Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Chimaira

Mam pomysła na grę...

Polecane posty

Elo elo pszczółki moje kochane © Skiba.

Regulamin do tego topiku macieTUTAJ zaś ogólne zasady (autorstwa Mordimera) przedstawiamy poniżej.

Schemat prezentacji swojego pomysłu winien wyglądać mniej więcej tak:

Nazwa gry: Chyba nie trzeba tego tłumaczyć.

Gatunek gry: j.w.

Czas akcji: umiejscowienie czasowe danej gry np. IIWŚ, Antyk etc.

Główny bohater&towarzysze: Przedstawienie głównego bohatera, bądź bohatera zbiorowego (vide Alianci itp.), którym przyjdzie nam grać.

Świat gry: Opis świata przedstawionego. Jakie ma cechy, wielkość, ruchy górotwórcze i inne bajery.

Fabuła gry: Oś gry - co się dzieje, jaki mamy ciąg przyczynowo-skutkowy (albo i nie mamy ;)) i tak dalej.

Inne (czyli metodologicznie niepoprawny zabieg ;) ): A tu się zmieści reszta, więc to będzie pewnie najbardziej oblegana rubryka ;)

Oczywiście te rubryki są fakultatywne, zatem nie trzeba KONIECZNIE wypełniać wszystkich - ale dobrze by było, gdyby dana gra była umiejscowiona jakoś w schemacie.

God save the Queen, jak mawiają Chińczycy. Idę ostrzyć guziczki - pzkw

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak jak przewidywałem, od pierwszego postu syf i prowokacja. Obi, w ramach promocji, jako pierwszy piszący w tym temacie, nie dostaniesz osta. Niemniej wykasowałem Twój pomysł na grę i wszelkie komentarze do niego. Może dopisujący się do Twojego postu nie zauważyli, ale ja tak. Ja znam dowcip o ministrantach i batonikach. Co można w prywatnym gronie, to nie koniecznie uchodzi na forum publicznym. Albo zaczniecie traktować ten temat poważnie, albo długo on nie pożyje.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nazwa gry: Sam nie wiem, może wy tu cos podpowiecie.

Gatunek gry: Strategia ekonomiczna z elementami RPG.

Czas akcji: Kiedyś tam. Stylizowane na średniowiecze.

Główny bohater&towarzysze: Główny bohater to w zależności od wybranego poziomu trudności. Szlachcic (który właśnie dostał ziemię od króla), wygnany Książę (który osiedla sie na niezamieszkałej ziemi próbując zbudować dla siebie księstwo) lub garstka zbuntowanych chłopów (budujących dla siebie cichą ostoję).

Świat gry: Świat gry to nic odkrywczego. Do bólu przewidywalna kraina fantasy ze smokami, elfami, krasnoludami, orkami, ludźmi i całą resztą tej fantastycznej hołoty. Zaś co do samej grywanej planszy to mamy dość dużą połać ziemi na która czeka na zagospodarowanie przez gracza.

Fabuła gry: Fabuła w pewnym stopniu zależy od wybranego poziomu trudności. Można zacząć jako Szlachcic z nadaną przez króla ziemią było by wtedy najłatwiej bo startowało by się z pokaźną ilością surowców i garstką poddanych oraz wojska przydatnymi do zabudowy i obrony naszych włości. Dodatkowo nie istniało by ryzyko zaatakowania nas przez jakiegoś zewnętrznego wroga minusem tego rozwiązania była by konieczność płacenia podatków i wysłania od czasu do czasu kilku żołnierzy na wojnę (po prostu oddelegowanie ich do królewskiej armii). Drugim wariantem było by startowanie Księciem banitą. Plusy tego rozwiązania to brak konieczności płacenia podatków i wysyłania wojsk na pomoc królowi surowców również było by dużo jednak gracz nie dysponował by mniejszą liczbą startowych poddanych oraz mogły by się zażyć ataki wojsk króla na nasze osiedle. Trzecim poziomem trudności była by chłopska rebelia w tym przypadku gracz dysponuje taką samą ilością chłopów jak poprzednie poziomy jednak nie ma wojska ma mniej surowców i musi się liczyć z atakami wojsk króla na szczęście nie płaci podatków ani nie musi wysyłać wojsk do króla.

Teraz co do samej rozgrywki. W dość dużym stopniu przypominała by ona „Tropico”. Tak samo jak tam mamy poddanych którzy dla nas budują i rozbudowują, chłopi mogą się szkolić do wykonywania jakiejś profesji, ale prawdziwego rzemieślnika i tak trzeba będzie sprowadzić, choć nie zawsze bo np. drwalem może być nawet chłop i będzie sobie radził niewiele gorzej niż wykwalifikowany drwal, ale już np. kapłan musi być wykwalifikowany. Znaczące różnice polegały by przede wszystkim na tych elementach RPG wynikających z tego iż akcja toczy się w świecie fantasy. Mianowicie nasze małą krainę i to niezależnie od poziomu trudności nękały by orki, smoki i inne takie. Można by tam było natrafić na jakieś starożytne ruiny do splądrowania lub krasnoludzkie kopalnie (można było by sprzymierzyć się z ich mieszkańcami lub je podbić a krasnoludy zniewolić) a gdzie tu elementy RPG? Ano każdy żołnierz by miał swoje punkty doświadczenia i mógł by awansować na kolejne poziomy. Od totalnego rekruta który mało umie do zaprawionego w bojach weterana a ten z kolei mógł by się zmienić w szlachcica (szlachta zajmuje się rozwojem kultury, sztuki i płaci wysokie podatki do naszego skarbca) lub bohatera (ten zaś może zabijać smoki lub plądrować starożytne ruiny. Dodatkowo w grze występowała by pokaźna ilość surowców które można wydobywać i którymi można handlować lub po prostu przetwarzać je na jakieś produkty dla naszych mieszkańców i na handel. Tym samym czy będziemy posiadać jazdę zależy przede wszystkim od tego czy w okolicy znajduje się jakaś grupa dzikich koni które można złapać i oswoić lub czy stać nas na zakup kilku koni do stadniny (dalej zgodnie z prawami biologi koni by przybywało samoistnie, wystarczyło by o nie dbać i je karmić) podobnie ma się z prawa z jakością naszego uzbrojenia. Skórzane zbroje łatwo wytworzyć potrzebny jest tylko odpowiedni rzemieślnik i zwierzyna w lesie, ale jeśli byśmy chcieli wyposażyć naszych ludzi w metalowy oręż to już musimy ów metal wydobyć lub zakupić. Sama jakość danego produktu zależała by jednak nie tylko z jakiego materiału by go wykonano, ale i kto go wykonał np. chłop który zostanie kowalem robi gorsze zbroje niż wyszkolony kowal ten z kolei nie radzi sobie aż tak dobrze jak kowal krasnolud. Końcowe zwycięstwo zależało by od poziomu zadowolenia poszczególnych grup społecznych (chłopi, rzemieślnicy, szlachta, bohaterzy), posiadanego złota oraz tego w jakim stopniu udało nam się ustabilizować pozycję naszego osiedla w świecie (ilość szlaków handlowych, ilość wrogów, jak bardzo udało nam się oczyścić plansze z groźnych bestii).

