Skocz do zawartości
Smuggler

Pytania do Smugglera

Polecane posty

Jak juz naprawde nie bede mial co robic, to moze. dawalem Kiepskim pare razy szanse i zawsze konczylem z uczuciem jakie sie ma,gdy widzisz jak ktos sie beznadziejnie zblaznil, a tobie wstyd za niego. Nawet odcinek, ktorego scenariusz pisal moj kumpel z klasy z LO (lebski facet, nie powiem) byl dla mnie niestrawny totalnie,

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak juz naprawde nie bede mial co robic, to moze. dawalem Kiepskim pare razy szanse i zawsze konczylem z uczuciem jakie sie ma,gdy widzisz jak ktos sie beznadziejnie zblaznil, a tobie wstyd za niego. Nawet odcinek, ktorego scenariusz pisal moj kumpel z klasy z LO (lebski facet, nie powiem) byl dla mnie niestrawny totalnie,

A który to był odcinek i jak nazywał się ów kumpel, jeśli można wiedzieć? :>

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A wracając częściowo do Lema, to czy miałeś okazje obejrzeć film Ari Folman "Kongres"?

Jestem ciekawa również twojej opinii dotyczącej CD-Action. Czy CD-A jest w 100% takim samym czasopismem dotyczącym gier jakie masz w swojej głowie? To znaczy, czy miałeś jakieś pomysły na dodanie czegoś, ale ze względu na niewystarczającą ilość miejsca/brak zgody innych redaktorów/brak zgody wydawcy/obecne trendy nie pojawiło się nigdy w CD-Action?

Oraz czy żałowałeś właśnie że coś musiało zniknąć z CD-A, mimo że byłeś fanem np. jakiegoś działu?

A może jesteś taką osobą która wykreśla i dodaje zgodnie z pojawiającymi się trendami bez żalu, i byle hajs się zgadzał smile_prosty.gif.

I czy tęsknisz za pytaniami "Kim jest Smuggler" smile_prosty.gif? Jak CD-Action miało na rynku trochę większą konkurencje, Smuggler był postać wręcz kultową. Pisano o twojej tożsamości blogi, byłeś głównym tematem hejtów na forum antyfanów CD-A, a nawet wspominano o tobie w konkurencyjnych pismach. Teraz trochę zmalała otoczka wokół twojej osoby. Może to trochę wina mniejszej ilości czytelników, a może zwyczajnie wszyscy już wiedzą kim Smuggler jest( Można to wywnioskować choćby z numeru urodzinowego ;) ).

Ale i tak dziękuje ci za to że jesteś w CD-Action. Bo między innymi dzięki tobie wasze czasopismo jest tak dobre.

Edytowano przez Xazy
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A wracając częściowo do Lema, to czy miałeś okazje obejrzeć film Ari Folman "Kongres"?

No niestety, przegapilem. :/

Jestem ciekawa również twojej opinii dotyczącej CD-Action. Czy CD-A jest w 100% takim samym czasopismem dotyczącym gier jakie masz w swojej głowie?

Oczywiscie ze nie - gdybym je robil dokladnie dla siebie, wygladaloby nieco inaczej. Ale jest sensownym kompromisem pomiedzy tym jakim chcialbym zeby bylo i jakim byc powinno, zeby sie dobrze sprzedawac. Krotko mowiac czytam je bez przymusu i z przyjemnoscia.

Oraz czy żałowałeś właśnie że coś musiało zniknąć z CD-A, mimo że byłeś fanem np. jakiegoś działu?

Oczywiscie.

A może jesteś taką osobą która wykreśla i dodaje zgodnie z pojawiającymi się trendami bez żalu, i byle hajs się zgadzał smile_prosty.gif.

Smutna prawda jest taka, ze jak hajs sie nie bedzie zgadzala to CDA zniknie z polek, bo wydawnictwo nie bedzie dokladac do interesu. Niektore wiec zmiany powoduja u mnie tzw. bol... glowy. Ale czasem trzeba odciac palec zeby uratowac reke. Ale na pewno jego uciecie boli, tak czy siak.

