Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

maiku

Wpadka Monka

Polecane posty

Witam wszystkich forumowiczów czytających ten temat, postanowiłem odezwać się na forum ponieważ to co zobaczyłem w recenzji nowego lotra przyprawiało mnie raz o śmiech, raz o ból głowy, jako że i CDA i lotra kupiłem za jednym zamachem, miałem przyjemność najpierw przeczytać recenzję (która nieco mnie odstraszyła i bałem się że wydałem stówkę na grę która nie spełni moich oczekiwań), a potem zagrać w samą grę. Po kilku godzinach gry wróciłem do recenzji bo wydawało mi się że czytałem nie to co trzeba.

Według mnie Monk pisząc tę recenzję popełniłsporo błędów i dlatego postanowiłem zwrócić na to uwagę graczy którzy zniechęcili się do gry po przeczytaniu recenzji.

Pierwszą rzecz znalazłem już na końcu czwartego akapitu, Monk pisze ?? przez większość gry problemy powiernika pierścienia każdy ma głęboko w poważaniu??, a przecież już w Rivendell nasza drużyna zgłasza chęć dołączenia do wyprawy na Mordor i jest doskonale wyjaśnione dlaczego iść nie może, wykonują swoje zadania więc nie wiem dlaczego akurat to wytknął grze Monk.

Druga wpadka pojawia się niewiele dalej, ??lub miewające myśli samobójcze AI??, fakt mogą ginąć często, zwłaszcza na wyższych poziomach trudności jeśli hasają z podstawowym uzbrojeniem i pancerzem, a gracz nie zadbał by dać im najlepszy dostępny oręż, oraz ??Niestety oddany w jarzmo sztucznej inteligencji chłop(Farin) momentalnie traci rezon??, więc jeszcze raz powtarzam, bohaterowie sterowani przez AI są słabi jeśli gracz nie daje im odpowiedniego sprzętu do działania, spróbuj sam przejść całą grę tylko na sprzęcie dostępnym na początku gry. Ja w każdym razie nawet na najwyższym poziomie nie miałem z towarzyszami najmniejszego kłopotu, walczyli dość inteligentnie i skutecznie.

??Po grzyba na mapie świata zaznaczono kilkadziesiąt punktów, skoro odwiedzimy może jedną czwartą z nich?...?, to również nie jest prawda, każde miejsce które zostało oznaczone na mapie możemy odwiedzić ale nie każde jest związane z fabułą gry. Gdy jesteśmy w mieście możemy przemieszczać się dowolnie po już odkrytych punktach i odwiedzić je wszystkie co Monkowi wyraźnie umknęło.

??Irytacja sięga szczytu w momencie zrozumienia działania systemu sejwów w kampanii singlowej ? gra korzysta z checkpointów zapisywanych w tym samym slocie. Czyli jeśli załadujesz nowy rozdział, zapomniawszy o dokonaniu napraw lub ukończeniu jednego z kilkunastu dostępnych zadań pobocznych, musisz z tym poczekać do zamknięcia rozdziału właśnie rozpoczętego. A może wpadłeś na pomysł powrócenia na któryś z wcześniej ukończonych poziomów? No to albo zrobisz to przy następnym przejściu rozgrywki? albo od razu resetuj kampanię?.? Źle, źle, źle, czy Monk w ogóle zwraca uwagę na mapę podczas pobytu w mieście? Do wcześniej odwiedzonych lokacji, podobnie jak i do tych nie związanych z fabułą, można się udać z poziomu miasta, nie miałem żadnego problemu z cofnięciem się na kurhany żeby dokończyć misję poboczną której wcześniej nie zauważyłem.

Jeśli zapomniało się dokonać napraw to również można wrócić się do miasta, lecz nie w każdym momencie. Na każdej mapie są punkty pozwalające na powrót do ostatnio odwiedzanego miasta, a następnie powrót w to samo miejsce.

Nie wiem również czego autor chce od systemu zapisów, gra zapisuje się w miejscach w których gracz może łatwo zginąć, przed walką z bossem oraz w miastach i działa bez zarzutu.

