Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Prince

Postrzelenie przeciwnika w grze - usprawniony gameplay, czy niebezpieczna immersja ?

Polecane posty

Witam,

od pewnego czasu irytuje mnie w grach niezmieniony w pewnych aspektach gameplay. Odnoszę się do znacznej części produkcji, aczkolwiek zdarzają się wyjątki. Mianowicie chodzi mi o możliwość postrzelenia przeciwnika, a nie zabicia go. Przykładowo kiedy jakiś npc zaczyna uciekać, wystarczy postrzał w nogę, aby upadł na ziemię i nie był w stanie biec dalej. Jeśli jednak zacznie podskakiwać na jednej, to strzelamy mu w tę zdrową. I tak przeciwnik jest zatrzymany, ale nie umiera. Taki feature pojawił się w Red Dead Redemption ( jedna z gier doskonałych moim zdaniem ) i sprawdził się doskonale urozmaicając przy okazji rozgrywkę, zwłaszcza kiedy bawiliśmy się w łowcę nagród. Ba, jakby tego było mało strzałem w rękę mogliśmy kogoś rozbroić.

Osobiście, kiedy w każdej kolejnej grze po wpakowaniu przeciwnikowi serii w nogi ten umiera to wzdycham z lekkim rozczarowaniem. Może to dla mnie tylko nic nieznaczący szczegół, ale fajnie by było, np w Far Cry 3 strzelić żołnierzowi w ramię z łuku, przyszpilić go do drzewa i w ten sposób unieszkodliwić, ale pozostawić żywym jednocześnie. Na razie wspominałem tylko o strzelaniu w ręce i nogi, ale pójdę o krok dalej. Chodzi o implementację czegoś, co osobiście nazywam systemem krwawienia (śmieszna nazwa, ale oddaje to o co mi chodzi ), czyli zachowanie przeciwnika w zależności od miejsca w które został trafiony. Postrzał w głowę skutkuje natychmiastową śmiercią, postrzał w serce oznacza śmierć, ale po pewnym czasie, a strzał w brzuch to już kwestia kilkudziesięciu minut - tutaj jednak npc zacznie pojękiwać z bólu lub rzucać wiązankami w naszą stronę, ewentualnie wyciągnie sidearm i postara się nas trafić ( tutaj będzie to dodatkowe utrudnienie dla gracza )

Wszystko ładnie i pięknie, ale pojawia się pytanie, czy nie zatrze to jeszcze bardziej granicy między grami a rzeczywistością ? Jeśli postrzelony przeciwnik będzie się czołgać zostawiając przy tym smugę krwi za sobą i błagać o życie, podczas gdy my powoli, z bronią w ręku idziemy w jego stronę ? Nie martwię się o graczy odróżniających rzeczywistość od fikcji, bo sam się do takich zaliczam, ale media ponownie będą miały nagonkę, bo znowu gra uczy zabijać i robi to bardziej realistycznie od poprzedniej. Przytoczę tylko przykład Splinter Cell Blacklist. Podczas pokazu dla dziennikarzy wczesnej wersji gry, nasz protagonista torturował terrorystę przekręcając mu wbity nóż, w czym gracz brał udział za pomocą QTE. Część dziennikarzy była oczywiście zaszokowana i oburzona, co zaskutkowało usunięciem sceny z finalnej wersji gry.

Jakie są wasze opinie na ten temat ?

Proszę także, o podawanie tytułów w którym zastosowano podobny feature. Wydaje mi się że pojawia się to w Metal Gear Solid Ground Zeroes, ale nadal to sprawdzam.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakkolwiek brutalnie to nie zabrzmi: Soldier of Fortune. Mogłeś kolesiowi odstrzelić obie nogi, pozostawiając go przy życiu (kilka sekund).

W starym Rise of the Triad (Dark Water, chyba taki był podtytuł tej gierki studia Apogee) był taki motyw, że jak postrzeliłeś przeciwnika to on padał na kolana i błagał o darowanie życia. Po paru sekundach po prostu kładł bez tchu, mdlejąc... Ale zawsze było ryzyko, że udaje i gdy tylko odwrócisz się do niego plecami, ten wstanie i zacznie strzelać Ci w plecy.

