Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Rebel

128 GB na pendrive'ie

Polecane posty

Nie chciałbym kupić czegoś za taką kasę, a potem to zgubić (mam taką tendencję :) A tak w ogóle to kupiłem sobie rok temu pen'a 8GB i dziś leży on z urwanym wejściem USB (a miał być odporny na upadki itd.), a ja nie mam na czym przenosić ważnych plików... Nie kupujcie tanich i pojemnych pendrive'ów, bo są one mało podatne na intensywne użytkowanie, a co do tego Kingston'a 128 GB, to jest to trochę niepoważne i zaskakujące, że producent postanowił wypuścić go ze standardem USB 2.0 i na pewno będzie to wolny pendrive.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za taką cenę to ja kupie multimedialną obudowę i do niej dysk 1 tera. lub troche mniejszą wersje podręczną dysku 2,5 z m=odpowiednio mniejszą pojemnością jeśli komuś chodzi o mobilność. Więc dla mnie tak wielkie peny dla mnie mają sensu istnienia nawet bo raczej nikt nie przenosi całego swojego dysku na penie prawda??

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dazzz -> Powiedziałbym raczej, że wynika to z technologii, której trzeba było użyć by stworzyć kość zdolną zmieścić 128GB danych bez zwiększania jej rozmiarów w porównaniu z "obecnymi, typowymi" pamięciami w pendrakach.

Oczywiście mogę się mylić i kość w pendraku jest po prostu 5 razy większa, albo samo urządzenie upchane ma 8 kości po 16GB :-)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem nie opłaca się kupować pendrive'ów o pojemności większej niż 8GB z dwóch powodów:

1. Szybkość transferu jest przeważnie za mała, żeby coś sensownego z tym zrobić (USB 3.0 niewiele tu zmieni, bo pendrive'y nie potrafią nawet w maksymalny sposób wykorzystać USB 2.0), a pendrive'y oferujące sensowny transfer są sporo droższe.

2. 16GB pendrive oferujący sensowny transfer kosztuje niewiele mniej niż w miarę porządny dysk przenośny, więc jeśli miałbym wybierać to dopłaciłbym trochę i wybrał dysk.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sevard

Tu chodzi raczej o mobilność niż o cenę. Takim pendrivem możesz do woli rzucać, machać nim, nosić w kieszeni. A wyobraź sobie jak będzie wyglądał zwykły, zewnętrzny HDD po takich przejściach. A co do małej prędkości, to nie zawsze trzeba od razu kopiować całą jego zawartość. Można sobie wyobrazić sytuację, w której potrzebny jest dostęp do pojedynczego, niewielkiego pliku z ogromnej ich liczby. Trochę to niejasne:)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2. 16GB pendrive oferujący sensowny transfer kosztuje niewiele mniej niż w miarę porządny dysk przenośny, więc jeśli miałbym wybierać to dopłaciłbym trochę i wybrał dysk.

2 miesiące temu kupilem pendriva kingstona 16Gb za 119zł [transfer niezły jak na cene, 8MB/s zapis +/- 13MB odczyt]. Dysk zewnetrzny albo dysk 3,5 + opakowanie bedzie kosztowac około 300zł. 120zł a 300? faktycznie " niewiele więcej" . . . . .

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tyle że przy 32 GB sytuacja wygląda już nieco inaczej. A o wyższych pojemnościach nie ma co pisać, bo większość Pendrive nie jest nawet w stanie wysycić USB 2.0, z czym dyski, nawet 2,5 cala, radzą sobie bardzo dobrze.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@DiVines WD My Passport Essential 160GB można kupić za jakieś 220 zł, dysk ten oferuje transfer zewnętrzny na poziomie 60MB/s (tyle wynosi maksymalna prędkość USB 2.0), jest mały i poręczny. Dysk ma 10 razy większą pojemność i teoretycznie jest jakieś 6 razy szybszy od PenDrive'a, który podałeś za przykład. Szybsze PenDrive'y są odpowiednio droższe, niektóre z nich kosztują zdrowo powyżej 200zł, oferując przy tym transfer w okolicach 30MB/s. Więc ja pozostaję przy opinii, że opłacalność zakupu PenDrive'ów kończy się na 8GB.

Co do argumentu o trzymaniu na PenDrive małych plików, to moim zdaniem do takich zadań wystarczają mniejsze pamięci przenośne, jeśli kupuję coś większego, to po to by trzymać na tym coś większego, a niewiele rzeczy mnie tak irytuje jak czekanie, aż komp łaskawie skończy kopiować pliki.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@DiVines WD My Passport Essential 160GB można kupić za jakieś 220 zł, dysk ten oferuje transfer zewnętrzny na poziomie 60MB/s (tyle wynosi maksymalna prędkość USB 2.0), jest mały i poręczny.

Oj, zabrakło dopisku "teoretyczny" przy tych niesamowitych transferach. Bo tak realistycznie to on ma transfer na poziomie 30 MB/s i to jest właśnie praktyczna granica wydajności USB 2.0. Wyżej to już tylko najszybsze FireWire lub eSata, ale takie modele są zauważalnie droższe.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To słowo jest tylko, że zdanie później, fakt trochę zakręciłem całe zdanie. Co do ograniczenia, to widziałem testy, które wskazywały, że można wyciągnąć stabilny transfer na poziomie 40MB/s, aczkolwiek to przy założeniu, że magistrala nie jest obciążona innymi urządzeniami. Faktyczną prędkość dysków na USB 2.0 być może poznamy, gdy wyjdzie USB 3.0.

Co do ograniczeń USB 2.0, to polecam stronkę: http://www.everythingusb.com/usb2/faq.htm są na niej informacje na temat tego interfejsu, jakie są ograniczenia i po krótce skąd się biorą, aczkolwiek niestety bez faktycznych testów.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...