I czy tęsknisz za pytaniami "Kim jest Smuggler" smile_prosty.gif? Jak CD-Action miało na rynku trochę większą konkurencje, Smuggler był postać wręcz kultową.

Kazdy ma swoje 5 minut slawy. A ja sie tam nigdy w swiatla reflektorow nie pchalem, wiec i to, ze w gimazjach na przerwie juz sie nie dysktuje "kim jest Smuggler?" jakos mnie tam nie boli.

Pisano o twojej tożsamości blogi, byłeś głównym tematem hejtów na forum antyfanów CD-A, a nawet wspominano o tobie w konkurencyjnych pismach. Teraz trochę zmalała otoczka wokół twojej osoby. Może to trochę wina mniejszej ilości czytelników, a może zwyczajnie wszyscy już wiedzą kim Smuggler jest( Można to wywnioskować choćby z numeru urodzinowego wink_prosty.gif ).

Smuggler jest jak sw. Mikolaj. Lepiej nie wiedziec, ze to przebrany sasiad z broda zrobiona z waty, czyz nie? Magia znika, a nic nie przybywa, poza krotkotrwala satysfakacja "a ja juz wiem!". Tylko co z tego, ze juz wiesz... Niech wiec Smuggler pozostanie SMugglerem...

Ale i tak dziękuje ci za to że jesteś w CD-Action. Bo między innymi dzięki tobie wasze czasopismo jest tak dobre.

Z naciskiem na MIEDZY INNYMI.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 .Czytałeś już "Pan Mercedes" Kinga?

Oczywiscie. Niezle ale nic wiecej. Mocna scena ze strychnina,

2. Trenujesz teraz jakieś sporty choćby rekreacyjnie np. bieganie, pływanie itp.

Nie, choc powinienem. Ale staram sie chociaz duzo chodzic.

3. W co teraz grasz?

King's Bounty Dark Side i Skyrima oraz pare gierek przegladarkowych

4. Czy kot ma się dobrze?

Calkiem niezle, odpukac.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Smuggler dlaczego tak bardzo nienawidzisz i tepisz piractwo i piratow?

Nie tak bardzo, ale nie lubie cwaniaczkow, ktorzy kradna i jeszcze uwazaja, ze robia dobrze nie tylko sobie ale w ogole swiatu (bo dzieki nim sa gry tansze itd.) a do tego jeszcze maja sie za lepszych od tych, co uczciwie kupouja gry,

Wgl niby wszyscy tak robia na tej stronie, a zaloze sie, ze polowa ludzi lub przynajmniej 35-40% osob piraci. Przeciez (moim zdaniem) jestes lebskim facetem i dobrze wiesz, ze piractwo nie jest ani dobre ani zle, ale jest niezbedne do funkcjonowania rynku gier.

Piractwp JEST zle i nie zadnego wplywu na funkcjonowanie rynku gier, tzn. zadnego pozytywnego.

Wiadomo, ze jest to temat rzeka, tak jak kradziez czy morderstwo, sa uzasadnione, nieuzasadnione, gorsze, lepsze wiadomo nic nie jest czarno biale. Ja zwyklem tepic ludzi, ktorzy maja kupe hajsu i np. stac ich na kupno pc za 8000, a sciagaja piraty, bo po co placic, ale kiedy ktos ma 10 letniego kompa i nie stac go na nowego, badz konsole, na gry tez nie to rozumiem calkowicie i rozgrzeszam,

A jak taki czlowiek okradnie ci mieszkanie, zeby miec hajs na gry to tez go rozgrzeszysz? No? Pewnie nie. Ale jak okrada kogos innego to luzik?

niech sciaga i gra ku przyjemnosci wlasnej, producentow i calego rynku gier, ktorego jest elementem. Wy powiecie, ze skoro go nie stac niech nie gra - tym samym dzielicie ludzi na lepszych i gorszych czego tez nie lubie,

To daj mu kase na gierki, prosze bardzo.

nie kazdy ma to szczescie, ze ma bogatych starych i moze sobie pozwolic na wszystko, a skoro facet gra mimo, ze go nie stac tzn. tylko, ze ma leb na karku i jest inteligentny, bo jak wiadomo chcacy zawsze znajdzie mozliwosc. Licze na w miare sensowna odpowiedz, a nie bana z miejsca, bo nie promuje piractwa, chcialem tylko zapytac o zdanie, a i zanim pojawia sie rozne glupie odpowiedzi na moj temat dopowiem, ze moja kolekcja pudelek na polce jest pokazna, ale spogladam na temat obiektywnie.