Nie jestem też pewien czy w Red Orchestra 2 nie ma tego typu motywu, że postrzeleni w nogę tracimy znacznie na mobilności (chociaż któryś strzał z rzędu i tak chyba zabijał).

Americas Army miało też chyba tego typu rzeczy już w drugiej części, aczkolwiek głowy nie dam.

Osobiście nie wydaje mi się, żeby tego typu zaawansowane krwawienie przeciwnika zostało zaimplementowane w najbliższym czasie w grach. Może w różnego typu skradankach a'la Splinter Cell czy Hitman, gdzie gracz będzie mógł zadecydować o poranieniu przeciwnika, żeby go wyeliminować z rozgrywki, ale przechodząc jednocześnie misję bez zabijania kogokolwiek.

W innych grach, nastawionych na akcję, tego typu zachowania szybciej by irytowały 'docelowego' odbiorcę, który oczekiwałby wartkiej akcji i bezosobowych przeciwników umierających gdy stracą odpowiednią ilość hp.

Co do immersji - wydaje mi się, że poza samym wprowadzeniem takiego motywu, gra musiałaby całym klimatem i otoczką dawać klimat nie tylko realizmu, ale i ciężaru decyzji gracza o odebraniu życia każdemu wirtualnemu człowiekowi. Też swego czasu miałem pomysł na zakończenie jakiejś gry wojennej, gdzie gracz widziałby statystyki ile osób zabił i jak to wpłynęło psychicznie na jego postać (nie od dziś wiadomo, że żołnierze wracają często z wojny ze skrzywioną psychiką właśnie przez okrucieństwa i ilość śmierci jaką tam zadali).

Moim zdaniem taki poziom immersji mógłby stać się niebezpieczny nie tylko ze względu potencjału medialnej nagonki, ale też dlatego, że gra przestałaby być zwykłą 'zabawą w strzelanie', a mogłaby zmienić się w autentyczne przeżycie mające trwały wpływ na psychikę gracza. Szczególnie, jeśli byłoby to wszystko oddane tak realistycznie jak to opisujesz (np. postrzelony w obie nogi przeciwnik, zaczyna czołgać się, zostawiając za sobą smugi krwi i błagając o życie).

