Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Cardinal

Muzyka II

Polecane posty

Zaznaczyłem metal oczywiście, bo nie ma stylu Depeche Mode :P (tzn. Depeche Mode ma styl, ale nie ma gatunku, który nazywałby się Depeche Mode :P)

Ale wbrew temu, że napisałem o metalu to chciałbym poruszyć kwestię zespołu Franz Ferdinand. Ogólnie to znam ich z kawałka Take Me Out i muszę przyznać, że całkiem mi się to to podoba :D A w ogóle to jaki to rodzaj muzyki?

A o The White Stripes grające proste brzdąkanie, które wpada w ucho masom? Jeżeli o mnie idzie to trochę ich słyszałem, ale tylko Seven Nation Army przypadło mi do gustu ;]

To tyle o muzyce, której nieczęsto słucham, a jednak o niej wspominam :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jazz, zdecydowanie jazz. Okres od 1945 do 1969 to złota era jazzu. Z tamtych czasów wywodzą się najwięksi jazzmani. Tam rządzi Miles Davis, to on zapoczątkował takie nurty jak cool i hardbop. „Sketches of Spain” to dla mnie płyta wszech czasów. To z Milesem grali tacy muzycy jak Bill Evans, John Coltrane, „Cannonball” Aderley, a później Chick Corea i Herbie Hancock. Z późniejszych lat wolę raczej wykonawców mainstreamowych, chociaż zarówno acid, jak i fusion mają swoje gwiazdy. Poza tym w jazzie rządzi interpretacja. Ten sam utwór może być grany na nieskończoną liczbę sposobów. Sam mam „Summertime”, czy „Autumn Leaves” w kilkunastu wykonaniach i każde jest inne.

Oprócz jazzu słucham także muzyki klasycznej (przeważnie opera i muzyka symfoniczna), starego dobrego rocka (Led Zeppelin, Pink Floyd itp.) oraz muzyki klezmerskiej. Niestety, mogłem oddać tylko jeden głos i poszedł on na jazz.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście metal! Disturbed rulezzzz....!!! Większość ludzi patrzy się na mnie z niedowierzaniem i pyta: "Jak ty możesz tego słuchać?", odpowiadam: "Na wspak! Jak ty możesz słuchać tych durnych Manieczek, britnej szpirs, czy innej szakiry, albo Joł men madafaka, to JA tym bardziej mogę słuchać metalu, bo jak byś miał choć troche słuchu, to usłyszałbyś, że w metalu jest muzyka i do śpiewania w metalu trzeba mieć zaczepisty głos, a nie taka mandaryna...."

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja akurat zaznaczyłem Rock, choć nie jestem szczególnie przywiązany do tego gatunku i czasem lubię wrzucić coś innego od rapu, po metal.

Ze słuchanych ostatnio przeze mnie grup to wymienię oczywiście RHCP, których lubię sobie wrzucić dla odprężenia, Off-spring i Sum 41. Dwie ostatnie grupy to coś w sam raz dla człowieka który wraca zmęczony i wkurzony kolejnym szkolnym dniem ;).

A poza tym to bardzo lubię muzykę filmową.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hm, nienawidzę szufladkowania muzyki, ale postanowiłem dopomóc szeroko pojęty chillout (pierwszym głosem notabene. :P). Tak prawdę mówiąc to od chilloutu zdecydowanie bardziej lubię trip - hop, ale w ankiecie go zabrakło (łatwe do zrozumienia, bo możnaby podgatunki mnożyć godzinami - od nu-jazzu, poprzez ambient, lounge, czy avant-pop) i z braku laku... ;) Swoją drogą to jak ktoś także zagłosuje na chillout to niechaj się ujawni, bo coś czuję, że - cholera - za dużo nas nie będzie. :P

