Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

kielbas99

Ubuntu 9,04 - Czy zadziałają programy dla Windows?

Polecane posty

Otóż mam kilka pytań dotyczących nowego Ubuntu 9.04 Postanowiłem zrezygnować z systemu Windows XP i przerzucić się na Ubuntu. System będzie służył mi tylko do prac graficznych (Photoshop), słuchania muzyki, prace html (pajączek), nagrywania płyt i prace w Office 2007. Gram na konsoli xbox 360, więc komputer nie jest aż tak potrzebny jak kiedyś. Czy te programy (mam namyśli Office, nero itp) będą działały bez zarzutu na ubuntu? Czy będę mógł instalować programy na Ubuntu które działały na XP? Mam Neostrade 1mb będzie działać na nowym systemie? Chciałbym się upewnić, aby nie było że po instalacji nowego systemu wszystko poszło na marne i będę musiał wrócić do XP :/ Jeżeli będę miał jakieś pytania związane z Ubuntu to zamieszczę w tym temacie.

P.S. O więcej szczegółów proszę pytać tutaj. :) Dziękuję za wszystkie odpowiedzi.

Zapoznaj się proszę z zasadami zakładania tematów i regulaminem forum - GFR

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pod tym linkiem znajdziesz wlasciwa odpowiedz. Programy pod windowsa moga dzialac, ale nie musza / albo z bledami (instaluje je sie za pomoca wine). Pakietem biurowym dla linuksa (nie tylko ubuntu, ale innych dystrybucji tez) jest Open Office. Programem do nagrywania plyt (jesli bedziesz korzystal z KDE) jest K3b (Gnome tez go obsluzy). Neostrada bedzie dzialac, ale nie wiem jak ja skonfigurowac, bo z oczywistych wzgledow nie mam. Zapamietaj: Linuxa nie nauczysz sie bez umiejetnosci korzystania z google. Ksiazki sa ok, ale co jesli napotkasz na jakis blad, ktory nie jest opisany w ksiazce? Na google znajdziesz i opis problemu, i jego rozwiazanie. Zapewniam cie, ze nie bedziesz pierwszym, ktory napotka na taki czy inny problem. A ja osobiscie z ubuntu zadowolony nigdy nie bylem. Wole mandrive... I to wlasnie te dystrybucje opanowalem z pomoca wujka G. Aha, looknij tez tutaj: www.howtoforge.com.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A tak bardziej łopatologicznie:

Windows i Linux to dwa różne, niekompatybilne ze sobą systemy.

I programy przygotowane na jeden z tych systemów nie będą działały w drugim.

Owszem, część softu ma wersję i dla Windows, i dla Linuksa.

Owszem, część softu z Windows można uruchomić na Linuksie za pomocą emulatora (Wine), ale jest to emulacja. Która może zadziałać, ale nie musi.

Poza tym weź jeszcze pod uwagę, że twoja wiedza z Windows będzie w bardzo dużej mierze bezużyteczna w Linuksie, więc zarezerwuj sobie czas na naukę tego systemu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam Neostrade 1mb będzie działać na nowym systemie?

Na chwilę obecną są z tym problemy. Do tej pory była bardzo fajna aplikacja o nazwie UbuDSL, która konfigurowała i zarządzała połączeniem. Obecnie autor zarzucił prace nad nią (z tego co wyczytałem, jakiś inny projekt ma realizować oraz maturę zdaje teraz) przez co są problemy z neo pod ubuntu 9.04. Jest alternatywny sposób instalacji neo, ale nie próbowałem go. Wszystkie informacje znajdziesz na polskim forum ubuntu, tu: http://forum.ubuntu.pl/forumdisplay.php?f=156

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Owszem, część softu z Windows można uruchomić na Linuksie za pomocą emulatora (Wine), ale jest to emulacja. Która może zadziałać, ale nie musi.