Dla mnie tego typu motywy byłyby ok, ale w jednej czy dwóch grach na krzyż, traktujących o zabijaniu w trochę inny sposób. Zaimplementowanie tego na szeroką skalę byłoby średnim pomysłem tak z punktu marketingowego, jak z punktu "fun'u" płynącego z gry.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dodanie takiego elementu do gry, to po prostu kolejny krok do stworzenia sytuacji totalnej - wtedy też znaczenie miałoby np trafianie w tętnice, rodzaj amunicji, głębokość postrzału itp. Efekty postrzałów w różne części ciała można by wyliczać bez końca, problem z oddechem po strzale w płuco, przestrzelenie krtani i zadławienie się krwią, paraliż po strzale w okolice kręgosłupa, wstrząs mózgu po strzale z pistoletu z amunicją małego kalibru w hełm (kiedyś bodajże na Discovery oglądałem program, w którym sprawdzano odporność hełmów na strzały - po oberwaniu ze ,,zwykłego" pistoletu hełm pozostał bez dziury, aczkolwiek z wyraźnym wgłębieniem, co z pewnością nie zostało by obojętne dla kości czaszki delikwenta, który taki hełm miałby na głowie), takich zależności trzeba by stworzyć całą masę. Wpływ na psychikę taki zabieg z pewnością będzie miał - ale jak zaznaczyłem na początku, element taki sprawdził by się w symulacji, a więc typie gier, w które nie są mega popularne. Myślę, iż większość graczy po prostu nie bawiła by się w odkrywanie efektów takich postrzałów, a po prostu [Ciach] - Uważaj na słownictwo ! nonono.gif. -- Artius amunicją do czasu aż przeciwnik spocznie bez ruchu. Oczywiście pomijając sadystów, którzy po wybraniu broni najmniejszego kalibru, po kolei odstrzeliwali by różne części ciała przeciwnikom, ale to jest każdego wolny wybór, ewentualnie gdyby taka gra wywoływała by zbyt wiele kontrowersji, można by dodać filtr wyłączający takie cząstkowe postrzelenia.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dodanie takiego czegoś zdecydowanie zrobiło by mieszane uczucia podczas grania. Dobijanie przeciwników, którzy jeszcze się ruszają, coś tam pokrzykują nie było by przyjemne. Może w niektórych grach by i pasowało, ale na pewno nie mogło by być czegoś takiego w każdej grze. Grając pierwszy raz w The Hunter gdy postrzeliłem zwierze też miałem chwile zawahania, gdy ustałem nad nim by je dobić. Jeśli postrzelenie przeciwników i ich dalsze zachowania po tym były by bardzo realistyczne, to mogło by rzeczywiście być niebezpieczne.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Macie rację, że sprawdziłoby się to tylko w niektórych grach, właśnie pokroju Hitman'a, SC, czy CoD, natomiast Crysis i podobne mogłyby się bez tego obejść. Dla przykładu, kiedy Sam Fisher w Blacklist uciekał z Guantanamo i nie mógł zabić żadnego amerykańskiego żołnierza to mozliwość postrzelania w kolano sprawdziłaby się idealnie. Podobnie w Hitmanie gdybyśmy zostali otoczeni przez policjantów to zamiast ich zabić ( za co w 1 części dostawaliśmy mniej pieniędzy ) wystarczyłoby postrzelić - przypomnijcie sobie Terminatora 2, jedna z ostatnich scen kiedy bronili się przed szturmem jednostek specjalnych smile_prosty.gif W grach wojennych, przykładowo Cod którego wcześniej wymieniłem, wymusiłoby to na graczu większe skupienie i precyzję, bo podczas szturmu lub cichej akcji trzeba strzelać w klatkę piersiową lub głowę w celu szybkiej eliminacji.

@truth Nawiązując to sytuacji totalnej, o której wspomniałeś to owszem, to o czym wspomniałem byłoby krokiem ku znacznemu urealnieniu gier, ale to dopiero za parenaście lat. Zauważ jednak, że już teraz pojawiły się gry w których mogłeś postrzelić przeciwnika w jądra, nerki, płuco, serce, itp. No dobra, tylko w Sniper Elite 2 i 3 z tego co mi wiadomo. Przyjrzyjmy się SWAT 4, gdzie dobór rodzaju amunicji miał istotne znaczenie. Jeśli używałeś pocisków FMJ na przeciwniku bez kamizelki to mógł on przejść na wylot nie powodując większych obrażeń ( o ile nie trafił w punkt witalny ) i trafić zakładnika znajdującego się za nim. Z kolei jeśli używałeś amunicji JHP na przeciwniku z kamizelką to nie posiadał on wystarczającej mocy penetrującej by się przebić. Miałeś również możliwość oddania strzału snajperskiego, który zawsze zabijał i tutaj fajnie by było gdyby raniony przeciwnik otwierał ogień do zakładników w akcie zemsty. Mocnym elementem byłoby postawienia gracza w sytuacji kiedy przeciwnik zasłonił się zakładnikiem na tyle dobrze, że albo pozwolimy mu uciec, albo ranimy zakładnika, strzelając tuż obok serca, ale trafiając w serce wroga. Jednak w większości gier nie masz możliwości doboru rodzaju amunicji i tak jak system krwawienia, sprawdza się to tylko w niektórych grach.