Ja sam nadal słucham oczywiście Laiki, ale postanowiłem słuchać jej trochę mniej, aby zbyt prędko się jej dźwiękami nie znudzić. Teraz odkrywam muzykę producentów. Dużo słucham Junkie XL i jego starszych płyt, bo na nowe i - nawiasem mówiąc znakomite - "Today" po prostu nie mam kasy. ;) Dodaję sobie Paula Oakenfolda i jego słynne "Underworld", oraz zdecydowanie mniej znane i moim zdaniem niedoceniane - "Bunkka". Na deser Timo Maas, którego niektóre utwory co prawda są tandetne i wędrują w rejony popu (i to kiepskiego), ale dla paru rodzynków ("Like Saimese!") warto jego twórczość poznać.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jazzzzzz – to dominujący typ muzyki jakiej słucham – mówiłem już o tym na poprzedniej stronie – ale nie było ankiety…. Armstrong, Nat King Cole, Minnie Ripperton…. Jestem też zagorzałym fanem „Pink Floyd”- ale głównie spokojniejszych kawałków jak „Perfectly numb”, „Nobody home”…. Oraz amerykańskiego rapu – lata 90-te – Scarface na przykład. To niezły koktajl musicie przyznać :) Ale glosowałem na Jazz – bez chwili zastanowienia – on najbliższy memu serduszku jest.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hm kiedyś jak topic będzie miał 200 stron, będę się mógł pochwalić, że jestem na pierwszej. 8) Nice.

Well mój głos idzie oczywiście (surprise!) do metalu. Niedługo słucham (bo gdzieś od lutego tego roku), ale nie mam zamiaru wracać do niczego innego. Właściwie wszystko co leci w głośnikach to metal ew. pokrewne (noo jakiś tam 1% stanowią dziwne piosenki - np. taka Ponura Niedziela, która (ponoć) popychała ludzi do samobójstwa, hmm...). A rozbijając na podgatunki to mymi ulubionymi są thrash i death (czasami też black). Ale cały czas coś nowego próbuję (folk/viking, HC, MC etc.etc.). Lżejsze brzmienia coś mogą być, aczkolwiek w małych ilościach. ;] O ulubionych zespołach już pisałem kiedyś - Sepultura, Testament i Kreator (thrash) oraz Obituary i Nile (death). Poza tym Samael (ale to nie tylko metal, bo na ostatniej płytce jest tylko elektronika :)).

Plus mogę do tego dodać tradycyjny Hard Rock, który już od sporego czasu lubię (ale to za mało na głos :]).

Nie jestem otwarty na inne gatunki muzyki, ale nie prowadzę również krucjaty jakiejś i nawet jak ktoś lubi "muzyków" z Tokio Hotel czy Blogu 27 to jego sprawa. 8)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No no... jestem na pierwszej stronie... ale zaszczyt :)

Mój głos również powędrował na konto metalu. Jeszcze na początku drugiej klasy Gimnazjum byłem fanem Hip-hopu. Ale w chwili kiedy, jakoś nowych kawałków H-H poszedł drastycznie w dół to zacząłem się rozglądać za czymś innym. Padło na LP, potem doszedł SOAD i Rammstein. O dziwo w całym swoim życiu słyszałem tylko dwa kawałki Limp Bizkit (bodajze Behind Blue Eyes i jakiś utwór z płyty, o bardzo długiej nazwie kończącej się bodajże na "...Chocolade Flavoured Water"). No i mnie wkręciło. Potem zacząłem się przerzucać na coś sięższego, choć z lepszymi zespołami to się zetknąłem dopiero tutaj 8)

Dodam jeszcze, że gdybym miał drugi głos, to poszedłby na Muzykę Klasyczną :) Nie ma nic bardziej kojącego uszy niż takie "4 pory roku" Vivaldiego :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmmm, jak na razie sądząc po wynikach ankiety, metalowców ci u nas dostatek. W sumie ja też tak zagłosowałem, aczkolwiek nie oddaje to w pełni mojego zwichrowanego gustu muzycznego.