"Wine is not an emulator", to API umożliwiające uruchamianie binarek win32 (na przykład). Jest różnica. Co do działania - z miesiąca na miesiąc jest coraz lepiej. Coraz większa unifikacja sterowników dźwięku i grafiki pod GNU/Linux odbija się bardzo korzystnie na działaniu Wine.

wiedza z Windows będzie w bardzo dużej mierze bezużyteczna w Linuksie, więc zarezerwuj sobie czas na naukę tego systemu.

Zależy co rozumieć poprzez "widzę". Jeżeli chodzi o klikanie "dalej, dalej" - to faktycznie, na niewiele może się ona zdać. Natomiast jeśli chodzi o zagadnienia funkcjonowania explorera, linii poleceń, jądra, api czy chociażby UAC (jeśli chodzi o nowsze wersje systemu Windows) - to można się doszukać wielu podobieństw i wykorzystać wiedzę na ich temat, aby sprawniej poruszać się po środowisku Linux. Tak naprawdę cała trudność sprowadza się do czytania i wyciągania wniosków (dziś coraz więcej nowych użytkowników Linuksa nawet nie wie co to MAN).

Pozdrawiam

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

więc tak,

Photoshop na pewno działa bez problemów na linuksie jeśli zaopatrzysz się oczywiście w Wine

Jeśli chodzi o pozostałe programy to są oczywiście odpowiednie zamienniki ale również z tego co wiem bez zgrzytu powinno zadziałać na Wine: ja proponuję zamiast Office 2007 - OpenOffice.org (działa tak samo, a tylko trochę inaczej wygląda).

Podobnie z Pajączkiem - jest tego masa.

Zamiast Photoshopa można używać Gimpa, ale on już się różni od photoshopa (potrafi zrobić praktycznie wszystko co Photoshop, ale obsługa troche się różni :) )

Z tego co wiem nie ma jakiś wielkich komplikacji z Neostradą, ale zawsze odpowiedzi można znaleźć na oficjalnym forum Ubuntu.

Jak zauważył allor Windows i Linux to dwa zupełnie różne systemy, więc nie będę oszukiwał że początkowo praca z Ubuntu może sprawić Ci trudności, ale jest to na tyle przyjazny system że szybko można się przestawić :) Wrazie problemów zawsze można zajrzeć na polskie forum ubuntu i zapytać się co i jak zrobić (to na tyle popularny system że jest dużo ludzi chętnych do pomocy)

Tutaj masz listę odpowiednikow windowsowych programów na Linuksa

http://www.linuxrsp.ru/win-lin-soft/table-eng.html

Powodzenia :)

EDIT: Jeszcze jeden przydatny link: http://appdb.winehq.org/ znajdziesz tu jak działają programy windowsowe na Wine

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do Obi-San

To czy Wine jest emulatorem czy inną cholerą ma dla mnie - od storny praktyczniej - zerowe znaczenie. Ważne jest, że bez pomocy tego czegoś programy z Windows się nie uruchomią, a to coś po środku doskonałe nie jest. A informacje o tym, że z miesiąca na miesiąc jest z Linuxem (i jego składnikami) coraz lepiej to czytam od kilkunastu lat. I nadal uważam, że jeśli potrzebujesz komputera który działa, to najlepiej zostać przy tym, co znasz. A jeśli przy okazji jeszcze grasz - cóż, Linux może sobie być super dla serwerów, ale dla ludzi - niekoniecznie. Zwałszcza jeśli nie chcą się bawić/nie mają czasu na rozgryzanie systemu.

Co do sposobu, w jaki funkcjonuje eksplorer, linia poleceń i inne magiczne hasła - uwierz, to większości osób wcale do szczęścia nie jest potrzebne. Przynajmniej w Windows.

"Tu nie chodzi tylko o to ?Dlaczego chciałbym mieć Linuksa??, ale także ?Dlaczego Linux chciałby mnie??"

To cytat ze zlinkowanego wyżej tekstu. Naprawdę radzę go przeczytać zanim zdecydujesz się na przerwę w życiorysie.

A jeśli już musisz zmienić system (bo tak), to może Windows 7? Na razie jest darmowy (wersja RC1), stabilny, szybszy od Visty, a do tego - nadal jest to Windows.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli komuś zależy na tym, aby pograć sobie na PC, to zgadzam się - zostaw Windows. Ale skoro do grania ma konsolę, a PC potrzebny jest tylko do prac biurowych, to wg. mnie warto zastanowić się nad zmianą systemu.