@mafia573 w sytuacji, o której wspomniałeś istotne jest rozróżnianie świata realnego od fikcyjnego. Oczywiście nie sugeruję, że masz z tym problem, ale najwidoczniej cechujesz się o wiele większą empatią niż ja. Co prawda zawsze, jeśli mam możliwość, to przechodzę jako dobry, a potem kiedy odpalam grę to jako zły dla kontrastu. Zgadzam się, że wywołałoby to mieszane uczucia i wzbudziło kontrowersje, aby daleko nie szukać podam za przykład misję z CoD Modern Warfare 2 - No Russian. Strzelanie do cywilów, którzy uciekają lub błagają o życie - wrzawa w mediach gwarantowana. PEGI stworzono w jakimś celu. Gry dla dorosłych są dla dorosłych, tak jak pornografia czy filmy wojenne i horrory. W Szeregowcu Ryanie wielu krytyków się rozpływało nad tym jaki to realny film o wojnie, ale gdyby to Medal of Honor powstał z takimi możliwościami i nowym silnikiem graficznych to z miejsca media miałyby używanie, że gry propagują przemoc. Stawiam piwo, ży gdyby pojawił się kolejny nastolatek strzelający do innych, a w jego pokoju znaleziono mnóstwo gier wojennych oraz filmy pokroju Human Centipede albo Srpski Film to i tak winę by zwalono na gry.

Zabrzmi to sadystycznie, ale w grze Kane & Lynch: Dead Man, niektórzy przeciwnicy po trafieniu leżeli na ziemi i wzywali pomocy, a mi jako bezwzględnemu najemnikowi z wyrokiem śmierci sprawiało swego rozdaju satysfakcję dobijanie ich. Podchodziłem wolnym krokiem, wyciągałem pistolet, mierzyłem... i bach. Wszystko dlatego, że lubię wczuwać się w postać, którą gram. Gra miała kiepską oprawę graficzną i skopany gameplay, ale obłędny klimat i udźwiękowienie i między innymi ten odgłos wystrzału sprawiał mi frajdę. Ale to nie znaczy, że wyjdę na ulicę i sam zacznę to robić. Zabijanie w grze, moim zdaniem, jest fajne i może sprawiać radochę, ponieważ strzelanie do skryptów i pikseli nie jest amoralne i nie łamiemy w ten sposób prawa. Już bardziej realnie wypada paintball czy ASG, gdzie faktycznie pociągamy za spust.

@ZygfrydQ muszę przyznać, że pomysł ze stworzeniem psychiki postaci jest świetny. O ile wybory podejmowane przez nas miałyby istotny wpływ na postać, o tyle konsekwencje tych wyborów, albo każde inne sceny jeszcze mocniej wpływałyby na jej psychikę. Co do immersji dodam jeszcze tylko, że w moim odczuciu niektóre gry są dziełami tak samo jak filmy, czy książki, a nawet często je przewyższają fabułą i złożonością. Z reguły twórcom chodzi o to, aby odbiorca utożsamiał się z bohaterem, a to że niektórzy ludzie utożsamiają się za bardzo, to już niestety problem ich problem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakkolwiek brutalnie to nie zabrzmi: Soldier of Fortune. Mogłeś kolesiowi odstrzelić obie nogi, pozostawiając go przy życiu (kilka sekund).

W tamtej grze przy dość odpowiednim wycelowaniu w broń przeciwnika (oczywiście z pistoletu, a nie wyrzutni rakiet) można ją było mu wystrzelić. Osobnik tak potraktowany kucał podnosił ręce do góry i tak zostawał. W Rainbow Six: Rogue Spear terroryści również czasem się poddawali, choć do dzisiaj nie wiem co o tym decydowało.

No i jeszcze w Far Cry 2 był motyw że można było postrzelić przeciwnika w nogę to podbiegał jego kolega i go podnosił, chociaż czy potem go gdzieś zanosił w celu uleczenia nigdy nie miałem potrzeby sprawdzić.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich, długo nie odpisywałem, ale wakacje+wiedźmin zrobiły swoje smile_prosty.gif

@Sapiens W Far Cry 2 nie pamiętam momentu, w którym przeciwnik podnosił swojego rannego kolegę, ale może to dlatego, że dawno nie grałem. Natomiast ranny przeciwnik potrafił pojękiwać i czołgać się w inne miejsce z wyciągniętym pistoletem. Czasem w wysokiej trawie trochę czasu spędzałem na szukaniu go i nagle, nie wiadomo skąd, ktoś do mnie strzelał. Był to fajny element, bo kiedy byłeś zajęty strzelaniem do innych, o tym rannym zwyczajnie się zapominało.

