Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kabura

Call of Cthulhu

Polecane posty

Ach, Lovercraft - balansował gdzieś na granicy kiczu i wielkiej sztuki i choć, moim zdaniem, raczej skłaniał się ku temu pierwszemu, to jednak jest w jego powieściach i nowelach jakaś magia, nieodparty magnez skrywa się w mroku, grozie i mistyce oraz majstersztykach słownych jakie wypełniają jego opowiadania.

Co do gry: z pewnością w nią zagram, a jeżeli będzie tam choćby echo nastroju i klimatu z pierwowzoru literackiego to nieraz do niej powrócę.

Ach, gdyby tak jeszcze w tle pobrzmiewał miezapomniany "Call of Ctulu" w wykonaniu Metallica...

"Bring me to your sanity, face the thing that shoul not be"

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ach, Lovercraft - balansował gdzieś na granicy kiczu i wielkiej sztuki i choć, moim zdaniem, raczej skłaniał się ku temu pierwszemu, to jednak jest w jego powieściach i nowelach jakaś magia, nieodparty magnez skrywa się w mroku, grozie i mistyce oraz majstersztykach słownych jakie wypełniają jego opowiadania.

Co do gry: z pewnością w nią zagram, a jeżeli będzie tam choćby echo nastroju i klimatu z pierwowzoru literackiego to nieraz do niej powrócę.

Ach, gdyby tak jeszcze w tle pobrzmiewał miezapomniany "Call of Ctulu" w wykonaniu Metallica...

"Bring me to your sanity, face the thing that shoul not be"

CO? O czym ty piszesz? Jaki kicz? Przecież to największy twórca horrorów.

A co do gry - zapowiada się swietnie i na pewno zagram.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

CO? O czym ty piszesz? Jaki kicz? Przecież to największy twórca horrorów.

A co do gry - zapowiada się swietnie i na pewno zagram.

Zauważ, że napisałem: moim zdaniem. Odbiór sztuki zawsze jest subiektywny, a moje wrażenie jest takie, że mimo niezaprzeczalnej oryginalności i "klimatyczności" proza Lovercrafta ociera się miejscami o kicz. Ale tu nie miejsce na takie dyskusje, na pewno warto jego twórczosć poznać, a co do gry to kibicuję twórcom i liczę na "straszną" zabawę. BTW zdziwiło mnie, że jestem pierwszym który napisał coś w tym temacie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

CO? O czym ty piszesz? Jaki kicz? Przecież to największy twórca horrorów.

A co do gry - zapowiada się swietnie i na pewno zagram.

Zauważ, że napisałem: moim zdaniem. Odbiór sztuki zawsze jest subiektywny, a moje wrażenie jest takie, że mimo niezaprzeczalnej oryginalności i "klimatyczności" proza Lovercrafta ociera się miejscami o kicz. Ale tu nie miejsce na takie dyskusje, na pewno warto jego twórczosć poznać, a co do gry to kibicuję twórcom i liczę na "straszną" zabawę. BTW zdziwiło mnie, że jestem pierwszym który napisał coś w tym temacie.

Może to dlatego, że był szalony niektórzy tak odbierają jego sztukę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po Doom 3 bardziej uważam na świetnie zapowiadające się gierki. Właśnie czytam sobie Zew Cthuhlu Lovecrafta i prawdę mówiąc z miłą chęcią pogram w grę na potywach jego opowiadań...Liczę na pożądny [straszny] horror :] i nic więcej chociaż liczę się z tym że może z tego być po prostu zwykły shooter powielający standardy...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Call of Cthulu zapowiada się dobrze, chociaż ślinka mi ciekła na widok screenów conajmniej trzy lata temu - teraz wygląda średnio. Miejmy nadzieję, że kiedyś go ukończą. I ma być dużo nawiązań do mojej ulubionej przygodówki Prisoner of Ice (zresztą trudno by było, żeby ich nie było - ten sam świat w końcu...).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie czytam sobie Zew Cthuhlu Lovecrafta i prawdę mówiąc z miłą chęcią pogram w grę na potywach jego opowiadań...

Właśnie! Ludzie, czytajcie książki, bo warto jak nic. Ta giera może być straszna, może być mroczna (i byłoby fajno), ale nigdy, przenigdy nie będzie tak genialana jak książki imć Lovecrafta. To samo tyczy się innych gierek powstałych na motywach książek. Oczywiście są chlubne wyjątki ale na to bym nie liczył w tym przypadku(tzn. że gra przebije książki). :twisted:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Supa gut!! Już nie mogę się doczekać tej giery . Grafa nie musi być wystrzałowa, ważne żeby był klimat, a na screenach wygląda na to że jest!!!Na oficjalnej stronie gry piszą że gra ukaże się w pierwszym kwartale 2005. Ale na razie ani widu ani słychu. Mam nadzieję że gra będzie taka dobra jak Necronomicon(ci co grali, wiedzą o co chodzi). Na razie brawa dla programistów za klimatyczne screeny. 8)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gra jest świetna :) .. grafika co prawda.. no cóż nie zachwyci na bank :) ale klimat nie ziemski :) szkoda tylko że przeciwnicy są tak tępi jak paczka gwoździ :/ beka z nich az milo czasami..ale moze jakis patch wyjdize na to bo na razie to tylko to mi sie nie widzi głównie :) ale polecam.. śiwtne efekty utraty świadomosci :D .. z resztą musicie oblukac na to serio :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie tak jak w recenzji CDA. Od świetnej przygodówki do głupiego FPS'a. Zmaszczenie tytułu, czekałem na tego TPP, ale cóż. Jedyny fajny moment z gnatem w ręce to atak tych ryb na statek, a tak to wolę Dooma.

