych współlokatorów, nie trwały te manie długo i nie zbierałem też żadnych dziwnych rzeczy. Było standardowo - zaczęło się od kapsli i puszek w czasach dawnych (puszki to w ogóle była ciekawa mania na początku lat 90), a potem były obrazki z gumy Turbo, naklejki z wafelków Kuku Ruku (kto to pamięta, no kto?!) oraz innych gum do żucia i cudów. Jeszcze później przyszła moda na karteczki, potem tazo z Gwiezdnych Wojen i na tym kończyły by się kolekcje 'modno-spożywcze'. Do tego należy dodać znaczki, które dostałem w spadku po tacie (mam do dziś) i monety, które sam zacząłem zbierać. Plus karty telefoniczne, które też mi się jakoś zachowały. Były też różne czasopisma i komiksy, ale te w większość wylądowały w skupach.

Jednym nieco innym zbieractwem było zbieractwo pamiątkowo-wyjazdowe. Zawsze starałem się zachowywać bilety kolejowe, autobusowe, wstępu do muzeów, kin, rachunki ze sklepów (czasem na bezsensowne rzeczy), a nawet ulotki i wizytówki z hoteli/noclegowni. Ważne, żeby było związane z miejscem wojaży. Dobre było to, że przez długi czas te drobiazgi nosiłem w portfelu, który osiągał przez to monstrualne rozmiary.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdecydowanie staęłm się bardziej kolekcjonerem niż garzem. Kolejne pudełekowe wersje zakupione po atarkcyjnych ceną bardzo mnie cieszą. Czaem nawet bardziej niż hity na coverze. Co prawda póki co tylko kilkanaście pudełek, nie licząc tych z pism i z Gazety Wyborczej, ale kolekcja systematycznie się rozratsa. Na pohybel piratom z mojega otoczenia....

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzieckiem będąc zbierałem wszystko, co na drzewo nie uciekło- monety (moją ulubioną jest dolar z XIX w.), znaczki (razem z mamą, ileś tam klasterów uzbierałem), kapsle (miałem specjalne pudło, do którego je przybijałem), jeszcze różne tazo (ulubione chyba z Gwiezdnych Wojen były, cały album miałem). Lubiłem także zbierać żołnierzyki wszelakiej maści (pięć pudeł chyba tego było), SAMOCHODZIKI! Chyba każdy szanujący się chłopak miał jakąś kolekcję (nie będę wymieniał, bo już nie pamiętam jakie miałem, jedynie mgliście mi się kojarzy, że jakiś wielki model jakiegoś Mercedesa miałem). To tyle o tym co zbierałem, a co zbieram teraz: Naklejki. Wszelkiego rodzaju. Mam ponad dwumetrową szafę, która cała jest nimi obklejona- od Żółwi Ninja i He-Mana, przez Kaczora Donalda i Pokemony po różne reklamy (Marlboro :ninja:) . Niestety część naklejek nie wytrzymała upływu czasu :( Co nie zmienia faktu, że jak coś znajdę, to od razu przyklejam.

Efektem tego dość skromne pod względem rozmiarów pomieszczenie, w którym się gnieżdżę, cierpi na spore niedostatki miejsca.

Chyba każdy Otaku tak ma :laugh:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja na dziś dzień kolekcjonuję książki (sporo czytam,a lubię mieć swoje książki, a nie z biblioteki) oraz samochodziki, popularne resoraki (matchbox i hot wheels, czasem majorette się trafi).

No i niezmiennie zbieram banknoty, ale te jakoś szybko mi umykają :ermm:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dawniej zbierałam wszelkiego rodzaju karteczki i skrupulatnie umieszczałam je w ogromnym zielony segregatorze. Nawet nie wiecie, ile miałam karteczek z Titanica 8) poza tym zbierałam wszelkiego rodzaju kamyki (wielkości żwirku), kamulce. Znalazłam dosyć ciekawe okazy skał, które zdobią teraz moje półki, te mniejsze już dawno wywaliłam. Kilka malutkich skamielin również posiadam.

