Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Sonatica

Najgorsza gra

Polecane posty

Mógłbym stwierdzić, że najgorsza gra to ta, której jeszcze nie wydano. Jest to jednak oklepany sposób na ominięcie kłopotliwej kwestii jaką bez wątpienia jest ocenianie czegokolwiek, a jak wiedzą wszyscy moi znajomi (a teraz także i wy!) wszelkie próby ucieczki od problemu wywołują u mnie reakcję alergiczną znaną powszechnie* jako syndrom krzywego ryja.

Kim więc jest ów wybraniec? Ano, jest to seria gier którą z chęcią potraktował bym z buta w stylu niejakiego, serialowego szeryfa. Mowa o grach z szyldem FiFA. Nie to, żebym miał coś względem EA, bo gra to nie zgorsza. Widziałem okropne kaszany przy których owa FiFKA jawi się jako cud Boży. Mi chodzi o otoczkę, całą tę aurę futbolowych zmagań. A futbolu nie cierpię. Te wielkie oczekiwania z roku na rok miażdżone ciężarem prawdy o umiejętnościach naszych kopaczy. Ten płacz, modlitwy, szaliki na otłuszczonych klatach domorosłych piłkarzy i flagi powiewające za oknami. Te hektolitry... piwa wypijane co roku, co cztery lata zalewane kieliszkiem wódy. Owszem, lubię marzyć, mieć nadzieję na to, iż 'tym razem będzie inaczej' (ulubiony slogan naszych polityków:P). Tu nie chodzi nawet o futbol, którego nie trawię, jak zresztą wszelkiej innej sportowej rywalizacji pominąwszy siatkówkę i lekkoatletykę. Nie, tu chodzi o fakt przewartościowania symboli. Miejsce Orła Polskiego zajęły Orliki [oraz Kubica i, wcześniej, niejaki A. Małysz]. Miejsce walki o własną codzienność, o ład w państwie i lepszą przyszłość - zmagania naszych na murawie, niewątpliwie będące tematem zastępczym dla dziesiątek tysięcy Polaków. Zresztą, mit zdaje się wyrastać z własnych gaci**. Mam tego dość, a FiFA, nie wiedzieć, czemu, z tym właśnie mi się kojarzy. Do tego mój najlepszy przyjaciel jest fanem tej gry, bo... PES mu nie chodzi. Ludzie!... Polska nie umarła. Szkoda tylko, że to ta stara, Szlachecka, siedzi teraz na tronie.

*skoro wszystko jest subiektywne to i 'powszechność' czegoś również być taka może... :)

**niedawna afera z trenerem polskiej reprezentacji... lol.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

cóż moze Fify najgorszą grą bym nie nazwał choć faktem jest że ostatnia jej częsci która przyniosła mi chociaz troche frajdy to Fifa '99.... osobiscie lubie pilke nozna i ogolnie sport - Tressela, wlasnie o to chodzi ze to temat zastepczy. to tak jak gry komputerowe, chcemy oderwac sie od rzeczywistosci, przez chwile skupic sie na rzeczach totalnie malych a jednoczesnie dla nas moze wielkich :)

wracajac do tematu bo sie offtop zrobi <sick!> :

dla mnie najgorszą grą w jaką grałem i jaką chetnie bym skopał był... Colin McRae Rally 3

jako fan serii i osoba odrobine zainteresowana rajdami, czekałem na premiere tej gry z wypiekami na twarzy, czekajac na wszelkie screeny i zwiastuny, Colin McRae Rally 1 był moja pierwsza gra jaka kupilem na PSX ( dla mnie po prostu najlepsza rajdówka ever) , potem we dwojke gralem na kompie, a na trzeciej czesci tak straszliwie sie zawiodłem.... w grze zadowalała mnie tylko grafika a reszta... fatalny tryb kariery z Focusem, jakis taki dziwaczny model jazdy .... kolejne czesci gry tez juz mnie jakos nie bawily ale w Dirta nie gralem wiec o nim sie nie wypowiem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja natomiast miałem wątpliwą przyjemność zagrać w grę Gothic III.

