Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kabura

Metal Gear Solid (seria)

Polecane posty

Tak czytam co robią z tymi cenami Metal Geara i widzę, że kupienie kodu na Allegro z promocji GTXów było trafionym pomysłem ^^ (111 zł).

Jak duzo/mało zmienia save z Ground Zeros ? Coś się zmienia w fabule Phantom Pain czy tylko są to jakies pierdółki do bazy ?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Kawalorn

też tak słyszałem, paranoja, skąd ta cena? Pudełko z plastikonu kosztuje kilka złotych, płyta CD kilkadziesiąt groszy, a cena gry w pudełku miałaby wynosić 250 złotych... cyrk jak z transferem De Gei biggrin_prosty.gif

Zapewne Konami nie rozumie, że w niektórych krajach zarabia się mniej i takie ceny są tam zaporowe.

Biorąc pod uwagę jakie idiotyzmy wymyślają ostatnio to było praktycznie do przewidzenia.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@OaT

Żeby to wyjaśnić musiałbym wyjawić największy spoiler tej części. Pograj to zrozumiesz, ja niestety już natknąłem się na ten nieoznakowany spoiler :/

@dark elvis

Save to w sumie kosmetyka. W najlepszym wypadku (czyli z całkiem zaliczonym GZ) dostaniesz jakieś ubranka dla Snake'a i trochę ludzików do bazy.

Sama gra jak na razie pozamiatała wszystko w co grałem w tym roku. Sam prolog zostawił mnie ze szczęką na podłodze. To co się dzieje później również miażdży. Tak jak przeczytałem na pewnym forum, to już nawet nie jest skradanka. To gra militarna. Sprzęt który zdobywasz daje ci praktycznie nieograniczone możliwości wykonywania misji, od czysto skradankowego i precyzyjnego wykonywania celów przez ciche czyszczenie baz aż po wjazd w stylu pół-rambo (bo jednak całej armii na klatę nie weźmiemy) i krwawa rzeźnia. Jestem również zaskoczony jakością warstwy technicznej. Gra na wysłużonym PS3 działa i wygląda naprawdę fajnie, podczas cut-scenek zdarza się że framerate trochę spadnie, ale podczas samej gry ani razu nie uświadczyłem spadku poniżej 30fps. Jedyny zgrzyt to że nie wykorzystano patentu np. z Far Cry, gdzie elementy które są bardzo oddalone i przez to uproszczone nie ulegają polepszeniu gdy patrzymy przez lornetkę. Jak próbujemy zrobić zwiad bardzo oddalonej wioski czy bazy to widzimy tylko niewyraźne i rozmyte kwadraty co raczej nie pomaga. Ale ogólnie to na ten moment gra to moje GOTY 2015, dawno tak bardzo nie czekałem aż wrócę z pracy żeby pograć chociaż godzinkę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego w prologu tworzymy swoją postać, po czym wracamy do Snake'a? Pogubiłem się trochę. Jeśli zostaje to wyjaśnione dalej, dajcie znać.

Wczesne spoilery (tylko prolog)

Tam jest więcej podejrzanych rzeczy. Lekarz mówi, żebyśmy się przyzwyczaili do "your new self" i żebyśmy się przejrzeli w lustrze "with your both eyes". Also sam tego nie zauważyłem, ale koledze zginął w prologu Ishmael i dostał on "Time Paradox".

Trochę późniejsze spoilery - kiedy pierwszy raz siedzimy w ACC

w oknie śmigłowca odbija się nie Big Boss, a postać którą stworzyliśmy w prologu

Ogólna obserwacja po około 25h gry

Big Boss w trakcie gry to niemowa. Jednak odsłuchując wczoraj taśmy (dzięki bogu za companion app) zauważyłem, że w nich jest zdecydowanie bardziej gadatliwy.

Boże jeśli Pythonselkan miał rację... I can't.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jasne, cokolwiek bym teraz nie napisał to będzie to major spoiler więc koniec tematu.

