Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Turambar

Twin Peaks (1990-1991)

Polecane posty

Twin Peaks

Co by tu napisać? Serial-legenda. Jeśli do produkcji bierze się genialny reżyser, ma do dyspozycji świetnych aktorów, tworzących genialne kreacje, zatrudni do realizacji wielu zdolnych reżyserów... To albo wyjdzie z tego niebywały gniot, albo też majstersztyk. Tutaj udało się i serial jest chyba jednym z najlepszych w historii. Dlaczego? Przede wszystkim KLIMAT, który wręcz kapie w każdej minucie oglądania. Po drugie - aktorzy, którzy stworzyli genialne kreacje. Serial oglądałem już niemal dwa lata temu, a nadal mam w pamięci Dale'a Coopera, Szeryfa Trumana, Benjamina Horna, Leo Johnsona i wielu innych. Kolejnym elementem tworzącym świetną całość są dość chore pomysły scenarzystów, które czasem bawią, innym razem powodują atak gęsiej skórki i autentyczne drżenie kolan. No i oczywiście fabuła - cały czas trzymająca w napięciu, płatająca coraz to nowe figle... Szczytem wszystkiego jest zakończenie, które w zamyśle twórców miało być furtką do trzeciej, nigdy nie nakręconej serii, ale samo w sobie daje radę i powoduje, że przez kilka następnych dni człowiek zastanawia się co i jak, i jak to wszystko możliwe...

Kolejnym wartym odnotowania błyskiem jest muzyka, która genialnie wpisuje się w mroczny klimat małego, zapomnianego przez bogów miasteczka na północy Stanów. Cóż tu więcej pisać? Marsz oglądać!

Notki o reżyserii, scenariuszu i tak dalej nie będzie, bo nad Twin Peaks pracowało tak wielu reżyserów i scenarzystów, że się pogubiłem. Napiszę tylko, że serial jest dziełem dwójki producentów: Davida Lyncha i Marka Frosta.

TwinPeaks_openingshotcredits.jpg

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Muszę się w końcu wziąć za ten serial, tyle dobrego o nim słyszałem. :smile: Kiedy miałem czas i chęci, aby go pożyczyć od kumpla, to ten akurat go zgubił... :confused: A teraz czas i miejsce na dysku za bardzo nie pozwalają, aby go do siebie przygarnąć. :tongue:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja sobie właśnie robię powtórkę z rozrywki - serial jest emitowany w niedzielę na TVN7 - dla mnie główny motyw muzyczny ma w sobie jakąś hipnotyczną siłę. Generalbnie cały soundtrack jest genialny. Teraz już takich nie robią.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie jeden z odcinków na TVN 7 sprawił, że założyłem ten temat. Poza tym zmusił mnie do tego motyw muzyczny w trakcie reklamy serialu na rzeczonym kanale. Muzyka ma naprawdę to coś, to w dużej mierze właśnie muzyka zbudowała klimat tej opowieści. Czasem słysząc jakieś dobre tracki myślę sobie "Świetny kawałek, ma w sobie tę tajemnicę, moc, nadałby się do Twin Peaks". Miałem tak choćby przy niektórych kawałkach szkockiego duetu Boards of Canada. Chciaż, prawdę mówiąc nic znanego mi nie mogłoby chyba zastąpić soundtracku Twin Peaks...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najlepszy serial wszech czasów. Arcydzieło, o którym mogę pisać jedynie w pozycji klęczącej. Niestety w telewizji publicznej od pierwszej emisji emitowany był chyba tylko 2 razy, więc byłem mały gdy go pierwszy raz oglądałem. Teraz jednak mam TW na dvd i oglądam średnio raz na 2 lata. Cóż, cóż mogę jeszcze powiedzieć o tak kultowym serialu. Gdybym mógł zabrać na bezludną wyspę tylko parę płytek dvd, na pewno wśród nich znalazło by się Miasteczko Twin Peaks. A sowy już nigdy nie będą takie kiedyś ;)