Zresztą zawsze można uruchomić Ubuntu w wersji Live, bez instalacji i zobaczyć co i jak, czy się system podoba czy dam radę pracować na nim. I po problemie :)

U mnie wszystkie potrzebne mi programy i gry działają bez problemu na Wine, więc wg. mnie źle nie jest :)

Wg. mnie większość dystrybucji linuksa już tak są tworzone, że każdy laik który czyta komunikaty a nie bezsensownie klika Dalej sobie poradzi bez jakiś problemów.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Allor

To czy Wine jest emulatorem czy inną cholerą ma dla mnie - od storny praktyczniej - zerowe znaczenie

>> A ma, wbrew pozorom. Na przykład to, że emulator zwykle działa o wiele wolniej, a programy uruchamiane na Wine mają praktycznie taką samą wydajność (WoW chodzi mniej więcej 2-3 FPSy wolniej niż na Windowsie, żadna różnica, biorąc pod uwagę że to raczej wina tego że używa się wtedy OpenGL, a nie DirectX.)

Co do sposobu, w jaki funkcjonuje eksplorer, linia poleceń i inne magiczne hasła - uwierz, to większości osób wcale do szczęścia nie jest potrzebne. Przynajmniej w Windows.

>>A jak poznasz Linuxa, to zauważasz, że odpowiednio skonstruowana linia komend potrafi naprawdę uprościć życie i uczynić je piękniejszym;)

W ogóle Ubuntu jest dla prywatnych zastosowań naprawdę ciekawą alternatywą dla Windowsa. Compiz potrafi stworzyć interfejs niebo ładniejszy niż w Viście, a uruchamiający się na sprzęcie do którego system Microsoftu mówi "fuj". Całość uruchamia się co najmniej dwa razy szybciej niż Windows (przynajmniej u mnie), nie zdarzają się jakieś niezidentyfikowane zastoje, nowe wersje pojawiają się często i są darmowe,nie ma wirusów - chyba, żeby chcieć je samemu zainstalować, ale nikt normalny nie ściąga na Linuxa niezidentyfikowanych plików.

Właśnie -tu dochodzimy do chyba najlepszej rzeczy w tym systemie. Pakietach. Gdy w Windowsie chcesz zainstalować jakiś program, musisz wbijać sie do neta, szukać w google'u najnowszej jego wersji, ściągać ręcznie całość, a potem przy instalacji dowiadujesz się, że musisz dociągnąć np. .NET Frameworka. Wbijasz się więc na stronę M$, tam przechodzisz przez jakieś sprawdzania oryginalności, a wreszcie ściągasz ten plik. Po tym wszystkim musisz ręcznie uruchomić oba instalatory, przeklikać całość, ustalić co się zainstaluje i przeczekać. A w Ubuntu... Włączasz menedżer pakietów, wpisujesz nazwę potrzebnego programu, zaznaczasz, że chcesz go zainstalować. Program sam znajduje wszystkie inne pakieciki potrzebne do użycia tego który właśnie chcesz instalować. Naciskasz zastosuj i możesz zapomnieć o sprawie. Wszystko ściągane jest z neta, instaluje się gdzie trzeba i po chwili masz gotowe do użycia.

Może dla pojedynczych programów nie jest to problemem - ale wyobraźcie sobie, o ile robi się wygodniej gdy chce się zainstalować np. 5 programów naraz. W Windowsie oznacza to przeklikanie każdego instalatora - tutaj tylko zaznaczenia 5 ptaszków, wciśnięcie innego przycisku - i działa :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To może dodam jeszcze, że niektóre aplikacje (zwłaszcza starsze) działają szybciej pod Wine'm niż pod Windowsem.