Mam jeszcze inne pytanie, czy działają wam kody z tych wszystkich ulotek z pudełek? Trailer w sumie olałem, kod z Day One edition działa (co prawda nie wiem jak pobrać te bonusy ale ok, może później będę mógł, jak już uda mi się dostać do Mother Base), ale reszta już nie. Kod do MGO pewnie będzie działał jak sama usługa ruszy, ale kody z Ground Zeroes nie działają kompletnie. Próbował ktoś, działają wam?

Swoją drogą, cdp wrzuciło mi do paczki pudełkowe Ground Zeroes. W sumie fajnie, zamawiałem pre-order dość późno i nie spodziewałem się że dostanę grę w bonusie. Swoją kopię sprzedałem krótko po przejściu, ogram sobie przynajmniej main opsa w wolnym czasie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Okej. Full stop.

Spoilery po 12 misji.

Misja z przejęciem Hueya super, ale... po wejściu do hangaru, w którym przesiaduje, Mammal Pod mówi do nas "it's not you". Sam Emmerich też ma problem z rozpoznaniem nas. My take below.

Za dużo tego. Na pewno nie gramy jako Big Boss. Pytanie tylko kto w takim razie jest protagonistą w Phantom Pain i kim gramy. Nie bardzo mi się od samego początku podobały teorie ze switcheroo. Ma to jedynie sens jeśli Venom Snake to naprawdę wytrawny żołnierz. W końcu nie byle kto może wcielić się w Big Bossa, który jest mistrzem CQC i był szkolony przez "matkę special forces". W sumie Frank Jaeger miałby sens, bo chronologia się zgadza, a on sam mierzył się już z Big Bossem, który docenił jego talent. Trochę mnie przeraża świadomość tego, że teoria, którą wyśmiewałem może okazać się prawdziwa.

Jeśli z kolei Venom Snake to ktoś losowy to kiepsko, bo token soldier po 9 latach śpiączki dorównujący Big Bossowi jest mało przekonywujący NAWET jak na standardy MGS. W sumie mógłbym to jakoś przełknąć jakby zostało to zrealizowane ze smakiem. Nie przełknę z kolei jakiegoś cyrku z klonowaniem i Big Bossem, który po katastrofie w 1975 rozkazał się sklonować i szybko wyhodować body double, któremu puszczano by na słuchawkach lekcje CQC.

Also walka z Quiet bardzo fajna. Taka The End-like. Całe to wprowadzenie postaci było zdecydowanie ok.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiedzcie mi, warto zagrać w MGSV kiedy nie grałem w żadnego poprzedniego MGSa? Wiem, że stracę dużo z fabuły (właściwie to zapewne nawet więcej niż dużo), ale gra zbiera tak świetne opinie, że po prostu ciężko się nie skusić. Jedyne konsole jakie posiadam to 3DS i PS2 tak więc nie wiem ile ewentualnie wcześniejszych MGSów potrzebnych do w miarę sensownego ogarnięcia fabuły tej części (bo Ground Zeroes mogę ograć tak czy tak) mógłbym na tych platformach ograć (chyba, że mogę też na PC). Z tego co wiem to MGS3: Snake Eater i MGS: Portable Ops oraz MGS: Peace Walker są najważniejsze.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najważniejsze przy TPP są część 3 i Peace Walker, a kompilacje z cutscenek można znaleźć spokojnie na youtube. Dzięki temu nie będziesz musiał w nie grać, ale poznasz fabułę.

Co do GZ problem polega na tym, że jak przejdziesz misję główną, to poznasz fabułę najwyżej w 50%. Musisz pozbierać taśmy i je wszystkie odsłuchać, wtedy będziesz miał cały obraz fabuły.

Gra jest tego warta. Siadłem tylko na chwilę i siedziałem na niej bite 7 godzin robiąc misję, próbując skradać się (nie zawsze się udaję, ale po za prologiem nikogo na razie nie zabiłem :) ).

Co do Portable Ops to on nie należy do tzw. głównego kanonu, na który składają się wszystkie części MGS, Metal Gear 1 i 2 oraz Peace Walker.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@lubro

<poniżej trochę spoilerów z MGS4 i gdybanie o MGS5 po kilku misjach>

Z drugiej strony, popatrz na czwórkę i co zrobili z Ocelotem. Wiadomo że to dużo bardziej wprawny żołnierz niż byle random, ale kombinacja nanomaszyny + psychologia przemieniły go prawie w 100% w Liquida, włącznie z umiejętnościami i wspomnieniami.