Bo to jest tak - Iron Maiden to coś, co lubię. Po prostu mój ulubiony zespół, nad którego gatunkiem się nie rozwodźmy, bo o tym już była dyskusja. Przymijmy, że to heavy metal. Bruce i spółka często goszczą w moich głośniczkach. Mają styl, mają świetne piosenki, odjazdowe brzmienie gitarek, świetnego wokalistę, no i przede wszystkim nastrój samych utworów. Klimat gęsty, taki, że można go jeść łyżeczką. Może nie każdy czuje to samo słuchając Ironsów, ale dla mnie to kawał dobrej muzyki, o której nie zapomnę nigdy, i która nadal będzie częstym gościem w moim zestawie audio.

Jean - Michel Jarre. można go nie lubić, można twierdzić, że gra badziewną muzyczkę i tylko efekciarskie bajery na koncertach przyciągają tłumy. Ale ja uważam, że muzyka elektroniczna pomaga się wyciszyć po pełnym atrakcji dniu, utwory - przynajmniej mnie - zmuszają do refleksji i jakichś rozmyślań, a poza tym są rytmiczne, instrumenty grające są cikeawe, toteż Michasia także można usłyszeć u mnie w pokoiku. Podobną muzykę grali/grają Tangerine Dream, tyle że nieco spokojniejszą, ale również klimatycznie intrygującą.

No i Hans Zimmer & John Williams. Kto ogląda filmy, ten wie, że ci dwaj gentelmani są najlepsi w swoim fachu. Uwielbiam ich muzykę filmową, tak charakterystyczną, a jednocześnie oryginalną i nie wzorującą się na niczym innym. Podniosłe, niemal pomapatyczne momenty, budowanie nastroju, nutka tajemniczości, dynamizm - to wszystko mają. Po prostu ciarki człowiekowi przechodzą po plecach, kiedy słucha soundtracku z np. Karmazynowego Przypływu, Twierdzy, Gwizednych Wojen, ParkuJurajskiego czy Gladiatora. Po prostu mistrzowie w swoim fachu. :-({|=

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Głos na Rock.

Mimo iż metalu lubię posłuchać ostatnio częściej rock (chociarz i reggae jest wg mnie boskie ^^).

Ostatnio poznałem się z reggae właśnie i w kółko Indios Bravos słucham. Może ktoś poleciłby mi jakieś inne zespoły podobne do tego? :)

PS. No jak na razie ankieta dobitnie pokazuje, kto tu rządzi :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ha, widzę że metalowi bracia są tutaj w przewadze, co zresztą nie dziwi ;)

U mnie w głośnikach rozbrzmiewa metal w naprawdę różnych odmianach, od klasycznego heavy, poprzez power, thrash, aż po death i black oraz kombinacje z elektroniką (Samael, Thy Disease). Jednakże nie samym metalem człowiek żyje, więc słucham także czasem polskiego punku oraz muzyki alternatywnej, czy też coś progresywnego. Tak więc dla mnie w muzyce gitara musi być, choć wszelakie połączenia z innymi gatunkami są nawet fajne, jak np. Turmion Katilöt. Poza tym ogólnie nie przepadam za tekno, choć parę fajnych rzeczy czasem wpadnie w ucho, natomiast już w ogóle nie lubę rapu - jakoś nie przemawia do mnie forma tej muzyki. Prócz tego męczy mnie słuchanie reagge, które toleruję tylko w małych dawkach.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Brakuje mi w taniej ankiecie pozycji "Folk" - co prawda jest "inne", jednak folk jest tak rozległy i potrafi być tak wspaniały, że z pewnością zasługuje na osobną kategorię. Tak naprawdę nie ma rodzaju muzyki, którego bym nie słuchał. Musi być tylko spełnionych kilka ważnych warunków: muzyka musi być czysta, dobra i w profesjonalnym wykonaniu. Nie słucham techno, rapu, hip-hopu czy popu, jednak przedstawicieli tych rodzajów muzyki w dobrych wykonaniach mogę od czasu do czasu posłuchać (Prodigy, Kaliber44 czy też No Doubt). Przyznaję że głównie to słucham dobrego rocka, metalu, progressive-klimatów, muzyki orkiestrowej i folku, ale jestem otwarty na praktycznie każdy rodzaj muzyki. Byle by tylko była dobra ;-)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaglosowalem na... taadaaaam! Metal. Metalu slucham krotko, mniej wiecej tak jak Eagle, ale podobnie jak on nie mam zamiaru wracac do tego czego sluchalem wczesniej.