Ja tez spogladam obiektywnie i nie widze zadnego sensowego powodu zeby piracic. Jak ktos ma kompa to stac go chocby na CDA, gdzie trafi na gierki ktore mu pojda na jego zlomie. A argument "jestem biedny wiec kradne" tez do mnie nie dociera, bo biedny jest ten, co nie ma jedzenie, a nie ten co ma PC sprzed 10 lat.

Co do 1 akapitu nie ma czego komentowac dalej. 2 piractwo ma wplyw i to calkiem duzy i o zgrozo czesciowo tez pozytywny. Przede wszystkim duza liczba graczy sciaga pirata-jest zadowolona wiec kupuje orginal, gdyby nie sciagneli prawdopodobnie by nie kupili zalozmy, ze dotyczy to tylko miliona zakupionych w ten sposob gier. Bedac producentem wolalbym, zeby 2 mln ludzi "ukradlo" moja gre i polowa kupila pozniej niz nikt z nich w nia nie zagral. Ta druga polowa mimo iz nie kupi czesto reklamuje gre wsrod znajomych, czlonkow rodziny itd itd co tylko zwieksza jej rozglos, a jak wiadomo na zle to grze nie wyjdzie raczej. Poza tym gdyby nie piractwo rynek gier nigdy nie rozroslby sie do tak ogromnych rozmiarow jaki ma dzis, bo zwyczajnie mnostwo ludzi nie zajmowaloby sie tym, a np. dzieki temu, ze kiedys piracili na potege dzis dorosli i kupuja gry napedzajac rynek. 3 akapit gdyby to bylo moje mieszkanie oczywiscie, ze strzelilbym prosto w leb delikwentowi, ale to troche skrajny przypadek, bo pirat raczej nie okrada mieszkan tworcow, a po drugie gdyby to zrobil hipotetycznie byloby ich stac na kupno wszystkiego z powrotem, mnie raczej nie(ale to tylko off-top). 4 akapit kasy nie rozdaje. 5 akapit masz duzo racji wiec nie bede kontrargumentowal.

A i jeszcze jedno co do 2 akapitu kradziez kradziezy nierowna. Wchodzac do sklepu i kradnac pare butow robie cos gorszego niz sciagniecie gry z neta. Wlasciciel, ktory zaplacil za towar, przesylke i wszystkie koszty zwiazane z magazynowaniem etc. zostal bez towaru wiec stracil zalozmy 150zl. Wchodzac do sklepu i kradnac gre z polki czynie tak samo. Sciagajac ja z neta robie troszke inaczej, bo towar nigdzie nie znika i nikt na tym nie traci tylko po prostu "nie zyskuje".

>>>Aha. czyli jesli cie napadne i 1) poderzne gardlo tepym nozem, 2) strzele miedzy oczy, to jest roznica dla ciebie? I przy opcji 1 jestem "gorszym mordercą"?

Ale fakt jest taki, ze cie zabilem, a lepszosc/gorszosc zabojstwa w zaden sposob nie usprawiedliwia tego, ze popelnilem morderstwo, co najwuzej za "zabojstwo ze szczegolnym okrucienstwem" moge dostac wiekszy wyrok.

Ale dla zabitego to naprawde zadna roznica.

A co do "nikt nie traci a tylko nie zyskuje" to polecam moja wypowiedz pare postow nizej. {smg]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

'i nikt na tym nie traci tylko po prostu "nie zyskuje"' - po przeczytaniu tego zwątpiłem w ludzkość...

Żeby nie było offtopu, Smuggler, ile jeszcze zdołasz zdzierżyć takich piratów-krzyżowców? Podziwiam Cię za to że przez tyle lat z nimi walczysz, ja pewnie już dawno wysiadłbym psychicznie :) W każdym razie Twoje starania nie idą na marne, zawsze znajdzie się parę 'nawróconych' przez Ciebie (jak ja parę lat temu).