Nie był on chyba NAJGORSZĄ grą, ale gorszych nie mogę sobie przypomnieć.

Nie będę mówił o bugach, bo nie:P

Ale powiem o: Klimat serii (bariera, wyspa z której "nie da" się wydostać) został spie... zaprzepaszczony, i zastąpiony... Całym Kontynentem, co prowadzi do sytuacji, gdzie podczas np. polowania dostajemy sie na początku gry na pustynie lub do Nordmaru... Ale dosyć o tym. Klasyczny już system walki zastąpiono techniką hack&slash (atakuj bez przerwy, to zabijesz cały świat), dalej, reputacja. Król wita Cię jak przystało na bohatera, wybawca, zabójca śniącego itd., ale żeby np. sprzedać zbroje Paladyna to nie, musisz jeszcze raz zasłużyć.

Może to "pierdołki", ale w moim przypadku odebrały mi przyjemność grania.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hm, hm. Z jednej strony dane mi było zagrać w całe mnóstwo koszmarków RPGowych (Abandoned Places, Corporation, Inindo, Beyond the Beyond), ale też ich nazwy prawie nikomu by nic nie mówiły. Dlatego też powiem Świątynia Pierwotnego Zła. Do dziś się głowię, jak można było taki potencjał dokumentnie zmarnować. System walki, mechanika itd są najlepszą i najbaradziej grywalną implementacją DnD na PC, ale cała reszta jest taka jak w pierwszym Baldurze - tylko grosza. Zwiedzanie trwa wieki (pierwsze miasto jak koszmarne, że zazwyczaj zaleca się awansowanie cheatem do drugiego poziomu i pójście od razu do lochów), związanie z fabułą zerowe, sama fabuła gorsza niż w NWN, itp. itd.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gods-Kraina bla,bla-tytulu do końca nie pamiętam,ale uważajcie to jest prawdziwy horror-powiadam Wam.W CD-A pisali,że kaszanka,nie posluchalem,kupilem i żaluję-nie widzialem gorszej gry.Cieszę się,że nie piszę recek,bo dogranie do końca to koszmar prawdziwy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Maluch Racer...no co mały byłem :lol: dziecko mialo kompa tydzień i musiało w coś grać to wyprosiłem od rodziców kase i poszedłem do Biedronki :rolleyes: ...a tam patrze:tekturka i 7gier!!!no to ciach do kasy 9.90zł poszło i do domu...w domu tekturke wywalilem a plytke wlozylem do napedu, no i teraz w co tu grac...wybór padł na Maluch Racera który wyróżniał sie spośród 6innych gier...w sumie to niczym sie nie wyróżniał bo na tej plytce to wszystkie gry badziewne były,zreszta chyba jeszcze gdzies ja mam :P ...no nic odpalam...ale sie dlugo wczytuje...jaaaaaaa!!!ale to fajne!!!tato zobacz maluchy!!!!mamusiu a to prawda że dziadek takiego miał???popodniecałem sie z 10 minut i włączyłem wyścig...oczywiście kiedyś to mi sie to podobało baa twierdziłem że to świetna gra!!!ale teraz dałbym 9.90zł żeby to odemnie zabrali!koszmarna grafika i dźwięk,fatalny model jazdy,mało aut,mało tras!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

B.E.U Net 2007, gra nastawiona na multi, jak widać nikt w Muliplayera w nią nie gra, Co prawda są boty, ale one Cheatują czy cuś tak więc z nimi sensu grać nie ma, bo np czasem jakiś pod utknie na skrzynce i cię rozwali zanim ty go.

