Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

RIP

NieR: Automata

Polecane posty

Gry dawnej Cavia miały bardzo, eee, oryginalne fabuły, jednak gameplayowo zawsze coś nie grało, delikatnie mówiąc - np. włączyłem sobie Drakengard i miałem dosyć po 30 minutach. NieR z tego co słyszałem miał nieco ciekawszy (urozmaicony) gameplay i fantastyczną fabułę, ale to muszę sam pograć. Fabuła od ludzi z dawnego Cavia + gameplay od Platinum to może być hit.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak pierwszy raz usłyszałem o sequelu NieR to ciśnienie podniosło mi się dość znacząco. Jedynka, mimo że nigdy jej nie ukończyłem (ostatecznie zmęczył mnie gameplay i grę sprzedałem a drugą połowę obejrzałem jako Movie na YT) miało jedną z lepszych i ciekawszych historii jakie widziałem w grach. Sequel z oryginalnymi twórcami, większym budżetem i wsparciem Sony musiał się udać. Nie przeszkadzało mi nawet Platinum, którzy IMO zawsze mają fajne pomysły na gry, ale nigdy nie potrafią ich dobrze zrealizować, co rodzi kolejne średniaki. Jednak im bardziej grę śledzę, tym bardziej jestem zaniepokojony.

W chwili obecnej po tych kilku trailerach jestem coraz mniej nahajpowany. O fabule jak na razie nie wiadomo nic, więc nie ma co oceniać. Gameplay to kopiuj-wklej z Metal Gear Rising. Serio, oczy przecierałem czy nie pomyliłem filmików, ruchy postaci, ciosy i ogólna stylistyka wygląda jak bezczelny reskin MGR! Tylko na tyle stać legendarne Platinum? Świat i jego stylistyka to kolejne kopiuj-wklej, tym razem z Enslaved. No sorry, ale porośnięty zielenią zniszczony świat opanowany przez roboty kojarzy mi się bardzo jednoznacznie. Do tego ciągłe wywiady z których wyłazi masa niepokojących faktów. Chociażby Platinum twierdzący że "z bohaterki będzie można zedrzeć ciuszki i jest to dla nich bardzo ważny element <śmiech>". Ja wiem że Nier miał swój fanserwis, jak prawie każda japońska gra, ale Platinum ze swoimi "crazy" momentami może pasują do Bayonetty czy Wonderful 101, ale niekoniecznie do Nier. Albo twórcy muzyki którzy twierdzą że "nie rozumieją fenomenu muzyki z Nier i nie wiedzą jak się zabrać za sequel".

Oczywiście gry nie skreślam bo jest na to za wcześnie, ale moje zainteresowanie jest dużo niższe niż na początku. Mam szczerą nadzieję że się uda, ale wolę się mile zaskoczyć niż przykro rozczarować. Na ten moment czekam na więcej sensownych materiałów, zwłaszcza o kolejnych bohaterach i systemie gry.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeszedłem Nier: Automata po raz pierwszy. Dla nie obeznanych, w grach Yoka Taro, aby zobaczyć wszystko trzeba przejść grę kilka razy, więc właśnie zacząłem drugi raz i...... to co zobaczyłem..... gra zmieniła się..... pewne mechaniki uległy zmianie. Coś niesamowitego. To zachęca do ponownego przejścia.

Co do samej gry mogę opisać wrażenia tylko po 1 przejściu:

TA GRA JEST GENIALNA.

Chyba tylko przy Wiedźminie 3, chciało mi się siedzieć i grać takie maratony - 20 godzin w 2 dni!!! (Ba przez Nier nie poszedłem do sklepu, bo mnie tak wciągnęła :) ).

Soundtrack.  Nigdy chyba nie słyszałem lepszego soundtracku. Utwory są świetne, a do tego są idealnie dopasowane do danych miejsc oraz momentów.
Grafika nie jest na takim poziomie jak w chociażby Horizon, ale również nie wygląda źle. Najważniejsze jest jednak to, że na PS4 chodzi w 60 klatkach i praktycznie nie ma lagów. Na PS4 PRO ich nie uświadczyłem.
gra dzieję się w takim pseudo otwartym świecie. Tzn. jest niezbyt duży, ale za to każdy element w krainie jest dopasowany i nie ma dużych pustych przestrzeni, więc szybko można przejść do walki.

