Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Nolaan

"Ted" (2012), Seth MacFarlane

Polecane posty

eGBrK.jpg

Obsada:

Mark Wahlberg - John

Mila Kunis - Lori

Seth MacFarlane - Ted (głos)

Giovanni Ribisi - Donny

Patrick Warburton - Guy

Joel McHale - Rex

Jessica Barth - Tami-Lynn

Patrick Stewart - Narrator

Trailer (+18)

jMQfe.jpg8sqp6.jpgd9WFz.jpg

Film opowiadający o niezwykle silnej więzi przyjaźni pomiędzy Johnem, trzydziestokilkuletnim mężczyzną, i jego nietypowym przyjacielem od czasów dzieciństwa. Gdy John był dzieckiem, w Gwiazdkową noc wypowiedział życzenie, które magicznie się spełniło - jego ukochana zabawka, pluszowy miś Ted, ożyła. Pluszak dorastał razem z właścicielem i okazał się być osobnikiem podatnym na wszelkiego rodzaju używki. Teraz, kiedy John jest w związku z kobietą swoich marzeń, musi wybrać pomiędzy wieloletnią przyjaźnią a związkiem, w którym nie ma miejsca dla kontrowersyjnego przyjaciela.

Do filmów z Markiem Wahlbergiem podchodzę ostrożnie - daleko mi do określenia go jako jednego ze swoich ulubionych aktorów. Jawił się zawsze jako aktor jednej (w porywach kilku) miny, wokół którego wybuchają różne rzeczy. Zmieniłem nieco zdanie o nim po Infiltracji i Nostalgii anioła - filmy były świetne, a obsadzenie Marka w tamtych rolach było dobrym posunięciem. Inna sprawa to jego forma komediowa - Policja zastępcza była mocno średnim filmem, gdzie zdecydowanie nie zachwycił. Jak mu pójdzie teraz? Wisienką na torcie może się okazać zjawiskowa Mila Kunis. Zagrała już z Wahlbergiem w adaptacji gry Max Payne, gdzie wypadła korzystniej od niego, na sam film lepiej jednak spuścić zasłonę niepamięci. Do Fabryki Snów wejście miała już jednak piorunujące - jej rola drugoplanowa w Czarnym Łabędziu była jedną z najlepszych w 2010 r.

Sam film może okazać się dobrym, rozrywkowym seansem. Pozostaje wierzyć, że polscy dystrybutorzy zdecydują się umieścić go w swoich rozpiskach. Na to się jednak na razie nie zanosi.

Zapraszam do dyskusji!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O filmie dowiedziałem się od młodszego członka rodziny i nie powiem - zaintrygował mnie pomysł pluszaka, którego widzę wszyscy i nie jest to absolutnie nic dziwnego :D Ba, on nawet pracuje, posiada dosyć niewybredny dowcip, ogląda się za przedstawicielkami płci pięknej, nie stroni od ubarwiania swojego życia różnego rodzaju *wynalazkami* oraz m.in odśpiewuje świetna piosenkę przeciw burzy =) Nie wiem czy cały film będzie mnie równie bawił jak trailer, ale mam szczerą nadzieję, że tak i komedia okaże się udanym filmem od pierwszej do ostatniej minuty.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byłem wczoraj na tym filmie w kinie i muszę powiedzieć, że nie spodziewałem się, że będę się przy nim tak świetnie bawił :) Od samego początku film przepełniony jest niespotykanym nigdzie indziej humorem, a najlepsza w tym wszystkim jest chyba piosenka o burzy. Osoby krytykujące ten film mówią, że humor jest tam niskich lotów - niestety nie zauważają one jednak w tym wszystkim aluzji do typowych ludzkich zachowań, jakie z pewnością i oni miewają :(

Polecam ten film gorąco!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Film znakomity. Coś jakby Kubuś Puchatek i Krzyś 20 lat później :-)

Cały film śmiechu, sprośny czasem humor, ale świetnie bawiłem się cały czas.

Fajny pomysł( czego to oni jeszcze nie wymyślą) oraz dobra gra głównego bohatera

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla równowagi napiszę, że mi film się nie podobał. Sam początek fajny - chłopak ożywia misia, który staje się jego przyjacielem na zawsze. Skaczemy o 30 lat i miś stał się prymitywem pijącym, ćpającym i wyrywającym lachony, a jego przyjaciel człowiek niewiele od niego odstaje. Nie mam wysublimowanego humoru, lubię przaśny dowcip, ale stężenie i jakość humoru w tym filmie były nawet jak dla mnie zbyt ciężkie. Końcówka strasznie naciągana. Absolutnie nie polecam.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Film w końcu widziałem i nawet wybrałem się na niego z całą rodzinką ^_^ Owszem, był całkiem niezły, miał kilka fajnych momentów oraz sporo akcji gdzie można było się mocno uśmiać, ale tak jakoś czułem, że nie rozwalił mnie kompletnie i trochę jakby całość nie domagała... nie chodzi o styl humoru, bo akurat czarna bądź wisielcza jego odmiana mi nie przeszkadza. Po prostu realizacja wyszła całkiem nieźle, ale nie bardzo dobrze a jednak po trailerze spodziewałem się tego drugiego. Wspomniana końcówka w sumie może być naciągana, ale nazwałbym to raczej typowym hollywodzkiem zakończeniem gdzie koniecznie musi być happy-end. Jak tak miałbym ocenić w skali dziesięciostopniowej to raczej dałbym 6+, może nawet 7, bo gniot to nie jest, ale coś wspaniałego też nie ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słabe to to. Ogólnie fabuła rodem z miałkiego romansidła, wrzucenie tutaj pluszaka zamiast najlepszego kumpla bohatera niewiele zmienia. Takich filmów było już z pół miliarda. Jak rozumiem to żarty, a nie przesłanie miały ciągnąć film do przodu. Z tym to tak sobie. Poza scenkami z kierownikiem sklepu spożywczego, które są mistrzowskie, reszta jest przeciętna, miejscami kiepskawa.

