Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Zikmu

Fate/

Polecane posty

Hm, tak sobie przeglądam temat i widzę, że jeśli ludzie nie pieją tutaj z zachwytu to przynajmniej stwierdzają, że seria jest warta zapoznania :D Mam jednak pewne zapytanie, bo od light i visual novel trzymam się z daleka (...bo po prostu tak ;p) a słyszałem, że tutaj istnieje dosyć skomplikowana chronologia wydarzeń zatem - od czego zacząć, żeby mieć w miarę całościowy obraz sytuacji w kwestii mangi/anime? Tak, wiem, że to nie pierwowzór, ale LN/VN zwyczajnie u mnie odpada a nie słyszałem, żeby ich adaptacje tutaj były jakoś specjalnie tragiczne ^_^

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zacząć trza od Fate/stay night

Oj nie przesadzajmy z tym że trzeba. Chronologicznie Fate/Zero jest pierwsze więc spokojnie można tak oglądać, jeśli nie ma się zamiaru zagrać w VN. Choć fakt że lepiej je oglądać na końcu, ponieważ jest lepiej wykonane.

@Black.

Fate/stay night --> Unlimited Blade Works --> Fate/Zero.

O ile moim zdaniem większego znaczenia nie ma czy zaczniesz od F/Z czy F/SN, tak nie bierz się na początek za UBW. To film z alternatywną ścieżką, więc początek pokrywający się z serią TV jest mocno, ale to bardzo mocno skrócony.

W między czasie możesz zobaczyć Fate/Prototype, które pokazuje jak początkowo wszystko miało wyglądać.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sumie...

Jakby nie patrzeć, ogniwem wiążącym ze sobą najmocniej Fate/stay ngiht i Fate/Zero jest Heaven's Feel. A znajdziemy je jeno w VNce.

Tym niemniej, nadal uważam, że najlepiej zacząć od Fate/stay ngiht, które w chyba najlepszy sposób wprowadza w tę część Nasuverse.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten tego... Nie oglądałeś Fate/stay night prawda? Muszę cię zawieść. Ten tytuł w ogóle nie wprowadza w tę część Nasuverse. To po prostu anime przygodowe o magach. A przynajmniej ja tak to pamiętam. O świecie to chyba nic nie było powiedziane, roli Ilyi nie wyjaśniono, o gralu też niewiele zostało powiedziane. Fate/Zero znacznie lepiej wszystko wyjaśnia. Pierwszy odcinek w zasadzie dostarcza koniecznych informacji.

Żeby nie było, ja też sądzę że lepiej oglądać od F/SN, ale dlatego że polecam najlepsze zostawić na koniec.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio zacząłem nadrabiać zaległości i oglądam właśnie Fate/Zero. Póki co jestem na 5 ep. i muszę przyznać mroczny klimat daje się we znaki. Inaczej niż w Stay Night jest już na początku jasno wyjaśnione kto do czego dąży. Świetny klimat. Przygnębiające historie z Sakurą na czele(a nawet ją polubiłem po Stay Night). Bardzo ciekawie wykreowane także postacie Sług. Mam nadzieję, że dalej(w tym 2nd sezon) będzie jeszcze lepiej.

I mam pytano bo znalazłem coś takiego jak Fate/stay night TV Reproduction i ciekaw jestem czym to jest. Jakiś krótki sequel? Speciale? Warto?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obejrzałem Fate/Zero (oba sezony), więc napiszę parę słów. Na pewno największą zaletą tej serii jest grafika i animacja. Po prostu to coś cudownego i przepięknego. Szkoda tylko, że dobrych scen akcji było zbyt mało (chociażby w porównaniu z Fate/Stay Night), ale przynajmniej te co były (szczególnie najsilniejszy atak Saber) bardzo mi się podobały. W dodatku ta jazda motocyklem również robiła duże wrażenie.

Muzyka była częściowo podobna do tej z "Madoki", ale uważam że znacznie mniej pasowała. To nie ten klimat. Muzykę w Fate/Stay Night uważam za znacznie lepszą (Kenji Kawai).

Postacie w Fate/Zero oceniam średnio jako mniej ciekawe i sympatyczne od tych w Fate/Stay Night. Bohaterowie (poza wyjątkami) byli albo nudni albo nienormalni i/lub wyjątkowo okrutni. Najmocniejsze sceny w tym anime to sceny duszenia. Uważam, że były niepotrzebne. Co prawda to nie ten poziom brutalności co na przykład w "Another" (tamte śmierci były maksymalnie szokujące), ale zdecydowanie mocniejsze niż to co pokazali w Fate/Stay Night (nie licząc jednej sceny w filmie kinowym).

Główny bohater (czyli ojciec Shirou) był niesympatyczny, więc kogoś takiego raczej nie jestem w stanie polubić. W dodatku jego zachowanie w stosunku do Saber uważam za głupie. W skrócie był takim doskonałym mordercą i to prawie bez serca.

Ojciec Toosaki okazał się wyjątkowo nudny i jakiś dziwnie służalczy dla swojego sługi. Odnośnie Lancera to również nic ciekawego nie pokazali, a Matou Kariya był obłąkany prawie od początku do końca. Natomiast ten seryjny morderca i jego sługa mieli chyba głównie za zadanie szokować widza zabijając niewinne dzieci (dobrze przynajmniej, że

głównie chłopców, a nie dziewczynki).

Rider, a szczególnie ten chłopak także nic ciekawego nie pokazali. Głupi studencik zazwyczaj mnie irytował, a zachowanie Rider było często żałosne, chociaż jak było trzeba to zachowywał się w porządku.

Natomiast najbardziej polubiłem Saber i Irisviel von Einzbern. To co się stało

z Irisviel von Einzbern

potrafiło naprawdę wycisnąć łzy. Mimo, że było wiadomo jak się skończy to i tak nie spodziewałem się czegoś, aż tak smutnego.

Archer i Kotomine byli jednymi z ciekawszych postaci, ale oczywiście polubić ich się raczej nie dało. Szczególnie Kotomine był najgorszy ze wszystkich. Ale jego błędem było

oddanie sztyletu Azoth w ręce małej Rin.

Wiadomo jak zostanie użyty. smile_prosty.gif

Podsumowując powiem, że Fate/Zero mniej mi się spodobało niż Fate/Stay Night. Było wyraźnie lepsze wizualnie, ale za to miało gorsze i nie tak emocjonujące pojedynki (zresztą były stanowczo zbyt krótkie) i mniej ciekawe/fajne postacie.