Wazelina mode off

Umba umba

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do kolegi powyzej,

uargumentuj swoje zdanie, dlaczego zwatpiles w ludzkosc, moze mi wytlumaczysz dlaczego nie mam racji w tym zdaniu. Jesli juz twierdzisz, ze sie myle to wytlumacz mi dlaczego, tak palnac to kazdy potrafi. W jaki sposob traci? Po 2 co masz na mysli piszac piratow-krzyzowcow? Jesli uwazasz mnie za pirata to masz racje, ale tylko poniekad, bo kiedys piracilem jak kazdy mysle w zyciu i ty takze sam o tym piszesz. Zaczalem rozmowe zeby przedstawic swoj punkt widzenia i poznac punkt widzenia smugglera, a przy okazji czegos sie moze nauczyc czy dowiedziec. Jesli przeczytasz dokladnie moje wypowiedzi to zauwazysz, ze nigdzie nie namawiam do piractwa znam wszystkie zle strony i kazdy je zna, ale przedstawiam sprawe z innego punktu widzenia to jest calkowicie obiektywnego, a nie jak niektorzy ludzie w tvn dla przykladu uslysza slowo hitler i reakcja: oo nie on powiedzial hitler nie rozmawiam z nim! nawet nie sluchajac o co chodzi, mam wrazenie, ze wiekszosc ludzi tak samo tutaj reaguje: o niee on powiedzial, ze piractwo ma plusyy nie rozmawiam z nim! Co do hitlera i pana ktory w ten sposob powiedzial kazdy wie o kogo chodzi, nie jestem jego fanem, ale do glowy wpadl mi taki przyklad akurat.

I jeszcze jedno wyrywanie moich zdan z kontekstu calej wypowiedzi i odpowiadanie kolejno na kazde stawia mnie na straconej pozycji na starcie, smuggler ma przewage i wie jak to robic w koncu nie od tygodnia siedzi w tej branzy, ale prosilbym jednak o nie robienie tego, chyba, ze obawiasz sie o to, ze inaczej mnie nie skontrargumentujesz.

>>>>>>W czym problem - latwiej chyba czytac od razu odpowiedz pod jakims watkiem niz potem na dole wall of text. "Wyrywanie z kontekstu" to o kant posladka rozbic. bo przeciez jest tam caly twoj post i kontekst jest zachowany - co innego jakbym z calego tekstu zostawil jakies jedno zdanie czy dwa, wtedy ewentualnie moglbys narzekac. Powiedz mi co zostalo w tej odpowiedz przeze mnie zmanipulowane? Otoz NIC. Wiec o co chodzi, o to ze w ten sposob latwo widac absurd twoich argumentow? No wlasnie o to przeciez chodzi w dyskusji, zeby czytelnie pokazac gdzie sie mylisz, chrzanisz i pitolisz. [smg]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Walka śmieszna w istocie... Ja kupuję jedynie gry w promocjach. I tylko sporych - 70, 80, 90% poniżej ceny standardowej. Czy czyni mnie to 70/80/90-procentowym złodziejem? Jakby nie patrzeć, producent gry tych brakujących pieniędzy nie dostanie. A przecież dostałby, gdybym zdecydował się zapłacić pełną kwotę.

Nie traci, ale "nie zyskuje"...

W chwili obecnej - w przeciwieństwie do sytuacji sprzed 20 lat - kradzież gier komputerowych przypomina raczej kradzież piasku. Już pomijając gry całkowicie darmowe, których wystarczyłoby na pińcet ludzkich żywotów (a liczba ich wzrasta z każdą minutą), pomijając pełne wersje z CD-Action za kilka groszy, przecież z każdym tygodniem kącik skąpca wykazuje dziesiątki tytułów do ściągnięcia za śmieszne pieniądze. I w takiej sytuacji jeszcze kraść? Tak stuprocentowo? Już prędzej bym bułkę podwędził ze spożywczaka, wstyd mniejszy, a i zyskałbym więcej.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś dysktuowałem z EGMem na ten temat, bo on też wyznawał zasadę "na piractwie nikt nie traci, a tylko zyskuje" , "jak się tworzy nową kopię czegoś, to nikt na tym nie traci" itd. I przytoczyłem mu taką historię.