Inne (czyli metodologicznie niepoprawny zabieg ;) ):

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jasne, to przecież Twoja decyzja, a podobno do decyzji moderatora nie wolno podskakiwać, jednak właśnie inni forumowicze jakoś w moim poście nie zuaważyli prowokacji, był napisany zgodnie z regulaminem i zasadami tu obowiązującymi. Skoro raził Cię ten jeden fragment - nie łatwiej było go po prostu usunąć zamiast kasować cały post? W każdym razie - nie spieram się. Skoro bardziej kontrowersyjny pomysł nie może tu przejść a 'poprawnie polityczny' pomysł to taki, który jest setnym echem Warcrafta czy też GTA - w takim razie podziękuję za współpracę z tym tematem.

Pozdrawiam

Taki post do uwag do moderatorów, a nie tutaj. Colidor.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę, że topic fajny stworzyliście, teraz zalezy tylko od nas, czy będzie równie dobry jak fajny. :faja: Zaliczył mały falstart, ale cóż... Oto mój pierwszy (może nie ostatni) pomysł na grę. :P

Nazwa gry: "Polish Patriot"

Gatunek gry: FPP

Czas akcji/fabuła: Akcja gry umiejscowiona będzie w czasach II Wojny Światowej, a dokładniej jesienią 1939 roku w Polsce. W grze wcielimy się w postać kilku polskich żołnierzy (więcej informacji o nich w poniższym akapicie), walczących z Nazistami i Rosjanami (ZSRR), którzy właśnie zaatakowali nasz kraj. Gra przewiduje ukazanie bitwy nad Bzurą, bitwy pod Kockiem, pod Wizną oraz liczne misje snajperskie umiejscowione w Warszawie.

Bohaterowie gry: W grze wcielimy się w rolę kilu polskich żołnierzy (w zależności, jaką będziemy mieć misję):

Bitwa pod Bzurą - szeregowy Mirosław Niemczyk - lat 39, wyruszył na front zostawiając na Mazurach swą ukochaną żonę i dwójkę dzieci. jest spokojną osobą, która jednak nie zawaha się użyć broni przeciwko przeciwnikowi. Cały czas myśli o rodzinie i marzy o końcu bitwy. Czy uda mu się doczekać jej końca?

Bitwa pod Kockiem - Andrzej Leżajski - członek Samodzielnej Grupy Operacyjnej "Polesie", lat 30. Człowiek w którym wciąż siedzą złe wspomnienia z dzieciństwa (nie miał rodziców, wychowywał go wujek-alkoholik), próbuje swą złość wyładować na polu bitwy. Już na początku tej misji Andrzej zwraca uwagę, iż człokowie SGO mają zbyt małe ilości amunicji...

Bitwa pod Wizną - nazwana "polskimi Termopilami" - wcielimy się tu w postać młodego, 21 letniego Michała Zegarka, jednego z żołnierzy kapitana Raginisa. Boi się on o swoje życie. Wie, że Polacy są bez szans w starciu z wrogiem (720 osób przeciwko ponad 60-krotnie większym oddziałom niemieckim).

Warszawa - wcielimy się tu w postać Artura Kowalskiego. Nie pracuje on w grupie, ponieważ jest dobrym snajperem. Działa samotnie, ale skutecznie.

Świat gry: Polska w 1939 roku. Po nalocie Niemiec wiele miast przypomina istne ruiny. Podczas misji w Warszawie jesteśmy świadkami jej bombardownia. Jeśli chodzi o warunki pogodowe - deszczowa jesień.

Oś gry: Gra podzielona jest na 4 główne poziomy - trzy bitwy i misje w Warszawie. Pod względem stylu rozgrywki "Polish Patriot" najbliżej do "Medal of Honor: Allied Assault". W grze będziemy świadkami bitw, będziemy również działać w ukryciu (misje warszawskie). Gra powinna zapewnić około 10-12 godzin zabawy. Największą wadą gry może być jej liniowość i wszelakie skrypty...

Oprawa wizualna: Gra powstaje na autorskim silniku "Patriot", który w pełni korzysta z możliwości DirectX 10. Podczas rozgrywki uświadczymy większość najnowszych bajerów graficznych, wysokiej jakości tekstury i pixel shaders. Rolę silnika fizycznego pełnić będzie AGEIA PhysX. Spore wrażenie na graczu mają zrobić bardzo efektowne cut-scenki oraz świetna animacja postaci. Gra ma być mało brutalna - w "Polish Patriot" nie uświadczymy hektolitrów krwi.