A ta jest świetna. Ostatnio, tak się dobrze bawiłem w Metal Gear Rising. Tutaj parowanie zastąpiły uniki. jeśli uda nam się uniknąć ciosu możemy zadać potężniejsze uderzenie lub nawet wzbić wroga w powietrze. Przy drugim przechodzeniu walka robi się jeszcze bardziej urozmaicona, ale nie mogę powiedzieć, bo to trzeba zobaczyć samemu.

Zmiana ujęć kamery również może niektórych przerażać, ale nie ma czego się bać. Ten element został dobrze zrobiony. Wystarczy chwila, aby się do tego przyzwyczaić. Raz jest to slasher TPP, by za chwilę zmienić się w platformera, gdzie widzimy postać z boku, a potem po chwili widzimy 2B i 9S z góry.  To nie wszystko. Gdy nadejdzie odpowiedni moment wsiadamy do pojazdu i lecimy walcząc z latającym wrogiem, a gra przemienia się niemal w shoot em upa. To jeszcze nie wszystko! Podczas jednej z walk boss próbuje nas hackować. Pojawia się w tedy mini gierka rodem z salonów Arcade. ta cała żonglerka została zrobiona perfekcyjnie i nigdy nie przeszkadzały mi te zmiany.

Bossowie są dobrze zrobieni i wszyscy mają związek z fabułą i światem, więc nie miałem wrażenia jak w Dark Souls, że pewni bossowie zostali umieszczeni bez większego powodu w danych miejscach. Mały spoiler co do jednego z bossów:

Pamiętacie bossa z dema - Goliatha? Później jest jeszcze boss większy. WIELKI jak wieżowiec. Świetna walka swoją drogą.  

Fabuła jest ciekawa i poznajemy ją powoli. Z czasem pojawia się wiele niejasności, ale powoli poznajemy na nie odpowiedzi. Na wszystkie pytania jednak po 1 przejściu wszystkiego się nie dowiedziałem, więc nie mogę fabuły dokładnie ocenić, aczkolwiek jest bardzo dobra i zawiera wielkie ciekawych momentów oraz kilka dość kontrowersyjnych scen.

Np roboty - te małe - próbujące uprawiać seks, aby mieć dzieci (nawet kołyska dla niego już jest), przy czym całkowicie ignorują gracza, zajmując się sobą. Coś się z tego nawet rodzi!!! Bardzo klimatyczna i mocna scena. 

Personalizacja postaci jest również zrobiona na bardzo dobrym poziomie. Wkładając i zarządzając miejscem dla chipów, każdy może zdecydować, czy lepiej zadawać większe obrażenia, czy mieć większą szansę na crity, które zadadzą więcej. Broni dowyboru też jest dużo, a programu dla robocika również kilka. Laser, bomby, tarcze itd. Każdy znajdzie coś dla siebie.

Ciekawy jest system śmierci - w momencie śmierci wracamy do checkpointu, ale w miejscu, gdzie padliśmy zostało trochę naszego doświadczenia oraz chipy. Przypomina Dark Souls, ale jest parę różńic. Np. inny gracz który jest w tym samym miejscu może zobaczyć nasze ciało i pomodlić się za nas. My wtedy odzyskamy doświadczenie i chipy, a on będzie mógł odzyskać części lub naprawić nasze ciało, aby pomagało mu przez pewien czas w walce. Fajny pomysł.

Side-questy są różnorodne. Na początku myślałem, że będzie ich pewnie z 30 max w całej grze, ale jest ich więcej. Kilka z nich ma fabułę nie gorszą od tych wiedźmińskich. Są również żróżnicowane i nie robione na jedno kopyto.

Nie podoba mi się mini-mapa. Jest zrobiona w 3D i czasem kropki, które oznaczają nowy side-quest okazują się być pod ziemią lub w miejscu, do którego nie mamy jeszcze dostępu co powoduje lekkie zamieszanie.

Jest w grze levelowanie, ale służy ono tylko do patrzenia, jak mocni się robimy i czy przeciwnik jest mocniejszy (pokonałem robota na 50 lvl będąc na 25 - 30 minut latania i unikania ciosów, ale to zadowolenie po zwycięstwie - bezcenne)

Pierwsza gra zajęła mi 20 godzin i zrobiłem większość questów. Łącznie, aby osiągnąć wszystkie zakończenia będzie mi potrzebne co najmniej 2 razy tyle. Przy czym zrobione side-questy nie powtarzają się. Ich już po prostu nie będzie, gdy włączysz nową grę po raz drugi.