Co do Compiza, to jest fajny, wygląda super, ale od kiedy ukazało się KDE 4.1 już z niego nie korzystam, bo jednak "goły" interfejs KDE4 bardziej mi przypadł do gustu niż kombinacje KDE3 + Compiz (GNOME'a nie używam jeśli nie muszę). Ale właśnie to jest piękne w GNU/Linuksie, że każdy może sobie wybrać interfejs (i nie tylko interfejs), który mu się bardziej podoba.

Co do neostrady, to nie wiem jak to wygląda pod Ubuntu, gdybyś rozważał inne dystrybucje, to do openSUSE jest skrypt SUSEneo, który działa sprawnie. Tak w ogóle m.in. ze względu na YaST tą dystrybucję można polecić każdemu (nawet zupełnie zielonemu) użytkownikowi.

Wreszcie jeśli chodzi o słuchanie muzyki, to jest kilka programów, np. dla fanów Winampa jest Audacious (obsługuje nawet skórki przeznaczone dla Winampa), ale dla mnie od dłuższego czasu numerem jeden jest Amarok. Co do samej jakości dźwięku, to zazwyczaj jest lepiej niż pod Windowsem, tzn. jeśli używasz Foobara, to za dużej różnicy nie odczujesz, ale jeśłi używasz WMP lub Winampa (czy innych programów korzystających z DirectShow), to różnica będzie "słyszalna".

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie -tu dochodzimy do chyba najlepszej rzeczy w tym systemie. Pakietach.

Ogólnie zgadzam się z tym, że Linux to ciekawa alternatywa dla Windowsa, ale zdaje mi się, że od tego momentu zaczynasz lekko idealizować ten system. Po pierwsze na repozytoriach nie ma wszystkiego (a to co jest nie zawsze jest aktualne) i czasami trzeba coś zainstalować ręcznie, a tu w przypadku mniej przyjaznego software'u nie jest już tak różowo i powyolbrzymiać trudności w instalacji softu można też w drugą stronę :)

tzn. jeśli używasz Foobara, to za dużej różnicy nie odczujesz, ale jeśłi używasz WMP lub Winampa (czy innych programów korzystających z DirectShow), to różnica będzie "słyszalna".

Sam używam Foobara i nie słyszę żadnej różnicy między nim a np. WMP. Zresztą twórca tego softu też jej nie słyszy :) Jak miałem zainstalowanego Linuksa to Amarok też nie poprawił jakości dźwięków, które słyszałem ze swoich słuchawek, więc zdaje mi się, że zaczynasz wchodzić na terytorium tzw. audio-voodoo.

Nawiązując do reszty dyskusji to Althorion ze swoimi słowami "Jeśli masz zamiar uruchamiać na nim tylko Windowsowe programy - nie zmieniaj niczego. Stracisz i czas, i nerwy." chyba najlepiej podsumował całe rozważania na temat wyboru tego systemu. Sam parę razy korzystałem przez dłuższy czas z Linuksa jako drugiego systemu operacyjnego, ale nigdy nie udało mu się przekonać mnie, żebym zrezygnował z Windowsa (jakbym w ogóle nie grał to jeszcze bym się pewnie zastanawiał, a tak wolę żyć bezstresowo).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za Twoim linkiem:

foobar2000 has sound processing features such as software resampling or 24bit output on new high-end soundcards, but most of the other mainstream players are capable of doing the same by now.

Nie przypominam sobie, by DirectShow bez dodatkowych wtyczek porządnie obsługiwał 24-bitowy dźwięk. Nie wiem, być może ostatnio to się zmieniło, ale jeszcze jakiś czas temu, by odtworzyć 24-bitowy WAW w WMP trzeba było doinstalować FFDShow, bo goły WMP sobie nie radził, w samym zaś FFDShow i tak trzeba było co nieco przestawić, by wszystko brzmiało jak należy.

Panowie, to nie jest temat o Linuksie, jako całości, a o kompatybilności oprogramowania Windowsowego z Ubuntu 9,04. Innymi słowy, mówcie na temat, albo mówcie w innym temacie - GFR

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli sumując, żeby się moderator nie wkurzał - kompatybilność oprogramowania pisanego dla Windows z Linuxem jest zerowa. Nie uruchomi się bezpośrednio żaden program. Ani jeden.