Druga sprawa, nie wiemy czy faktycznie był 9 lat w śpiączce. Owszem, jest 9-cio letni timeskip, ale przebudzenie Big Bossa nie musi oznaczać wyjścia ze śpiączki, może być po prostu pewnym przełamaniem psychicznym.

Szczęście w nieszczęściu że nie wiem kim gramy tak naprawdę, ale akurat w tej serii mam dużą tolerancję na takie głupotki jak klonowanie, podstawianie, nanomaszyny itd. Tak więc dla mnie może to być zarówno Fox jak i kolejny klon czy Medic z Ground Zeroes (teorie na jego temat też są ciekawe). Łyknę wszystko :P

Co do samej gry, to im dalej tym lepiej. Zabawa z MB jest całkiem spoko, dużo lepiej to rozwinięto niż w PW. Misje może tyłka nie urywają ale ilość sposobów na które możemy do nich podejść już tak. Uwielbiam zrobić sobie lekki rekonesans z różnych punktów a później powoli eliminować wszystkich przeciwników. Spróbowałem też zrobić jedną misję w shooterowym stylu i... też było super. Jak dla mnie to murowane GOTY 2015.

A, i znalazłem już pieska. DD jest słodki, jak podrośnie to będzie stałym towarzyszem wypraw. A, i dostałem bonusy z Ground Zeroes, Kojima w teamie R&D wygląda śmiesznie :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pytanko: Czy jeżeli gram offline i nie obchodzi mnie PvP, opłaca się fultonować moździerze, CKM-y i tak dalej? Przypuszczam, że nie.

Ludzie nie przesadzali z taśmami. Snake o wiele więcej mówi właśnie w nagraniach, w cutscenkach praktycznie milczy. Można sobie zrobić przerwę na kolację i słuchać walkmana w tle ;P

Pierwsze wrażenia pozytywne, mam ochotę wykonywać poboczne misje, a to dobry znak w moim przypadku (bo zawsze mnie odrzucają takie małe zadanka). Po prostu rozgrywka jest świetnie zaprojektowana i nie nudzi.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zależy czy potrzebujesz kasy. Koszt "pożyczenia" moździerza czy ckm to kilka tysięcy, potem można sprzedać za ponad dwa razy większą kwotę. Plus zawsze to osłabienie żołnierzy wroga. Kilka raz przez nieuwagę oberwałem pociskami wystrzelonymi z moździerza kiedy wydawało mi się, że jestem bezpieczny.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, jak są zapisywane save'y? W chmurze czy na dysku?

Zaraz wyjaśnię w czym rzecz, chodzi o to że kupiłem wczoraj kod od jednego majstra z allegro za 140, klucz ten okazał się być aktywowany, ustaliłem że poczekamy do jutra kiedy on będzie się kontaktował ze sprzedawcą klucza (który był przy karcie graf.)

No więc wymyśliłem sobie że do tego czasu mógłbym kupić Januszowe konto z allegro za trzy zeta i pograć dopóki nie dostanę normalnego kodu.

Pytanie czy savy jak już są zapisywane na dysku, będą działać z jednego konta na drugim?

Szczerze mówiąc napaliłem się na tą grę jak szczerbaty na suchary i nie mam ochoty już czekać, tym bardziej że ta sprawa może znaleźć koniec przy zwrotnym przelewie na moje konto.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zadajecie sobie czasem pytanie "czy to świat zwariował, czy ja"? Bo ja mam tak z Phantom Pain, które przez media, metacrtic i fanów kreowane jest na mesjasza elektronicznej rozrywki. Nie zrozumcie mnie źle, gra jest niezła i widać, że włożono w nią dużo pracy i serca, ale.... u mnie na razie chyba nawet nie trafia do top 10 tego roku confused_prosty.gif Po 10h gry miałem już dość monotonii mapy, która nadaje nowego znaczenia słowu "SANDbox". Jedna wielka kuweta w której wszystko wygląda w każdym miejscu tak samo! Odruchowo wydłubuję sobie piasek z tyłka za każdym razem, gdy jestem w toalecie. Misje poboczne, czyli side ops, to ponad 150 kopii tych samych kopii, które wyglądają jak fanowskie dlc stworzone w prostym, dołączonym do gry edytorze. Nie wiem, jak jest po japońsku "ilość, nie jakość", ale szyld podobnej urody musiał wisieć w studiu Konami przez cały czas tworzenia MGSV... nie dziwota, że Kojima kiedyś zszedł ze śniadania (eatin' SANDwich, ya know what I mean? hehe.. he.. ;( ) zobaczył ten szyld i zgłosił pretensje, za co wyleciał z pracy.

