Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

radosiewka

"Achaja tom 1", Andrzej Ziemiański

Polecane posty

Achaja-tom-1_Andrzej-Ziemianski,images_b


Achaja Tom 1

Andrzej Ziemiański

Rok wydania: 2004

Gatunek: fantasy (autor nazywa jednak swoją książkę mieszkanką fantasy z S.F)



"Achaja" to pierwszy tom trylogii autorstwa Andrzeja Ziemiańskiego. Tytułowa bohaterka to księżniczka królestwa Troy, która z hermetycznego świata pałaców i książąt trafia do wojska w wyniku spisku na dworze. Oczywiście przeżywa szok gdy okazuj się że jej pozycja i tytuł nie znaczą w wojsku nic. Ale to tylko początek ciężkiego życia Achai. Ziemiański nie ma litości dla swojej bohaterki, pozna ona więc nie tylko trudy życia w wojsku, ale także tortury, niewolę i wiele innych;p Autor trochę przesadził z tym sadyzmem, naprawdę nie był aż tak dużej potrzeby męczyć bohaterkę (a co dopiero będzie w drugiej części nie wspomnę;p)
W książce oprócz historii Achai śledzimy także losy dawnego skryby Zaana oraz Siriusa, których perypetie bywają czasami znacznie ciekawsze od tych głównej bohaterki.
Książkę czyta się szybko, jest to lektura z rodzaju " usiądź wygodnie w fotelu, zrelaksuj się, nie oczekuj rozważań filozoficznych". To nie liga Dukaja, niemniej mam poważne zarzuty wobec przesadnego używania wulgaryzmów - rozumiem, że ma to unaocznić brutalność świata, pokazać prawdziwe charaktery bohaterów, no ale bez przesady. Ziemiański nie zna umiaru i przedobrzył.
Książkę polecam, jednakże ostrzegam że kolejne tomy mają tendencję spadkową - aktualnie jestem w połowie trzeciego tomu i część opisów powala głupotą :rolleyes:
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Achaja to naprawdę interesująca książka, a przy okazji interesująca postać samej dziewczyny, która na początku bardzo słaba, staje się istotą absolutnie niezależną. Przechodzi tak zaskakującą przemianę, że nikt nie byłby w stanie jej rozpoznać.

Książka jest pełna bólu, kłamstwa, nienawiści i praktycznie nie ma w niej nic, co może podnieść na duchu. Każdy bohater okupuje swoje przetrwanie zgubieniem części siebie, wyzbyciem się moralności i znalezieniem nowego systemu wartości.

Hmm, polecam Achaję, jeżeli ktoś nie czytał. Trzeci tom był wyraźnie wymuszony, a końcówka na odwal się, ale i tak dobre fantasy ^^

"Achaja" w skrócie -->

bohaterka tytułowa: najpierw księżniczka, potem wojowniczka, niewolnica, prostytutka, zbieg, szpieg, a potem królowa xD Niezła wędróweczka :]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Achaja to naprawdę interesująca książka, a przy okazji interesująca postać samej dziewczyny, która na początku bardzo słaba, staje się istotą absolutnie niezależną. Przechodzi tak zaskakującą przemianę, że nikt nie byłby w stanie jej rozpoznać.

Z powodu tej przemiany głównej bohaterki wzięłam ją do prezentacji maturalnej z polskiego - miałam temat o ewolucji bohaterów literackich;) Achaja była moją przedstawicielką negatywnej w skutkach przemiany, zniszczenia kręgosłupa moralnego, poczucia sprawiedliwości i utraty niewinności. Postać Achai zaprezentowana jest w książce ciekawie, ale tak jak piszesz trzeci tom od połowy jest po prostu do niczego :down: Dawno nie miałam tak wielkiej ochoty wyrzucić książki i zabić jej autora :starwars:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Achaja" to raczej uboga książka. Językowo dość mocno kuleje, a fabuła jest strasznie mocno przegięta. To takie coś, jak trylogia husycka Sapkowskiego - dużo za dużo akcji, która w końcu zaczyna nużyć. Do tego napisana dużo przaśniejszym językiem - językowo Ziemiański jest kilka długości za Sapkowskim.

