Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

RoZy

Dino Crisis

Polecane posty

W jedynkę nawet z zapałem grałem. W jakiś sposób przyciągnęła mnie przed monitor na długie godziny. I wcale nie żałowałem.

Jednak takich pochlebieństw nie mogę dorzucić do 2. Nie wiem dlaczego.

Jakoś mi się nie spodobało - może dlagego że niedawno grałem :?:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a więc tak:

-DC1: Baaardzo fajny Survival. Co prawda wykonanie podobne do RE i to znacznie, ale klimat znacznie (wg. mnie) lepszy, oryginalniejszy. I jesczcze walki z T-Rexem... miodek...

-DC2: już nie survival, ale izometryczny run'n'gun... przepotężna grywalność, b.dobry system walki...

to jeden z moich ulubionych cykló gier.. kto niee grał, niech lepiej to nadrobi...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jedynka : mocny, momentami bezczelnie straszny horror o_O

sequel : syndrom mainstreamu ? podobnie jak w Resident Evil 3 gra zmieniła się w arcadeo'a eksterminację gadów, nawet gra wypłaca nam punkty i kombosy za co bardziej efektowane kombinacje o_O ale trzeba przyznać, że jest to imo najbardziej grywalna część serii z bardzo, ale to bardzo wysokim "replaybility" [tzn. można przechodzić ją bez znudzenia po raz n-ty]

trójeczka : miks stylu obu poprzednich części z naciskiem na "dwójkę" + ładne renderowane cut-scenki, beznadzejnie denna fabuła [daleka przyszłość, opuszczony statek kosmiczny [lol] pełen dinozaurów :pig: + podróże w czasie] i momentami niesamowicie wręcz beznadziejna kamera, ale grać się da, acha to exclusiv na x boxa :pig:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pytanko: czy ktos wie gdzie mozna jeszcze za rozsądna cene dostać pierwszą część ?

Ja widzę wyjście jedynie w allegro lub jakimś nieszczęsnym komisie ;)

chyba nie da rady, pamietam że jakisczas temu ktos zapodał tam t gierke i opcje kup teraz za jakieś 40 zł...

ehhh moze dadza w cda ;]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewną część dali w CDA, bodajże dwójkę, pewny być nie mogę a jestem zbyt leniwy by sprawdzić ;P i powiem, że po latach nic specjalnego a gra trąci myszką... zdechłą. Totalny old-school we wszystkich aspektach z na pewno ciekawym gameplayem w dniu premiery a ustawienie kamery przypomina chociażby przygody w Racoon City, ale... nie zagrzała u mnie długo miejsca ;P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pograłem troszeczkę w pierwszą część na PSX. "Troszczeczkę" oznacza tyle, że mogę powiedzieć, że intro bardzo fajne i gra to Resident Evil z dinozaurami zamiast ząbi. W survival horrory nigdy nie grałem specjalnie dużo, ale w ten chyba pogram nieco więcej.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pograłem troszeczkę w pierwszą część na PSX.

Oj, zazdroszczę. Swego czasu miałem ogromną ochotę pograć w DC właśnie na PSX; rozważałem nawet kupno konsoli dla tego właśnie tytułu. Demo CD Actionowe na Piecu wymęczyłem niemiłosiernie, pełnej nigdzie nie mogłem wypatrzyć.

Ponoć właśnie na PSX gra pokazuje pazurki, bo port na PC był niedopracowany (w recenzjach narzekali na niską rozdzielczość i lipne sterowanie- nic z tego w demie mi nie wadziło zresztą). Zresztą konsolowcy chyba pamiętają jak wielki hype był wokół tej gry.

Mam nadzieję, że podzielisz się wrażeniami za jakiś czas :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na PC ta gra rzeczywiście musi wyglądać syfiasto, natomiast normalny, ludzki telewizor (nie jakieś HD-cudactwo) daje pewne rozmycie, dlatego nie jest tak źle, choć pikseloza nadal w obecnych czasach jest obrzydliwa. Sterowanie - tego "residendowego" nigdy nie lubiłem, ale jestem dużo bardziej przyzwyczajony do grania na padzie niż na klawiaturze, więc jest okej.

Hype wokół gry - no nie przypominam sobie jakiegoś szczególnego szaleństwa, ot, solidny tytuł i tyle, którego zresztą się w obecnych czasach nie kontynuuje, w przeciwieństwie do Residenta (nic o Dino Crisis 4 nie słyszałem w każdym razie).

Wrażenia z grania - zanim siądę do tego na drobre, żeby przejść całość, to chyba parę ładnych lat minie...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W jedynkę grałem na PSX w demo, niesamowity klimat i straszna, a wibracja gdy pojawiał się T-Rex dawała takie emocje, że szok.

W dwójke grałem na PC. No cóż znacznie gorsza od jedynki i straciła to coś co miała poprzedniczka.