A to jakiś "historical-fiction"??? Bo jakoś nie przypominam sobie, byśmy jesienią 39 roku zostali zaatakowanie jednocześnie przez III Rzeszę i ZSRR....? Colidor.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • @ Arthizo

Zastanawia mnie jeden fakt - jakby taka gra miała się kończyć? Bo z tego co wyczytałem i sam sobie dopowiedziałem - każdy z 4 bohaterów gry prawdopodobnie skończyłby w stalinowskim łagrze, ewentualnie już na przesłuchaniu, w najlepszym wypadku w Anglii. Pomijam już nawet tą kiepską zgodność historyczną i masę błędów merytorycznych, które na pewno wdałyby się podczas tworzenia takiej gry. Na koniec zastanawia mnie ta 'oprawa wizualna'. Wiem, ładnie pomarzyć, ale czy rzeczywiście w dzisiejszych czasach gra bez napisu 'DirectX10'. ' AGEIA PhysX' i ' Games for Windows' już nie jest wartościowa? Myślałem że tu bardziej chodziło o wypisanie takich elementów jak scenografia, zachowania postaci, architektura i tego typu bzdury a nie licytacja 'kto da lepsze efekty'. W sumie też nietrudno się dziwić - podobnie do gier podchodzi duża część ich twórców...

Bzz bzz

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Arthizo

Mi się nie podoba miejsce akcji tej gry. Wiem, że fajnie by się grało w znaczących dla nas miejscach, ale czy jest coś w tym interesującego dla obcokrajowca? Chyba, że gra jest przeznaczona tylko na polski rynek. Jeżeli nie to lepiej stworzyć tylko jeden poziom rozgrywający się w Polsce i tylko jednego, polskiego bohatera. Po takiej zmianie nie pasował by również tytuł gry. Obawiam się też, że gra skończyła by jak mortyr.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Marcus1988

w sumie pomysł dobry na jakiś dodatek do CoD lub MoH. wydana samodzielnie nie miała by większych szans na przebicie, ze względu na mnogość FPSów traktujących o WW2. Ale sam pomysł nie jest głupi i mi się podoba ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

cover1dy1.jpg

Nazwa gry: Sword of Allah

Gatunek gry: TPP / Akcja (w stylu Hitmana)

Czas akcji/fabuła: Tłem dla wprowadzenia jest początek lat 90-tych a ściślej mówiąc wojna w zatoce perskiej. W wyniku pomyłki w koordynatach amerykańskie lotnictwo bombarduje niewłaściwą część miasta, w którym mieszka główny bohater. W bombardowaniu ginie cała rodzina wówczas 10 letniego Saida. Właściwa akcja gry rozpoczyna się w czasach współczesnych, 16 lat po zakonczeniu wojny w zatoce. Główny bohater jest już dorosłym człowiekiem lecz nadal pamięta o krzywdzie wyrządzonej przez niewiernych, dlatego podejmuje decyzję o wstąpieniu do ekstremistycznej bojówki tytułowego "Miecza Allaha". Podczas drugiej wojny w zatcoe bohater zaciąga się do gwardii republikańskiej. Po wojnie i obaleniu reżimu Saddama Husaina, zahartowany w walce i pałający nienawiścią do narodu amerykańskiego Said wyjeżdża do Stanów Zjednocoznych aby zasiać terror i strach w sercach amerykańskiej oraz światowej opinii publicznej. W Stanach Said przystaje do tamtejszej komórki "Miecza Allaha" i rozpoczyna swą karierę pogromcy niewiernych. Akcja gry toczy się na przestrzeni 3 lat. Po tych 3 latach Said wraca do rodzimego Iraku by tam rozprawić się z Amerykańskim okupantem. Podczas jednej z akcji Said zostaje postrzelony przez amerykanów, trafia do niewoli, następnie zostaje osądzony i skazany na śmierć przez powieszenie. W rodzimym Iraku zostaje uznany za męczennika.

Bohaterowie gry: Głównym bohaterem gry jest 27 letni Said, który chce pomścić śmierć swojej rodziny. Said jest specem od wszelkiej maści materiałów wybuchowych, potrafi skonstruować bomby, samochody pułapki itd. Bohaterami pobocznymi są koledzy 'po fachu' Saida w tym Ali, przyjaciel bohatera, który również stracił bliskich podczas amerykańskiego ostrzału. Ali jest łącznikiem pomiędzy komórką w stanach a kwaterą główną w Iraku, odbiera m.in. nowe zlecenia.

Świat gry: czasy współczesne, akcja toczy się m.in. na terenie USA, Wielkiej Brytanii, Niemiec, Francji, Włoszech, Izraela oraz Iraku.

Inne: Każdy 'cios' wymierzony w imperialistyczne Stany oraz ich towarzyszy musi być starannie zaplanowany. nie ma miejsca na pomyłki.