...a sluchalem "umcy-umcy" ;] Moze jestem za bardzo nerwowy ale jak ktos mi mowi ze metal to tylko takie nap... na gitarze i w perkusje to sie wkurzam. To sa ludzie ktorzy metalu pewnie nigdy nie slyszeli, a komentuja "...bo jakis znajomy tak powiedzial...".

A slucham tez Rocka troche (tzn. moze inaczej - jak leci w radiu to moge wytrzymac ;]) i muzyki... filmowej? Nie wiem jak to ujac, ale bardzo podoba mi sie muzyka ze Star Wars, LOTR. A, bym zapomnial tez o muzyce z Hitman. Muzyka z Silent Assasin w menu wymiata, a muzyka z "trojki" skomponowana przez Jespera Kyda wgniata w fotel. No, to by yblo na tyle.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście słucham głównie rapu i toż właśnie zaznaczyłem. Lubię Snoop Dogga, Dr. Dre, Juelz'a Santanę i wielu wielu innych. Nie cierpię (co już wiele razy pisałem) polskiego rapu, po prostu nie trawię tych wszystkich naszych polskich łysoli z bluzami PROSTO. To nie dla mnie. Oczywiście słucham nie tylko rapu, ale także czasami trance'u, który jakoś tak ostatnio mi się cholernie znudził i jakiś czas nie będę słuchał tego typu muzyki. Rock'a również słucham, przede wszystkim wpada mi w ucho Red Hot Chilli Peppers.... dobrze napisałem?

PS. Cieszę się... jestem również na pierwszej stronie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chetnie oddalbym kilka glosow, tak jak chcieli poprzednicy, ale biorac pod uwage to w czym siedze zdecydowanie najczesciej, to jest to klasyka - od sredniowiecznej jednoglosowosci a cappella (vide uznany przez historykow za pierwszy hymn narodowy spiew Bogurodzica), choc to oczywiscie rzadziej, przez staroklasyczne sonaty wloskich wirtuozow, az do mistrzow wspolczesnej klasyki wieku XX (no i teraz tez XXI) - takze rodzimych - Lutosławskiego, Pendereckiego, Kilara i wielu innych. Nie bede sie tu rozpisywac, bo sadzac po ilosci glosow oddanych do tej pory na klasyke to niewielu by mnie zrozumialo :)

No i jesli kwalifikujemy do klasyki muzyke symfoniczna filmowa, to ten glos bedzie jak najbardziej uzasadniony - ostatnio przesluchiwalem soundtracki z wszyskich czesci Władcy Pierścieni - sciezka dzwiekowa do 1. i 3. czesci jest b. dobra, ale ta do Dwoch Wiez jest juz absolutnie rewelacyjna, utwory nie tylko znakomicie pasuje do scen (co jest w koncu podstawa), ale tez jako osobne kompozycje sa swietne, pelne emocji.