Co do muzyki - mam soundtrack i nieraz do niego wracam. Brakuje mi na nim tylko jednej piosenki, ale i tak warty jest przesłuchania choćby tylko dla motywu przewodniego. Badalamenti spisał się jak nigdy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To w końcu kto zabił Laurę Palmer? :sweat:

Arglebargle, ostatnio TP był emitowany w zeszłym roku na TVP 2. Obejrzałem kilka odcinków dla przypomnienia sobie klimatu serialu, ale nie ma to jak oglądać całość. Niestety, nie każdy może pozwolić sobie na oglądanie TV praktycznie w środku tygodnia o 2 czy 3 w nocy. Szkoda, naprawdę szkoda, że TP jest tak rzadko emitowany.

Dla mnie jest to najlepszy serial, jaki do tej pory widziałem. Nie muszę chyba nic więcej pisać, bo kto nie oglądał, to po prostu nie zrozumie. Tym bardziej, że dla mnie House, Lost czy Skazany na śmierć, a więc bardzo popularne seriale po prostu do pięt nie dorastają TP.

Nie wiem, na ile to prawda, ale ponoć: http://www.filmweb.pl/topic/1174934/Polskie+Wydanie+Dvd.html

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To w końcu kto zabił Laurę Palmer? sweat.gif
To zależy od tego, w co gotów jesteś uwierzyć :]

-"Nie mogę uwierzyć, że to Bob zabił Laurę"

-"A czy łatwiej jest uwierzyć, że ojciec mógł zgwałcić i zabić własną córkę?

Przyznam, że odkąd Tureq zachęcił mnie tym tematem, postanowiłam sama obejrzeć Twin Peaks, przedwczoraj skończyłam... i przyznam, że jestem pod ogromnym wrażeniem @_@ Oczywiście, wrażenia są zbyt wczesne, żebym mogła z dystansu ocenić go jakkolwiek inaczej, niż "dziwny". I to tak dziwny, że Lost się chowa(chociaż jest spora różnica między nimi).

Przyznam jednak, że zakończenie mnie nie satysfakcjonuje. Miałam nadzieję, że może film "Fire walk with me" to nieco zmieni, ale dalej uważam, że czegoś brakuje w zakończeniu :/

Np. happy endu

:P

. Na szczęście Andy i Lucy ratują sytuację :] Hm, więcej napiszę, jak bardziej ochłonę...

Tym bardziej, że dla mnie House, Lost czy Skazany na śmierć, a więc bardzo popularne seriale po prostu do pięt nie dorastają TP.
Na szczęście Dexter nie jest jeszcze aż tak bardzo popularny :]
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Serial super, wiele wątków i to Lynchowskie pokręcenie fabuły:)

co do zakończenia to:

Audrey na pewno przeżyła wybuch, pierwotnie miał być jeszcze jeden sezon wyprodukowany, ale serial został zawieszony. Czytałem gdzieś w necie, że aktorka grająca Audrey była już zatrudniona, a sama mówiła że jej postać jako jedyna przeżyła zdarzenie

Co do Coopera to:

na tej samej stronie wyczytałem, że dobry cooper został uwięziony w czarnej chacie, a Bob przejął jedynie jego "złe odbicie" - to ponoć było wyjaśnione w Fire Walk With Me

Ostatnio czytałem w necie wywiad, że aktor który grał Coopera bardzo by chciał wskrzesić serię w postaci krótkich odcinków emitowanych w internecie. Pomysł spotkał się z dużym zainteresowaniem fanów, więc kto wie, kto wie...:)

A ktoś z Was oglądał Ogniu Krocz ze mną? To pełnometrażówka przedstawiająca losy Laury na 24 godziny przed śmiercią.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio czytałem w necie wywiad, że aktor który grał Coopera bardzo by chciał wskrzesić serię w postaci krótkich odcinków emitowanych w internecie. Pomysł spotkał się z dużym zainteresowaniem fanów, więc kto wie, kto wie...:)

A ktoś z Was oglądał Ogniu Krocz ze mną? To pełnometrażówka przedstawiająca losy Laury na 24 godziny przed śmiercią.