Za każdym razem, gdy helikopter przylatuje po wielkiego szefa wszystkich szefów "big bossa" wychodzę zaparzyć herbatę, bo nie mogę już patrzeć na 4-minutową animację odlatującego śmigłowca, widoku piasku z lotu ptaka i czekania na proste "dajcie mi k^$# grać a nie siedzieć w helikopterze". Sam rozwój mother base/developingu to jakiś klon fejsbukowej gierki - poczekaj 2h aż upgrade będzie zakończony, kup ileśtam MGP za 200zł, itp. itd.

Za każdym razem, gdy na siłę próbuję wmówić sobie, że dobrze się bawię (bo wydałem ciężko zarobione pieniądze), coś kopie mnie w twarz i wsypuje piasek do gaci*.

* Serio. Następnej osobie, która wpadnie na genialny pomysł "pustynia to idealna lokacja dla CAŁEJ K&%A gry", przekażcie ode mnie serdeczny kopniak między uda i olśnienie - słowo "pustynia" pochodzi od słowa "pusto", geniuszu rozrywki....

PS. Soundtrack kopie tyłek.

PS2. Kiefer Sutherland jest tak dziwnie oderwany od postaci Snake'a, że poziom autentyczności jego głosu dorównuje poziomem Pikachu przemawiającego nagle głosem Samuela L. Jacksona.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zadajecie sobie czasem pytanie "czy to świat zwariował, czy ja"? Bo ja mam tak z Phantom Pain, które przez media, metacrtic i fanów kreowane jest na mesjasza elektronicznej rozrywki. Nie zrozumcie mnie źle, gra jest niezła i widać, że włożono w nią dużo pracy i serca, ale.... u mnie na razie chyba nawet nie trafia do top 10 tego roku confused_prosty.gif Po 10h gry miałem już dość monotonii mapy, która nadaje nowego znaczenia słowu "SANDbox". Jedna wielka kuweta w której wszystko wygląda w każdym miejscu tak samo! Odruchowo wydłubuję sobie piasek z tyłka za każdym razem, gdy jestem w toalecie

Rzeczywiście na dłuższą metę to trochę przeszkadza, ale ja się głównie skupiam na skradaniu, a nie obserwacji, a dzięki DD łatwiej mi znaleźć rośliny i zwierzęta.

Misje poboczne, czyli side ops, to ponad 150 kopii tych samych kopii, które wyglądają jak fanowskie dlc stworzone w prostym, dołączonym do gry edytorze. Nie wiem, jak jest po japońsku "ilość, nie jakość"

Gra o skradaniu skupia się na skradaniu, aczkolwiek czasem też mam ochotę zrobić tam coś więcej niż tylko ogłuszać (raz się wkurzyłem i zrobiłem). Czasem trafiają się jednak perełki, jak polowanie na grubego zwierza (później dostaniesz takie questy, jak będziesz miał już DD).

Za każdym razem, gdy helikopter przylatuje po wielkiego szefa wszystkich szefów "big bossa" wychodzę zaparzyć herbatę, bo nie mogę już patrzeć na 4-minutową animację odlatującego śmigłowca,

Helikopter też można udoskonalić pod tym kątem, tak że będzie przylatywał już po 30 sekundach lub szybciej.

Sam rozwój mother base/developingu to jakiś klon fejsbukowej gierki - poczekaj 2h aż upgrade będzie zakończony, kup ileśtam MGP za 200zł, itp. itd.

