Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

MQc

Velvet Assassin

Polecane posty

miał być hit może się okazać że będzie lekki KIT!!!:)
Przeglądając Metacritics taki wniosek może się, IMO, nasunąć. Niestety dla samej gry, bo może i nie oczekiwałem jej z wypiekami na twarzy, ale na pewno jest to / był ciekawy projekt, który wzbudził zainteresowanie. Najwyższe noty wystawił GameZone oraz GameSpot (odpowiednio 77 i 75) a ogólna średnia bazująca na 10 recenzjach to 65/100 :| Czyli ogólnie rzecz ujmując, jest prawdopodobne, że tytuł nie spełni pokładanych w nim nadziei, jeśli jakieś były ;P
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bieda z tymi ocenami. Prywatnie liczyłem raczej na tytuł w okolicach 80%

Szkoda, szkoda, bo w zapowiedziach VA był jedną z niewielu pozycji jakie chciałem ograć. No nic, przeczytam jakąś reckę (jak znam życie dopiero w chwili publikacji w CDA ;)) i wtedy się zastanowię czy warto kupić.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeczytałem recenzję n Gry-online i niestety muszę powiedzieć, że gra nie jest chyba dobra.

Piszę "chyba", bo zawsze redaktor g-o.pl mógł być pijany podczas pisania recenzji i gierki mogły mu się pomieszać :thumbsup:

Cóż, sam pomysł na grę jest przedni. Ile mamy skradanek o IIWŚ? A ile z kobietą w roli głównej?

Właśnie.

A dodatkowo dochodzą jeszcze misje w Warszawie.

Ech, jeśli gra będzie miała jakieś potężne patchowanie + niską cenę (Tj. do 30 zł) to może kupię.

Jeśli gra trafi do CDA, to zagram. Choćby miała full błędów :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ile mamy skradanek o IIWŚ?

Death to Spies, Death to Spies. A na 30 zł za VA raczej nie ma co liczyć, przynajmniej w chwili premiery. Po 2 latach pewnie cena spadnie do tego poziomu, z tym że jakoś wątpię bym miał wtedy chęć grać w starą i średnią grę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam tą grę od dzisiaj. Czy to kit czy hit zobaczymy jutro. Nie sądzę żeby była kiepska. Grałem tylko chwilę i muszę przyznać zaciekawiła mnie. To przyjemność poruszając się piękną i zabójczą kobietą dźgająca co kolejnych ''szwabów''. Kobieta pokaże jak rozwala Nazizm. Śmierć Hitlerowi! Amen.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Robiłem sobie dużego smaka na tą grę,tak czytam , oglądam gameplay z gry i oceny są dość słabe, a miał być taki hit . Pozostaję czekać na , jak myślę obszerną recenzję Velvet Assassin w CD-Action. Wydaję mi się, że grą dużo lepszą , a o podobnym gatunku będzie Saboteur, która też ma się dziać podczas II Wojny Światowej . A co do samego Velvet, pomysł całkiem dobry,jestem ciekaw co nie wyszło . Pozostaję czekać do następnego numeru ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość mikul1991

Ja właśnie pogrywam sobie w Velveta na x360. Gra jest całkiem nie zła. Choć jest pełna nielogiczności, głupota Niemców potrafi zaskakiwać, to naprawdę wciąga. Klimat jest niesamowity. Grafika całkiem niezła (zwłaszcza cienie) - tak na 7, może z +. Muzyka jest bardzo nastrojowa, dźwięki poprawne (choć trochę za mało zróźżnicowane). Zaskoczyły mnie niemieckie głosy, rewelacyjnie budują klimat. Ten element oceniam na 8. Właśnie jestem w połowie gry, i na liczniku mam czas ponad 6h. Ze względu na dość wysoki poziom trudności, rzadkie checkpointy i brak save w dowolnym momencie najpewniej gram w nią już ponad 10h. Dość dziwne w dzisiejszych czasach. Ogólnie ocenił bym velvet na 7+. Mimo naprawdę dużych błędów potrafi wciągnąć i się podobać. Jak mi się uda to wrzucę swój gameplay z gry, niestety nagrany kamerą. Ale całkiem dobrej jakości.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość zibi72w

