Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Bethezer

Slender

Polecane posty

Slender jajec blender, jak to skwitował Rojo na swym kanale. Mnie gra straszy za każdym razem, kiedy próbuję odnaleźć te kartki. Próbowałem grać w dzień bez słuchawek na uszach i w sumie nie jest tak źle, ale taki naturalny cheat 'zabije' grę tak szybko, jak dowiedziałem się, że to nowy horrorkowy hicior. Polecam każdemu, gwarantuję pełne pory po dziesięciu minutach grania. O ile nie zgubicie się gdzieś na początku w lesie :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po przeczytaniu tekstu Berlina w CDA i zobaczeniu tegoż na płytce zdecydowałem, że sam muszę się przekonać jak to smakuje.

I muszę przyznać, że ta gra ma w sobie to "coś" co sprawia, że w trakcie gry czuć niepokój. Nie wiem co to jest, bo gra jest ogólnie dosyć biedna ale to akurat łatwo zrozumieć.

Nie mogę się doczekać mojej kolejnej partyjki Slendera ale nie nastąpi to raczej zbyt prędko, bo mój plan w szkole jest w tym roku lekko mówiąc "suaby".

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Up mój plan też jest niszczący w tym roku :C

Slender jako gra która ma straszyć to po prostu fenomen, żadna inna gra nie powoduje u mnie takiej paniki. Tak powinny wyglądać gry, które zwą się horrorami. Klimat jest po prostu MASAKRYCZNY, w tej grze naprawdę nie chce się odwracać.

PS. Dla znudzonych Slenderem w lesie polecam Sanatorium - to samo tylko w pomieszczeniu <who needs a sleep>

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

SLENDER THE LEGEND czy SANATORIUM THE LEGEND? Pytam się, bo kolega wcześniej wymienił dwa tytuły. O jakąkolwiek grę chodzi - niech EA się do niej nie dotyka...

Gra jest przerażająca. Jasne, że niektórzy prędzej utną sobie obydwie nogi przy pomocy plastikowego nożyka dodawanego do chińszczyzny na wynos, ale ja sam nie czułem takiego niepokoju od kiedy w wieku ośmiu lat zagrałem w Resident Evil 2. Jak poprzednik, odpaliłem tę grę w ciągu dnia i od razu wyłączyłem. Stwierdziłem, że "zamierzony efekt" uzyskam dopiero podczas nocnej sesji i nie myliłem się. Zebrałem zaledwie dwie kartki, gdy dopadł mnie Slender. Efekt? Nieprzespana noc i lęk przed spojrzeniem wgłąb ciemnej ulicy lub nawet własnego pokoju.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Grałem w Silent Hill, Residenty i inne horrory, ale dopiero ta gra mnie przestraszyła i to od razu porządnie.

W dzień zasłoniłem sobie okna i włączyłem głośniki na 90% i mało zawału nie dostałem. Gry nie ukończyłem, bo bez przerwy ze strachu krążyłem w kółko. Teraz, jak pomyśle na spokojnie, to sposób w jaki straszy nas Slender jest prosty. On po prostu pojawia się koło nas. Patrzymy w miejsce, pusto idziemy do przodu i obracamy się w prawo w to samo miejsce, a ta już stoi Slender, który podszedł do nas bezszelestnie.

U mnie skończyło się koszmarami i tym, że pierwszej nocy patrzyłem bez przerwy, czy Slender obok mnie się nie pojawił, gdy akurat nie patrzyłem w to miejsce :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też miałem "stany lękowe" po tej grze... ;)

Bałem się w nocy oczy zamknąć. :P

A co do nowej wersji to "The Legend" będzie bazować na Slender. Sorrki za zmyłke, ale to nie EA ma to robić, tylko Elder Productions. Pomyliłem się bo pisałem z pamięci.

Tutaj trailer "The Legend" (ma klimat, prawda?)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Grafika bajeczna, a pomysł z latarniami rozsianymi po lesie/parku przedni. Teraz nie będzie ucieczki na ślepo, a do źródła stałego, niewyczerpalnego światła. Jedyne, co mnie martwi, to miejsce, w którym będzie można nabyć The Legend - za Steamem nie przepadam, ogółem zakupy przez internet są dla mnie średnio przyjemne. Cóż, nie będę miał wyboru.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

slender straszny nawet na gameplayach z zabawnym komentarzem (polecam

). a sekret jest mimo wszystko dość prosty:

1. najważniejsze w horrorach - z tym się nie da walczyć.

2. nigdy nie pojawi się przed Tobą - zawsze za...

3. a jednocześnie nie możesz się obrócić, bo wtedy Cię dopadnie. reasumując, nigdy nie wiesz gdzie jest.