A taki świetny początek...:(

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Owszem owszem. Gierka na pewno w jakimś stopniu inna od wszystkich. Bardzo fajna, specyficzna grafika. Klimacik też niczego sobie. Rzeczywiście w późniejszych momentach można ją bardziej zakwalifikować do FPSa, ale żeby od razu trywialnego to raczej nie. Headshoty działają, celowniczka nie ma i jest ciekawie no i jednak mimo wszystko nadal momentami trzyma w napięciu, a i fabuła nie zostaje zepchnięta na drugi plan w dalszej części gry.

Mi się podobała :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gra jest udana chociaż nie bez zgrzytów. Graficznie nieco wczorajsza (szczególnie te tekstury trochę za niskie rozdzielczości mają jak na dzisiejsze standardy), ale wszystko nadrabia masą klimatu i różnymi efektami graficznymi. W końcu ciężko jest marudzić na tekstury jak bohaterowi się obraz z przerażenia rozmywa ;)

Zaklasyfikowałbym jako przygodówkę z elementami FPSa. Na początku więcej przygodówki, potem trochę strzelania, ale poza sceną na statku i tak nie ma tego za dużo i dobrze, bo same strzelaniny są mało ciekawe.

Gra utrzymuje napięcie, potrafi przestraszyć i działa na wyobraźnię. Chwilami miałem wrażenie, że serce przyspiesza mi do tempa serca głównego bohatera, które w końcu słychać w chwilach grozy.

W ogóle Dark Corners of the Earth się opiera na masie małych innowacji. Przede wszystkim zdrowie psychiczne robi wrażenie. To pierwsza gra, w której odwracałem wzrok bohatera od nieprzyjemnych widoków. Zazwyczaj w grach raczej chciałem wszystko zobaczyć z bliska, ale nie tutaj. Zawroty głowy, rozmyty obraz, drżenie rąk bohatera, zwolnione poruszanie się, a nawet samobójstwo - to objawy, które mnie skutecznie odwodziły od przyglądania się scenom grozy.

Najmocniejsze elementy rozgrywki to ucieczki. Scena, w której musiałem uciekać z pokoju hotelowego przed uzbrojonymi po zęby miejscowymi, a przy tym zmuszony byłem zasuwać zasuwy w drzwiach i przesuwać meble, aby przeszkodzić moim oprawcom naprawdę zrobiła na mnie wrażenie. Albo ta scena jak się ucieka przed wypełniającym korytarze Shoggotem też jest mocna.

Owszem, jest kilka niedobórek. Przede wszystkim technologicznie gra jest wczorajsza. Chwilami miałem wrażenie jakbym grał w starego Thief'a. Całkowity brak fizyki (potwory upadające wg przygotowanej animacji, wnikające w ściany itd.) jeszcze można przeboleć, ale te nędzne tekstury są nieładne zwyczajnie. Irytuje też głos Jacka który raz coś bełkocze do siebie ze strachu, a zaraz potem oznajmia spokojnym głosem, że drzwi są zamknięte na zasuwkę. No ale to ciężko by było obejść, należałoby chyba nagrać dwa razy wszystkie te kwestie w zależności od stanu psychicznego bohatera.

Fabularnie gra jest bardzo ciekawa chociaż bez znajomości tworów Lovecraft'a paru rzeczy można nie zrozumieć. Na przykład zakończenia :P

Dochodzą jeszcze te bajerki jak brak celownika i w ogóle jakiegokolwiek HUDa, ale to akurat pomysł bardzo dobry. W końcu to nie jest rasowa strzelanka, więc bez celownika można sobie poradzić.

Ja bym jej dał 8/10. Bardzo dobra gra z paroma wadami, która była trochę za długo w produkcji, a mimo tego posiada pewne niedoróbki.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dosiadłem sie do tego wczoraj. Che, che na początku przed wejściem do tego "domu grozy" :lol: skakałem naokoło martwego policjanta który upuścił pistolet, chcąc go podnieść, no bo przecie z gołymi rekami tam nie wejde :roll: ... gdy juz mi sie nie udało i zalazłem do środka, kilka chwil zajęło mi skumanie ze to nie FPP, tylko przygodówka :oops:...yyyy...

..dodam ze o grze wszesniej ani słowa nie słyszałem :oops:

ogolnie zapowiada sie ciekawie

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ano na początku to jest przygodówka z fajnym klimacikiem :)

Troszkę później dostajesz do ręki piździki i inne bronie i się robi z tego FPS... Dobrze, że przynajmniej celny strzał w głowę powala przeciwnika od razu bo gdyby nie to, to by była lipka lekka. Wraz z dostaniem broni klimat trochę blednie, ale nie ma co narzekać bo i tak jest całkiem ciekawie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...