Aha, i prosilbym tez o zmiane tekstu z (smyczki z lewej, dete z prawej) na cos.. bardziej sensownego. a przynajmniej prawdziwego :P bo smyczki to sie zgadzaja polowicznie (z lewej z przodu sa skrzypce - pierwsze i drugie) a dete z prawej.. no z tylu to moze - tuba, puzony, oboje, fagoty.. no dobra, dobra, czepiam sie :P niech sobie zostanie - ale fajniej by wygladalo, jakby bylo tak jak w niedawno zamieszczonym w watku Na Luzie zarcie - "skrzypce z lewej, wiolonczele z prawej" ;) ) No i mozna tez dodac "muzyka klasyczna i filmowa". takie moje male sugestie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przelotem przez trance, pop, a na jazzie skończywszy. Generalnie, co mi się podoba, tego akurat słucham. Lubię mieszanie różnych gatunków (Gorillaz, mój osobisty ideał^^). A aktualnie w tle leci sobie vocal trance z www.di.fm. Chyba w gustach muzycznych jestem na tym forum odosobniony;]

Słuchałem ostatnio płyty Boba Sinclara (tak, tego od Love Generation). Muzyka nawet fajna, chociaż zbyt cześto wykorzystywany jest... eee... motyw gwizdania (?). Chodzi o to, że przy co drugim utworze czułem się jak przy Love Generation własnie. Wyjątek z całej płyty stanowi "Amora, Amor". Bardzo fajny utwór, w innej całkiem tonacji. Szybko wpada w ucho, i trochę w nim pozostaje (tak gdzieś na 10- 12 przesłuchań^^). Posłuchac płyty można...

A tak z innej beczki. Jutro chyba wybieramy "Hit na mundial" na Polsacie. Z prezetowanych kawalków wywnioskowac mogę, że będzimy miec taki sam (s)hit, jaka reprezentację...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

słucham elo rap ziooom bling bling gdzie mój hajs :lol: :lol: :lol:

ehh skoro tak to potrzegacie to spoko (kurna to przesmiewanie się z frajerów ze śmiesznymi łańcuchami jest już nudne i zaczyna mnie drażnić- tak samo jak kojarzenie mnie z dzieciakami które kupiły szerokie pory bo słuchają werby i liroya). Kocham tą muze, to jest ta wolność

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No oczywiście wybrałem Rock. Trochę się nieco wahałem przed swoją decyzją, ale stwierdziłem jednak, że to dobry wybór. Oprócz tego gatunku lubię owszem metal, pop, disco (not polo!) oraz reeege ;]. Chociaż przyznam się, że mam spore braki w muzyce to usłyszawszy kawałki z tych oto przez ze mnie wymienionych gatunków bardzo mi się spodobały :). Ale Rock najlepszy i tyle (no...prawdę mówiąc to bardziej muzyka z lat 70 - 80 mnie kręci :) ).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kocham tą muze, to jest ta wolność

Może przemawia przeze mnie brak doświadczenia i jestem subiektywny, ale jeżeli za wolność uważasz teksty typu: "HWDP jesteście cioty pały jedne zróbcie mi laskę" czy "Elo, elo zlegalizuj maryhe bo to zioło dobre jest ziom" czy inne "Jestem Twoją kokainą, bawię się z twoją dzieczyną" to sorry, ale jak dla mnie to śmieszne. Co to za wolność? Nie mówię w tym momencie, że metal to droga do wolności, bo tak nie uważam. Ale stwierdzenie, że muzyka to wolność jest dla mnie conajmniej dziwne...

Oczywiście jest to moje zdanie, a rapu za wiele nie słuchałem. Wypowiadam się jedynie o tym co słyszę gdzieś u kuzyna...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość raveno

Ja jestem tego samego zdania co CYPHER, nie cierpię podziału muzyki na jakieś konkretne gatunki, toteż brakuje mi punktu w stylu "preferuję wiele gatunków" :wink:. Bo u mnie w równym rzędzię stoi rap, reggae i rock (od Lady Pank po Floydów :P), nie potrafię wybrać tej jedynej, ukochanej muzyki, która powinna łączyć, nie dzielić :).

P.S Aktualnie, co widać po aviku, najbliżej mego serca jest muzyka wprost z "Dżamajkii", czyli roots/reggae/ragga :P.