W początkowej fazie Twoimi celami będą przedewszystkim zamachy bombowe w miejsach publicznych, z czasem przyjdzie czas na porwania ludzi, samolotów, zamachy na ważne osobistości ze świata polityki oraz dostojników innych kultów religijnch itd.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Arthizo – Skoro już decydujesz się na czterech bohaterów, to wypadałoby powiązać jakoś ich losy. I nie ograniczałbym się tutaj tylko do kampanii wrześniowej, ale do całej wojny i na tym tle ukazać losy bohaterów. Punktem wyjściowym są 4 różne bitwy, OK., ale co dalej? Dla każdej postaci można by opracować jej „szlak bojowy”. Jeden może np. przedostać się przez Rumunię do Francji, a potem do Anglii. Tutaj niezłym pomysłem byłoby oparcie takiego „szlaku” na wojskach gen. Maczka. Węgierska Górka we wrześniu ’39, walki w Szampanii podczas kampanii francuskiej, powrót na kontynent w ’44 i bitwa pod Falaise, ostatnia misja zajęcie Wilhelmshaven. Drugi zostaje w okupowanej przez Niemców Polsce i trafia do partyzantki. Dzięki temu można zaplanować parę misji „skradankowych” i „taktycznych”, opartych na zasadach działania wojny partyzanckiej. Ostatnia misja mogłaby się toczyć podczas powstania warszawskiego. Dwóch pozostałych mogłoby dostać się w ręce sowietów i wylądować w łagrze z tym, że jeden z nich trafia do armii Andersa i przechodzi szlak II Korpusu, drugi ląduje w LWP i walczy u boku Armii Czerwonej (wiem, że to niepoprawne politycznie w tych czasach, ale przecież tam też walczyli Polacy). Misje ustawiłbym chronologiczne, to znaczy nie najpierw cały szlak jednego, potem drugiego. Np. po bitwie pod Falaise (7-22 VIII ’44) przeskok do Warszawy i misja „partyzanta”. Między misjami filmik na zasadzie „a w tym samym czasie”, czyli przejście od zwycięstw na froncie zachodnim do tragizmu powstania. Zresztą przy nieznacznym nagięciu pewnych faktów historycznych takie filmiki budowałyby klimat i łączyły losy bohaterów. Np. „berlingowiec” mógłby patrzyć z drugiego brzegu Wisły na płonącą Warszawę, w której aktualnie walczy „partyzant”, albo „maczkowiec” mógłby wyzwolić „partyzanta” z obozu pod Wilhelmshaven, do którego ten trafił po upadku powstania. Końcowy filmik powinien opowiadać o tym, co stało się z bohaterami po zakończeniu wojny. „Maczkowiec” mógłby zostać na Zachodzie, „andersowiec” wrócić do kraju i wylądować w jednym więzieniu z „partyzantem” itp. Możliwości jest wiele.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obi-San - co do zakończenia gry - miałaby ona oczywiście cztery (bo tylu jest bohaterow; cos w tym stylu zastosowano rowniez w Call of Duty) - zeby gra miala ten klimat "upadku" Polski (bo tak wlasnie w '39 było) to kazdy bohater poszedl by do piachu (walczac za swoj narod - tytulowy patriota; moglem o tym od razu napisac).

Woody - wlasnie przydaloby sie pokazac innym, ze Polska to nie zadupie i swoje uroki ma. Nie widze nic zlego w osadzeniu akcji gry w naszej Ojczyznie. Co do Mortyra - gra mialaby duzo wyzsze aspiracje (vide oprawa graficzna, ale sam gameplay to raczej "Call of Duty" w innym wydaniu).

Marcus1988 - Dzieki za dobra opinie. :)

Pzkw VIb - bardzo dobry tok myślenia, popieram Twoje pomysły. :) To co napisalem bylo wymyslone troche na szybko, a podczas tworzenia prawdziwej gry na pewno lepiej byloby poswiecic na to wiecej czasu niz kilkanascie minut. ;) "Możliwości jest wiele."

manieq - Wątek fabularny twojej gry jest "nieco" naciągany, ale często coś takiego spotykamy w grach na PC. Jedno mnie ciekawi - jak sobie wyobrazasz przedstawienie w grze TPP porwania samolotu?? Progamisci i graficy musieliby sie "nieco" pomeczyc, a i sam gameplay stoi pod znakiem ? (chyba, ze byloby to w stylu rambo - wskakujesz na poklad, wybijasz wszystkich i lecisz samotnie na wyspy Bahama).

edit: colidor -

"A to jakiś "historical-fiction"??? Bo jakoś nie przypominam sobie, byśmy jesienią 39 roku zostali zaatakowanie jednocześnie przez III Rzeszę i ZSRR....?."

Heh czepiasz sie drobnego detalu - 1 wrzesien toz to lato jeszcze. :P Zapomnialo mi sie totalnie (myslalem o wrzesniu jesiennym, a nie letnim ;P). Aczkolwiek pamietajmy, ze to tylko zabawa, a nie projektowanie gry na serio (co by zajelo wiecej czasu niz kilkanascie minut xD) :roll:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Marcus1988
Sword of Allah

Orginalne to jak CD zakupione na stadionie...

Wstep: no tak oczywiście źli Amerykanie (czy ktoś tam inny) biednemu dziecku zabili rodzinkę, motyw powszechnych, znany i nadęty jak brzuch piwosza po Oktoberfest...

Miejsce akcji: Czemu nie ma na liście Demokratycznej Republiki Konga, Zimbabwe i Turkmenistanu? Bo nie mam pojęcia co wspólnego wymienione prze Ciebie państwa?

Generalnie nie widzę tu niczego, co mógłbym uświadczyć w Hitmanie, bez zbędnego, nadętego fanatyzmu... Produkcji raczej sukcesu nie wróżę (no może poza kilkoma arabskimi państwami), ani nie posiada intrygującej fabuły (jeno podrzucanie i detonowanie bomb zakończone schwytaniem i straceniem bohatera), ani żadnych nowinek w dziedzinie gadżetomanii, ani żadnego przesłania (odpuśćmy sobie frazesowe"Amerykanie są źli, bo zabili mi rodzinę":, bo nudne to już sie zrobiło). Innymi słowy gra wygląda jak po ataku Kononowicza - nie ma niczego...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Discworld: Ankh-Morpork

Gatunek:

Niezwykła mieszanka, wręcz kilka gier w jednej. Kilka kampania, a każda inna np. jedna to przygodówka, a inna to RPG lub TPP. Kampani byłoby dużo(mniej więcej tyle ile jest części Świata Dysku). Więc to wszystkie gatunki poza strategią, grą ekonmiczną i platformówką.

Multiplayer:

To zupełnie inna bajka. Byłby płatny dodatkowo(miesięcznie ileśtam euro), to byłaby rasowa gra MMORPG. Można by robi wszystko, a nawet więcej np. łowić ryby, gotować, być alchemikiem, sprzątać i wyrabiać buty. Nie wybierałoby się profesji tylko rasę. Postać możnaby prowadzić rżnymi dogami rozwoju np. wstąpić do jakiejś gildii, pójść na Niewidoczny uniwersytet czy wstąpić do Straży. W każdej frakcji dostawałoby się misje, istniałyby misje poboczne. Dałoby się dołączyć do kilku naraz pod warunkiem, że nie są skłócone. Istniałaby możliwość stworzenia wraz z innymi graczami własnej frakcji, dawanie misji innym graczom, układy, sojusze i wojny.