Ode mnie 8.5/10. Fate/Stay Night oceniłem 10/10.

PS:

Fajny był odcinek poświęcony małej Rin. smile_prosty.gif Jednak jako nastolatka (w Fate/Stay Night) była znacznie fajniejsza jak dla mnie. smile_prosty.gif Tak samo ze starszą Illyą.

Przygnębiające historie z Sakurą na czele

No to mnie zszokowało. Te robaki i

to co robiły z Sakurą (w taki sposób utraciła dziewictwo).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Muzykę w Fate/Stay Night uważam za znacznie

lepszą (Kenji Kawai)

Co kto lubi. Ja osobiśnie nie przepadam specjalnie za panem Kawai, a Kajiurę uwielbiam.

Bohaterowie (poza wyjątkami) byli albo nudni albo nienormalni i/lub wyjątkowo okrutni.

Ponieważ Fate/Zero w przeciwieństwie do Fate/Stay Night nie jest bajeczką dla dzieci, o dzieciach bawiących się w magię, tylko opowieścią o dorosłych magach, którzy doskonale wiedzą czego chcą, i jak to osiągnąć. Dodatkowo pokazuje jakie naprawdę jest Nasuverse co F/SN się nie udało (a IMO zostało też osiągnięte pierwszą dobrą ekranizacją tytuły od Type Moon - Kara no Kyoukai).

główny bohater (czyli ojciec Shirou) był niesympatyczny, więc kogoś takiego raczej nie jestem w stanie polubić. W dodatku jego zachowanie w stosunku do Saber uważam za głupie. W skrócie był takim doskonałym mordercą i to prawie bez serca.

Ojczym jak już. Prawie bez serca? Bynajmniej. Kiritsugu jak nikt inny kierował się dobrem ludzi, inną bajką są jego metody. IMO jedna z ciekawszych postaci w animcach i jedna z bardziej tragicznych z jakimi się spotkałem.

Nie rozumiem czemu jego zachowanie względem Saber mogło być głupie. Był magiem i swojego sługę traktował jak jedno z wielu narzędzi, pod tym względem jego zachowanie nie odbiegało od Tokiomiego czy Kaynetha. Pomijam już fakt, że ona sama była bezgranicznie nudna w Fate/Zero, ratowała ją jedynie obecność Iri i noble phantasm.

Ojciec Toosaki okazał się wyjątkowo nudny i jakiś dziwnie służalczy dla swojego sługi.

Goldie dysponował mocą, dzięki której by bez problemu mógł pozbyć się swojego mistrza, więc nie dziwię się jego zachowaniu, tym bardziej, iż miał zamiar dzięki temu zdobyć lojalność sługi. Jeśli dobrze pamiętam to było wyraźnie też powiedziane, że Tokiomi jako mag lepiej niż ktokolwiek inny wyczuwał szlachetność i oddawał honor należny Gilgameszowi. Mogłem coś pomylić, bo LNke czytałem już jakiś czas temu, ale sądzę, że sens zachowałem.

Matou Kariya był obłąkany prawie od początku do końca

Bynajmniej. Przez pierwszą połowę jeden z najbardziej pozytywnych bohaterów. Dopiero po spotkaniu z Tokiomim zaczął lekko szaleć.

Natomiast ten seryjny morderca i jego sługa mieli chyba głównie za zadanie szokować widza zabijając niewinne dzieci (dobrze przynajmniej, że głównie chłopców, a nie dziewczynki).

W książce i tak bardziej sobie poczynają... No i co za różnica w tym czy mordowali chłopców czy dziewczynki? I tak chodzi o dzieci. Tekst dla mnie całkowicie bez sensu.

zachowanie Rider było często żałosne, chociaż jak było trzeba to zachowywał się w porządku.

RaiderA. Ciekawi mnie czy ty kiedykolwiek nauczysz się, że nazwy animców i postaci się odmieniają. IMO z każdej sceny z Aleksandrem aż kipiało od epickości.

Archer i Kotomine byli jednymi z ciekawszych postaci, ale oczywiście polubić ich się raczej nie dało.

Pisz w pierwszej osobie. To, że ty ich nie polubiłeś, nie oznacza, iż innym nie przypadli do gustu. Ja osobiście ich bardzo lubię, w drugiej serii doskonale pokazali do czego są zdolni.

Ale jego błędem byłooddanie sztyletu Azoth w ręce małej Rin.

Zależy, z której strony na to spojrzeć. W jego opinii to mogło być jak wbicie noża w plecy Rin.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Muzykę w Fate/Stay Night uważam za znacznie lepszą (Kenji Kawai).

W Zero jakoś nie zwróciłem na muzykę uwagi (poza zdaje się motywem Kiritsugu, który był naprawdę bardzo kozacki), za to w przypadku Stay Night byłem nią wręcz zahipnotyzowany. Wraz z przytłumionymi barwami i wręcz leniwą akcją tworzyła tak wspaniale melancholijną mieszankę, że po prostu nie da się jej nie lubić. Jednak openingi lepsze miał Zero. W Stay Night podobał mi się tylko ten pierwszy, który również wpisywał się we wspomniany klimat.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co kto lubi. Ja osobiśnie nie przepadam specjalnie za panem Kawai, a Kajiurę uwielbiam.

Również uwielbiam muzykę Kajiury, gdyż jest najczęściej rewelacyjna (choć dosyć powtarzalna) i świetnie wpływa na klimat anime. Dzięki niej dana seria jest bardziej emocjonująca i wciągająca. Chociażby "Mai Otome", "Mai Hime", "Madoka" i wiele innych serii. Jednak nawet średnio-słabe anime jak "Tsubasa Chronicle" dzięki muzyce Kajiury oglądało się dosyć przyjemnie.

Mimo to muzyka w wykonaniu Kenji Kawaii nie jest w niczym gorsza, a nawet uważam ją za jeszcze lepszą. Chociażby Vampire Princess Miyu czy właśnie Fate/Stay Night. Ta arcydoskonała oprawa dźwiękowa miała ogromny wpływ na klimat i przyjemność oglądania tych anime. Budowała wyjątkowy nastrój.

Ponieważ Fate/Zero w przeciwieństwie do Fate/Stay Night nie jest bajeczką dla dzieci, o dzieciach bawiących się w magię, tylko opowieścią o dorosłych magach, którzy doskonale wiedzą czego chcą, i jak to osiągnąć.