Nightmare from elm street na pegazusa, BLEH zamiast przerarzająca była chora. (wiem tylko PC ale grałem na Emulatorze :P )

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napiszę tu jeszcze o... Oblivionie. Ta gra ma potencjał, który całkowicie zagrzebano pod hałdą tekstur i efektów specjalnych. Owszem, gra wciąga, ale po paru godzinach robienia questów i bezowocnej eksploracji zdajesz sobie sprawę, że już widziałeś wszystko co było w niej do zobaczenia. Co gorsza, nawet zadania i świetna fabuła - które to zresztą sprawiają, że Oblivek kaszaną nie jest - są niedopracowane co prowadzi do takich kuriozów jak konieczność kradzieży kosturu arcymaga ze stolicy w chwili, gdy... ty sam jesteś owym arcymagiem. Wchodzisz więc do WŁASNEGO pokoju na szczycie wierzy Akademii, bierzesz ów kostur po czym oznajmiasz na miejscu, iż UKRADŁEŚ go spod samego nosa właściciela... LOL

Wszystko to sprawia, że Oblivion nie jest może najgorszą grą w moim życiu (tak jak nie jest nią FiFA), ale żałuję wydania kasy na jego edycję kolekcjonerską. Co jednak nie przeszkadza mi wypatrywać Daggerfalla...

EDIT: Mimo wymienionych wad magia Otchłani działa i chyba raz jeszcze go zainstaluję... (tym razem robiąc kopię bezpieczeństwa, coby więcej płyty nie fatygować ;))

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[quote name='Tressela' post='675413' date=... prowadzi do takich kuriozów jak konieczność kradzieży kosturu arcymaga ze stolicy w chwili, gdy... ty sam jesteś owym arcymagiem. Wchodzisz więc do WŁASNEGO pokoju na szczycie wierzy Akademii, bierzesz ów kostur po czym oznajmiasz na miejscu, iż UKRADŁEŚ go spod samego nosa właściciela

Dla mnie byl to element humorystyczny-w końcu nie codzień i nie w każdej grze można samego siebie okraść.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myslę, że najgorszą gra, w jaka dane mi było grać to bez wątpienia seria The Sims ( czyli te podstawki i inne badziewiarskie dodatki). Co mnie w nich " urzekło " ?

Oj przede wszystkim dynamika gry - kupujesz, sprzedajesz, zarabiasz, cały czas lejesz ze strachu, żeby ci te śmieszne fajeczki ( mam na myśli te wszystkie pseudo - potrzeby ). Naprawdę, już po niecałych 10 minutach grania ( 5 na robienie postać ) miałem tego serdecznie dojść. To nie dla mnie, ja wysiadam - może grają w to dziewczynki, ale my chłopaki powinniśmy omijać ten produkt szerokim łukiem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taaaak Snajpera tez pamietam...Przejście tej kaszany zajęło mi ponad miesiąc, co nikogo nie powinno dziwić bo jeszcze nie umiałem za bardzo grać i u mnie wyglądało to tak:chowanie się za rogiem,save,wyjrzenie zza rogu,save,ucieczka,save,powrót,save,ponowne wyjrzenie zza rogu,save,uff nikogo nie ma ide dalej,save,chowam sie,save,wyglądam,save,o jest przeciwnik,wywalam caly magazynek na niego i tak nie trafiam,udalo sie zabic,save i tak az do konca gry!Jakieś pół roku temu odpaliłem Snajpera znowu z ciekawości i w ok.3godzinki przeszedłem jakieś 75%gry...hmmmmmmm...a kiedyś zajęło mi to ponad miesiąc:D Fajnie też grafika wygląda dzisiaj.