Otóż, EGMie, jesteś przecież tłumaczem. Więc wyobraźmy sobie taką historię: tłumaczysz 500-stronicową powieść, co zajmuje ci pół roku. Powiedzmy, że wydawnictwo płaci ci za to 40.000 zł. I tak sobie kombinujesz na co wydasz te 40K. A więc:

  1. Spłacę 10 K długów (bo jak wiadomo z czegoś zyć trzeba, a jak się kasę dostaje raz na pół roku to czasem trzeba pożyczyć żeby mieć z czego zapłacić za nieprzewidziane wydatki itd).
  2. Za 5 K zrobię remont mieszkania, bo już się o to prosi.
  3. Za 10 K pojadę sobie na 14 dni urlopu, do 5* hotelu gdzieś daleko nad ciepłe morze, bo coś się człowiekowi od życia należy w końcu.
  4. 15 K odłożę na czarną godzinę, bo z czegoś przecież żyć trzeba, zanim kolejna kasa wpadnie.

I właśnie kończysz pracę, gdy ja zaglądam do twego domu i korzystając z twej nieuwagi (akurat robisz herbatę dla nas) kopiuję sobie to tłumaczenie na pendrajwa. A ponieważ kawał drania ze mnie, to co robię? Idę do wydawnictwa i mówię, że właśnie zrobiłem tłumaczenie tej książki i mogę im je dać za 10K (dla mnie czysty zysk ? 10 K za minutę kopiowania).A gdy ty idziesz do wydawnictwa po kasę to słyszysz:

- Ale wiesz, sorry, był już taki koleś i dał nam znakomite tłumaczenie i chce za to 10K. Że co, że to twoje? No nie wiem, może faktycznie, ale to już sam go ścigaj w sądzie, nie nasza sprawa? Ale wiesz co, żeby nie było, że jesteśmy świnie, to po starej znajomości kupimy je jednak od ciebie, ale? za 15K, sam rozumiesz, biznes to biznes, czemu mam płacić ażi 40, skoro mam identyczne za 10?.

I co wtedy?

Jako, że żyć za coś trzeba (a wierzyciele już się dopytują kiedy oddasz kasę...) to bierzesz te 15 K. I co? Oddajesz długi, nie remontujesz mieszkania, nie jedziesz na urlop i będziesz musiał żyć za 5 K a nie za 15 przez kolejne pół roku. I mówisz, że nikt na tym nie stracił, a co najwyżej tylko "mniej zarobił", że to jest OK? Przecież nie straciłeś NIC, a nawet zarobiłeś 15K! Więc o co chodzi? Że nie zobaczysz rafy koralowej w Egipcie, o czym zawsze marzyłeś, że nie będziesz miał ładnego mieszkania, że będziesz musiał jeść chleb z serkiem topionym zamiast z szynką na kolację? Ale przecież i tak zarobiłeś, więc nie narzekaj, są tacy co całe życie za 1400 zł miesięcznie muszą żyć!

Ale czekaj, jestem jeszcze większą świnią niż myślisz. Ja to tłumaczenie wrzucam do sieci, bo po co ludzie maja płacić po 40 zł za książkę, jak mogą mieć za darmo? Kupa ludzi je pobrała, książka sprzedała się więc cieniutko. Wydawca uznał zatem, że nie wyda jej drugiej części, bo to żaden interes dla niego. Zatem nie tylko nie da tobie zarobić kolejnych 40 K za tłumaczenie, ale tym razem nawet nie masz z tego ani grosza. Ale przecież NIC nie straciłeś, po prostu nie zarobiłeś. I to jest w porządku, mówisz? W końcu zarobiłeś 15K (a że mogłeś 80... oj, nie bądźmy drobiazgowi).

Jakoś EGM wtedy nie znalazł sensownej odpowiedzi... więc i tobie się nie uda. Zawsze ktoś coś traci na takim piractwie, nie zawsze są to wymierne pieniądze - ale stracić marzenia to też strata. A zarobić mniej to też boli, nie myśl sobie.