Dosyć dziwna, aczkolwiek fajna gra. Kupiłem, korzystając zamieszczenie tej gry przez Playa i nie żałuję, po ukończeniu na normalu, czas na poziom trudniejszy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Takiej gry nigdy bym nie kupił... Ma niskie oceny w sieci i chyba recenzowana w Playu też nie dostała wysokich ocen :/

Gra była dołączona w ostatnim numerze Playa, z nudów zainstalowałem i nie było tak źle, amunicja tu jest na wagę złota ;D

Całkiem nieźle to wyszło, choć po dłuższych posiedzeniach potrafi znudzić. Bo ileż można chować się w cieniu i raz na jakiś czas poderżnąć gardło...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Całkiem nieźle to wyszło, choć po dłuższych posiedzeniach potrafi znudzić. Bo ileż można chować się w cieniu i raz na jakiś czas poderżnąć gardło...

To jest gra dla takich właśnie co lubią skradać się w cieniu i rozumieją taki styl gry (Splinter Cell, Metal Gear Solid, Tenchu, Thief itp.).

Ja akurat grę miałem jakiś tydzień po premierze. Są pewne niedopracowania i nie dociągnięcia, jednak są też i plusy. Wykonanie lokacji i samych postaci jest naprawdę dobre. Odwzorowanie Getta w Warszawie i samego więzienia gdzie później toczy się akcja - wprost rewelacja... W pewnych momentach może się wręcz łezka zakręcić podczas przechodzenia tego etapu.

Szkoda że misji jest mało - i mimo że dość spore, jednak przydałoby się ich z parę więcej.

Fajne jest np. też to, że twórcy postarali się że główna bohaterka zmienia ubiór w zależności od misji.

Niestety, ale gra powala wręcz kiepską optymalizacją na Piecu... Mimo iż wg wymagań dana maszyna powinna ją spokojnie uciągnąć - czasem nie daje rady, a zmniejszenie detali nic nie pomaga. Występuje też czasem "crash" jeśli ustawi się wszystko na UltraHigh, a tego być nie powinno...

Nie wiem jak odnieść się do systemu rozwoju postaci... Niby fajnie że jest coś takiego, ale z drugiej strony - można byłoby to zrobić trochę lepiej takie mam wrażenie - w obecnej postaci - można potraktować to jako miły dodatek...

Dobre jest to, że zadbano o animacje gdy wykańcza się przeciwnika. Podobne jest to trochę do Tenchu, gdzie w zależności od położenia względem wrogiej postaci nasza postać wykona na nim egzekucję. W Velvet Assassin jest tak samo, a wszystkich kombinacji jest podobno ponad 20 i to się chwali.

Gra na pewno warta przejścia ze dwa-trzy razy, fanom typowego skradania powinna przypaść do gustu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak jak niektórzy zakupiłem tę grę razem z Playem. Pomysł jest szalenie ciekawy (kobieta zabójca, II Wojna Światowa), tylko gdyby gra nie była tak uproszczona.. Brakuje mi elementów ze Splinter Cell'a, różne poziomy ukrycia a nie tylko dwa (ukryty/nieukryty). Gdyby postać byłaby, rzekłbym, tak elastyczna, jak w SC byłoby cudownie. Jeszcze jedno zastrzeżenie - mniej takich bijących w oczy "[F] (chodzi mi tu o klawisz F) - KILL", to wygląda mi tak, jakby gra prowadziła nas za rączkę. No i jeszcze ostatnia rzecz - więcej swobody. Sam pomysł jednak rekompensuje dużo rzeczy, autorzy naprawdę trafili w 10 z tą koncepcją. Dla mnie jakieś 7/10, 7+/10.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio miałem zaszczyt zagrać w Velvet Assassin. Po przejściu gry sięgnąłem po kilka recenzji i oniemiałem na widok ocen w granicach połowy skali, jakby tytuł ten był zwykłym średniakiem. Otóż nie jest i zamierzam wskazać tu kilka jego mocnych stron.