P.S2 Naturalnie nie zaznaczyłem żadnej opcji...I nie zrobię tego dopóki nie będzię czegoś, co będzię świadczyło o "tolerancjii muzycznej"...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I znów przydałaby się kategoria typu "nie zamykam sie w jednym gatunku muzycznym" :). A zaznaczyłem odpowiedź brzmiącą rap. Ten gatunek muzyczny jest mi najbliższy i po prostu bardzo dużo go słucham i mi odpowiada. Jednak jezli już to zdecydowanie wolę rap z USA niż nasze rodzime wypociny. Choć przynam, ze niektorzy sa całkiem niexli to jednak czarna brać robi to zdecydowanie lepiej :). Jeżeli już miałbym polecić co jest dobre IMO w rapie zza oceanu to proszę: West Coast - Snoop Dogg, N.W.A.(czyli Dre, Cube i inni), Xzibit, 2Pac, 213, DPG, niektóre płytki The Game'a (np. G.A.M.E.) no i to tyle jeżeli chodzi o bardziej znanych z Zachodu. Teraz Wschód: Talib Kweli, Mos Def, Notorious B.I.G., Wu-Tang Clan, Jay-Z, Nas i tyle na dobry początek. Wymienieni tutaj artyści tworzą dobrą muzyke i warto ich posłcuhać. A to tylko co bardziej popularni, a przecie siła drzemie w podziemiu.....:). I jak miałbym wybierać pomiędzy West a East chyba wybrałbym jednak West choć East im wcale nie ustepuje. To taki mój wybór. Poza rapem oczywiście słucham także innej muzyki. Dzieki FA zacząłem słuchać metalu i tak mam kilka zespołów, które słucham i mi się podobają. Poza rapem, metalem uwielbiam zespół Gorillaz, muzyke klasyczną nigdy nie pogardzę jak również starsze granie czyli Pink Floyd, Elvis czy nowe płytki Roda Stewarta :). Ogónie jestem otwarty na prawie wszystkie gatunki, ale rap z USA jest tym dominującym nad innymi.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może przemawia przeze mnie brak doświadczenia i jestem subiektywny, ale jeżeli za wolność uważasz teksty typu: "HWDP jesteście cioty pały jedne zróbcie mi laskę" czy "Elo, elo zlegalizuj maryhe bo to zioło dobre jest ziom" czy inne "Jestem Twoją kokainą, bawię się z twoją dzieczyną" to sorry, ale jak dla mnie to śmieszne. Co to za wolność? Nie mówię w tym momencie, że metal to droga do wolności, bo tak nie uważam. Ale stwierdzenie, że muzyka to wolność jest dla mnie conajmniej dziwne...

tak przemawia przez Ciebie brak doświadczenia :wink:

przyzwyczaiłem się do tego poglądu- zresztą przy tym co leci w radiu/mtv jest on normalny. Jakbym znał rap z tego co jest trandi (czyli z tego co ciągle puszczają, jakieś 'suczki' itd) to bym miał zdanie identyczne więc spoko, spoko.

Miałem to szczęście że poznałem tą muzyke jeszcze przed wielkim boomem na nią w Polsce (czyli powiedzmy przed tym latem kiedy ciągle 'głuchą noc' puszczali- wtedy wszyscy chceili słuchac rapu, puszczać rap etc.). Tak naprawde warto się wsłuchać w to co robią np ludzie z Molesty (taki klasyczny przykład), nic nie jest bez powodu- a to że na podstawach jakie stworzyli SLU, Molesta, Zipy czy Warszafski deszcz wybiło się tylu chałturników to coż...nie moja wina- żal tylko że teraz jest takie postrzeganie rapu :? .Pierwsze polskie płyty naprawde nie sa takie jak uwaza większość, a nasza scena ma paru naprawdę konkretnych zawodników (mów co chcesz, uwazaj tą muze za prymitywną ale puść sobie coś Gurala i spróbuj złożyć lepsze,mocniejsze,bardziej bezczelne rymy- koleś jakby się na bicie urodził)

-> a z ta wolnością to bardziej chodziło mi o wolność w tworzeniu rapu...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.


  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...