Są za to sposoby, by mimo wszystko dało się je uruchomić. Więc jeśli chcesz się bawić i chwalić przed kumplami, da się do zrobić.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@up

??? Sorry za to co powiem, ale takiego tekstu to ja bym się mógł spodziewać po 10-latku, ale po Allorze? Po pierwsze masz programy pisane w Javie, .NET (Mono może nie jest w pełni kompatybilne, ale niektóre rzeczy uruchomi), Pythonie i innych językach intepretowanych/uruchamianych na wirtualnych maszynach. A jeśli chodzi a takie w Delphi/C++/Assemblerze/czymkolwiek innym kompilowanym to użycie Wine'a jest banalne. Możesz albo zrobić to z konsoli wpisując (uwaga, w życiu nikt by na to sam nie wpadł :P )

wine nazwaprogramu

Albo najnormalniejszym w świecie dwuklikiem (przynajmniej w moim Ubuntu Wine się fajnie zintegrował i jest automatycznie uruchamiany, jeśli próbujesz odpalić *.exe).

Więc pisanie, tego co wyżej jest trochę... Hmm, głupie.

A tu troszeczkę może offtop, ale że poprzednia część posta na temat była.

Ogólnie zgadzam się z tym, że Linux to ciekawa alternatywa dla Windowsa, ale zdaje mi się, że od tego momentu zaczynasz lekko idealizować ten system. Po pierwsze na repozytoriach nie ma wszystkiego (a to co jest nie zawsze jest aktualne) i czasami trzeba coś zainstalować ręcznie, a tu w przypadku mniej przyjaznego software'u nie jest już tak różowo i powyolbrzymiać trudności w instalacji softu można też w drugą stronę :)

No ok, troszkę się zagalopowałem. Co nie zmienia faktu, że mój Linux jest po wyposażony w odpowiedniki wszystkiego co mi było na Windowsie potrzebne i nic nie musiałem instalować inaczej niż z pakietów. Zresztą spójrzmy prawdzie w oczy: jeśli ktoś nie jest maniakiem, to posiadanie nowszych wersji szybciej niż pojawią się w repozytoriach raczej nie jest potrzebne. A jak jest, to albo jest to zwykle potrafi się poświęcić i zainstalować z konsoli. Szczególnie, że mimo wszystko instalowanie z konsoli czasem działa już od razu ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz co, zależy jaką weźmiesz definicję "programu". Dla mnie działający program to kod wykonywany bezpośrednio przez procesor, zatem ani java (na pc) się nie łapie, ani żadne pythony czy inne języki interpretowane. W dodatku jak masz interpretery/maszyny wirtulane/magiczne_api/emulatory/czy_co_tam_sobie_jeszcze_wymyślą_by_mądrze_wyglądało pisane przez firmy/osoby trzecie o "nie pełnej kompatybilności" to jest do zabawka dla fanów, a nie narzędzie pracy.

Banalne użycie Wine - jakby działało ze wszystkim i w 100% nie byłoby problemu. Nie działa, nie każdy musi mieć czas i ochotę by z tym walczyć jeśli nie działa. Są osoby których czas jest (dla nich) zbyt cenny, by zmieniać zwyczaje ze względu na modę. A tym jest dla mnie run na ubuntu w przypadku gdy się i tak wykorzystuje programy z Windows.

Tym bardziej, że niby z definicji jednym z zajęć osób tutaj bywających jest granie...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz co, zależy jaką weźmiesz definicję "programu". Dla mnie działający program to kod wykonywany bezpośrednio przez procesor, zatem ani java (na pc) się nie łapie, ani żadne pythony czy inne języki interpretowane.

Więc jak nazwiesz to coś, półprogramy?

W dodatku jak masz interpretery/maszyny wirtulane/magiczne_api/emulatory/czy_co_tam_sobie_jeszcze_wymyślą_by_mądrze_wyglądało pisane przez firmy/osoby trzecie o "nie pełnej kompatybilności" to jest do zabawka dla fanów, a nie narzędzie pracy.