Ale może dam ci "szkolny" przykład - pani zadała wam jakiś referat. Siedzisz cały tydzień, a kumpel wtedy imprezuje, zalicza laski itd. A potem sobie przepisuje twoja pracę. Obaj dostajecie 6-tki. Nikt nie stracil. Uwazasz, ze to w porządku, szczególnie jak się on potem nabija z nerdów i kujonów, ktorzy nie potrafia korzystac z zycia? He?

  • Upvote 9
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Smuggie pozwol ze sie podziele historia z mojego zycia, tak w temacie. Przypuszczam ze to nastawienie w stylu pogardy prawa czy wladzy to skazenie PRLem, kiedy to cwaniactwo bylo w cenie a droga pod prad byla wrecz wskazana. To zreszta mozesz potwierdzic albo i nie, ja w latach 80. bylem jeszcze gnojkiem ktory zasadniczo niewiele kumal, ale to takie moje przypuszczenie odnosnie genezy tej calej kombinatoryki.

W latach 90. z kolei gdy ja pykalem w Giana Sisters na swoim komunijnym C64 to pojecie oryginalu bylo jakas kompletna abstrakcja. Na legalu w "Unitrze" kupowalo sie pirackie kasety z odbitymi na ksero okladkami. Na kasecie po kilkanascie gier, sam to pewnie znasz i pamietasz. Gdy z taka mentalnoscia wchodzisz w pierwsze PC otrzymane od rodzicow na trzyletni kredyt to ostatnie o czym myslisz to kupno gry za 100PLN przy swoim 5-10 PLN kieszonkowego. Teraz patrze na to troche inaczej, ale mowie jak jest z perspektywy tego nastoletniego gnojka. Lata 90. dla nastolatka z przecietnego bloku polskiego osiedla to byla ksiega dzungli ktorej nie kuma dzisiejszy gimb ze swoim iPhonem, ale nie o tym chcialem pisac.

Bogaty nigdy nie bylem, komputer pojawil sie gdy rodzice wzieli kredyt ze swiadomoscia ze bez niego zrobia swoim dzieciom wielka krzywde. Jasne ze wtedy cieszylem sie ze pogram, na szczescie oni byli nieco madrzejsi. W pewnym momencie ukradlem - jak to ladnie, trafnie zreszta ujmujesz - Photoshopa na ktorego nigdy nie byloby mnie stac. Dzieki temu ze zrobilem to jako nastolatek mialem wystarczajace skillsy zeby podjac prace jako poczatkujacy grafik za 1000 PLN netto. Blisko polowe oddawalem na studia, druga polowe na dom, zostawalo mi pare groszy na zycie. To ze dzisiaj mam wyksztalcenie zawdzieczam kradziezy i ciezkiej pracy po niej. Nie jestem z tego dumny, ale tak jest.

Nigdy nie piracilem na potege i zawsze wewnatrz czulem uklucie jak na lamach CDA masakrowales piractwo jak Korwin lewice. Dzis nie pirace niczego, gram w pelniaki z CDA i promocje ze steama a tak to nowa gre kupie raz lub dwa do roku i mi starcza. Zawsze kiedy przyjdzie mi do glowy pomysl sciagniecia gry lub programu gdzies z tylu glowy rozbrzmiewa glos Stephena Russella: Nie kradnij, czlowieku, ktory swoimi czynami pogrzebales Looking Glass Studios. I nie kradne.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz, ja rozrozniam piracenie w np. latach 80-tych XX wieku, kiedy nie bylo zadnej sensownej alternatywy by kupowac legale, a jedna gra kosztowala rownowartosc miesiecznej pensji, a komp byl jedyna ucieczka od PRL-owskiej szarzyzny. Rozumialem studentow architektury, ktorzy sciagali program X-CAD (czy jakos tak) warty pare tysiecy $, zeby robic zaliczenia na studia (wielu z nich zreszta juz jako architekci kupowali ich legalne kopie, bo inaczej nikt by od nich projektu nie kupil, a bylo juz ich na to stac). Ale wk... mnie kolesie, ktorzy z cwaniackim usmiechem mowia, ze w zyciu nie dadza AZ 30 zl za gre, bo za to maja 2 pizze, 10 piw, fajki, ziolo itd. wiec nie sa frajerami i placic nie beda. Wk... mnie ludzie, ktorzy musza miec najpozniej 3 dni po premierze kazdy hit (i graja w niego z godzinke, po czym im sie nudzi i instaluja nastepna). Wkurzaja mnie ludzie, ktorzy nie dosc, ze kradna to jeszcze sie tym szczyca; ba uwazaja, ze to DZIEKI NIM gry tanieja i w ogole ten biznes nie padl na morde. Wkurza mnie po prostu ludzka glupota, bezczelnosc i hipokryzja.