Fabuła:

Singe Player zależałoby od rozgrywanego wątku, na podstawie książek.

Multiplayer fabuły głównej właściwie by nie było, byłyby tylko misje z różnych ugrupowań.

Czas akcji:

Kilkanaście lat po najpóźnie rozgrywająej się książce.

Bohater(owie):

Singe Player:

Ricewind, Samuel Vimes, Teppick itd.

Multiplayer:

Bohatera tworzymy sami: rasa i szczegóły wyglądu, a także wybieramy cechy początkowe.

Świat:

Singe Player: oczywiście zgodny z książką.

Multi: Przyszłość Świata Dysku. AM się rozrosło, powstały nowe miasta i wsie. Śwat bardzo by się zmienił, pierwotna magia i czarodzicielstwo by powróciły, a wynalazki Leonarda odmieniły oblicze techniki. Nie byłoby na szczęście broni palnej ale powstały pierwsze rodzaje mago-technicznych granatów. Eksplorować możnaby cały Świat Dysku.

Inne:

Zdaję sobie spraw, że gra obecnie jest nie do zrobienia. Gdyby była jednak stworzona i jakim cudem udałaby się, kosztowałaby z 200-300zł.

Co do grafiki gdyby zaczęła powstawać teraz to byłaby pewnie gotowa za 5-10 lat więc nic nie piszę nie jestem wróżką. A wymogi... ech szkoda gadać pewnie nawet gdyby powstała(np. za 10 lat) miałaby wymogi z kosmosu 1 terabajt na twardym dysku 512giga ramDDR9 i 256 rdzeniowy procesor, a karta to DX13 i 4giga pamięci.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Brak komentarzy do mojego pomysłu to dobrze czy źle?

A teraz co do reszty. Pomysł Arthizo zwłaszcza po uwzględnieniu uwag Pzkw wydaje się bardzo chwytliwy. Nie zgadzam się z tym że gra nie przyjęła by się na zachodzie. Może nie była by tam bardzo popularna, ale jeśli została by zrobiona dobrze to czemu miała by na siebie nie zarobić. Dodać też trzeba fakt że jeśli twórcy postarali by się o dobry watek fabularny mocno osadzony w prawdziwej historii to jako gra mogła by dostać nawet znaczek ministerstwa edukacji (takie coś miał Faraon ale nie wiem czy dalej to dają) a za tym na pewno idzie jakaś reklama w szkołach i dodatkowa kasa. Nie mówiąc już o tym ile można wyciągnąć od Unii ten projekt (bo na pewno znajdzie się jakiś fundusz i jakaś komisja które dotują ambitne projekty ściśle związanie z historią).

A co do mańqa. Z całym szacunkiem, ale trochę od czapy ten pomysł. Nie uważasz? Wcielanie się w kogoś w rodzaju terrorysty? Owszem za sam skandal z tym związany gra miała by dużą i tanią reklamę w mediach, ale bankowo dostała by też bana na U.S.A. i wiele innych krajów.

EDIT: turek nie sądzisz ze zbyt ogólnikowo do tego podszedłeś? Nie wszyscy znają przecież Discworld. No i ten pomysł z kilkoma gatunkami w jednym. Bo ja wiem. Co za dużo to nie zdrowo. Sam wiem jak bardzo wnerwia mnie kiedy w RPG pojawiają się elementy zręcznościowe których nienawidzę. Nie każdy gatunek pasuje każdemu graczowi a mieszając ich za dużo na raz raczej zapewniamy sobie że gra się wszystkim nie spodoba a nie na odwrót.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ooo! Nie o to m chodziło. Czytaj uważnie. Byłoby kilka kampanii, a kada w innym gatunku. To by się nie mieszało! Np. 2xRPG 3xPrzygodowa i 2xTPP
Tym niemniej miłośnik Przygodówek mógł by się zdenerwować że musi zapłacić również za RPG i za TPP. To już lepsza była by całkowicie rozdzielna seria gier. Każdy płacił by tylko za to co naprawdę lubi a nie za cały pakiet z którego połowa to gatunki w które nigdy nie chciał by zagrać.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Manieq - juz widze reakcje psychologow i politykow, gdyby taka gra naprawde wyszla xD A moze teraz ja (nie smiac sie xP) :

Nazwa gry: Er... szczerze dunno. Nie zastanawialem sie : P

Gatunek gry: Rpg, fpp (prawdopodobnie byloby to cos pokroju STALKERa).

Historia Rok 2250. Akcja dzieje sie na planecie lekko podobnej do Ziemi, ktora ludzie kolonizuja w celu zapewnienia sobie miejsca do zycia (nasza planeta jest przeludniona). W paru miejscach nowego swiata sztucznie zostaje stworzony ekosystem podobny do naszego, pojawia sie zycie, takze przeniesone z Ziemi, ktore zostaje umieszczane w roznego rodzaju "rezerwatach przyrody". Pierwsi ludzie przenosza sie tam jakis czas pozniej, w wiekszosci sa to naukowcy i maszyny, majace zbadac i sprawdzic teren, jego zdatnosc do zycia a takze przeprowadzeniu roznorakich badan. Powoli zaczynaja takze przybywac nielegalni "imigranci", czesto zlodzieje i mordercy, szukajacy ucieczki od wiezienia na Ziemi. 30 lat pozniej praktycznie wszystko jest gotowe, miasta istnieja, czesc ludzi juz od jakiegos czasu mieszka i egzystuje w tym nowym, dziwnym swiecie. Tutaj pojawia sie nasz bohater (badz bohaterka): wraz z bratem postanawia postanawia przeniesc sie z ojczystej planety na Mekke (bo tak zostala nazwana "druga" Ziemia), jednakze brak pieniedzy pozwala tylko na jedno- nielegalny przelot kapsula kosmiczna. Glowny(a) bohater(ka) kradnie wiec jedna z ziemskich kapsul i wyrusza wraz z bratem w podroz. Po miesiacach lotu kapsula trafia na Mekke, a dokladniej w jej mniej cywilizowany, gorzysto-dzunglowaty obszar. Po ladowaniu brat znika, a nasza postac odkrywa cos dziwnego- na zewnatrz w ogromych stadach zyja zwierzeta, ktorych oryginalnie na wolnosci mialo byc bardzo niewiele, a po przejsciu sie przez kawalek dzungli odkrywa przyczepe ala kempingowa. W przyczepie leza zmasakrowane zwloki czlowieka, strona gazety, z ktorej mozna sie dowiedziec, ze odkryte zostalo na planecie nieznane wczesniej zycie i pamietnik z ktorego mozna wywnioskowac, ze czlowiek ten uciekl z jakiegos powodu z miasta. Obok zwlok lezy bron, mapa, oraz pare innych rzeczy- tutaj zaczyna sie gra.