Jedynie, co aktualnie zbieram, to muszle (dosyć rzadko wyjeżdżam nad morze, więc może i kolekcja nie jest spora, ale kiedy mam okazję, to wychodzę na plażę i szukam ^^) oraz ulotki filmowe z kin ^^ mam już całkiem okazałą kolekcję, a i tak w moim zbiorze znajdują się jedynie "wybrane" ulotki :>

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj, trochę się przewinęło w moim krótkim życiu manii do zbierania :)

Zaczynałam od klocków lego i Kaczorów Donaldów(obydwa oddałam później kolejnym maniakom tych rzeczy - klocki małemu kuzynowi, a komiksy - sąsiadowi). Trochę później zaczęłam zbierać tzw. "karteczki", zaczęło się od tych z Sailor Moon :D Całkiem niedawno, gdy je wygrzebałam(człowiek nawet nie pamięta, że nie wyrzucił), oddałam je na szkolną loterię w szkole mamy(bo moda na nie całkiem niedawno wróciła).

Od 1996 zbieram CD-Action, i poza brakującymi kilkoma numerami, mam wszystkie(rozpoczynając od numeru 2 :D) :) To jest chyba jedyna kolekcja, którą regularnie rozwijam ;) No, chyba, że doliczyć zasuszane kwiaty(najczęściej róże), które zatrzymuję, gdy dostaję z różnych okazji od naprawdę bliskich osób :)

Poza tym, zbieram praktycznie wszystko, co jest związane z Celtami albo sztuką Alphonsa Muchy, okazjonalnie gromadzę książki o sztuce, fantasy, sci-fi i okultyzmie :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Klocki LEGO! Ile ja się tym nabawiłem... Ile to pieniędzy poszło... wszystko teraz jest w ładnej niebieskiej, plastikowej skrzyni, i czeka, aż moje potomstwo się będzie tym bawić :P Osobiście bardzo miło wspominam zabawę tymi klockami, bowiem bardzo dobrze rozwijały wyobraźnię, zmysł przestrzenny, i kreatywność.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za młodu zbierałem rożne " pierdoły" typu tazo z chipsow ,znaczki.monety ,różnej masci plakaty z kina itd(praktycznie wszystkie te "skarby" mam do dzis :P )

Obecnie zbieram tylko ( w sumie to ja je czytam a nie zbieram :P ) książki wszelakiego rodzaju.Zaczynajac od pierwszych wydan różnej masci fantastyki na okutym w drewno wydaniu Pana tadzia konczac:P

Od 2 lat obiecuje sobie ze pora czesci kolekcji powiedziec astalavista babe i opchnac chociaz mala czesc fantastyki na aukcjach ale ciagle niemam do tego serca ^^ przez co mój pokój ( i spora czesc mieszkania ) wyglada jak antykwariat.

Mmm zbieram też chyba cd-action(a) ? ale czasopismo po przeczytaniu wedruje w czelusci szafy wiec chyba niejest to prawdzie zbieractwo :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja zbieram samochodziki 'Hotwheels'. ^^

Mania zaczęła się po wizycie McDonaldsa w stolicy gdzie do zestawu dodawali właśnie Hotwheelsy (gorsze wersje oczywiście). No i mi się spodobało i tak zbieram je sobie od... 6 lat? Mam ich 79, każdy jest unikatowy i IMO piękny ale niestety drogi dlatego aktualnie wcale nowych nie dokupuje... Może mi już przeszło? Przyznam się, że mam spory sentyment do kolekcji ale prawdopodobnie gdy będzie okazja wszystkie te nigdy nie odpakowane sztuki... sprzedam. ^^ I kupię sobie jakąś konsole czy coś. :P

Młodym będąc zbierało się wszystko - od kapsli ze 'Star Warsami' to Pokemonów. Ba, niektóre z kolekcji do dziś plączą mi się po domu. :P

Z bardziej randomowych kolekcji zbieram to co każdy: Książki, czasopisma, gry i filmy na DVD. :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ta kwestia wymaga głębszej analizy...