Nazywanie javy czy C#, nie wspominając o "magicznych api" typu qt czy gtk, to chyba "mała" pomyłka.

Tym bardziej, że niby z definicji jednym z zajęć osób tutaj bywających jest granie...

Zlikwidujmy 3/4 forum - te 75% nie jest związane z graniem :-)

Żeby nie było całkowitego OT: sam wiele razy próbowałem z linuksami, ale zawsze coś jest nie tak :-) Skaner mi nie działa (sane nie wspierał jak ostatnio patrzyłem i nie zapowiadało się na zmianę) teraz nerwostrada wymaga kombinowania, bo autor ubudsl niestety nie kontynuuje projektu.

System jest fajny, jeśli ktoś go skonfiguruje, a userem będzie osoba, która nie będzie wymagała specyficznego softu. No i ofkoz dla osób, które mają czas i chęci na poznawanie go :-)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moda na linuxa? Nie zauważyłem. Chyba, żeby za modę uznać ten 1% z kawałkiem ludzi, którzy używają go na PCtach. To raczej nie jest dużo...

A poza tym - nie twierdzę, że wszystkie programy z Windowsa działają na Linuxie, ale:

a) Linux posiada wiele natywnych programów, które potrafią zastąpić te z Okienek, część identycznych do tych z systemu M$ (Firefox, OpenOffice, Audacity, Blender, Gimp, że tak wymienię pierwsze co mi do głowy przyszło) i trochę takich, za którymi Łindołsy mogą tylko tęsknić (zgrabny, rysujący wykresy gnuplot naprawdę mi pomaga w życiu, tak dla przykładu - zwracam honor, gnuplot ma też wersję na Windowsa).

b) Wine działa naprawdę nieźle. I da się na nim spokojnie grać - spory ułamek tych prawie 100 godzin (tak wiem, nie jestem pr0) w WoWie rozegrałem na Linuxie z użyciem Wine'a. Problemów nie stwierdzono, działa gładko i szybko. Ja nie twierdzę, że uruchomisz na tym wszystko, ja twierdzę, że całkiem dużo programów uruchomisz.

Poza tym ten Linux jest za darmo, więc jeśli ktoś (jak założyciel tematu), nie wykorzystuje kompa zbyt często to może spokojnie rozważyć użycie Ubuntu, funkcjonalność podobna, a opłat zero.

A zresztą - nie wiem co Ci ta biedna Java i inne języki nie bezpośrednio kompilowane zawiniły. Gwarantuję Ci, że używasz dużo programów napisanych w tych językach. A jeśli chcesz, to odinstaluj sobie Javę i .NET Frameworka i zobacz ile z programów, które codziennie używasz pasuje do Twojej definicji "programu". Pomijam już zresztą fakt, że przecież aplikacje w Javie działają na procesorze (bo i na czym by miały?), więc Twoja definicja jest trochę pozbawiona sensu...

Panowie, dyskusja, choć ciekawa, nie pasuje do tego tematu. Przenieście się proszę do Linux Ogólnie i rozmawiajcie dalej tam. Nie robię wam na złość, więc i wy mi na złość nie róbcie, żyjmy w pokoju - GFR

Czy ja wiem, ogromna część dyskusji, dotyczy tego jak działają na Linuxie odpowiedniki programów z Windowsa lub one same, więc to chyba na temat. Ale skoro moderator tak twierdzi, to trzeba zamilknąć.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz co, zależy jaką weźmiesz definicję "programu". Dla mnie działający program to kod wykonywany bezpośrednio przez procesor, zatem ani java (na pc) się nie łapie, ani żadne pythony czy inne języki interpretowane.

Więc jak nazwiesz to coś, półprogramy?

Hmmm... no dobra, trochę źle się wyraziłem. Chodzi mi o fakt, czy dane coś (niech będzie że program) działa w danym systemie bezpośrednio, czy też uruchamia się w np. na virtualnej maszynie. Jeśli tak, to sorry, ale nie jest to program pod winde/linuxa, a pod swoją maszynę wirtualną / interpreter.

