Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

dr0x

Co się spaliło - płyta główna czy zasilacz?

Polecane posty

Witam serdecznie (:

Jakiś czas temu miałem okropny problem - komputer od czasu do czasu wyłączał się. Po prostu. No i aż do pewnego momentu, tydzień temu. Komputer się wyłączył, ale już nie włączył. To znaczy, włącza się - ale nie widać nic na ekranie, komputer sobie tylko pracuje. Wentylator na chłodzeniu procesora się kręci. Nic nie jest wylane. Oczywiście, jak każdy normalny gracz, od razu wpadłem w lamet: "O mój boże, płyta główna!". Ale potem zobaczyłem zasilacz. Wiatrak się nie kręci. Jednak w trakcie pomiaru miernikiem pokazuje wartość 14,7-8. Dodatkowo, po naciśnięciu przycisku zasilania na zasilaczu, komputer od razu się włącza (wcześniej się to nie zdarzało - poza tym, trzeba było włączyć jeszcze poprzez przycisk na obudowie). I stąd moje pytanie - to płyta czy zasilacz? Ten drugi tak czy siak zakupię, więc będę mógł sprawdzić. Ale nie chcę trwać w niepewności.

Co ciekawe, jakiś czas temu chyba spaliła mi się karta - może przez zasilacz? A tak w ogóle - możliwe jest, żeby karta nie działała, 'bo zasilacz przekazywał jej za mało mocy'? To dość konkretny potwór, może nie aż tak, ale dla tego zasilacza... Radeon HD 4670 DDR3.

Zasilacz to jakieś randomowe gówienko, Megabajt AC~230V 4A 50Hz (sic, nie bić! dawno temu składałem komputer, chcą zaoszczędzić na nim, kupiłem zasilacz z obudową, 400W).

Mam nadzieję, że ktoś pomoże - może miał taki sam problem.

Pozdrawiam (:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nikt całkowicie nie może rozwiać Twoich wątpliwości.

Mogę jedynie napisać, iż miałem bardzo podobny przypadek (objawy praktycznie identyczne) i winnym był zasilacz - wystarczyła wymiana. Aliści to co miałeś w kompie, mogło spalić coś jeszcze...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co mierzyłeś miernikiem? Linię 12V? Jeśli tak to chyba wskazania nie są poprawne, bo przy prawie 15V na tej linii pożegnałbyś się ze wszystkimi podzespołami. W każdym razie, możliwe że to przez zasilacz, możliwe że przez co innego, najlepiej metodą eliminacji do tego dojść.

Tak, zasilacz mógł spalić kartę. Co do niedziałania - pod obciążeniem tak, a w spoczynku/lekkim obciążeniu raczej nie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co mierzyłeś miernikiem? Linię 12V? Jeśli tak to chyba wskazania nie są poprawne, bo przy prawie 15V na tej linii pożegnałbyś się ze wszystkimi podzespołami.

Ajć! Chyba 12V.

antros22 - dzięki za odpowiedź. Nieco mi ulżyło na sercu, że to może być tylko zasilacz.

To korzystając z okazji - jaki polecacie? oczywiście ~350W.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze coś:

A tak w ogóle - możliwe jest, żeby karta nie działała, 'bo zasilacz przekazywał jej za mało mocy'?

Co do niedziałania - pod obciążeniem tak, a w spoczynku/

lekkim obciążeniu raczej nie.

Zależy co się przez to rozumie. :) U mnie, na ten przykład, już pod koniec żywota zasilacza obraz gasł podczas procedury POST (wcześniej też się to zdarzało, ale rzadko). Przestawała działać zarówno karta (na chwilę) jak i dysk, a może i procek - podzespoły wyłączały się losowo (lub w ogóle nie startowały). Poza tym, komp wyprawiał różne cuda. Np. na początku zauważyłem, że gdy włączałem go myszką, następnym razem nie mogłem już go uruchomić (czasem, trzeba było -przez kilkanaście minut - włączać i wyłączać, żeby wreszcie zaskoczył). Zacząłem, więc włączać kompa po bożemu ("Powerem") i o dziwo miałem ze dwa miesiące spokoju (oprócz - niezbyt uciążliwych - zwisów).

P.S.

To korzystając z okazji - jaki polecacie? oczywiście ~350W.
Jak widzę - taki temat istnieje (klik) i yojo2 już Ci coś odpowiedniego doradził.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest jeszcze jedna, dość ważna rzecz, o której zapomniałem nadmienić - już rok temu zasilacz strasznie buczał (nie, że pracował głośno - po prostu buczał), zaś ostatnimi czasy nagrzewał się niemiłosiernie i był gorący wręcz, w miejscu, gdzie pracuje wiatrak.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mówiąc szczerze na wszelki wypadek proponowałbym bym jednak go wymienić, dla świętego spokoju na jakiś porządny gdyż nie ukrywajmy, lepszy nowy zasilacz niż zdetonowana buda.. xd

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sumie to nie wiem, czy jak wentylator zaczyna hałasować, nie jest to niebezpieczne. Teoretycznie mogą być przestoje w jego pracy - których nie zauważymy - a co za tym idzie wysoka temperatura uszkadzająca jakieś części (niekoniecznie chodzi mi tylko o usterkę wiatraka w zasilaczu). Kilka razy miałem problemy z terkoczącymi wentylatorami i jeśli nic z tym nie zrobiłem, prędzej czy później, dany podzespół padał. Poza tym, jest wiele tematów na innych forach, w których ludzie piszą, iż najpierw wiatrak w zasilaczu im chodził jak traktor/kosiarka, a potem się palił, zabierając - przy tym - ze sobą inne części kompa (dotyczyło to produktów zasilaczopodobnych).

Zatem - tak jak pisałem na początku - nie wiem, czy "głośne" chłodzenie jest niegroźne, a do niedawna raczej tak uważałem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tyle, że trudno cały czas sprawdzać (z ręką przy zasilaczu), czy chłodzenie działa. Właściwie, gdy terkocze - to dobrze, bo przynajmniej wiemy, iż wentylator chodzi. xD (Jednak przy tego typu usterce, zazwyczaj wiatrak czasowo się "uspokaja" i wtedy tak naprawdę można się bać.)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewność jest, że to właśnie on hałasował.

Zasilacz zostanie przeze mnie na bank wymieniony i nie ma zmiłuj, tego zasilaczopodobnego czegoś mieć nie mogę. W każdym razie mam cichą nadzieję, że tylko on strzelił, nie biorąc ze sobą niczego innego.

Dzięki wielkie za pomoc (:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...