Fate/Stay Night to było poważne anime (oczywiście sceny luźniejsze również się pojawiały), a nie żadna bajeczka (bajkowe postacie były przykładowo w "Ano Hana" czy "Hanasaku Iroha"). Zresztą w Fate/Stay Night głównymi bohaterami nie były dzieci lecz osoby w wieku nastoletnim. W dodatku nic nie wskazywało na to, że traktowali ten turniej jak zabawę. Dobrze wiedzieli, że ryzykują swoje życie.

Samo anime uważam średnio za znacznie przyjemniejsze w odbiorze niż Fate/Zero.

IMO jedna z ciekawszych postaci

Temu oczywiście nie zaprzeczam. Był ciekawą i oryginalną postacią, ale jego syn (adoptowany) był fajniejszy, gdyż znacznie łatwiej go polubiłem. smile_prosty.gif Miał bardzo pozytywny wpływ na Saber. Dokładnie przeciwny do wpływu swojego ojca.

Nie rozumiem czemu jego zachowanie względem Saber mogło być głupie. Był magiem i swojego sługę traktował jak jedno z wielu narzędzi

Miał prawo tak ją traktować (jak narzędzie), a ja po prostu napisałem co o tym sądzę. Postanowił, że nie będzie z nią nawet rozmawiał. To już przesada i zbytnie dziwactwo pod tym względem.

Pomijam już fakt, że ona sama była bezgranicznie nudna w Fate/Zero

Nie tyle nudna co poważna i dumna. Zresztą niby jak się miała zachowywać ? Każdy sługa ma swój charakter, który ewentualnie może ulegać pewnym zmianom w zależności od osób, z którymi przebywa. Saber w Fate/Stay Night przebywała w towarzystwie całkiem innych osób (i nie była traktowana jak narzędzie), więc to chyba logiczne że nie zachowywała się tak samo.

Goldie dysponował mocą, dzięki której by bez problemu mógł pozbyć się swojego mistrza

Oczywiście lecz tak było w każdym przypadku. smile_prosty.gif Mistrz jest dużo słabszy od swojego sługi. Jednak Archer uważał Tokiomiego za wyjątkowo nudnego mistrza. Szkoda, że Tokiomi tego nie zauważył.

Przez pierwszą połowę jeden z najbardziej pozytywnych bohaterów

Szczególnie po tym jak uratował od śmierci

małą Rin.

Jednak znienawidziłem go po tym jak

praktycznie zabił matkę Rin.

W książce i tak bardziej sobie poczynają... No i co za różnica w tym czy mordowali chłopców czy dziewczynki? I tak chodzi o dzieci. Tekst dla mnie całkowicie bez sensu.

Możesz podać jakieś drastyczne przykłady tych poczynań ?

A odnośnie różnicy to zawsze w anime (i nie tylko) było mi o wiele bardziej smutno z powodu śmierci dziewczyn/dziewczynek niż chłopców. Zresztą to całkowicie normalne.

Zależy, z której strony na to spojrzeć. W jego opinii to mogło być jak wbicie noża w plecy Rin.

Na pewno oddając jej sztylet nie chciał sobie zaszkodzić. : )

W Zero jakoś nie zwróciłem na muzykę uwagi

Ja świetnie pamiętam muzykę z "Madoki", więc od razu skojarzyły mi się te bardzo podobne rytmy. Z tym, że jak pisałem uważam, że do Fate/Zero niezbyt pasowały.

Jednak openingi lepsze miał Zero. W Stay Night podobał mi się tylko ten pierwszy, który również wpisywał się we wspomniany klimat.

Co prawda w Fate/Stay Night również openingi były świetne, ale za to drugi OP (i ED) w Fate/Zero uważam za maksymalnie doskonały (idealnie skonstruowany zarówno pod względem dobranej piosenki jak i scen. Sądzę, że to zdecydowanie najlepszy element tego anime. Drugi Ending był za to bardzo smutny bo głównie o Irisviel.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Zero jakoś nie zwróciłem na muzykę uwagi (poza zdaje się motywem Kiritsugu, który był naprawdę bardzo kozacki), za to w przypadku Stay Night byłem nią wręcz zahipnotyzowany.

Ja wręcz przeciwnie. Nie jestem w stanie przypomnieć sobie ani jednego kawałka z F/SN.

Mimo to muzyka w wykonaniu Kenji Kawaii nie jest w niczym gorsza, a nawet uważam ją za jeszcze lepszą.

Co kto lubi.

Temu oczywiście nie zaprzeczam. Był ciekawą i oryginalną postacią, ale jego syn (adoptowany) był fajniejszy, gdyż znacznie łatwiej go polubiłem.

Gen Urobuchi odwalił kawał niezłej roboty tworząc tę postać. Tak, z jednej strony Kiritsugu jest mordercą zabijającym z zimną krwią, ale jednocześnie jest też najbardziej... może nie wrażliwym, ale kruchym wewnętrznie bohaterem. Nikt inny w Fate/Zero nie jest tak bardzo pogrążony w rozpaczy jak on. Anime w pełni tego nie oddaje, ale LNka za to doskonale. Świetnie widać to choćby gdy zabija Natalię.

Odnośnie jeszcze tego, że jest okrutny itp. Wiesz, niedaleko pada jabłko od jabłoni. Jego córunia jest IMO sadystką większą niż tatuś.

Miał prawo tak ją traktować (jak narzędzie),a ja po prostu napisałem co o tym sądzę. Postanowił, że nie będzie z nią nawet rozmawiał. To już przesada i zbytnie dziwactwo pod tym względem.

Ale weź też pod uwagę, że to było zderzenie dwóch skrajnie różnych poglądów i ideałów. Ja tam całkowicie go rozumiem.

Nie tyle nudna co poważna i dumna.

Tylko właśnie przez tą powagę i dumę była właśnie bezgranicznie nudna. Nawet bardziej niż Goldi w pierwszej połowie. Cała postać Saber w Fate/Zero sprowadza się do "jaka jestem szlachetna, lojalna i rycerska, muszę cierpieć aby ocalić swój kraj". Litości, ileż można? W F/SN coś sobą reprezentowała, ale tutaj jest zwyczajnie nudna i miałka. Sory, ale tekst o przebywaniu w towarzystwie innych osób jest dla mnie bez sensu. Na palcach jednej ręki pijanego drwala można policzyć ile razy Kiritsugu i Saber przebywali razem. Zawsze towarzyszyła jej Iri, która bynajmniej nie traktowała jej jako narzędzie, raczej jak kogoś bliskiego, a mimo to nadal Arturia pozostała nuda i ślepo zapatrzona w swoje idee.