Sam piracilem, co prawda w czasach gdy to bylo uwazane za legalne, ale nigdy z tego dumny nie bylem i nie uwazalem ze jest sie czym chwalic.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Porownywanie morderstwa i kradziezy laczy tylko to, ze oba sa lamaniem prawa.

A kto porownuje? Jesli juz to porownywalem 2 sposoby popelnienia morderstwa.

Nie mozna tego tak rozpatrywac, bo jak slusznie zauwazyles dla zabitego skutek zawsze ten sam, ale dla okradzionego jest roznica czy ukradli mu 100 zl czy ukradli mu 10000. Po drugie NIGDZIE nie napisalem, ze dzieki piratom gry tanieja, to jest oczywiscie nieprawda i takiej argumentacji piratow nie przyjmuje.

Dobre i to. :)

Doszedlem do wniosku, ze i tak ani ja nie zmienie twojego zdania, ani ty mojego, bo oboje mamy do pewnego stopnia i w pewnym zakresie racje.

Moja racja jest mojsza!

Co do przykladu z powiescia to tez troche inny rodzaj odpowiedzi, bo nie spotkalem jeszcze pirata, ktory podwedzilby gotowa wersje gry i zbil na nim majatek kosztem tworcow albo sprawilby, ze tworcy zarobia przez niego o polowe mniej.

POkazywalem ze nie jest prawda, ze teza "na piractwie sie nie traci, a tylko mniej zarabia". Oczywiscie, ze sie traci BO mniej zarabia i to boli.

Punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia - ty wiedzac o milionach kopii myslisz, ze tworcy stracili miliony dolarow, ja nie widze strat, bo bez roznicy dla tworcow jest to czy oni graja w piraty czy tez nie zagraliby w gre.

Jak Kali ukrasc krowe to jest dobry uczynek, a jak Kalemu ukrasc to jest zly. Sorry ale z taka filozofia daleko nie zajedziesz.

Ja bym wolal zeby jednak piracili i poznali moj produkt niz go nie poznali wgl.

LOL. To idz do pracy w firmie produkujacej gry i nie bierz kasy. Poza tym ty sobie teoretyzujesz co to bys nie zrobil, a w praktyce jakby sie okazalo, ze nie masz kasy zeby dzieciakowi buty kupic, bo dostales 1/3 tego co oczekiwales z winy piratow, tobys inaczej spiewal.

Jesli tworcy tak na tym traca to jakim cudem zyja takie strony jak piratebay czy darkwarez(nie wiem co tam aktualnie jest na topie)?

Z tego ze ciagle sa frajerzy, ktory te gry uczciwie kupuja i jest jest ich tylu, ze da sie z tego zyc. A co do piratebayow - a czemu na swiecie jest nielegalny handel narkotykami? Bo tego sie tak prosto nie da zwalczac, te pirackie serwery np. sa postawione w miejscach, do ktorych prawo autorskie nie siega, albo bazuja na kruczkach prawnych itd. Walka z nimi to troche jak strzelanmie z kalasza do komarow. Ciezko trafic, duzo kosztuje, a zniszczysz jeden to piec nowych wyskoczy.

Przeciez moznabyloby posylac ich wszystkich do sadu i zamykac, a jakos funkcjonuja.

Patrz wyzej.

Jedyna moja sensowna odpowiedzia na temat piractwa jest to, ze ludzie, ktorzy sa na szczycie drabinki sukcesu zyciowego nigdy nie zrozumieja tych na dole i odwrotnie, a ja staram sie rozpatrywac sprawe neutralnie.