Monk napomkną również że walka w zwarciu kimś innym niż Farin często kończy się śmiercią i że ogólnie jest piekielnie trudna, ukończyłem grę na wszystkich poziomach grając Andriel i preferując walkę w zwarciu, nie miałem większych problemów z przebiciem się przez chordy przeciwników.

Co-op niestety nie mogę ocenić ponieważ nie dane mi było jeszcze zagrać w trybie multi, ale jeśli zostało ocenione podobnie jak kampania singlowa to niemal cała recenzja jest fuszerką, co widać po ilości błędów które znalazłem w tekście.

Taka recenzja mogła wielu graczy odstraszyć od kupna gry, mimo że wiele wytkniętych jej błędów w rzeczywistości nie istnieje, a sama gra powinna dostać co najmniej ocenę wyżej.

Na koniec chciałbym wszystkim forumowiczom życzyć wesołych świąt i szczęśliwego nowego roku.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

i pragnę podziękować za niespotykane zaangażowanie w wytykanie "błędów" (do tego zaraz się odniosę) - bo zasłużyłem i na post w temacie poświęconym numerowi, i w temacie moim i jeszcze doczekałem się założenia osobnego tematu. Ponieważ treść recenzji chyba mocno cię dotknęła (w końcu poświęciłeś temu 75% swoich postów na forum ;) ), postaram się na wszystko odpowiedzieć.

Monk pisze ?? przez większość gry problemy powiernika pierścienia każdy ma głęboko w poważaniu??, a przecież już w Rivendell nasza drużyna zgłasza chęć dołączenia do wyprawy na Mordor i jest doskonale wyjaśnione dlaczego iść nie może, wykonują swoje zadania więc nie wiem dlaczego akurat to wytknął grze Monk.

1. Może zacytuj cały akapit, w którym o Rivendell jak najbardziej wspominam.

2. Powiedz mi, jaki procent czasu gry spędzasz na rozmowach w Rivendell na ww. temat (zwłaszcza, że faktyczne rozmowy mają miejsce tylko na samym początku, potem miejsce pustoszeje). Nie licząc wprowadzającej w fabułę pogawędki z Aragornem w Brill wątek drużyny Froda się praktycznie nie pojawia. Moje słowa są więc, sądzę, w pełni uzasadnione.

3. Jeżeli "Doskonałe wyjaśnienie, dlaczego drużyna nie może iść na Mordor" (gdzie jest ukryta doskonałość w tłumaczeniu, że podczas wojen występuje czasem więcej niż jeden front, nie wiem) świadczy za tym, że w grze wątek powiernika pierścienia jest rozbudowany, to chyba mamy różne pojęcie o opowiadaniu historii. Przypominam, że mówimy o grze bazującej na dorobku Tolkiena.

??lub miewające myśli samobójcze AI??, fakt mogą ginąć często, zwłaszcza na wyższych poziomach trudności jeśli hasają z podstawowym uzbrojeniem i pancerzem, a gracz nie zadbał by dać im najlepszy dostępny oręż, oraz ??Niestety oddany w jarzmo sztucznej inteligencji chłop(Farin) momentalnie traci rezon??, więc jeszcze raz powtarzam, bohaterowie sterowani przez AI są słabi jeśli gracz nie daje im odpowiedniego sprzętu do działania, spróbuj sam przejść całą grę tylko na sprzęcie dostępnym na początku gry. Ja w każdym razie nawet na najwyższym poziomie nie miałem z towarzyszami najmniejszego kłopotu, walczyli dość inteligentnie i skutecznie.

Co ma jedno do drugiego? Ty mówisz o wyposażaniu towarzyszy w sprzęt, ja o słabości sztucznej inteligencji. O czarującej elfce sądzącej, że jest dobrym materiałem na kamikaze. O krasnoludzie, który zamiast wybrać rolę tanka uparcie sięga po kuszę i tylko przeszkadza eksplodującymi bełtami. O strażniku, który biega w tę i nazad, jak dziecko we mgle, nie wiedząc na kim skupić swe ataki. Przekazanie im "najlepszego możliwego sprzętu" nic tu nie zmieni.