Szczególnie po tym jak uratował od śmierci

Raczej chodziło mi o to, że miał jeden z najszlachetniejszych motywów walki. IMO gdyby był normalnym magiem spokojnie by wygrał. Berserker był jedynym sługą mogącym na równi konkurować z Gilgameszem. No przynajmniej do czasu jego noble phantasm.

Możesz podać jakieś drastyczne przykłady tych poczynań ?

Co powiesz na (daję w dwa spoily bo IMO Gen nieco przesadził)

robienie instrumentu muzycznego z wnętrzności ciągle żywej ofiary?

A odnośnie różnicy to zawsze w anime (i nie tylko) było mi o wiele bardziej smutno z powodu śmierci dziewczyn/dziewczynek niż chłopców. Zresztą to całkowicie normalne.

IMO nie normalne. Śmierć to śmierć, płeć nie robi tu różnicy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jego córunia jest IMO sadystką większą niż tatuś.

Sadystka ? W Fate/Stay Night nie było scen, które by na to wskazywały. Zresztą Kiritsugu również nie był żadnym sadystą. Miał po prostu chore poglądy na świat.

Ale weź też pod uwagę, że to było zderzenie dwóch skrajnie różnych poglądów i ideałów.

To ciekawe jakiego zachowania mógł oczekiwać od sługi. : )

Nie podobało mu się to, że jest kobietą i jakie było jej dawne życie. To dopiero absurd.

Tylko właśnie przez tą powagę i dumę była właśnie bezgranicznie nudna.

Wiesz w ogóle co oznacza słowo "bezgranicznie" ? Mam wrażenie, że jednak nie.

Wiadomo, że Saber nie była jakąś rozrywkową bohaterką, ale jak dla mnie wszystkie sceny z jej udziałem okazały się jednymi z najlepszych (a pościg na motocyklu był wyjątkowo świetny) i najbardziej ciekawych. Wyjątkowo mnie dziwi używanie słowa "nudna" w stosunku do Saber.

Zresztą z powodu swojego mistrza nie musiała się zmieniać bo jego to i tak nic nie obchodziło. Przybyła na ten świat ze swoimi ideałami i celem, gdyż to było dla niej najważniejsze.

Pamiętasz co powiedziała na końcu anime ?

"Jak mogłabym zrozumieć człowieka, z którym łączyły mnie jedynie zaklęcia rozkazu".

Dopiero jej wzajemne relacje z Shirou (wiadomo jakie były) spowodowały, że postanowiła się zmienić.

W Fate/Zero po prostu nie miała powodu zmieniać swoich poglądów, czyli tego co chciała zrobić od początku. Nikt ją do tego nie namawiał i nawet nie sugerował czegoś innego. Zresztą nikt nie wiedział jaki jest naprawdę Święty Graal i do czego w rzeczywistości służy. To znaczy w jaki sposób spełnia życzenia.

Spełnia życzenia przez destrukcję. Angra Mainyu (wola Graala) to czyste zło/chaos, więc spełnienie dobrych życzeń jest raczej niemożliwe.

IMO gdyby był normalnym magiem spokojnie by wygrał. Berserker był jedynym sługą mogącym na równi konkurować z Gilgameszem. No przynajmniej do czasu jego noble phantasm.

Nie wygrałby na 100 procent. Jednak sądzę, że mógł to być III najsilniejszy sługa w Fate/Zero (po Saber i Gilgameshu).

I tak Saber w Fate/Zero pokazała zaledwie część swojej mocy, a mimo to było widać, że jest w stanie każdego zniszczyć. Jedynie z Gilgameshem mogłaby mieć jakieś większe kłopoty.

robienie instrumentu muzycznego z wnętrzności ciągle żywej ofiary?

No to nic dziwnego, że tego nie zekranizowali. Zauważ, że nawet to co pokazywali (morderstwa dzieci) było częściowo ocenzurowane (a oglądałem oczywiście wersję Blu-Ray). To znaczy starali się nie pokazywać dokładnie tych drastycznych scen (odwrotnie jak było w Another).

Zresztą za najmocniejsze i najbardziej smutne uważam te sceny duszenia. W dodatku dokładnie je pokazywali.

Śmierć to śmierć, płeć nie robi tu różnicy.

Po pierwsze sposób pokazania śmierci (dokładność i metoda zabicia) ma ogromne znaczenie, jeśli chodzi o wywoływanie emocji.

A odnośnie drugiej sprawy to jak dla mnie bardziej jest żal ładnej i dobrej dziewczyny od tej brzydkiej (a do brzydkich zaliczam również okularnice w anime). Mógłbym o tym wiele napisać, ale to raczej do dyskusji ogólnych mogłoby się nadawać.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sadystka ? W Fate/Stay Night nie było scen, które by na to wskazywały.

Nie dziwię się. Ilya jest postacią cokolwiek skrajną pod tym względem. Za przykład niech posłuży jeden z bad endów, gdzie

Shirou zostaje jej bezwolnym sługą.

To tak na dobry początek.

Wyjątkowo mnie dziwi używanie słowa "nudna" w stosunku do Saber.

A mnie nie. Zarówno w F/Z, jak i F/sn Saber mnie mierzi jako postać nudna i powtarzalna, wyprana z jakiejkolwiek głębi i charakteru.

I tak Saber w Fate/Zero pokazała zaledwie część swojej mocy, a mimo to było widać, że jest w stanie każdego zniszczyć. Jedynie z Gilgameshem mogłaby mieć jakieś większe kłopoty.

Tu się nie zgodzę. Właśnie w Fate/Zero pokazała swój pełny potencjał jako Servant, ponieważ w przeciwieństwie do Shirou, Kiritsugu był w stanie zapewnić jej odpowiednią ilość energii.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miał po prostu chore poglądy na świat.

Bynajmniej. Patrząc z boku, Kiritsugu miał jedno z najbardziej "czystych" życzeń. On nie pragnął potęgi czy wiedzy, jak inni, tylko chciał by wszyscy na świecie byli szczęśliwy. Jednocześnie doskonale zdawał sobie sprawę, że aby uratować jednych inni muszą zostać poświęceni.