Co miałem sprawdzić i potwierdziły się moje przypuszczenia, to że w MGS Ground Zeroes można postrzelić przeciwnika zarówno w nogę jak i w rękę. Postrzelony, pada na ziemię i jęczy, ale czasem w odwecie wyciąga również broń i do nas strzela. Jest to kolejny powód aby kupić MGS Phantom Pain. Możecie zobaczyć jak to wypada na poniższym filmiku:

https://youtu.be/_5fuaFc0QYA?t=6m8s

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Prince Mogę się z tobą zgodzić. Wielu deweloperów eksperymentuje z postrzeleniem wroga. Wymienię tu kilka przykładów, komu się to udało a komu nie.

Seria Fallout (częściowo/nie wiem, czy w całej) - Nie grałem we wszystkie części, ale wiem, że można było strzelać w prawie każdą część ciała. No i cóż - na przykładzie Fallout New Vegas - strzał w nogi? Spowolnienie. W ręce? Rozbrojenie. "Klata"? Ogólne obrażenia. Głowa? Poza gwałtownymi obrażeniami "oszołomienie" (jest nawet widoczna animacja). Proste i jak najbardziej przyjemne. Oczywiście, jak miałeś mocniejsze giwery, te efekty nie były odczuwalne, a kończyny odlatywały.

Metal Gear Solid 2 - Dzisiaj, dzięki uproszczeniom, nawet strzał, dwa w rękę kogoś zabije. Ale tutaj? Mogłeś wpakować pół magazynka, ale strażnik i tak żył, trzymając się za zranioną rękę i uciekając. Z nogami było podobnie.

Hitman (2016) - Czy ja wiem? Na wpół porażka, na wpół coś tam wyszło. Ale źle, bo headshot to headshot, klata to klata a jedynie gdy ktoś ucieka można mu strzelić w nogi... co i tak powoduje automatyczną śmierć i upadek! 

GTA 5 - Też coś tam było. Postrzeliłeś kogoś parę razy w klatę? Pada na ziemię i się wykrwawia. Ogólnie bez szału.

Sniper Elite V2 - Jeśli jakiś wróg padł na ziemię, to kolega mógł go podnieść.

I koniec przykładów (więcej nie znam/zapomniałem, możecie wy coś napisać).

Gry przyzwyczaiły nas do tego, żeby po prostu zabijać. Nie aż tak, bo w MGS 3: Snake Eater jeśli będziesz strzelać z pistoletu na strzałki usypiające

to wtedy, podczas niby-walki z The Sorrow, nie będziesz mieć na swojej drodze żadnych zabitych dusz strażników i przejdziesz na koniec rzeki z łatwością. Jeśli każdego zabijałeś - powodzenia (choć i tak mogłeś sobie strzelić z rewolweru w głowę i użyć Revival Pill :D)

. Choć i tak niewielu kombinuje z realizmem dot. postrzelenia, to i tak możemy zobaczyć nieco perełek wyróżniających się na rynku.

 

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też bardzo chciałbym zobaczyć tego typu realizm w grach i przyszło mi do głowy żeby podzielić się z Wami moim ostatnim "odkryciem". Otóż trafiłem na YouTube na kanał bardzo ciekawy poświęcony właśnie tej tematyce. Nazywa się on "Random Madness". Facet robi recenzje nowych gier oceniając tylko aspekt gore. Ma też materiały, w których omawia temat realistycznych reakcji na postrzał i jeśli pojawi się w przyszłości gra z takimi elementami to na pewno pierwszy da o niej znać. Fajne jest również to, że odpowiada na komentarze pod swoimi filmami i można z nim pogadać o tym aspekcie gier.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi się tam robiło smutno jak słyszałem pokwikiwanie jelonków w Rise of the Tomb Raider, gdy ich się nie zabiło a jedynie zraniło. 

 

Natomiast jak żołnierze się zwijają trzymając za bebechy w Company of Heroes to jedynie się uśmiecham. Dodatkowo zagrałbym w Hatred tylko po to by jak najbardziej psychopatycznie pozabijać cywilów (najlepiej dzieci).

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...