??Po grzyba na mapie świata zaznaczono kilkadziesiąt punktów, skoro odwiedzimy może jedną czwartą z nich?...?, to również nie jest prawda, każde miejsce które zostało oznaczone na mapie możemy odwiedzić ale nie każde jest związane z fabułą gry. Gdy jesteśmy w mieście możemy przemieszczać się dowolnie po już odkrytych punktach i odwiedzić je wszystkie co Monkowi wyraźnie umknęło.

Gry już nie mam na dysku - a szkoda, bo poprosiłbym cię o wskazanie sposobu na dotarcie do jakichś 20+ punktów na mapie. Serio, albo w którymś z patchy wydanym po napisaniu recenzji autorzy zostawili na mapie tylko osiągalne miejsca i zachodzi tu nieporozumienie (pamiętam irytację ludzi na oficjalnym forum krytykujących bezsensowne opisanie mapy), albo jestem skończonym idiotą i tylko wydaje mi się, że przeszedłem grę, a w praktyce miałem jeszcze do zwiedzenia pół Śródziemia (na mapie było chyba nawet Shire).

Źle, źle, źle, czy Monk w ogóle zwraca uwagę na mapę podczas pobytu w mieście? Do wcześniej odwiedzonych lokacji, podobnie jak i do tych nie związanych z fabułą, można się udać z poziomu miasta, nie miałem żadnego problemu z cofnięciem się na kurhany żeby dokończyć misję poboczną której wcześniej nie zauważyłem. Jeśli zapomniało się dokonać napraw to również można wrócić się do miasta, lecz nie w każdym momencie. Na każdej mapie są punkty pozwalające na powrót do ostatnio odwiedzanego miasta, a następnie powrót w to samo miejsce.

Źle, źle, źle. Czy ja mówię, że do lokacji nie da się wrócić? Da się. Ale jeśli np. spodobało ci się rozbijanie głów w Ettenmoors, przeszedłeś ten etap i chciałbyś go dla zabawy przejść raz jeszcze, to musisz na to zaczekać do kolejnego przechodzenia kampanii (przejść = zrobić coś więcej, niż pobiegać po oczyszczonych bagnach). Wszystko przez idiotyczny system jednego slota na sejw, którego nie można nawet manualnie zarchiwizować. Co do powracania do miast w trakcie rozdziałów - ja właśnie o tym mówię: jeśli zacznę rozdział X i zdam sobie sprawę, że np. zapomniałem załatwić spraw u handlarza, to przez dłuższy czas do niego nie zawitam, bo nawet nie ma czego wczytać. Z tego co pamiętam, w trakcie rozdziału okazji do powrotu do miasta było naprawdę niewiele... o ile były w ogóle, bo nie dam głowy, czy aby tego też jakiś patch nie naprawił po fali krytyki z sejwami związanej.

Monk napomkną również że walka w zwarciu kimś innym niż Farin często kończy się śmiercią i że ogólnie jest piekielnie trudna, ukończyłem grę na wszystkich poziomach grając Andriel i preferując walkę w zwarciu, nie miałem większych problemów z przebiciem się przez chordy przeciwników.

walka w zwarciu kimś innym niż Farin często kończy się śmiercią i że ogólnie jest piekielnie trudna

i że ogólnie jest piekielnie trudna

Ke? Ja widzę w swoim tekście raczej "Walka w War in the North ma w sobie coś z Wiedźmina 2 ? jest jednocześnie banalnie prosta (...). Bardzo ładnie, że poświęciłeś czas na przejście tej gry kilka razy grając jedną postacią i myślę, że właśnie *to* może to mieć coś wspólnego z tym, że w końcu nie widziałeś nic trudnego w walczeniu Andriel wręcz. Niemniej z zasady taka elfka czy człowiek mają dużo ciężej, jeśli przyjdzie im tankować, bo Farin akurat ma ochotę sobie postrzelać. :)

Co-op niestety nie mogę ocenić ponieważ nie dane mi było jeszcze zagrać w trybie multi.

To spróbuj i się podziel wrażeniami - ja w ciągu kwadransa trafiłem raz na jakiegoś sapiącego Hiszpana (?), drącego się na mnie w niezrozumiałym narzeczu młodzieńca i pana, który grając próbował jednocześnie śpiewać, kłócić się z żoną i wysyłać dzieci do szkoły (u nas był wieczór, więc raczej z naszych okolic chłop nie był). Wszystko przy niemiłosiernym lagu.