Jednak polecam zapoznanie się z LNką, bo widzę, iż animiec wypacza nieco postać Kiritsugu.

To ciekawe jakiego zachowania mógł oczekiwać od sługi. : )

Kirei i Gilgamesz jakoś nie mieli problemu z dogadaniem się. Caster z rudzielcem też.

Wiesz w ogóle co oznacza słowo"bezgranicznie" ? Mam wrażenie, że jednak nie.

Nie używam słów, których znaczenia nie znam.

Wiadomo, że Saber nie była jakąś rozrywkową bohaterką, ale jak dla mnie wszystkie sceny z jej udziałem okazały się jednymi z najlepszych (a pościg na motocyklu był wyjątkowo świetny) i najbardziej ciekawych.

Że co!? Dobra nie mam więcej pytań. Temat nudności Saber kończę, bo piszę o całości jaką reprezentowała sobą ta postać, a ty wyskakujesz mi ze scenami akcji, których to ja się wcale nie czepiam. Ba, sądzę, że są naprawdę nieźle zrealizowane. Z mojej strony EoT.

Nie wygrałby na 100 procent. Jednak sądzę, że mógł to być III najsilniejszy sługa w Fate/Zero (po Saber i Gilgameshu).

I tak Saber w Fate/Zero pokazała zaledwie część swojej mocy, a mimo to było widać, że jest w stanie każdego zniszczyć. Jedynie z Gilgameshem mogłaby mieć jakieś większe kłopoty.

Ding! Wrong answer! Na dobrą sprawę Saber nie była w stanie nawet wygrać z Berserkerem. Zanim zaczniesz marudzić, że nie wiem co piszę, przeczytaj LNkę i dowiedz się co naprawdę się stało. I tak jak Piotrek napisał, w Fate/Zero widzieliśmy ją w pełnej formie. Goldi za to był niemal niepokonaną maszyną do niszczenia, z chyba najpotężniejszym noble phantasmem. Swoją drogą to prawdopodobnie jeden z dwu (może trzech licząc Aoko i jej fifth magic) przypadków w Nasuverse gdy umiejętność/zdolnosć/cokolwiek aż tak bardzo wybija się ponad normę, za drugą oczywiście uważam MEoDP. Ale to dyskusja na inny temat.

Ilya jest postacią cokolwiek skrajną pod tym względem. Za przykład niech posłuży jeden z bad endów, gdzie

Shirou zostaje jej bezwolnym sługą.

To tak na dobry początek.

W pierwszym bad endzie jeśli dobrze pamiętam, powoli miażdżyła mu ciało, czy coś takiego. Swoją drogą to Nasu naprawdę ma talent do pisania takich scen

A mnie nie. Zarówno w F/Z, jak i F/sn Saber mnie mierzi jako postać nudna i powtarzalna, wyprana z jakiejkolwiek głębi i charakteru.

Ooo... Czy ja dobrze widzę? Zawsze sądziłem, że jesteś raczej fanem Saber (i Arc).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ooo... Czy ja dobrze widzę? Zawsze sądziłem, że jesteś raczej fanem Saber (i Arc).

Arc - zawsze (przynajmniej dopóki nie zmienią jej projektu postaci) a Saber... Nawet jeśli kiedyś, to przy F/Z zdałem sobie sprawę jak miałka to postać. A także jak skrajnie oderwane od rzeczywistości ma poglądy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A mnie nie. Zarówno w F/Z, jak i F/sn Saber mnie mierzi jako postać nudna i powtarzalna, wyprana z jakiejkolwiek głębi i charakteru.

Jakby faktycznie była się taka jak napisałeś to nie byłaby jedną z najfajniejszych postaci zarówno w Fate/Zero jak i w Fate/Stay Night. Ona miała swoje określone cele i stonowany, dumny charakter.

Zresztą miała prawo żałować swojego postępowania w przeszłości (nawet jeśli według innych niepotrzebnie tak się przejmowała). Chciała po prostu wszystko cofnąć. Mnie Saber nie nudziła nawet przez chwilę. Zresztą już sam fakt, że była najsilniejszą bohaterką powoduje, że jest bardziej ciekawa niż byłaby w innym przypadku.

Tu się nie zgodzę. Właśnie w Fate/Zero pokazała swój pełny potencjał jako Servant, ponieważ w przeciwieństwie do Shirou, Kiritsugu był w stanie zapewnić jej odpowiednią ilość energii.

Jej pełen potencjał to coś więcej niż użycie 2 razy masowego ataku. smile_prosty.gif

W Fate/Zero nie użyła swojego najsilniejszego Szlachetnego Widma. Zrobiła to dopiero w Fate/Stay Night.

bo widzę, iż anime wypacza nieco postać Kiritsugu.

Nie wiem czy już o tym pisałem, ale mnie mangi, nowelki, VN (nie licząc zbierania cg) mało co interesują. Zazwyczaj oceniam samo anime i nie porównuję postaci, fabuły, scen do innych źródeł.

bo piszę o całości jaką reprezentowała sobą ta postać,

Oceniam postać na podstawie scen z jej udziałem w anime. Jakbym oglądał anime i miał myśli w rodzaju "nie pokazujcie mi więcej tej Saber bo nudna" to wtedy faktycznie mógłbym ją skrytykować, ale nie miałem żadnego powodu ją nie lubić.

Na dobrą sprawę Saber nie była w stanie nawet wygrać z Berserkerem.

Goldi za to był niemal niepokonaną maszyną do niszczenia, z chyba najpotężniejszym noble phantasmem.

Nie była w stanie wygrać z Berserkerem, a wygrała. smile_prosty.gif Podobnie później wygrała z Gilgameshem. smile_prosty.gif A poza tym wyraźnie mówili w anime (chociażby Kiritsugu), że Szermierz to najsilniejszy sługa, ale jak pisałem wcześniej swoją pełną moc pokazała dopiero w Fate/Stay Night. A jeśli jej mistrz ma pochwę jej miecza to jest praktycznie nieśmiertelny.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakby faktycznie okazała się taka jak napisałeś to nie byłaby jedną z najfajniejszych postaci zarówno w Fate/Zero jak i w Fate/Stay Night.