Niech pomyślę. Rok 1997. Miałem wątpliwą przyjemność rozpoczęcia współpracy z placówką oświatową, znaną jako zerówka (tak przy okazji, pamięta ktoś piosenkę: "Mam sześć lat i jestem wesoły. Mam sześć lat, za rok idę do szkoły..."). Z podstawową wiedzą i przygotowaniem do pracy w większej grupie (z czego tego drugiego do dziś nie przyswoiłem) przyszedł wielki "szał"... kilka razy. Pierwsze były wszelkiej maści zabawki ze słynnych niegdyś "Kinder Niespodzianek". Długo by opowiadać o dziwach jakie to dziwy kryły się w czekoladowych jajkach. Pamiętam, że z całej klasy to ja zawsze miałem ich najwięcej; wyznaczyłem nawet specjalną przegródkę w moim wypasionym niebieskim plecaczku (niech spoczywa w pokoju), gdzie trzymałem całą tą menażerię. Tak, jako sześciolatek byłem niezwykle dumny z takiego stanu rzeczy.

Kolejną rzeczą, która wstrząsnęła dziecięcą społecznością były wspomniane już karteczki. Kolorowy papier, masowo gromadzony przez wszystkich, gdzie nikomu nawet przez myśl nie przeszło używać go w jakimś praktycznym celu. Sama moda nie trwała zbyt długo, nie przebiegała też tak intensywnie, jak poprzednia. Trzeba jednak zaznaczyć, że właśnie tam zapoczątkowana została nowa tradycja - wymienianie się niektórymi skarbami ze swoich wspaniałych kolekcji. Jedyne moje wspomnienie związane z tym okresem to mój custom segregator, który wykonałem oklejając jakiś przechodzony egzemplarz; nie pamiętam tylko czym, ale na pewno było fajne^^

Kolejny przełom zawiera się w jednym słowie - Pokemon. Kilkaset plastikowych krążków zmieniło życie niejednego dzieciaka w questa pod sztandarowym hasłem: "Złap je wszystkie!". Swego czasu szkoła podzieliła się na dwie frakcje; jedni poszli z prądem adorując waleczne stworzonka i kując na blachę teorię ewolucji według Satoshiego Tajiri, a oponowali im miłośnicy 'klasycznego' Dragon Balla (który też się swoich dożynek później doczekał). We wczesnej podstawówce takie rzeczy traktuje się bardzo poważnie. Niedługo potem okazało się, że ci drudzy kolekcjonowali na boku wszystko do czego marketing dodał przedrostek poke- i wielki konflikt został zażegnany.

Całą noc mógłbym spędzić na opowiadaniu o kolejnych generacjach tego zjawiska powszechnego zbieractwa. To i wszelkie narzędzia fanowskie w postaci kart, żetonów, naklejek, licho wie czego jeszcze były, jojo do których sprzedawano takie elytarne sznurki, pakowane w worki, miniaturowe deskorolki (najpierw wykonywane metodami chałupniczymi); ostatnie stadium to chyba kolekcje kolorowych żyłek z których wyplatało się... no takie długaśne "coś".

Po tak treściwym wstępie, oddającym hołd minionym czasom, wypada przystąpić do części właściwej, czyli czego to ja we własnym zakresie nie zbierałem. Było tego od groma. Choćby kamienie, kapsle i muszle (ale jak człowiek mieszka nad morzem, to po pewnym czasie ma tych muszli serdecznie dosyć). Samochodziki, znaczki, monety, żołnierzyki, maskotki - to i wiele innych przewinęło się w moim życiu. Jednak były to raczej epizody, nietrwające dłużej niż rok na jedną "fazę". Z perspektywy czasu mogę stwierdzić, że największą z tych kolekcji były nieśmiertelne klocki, a zwłaszcza Lego Technic i "roboty" (rozmaite Bionicle oraz wszelkie ich pochodne, a właściwie poprzedzające np. takie twory, którym wkładało się do łapy dysk i można było tym strzelać... ach, pamięci ulotna, jak to się nazywało). Mam takich coś ponad 50. Wciąż, przechodząc obok sklepu/stoiska z zabawkami mam ochotę kupić sobie coś podobnego. A teraz to już nie to samo co kiedyś jest. Dziś takie "klocki" tańczą, śpiewają, świecą, powinny jeszcze herbatę robić.

Jak wygląda sytuacja na dzień dzisiejszy? Książek i komiksów nie liczę, bo zasadniczo czytam je, a że później zdobią półki to już inna historia. Przede wszystkim staram się kolekcjonować rzeczy związane z anime (plakaty, figurki, poduszki sobie jednak daruję;), co w naszym kraju nie jest jakieś super łatwe (Właśnie, zna ktoś jakieś ciekawe, fizycznie istniejące miejsca z takim ekwipunkiem?). Wygląda na to, że zbieram jeszcze zapalniczki (oczywiście, że nie te za 80gr z marketu) i noże (nie pytajcie :łink:).