Na koniec chciałbym wszystkim forumowiczom życzyć wesołych świąt i szczęśliwego nowego roku.

Ja tobie również, proponuję bardziej pozytywne myślenie, bo odnoszę wrażenie, że winisz mnie za to, że gra dostała na całym świecie nie-do-końca-super oceny. Przejrzyj zresztą recenzje czy posty na forum pisane w okolicach premiery, wszyscy zgodnie krytykowali m.in. system zapisów.

Pozdrawiam i dzięki, mimo wszystko, za wkład włożony w krytykę. ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do czytelnika: "Wyluzuj stary, chyba cię pokręciło".

Do Monka: Może niektórzy czytelnicy stali się nieco przeczuleni na treść recenzji, po tym jak zapoznali się w ostatnim numerze z reckami MW3 i BF3? I w CDA 1/12 też szukali "nieścisłości" bo kilka osób zaczyna podważać wiarygodność samego tekstu, bez względu na faktyczny gameplay. Ja ostatnio odczuwam taką nieco nerwową atmosferę na linii recenzent-czytelnik. Może stąd te niesnaski i zarzuty?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do czytelnika: "Wyluzuj stary, chyba cię pokręciło".

Do Monka: Może niektórzy czytelnicy stali się nieco przeczuleni na treść recenzji, po tym jak zapoznali się w ostatnim numerze z reckami MW3 i BF3? I w CDA 1/12 też szukali "nieścisłości" bo kilka osób zaczyna podważać wiarygodność samego tekstu, bez względu na faktyczny gameplay. Ja ostatnio odczuwam taką nieco nerwową atmosferę na linii recenzent-czytelnik. Może stąd te niesnaski i zarzuty?

Ogolnie niektorzy podchodza do recenzji na zasadzie "jest nierzetelna, bo ja mam inne wrazenie z gry". Tymczasem recenzent jest takim samym czlowiekiem jak kazdy inny, ma prawo do subiektywnych wrazen a takze do popelnienia bledow (choc naturalnie w interesie wszystkich najlepiej zeby z tego prawa korzystal jak najrzadziej :)). Dlatego zawsze prosze krytykow o krytykowanie "w dobrej woli", tzn. z nastawieniem ze RZECZOWO wytykamy bledy i zakladamy, ze recenzent "chce dobrze", a nie w stanie myslowym "udowodnie temu kretynowi, ze na niczym sie nie zna, a w ogole to pewnie w gre w ogole nie gral, albo wzial za recenzje lapowke, wiec teraz chwali". Bo wtedy robi sie zwykly flame.

Fani BF twierdza, ze np. "sie uprzedzilismy do gry" - rownei dobrze my mozemy powiedziec, ze to oni sie uprzedzili do MW3. :P

Swoja droga zapraszam wszystkich do lektury tekstu o Grze Roku w nr 02/12 - mysle, ze wyniki redakcyjnego plebiscytu beda dosc zaskakujace dla wszystkich twierdzacych o uprzedzeniach, etc. etc. do tej, czy innej gry. :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Smugg - jeśli chodzi o uprzedzenia do recenzji BF3 vs MW3 to bardziej bolało to, że recenzję MW3 pisał Hut, który jest otwartym fanem CoDa. Gdy do BF3 wytykaliście najmniejsze błędy (Battlelog coraz lepszy i poprawiany jest nadal) to przy CoDzie Hut nie minusował braku (do dzisiaj) Elite na PC! Jak już recenzję pisze osoba, która jest mocno za jakąś grą (w numerze wcześniejszym "BF kontra Indianie" tekst Huta) czytelnik to czuje. Do tego CoD nie jest lubiany w Polsce, bo to on zapoczątkował 5 map za 50zł, lanie graczy PCtowych, pełne ukonsolowienie gry wrzucając gracza do map 10mx10m. Recenzja jest tworem recenzenta, ale trzeba uważać aby nie wychylać się - to samo z komentarzem w czasie meczu. Liga hiszpańska i Leszek Orłowski z C+, który komentuje mecze Realu Madryt, a czasami wręcz nie kryje swojego zafascynowania Barceloną w czasie takiego meczu. Kibica Realu boli, że podczas "jego" meczu taki pacan gada o Barcelonie zamiast o wydarzeniach na boisku. Może jest obiektywny, ale czuje się zafascynowanie inną drużyną, więc słuchanie go jest męką.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam ponownie wszystkich zainteresowanych tematem.