Jest w tej grze wszystko. Jest czas na odpoczynek, walkę, akcję, ale również na śmiech i łzy oraz zadumę. Takie są gry Yoko Taro. Tylko tym razem gameplay jego gry jest o wiele lepszy.

Zalety:

- Fabuła, którą chce się odkrywać
- Żonglerka konwencjami i świetny różnorodny gameplay.
- Wiele zakończeń
- Ciekawe side-questy
- MUZYKA
- Ten klimat i spójność świata.
- Przejrzystość ekwipunku

Wady

- Mapa, do której nie mogłem się przyzwyczaić,
- Na PS4 Pro grafika nie powalała
- Otwarty świat nie jest taki do końca otwarty...
- a już duży jak w Horizon, to na pewno nie jest.

Początkowo chciałem dać grze 9+, ale włączyłem New Game+, aby dalej poznawać historię. Po chwili byłem pewny, że należy się jej...

10/10

Na co czekasz? Idź kupić tą wielką grę. Co z tego, że jest niedługo Mass Effect? Daj jej szansę, a nie pożałujesz. 90 na Metacritic i same pozytywne recenzje (nie liczę tego durnego click-baitu z oceną 5.0, gdzie gość podchodził do gry, aby powytykać jej jak najwięcej rzeczy i nie wspomniał o Soundtracku nawet) i ocena graczy 9.0. Trzeba dłużej przekonywać? :)

 

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra, przeszedłem grę  i uzyskałem zakończenie E. 44 godziny, ale parę rzeczy jeszcze do zrobienia.

Udało mi się uratować save przechodząc jeden z najtrudniejszych bullet hellów, jakie widziałem (jak tu nie kochać Yoko Taro) i będę mógł spokojnie zrobić platynę, ale i tak przejdę grę jeszcze raz. Jeśli się poddasz. Cóż... Save erased i płacz jak nie zrobiłeś back upu.

Powiem tak, postaram się bez spoilerów:

O ile przy pierwszym podejściu gra jest bardzo dobra, choć ma pewne wady, to prawdziwa zabawa zaczyna się przy podejściu drugim, gdzie poznajemy nieco więcej szczegółów. Przy trzecim podejściu zaczyna się prawdziwe trzęsienie ziemi. Prawie wszystko zostaje wyjaśnione (parę rzeczy trzeba samemu przemyśleć), lecz czasem może byłoby, żeby niektóre rzeczy nie ujrzały światła. Przez kilka godzin nie mogłem zasnąć tak mną wstrząsnęły wydarzenia, które nastąpiły. Nie dawały mi po prostu spokoju i musiałem poukładać parę rzeczy..

ULTRA SPOILER:

oraz dojść do siebie po scenie, gdy 2A zabija 2B na oczach 9S. Ta scena mną wstrząsnęła. Nie znam wielu gier, gdzie główny bohater ginie na kilka godzin przed jej zakończeniem. Zwłaszcza bohaterów, których można tak polubić

Najlepsza fabuła tego roku? Nie wiem jak z fabułą nowego Tormenta, ale ma bardzo mocną konkurencję.

BTW: Przed zagraniem w Nier: Automata warto się zaznajomić z Nier: Gestalt/Replicant oraz poznać wydarzenia, które zapoczątkowały to wszystko, czyli Drakengard E ending oraz jakie były tego wszystkiego konsekwencje.
Naprawdę polecam to zrobić.

@Fenso

https://muve.pl/sklep/pc/rpg/nier-automata-pc,333324

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Fenso napisał:

Wiadomo może czy będzie do zakupienia pudełkowa wersja na pc i czy kupując preorder na steam jako dodatek dostane tylko te dodatkowe wyglądy?

Dowiemy się w premierę. Pytałem Cenegi i mi odpisali, że nie będzie pudełkowej na PC, mimo że tak planowali. Spytałem dzisiaj muve i odpisali, że będzie i dzisiaj się kontaktowali z Cenega. Ktoś tu kłamie, pytanie kto. Na razie jest mętlik + bardzo wysoka cena (jak na konsole). Dodatkowo mnie odstraszają wysokie wymagania sprzętowe, które sugerują słabą optymalizacje.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwsze wrażenia odnośnie optymalizacji - na maksymalnych ustawieniach, mając naprawdę mocnego kompa (i7, 16GB RAMu, GTX1070) sekwencja początkowo działała dość płynnie w 60FPS, z dwoma wyjątkami:

a) pierwsze 'otwarcie' przestrzeni do biegania, po rozwaleniu pierwszej koparki - chwilowy, acz nieprzyjemny spike teoretycznie do 28FPS, ale poczułem go jakby był do 15.

b) podobne przycinki zdarzały się kilkukrotnie przy różnych cutscenkach, co trochę irytowało.