Kiedy gracz dojdzie do ktoregos z wiekszych miast okazuje sie, ze te sa zupelnie puste...

Swiat

Opustoszale miasta Mekki, jej podziemia, naturalne jaskinie, dzunglowate lasy wokolo terenow mieszkalnych, w odleglejszych zakatkach mapy pustynie. Wszystko to zamieszkiwane glownie przez zwierzeta oraz maszyny, z rzadka ludzi, ktorych mozna spotkac zazwyczaj tylko w wioskach lesnych zbudowanych przez imigrantow z Ziemi. Ci jednak nie wiedza praktycznie nic o wydarzeniach w miastach. Oprocz typowej zwierzyny spotykanej w lasach, mozna tez spotkac nieznane wczesniej zycie, ktore istnialo na Mecce juz wczesniej... o wiele wczesniej... Maszyny zachowywalyby sie raczej jak lowcy, polujac na wszystko co zyje, co jest tego powodem- nie wiadomo. Miasta, uzbrojenie, etc. wygladaloby oczywiscie dosc nowoczesnie: w koncu to juz 23 wiek.

Bohaterowie

Nasza postac, rzezimieszek(a?) uciekla z Ziemi glownie z powodu poszukiwania przez policje (liczne przestepstwa) oraz brak perspektyw do zycia. Ma pare bardzo nietypowych cech- jej obie rece sa mechanicznymi protezami, implanty wspomagajace zmysly- nasz heros nie pamieta jednak dlaczego je ma, jego pamiec z okresow dziecinstwa sprawia wrazenie wymazanej.

Inne

Gra, jak juz wspominalem, mialaby przypominac cos pokroju Stalkera, lub nawet Obliviona, jednakze z elementami horroru- duzo elementow cRPG. Celem byloby rozwiklanie zagadki- co stalo sie z ludzmi z miast? Jakie badania prowadzono w sekretnych laboratoriach odkrytych pozniej przez bohatera(ke)? Co stalo sie z bratem naszego herosa? Oczywiscie pojawilby sie NPC-ty, znaczaca wiekszosc z nich jednak nie wie dobrze co sie dzieje w odleglych o dziesiatki kilometrow metropoliach. Swiat bylby bardzo rozbudowany, mozliwe byloby nawet wspinanie sie po scianach gor, skal etc za pomoca odpowiednich narzedzi. Nasza postac moglaby uczyc sie nowych skilli, stare rozwijac, modyfikowac swoje zdolnosci za pomoca implantow. Do tego wprowadzilbym jakies elementy realistyczne- pojazdy sa na paliwo, nasza postac musi sypiac, jesc i pic... no i koncze to juz, bo i tak zbyt mocno sie rozpisalem x_x

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co do mańqa. Z całym szacunkiem, ale trochę od czapy ten pomysł. Nie uważasz? Wcielanie się w kogoś w rodzaju terrorysty? Owszem za sam skandal z tym związany gra miała by dużą i tanią reklamę w mediach, ale bankowo dostała by też bana na U.S.A. i wiele innych krajów.

Hmm w zasadzie nie chodzi o skandal, tylko dlaczego w większosci gier mamy się wcielać w do zerzygania mniej lubi bardziej dobre postacie? ;]

Mamy gre o płatnym zabójcy (Hitman), o bandziorach (GTA), kolesiu ktory wylazi na ulicę by zniszczyć ludzkość (Postal) tak więc dlaczegoby nie zrobić gry o terrorystach? Ktoś powie że przecież jest 'kanter strajk' ale to wogóle inna liga ;] Zdaje sobie sprawę, że fabuła ktora przedstawilem itd nie są jakieś super oryginalne, ale chodzi mi tu raczej o sam pomysł na grę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo te państwa nie zaangażowały się w wojnę w Iraku? Bo wywołali kolejną wojnę oficjalnie by uwolnić ciemięzony przez tyrana lud a tak w gruncie rzeczy to chodzi tylko o ropę? W porządku, nie wszystkie wymienione przezemnie kraje były zaangażowane w wojnę w Iraku jak USA albo Wlk. Brytania ale to państwa blisko współpracujące z tymi 2 mocarstwami tak więc potencjalne cele terrorystów. W zasadzie to na siłę się przyczepiasz i starasz sie wykpić co wychodzi Ci raczej kiepsko bo plastikowa ironia, którą się posługujesz jest bardzo niskich lotów.

Przecież Niemcy i Francja po pierwsze nie za bardzo lubią USA, a po drugie nie dość, że nie brały udziały w wojnie w Iraku to jeszcze krytykowały jej rozpoczęcie. Nie rozumiem też czemu na celowniku terrorystów nie ma Polski.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Obi-San - co do zakończenia gry - miałaby ona oczywiście cztery (bo tylu jest bohaterow; cos w tym stylu zastosowano rowniez w Call of Duty) - zeby gra miala ten klimat "upadku" Polski (bo tak wlasnie w '39 było) to kazdy bohater poszedl by do piachu (walczac za swoj narod - tytulowy patriota; moglem o tym od razu napisac).