Krew-czerwone coś,modele postaci i tekstury żałosne,idiotyczne AL,no i te respawny przeciwników kurde jak to możliwe że biegne pustym korytarzem bo wszystkich juz pozabijałem odwracam sie a zza rogu wyskakuje mi tu policjant...przed chwila go przecież nie było:)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najgorsza gra? Wydaje mi się, że był to Target. Polska gra FPP. Taaak, jak to mówili, pierwsza polska gra 3D. Szkoda tylko, że postacie NPC-ów i wrogów były bitmapami i to na dodatek źle skleconymi. Gra nie trzymała się kupy. Byłeś płatnym zabójcą działającym na terenie Polski (tak mi się przynajmniej wydawało). Fabuły zupełnie już nie pamiętam, ale to chyba wynika z faktu, że takowej...hmm..nie było? Arsenał jakiś tam był nawet nie najgorszy, ale same misje to była żenada. Haha, raz na czas trafiał się nam motocykl. Kierowanie nim to już inna bajka. Jechać jechał, prosto nawet całkiem wydajnie. Ale skręcanie... dość powiedzieć, że na zakręcie 90 stopni zakręcało się na trzy. Grafika - Target powstał w 1998 roku, a już wtedy wyglądał jakby powstał jeszcze zanim założono Szanowną Redakcję. Wyglądał strasznie. Ogółem rzecz biorąc - kaszanka. Ale trzeba przyznać że na dwóch na podzielonym ekranie grało się nawet, nawet - jeżeli tylko na kompie nie miało się innych gier.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wywołam tym małą burzę zapewne, ale dla mnie najgorszy był Morrowind. Toto udziwnione do granic możliwości, nie wiadomo od czego zacząć i nudne według mnie jak flaki z olejem. Może fabuła jest fajna, nie wiem tak daleko żeby to orzec nie doszedłem w tej grze - akcji jest moim zdaniem tak mało, że można zasnąć. W dodatku nie wiem czy rozległość świata uważać za plus czy minus. Jak na tamte czasy świat był za duży i zbyt rzadko rozsiany. Chyba tak samo kiepską grą (a może i bardziej) okazali się Piraci z Karaibów - tam się nawet porządnej rozdzielczości nie dało ustawić i ogólnie grafika była ledwie znośna. Niestety grywalność kulała tak bardzo, że rzuciłem to we wszystkie diabły.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Morek może nie jest dla mnie najgorszą grą forever, ale na pewno najgorszym erpegiem. Masz rację, jest nudny. A wielkość świata, jak dla mnie, jest tu minusem. Sama warstwa fabularna może i jest wciągająca, ale to jeszcze nie wystarczy do tego, żeby gra była grywalna. Jak grałem, to na początku było fajnie, misje w mieście są świetne, natomiast konieczność wyjścia poza miasto, to porażka. Tu właśnie daje o sobie znać wielkość świata. Aby wykonać jakieś zadanie poza miastem, trzeba iść na bidę z pół godziny. A przy tym potworów do ubicia jest jak na lekarstwo. Normalnie pustynia. Rozumiem, że to nie HnS, ale bez przesady. Porównajmy to z Tormentem, gdzie fabuła była genialna, ale oprócz tego zawsze było coś na miecz nadziać. Morka porzuciłem właśnie przez to zbyt długie i zbyt nudne łażenie po bezdrożach.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam Morrwinda lubię. Przeszedłem dwa razy całą główną linię fabularną, plus bardzo dużo pobocznych questów. I nawet to łażenie mi nie przeszkadzało, oprócz momentów, gdy coś trzeba było znaleźć, a wskazówki były mało dokładne. Gra mnie po prostu bardzo mocno wciągnęła i nie chciała puścić. Świat mnie zaczarował i niedoróbki (a tych było w sumie dość sporo) mnie nie odstraszały. Natomiast sytuacja wyglądała inaczej z Oblivionem... Z tych gier z wyższej półki było to dla mnie jedno z większych rozczarować. W Morrwindzie chciało mi się latać, a tu nie. Gra mnie po prostu znudziła bardzo szybko. Skalowanie przeciwników było bardzo kiepskim pomysłem, nie chciało mi się ciągle walczyć z podobnie trudnymi przeciwnikami. Poza tym przez to dochodziło do absurdów typu mistrzowsko wyposażonych bandytów w jakiejś byle jakiej jaskini. Niby nie zmieniło się wiele, a mnie po prostu odrzuciło.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Warszawka Racer.