No właśnie przecież pisałam o tym, że oglądałam ;) I z tego co wiem, opowiada o:

- ostatnim tygodniu życia Laury Palmer

- wydarzeniach 'na rok przed' zdarzeniami z 1. odcinka Twin Peaks

- odrobinę wyjaśnia zdarzenia z ostatniego odcinka Twin Peaks

na tej samej stronie wyczytałem, że dobry cooper został uwięziony w czarnej chacie, a Bob przejął jedynie jego "złe odbicie" - to ponoć było wyjaśnione w Fire Walk With Me

To, o czym mówisz jest oczywiste po obejrzeniu ostatniego odcinka, ale miałam nadzieję, że w "Fire Walk With Me"[albo: "Ogniu Krocz ze Mną"]

będzie dopowiedziane zakończenie. A tak naprawdę pokazano tylko, że dobra wersja Coopera umożliwiła uwięzionej wcześniej w Czarnej Chatce Laurze(prześladującej go, gdy szukał Annie) trafienie do Nieba, tak jak wcześniej Lelandowi. Szkoda, liczyłam na Happy End, np. taki, że Zły Coop zostanie zauważony, zanim zrobi krzywdę Annie, i uwolnią dobrego i będą żyć długo i szczęśliwie

;) Chociaż - pamiętając o tym, że Coop wymienił swoją duszę za życie Annie, jest szansa, że może i tak nic by jej się nie stało?

W każdym razie - i tak będę dalej szukać książki "Pamiętnik Laury Palmer" z nadzieją, że może ona wyjaśni więcej :) W końcu Śniła :]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

IMO bardzo dobrze, że kolejny sezon nie powstał. Bardzo lubię

happy endy

, ale tym razem takie zakończenie wyszło idealnie. Świetne, oryginalne i zaskakujące.

"Ogniu krocz ze mną" zawiera wiele bardzo dobrych scen, ma świetną muzykę, ale ogólnie rzecz biorąc nie trzyma tego poziomu co serial, czegoś tu zabrakło.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś obejrzałem kilka minut tego serialu i ujrzałem scenę zmieniających się świateł w ciemną noc. Od razu skojarzenie z Silent Hill... Gdybym miał możliwość obejrzenia TP od pierwszego do ostatniego, zrobiłbym to bez wahania.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zacząłem oglądać "Twin Peaks" jakieś dwa, czy trzy miesiące temu, gdzieś tak od szóstego odcinka pierwszego sezonu. Skłoniły mnie do tego znakomite recenzje i stwierdzenie, że bez tego serialu nie byłoby "Z archiwum X" :)

Z początku nie za bardzo wiedziałem o co w tym chodzi, od widza wymaga się dużej znajomości poprzednich odcinków. Jednak brnąłem dalej i stopniowo wszystko zaczęło mi się układać.

Pierwsze, co mi przychodzi namyśl, to najbardziej pop... eee... specyficzny serial jaki widziałem. W pozytywnym sensie. Klimat jest taki inny, nacechowany pewną, specyfiką, magią, że niekiedy "Twin Peaks" odbiera się bardziej jako sen. Niepokój i melancholia - chyba te dwa słowa dobrze odzwierciedlają tę produkcję.

Zgadzam się z waszymi opiniami, co do muzyki. Jest niesamowita. W znacznej mierze kreuje magię "Twin Peaks". Utwór z czołówki jest w pewnym sensie bardzo... relaksujący :) Często pojawia się w tle jakiegoś wydarzenia i oddaje pożądany efekt. Można go słuchać godzinami.

W odcinku, który wczoraj emitowano na koniec pojawiła się zresztą sama Julee Cruise. M A G I A !

