Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Bethezer

Child of Light

Polecane posty

Pierwszy?

Powoli i spokojnie przechodzę sobie Child of Light (aktualnie podmorska świątynia). Gra kupiona pod wpływem chwili i pierwszego trailera z tamtego roku, po paru godzinach spędzonych z nią daje całkiem przyjemne odczucia.

Zastosowany design zdaje swoje zadanie, a twórcy wiedzieli jak go dobrze wykorzystać - eksploracja i podziwianie świata w towarzystwie skrzydlatej Aurory to jedna z większych zalet tej gry. Sama historia to typowa baśniowa opowieść, z przeciwstawnymi uczuciami przeplatającymi się co chwila, jasno prowadzi do dość uniwersalnych wniosków. Na plus zasługują towarzysze, bo niektórzy całkiem fajnie rozkręcają zabawę, mimo lekko mdławego początku. Walki do najbardziej odkrywczych nie należą, chociaż nie jest to powód do żali - bądź co bądź mamy tutaj typowego turowego (j)rpga w tej kwestii z całym swoim zapleczem. Całkiem spora pula skilli bohaterki i jej towarzyszy, system słabszych i mocniejszych ataków na dany typ przeciwnika, wszelkiego rodzaju tymczasowe i stałe boosty. Trochę szkoda jedynie, że sam poziom trudności do najbardziej wymagających nie należy, więc bez większych problemów można i tak tłuc dwoma atakami na krzyż, bez wdawania się we wszelakie niuanse. Muzyka relatywnie na plus - ma parę wybijających się kawałków.

Ogólnie - póki co, dalej przechodzę i raczej się nie zanosi na to, bym żałował zakupu.

Olso: grown up Aurora after she devoured dragon - git gut.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdawałem sobie sprawę z istnienia tej gry. Ba, nawet widziałem (a właściwie, to rzuciłem okiem) kilka teaserów. I pewnie dlatego mocno mnie zaskoczyło to, co przeczytałem w powyższym poście:

bądź co bądź mamy tutaj typowego turowego (j)rpga w tej kwestii z całym swoim zapleczem

Lol. Aż musiałem zajrzeć na internety, czy przypadkiem nie pomyliły mi się tytuły. Nie pomyliły. Moje zaskoczenie nie wynika z faktu, że nie lubię turowych cRPG, ale raczej z faktu, że do tej pory byłem przekonany, że to mix platformówki z przygodówką. Jakoś cRPGowe inklinacje mi umknęły. Może to i dobrze.

Tak czy inaczej, wątpię, bym grę kupił teraz. Wolę poczekać, aż pojawi się w jakiejś smacznej przecenie, których obecnie pełno.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam trochę mieszane uczucia wobec tej produkcji. Z jednej strony dostałem piękną baśń, bardzo klimatyczne i świetnie wykonane lokacje, nastrojową muzykę i ciekawy system walki, ale mam jedno halo. Po co było dawać Aurorze tak szybko zdolność latania? Dzięki temu zabiegowi trochę mój zapał się ostudził, bo co to za zabawa kosić lokacje z góry na dół, bez jakiejkolwiek finezji. Twórcy mogli to trochę inaczej opracować np. umieszczając ten ficzer do odblokowania na wyższych levelach. W sumie jestem na początku przygody, więc może niepotrzebnie się czepiam, bo owy bajer jest przydatny, ale to nie zmienia faktu, że dzięki temu gra straciła trochę uroku i jest za łatwa (przynajmniej na początku).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po co było dawać Aurorze tak szybko zdolność latania?

Imo dość szybko poziomy się dostosowują do tego. Na lwiej części z nich znajdują się wszelakie umilacze. Dla przykładu w stylu wiatru spychającego nas na spływającą lawę, obok niej latające fireballe i przeciwnik przy okazji. No i drzwi, które się zamkną zaraz, bo timer na dźwigni tak ustawiony.

A tak poza tym - quest z latającą świnią jest tego wart.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...