Ogólnie można Acaję przeczytać, ale IMO szału nima. Do tego perypetie Zaana i Siriusa są dużo ciekawsze od "przygód" głównej bohaterki...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podobał mi się tylko pierwszy tom, w którym oprócz samej skrzywdzonej przez los dziewczynki, która co parę stron płakała, jak to ma źle, a chce lepiej żyć, byli obecni Sirius i Zaan, których to wątek przebija główny o parę długości. Drugi tom to już głównie monologi Biafry, przekonywującego biedną Achaję do swoich racji, która płacząc co chwila odmawia, ale postępuje zgodnie z jego wolą. Trzeci tom to już cyrk w patetycznym sosie, główna bohaterka próbuje przeżywać jakieś tragiczne chwile, świat jej się wali jeszcze bardziej, kończy się wcześniej niż zaczyna.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Książka bazuje na przemianach. Poczynając od tytułowej Achaji poprzez właśnie Siriusa i Zaana, którzy wprowadzają dużo ciekawszy wątek do książki. Ogólnie rzecz biorąc polecam, jak każdą książkę, bo czytać warto :thumbsup:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat nie ruszany przez rok, ale niedawno Achaję przeczytałem i swoje trzy grosze wtrącę :D

Książka nawet niezła, pomijając może

zrobienie z Achai kota, wiecie, ogon, kły, oczy...

Szkoda tylko, że, o ile w pierwszym tomie jest mniej więcej tyle samo Achai i Siriusa, Zaana i Mereditha (tej trójki razem, samego czarownika zawsze było mało), o tyle w następnych wyraźnie dominuje Achaja, co nie zbyt mi się podoba, gdyż jej wątek jest najmniej ciekawy. Jeśli Ziemiański napisze w końcu Achaję tysiąc lat później, może znajdzie się w niej miejsce dla Mereditha.

A za co pisarza znienawidziłem? Za zakończenie wątku Siriusa i Zaana. Najpierw Sirius... Magiczny sztylet? Nieee, to zbyt głupie, żeby było prawdziwe! A moja ulubiona postać, Zaan? Samobójstwo? Nie, ja rozumiem, że był w rozpaczy po stracie przyjaciela, i że wydawało mu się, że zrobił już wszystko i nic mu nie zostało, ale żeby od razu łykać truciznę? I Hekke. Co to ma być? Jakaś zwykła baba zatukła go kijem? Tfu!

A bluzgi, za które Ziemiański jest często krytykowany w recenzjach, w ogóle mi nie przeszkadzają. Może jest ich dużo, aż za dużo, ale każdy pisarz a swój styl. Widać Ziemiański pisze właśnie w taki, a nie inny sposób. Achaja to strawna lektura na kilka wieczorów. O ile Zapach szkła mnie nie zachwycił (jako całość, niektóre opowiadania są świetne), to Achaja zachęciła do przeczytania innych książek tego autora. Następny w kolejce: Dziennik czasu plagi :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, chyba wychodzi na to, że tę książkę się albo kocha, albo nienawidzi :) Na stronie Fabryki Słów można znaleźć wybrane fragmenty. Nawet na ich podstawie można się do niej ustosunkować. Trzeba tylko pamiętać, że Achaja zawiera tonę przekleństw.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się. Ja na przykład te książkę kocham no ale ja nalezę do specyficznej grupy czytelników (SuperFanówPiekary).Czytałem sporo polskiej fantastyki (i troszeczkę zagranicznych Booków) i to co wypisał ziemiański było dla mnie czymś zupełnie nowym. Nie uważam się za jakiegoś wielkiego znawce fantastyki ale opis wojny w Achaji jest zupełnie inny niż we wszystkich wcześniejszych dzieła czytanych prze zemnie.Dla przykładu opisy walki ala Sapkowski (czyli zrobił 3pirułety i salto ze śrubom a potem stojąc na jednym palcu ciął przeciwnika pięknym,idealnym,doskonały cięciem) w achaji Ziemiański pięknie wyśmiewa . Co do braku rozmyślań filozoficznych-to z tym brakiem się nie zgadzam . Nie jest to jakieś głębokie rozmyślenia egzystencjalne ale jest sporo ciekawych przemyśleń na temat natury wojny czy natury żołnierza.