:|

[Podkreślenie moje]

To jest tzw. opinia. Masz prawo uważać Saber za najfajniejszą postać, ja jednak zdania tak łatwo nie zmienię - jej "określone cele" są błędne, wynikające z mylnego spojrzenia na świat.

Jej pełen potencjał to coś więcej niż użycie 2 razy masowego ataku. smile_prosty.gif

W Fate/Zero nie użyła swojego najsilniejszego Szlachetnego Widma. Zrobiła to dopiero w Fate/Stay Night.

Najsilniejszego?

Saber posiada trzy różne Noble Phantasmy: Avalon, który w bezpośredniej walce jest umiarkowanie użyteczny (choć jego nieograniczona moc leczenia daje mu poziom EX). Saber nie ma doń dostępu przez całe Fate/Zero, a także przez ~90% Fate/stay night (jedynie w końcówce Fate). Drugi sztuk to Excalibur, którego atak widzimy w obu seriach, w obu z sukcesem. Invisible Air się nie liczy, bo to słabizna jest.

Do tego jest jeszcze problem dostarczenia energii magicznej. Shirou jako mag od siedmiu boleści (chyba, że chodzi o miecze) nie był w stanie zapewnić Saber odpowiedniej ilości energii (przynajmniej dopóki mu Archer nie odblokował obwodów). Kiritsugu za to był pełnoprawnym magiem z niemałymi zapasami energii.

Nie była w stanie wygrać z Berserkerem, a wygrała. smile_prosty.gif Podobnie później wygrała z Gilgameshem. smile_prosty.gif A poza tym wyraźnie mówili w anime (chociażby Kiritsugu), że Szermierz to najsilniejszy sługa, ale jak pisałem wcześniej swoją pełną moc pokazała dopiero w Fate/Stay Night. A jeśli jej mistrz ma pochwę jej miecza to jest praktycznie nieśmiertelny.

No, to lecim po kolei...

Z Berserkerem wygrała bo Kariya umarł. Ceną mocy Berserkera jest jego ogromne zużycie mocy, zarówno na niekontrolowane ataki jak i próby utrzymania go w ryzach poza walką.

Z Gilgameszem wygrała po raz pierwszy niszcząc Graala, po raz drugi dlatego, że nie brał jej na poważnie. Jedynym poważnym przeciwnikiem dla niego był Berserker, na którego zużył mnóstwo sztuk swej potężnej broni. Wiele mu to zresztą nie pomogło.

Saber jest "najsilniejszą klasą" tylko i wyłącznie dlatego, że jedną z głównych postaci tej serii jest Saber. Lancer z F/Z zdołał ją częściowo pozbawić ręki, Excalibur miałby duże problemy przebić Ionian Hetairoi, walka z Casterem wymagała współpracy między klasami, miała problemy dotrzymać kroku Berserkerowi na początku.

Z F/sn, Archer prawdopodobnie byłby w stanie utrzymać ją na dystans i/lub mimo wszystko pokonać w zwarciu - tego się na pewno nie dowiemy. Lancer jej nie zabił tylko dzięki wysokiemu szczęściu, przeciwko Caster służyła jej odporność na magię. Przeciw Rider wytoczyła najcięższe działo. Jedyna klasa, nad którą wyraźnie dominuje to Assassin.

Co do nieśmiertelności - Shirou niemal umarł (tudzież wprost umarł, jak się grać nie umi) pomimo de facto posiadania Avalonu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Arc - zawsze (przynajmniej dopóki nie zmienią jej projektu postaci) a Saber... Nawet jeśli kiedyś, to przy F/Z zdałem sobie sprawę jak miałka to postać. A także jak skrajnie oderwane od rzeczywistości ma poglądy.

Tego się po tobie nie spodziewałem. No ale chyba na jej występ w Carnival Phantasm narzekać nie będziesz? IMO tam pokazała się z najlepszej strony, zresztą tak jak i reszta bohaterów. Nie ma co. CP zasługuje tylko na 10/10. A nowy wygląd Arc też jest dobryicon_biggrin.gif

Jakby faktycznie była się taka jak napisałeś to nie byłaby jedną z najfajniejszych postaci zarówno w Fate/Zero jak i w Fate/Stay Night.

Najfajniejszą dla ciebie. Może wreszcie pora zejść na ziemię i przestać traktować siebie jako nie wiadomo jakiego proroka, który wie najlepiej? Już od pewnego czasu odnoszę wrażenie że wszystko co piszesz traktujesz jako prawdy objawione i nikt nie ma prawa mieć odmiennego zdania. Pora zejść na ziemię i wytoczyć konkretne argumenty, jak robimy to ja z Piotrkiem.

Jej pełen potencjał to coś więcej niż użycie 2 razy masowego ataku. W Fate/Zero nie użyła swojego najsilniejszego Szlachetnego Widma. Zrobiła to dopiero w Fate/Stay Night.

Tylko jesli się nie mylę najsilniejszym noble phantasmem Saber jest właśnie Excalibur, którego używała w Fate/Zero.

Nie wiem czy już o tym pisałem, ale mnie mangi, nowelki, VN (nie licząc zbierania cg) mało co interesują.

Tak wiemy, że nie lubisz czytać.

Nie była w stanie wygrać z Berserkerem, a wygrała. Podobnie później wygrała z Gilgameshem.

Kiedy wygrała z Gilgameszem? Bo na pewno nie w Fate/Zero. Berserk nie przegrał ponieważ Saber była od niego lepsza czy silniejsza, tylko z całkiem innego powodu, całkowicie z nią niezwiązanego.

edit. Nie ma to jak długo pisać posta ;p

Z Berserkerem wygrała bo Kariya umarł. Ceną mocy Berserkera jest jego ogromne zużycie mocy, zarówno na niekontrolowane ataki jak i próby utrzymania go w ryzach poza walką.

A tak dokładnie to nie Kariya zmarł (to stało się później) tylko crest worms padły ze zmęczenia, a zapas many jaką dysponował Berserker został przez niego skonsumowany w 10 sekund, po których przestał się ruszać.

edit2

Ooo 1000 posticon_biggrin.gif

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Saber posiada trzy różne Noble Phantasmy

Jak pamiętam to w Fate/Stay Night pokonała

Gilgamesha właśnie używając Avalon. Natomiast Rider unicestwiła używając moc Excalibura.

Z tego by wynikało, że jeśli ma do dyspozycji całą moc Excalibura i Avalon to jest nie do pokonania.