Nie, nie kupiłem tego 'śmiecia'. Brat dostał go na prezent od kogoś, odpaliliśmy z ciekawości.

Powiem tak.. nawt fani owej 'Warszawy' mogą się zdołować - gra jest kompletną klapą, z grafiką a la lata '90, nuzącymi, praktycznie identycznymi trasami, tragicznym modelem jazdy, mógłbym wymieniąc w nieskończonośc... tylko po co ?

Jesli kiedys jeszcze wyjdzie coś a la WR, czy Maluch Racer, albo Poldi Driver - nie kupujcie! Juz lepiej wydać na coś pożytecznego. Chyba że chcecie wystartować w konkursie na najgorzej wydaną kasę...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale jak to- ten, kto kupi taką gierkę będzie mógł zostać ochrzczony 'najgorzej wydaną kasą'? :) Fajowski przydomek.

Piszę tegoż posta nie dla offtopu, lecz w związku z faktem iż przypomniała mi się kolejna gra 'snów moich i marzeń'. Mianowicie... Gumboy Crazy Adventures. I żeby nie było- do gry nic nie mam, wprost przeciwnie. Tylko, że ona na moim sprzęcie chodzi jak na ostrym, marihuanowym haju! :( Raz, że w menusach nie dało się sensownie operować, bo każdy klik był rozumiany jako dwuklik, dwa, że podczas faktycznej rozgrywki nie raz zdarzało się, iż 'pan kulka' toczył się według wcześniej wyklikanego schematu nie zważając na moje aktualne prośby i kazania... Tj. Były momenty, gdy za nic nie dało się zmusić idioty do zrobienia czegokolwiek. Lecz jak już odpuścił... dość powiedzieć, że w tej grze liczą się nabijane rekordy, w tym czas pokonania leweli.

I na tym kończę moje zrzędzenie w tym temacie. Pa-pa!!! :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kettle18 Też grałem w Targeta Single był słaby, ale fajnie się grało z qumplem na dzielonym ekranie :D, Szkoda że takich gier nie robią :P FPSów z dzielonym ekranie na PC, albo wjazd motorem do apartamentu :D, albo taki śmiszny babol, Gdy w rękach masz M16 to drugi gracz jak cie widzi że masz miniguna :P.

The Sims tak piersze jakoś simy nie przypadły mi do gustu, i z nudów tylko robię nowe rodzinki i domki które wrzucam na mój dysk internetowy, a The Sims 2 podobnie ale trochę lepiej grafika, zachcianki , i takie tam.

Gra Ghost in the sheet powina się zwać Ghost in the shit :D.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rajd na Berlin:Oddziały specjalne. Możliwe, że przekręciłem trochę tytuł, ale na pewno było coś o rajdzie na Berlin :) . Chyba ta gra była dodana do Clicka, ale nie pamiętam jak trafiła w moje ręce. Pamiętam za to jak fajnie się w nią grało :rolleyes: . Niemcy z kaemami strzelający celnie jak ze snajperki, snajperzy celujący jakby strzelali z kaemu. I towarzysz, którego trzeba było pilnować co by nie poległ, bo inaczej game over. Zamiast grzecznie czekać z tyłu aż się wystrzela wszystkich wrogów to on radośnie rzuca się do walki w proporcjach on jeden:4 wrogów. Efekt takiej walki do przewidzenia. Do dziś mam drgawki jak sobie przypomnę tę grę. :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak byłem mały to mój tata przyniósł mi grę :Kajko i Kokosz.NIe wiem skąd ją wytrzasnął ale była po prostu.....ehhh powiedzmy sobie: nieciekawa.Postacie były to jakieś kwadraty nie przypominające w żadnym stopniu ludzi i wogóle wszystko było jakieś nie fajne i audio i fabuła jakaś dziwna.( wtedy nie wiedziałem co to fabuła ;ppp).Dla mnie to najgorsza gra...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...