Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

TigerHellmaker

2001: Odyseja kosmiczna (1968)

Polecane posty

2001_A_Space_odyssey.gif

Nie rozumiem jak do tej pory nie pojawił się temat dotyczący tego dzieła.

Film został nakręcony w 1968 a prawie 23 lata później trafił do Polski.

Jest uznawany za jeden z najlepszych filmów sci-fi dwudziestego wieku. Film powstał we ścisłej współpracy z pisarzem A C Clark nazywanym ojcem współczesnej techniki satelitarnej.

Film łączy zagadnienia filozoficzne z niesamowitymi jak na tamte czasy efektami specjalnymi.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten film jest autentycznie przepiękny, jest to maksimum tego co można wyciągnąć z filmu jako medium. Wielkie widowisko audiowizualne, które jak dla mnie praktycznie robi z Kubricka ponadczasową postać, a przecie to jego nie jedyne wybitne dzieło. Zaryzykuje stwierdzenie, że reżyser stworzył tu osobny gatunek: "2001: Odyseja Kosmiczna" :D Piękna również jest tu historia, bardzo gorzka, gatunku ludzkiego, od słynnej sceny z małpoludami aż do stworzenia samoświadomej inteligencji, podobno "sztucznej", ale nie jest to kres dziejów człowieka... Nie będę jednak nic więcej mówił, obejrzyjcie po prostu to arcydzieło, może wręcz szczytowe osiągnięcie ludzkości w filmie?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[ciach]

Tak naprawdę program gwiezdnych wojen wymyśli pisarze SF.

Wracając do filmu tak to już jest że dla niektórych film SF z lat 70 to epoka lodowcowa , a z lat 40. np. "Sokół maltański" to prehistoria a przecież bez OK 2001 nie było by "Gwiezdnych wojen" , "Obcego" itd.

Zapoznaj się zasadami pisania postów->cytowanie. Nie cytujemy poprzedniego posta.-mateusz(stefan)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Heh, coś skromny post otwierający jak na taki film.

Dla mnie osobiście najlepszy obraz s-f wszech czasów i jeden z najlepszych filmów w ogóle.

Końcowy trip astronauty to prawdziwa masakra umysłu a moment, gdy HAL odłącza systemy podtrzymywania życia jest imo najlepszą sceną morderstwa w historii kina, wyprzedza nawet prysznic w "Psychozie".

Do tego mówcie co chcecie, ale ten film jest przerażający, zjada większość nominalnych horrorów bez popity.

Szkoda, że 2010 wypadł tak blado, ale w sumie również warto go zobaczyć.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może przerażający dla mnie nie był, ale piorunujący na pewno. Od samego początku z monolitem na 'Tako Rzecze Zaratustra' po - zwłaszcza - zakończenie. Film był pełen artyzmu, ale warto go też uzupełnić o lekturę dzieła Clarke'a, która może nieco wzbogacić doznania wizualne, a w zasadzie je pogłębić. Zresztą przypomina mi to, że na liście do ponownego przeczytania i obejrzenia trzeba umieścić właśnie te dwa dzieła, gdyż film oglądałem dość dawno, a książki czytałem w ogóle w zamierzchłych czasach i pewnie sporo utraciłem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten film to zdecydowanie Kino przez duże K. Ani przez sekundę nie nudziłem się na tym filmie, można interpretować go na tysiące sposobów, każda scena w tym filmie jest wkomponowana w całość po mistrzowsku. Już pierwsza scena z

z monolitem i walczącymi małpami

daje nam dużo do myślenia, a mnie osobiście zaskoczyła pomysłowością. Jak na czasy, w których film powstawał efekty są bardzo dobre, wszystko wygląda naprawdę przekonująco, widać że na tym nikt nie oszczędzał. Poza wspomnianą sceną, osobiście cenię sobie

moment śmierci komputera pokładowego, posiadającego własną świadomość

. W fotel wgniotło mnie zakończenie, czegoś takiego nikt się nie mógł spodziewać.

W książce wszystko podane jest jak na tacy, uważam że jak najbardziej warto ją przeczytać, ale PO obejrzeniu filmu. A przed przeczytaniem zastanowić się samemu, o co tak naprawdę w filmie chodziło?

Arcydzieło, szczerze powiedziawszy jest to chyba mój ulubiony film S-F, trudno porównywać go do, np. Gwiezdnych Wojen, ale jakbym miał wybierać co lepsze chyba zdecydowałbym się na Odyseję.

10/10

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Klasyk. Przez bardzo duże K :=) Kilka ładnych lat temu obejrzałem całość na TCM i obawiam się, że do końca nie zrozumiałem wszystkich wątków albo odniesień. Najbardziej "mocne" oczywiście były fragmenty z Monolitem i cała otoczka wokół niego... Brrr. W każdym razie, od strony technicznej jest to doskonały przykład, że kiedyś gdy komputerowe efekty specjalne były w powijakach trzeba było najzwyklejszego talentu do nakręcenia takiego filmu ;D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jesli ktos interesuje sie filmem, widzial w swoim zyciu n-set filmow, to zapewne wie jakie znaczenie ten film mial dla kina w XXw. Ostatnio panuje wszedzie dyskusja nad rewolucyjnoscia Avatara. Tutaj dysktuowac nie trzeba, tutaj dyskutowac nie ma o czym. Takich filmow jak odyseja w historii naszego malego swiata wielu nie zrobiono. Pod samym katek wykonania, polecam sprawdzic jak wygladaly efekty specjalne przed czy w roku 1968, a nastepnie obejrzec Odyseje - to byl prawdziwy przelom. Do tego mamy historie, a wlasciwie trzy historie ktore skalniaja do przemyslen i glebszego zastanowienia. W gatunku s-f film nie ma sobie rownych, obejrzec powienien kazdy szanujacy sie fan kina :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kupiłem film na bluray-u. ciągle robi piorunujące wrażenie szczególnie przy dobrym sprzęcie dźwiękowym. moment wyjścia w przestrzeń gdzie słyszymy jedynie ciężki oddech do tej pory sprawia, że mi duszno jak oglądam :) ponadczasowe kino.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...