Shirou na pewno nie był słaby skoro Saber mogła użyć pełnej mocy Excalibura (odnośnie Rider). Zresztą biorąc pod uwagę jego zdolność tworzenia (walka z Berserkerem i Gilgameshem) to był najsilniejszym mistrzem w Fate/Stay Night (zresztą z każdym wygrał).

Z Berserkerem wygrała bo Kariya umarł. Ceną mocy Berserkera jest jego ogromne zużycie mocy, zarówno na niekontrolowane ataki jak i próby utrzymania go w ryzach poza walką.

Nie wiadomo jakby było gdyby Kariya nadal był w pełni sił. Prawdopodobnie i tak by pokonała Berserkera. Wiesz dlaczego Berserker chwilami zachowywał się w sposób niekontrolowany i atakował Saber ?

Odpowiedź poniżej.

Berserker był w rzeczywistości jednym z rycerzy Arturi (Sir Lancelot).

Z Gilgameszem wygrała po raz pierwszy niszcząc Graala, po raz drugi dlatego, że nie brał jej na poważnie

Zazwyczaj każdy wróg ma jakąś słabość. Niedocenienie przeciwnika to jedna z największych głupot jakie można popełnić podczas walki.

Zresztą Gilgamesh wykorzystał swoją pełną moc walcząc z Saber (w FSN). Używał swoją najlepszą broń, więc jeśli byłby silniejszy to na pewno tak by nie skończył.

Poza tym gdyby Gilgamesh użył tą broń, którą zniszczył wymiar Jeźdźca w Fate/Zero to Berserker również długo by nie pożył.

A Saber walcząc z Riderem zapewne zniszczyłaby go również (jednak zdążył uciec, albo po prostu chciała mu zniszczyć tylko powóz). Z tym, że nie wiadomo jakby to wyglądało gdyby użył Ionian Hetairoi. Ale zapewne Excalibur by to zniszczył.

Widzę, że chcesz za wszelką cenę wmówić (opierając się na domysłach), że Saber nie była najsilniejszym sługą. Jednak oba anime (Fate/Zero i Fate/Stay Night) sugerowały (i pokazały) wyraźnie, że właśnie jest najsilniejsza.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz dlaczego Berserker chwilami zachowywał się w sposób niekontrolowany i atakował Saber ?

Bo był szalony, co zresztą wynikało z jego klasy?Poza tym jeśli dobrze pamiętam to jego obłęd był spowodowany przez Saber.

Prawdpodobnie i tak by pokonała Berserkera.

Nie pokonała by, ponieważ Berserker przewyższał ją siłą. To, że nad nią dominuje wyraźnie jest pokazane zarówno w animu jak i w LNce. W Fate/Zero to był najsilniejszy servant i jedyny mogący na równi walczyć z Gilgameszem.

Jednak oba anime (Fate/Zero i Fate/Stay Night) sugerowały (i pokazały) wyraźnie, że właśnie jest najsilniejsza.

Bynajmniej. Piotrek w swoim poście wyjaśnił dlaczego.

Widzę, że chcesz za wszelką cenę wmówić (opierając się na domysłach)

Bardzoooooo ciekawe. Według ciebie konkretne argumenty Piotrka są domysłami? Więcej pytań nie mam.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zacznijmy może od tego, że według ciebie jeśli A pokonał B, to znaczy, że dysponuje większą mocą. Nasuverse niejednokrotnie udowadnia, że tak nie jest.

Jak pamiętam to w Fate/Stay Night pokonała

Gilgamesha właśnie używając Avalon. Natomiast Rider unicestwiła używając moc Excalibura.

Z tego by wynikało, że jeśli ma do dyspozycji całą moc Excalibura i Avalon to jest nie do pokonania.

Chyba, że Złociutki wyciągnie swój starożytny myśliwiec i zrzuci atomówkę. Albo zasypie ją potężnymi brońmi zza Bram Babilonu. A potem poprawi Eą.

Excalibur to broń antyforteczna. Nie miałaby szans z Ionian Hetairoi Ridera z F/Z, ponieważ oznaczałoby to pokonanie tysięcy Heroic Spiritów, prawdopodobnie z użyciem antyarmijnego Noble Phatnasma.

Shirou na pewno nie był słaby skoro Saber mogła użyć pełnej mocy Excalibura (odnośnie Rider). Zresztą biorąc pod uwagę jego zdolność tworzenia (walka z Berserkerem i Gilgameshem) to był najsilniejszym mistrzem w Fate/Stay Night (zresztą z każdym wygrał).

I znów, to że z każdym wygrał wcale nic nie znaczy, a przynajmniej nie to, co próbujesz implikować. Domeną Shirou są miecze i tylko je jest w stanie tworzyć w swobodny sposób (Unlimited Blade Works), plus każda replika jest o dwie rangi gorsza od oryginału. Shirou w formie Archera jest jedną z najsilniejszych postaci w F/sn, ale nie jako Master. W walce na magię poległby nawet walcząc z Rin.

Nie wiadomo jakby było gdyby Kariya nie umarł. Prawdpodobnie i tak by pokonała Berserkera. Wiesz dlaczego Berserker chwilami zachowywał się w sposób niekontrolowany i atakował Saber ?

Odpowiedź poniżej.

Berserker był w rzeczywistości jednym z rycerzy Arturi (Sir Lancelot).

BZZZT! Zła odpowiedź!

Mad Enhancement. Cecha, która powoduje, że Berserker jest Berserkerem. Gdyby jego tożsamość miała cokolwiek wspólnego z szaleństwem, koncentrowałby się tylko na Saber.

Zazwyczaj każdy wróg ma jakąś słabość. Niedocenienie przeciwnika to jedna z największych głupot jakie można popełnić podczas walki.

Zresztą Gilgamesh wykorzystał swoją pełną moc walcząc z Saber (w FSN). Używał swoją najlepszą broń, więc jeśli byłby silniejszy to na pewno tak by nie skończył.

Wyżej już wyjaśniłem jak się mają do siebie moc Gilgamesza i Saber. On wyciągnął jedną najlepszą broń, nie posunął się do użycia Enkidu czy swojego przeogromnego arsenału. Gdyby się postarał, pozamiatałby całą Wojnę.

Poza tym gdyby Gilgamesh użył tą broń, którą zniszczył wymiar Jeźdźca w Fate/Zero to Berserker również długo by nie pożył.