Już od pierwszych chwil brutalny, szarobury i przygnębiający klimat wali gracza po pysku. Akcja gry toczy się podczas IIWŚ, ale nie jak w wielu innych produkcjach na linii frontu, lecz na terenie wroga. Wcielamy się w niejaką Violette Summer, postać wzorowaną na Violette Szabo - symbolu francuskich partyzantów. Gł. bohaterka jest szpiegiem, jej specjalnością są akcje dywersyjne. Szkielet rozgrywki jest zatem oparty na skradaniu się, ukrywaniu w cieniu oraz cichym likwidowaniu przeciwników. Co prawda, dziewczyna potrafi posługiwać się bronią palną, ale lepiej radzi sobie we wbijaniu sztyletu w plecy wrogów. Są również inne metody likwidacji oponentów, jak np. mój ulubiony sposób, czyli zakradnięcie się do nieuważnego Niemca i wyjęcie zawleczki z granatu przyczepionego do jego paska, a następnie ucieczka w bezpieczne miejsce i obserwacja efektu swego działania. Violette dysponuje także umiejętnością spowolnienia czasu, dzięki użyciu zastrzyków morfiny. W ten sposób może łatwiej podkraść się do przeciwnika.

Jak już napisałem gros rozgrywki do skradanie się i to takie w klasycznym stylu. Lokacje są małe i większość z nich o charakterze korytarzy, czyli przechodzeniu z jednej miejscówki do drugiej. By efektywnie likwidować wrogów, Violette uczy się na pamięć ścieżek, po których strażnicy patrolują teren. I to mi się podoba, bowiem niekiedy trzeba naprawdę się wysilić, by zgrać ze sobą wszystkie zabójstwa bez wszczęcia alarmu.

Autorzy urozmaicili grę, dodając elementy typowe dla gier akcji, tj. czasówki, które uruchamiają się po podłożeniu bomby. Wprowadzono, a jakże, rozwój bohaterki, która może zwiększyć czas trwania morfiny albo ściszyć własne kroki do minimum dzięki znajdywanym tu i ówdzie skarbom.

Dodając do tego ładną oprawę audiowizualną (światłocienie!) wychodzi bardzo dobra gra. Dlaczego więc została niedoceniona? Być może dlatego, że ludzie nadal traktują gry jako formę zabawy, nie zauważając, że rośnie nam nowa sztuka. W Velvet Assassin zabawy nie doświadczysz, drogi graczu. Za to tytuł ten sprowokuje twój umysł do rozważań na temat ludzkiego bestialstwa w czasach wojny (podobnie oddziaływała rosyjska kampania w Call of Duty: World at War). Za przykład niech posłuży jedna z kilkunastu misji, która rozgrywa się w okupowanej Warszawie. Violette ma za zadanie znaleźć trzech polskich partyzantów. W międzyczasie musi przejść przez getto w momencie jego likwidacji (!). Zgaszone oczy martwego chłopca jakby wpatrujące się w ekran monitora robią piorunujące wrażenie, a skóra cierpnie na ten widok. To jeszcze nic w porównaniu z końcówką gry, która zamiast ulgi i happy endu przynosi rozpacz i wywołuje w graczu stan depresyjny. Jakby co, opiszę ją w spoilerze:

ostatnim celem Violette jest uwolnienie ludzi zamkniętych w kościele, który dodatkowo został podpalony przez hilterowców. Kobieta próbuje im pomóc, ale nie udaje jej się to, a gra zostawia osłupiałego gracza z jękiem i płaczem ginących w płomieniach ludzi.

Naprawdę mocne przeżycie!

Nota końcowa gry: 8/10 (bardzo dobra)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...