Po demo DC - 9/10

Dino Crisis 2 - 5+/10

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

DC1 - Fajny klon Residenta. Grałem, skończyłem i podobało mi się. Nie piałem z zachwytu, ale grało się fajnie. +7/10

DC2 - Jak dla mnie jedna z najlepszych gier od CAPCOM'u. Odejście od konwencji survival horroru wyszło IMO grze na dobre. Szybka, wartka akcja, sporo dinozaurów i fajne... bossy, bossowie (nigdy nie wiedziałem jak się to odmienia). Do tego fajne etapy celowniczkowe (na pace samochodu bądź za działami w łodzi), etapy w których jeździmy czołgiem, bądź za pomocą flar przyzywamy "wsparcie" do rozwalania allozaurów. Jedyne co mogę tej grze zarzucić to że jest stanowczo za krótka (teraz przechodzę ją w dwie/trzy godziny). Również zakończenie mnie trochę wpieniło (

czemu główny bohater zawsze musi zgrywać kozaka i ginąć całkowicie bez powodu

:/

). Nie mniej jedna z moich ulubionych gier. +9/10

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W część pierwszą nie grałem, ale z miłą chęcią dorwałbym się do przeżywacza z dinozaurami miast zombi.

W drugą grałem- wersja z CDA. Łapki mi się trzęsły, tyle powiem. Gra jest fantastyczna (oceniam z punktu widzenia osoby, która miała styczność tylko z tą częścią): bardzo miło strzelało się do zwierzaków, uciekało przed Tyranozaurem, wyprowadzało kombosy i zwiedzało lokacje (zatopiona stacja... mhm...). Nigdy nie odważyłem się, choć bardzo mnie korciło, by przejść ją raz kolejny. Ot, boję się, by czar prysnął.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do DC2 podchodziłem dwukrotnie. Za pierwszym razem niedługo po premierze na PS1, dawno temu, gdy dinozaury jeszcze chodziły po Ziemi. Chociaż z samej fabuły niewiele rozumiałem (nie znałem języka), to sam gameplay tak zapadł mi w pamięć, że nie tak dawno temu sprawiłem sobie za grosze wydanie na PC i...

Dzieło Capcomu nadal zachwyca. Nigdy nie ciągnęło mnie specjalnie do innych gier tej firmy, ale do drugiego Dino Crisis wrócę jeszcze nie raz (chociaż tym razem już pewnie na PS3, bo chociaż konwersja na peceta jest solidna, to jednak nie to samo...), bo pomimo kilku wad wszystkie główne aspekty na których opiera się rozgrywka są rewelacyjne, żeby wspomnieć tylko fantastyczny klimat, budowany przez suspens, muzykę i charakterystyczne, skonstruowane z artyzmem lokacje, ciekawą fabułę, która chociaż w koncepcie jest banalna w rzeczywistości wciąga i intryguje, czy w końcu urozmaicony na różne sposoby gameplay, w którym eksterminacja prehistorycznych gadów za pomocą szerokiego arsenału broni nie jest jedyną rozrywką. Dodajmy do tego wspaniałe udźwiękowienie i renderowaną oprawę wizualną (mam rzecz jasna na myśli artyzm wykonania otoczenia i plenerów, bo tekstury/modele/efekty specjalne niczyjego zachwytu bynajmniej nie wzbudzą, tym bardziej jeśli gra się na PC), dwójkę bohaterów (Regina!) korzystających z różnych typów uzbrojenia i wiele rodzajów gadzich antagonistów z olbrzymimi bossami na czele, a otrzymamy przepis na zupełnie ponadczasową grę. Poza tym, ze względu na niemałą ilość opisów, zbieranych po drodze dyskietek, notatek badawczych i prywatnych zapisków, to całkiem niezła okazja na doszlifowanie angielskiego, bo spolszczenie do tego tytułu nigdy nie powstało.

W pierwszą część też grałem (Regina!), ale pomimo trochę innej "cięższej" filozofii rozgrywki i większej liczby horrorowych wstawek nie odcisnęła mi się tak silnie w pamięci jak zrobił to sequel.

I ten widok Tyranozaura (swoją drogą, twórcy trochę przesadzili robiąc z niego takiego karzełka względem Gigantozaura, oba gatunki miały podobne rozmiary) idącego w tle przez dżunglę... Coś pięknego.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z serią się zaznajomiłem, bo zawsze ciekawią mnie gry, w których są (w miarę) realistycznie przedstawione dinozaury - grałem w jedynkę. Była sympatyczna dosyć - piszę o demku - ale ostatecznie nie ciągnie mnie w ogóle do tej produkcji. W dwójkę też nie grałem, chociaż trochę żałowałem swego czasu, gdy pominąłem CD-A z DC2 na coverku.

Tresspasser i tak rządzi :D.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z serią się zaznajomiłem, bo zawsze ciekawią mnie gry, w których są (w miarę) realistycznie przedstawione dinozaury - grałem w jedynkę. Była sympatyczna dosyć - piszę o demku - ale ostatecznie nie ciągnie mnie w ogóle do tej produkcji.