Niemniej kocham Mile Kunis, więc pewnie i tak bym obejrzał drugi raz :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spodziewałem się czegoś lepszego po twórcy Family Guya, którego osobiście bardzo lubię. Film przewidywalny jak msza święta w kościele. Taki film dla rodzinki, gdzie kazdy członek jest pełnoletni, bo jednak wulgaryzmów, które dodają trochę uroki do filmu jest od groma. Jednak przedstawiona historia jest po prostu denna - romansidło jakich mało. Pomysł fajny, wykonanie słabe

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też się na filmie zawiodłem. Miała być konkurencja dla "Dyktatora" pod względem obrazoburczego humoru, a wyszła raczej nuda. Wahlberg w formie z "Policji zastępczej" i "Włoskiej roboty", czyli bez formy. Mila zjawiskowa (jak oczekiwałem w poście założycielskim), ale pazurów nie pokazała. Wyszło tak, że lepiej na nią patrzeć niż słuchać. Samego Teda oceniał nie będę, bo to Seth MacFarlane wyjęty z "Family Guya". Jak zauważył Hrabula, najlepsze są sceny z kierownikiem sklepu, a te można zobaczyć na YouTube. Podobnie zabawnych jest dramatycznie mało.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy zalewie dramatów i thrillerów które ostatnio widziałem dobrze było zobaczyć taką komedię i choć początek nie zwiastował nic dobrego, potem film się rozkręca na dobre, a na animowanego Misia można patrzeć i słuchać (świetny dubb) bez końca. Dialogi pierwsza klasa, czasami niestety zbyt ograne schematy romantyczne. Zaskoczył mnie na plus Ribisi w roli porywacza. Ogółem: bardzo dobre rozrywkowe kino.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem bardzo pozytywnie zaskoczony. Właściwie po Tedzie niewiele się spodziewałem - dostałem jednak film rozbawiający mnóstwem sprośnych żartów, wprawiający człowieka w świetny humor na długo po seansie i zapadający w pamięć, głównie dzięki tytułowej roli misia. I wtedy zdałem sobie sprawę, że właśnie tego było mi trzeba. Idealny film do obejrzenia w towarzystwie. Gorąco polecam, jedna z lepszych komedii tego roku. Ocena 7+/10.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tu się zgodzę z Nolaanem - dokładnie, sceny z kierownikiem były najlepsze. Co do reszty - taka sobie. Spodziewałem się, że będę więcej i głośniej się śmiał - skoro wszyscy to tak chwalili. Nie było aż tak dobrze ale mogło być. Ja przynajmniej ucieszyłem się, że była to komedia nie aż tak sztampowa jak inne komedie romantyczne. Milę Kunis zawsze się lepiej oglądało niż słuchało :P. Od "Różowych lat 70-tych" to jej "Miikeeellll !" aż w uszach świdrowało :).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja przy "Tedzie" bardzo dobrze się bawiłem, bo jestem kompatybilny z poczuciem humoru MacFarlane'a. Ale umówmy się - to nie jest poziom "Family Guya", a jeśli zastąpić pluszaka zwykłym kumplem z dzieciństwa, to wyszłaby dosyć sztampowa komedia pararomantyczna. Zabawna, ale sztampowa.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hm... Ja się zawiodłem. Bardzo. Pomijam już nawet fakt przewidywalności- bywają komedie przewidywalne, a przy tym śmieszne. Ten film był po prostu słaby. A pomysł z porwaniem miśka, pościgiem, i "śmiercią" to już w ogóle tragedia. Anyway, jeśli ktoś lubi pluszakowo-zwierzęce klimaty polecam serial "Wilfred". To jest naprawdę śmieszne, i to w pozytywnym sensie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ted to niestety rozczarowanie, choć nie jest złym filmem. Po prostu spodziewano się czegoś lepszego, a tak większość ludzi będzie kojarzyć miśka z mało smiesznych żartów i przewidywalności.

BTW, zapraszam do przeczytania mojej recenzji na http://piwos-filmowo.blogspot.com/2013/02/14-ted.html :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi również się "Ted" podobał. Jakoś mi taki "prymitywny" humor przypada do gustu i z przyjemnością i ze śmiechem oglądałem ten film. Jęki wydawane przez Teda i jego tekst w stylu "muszę zaskarżyć Hasbro", czy coś w tym stylu. Chodziło o ekhm, przyrodzenie misia, którego nie ma xD Film mogę jak najbardziej polecić :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Liczyłem na kupę śmiechu i fabułę, która choć trochę mnie wciągnie. Dostałem kompletne przeciwieństwo. "Ted" to przeciętny film z humorem nie wywyższającym się ponad inne głupawe komedie. Do tego główny bohater (właściciel misia) nie bardzo mi podpasował. Fajny pomysł, ale wykonanie kiepściutkie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...