Przecież zanim będziesz mógł skorzystać z bardziej rozwiniętej Mother base to miną te godziny :) . Jak mi się nie chce czekać to siedzę ACC i idę zjeść obiad :)

Następnej osobie, która wpadnie na genialny pomysł "pustynia to idealna lokacja dla CAŁEJ K&%A gry", przekażcie ode mnie serdeczny kopniak między uda i olśnienie - słowo "pustynia" pochodzi od słowa "pusto", geniuszu rozrywki....

Zagraj w Mad Maxa :)

Soundtrack kopie tyłek

Tu się zgodzę :)

Kiefer Sutherland jest tak dziwnie oderwany od postaci Snake'a

Może po prostu ludzie przyzwyczalili się do głosu Heytera, a tu nagle podstarzały głos starszego Snake'a (Jacka, Big Bossa, Johna itd.). Jak posłuchasz trochę taśm (tam mówi więcej), to się przyzwyczaisz.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Głos ma dobry, tylko mało co go słychać...

Ogółem może nie mam aż tak negatywnych odczuć bo jeszcze się nie przesyciłem, ale jak pograłem to już mi się tak nie chce chętnie wydawać 200zł na normalny klucz, fajna gra ale mam wrażenie że te tereny mnie znużą. Afganistan, już tyle go przerabialiśmy że od patrzenia na sam piach jest mi niedobrze. Także co do terenów to się zgadzam, potem jest jeszcze Afryka, może jest bardziej różnorodnie ;]

Wahałem się czy grać ale z tego co kojarzę nie powinno być problemu żeby backupować save'y.

Pod względem optymalizacji na słabszych komputerach jest dobrze, prawie wsio na wysokich, textury na bardzo wysokich, filtrowanie na medium i cienie na medium, no i wolumetryczny dym włączony. A komputer to ja już ma stary...

Radeon 6870 i Phenom II x4 810 2,6GHz.

60 klatek jak w ryj ;)

Dobrze to zrobili...ale sterowanie, matko boska, niewiele brakowało żeby przebbić Dark Souls, jest paskudne, nawet przycisków nie da się zmienić, 5 minut rozgryzałem czym mam konia przywołać. Trzeba mieć łapy jak goryl :D Jakoś tak w GZ się tego nie czuło, albo nie zdążyłem zauważyć.

Mimo wszystko chwała im za to że zrobili to na PC, szkoda tylko że nasz dystrybutor tak dał [beeep], chociaż może powinienem bardziej pretensje kierować do Konami? Koniec końców mają nas gdzieś.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie doszedłem do tych misji (jestem na 26), ale miło to wiedzieć tym bardziej, że teraz Boobs&Butt mi towarzyszy podczas mojego grindowania waifu level.

#DDogfullwaifu'd

#teamhorseshit

Anyway. Zaczynają wychodzić małe pierdoły, które mnie irytują. Chciałbym na przykład opcji szybkiej podróży śmigłowcem tak jak w Mother Base. Jak robię side opsy i mam dwie misje na dwóch końcach mapy to muszę najpierw wrócić do ACC i potem znowu zamówić zrzut za 35k GMP. Dalej. Koń powinien dostać więcej funkcji (choć raz padłem na podłogę jak jeep sowietów wykręcił bąka na kupie DHorse'a) albo zostać przerobionym na "vehicle". To nie kompan. To środek transportu marnujący spot bardziej użytecznego psa czy Quiet. Kolejna głupota. Napisy przed każdą misją. Olewam ten natrętny onanizm Kojimy, ale po co mam wiedzieć kto się pojawi w danej misji? Fakt, że wiem o tym, że za chwilę zobaczę Man on Fire albo Skullface'a trochę psuje element zaskoczenia. Dziwna decyzja. Next. Decyzje jak we free2play, ale bez mikropłatności. Po co mam czekać kilkadziesiąt minut na upgrade? Zresztą mniejsza o to. Byłbym w stanie nawet kupować MB żetony, żeby to przyspieszyć, ale... się nie da. Projektant tego był bardzo zapatrzony w design gier mobilnych, ale nie miał jaj wsadzić baneru "FEED ME MONEY". Coś jak we Freedom Wars na Vicie.