Na koniec jeszcze pytanko. Cooperowi co jakiś czas pojawia się pewien tajemniczy facet, który daje mu hm... "wskazówki" (tak jak w odcinku emitowanym wczoraj). Czy facet ten pojawił się w pierwszych odcinkach "Twin Peaks", czy też dopiero wraz z odcinkiem,

w którym Cooper leżał ranny w swoim pokoju

? Pytam, ponieważ nie wiem, czy jego wątek jest już znany od początku serialu, czy wyjaśni się dopiero później. Jesli jego rola została wyjaśniona już na początku seiralu, mógłby mi ją ktoś nakreślić? Z góry dzięki.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie,

Gigant nie pojawiał się wcześniej

. Jednak zanim się wciągniesz w kolejne odcinki - postaraj się zdobyć te stare, bo mają ogromne znaczenie, a do tego - są warte obejrzenia nie tylko z powodu fabuły, ale także gry aktorskiej i wzmocnienia klimatu reszty serialu :) Poza tym - jak sam widzisz, tam jest tak wiele elementów ze sobą tajemniczo splecionych, że aż żal tracić choć jeden :)

"Ogniu krocz ze mną" zawiera wiele bardzo dobrych scen, ma świetną muzykę, ale ogólnie rzecz biorąc nie trzyma tego poziomu co serial, czegoś tu zabrakło.
Przede wszystkim tego, że już wiemy,

kto zabił

poza tym - jednak obecność niektórych postaci na ich miejscu, jak choćby Lary Flynn Boyle jako Donny, ma znaczenie.

Swoją drogą - ostatnio widziałam pierwszy odcinek serialu Carnivale, gdzie Narratorem na początku odcinka jest nie kto inny, tylko Michael J. Anderson, czyli

tańczący 'Człowiek Stamtąd'

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Postaram się szybko nadrobić zaległości :)

BTW; szukając ciekawostek o "Twin Peaks" natknąłem się na książkę przedstawiającą pamiętnik Laury, autorstwa córki Lyncha http://horror.com.pl/books/recka.php?id=292 Całkiem fajny pomysł urozmaicenia serialu i zdobycia pieniędzy (to ostatnie, tak przy okazji :tongue:)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwszy raz miałem z serialem kontakt jak go nadawali pod koniec lat 90, ale przyznam, że wtedy nie kumałem z tego za wiele. Na nowo odkryłem go 3 albo 4 lata temu, tym samym odkrywając swoją pasję do filmów Lyncha :) Serial jest ewenementem w swoim gatunku. Klimat wbija w fotel jak w bolidzie formuły 1. O fabule nie będę za wiele pisał, bo skończyłoby się to czarnymi plackami jak powyżej :) W każdym razie jak w większości produkcji Lyncha, tak i tutaj jeśli nie oglądasz w skupieniu i liczysz na tanią i łatwą rozrywkę to nie tylko będziesz zawiedziony, ale w dodatku zapewne uznasz serial za głupi. Tutaj trzeba czasem pogłówkować.

Serial straciłby przynajmniej połowę swojej magii, gdyby nie genialna muzyka towarzysząca widzowi na każdym kroku, w świetny sposób podkreślająca wyjątkowy klimat. Zresztą to chyba jedyny serial w którym, po n-tym odcinku nie przewijałem czołówki.

Druga seria IMO nieco obniża poprzeczkę, aczkolwiek nadal jest to kawałek dobrego telewizyjnego kina. Filmu przyznam się, że dotąd nie widziałem, chociaż nosze się z obejrzeniem już ładnych parę lat :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytałem różne opinie, serial oczywiście obejrzałem cały (filmu jednak już nie) i trochę nie zgadzam się, że pierwsza seria była lepsza niż druga. W pierwszej zbyt mnie nużyły szczególnie działania młodzieży Twin Peaks, czyli ich miłostki i prowadzone na własną rękę śledztwo. Mogę sobie wyobrazić, że miało to na celu pokazanie ich życia by dać obraz tego "dziennego" życia Laury gdy jej "nocne" było inne, jednak jeśli mamy mówić o własnych wrażeniach, to właśnie po kilku pierwszych odcinkach przyszło kilka takich... spokojnych, usypiających czujność, budujących klimat. Być może dało to efekt gdy akcja już przyspieszyła, jednak oglądając czasami musiałem uzbroić się w cierpliwość - a na ogół nie wymagam pędzącej akcji i daję kredyt zaufania reżyserowi, czekając na zwroty fabularne. W Twin Peaks to się oczywiście opłaciło, najpierw gdy dowiadywaliśmy się kto zabił Laurę, a potem w drugiej serii gdy dwóch agentów FBI rozgrywało partię szachów... Siłą tego serialu są przede wszystkim postacie. Ze swoimi dziwactwami, zwyczajami, charakterami. I gdybym miał wymienić dwie rzeczy dla których warto oglądać ten serial to byłyby to: klimat i postacie. Takiej mieszanki postaw i osobowości jak w Twin Peaks nie znajdzie się chyba nigdzie. A klimat miasteczka na granicy - państw i dwóch duchowych światów, jest idealny do przedstawienia wszystkiego co chcieli przekazać twórcy. Ścierania się sił, głównie mrocznych, zwykłego życia, dobra i zła. Świetny serial, bez wątpienia.