Moja ogólna ocena- 2razy leprze niż np. Malowany człowiek . Polecam szczególnie dla ludzi z choć częściową wiedzą o Makiawelizmie gdyż moim zdaniem autor często nawiązuję do tej średniowiecznej myśli .

Tak w ogóle to odkopuję temat żeby podzielić się z wami ciekawym "niusem". Mianowicie oprócz wspomnianej reedycji 3 pierwszych tomów autor zapowiedział 3 całkiem nowe tomy Achajki.

A oto link do strony fabryki

Naucz się zasad interpunkcji i ortografii, bo dostaniesz moderację postów. [Turambar]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie skończyłem czytać. Książka całkiem całkiem. Cały czas coś się dzieje i dobrze się to czyta. Jak dla mnie za mało walki ale to kwestia gustu no i trochę nudziły mnie niektóre rozdziały o czarowniku. Tytuł polecam i mam zamiar w przyszłości przeczytac kolejne tomy. Moja ocena to -8/10.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie czytam tom pierwszy - nie kupiłem od razu całej trylogii ["stówkę" przeznaczyłem na nowe wydanie PLO] pomny waszych rad w temacie ogólnym. Na razie przeczytałem pierwsze 100 stron - pierwsze rozdziały poświęcone Achaji pamiętałem jeszcze z niewydawanego już magazynu "sciene-fiction" (?) - to właśnie te fragmenty sprawiły, że zawsze chciałem doczytać ciąg dalszy. To wracam do lektury.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeczytałem całą trylogię i to już kilka lat temu. Co mogę powiedzieć o Achai? Nie jest to może dzieło wybitne, ale na tyle dobre że mnie wciągnęło. Ziemiański nie jest wielkim mistrzem słowa i podobnie jak poprzednicy uważam, że do Sapkowskiego trochę mu brakuje, jednak udało mu się stworzyć dość przyjemne uniwersum, z bardzo nietypową - i koniec końców - żeńską bohaterką w roli głównej, co jednak jest stosunkowo rzadkie, jak na powieści fantasy. Pierwszy i drugi tom, to naprawdę niezłe pozycje, całość niestety popsuł mocno wymuszony tom trzeci. Autor już sam nie wiedział, jak zakończyć przygody Achai i wręcz przesadził - to co się stało z Achają patrząc na pierwsze strony tomu pierwszego i ostatnie trzeciego przysparza o naprawdę mocny ból głowy.

Czy warto przeczytać wszystkie trzy tomy? Myślę, że tak - ja nie żałuję, chociaż nie ma co ukrywać, że wszystkie trzy tomy mają tendencję spadkową...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niedawno skończyłem trylogię - co tu dużo mówić - bardzo dobre czytadło. W sumie lepiej poprzestać na takiej zdawkowej opinii na temat tej serii. Przeczytać dla relaksu i zapomnieć. Jak się bardziej przyjrzeć tym trzem tomikom to wychodzi na jaw masa głupot i dziwactw autora. Może ma taką manierę, nie wiem, osobiście wolę bardziej zwarte fabularnie historie. Bardziej poważne i sensowne również. Fabułka ledwo trzyma się logiki, ciągle jest przerywana przemyśleniami autora, które na siłę wciska "w usta" bohaterom, miałem wrażenie, że Ziemiański lubuje się w swojej znajomości grozy wojny i koniecznie chcę się swą wiedzą z czytelnikiem podzielić. W połączeniu z momentami dennymi i kiczowatymi dialogami tworzy to dziwaczną mieszankę. Irytującą ale strawną. Bo czyta się cały ten literacki bajzel nieźle.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...