Ale co tu ma rozumienie - albo sie jest uczciwum albo nie. A jak piracisz to kradniesz, jakbys tego nie nazwal - bierzesz cudza wlasnosc bez wiedzy i zgody autora, czerpiesz z tego zyski (niezapalcenie za produkt JEST zyskiem!) itd. I nie ma co dyskutowac na ten temat i zaslania sie "neutralnoscia".

Druga sprawa programy piracone wlasnie dzieki temu ilu ludzi sie wybilo. Kolega wyzej sam o tym pisze dzis jest innym czlowiekiem wiec gardzi piratami, ale to czeste u ludzi - zapomnial wol jak cieleciem byl.

No i? Sam dzieckiem bedac wynosilem krede ze szkoly - czy teraz mam popierac zlodziei samochodow, bo sam kiedys kradlem te krede?

Co do dzisiejszej dystrybucji cyfrowej to sprawa sie zmienila wiadomo. Dzis nawet czesto nie oplaca sie piracic zadnej gry, bo wiecej sie na tym straci niz zyska kupujac orginal na promocjach na steamie czy humble bundle itd itp. Ale jesli ludzie piraca dalej no to czysta glupota wiadomo znam ludzi ktorzy placa za transfer na chomikuj kwote prawie rowna orginalowi:)

Gorzej. Widzialem kiedys kolesia, ktory kupil od pirata Painkillera za 30 zl, a w kiosku byl oryginal za 20...

Ale nikt nie obali argumentu z pudelkiem, bo jest nie do obalenia. Chodzi mi o zwykle pudlo w sklepie- stoi na polce ten jeden egzemplarz przeznaczony dla mnie, jesli go nie kupie nic sie nie stanie, jesli go nie kupie i spirace tez nic sie nie stanie

Alez stanie sie - popelnisz przestepstwo, staniesz sie zlodziejem. To takie nic?

wiec jedynie plusy w takiej sytuacji dla tworcow o ktorych pisalem, bo to , ze piractwo ma plusy wiem i nie dam sie przekonac, ze jest inaczej, ale nie jest to nizsza cena i inne glupoty tylko to o czym pisalem wczesniej.

Jakie plusy dla tworcow ma piractwo? Nawet jesli JAKIES ma to ilosc minusow i tak jest przerazajaco wieksza. To jakby mowic o Hitlerze, ze to nie byl zly czlowiek, bo kochal pieski, byl wegetarianiem i bardzo grzecznie traktowal swe sekretarki,a do tego malowal ladne obrazki. Tylko co z tego?

Popierasz piractwo - mowi sie trudno, z tego sie jednak wyrasta dosc czesto. Ale nie probuj chociaz udowadniac, ze to jest dobre. Nie jest, nie bylo i nie bedzie, gdy sie sprawdzi plusy i minusy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W

Druga sprawa programy piracone wlasnie dzieki temu ilu ludzi sie wybilo. Kolega wyzej sam o tym pisze dzis jest innym czlowiekiem wiec gardzi piratami, ale to czeste u ludzi - zapomnial wol jak cieleciem byl.

Wół o niczym nie zapomniał, ziomeczku. Ja zasadniczo nie gardze piratami, po prostu nie lubie hipokrytow. Jesli bierzesz na klate swiadomosc ze kogos okradasz z efektow ciezkiej pracy i ze jestes zlodziejem to ta swiadomosc mi starcza bo przynajmniej rokujesz na przyszlosc. Jesli natomiast palisz jana i nie dosc ze kradniesz to jeszcze puszczasz w obieg z przeswiadczeniem ze to dobry uczynek to juz tym gorzej. W pierwszym przypadku jeszcze sie z tego wyrasta, to takie staroszkolne zasady, wiesz. Nawet jesli nie wiesz to sie dowiesz jesli zlapiesz sie w zyciu za dowolny kreatywny zawod i ktos Cie jawnie op.....li z Twojej wlasnosci intelektualnej twierdzac ze przeciez nic nie tracisz. Taka karma.

Praca to praca. Chcesz korzystac z efektow czyjejs pracy to mu zaplac, chyba ze dostajesz to od niego w prezencie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...