Już śpieszę żeby odpisać tak Monkowi jak i wszystkim innym.

Monk, rzeczywiście złapałeś mnie w kilku miejscach i pewne sprawy musiałem sprawdzić raz jeszcze. Co do 75% postów na ten temat i grania w multi, nie mam w domu stałego łącza z internetem, dlatego mało postuję i nie będzie mi dane (przynajmniej na razie) zagrać w multi. Tak swopją drogą to współczuję ci takiego kompana. :tongue:

Tak to prawda, pisałeś o Rivendell I tam właśnie Elrond mówi że dodatkowa trójka nie będzie drużynie potrzebna a my mamy własne zadanie i nim mamy się zająć. Ja osobiście nie wyobrażam sobie żeby wspominać na każdym kroku o Frodzie i drużynie pierścienia, ich historię znamy na wylot. Ta jest całkiem nowa i może nie równie wciągająca, ale dobra i tak.

Co do AI, ja nie miałem takich problemów. Krasnolud włącza "Tank mode" gdy trzeba, Adnriel (jej imię zawsze kojaży mi się z Andariel z Diablo II :tongue: ) czaruje z odległości, jedynie strażnik gdy gra nim pc czasem ma problemy z myśleniem.

20+ punktów? Ja mam ze cztery na mapie i shire tam nie ma!

Jeśli chodzi o wracanie na lokacje to tu mnie masz najboleśniej. Nie sprawdziłem dokładnie, jestem idiotą, oddaję ci to. Wrócić rzeczywiście można ale na puste, oczyszczone lokacje, gdy wcześniej to sprawdzałem na początku byli wrogowie bo miałem do wykonania questa pobocznego, potem było pusto i głucho na lokacjach. Możliwość powrotu do miasta jest w miejscach gdzie możemy sprzedawać/kupować itemy w trakcie gry, jest to mało widoczne, sam zauważyłem to w połowie gry i takich miejsc jest góra dwa na mapę.

Do Wiedżmina to LOTRowi daleka droga :wink: i nie sądzę wcale że jest aż tak łatwa. Jednak fakt jest że przejście gry samotnie i grając elfką nie jest niemożliwe, a swoich towarzyszy nie trzeba cały czas reanimować i zamieniać się w jednoosobową karetkę. Co do gry jedną postacią to masz rację, oczywiście Farinem jest najprościej ale resztą nie jest jeszcze tak źle, wreszcie pograłem całą trójką. :tongue:

Na koniec jeszcze chcę powiedzieć że wszystkie nieścisłości mogą faktycznie mieć swoje źródło w wersji gry a ja o tym, głupi nie pomyślałem. :tongue:

Smuggie ja temu nie przeczę ale jak ktoś ma się rozwijać jeśli się mu tych błędów nie wytknie. Moja reakcja nie jest na zasadzie "ja ci dziadu pokażę" tylko tak konstruktywnej krytyki jak to tylko możliwe, nie liczyłem że wszystko skończy się na jednym, moim, poście i wszystko zostanie zamiecione pod dywan a temat usunięty. Nawet w steku bzdur można wyłowić coś sensownego i poprawić się w lawinie niekonstruktywnej krytyki. Moim zdaniem lepsza taka niż żadna, a ja wcale nie twierdzę przecież że Monk do niczego się nie nadaje. Po prostu nigdy nie widziałem takiej nieścisłości w stosunku recenzji do samej gry, choć, jak napisał Monk, przyczyna może tkwić w patchu, który mogłem zainstalować. Moja krytyka jest w dobrej wierze i nikogo nie mam zamiaru gnoić od tak bo nie mam do tego prawa, od tego macie szefa żeby was gnoił za nic a nie czytelników. :wink:

Tak czy inaczej jeśli mój tekst kogoś uraził to przepraszam, nie to było moim celem.

Pozadrawiam wszystkich :wink:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...