Prawdopodobnie tak. A z drugiej strony Berserker mógłby ją przejąć. To, że Ea to najsilniejszy miecz w arsenale Gilgamesza nie znaczy, że jest to jedyna sztuka broni.

A Saber walcząc z Riderem zapewne zniszczyłaby go również (jednak zdążył uciec, albo po prostu chciała mu zniszczyć tylko powóz). Z tym, że nie wiadomo jakby to wyglądało gdyby użył Ionian Hetairoi. Ale zapewne Excalibur by to zniszczył.

Wyjaśniłem już wyżej. Dopóki Excalibur działa jak działa (a został sklasyfikowany jako anti-fortress), nie ma szans przeciwko armii). Ea ma klasyfikację anti-world, więc może niszczyć rzeczywistości (takie jak Ionian Hetairoi, które jest Reality Marble, tj. odrębnym wymiarem, w którym to twórca dyktuje zasady - nader dosłownie). Jedynym problemem tutaj byłyby ograniczenia energii dostarczanej przez Wavera, przez które Broskander odpalił swój najmocniejszy Noble Phantasm dwa lub trzy razy.

Widzę, że chcesz za wszelką cenę wmówić (opierając się na domysłach), że Saber nie była najsilniejszym sługą. Jednak oba anime (Fate/Zero i Fate/Stay Night) sugerowały (i pokazały) wyraźnie, że właśnie jest najsilniejsza.

Bynajmniej. Moje, jak je nazwałeś "domysły", oparte są na sprawdzonych źródłach i śmiem twierdzić, że wnioski wyciągane na podstawie całego Fate/stay night i tego co pamiętam z F/Z są raczej poprawne.

W dużym skrócie, Saber zawsze miała pod górkę, nawet z Kiritsugu jako Masterem. Gdyby nie machinacje Kiritsugu, Lancer by jej zdrowo wkopał, nie wspominając o reszcie klas.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo był szalony, co zresztą wynikało z jego klasy?Poza tym jeśli dobrze pamiętam to jego obłęd był spowodowany przez Saber.

Widocznie nie zauważyłeś, że sam odpowiedziałem na to pytanie.

Nie pokonała by, ponieważ Berserker przewyższał ją siłą. To, że nad nią dominuje wyraźnie jest pokazane zarówno w anime jak i w LNce. W Fate/Zero to był najsilniejszy servant i jedyny mogący na równi walczyć z Gilgameszem.

Berserker nie przewyższał ją siłą i nie był najsilniejszym sługą. To, że Saber w bezpośrednim starciu mogła wydawać się słabsza nie znaczy, że nie byłaby w stanie wygrać (zresztą jak wiesz wygrała). Każdy sługa ma swój sposób walki, a biorąc pod uwagę pełen potencjał to Saber okazuje się najsilniejsza.

Zacznijmy może od tego, że według ciebie jeśli A pokonał B, to znaczy, że dysponuje większą mocą

Jeśli A pokonał B to znaczy, że B dysponuje większą mocą. smile_prosty.gif

A na poważnie to wiadomo, że w wielu anime silniejszy wróg może być pokonany przez kogoś o mniejszej mocy, czyli tego kto potrafi znaleźć jego słaby punkt, albo po prostu ten silniejszy lekceważy słabszego. Jednym słowem na wszystko jest jakiś sposób.

Ale zarówno w Fate/Zero jak i w Fate/Stay Night czegoś takiego raczej nie było. Wszystko zależało od tego kto z kim walczył, a poza tym mistrz danego sługi miał duże znaczenie (gdyż był źródłem many).

Jakby nie Shirou to Saber na pewno by przegrała walcząc z Gilgameshem (tak wynikało z anime). Jego pomoc była wyjątkowo duża.

Chyba, że Złociutki wyciągnie swój starożytny myśliwiec i zrzuci atomówkę. Albo zasypie ją potężnymi brońmi zza Bram Babilonu. A potem poprawi Eą.

Chyba, że... smile_prosty.gif

Excalibur to broń antyforteczna. Nie miałaby szans z Ionian Hetairoi Ridera z F/Z, ponieważ oznaczałoby to pokonanie tysięcy Heroic Spiritów, prawdopodobnie z użyciem antyarmijnego Noble Phatnasma.

Nie wiadomo co by się stało gdyby Jeździec użył to szlachetne widmo przeciwko Szermierz. Możesz tylko spekulować rezultat.

plus każda replika jest o dwie rangi gorsza od oryginału

Walka z Berserkerem i Gilgameshem pokazała coś innego.

W walce na magię poległby nawet walcząc z Rin.

Shirou to nie czarodziej. smile_prosty.gif Jego umiejętności to jak wiadomo tworzenie bronii.

Gdyby jego tożsamość miała cokolwiek wspólnego z szaleństwem, koncentrowałby się tylko na Saber.

To kim był miało ogromny wpływ na to jak się zachowywał w stosunku do Saber i nie zawsze słuchał swojego mistrza. Oczywiście Berserker to Berserker, więc szaleństwo jest również jego cechą.

Gdyby się postarał, pozamiatałby całą Wojnę.

Tak, jasne. smile_prosty.gif

Gdyby nie machinacje Kiritsugu, Lancer by jej zdrowo wkopał, nie wspominając o reszcie klas.

I znowu twoje domysły. Nie wiesz co by się stało. Saber podobnie jak inni słudzy nie jest chętna do użycia pełni swojej mocy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja się poddaję.

Cały system rang, typów i klas został wprowadzony po to, żeby można było w łatwy sposób porównywać ze sobą umiejętności oraz same postaci. Ja żadnej informacji, którą podałem nie wyciągnąłem za przeproszeniem z [beeep], a posiłkowałem się Wikią Type-Moon, która została stworzona w oparciu o wszystkie dostępne oficjalne materiały. Nie wiem co sobie ubzdurałeś, ale polecam zapoznać się z tymi materiałami zanim zaczniesz wdawać się w dyskusje, bo prawda jest taka, że każdy Servant (poza Assassinem) wytarł Saber podłogę, do czego jestem w stanie przytoczyć poszczególne sceny.

Pomijam kwestię, ze sam sobie przeczysz - najpierw mówisz, że w Nasuverse zawsze wygrywa mocniejszy, a już po chwili - że wszystko zależało od tego kto z kim walczył.

Dla mnie to jednak EOT.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...