No to nie z serią, tylko z demem pierwszej części, a to pewna różnica. Tym bardziej, że sequel zrywa z konwencją survival-horror, zastępując ją bardziej arcade'ową rozgrywką, co czyni ją drastycznie różną od pierwowzoru (poza trzema aspektami: Reginą, węzłami fabularnymi i gadami, te gry nie mają ze sobą wiele wspólnego).

A z tym przegapieniem DC2 to nic straconego, bo jak wspominałem można go mieć za grosze na PC czy PS3, przy czym lepiej jednak wybrać wersję konsolową, m.in. ze względu na wygodniejsze sterowanie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tyle, że nie jest to gra o dinozaurach, jakiej bym chciał i chyba nie zanosi się na to, żeby w bliższym czasie ukazała się dobra gra o takiej tematyce.

A Dino Crisis 2 mnie w sumie irytuje, jak oglądam gameplaye - muzyka jest słabiutka, a i arcade'owe podejście czyni z gry trywialną łupankę. Jak już mówiłem, Trespasser rządzi i szkoda, że tylko on - Carnivores miało potencjał, ale został on zmarnowany równo.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

muzyka jest słabiutka

O rany, to nie wiem jakie gameplay'e oglądałeś, skoro razi Cię aspekt stojący na tak wysokim poziomie. Wiem wiem, subiektywne preferencje itp., ale poważnie nie rozumiem jak można przyczepiać się do oprawy audio, jeśli pełni swoją rolę tak dobrze jak w Dino Crisis 2, wzmacniając uczucie napięcia w czasie akcji czy też sygnalizując bezpieczne miejsce. Soundtrack sam w sobie nie należy może do tych, które odsłuchuję sobie w oderwaniu od gry, ale zawsze uważałem że świetnie harmonizuje z wydarzeniami przedstawionymi na ekranie.

a i arcade'owe podejście czyni z gry trywialną łupankę

No tak, gra jest nastawiona głównie na masową hekatombę dinozaurów i nabijanie kombosów, ogólnie przystępna i nieskomplikowana. Niemniej, jest naprawdę duże urozmaicenie rozgrywki w najróżniejszych formach (czy to przez zastąpienie gadów zabójczą florą, czy to przez proste logiczne zagadki), sporo opisów i tekstu, dlatego nie jest to w całości bezmyślny "mayhem".

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Muzyka po prostu mi się nie podoba, szczególnie partytury akcji, które dla mnie brzmią jak jakaś kakofonia i po prostu nie podobają mi się. Nie umywa się to chociażby do soundtracku z Jurassic Park: The Game (tam zresztą "partytury akcji" też nie porównują się do dzieł Mistrza Johna Williamsa, ale są o niebo lepsze).

Nie mówię też, że gra i strzelanie do dinozaurów w dużej ilości są złe, po prostu mnie ta seria nie kręci. Do zabawy z dinozaurami potrzebuję porządnej atmosfery zagrożenia (i świadomości kruchości własnej postaci, Carnivores najlepsze xD), w miarę otwartych przestrzeni, no i świetnie udźwiękowionych i animowanych gadów, a niestety Jurassic Park ustawił poprzeczkę w tym pierwszym tak wysoko, że przebić się tego nie da (ichni ryk T-Rexa jest jedną z najpotężniejszych rzeczy na świecie). Może kiedyś po DC2 sięgnę, ale raczej się na to nie zanosi, bo nadchodzi takie Primal Carnage, które znowu będzie jeszcze bardziej trywialną sieciową łupanką :(.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może kiedyś po DC2 sięgnę, ale raczej się na to nie zanosi, bo nadchodzi takie Primal Carnage, które znowu będzie jeszcze bardziej trywialną sieciową łupanką sad_prosty.gif.

Raczej nie nadążam za takim tokiem rozumowania, nie sięgniesz po Dino Crisis 2, ponieważ pojawi się jakaś sieciowa strzelanka, którą już w chwili obecnej przekreślasz (przynajmniej tak wnioskuję z tonu)? Zresztą, jeśli masz takie a nie inne wymagania, to DC2 faktycznie raczej nie wpasuje się w Twoje oczekiwania, ale jeśli chodzi o pierwszą część, to poza "otwartymi przestrzeniami" - wszystko się zgadza. Są dobrze udźwiękowione i animowane gady, jest stale towarzyszące nam uczucie zagrożenia, jest także świadomość kruchości własnej postaci. W przeciwieństwie do sequela, w oryginale każdy nabój jest na wagę złota i często jedynym wyjściem jest ucieczka, lub ewentualnie aktywowanie laserowych barier i schowanie się za nimi. Ogólnie, tej części nikt "trywialną łupanką" nie nazwie.

A swoją drogą, tak seksownej protagonistki jak w DC nie znajdziesz nigdzie indziej. tongue_prosty.gif

EDITDOWN: Z Larą być może, ale na pewno nie z Reginą.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...