W 12 odcinku 5 serii serialu Psych (Świry) zatytułowanym Dual Spires, twórcy oddają hołd Miasteczku Twin Peaks. Oglądałem ten odcinek i polecam absolutnie każdemu fanowi i fance "Twin Peaks" . Występują gościnnie: Sherilyn Fenn (w TP grała Audrey Horne), Ray Wise (w TP Leland Palmer), Catherine E. Coulson (w TP tak samo jak w Dual Spires - kobieta z pieńkiem), Lenny Von Dohlen (w TP jako Harold Smith, ten z agorafobią), Dana Ashbrook (w TP jako Bobby Briggs), Sheryl Lee (w TP Laura Palmer). Fabuła polega na przyjeździe głównych bohaterów serialu, Shawna i Gusa, na festiwal cynamonu odbywający się w miasteczku Dual Spires. Jednak kiedy nad brzegiem jeziora zostaje znaleziona martwa dziewczyna zawinięta w folię (brzmi znajomo ?) muszą rozwikłać zagadkę jaką skrywa miasteczko. Odcinek wypełniony jest smaczkami fabularnymi i odniesieniami do Twin Peaks, a zakończenie... to trzeba samemu zobaczyć. Szczerze polecam.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedna z tych pozycji, która jest na liście do obejrzenia.

Pierwszy raz próbowałem jakiś rok temu. Wtedy klimat mnie po prostu przygniótł i przytłoczył. Obejrzałem może pierwsze dwa odcinki. Jakiś czas później zobaczyłem "Zagubioną autostradę" i dzięki niej dowiedziałem się, co to jest jazda po krawędzi w kinematografii. Spróbuję go obejrzeć w najbliższym czasie, czuję, że jak się wciągnę to powinno być co najmniej ciekawie :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Serial jak najbardziej wart polecenia, choć trzeba zaznaczyć że bardzo specyficzny. Na mnie zrobił bardzo duże i pozytywne wrażenie, a agent Cooper to dla mnie jeden z najlepszych serialowych bohaterów wogóle. Niestety po ujawnieniu mordercy Laury Palmer odcinki coraz bardziej zaczynają być o niczym. Ale finał miażdży surrealizmem i końcówką. Dla mnie jeden z najlepszych seriali świata.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Serial jest piękny, ma cudowną muzykę, a miasteczko w nim przedstawione jest tym, co lubię najbardziej - gniazdem węży przysypanych intrygami :)

Do tego akcja idzie w spokojnym, ale wciągającym tempie, każda odpowiedź prowadzi do kolejnych pytań, przez co ledwo udaje mi się dawkować odcinki, żeby nie skończyć sezonu pierwszego w jedno popołudnie (a obiecałem sobie, że drugi kupię dopiero po wypłacie).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i już wiem do czego powracam dziś wieczorem... Ten serial to prawdziwe dzieło sztuki, dzieło stworzone przez mistrza reżyserii - Davida Lyncha. Serial ten ogladalem jako dziecko, później jako nastolatek aż wreszcie jako człowiek dorosły. Powiem tak - za każdym razem włos się na plecach jeży gdy słyszę utwór Fallig... Mówiąc szczerze ten serial ukształtował we meni swoistego rodzaju wrażliwość, oraz zbudził zamiłowania do wszystkiego co tajemnicze.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...