Źle mnie zrozumiałeś - mi chodziło o to, że gra nie dość, żeby nie miała 'happy endu' to jeszcze by dobijała pod koniec i mocno by odstraszyła od ponownego zagrania. Bo jak to wygląda? Dzielnie walczysz, walczysz i walczysz, a jak już dzielnie powalczyłeś - przyszedł Wujek Stalin i ciach cię do łagru za bumelancką i reakcyjną działalność ;)

Bzz bzz

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm w zasadzie nie chodzi o skandal, tylko dlaczego w większosci gier mamy się wcielać w do zerzygania mniej lubi bardziej dobre postacie? ;]

>>>No nie wiem czy jest ich aż tak dużo. Powiedział bym nawet że ostatnio jest więcej tych złych niż tych dobrych. Np. GTA i jego klony.

Mamy gre o płatnym zabójcy (Hitman), o bandziorach (GTA), kolesiu ktory wylazi na ulicę by zniszczyć ludzkość (Postal) tak więc dlaczegoby nie zrobić gry o terrorystach?

>>>Może dla tego że to zbyt lepki temat? Może jeszcze parę lat temu by przeszło, ale dziś? Bo widzisz płatny morderca zabija jednostki i na dodatek filmy typu „Leon zawodowiec” lub „Killer” zmieniają nieco odbiór społeczny tej „profesji”. Bandytów takich jak ten z GTA jest zatrzęsienie, ale sa oni taką codziennością że nawet jeśli zabijają łącznie więcej osób niż terroryści to jednak zdążyliśmy się do nich przyzwyczaić i o dziwo dopóty sami się z nimi nie zetkniemy to nas tak nie przerażają tym samy nie szokują. Dodać do tego można filmy takie jak „Młodzi gniewni” i „Gangi nowego jorku” lub całą trylogię „ojca chrzestnego” która też pozwala inaczej spojrzeć przeciętnemu człowiekowi na mafioza lub gangstera i i niekiedy dostrzec w takowym człowieka z problemami. Co do psychopatycznych morderców to „Postal” jednak się nie przyjął gdyż na szczęście to zagadnienie jeszcze nie jest aż tak tolerowane przez społeczeństwo jak wcześniej omówione profesje. A na terroryzm jest jeszcze mniejsze przyzwolenie społeczne zwłaszcza że to śliski temat i ludzie wciąż pamiętają 11 września. Tym samy nie wiem czy na forum znalazło by się chociaż 10 użytkowników którzy by popierali islamski terroryzm a tym samy z chęcią i bez obrzydzenia zagrali by w grę o islamskim terroryście. Czyli pomijając wszelkie aspekty moralne (bo te dla producentów gier choć nie tylko dla nich mają drugorzędne znaczenie) to gra zwyczajnie w świecie słabo by się sprzedawała.

Ktoś powie że przecież jest 'kanter strajk' ale to wogóle inna liga ;]

>>>No właśnie więc mam nadzieje że nie użyjesz przykładu tej gry żeby odbić moje argumenty.

Zdaje sobie sprawę, że fabuła ktora przedstawilem itd nie są jakieś super oryginalne, ale chodzi mi tu raczej o sam pomysł na grę.

Wiesz sam pomysł jest na pewno wymyślany na szybko i to widać. Chodziło ci raczej o samą ideę czegoś tam. Tylko że to coś tam by się słabo sprzedawało tym samy pomysł nie dość że kontrowersyjny moralnie to nie ma nawet poparcia ekonomicznego. Dlatego bez obrazy ale jest od czapy.

Edit:

Inne (czyli metodologicznie niepoprawny zabieg ;) ): Jest mecz, wielu kibicow obstawia juz caly swoj majatek na druzyne przeciwna grajaca z Polska. To dzis od Ciebie los meczu moze sie zmienic, wyszstko zalezy od Twojego humoru :) Dzisiaj nie bedzie zlych podan, nietrafionych karnych, bo pilka sterowac bedziesz TY ! Zamien sie w pilke i poczuj jakie to uczucie byc kopanym :D Sterowanie proste - strzalkami. Zawsze musi byc jakies ale, w tym przypadku tez jest: musisz trafiac do nog kolejnego pilkarza tak zeby nie wydalo sie to podejrzane :)
Nie masz Może wrażenia (bo ja mam) że za dużo w tym pomyśle emotek a za mało treści? Zresztą w czym miało wy to być bardziej rewolucyjne od fify lub pes'a? Tylko nie mów mi że bardziej grywalnie i lepsze AI przeciwników bo to są puste frazesy których pełno w reklamach zarówno fify jak i pes'a.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nazwa gry: Crazy Soccer

Gatunek gry: eee. sportowa ?

Czas akcji: Terazniejszosc

Główny bohater&towarzysze: Gumowa lub skorzana pilka do nogi, mozliwe ze adidasa lub nike

Świat gry: Boisko pilkarskie, zielona trawa

Fabuła gry: Takowej chyba nie ma :)

Inne (czyli metodologicznie niepoprawny zabieg ;) ): Jest mecz, wielu kibicow obstawia juz caly swoj majatek na druzyne przeciwna grajaca z Polska. To dzis od Ciebie los meczu moze sie zmienic, wyszstko zalezy od Twojego humoru :) Dzisiaj nie bedzie zlych podan, nietrafionych karnych, bo pilka sterowac bedziesz TY ! Zamien sie w pilke i poczuj jakie to uczucie byc kopanym :D Sterowanie proste - strzalkami. Zawsze musi byc jakies ale, w tym przypadku tez jest: musisz trafiac do nog kolejnego pilkarza tak zeby nie wydalo sie to podejrzane :)

@edit

Staru wyluzuj, tu jest offtop. Nie rob z siebie super powaznego kolesia - nie robisz hit sezonu -2010 - 2012. Chyba nie zrozumiales mnie - to nie jest normalna kopanka, tu sterujesz sama pilka, nie pilkarzykami :) Przeczytaj powoli i spokojnie to zrozumiesz. A co do minek - taki mam sposob pisania, jestem wyluzowany :)