Jest tego z każdą godziną coraz więcej. Brakuje mi też więcej interakcji z przyjaznymi NPC (Mother Base jest trochę martwe) czy "stealth on a battlefield" znanego z MGSIV gdzie mogliśmy wykorzystać konflikt dla ukrycia swoich działań. Z drugiej strony gra jest tak dobra, że to wszystko na dobrą sprawę pierdoły. Znakomita gra.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że pierwotnie w grze miała być opcja przyspieszania produkcji za kasę, ale pewnie w ostatniej chwili ją wycięli. Jeżeli nie, to takie rozwiązanie jest po prostu idiotycznie, a nie chce mi się wierzyć, że ktoś uważał, że to dobry pomysł...

Fakt, gra się cudnie. Trafiłem do Afryki, więc lekka świeżość jest. Mimo to, już leciutko zaczynam odczuwać powtarzalność. Robię właściwie to samo, tylko otoczka fabularna się lekko zmienia. Już się boje co to będzie później, kiedy ponoć trzeba powtarzać misje, które już się zrobiło...

Denerwuje mnie, że BB jest niemy, choć zapewne będzie to wyjaśnione i uzasadnione fabularnie. Wkurza też brak lepszego systemu szybkiej podróży.

Gameplay jest wspaniały, ale dla mnie GOTY to cały czas Bloodborne.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i zobaczyłem napisy po raz pierwszy. Trochę sobie zaspoilowałem i wiem, że teraz w rozdziale drugim czeka mnie powtarzanie misji. Z drugiej strony ten krótki zwiastun "Coming in chapter 2" zawierał tyle fajnych scenek, że szok. Nie mogę się doczekać odpowiedzi na moje pytania. Pierwszy ending nawet okej. Widać, że to tylko przerwa i Elispacjaspacjaspacja da o sobie jeszcze znać. Sounded okay. Przedostatnia misja though... ugh..

Spoilery z misji 30

Misja 30 to skradanie się po OKB Zero. Wielka forteca, świetnie strzeżona, pełna alternatywnych ścieżek. Bardzo przyjemna i intensywna misja. Zadanie - dotrzeć do Skullface'a. Gdy już wszedłem na lądowisko liczyłem na jakąś satysfakcjonującą konkluzję konfliktu. Zamiast tego rozpoczęła się jedna z najbardziej niezręcznych i nieprzyjemnych do oglądania scena w serii. Towarzyszymy Czaszkowemu, najpierw piechotą, a potem w jeepie, w podróży do elektrowni Serak. W czasie tej przejażdżki Skull wyjawia nam swój niecny plan. Tak pełen klisz, tak bezsensowny i tak patetycznie umotywowany, że ręce opadają. A Big Boss? NIE WYPOWIEDZIAŁ NAWET SŁOWA. Siedział pół metra od swojego nemesis i rozglądał się po okolicy jakby zastanawiał się czy na Mother Base dowożą pizzę. Żenujące. To jednak nie jest najgorsze. Jak Skullface skończył to pozostało nam jeszcze dobre 5 minut jazdy. Wtedy zaczęło lecieć

. To było tak dziwne połączenie. Anyway. Dotarliśmy do Serak i tam ujrzeliśmy Sahelahepatitis, Mantisa i płonącego ducha Volgina. TAK. Pomyślałem, ze teraz, gdy nie mam gdzie uciec będę musiał z nim walczyć. Nope. Ten wszedł pod wagonik i zginął. Walka z Sahelaseptolete w 31 misji? Strzelanie z wyrzutni rakiet i unikanie czterech schematów ataku przez 5 minut. Choć nie powiem. Było w tym coś satysfakcjonującego.

Jestem gotowy na więcej. Ciao.

EDIT: EUREKA. Wcześniej chciałem opcji szybkiej podróży po Afganistanie/Afryce i ona... jest! Te miejsca, w których zrywamy kartkę i dostajemy "new invoice" służą jako punkty szybkiej podróży. Wystarczy wskoczyć do pudełka. Genialne. GOTY.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam pytanie związane z Quiet, ostrzegam przed spojlerami.

Podobno po "założeniu" emblematu z motylem (Quiet dzięki temu nie opuszcza DD) historia od pewnego momentu zostaje zablokowana.

Prawda to?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...