W dodatku jak masz interpretery/maszyny wirtulane/magiczne_api/emulatory/czy_co_tam_sobie_jeszcze_wymyślą_by_mądrze_wyglądało pisane przez firmy/osoby trzecie o "nie pełnej kompatybilności" to jest do zabawka dla fanów, a nie narzędzie pracy.

Nazywanie javy czy C#, nie wspominając o "magicznych api" typu qt czy gtk, to chyba "mała" pomyłka.

Pomyłka jak pomyłka. Jeśli jest to maszynka robiona przez twórcę danego wynalazku, nie ma sprawy. On odpowiada za całość, więc zazwyczaj to działa, choć i tak w wielu przypadkach nie jest to moim zdaniem soft natywny (zwłaszcza taka java i jej podobne wynalazki...), a o taki mi w kontekście działania/nie-działania chodziło. Jeśli są to natomiast jakieś zlepki, to szansa na nie-działanie jest znacznie większa. Jak ktoś się lubi bawić, proszę bardzo, ale nazywanie tego natywnymi programami to imo nadużycie.

Tym bardziej, że niby z definicji jednym z zajęć osób tutaj bywających jest granie...

Zlikwidujmy 3/4 forum - te 75% nie jest związane z graniem :-)

Żeby nie było całkowitego OT: sam wiele razy próbowałem z linuksami, ale zawsze coś jest nie tak :-) Skaner mi nie działa (sane nie wspierał jak ostatnio patrzyłem i nie zapowiadało się na zmianę) teraz nerwostrada wymaga kombinowania, bo autor ubudsl niestety nie kontynuuje projektu.

System jest fajny, jeśli ktoś go skonfiguruje, a userem będzie osoba, która nie będzie wymagała specyficznego softu. No i ofkoz dla osób, które mają czas i chęci na poznawanie go :-)

Nie chodzi mi wcale o likwidowanie 75% wątków ;P

Ale przyznasz chyba, że nie jest nadużyciem przyjęcie, że wątkotwórca chce sobie od czasu do czasu pograć w normalne, duże tytuły? A w takim kontekście pisanie o tym, że Ubuntu potrafi uruchamiać programy z Windows jest... niech będzie że pewną nieścisłością...

Ale milknę, bo mnie zabanują.

Choć tylko jeszcze słowo - jvm nie mam nawet zainstalowanego, nie potrzebuję :P

.net - tylko to co z systemem, obecnie nie doinstalowywałem niczego dodatkowego i nie wydaje mi się, bym miał jakiś soft to wymagający... Ale głowy nie dam.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

allor << Chyba od windowsa NT istnieje w tych os'ach pojęcie podsystemów, dos'a, poprzednich wersji, os/2. Te podsystemy to nic innego jak maszyny wirtualne tych systemów. Także spora część aplikacji pod windowsem działa w maszynach wirtualnych. Oczywiście wine w 100% kompatybilny nie jest i tu się z Tobą zgadzam całkowicie, nie można zakładać, że program zadziała. W szczególności dotyczy to gier.

Niemniej zwróć uwagę, że autor tematu napisał: "System będzie służył mi tylko do prac graficznych (Photoshop), słuchania muzyki, prace html (pajączek), nagrywania płyt i prace w Office 2007. Gram na konsoli xbox 360,". Czyli temat gier nie dotyczy :) Zwykłe aplikacje mają dużo mniejsze wymagania względem systemu, więc i szansa na ich poprawne działanie jest sporo większa.

Także ja bym powiedział tak. Jeżeli używasz komputer zarobkowo, to sobie odpuść. Jeżeli nie masz czasu na ewentualne problemy konfiguracyjne, odpuść sobie. Jeżeli masz zacięcie i kusi Cię linux, to warto. System jest bardzo fajny, często wygodniejszy niż Windows.

Temat zamykam, bo z tego co widzę, to autor już nawet tutaj nie zagląda, a robi się zbędny OT. Standardowo powiem, że jeżeli zajdzie potrzeba otwarcia tematu, to walcie jak w dzwon na PW- GFR

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.


  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...