I ktos z przodu napisal, ze to raczej freeware - oczywiscie, gra dla relaksu, kaszanka zone itp :D Gdzie jest napisane ze to nie pasuje do tego tematu i nie jest to gra ? ;-)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ Mordi – Nie bardzo jest co komentować. Patrząc się na zasady to standardowy do bólu RTS, nie do końca wiadomo zresztą w jakich realiach osadzony. Stwierdzenie, że jest to „ogólnie pojęte fantasy” jakoś do mnie nie przemawia. Krasnoludy, orkowie, smoki, ćmoki itd. Czy to ma być bardziej zbliżone do Forgotten Realms, gdzie smok jest rzadko spotykany, czy raczej do hirołsów, gdzie zebranie armii smoków było trudne, aczkolwiek nie niemożliwe. A może jakiś własny pomysł? O Tym niestety nic nie napisałeś.

Fabuły nie ma, bo to, co Ty ująłeś w punkcie „fabuła” powinno się znajdować troszkę wyżej w „świecie gry”. To tylko opis techniczny produkcji i wykorzystania jednostek/sprzętu. A co do fabuły: na razie opisana przez Ciebie sytuacja to typowy sandbox, gdzie przy ustalonym poziomie trudności rozwijamy swoje państwo do ukichanej śmierci. Fabuła byłaby wtedy, gdybyś zamiast zasady poziom trudności: szlachcic, banita, wieśniak, zaplanował trzy odrębne kampanie dla takich bohaterów. Wtedy mogłoby być tak: grając szlachcicem podstawowym zadaniem jest walka z banitą, a pobocznym pozyskanie dla swojej sprawy chłopów. Grając banitą głównym wrogiem jest szlachcic. Wtedy ciekawą „rasą” mogliby być chłopi. Należałoby ustalić jakie mają priorytety i w zależności od tego powinni się sprzymierzać z jednym bądź drugim. Klasyczna sytuacja: jeden kraj, trzy „nacje”. Jeden cel (panowanie nad krajem), trzy drogi do sukcesu. Wtedy można ustalić, że szlachcic jest dobry a banita zły (lub odwrotnie, to zależy od historii świata, którą powinieneś podać na wstępie). Chłopi zaś coś w rodzaju charakteru chaotycznego. Każdy będzie mógł wybrać własną „ścieżkę mocy” i wykonując misję dla danego charakteru wpływać na obraz świata gry. A poziom trudności lepiej ustawić poprzez zmniejszenie ilości surowców, czy ograniczenie możliwości produkcji jednostek.

Na razie to zalążek pomysłu. Mgliście zarysowane zasady gry i zero fabuły.

@manieq – proponuję starać się o dotację od prezydenta Ahmedinedżada. Twój pomysł jest wyjątkowo niesmaczny. Mam wrażenie, że nie chodzi Ci o zaprezentowanie własnego pomysłu na grę, tylko o zrobienie sobie jaj. O ile nie neguję, że powstają gry, które są brutalne i epatują przemocą, to zwykle nie dzieją się w tak konkretnie określonych warunkach politycznych i społecznych. Odpuść sobie. I nie chciałbym zobaczyć, że Twoja następna propozycja zaczyna się od słów: „prezydent dostał 3 naboje z dopiskiem: dla Twojego kota, dla Twojej matki i dla Ciebie”. Jak chcesz podyskutować o sytuacji politycznej, to zapraszam do „Aktualności”.

@turek – nie bardzo się orientuję w tym co napisałeś, ale jest to bardziej wymieszane niż jajecznica z cebulką, pieczarkami, szczypiorkiem i patisonem. W każdym razie proponuję dołączyć jeszcze prenumeratę na „Panią domu”, zaszkodzić na pewno nie zaszkodzi, a może pomóc.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@manieq – proponuję starać się o dotację od prezydenta Ahmedinedżada. Twój pomysł jest wyjątkowo niesmaczny. Mam wrażenie, że nie chodzi Ci o zaprezentowanie własnego pomysłu na grę, tylko o zrobienie sobie jaj. O ile nie neguję, że powstają gry, które są brutalne i epatują przemocą, to zwykle nie dzieją się w tak konkretnie określonych warunkach politycznych i społecznych.

Oh Pzkw już nie takie gry robili. Może i propozycja gry zaprezentowanej przez manieqa jest troszkę niesmaczna, kontrowersyjna, ale w dzisiejszych czasach, taka gra nieźle by się sprzedała. Nawet gdyby gra była kiepściutka cała machina bojkotująca napędzałaby sprzedaż gry. A ban na USA? Od czego jest dystrybucja internetowa? Jeszcze dorobiłoby się jakiś prosty tryb multi i mamy hit.

Twoja następna propozycja zaczyna się od słów: „prezydent dostał 3 naboje z dopiskiem: dla Twojego kota, dla Twojej matki i dla Ciebie”.

JFK Reloaded? xD

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Arthizo -> No, zakończenie takie trochę byle jakie, bo jakby nie spojrzeć, to i tak przegramy. :|

Dobrze byłoby, gdyby stworzono grę, w której mamy okazję pokierować Polakami na wszystkich frontach, we wszystkich bitwach, wszędzie tam gdzie lądowali/walczyli Polacy.

I tak na przykład moglibyśmy rozegrać bitwy, w których Polacy byli bliscy zwycięstwa na początku wojny jeszcze w Polsce w 1939 r. (a może kimś z oddziału majora Hubala? :>), a później pokierować np. Polakiem, który wylądował w Narwiku razem z Brytyjczykami i Francuzami (chociaż to niekoniecznie - Niemcy niestety Narwik zdobyli), później Polakiem, który wstąpił do Armii Polskiej w ZSRR i walczył razem z aliantami na Bliskim Wschodzie, itd.

Jeszcze jedno... Gdyby taka gra była strategią, a nie FPSem, to można by było przedstawić to o wiele, wiele lepiej. :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...