Zobaczymy jak będzie dalej.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o moje wrażenia odnośnie pierwszych 3 godzin gry: nie narzekam na optymalizację ( na moim Phenomie II x4 965, 8GB ramu i R9 290X gra działa na detalach "mieszanego" med-high z 45-55 FPS ), a spadki mam tylko przy cutscenkach do 30, oraz w jednym późniejszym miejscu.

Dodam też, że przypadkiem ukończyłem już 2 razy grę z tych "teoretycznych" 26 zakończeń.

 

 

pierwszy obóz, w którym dostajemy pierwsze side-questy, jak i spadek się pojawia na ... pustyni jak mocniej zawieje. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja próbowałem zaczynać zestawem klawiatura+mysz, ale już na początku okazało się to niewygodne w sekwencjach strzelanych, więc bardzo szybko (po 5 minutach gry?) odpaliłem pada od x360. Na szczęście gra załapała to w locie i nawet pauzy nie musiałem włączać.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie dość, że wydawca olał polską wersję, to jeszcze rodzime ekipy fanowskie nie zamierzają jej tłumaczyć. Czemu? Ostatnio im lepsza gra tym większa szansa, że wydawca oleje kwestię polonizacji (poza Sony i EA). Dziwny trend, ale właśnie - trend. Czyżby miało być jeszcze gorzej?

 

 

P.S. Pad od PS3 bardzo łatwo można podłączyć do komputera. Wystarczy darmowy program i system zaczyna go widzieć jak pad od X360. Wystarczy mieć konsole i wtedy odpada problem z padami do PC ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Otworzę i zamknę pierwszą i pewnie przedostatnią stronę dyskusji o tej produkcji :)

Patrząc na to, jak ta gra jest reklamowana, narazie jestem potwornie rozczarowany. Przegrałem jakieś 7h i za każdym razem odchodzę od kompa po pół lub jednej całej godzinie zmęczony. Jeśli to się tak wolno rokręca, to należy się hiperminus dla twórców za to, że naprawdę fajne elementy zostawili na drugą połowę gry. Póki co dobre nie są ani fabuła, ani system walki, ani tempo rozgrywki. Łaź, człowieku, po tym pustawym świecie od punktu do punktu (o ile trafisz, bo mapa jest beznadziejna) i klep kolejne niezbyt niekawe questy. Serio - gdyby walka polegała tu na klepaniu klawiatury numerycznej w celu odpalania kolejnych umiejętności, Nier:Automata byłoby dla mnie niemal kompletnym średnim MMO... Nie wiem, czy skończę, bo w sumie naprawdę bawił mnie tylko początek prologu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż, gusta. Wg. mnie walka jest dość spoko (choć mogliby jakoś ograniczyć evade'y bo spam for win), a świat jest na tyle wypełniony, na ile wypełniony może być opustoszały świat. ;) Questy są dość podobne do tych z Wieśka, niby typowe, ale czymś zaskoczą, choć przeważnie jest to samo zakończenie. I @RIP - tak. Pierwsza połowa jest nudniejsza, ale jeśli gra Ci nie podpasowała w takim stopniu, to nie sądzę by opłacało Ci się siłować. A szczerze mówiąc - sama gra nie była mocno promowana. Nie licząc hype'u Crossa i podniecania się Internetów na temat 2B, to nic większego nie było z nią związanego. Ale jak mówiłem - gusta. :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko tak naprawdę zależy od tego co się od gry oczekuje. Ja chciałem fajnej fabuły, którą będą poznawał stopniowo oraz ciekawy świat i to otrzymałem. Nie każdemu musi się podobać dana konwencja.

Taka Persona 5 jest reklamowana jako najlepsze RPG roku oraz jedyna konkurencja Zeldy w walce o GOTY 2017, ale zapewniam, że jeśli nie lubisz klimatów anime, to się od tej gry boleśnie odbijesz.

Wracając do Nier to rozkręca się on stopniowo, a część questów pobocznych jest naprawdę ciekawa, ale tak naprawdę to te pierwsze przejście stanowi....prolog.

Niezależnie od tego prawie każdy musi przyznać, że OST Nier: Automata jest jednym z najlepszych soundtracków w historii gier.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...