Ale mi z tego wyszła podróż sentymentalna *wzdycha*

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja mam chore hobby. Zbieram konsole, telefony, komputery... Ot taki maniak pełną gębą i 'renkami' =D

Kolekcje sukcesywnie powiększam i to nie o najnowszy sprzęt, ale o klasykę. Ostatnio dorwałem ATI Rage (karta graficzna) i GB Classic =D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Raczej już nie zbieram :D(w sumie mam pełno teraz Orginalnych gier), ale mam tendencje, coś zabrać :D i mieć to na widoku. Ostatnio przechodząć przez kafejke internetową, Właściciel, wywalał zepsute stare klawiatury bez kabli, a ja z głupoty :D>Czy mogę je zabrać ? >Na co ? >A lubię sobie zbierać takie rupiecie :), i tak miałem 20sztuk :D tego, a teraz sobie siedzą w piwnicy u kolegi.

Oto co KIEDYŚ Padało łupem

-Karteczki :D, heh od 1 klasy do 2 drugiej, się fajnie wymieniało, złaszcza koleżanka mego brata :D mnie zobaczyła na przerwie i mi wręczyła spory stosik :), i powiedziała abym chorego brata pozdrowił.

-Tazosy, Gdy byłem nieco młodszy zawsze lubiłem oglądać na VHS gwidezne wojny, i nagle z nieba :D w moich ulubionych chipsach, dawali te krążki :), i pewnego razu Matka z Ojcem, wracali z Makro, i mnie i bratu wręczyli Album :), i do tego dwa mega packi chipspów po 12 paczek, Kiedy w Polsce zadebiutowała Pokemania, to też :D się zbierało miałem ich pełno (uwielbiałem te świecące)

-Karty Pokemon TCG, Zacząłem z bratem zbierać kiedy na pierwszym filmie przy zakupionym żarciu dawali karty, :D nigdy nie zapomnę mojej NAPRAWDĘ pierszej i to najlepszej wymiany, Ja dawałem Unikalną kartę taką dziwną czarną Mew(po premierze Filmu Drugiego), a kolega z 20 Unikalnych też Holograficznych, i tak przez długi czas :D kupowałem w Empikach Boosterki za 7zł, aż :) Brat miał urodziny i dostał cały zestaw, z żetonami, itp.

-LEGO, Tak jest :) to całe moje dzieciństwo, naprawdę poważnie zbieratswo było w 1998r, kiedy wyszła seria Ninja, miałem jej naprawdę dużo, Zestaw Oznaczony Numerkiem 6045, to mój pierszy z tej Seri http://www.1000steine.com/brickset/images/6045-1.jpg

Chociaż piersze Lego dostałem w wieku 6lat.

Nie pamiętam już nazwy chyba Sockinsy, takie figurki wielkości Kinder Niespodzianki, :D grało się nimi pstrykając, a ich było pełno ;D nie zapomnę takiego o wyglądzie Puszki Coli :D, w tym sklepie oprócz gum z tymi figurkami można kupić Tazosy z postaciami....Mortal Kombat, Kolega miał Farta :( że dostał od sprzedawczyni taki gruby plastikowy z logiem tej gry za nic nie chciał mi go odstąpić.

Przynam też :D, że poza zbierania Lego, kupowałem Plastikowe żołnierzyki, fajnie mieć na półce :D własną Armię, kiedy przychodził kolega, rozgrywaliśmy sobie wojny :D.

Może dziś się wybiorę na Jarmark Dominikański, prawdziwa wyprawa :D dla fana takich rzeczy, rok temu sobie przeglądałem sobie archiwalne numery różnych pisemek, (Numeru 1 CD-A Nie Znalazłem), albo mnie zaciekawiła stara zepsuta radiostacja :), kiedy spytałem ile kosztuje mężczyzna odpowiedział, że nawet sporo, ale gratis się dostawało :D jeszcze fajny berecik oficerski :D.

PS Sorry za błędy ale ta czcionka jest za mała :P nie widzę co piszę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...