4. nie wiesz co się dzieje po tym, jak Cię złapie. umierasz, a może oddajesz mu te 20$ o które Cię ściga. a może odstawia na początek, bo żywi się tym błędnym kołem.

5. muzyczka muzyczka. biedna, a nadal potęgująca strach.

tyle pamiętam, każdy wpadnie na więcej. prosto-skuteczne jak creepypasta.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie bardziej miażdży klimat "the legend" na tym filmiku, niż klimat na filmikach o slenderze. ;)

Muzyka zabija...

---

EDIT: A słyszeliście o SCP Contaiment Breath? Jeszcze straszniejsze od Slendera. :/ Nawet gameplaya boję się obejrzeć...

Warto poszukać, szczególnie że jest darmowa. Zagrajcie, ale może nie wieczorkiem. ;)

Filmik z gry (wyłączyłem na początku, wymiękam :x Kto obejrzał? :P)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@SuperMario

Jeszcze straszniejsza? Wolne żarty. Obejrzałem wrzucony przez Ciebie gameplay i ani graficznie, ani dźwiękowo nie jest to choćby w połowie tak straszne jak omawiany Slender. Sam Slender natomiast - straszy jak diabli. Wypowiadałem się o tej gierce w ostatnim podcaście, mogę jedynie dodać że gra dostarcza takich wrażeń że nawet widząc jakiś lets-play na Y autentycznie przechodzą mnie ciarki.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oglądałem masę filmików na YouTube z tej gry (Pewdie, Nova etc.) i byłem przekonany, że ta gra mnie niczym nie zaskoczy i nie ma prawa mnie przestraszyć. Pewnego razu przyszedł do mnie kolega i padł pomysł by pograć w Slendera - nigdy więcej.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@trG, efekt byłby mocniejszy, gdybyś zagrał w samotności, wierz mi. Raz na jakiś czas z pewnością będę wracać do Slendera, ale na pewno nie "pod wpływem" alkoholu lub wtedy, gdy jestem zmęczony. Wtedy rozum śpi, a demony się budzą, jak to bodaj Hut kiedyś napisał (choć mogę się mylić, dawno nie czytałem artykułu o SCP).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro już z kumplem mało nie wyleciałem z krzesła, to boję się co bym zrobił, gdybym grał sam, w nocy i ze słuchawkami na uszach. Na razie zrobię sobie przerwę od tej gry i może w końcu dokończę Amnesię - też polecam, choć to zupełnie inny rodzaj horroru :).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie, nie ukywam, źe jestem strachliwy i odpadłem na początku, ale spodziewałem się czegoś... bardziej subtelnego.

Owszem, na początku było "co to za tandetna grafika" albo "czemu jest jeden dźwięk kroku na wszystkich powierzchniach", potem zaczyna się muzyka, klimat jak w Silent Hillu... i nagle Slenderman wyskakuje z akordem za rogiem tak, że dokładnie go widzę. Wydawało mi się, że nie powinen pojawiać się od razu...

Abstrahując od wszystkiego, to nie gra dla mnie. Horror byłby do przełknięcia, gdyby miał fabułę, jak właśnie Silent Hill...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Slender, Slender... Grałam, owszem. Rekord to 2 zebrane kartki. ;P

Imho gra idealna, jeśli idzie się z wizytą do znajomych i chce się trochę pośmiać i/lub najeść strachu. W każdym razie to jedyny sposób, żebym w ogóle mogła włączyć grę i nie zakończyć jej po pojawieniu się menu.

Jedynie jakiś gameplay ze Slendera jestem w stanie obejrzeć, siedząc samotnie w ciemnym pokoju, ale na tym się, niestety, kończy. ;]

W sumie ciekawa jestem, jak będzie wyglądać Slender: Source z tym całym co-opem, ale mam złe przeczucia.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Naoglądałem się tyle "gameplayi" o tej grze, że myślałem że nic mnie nie zaskoczy - pierwsze spotkanie z grą brutalnie mnie odciągnęło od tej myśli :) To chyba jedyna gra, która spowodowała, że miałem lekki niepokój gdy wracałem w nocy do domu. Raz się nawet odwróciłem za siebie, tak dla bezpieczeństwa :)

Gdzieś wyczytałem, że do 5 kartki Slender się nie pojawia w budynku. A że miałem dwie zebrane kartki to ochoczo "wparowałem" do domku. Gdy go zobaczyłem w jednym pomieszczeniu to myślałem, że zawału dostanę...

2. nigdy nie pojawi się przed Tobą - zawsze za...

Miałem sytuację, gdy idę sobie normalnie nie odwracając się, aż nagle obraz zaczyna mi śnieżyć. Używając przybliżenia zauważyłem Slendera, który stał między drzewami ładny kawałek ode mnie. No chyba, że ze strachu nie pamiętam, że się odwróciłem :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...