Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Qbuś

"Między Słowami" (2003), Sofia Coppola

Polecane posty

Lost_in_Translation_poster.jpg

Między Słowami
(Lost in Translation)

Reżyseria:
Sofia Coppola

Rok premiery: 2003
Gatunek: Obyczajowy, komedia, dramat
Osada:
Scarlett Johansson, Bill Murray

IMDB ID: tt0335266


Są takie filmy, w których choćby chwila bez wybuchu, strzału lub dowcipu to już zbyt wiele. To zdecydowanie NIE jest taki film. Wręcz przeciwnie. Jest to film spokojny, stonowany i piękny. Fabuła jest w zasadzie szczątkowa - podstarzały aktor przybywa do Tokio nakręcić reklamę i spotyka młodą mężatkę, która przybyła tam z mężem, filmowcem. Oboje okazuje się być zagubieni i w tych chwilach samotni. Film momentami jest poważny, a momentami zaskakująco zabawny (choć jest to specyficzny humor). Świetna rola Billa Murray'a i niegorsza zjawiskowej Scarlett Johansson. Do tego piękne zdjęcia Tokio i swoisty urok całości. Jest to jeden z filmów, którego uroki ciężko streścić - trzeba po prostu obejrzeć.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwsza sprawa, to jak dla mnie jesli w obsade wrzuci sie Scarlett, to moze to byc nawet najwikszy chlam a i tak z przyjemnoscia obejrze. Jakies skrzywienie albo co ale patrzec jak gra ta dziewczyna moge zawsze, jedyna taka aktorka.

Co do samego filmu to wydaje mi sie pomyslanie zrobiony. Nie jest to kolejny tempy melodramat ktorego scenariusz moze przewidziec na 10 minut do przodu na podstawie dwoch dowolnych scen. Scarlett mnie czarowala, Murray czasem rozbawil, a historia wolno bo wolno ale sensownie rozwijala(aczkolwiek byly momenty przynudzania niestety). Na pewno in plus sa dobre jak na tego typu film zdjecia oraz rewelacyjna muzyka. Radze przesluchac sobie soundtrack, naprawde calkiem fajna skladanka.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Qbusiu drogi, dziękuję za założenie tego tematu, akurat wczorajszej nocy obejrzałem sobie ten cudowny film... Jednak z Lost In Translation miałem do czynienia już wcześniej, jakieś 2 lata temu. Kolejny raz zdarzyło mi się go oglądać kilka miesięcy temu w telewizji. Do tego czasu film mnie nie urzekł, owszem, był moim zdaniem bardzo dobry, ale nie odbierałem go tak osobiście. Dopiero gdy następnym razem obejrzałem go na dvd, Między Słowami nabrało dla mnie nowej jakości. I bynajmniej nie chodzi mi tutaj o jakość obrazu. ;) Jednak - jak już napisał Qbuś - ciężko streścić uroki tego filmu. Dla mnie jest to ewenement, nie ma i pewnie długo nie będzie podobnego filmu. Gorąco polecam wszystkim, którzy jeszcze nie oglądali, a tych którzy już widzieli zachęcam do ponownego obejrzenia.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwsza sprawa, to jak dla mnie jesli w obsade wrzuci sie Scarlett, to moze to byc nawet najwikszy chlam a i tak z przyjemnoscia obejrze. Jakies skrzywienie albo co ale patrzec jak gra ta dziewczyna moge zawsze, jedyna taka aktorka.

Scarlett :bunny: I właściwie tyle, by wystarczyło napisać. A tak bardziej serio - to także jest całkiem niezła aktorka. Wystarczy porównać sobie tę rolę z Match Point chociażby. Tu zahukana dziewczynka w zasadzie, a tam prawdziwy wamp. Zresztą, Woody Allen wie, co dobre :thumbsup:

Murray czasem rozbawil

For relaxing times, make it Santori time...

Qbusiu drogi, dziękuję za założenie tego tematu

Ależ do usług. Ze mnie po prostu topic whore jest :whistling:

Dla mnie jest to ewenement, nie ma i pewnie długo nie będzie podobnego filmu.

Ano właśnie... Mało w sumie jest filmów o podobnym klimacie. A przynajmniej mało, które by się przebiły do szerszej publiczności.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwsza sprawa, to jak dla mnie jesli w obsade wrzuci sie Scarlett, to moze to byc nawet najwikszy chlam a i tak z przyjemnoscia obejrze. Jakies skrzywienie albo co ale patrzec jak gra ta dziewczyna moge zawsze, jedyna taka aktorka.

Scarlett :bunny: I właściwie tyle, by wystarczyło napisać.

Serce mi krwawi, myślałem, że tylko mi się podoba! :ermm:

Murray czasem rozbawil

For relaxing times, make it Santori time...

You want more mysterious? I'll just try and think, "Where the hell's the whiskey?"

BTW: Murray chyba zagrał podobną rolę w Broken Flowers Jarmusha. Oglądał ktoś?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

BTW: Murray chyba zagrał podobną rolę w Broken Flowers Jarmusha. Oglądał ktoś?

No kurde, chciałem już to napisać. Zepsułeś mi moje wejście znafcy ;P. Rzeczywiście gra tam bardzo podobną postać.

Co do Scarlett, pierwsze ujęcie powoduje, że większość obiecuje sobie, że obejrzy film do końca. ;)

No i jeszcze trochę komentarza do filmu. Niesamowity klimat, naprawdę. Wielkie zaludnione miasto gdzie tak naprawdę każdy jest samotny. Tokio bardzo do tego obrazu pasuje.

Broken Flowers najbardziej kojarzyło mi się z Między Słowami podczas wstawek kiedy Murray jechał samochodem i towarzyszyła mu muzyka Mulatu Astatke. Podobne uczucie towarzyszące oglądaniu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak film, w którym NIC się nie dzieje może wciągnąć? Sofia Coppola wie :laugh: Powtórzę po innych, doskonały, trudny do oddania zwykłymi słowami film. Niewiele jest filmów posiadających duszę, klimat wyciekający z telewizora. W bardzo prosty sposób film pokazuje głębokie uczucia bohaterów, nie jest to dzieło zrozumiałe tylko dla reżysera. Momentami zabawny (dzięki Murray'owi), momentami smutny, zmuszający do myślenia.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba się nie nadaję do takich filmów, bo mi on totalnie nie przypadł do gustu. Murray zagrał bardzo dobrze, ale już o Scarlett J. trudno to powiedzieć. Klimat Japonii bardzo fajnie oddany (muzyka i salony z grami :smile: ) ale reszta mnie nie zachwyciła. Choć i tak Coppola jako reżyser to lepszy wybór, niż Copolla jako aktorka. Cóż, w "Ojcu Chrzestnym 3" to nie zaszalała :tongue:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...