Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

...AAA...

Nauki przyrodnicze i ścisłe

Polecane posty

Postanowiłem splagiatować wątek założony przez Trumusa i zaproponować dyskusję na temat literatury popularnonaukowej. Przede wszystkim mile widziane są prace z takich dziedzin jak astronomia, fizyka, biologia; ale również inne podpadające do kategorii nauk opisujących otaczający nas świat. Mogę się pochwalić, że inspiracją do założenia tego topicu jest mój niedawny prezent urodzinowy, w postaci "Najwspanialszego Widowiska Świata" R. Dawkinsa. Niestety, z uwagi na jej objętość i brak wolnego czasu jeszcze jej nie przeczytałem, więc zaczniemy od czegoś innego...

"Krótka Historia Czasu" S. Hawking

Krotka-historia-czasu_Stephen-W-Hawking,images_big,31,978-83-7506-149-9.jpg

Ta cieniutka i niepozorna książka jest chyba najpopularniejszym dziełem słynącego z badań nad czarnymi dziurami, wybitnego astrofizyka i kierownika wydziału matematyki Cambridge (tej samej, którą kiedyś kierował Isaak Newton) - Stephena Hawkinga. Krótka Historia Czasu na 150 stronach zarysowuje czytelnikowi podstawowe informacje na temat czasu, przestrzeni, inflacji wszechświata, cząstek elementarnych i oczywiście czarnych dziur. Jednym słowem doskonałe uzupełnienie dla każdego zainteresowanego tematami koło-kosmologicznymi. Czy nadaje się dla początkujących? Ciężko mi ocenić, gdyż dostałem ją w ręce po przeczytaniu dziesiątek artykułów o podobnej tematyce. Myślę jednak, że zachętą mogą być słowa samego autora ze wstępu: Ktoś mi powiedział, że każde równanie, jakie umieszczę w książce, zmniejszy liczbę sprzedanych egzemplarzy o połowę. Postanowiłem wobec tego, że nie będzie żadnych równań. W końcu jednak użyłem jednego: E=mc2. Mam nadzieję, że nie odstraszy on połowy czytelników.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Proponuję zmienić nazwę tematu na bardziej adekwatną (nauki przyrodnicze zalicza się do ścisłych); na przykład na: ?Nauki przyrodniczo-matematyczne?.

Przy okazji: Czy ktoś mógłby zarekomendować mi jakąś pozycję poświęconą biologii ? przede wszystkim w celu rozszerzenia wiedzy ogólnej, chociaż za ewentualne polecenie tytułów, których znajomość może okazać się przydatna na studiach medycznych też byłbym wdzięczny.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Murezor

Z biologii ogólnie to się raczej nie da - zbyt obszerna to dziedzina, przyznasz chyba? Z popularnonaukowych polecałbym Dawkinsa, którego pewnie kojarzysz. Ewolucjonizm, genetyka, itp. Tytuły: "Samolubny gen", "Fenotyp rozszerzony: Dalekosiężny gen", "Rzeka genów". Nie wiem, czy o coś takiego Ci chodzi?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to ja zgłaszam się po polecenie przystępnego, zwięzłego wykładu współczesnej astronomii. Coś w rodzaju zwięzłej historii astronomii ostatniego stulecia, jeśli takowa istnieje.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to ja zgłaszam się po polecenie przystępnego, zwięzłego wykładu współczesnej astronomii. Coś w rodzaju zwięzłej historii astronomii ostatniego stulecia, jeśli takowa istnieje.

Właściwie w każdej książce w temacie, którą czytałem (jak choćby Krótka Historia Czasu) są zawsze jakieś odwołania do słynnych doświadczeń czy biografii z przeszłości. W większości są one jednak tak znane, że tylko się powtarzają: jak choćby anegdota o Penziasie i Wilsonie, którzy wskutek przypadku odkryli mikrofalowe promieniowanie tła. Przyznam się jednak, że pracy stricte traktującej o historii astronomii nie szukałem.

Cóż, nie mówię przecież o kompletnym wykładzie dorobku tej dziedziny nauki; chodzi mi raczej o pozycję w rodzaju "Biologii" Villeego, na którą zapewne się zresztą zdecyduję, o ile nie znajdę tutaj lepszej alternatywy.

Ciężko mi wskazać coś aż tak ogólnego, jednak jeśli interesują Cię tematy genetyki i ewolucji (a podany przez Ciebie tytuł, jak widzę w opisie, również traktuje o tych sprawach) to muszę polecić jedno dzieło, które mnie urzekło.

"Samolubny gen" Richard Dawkins

samolubnygen1.jpg

Przez łatkę bojownika ateizmu wielu ludzi zapomina, że Richard Dawkins to przede wszystkim profesor Oxfordu i świetny naukowiec. Jego "Samolubny Gen" przypomina podstawowe informacje i pojęcia z zakresu genetyki oraz przede wszystkim, stanowi wykład na temat tytułowego genu, jako najmniejszej jednostki organicznej. Dawkins stawia tezę, że nie gatunek, ani nawet nie organizm jest podstawową strukturą ewolucyjną a właśnie owy gen, a my jesteśmy jedynie jego maszynami przetrwania. Teza bardzo kontrowersyjna, lecz jednocześnie logiczna i świetnie uargumentowana. Swoją drogą, kiedyś długo nad tym zagadnieniem dyskutowaliśmy z Behemortem. Przyjmując przedstawiony w książce punkt widzenia trzeba się jeszcze raz poważnie zastanowić nad pytaniem: Czym jest życie? Moim zdaniem, to "Samolubny gen", a nie jakieś Bogi urojone jest prawdziwym bestselerem Dawkinsa.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro rzeczony tytuł zbiera tak pozytywne opinie, to chyba faktycznie zdecyduję się po niego sięgnąć; tym bardziej, że koncepcja samolubnego genu jest istotnie bardzo intrygująca, podobnie zresztą jak inne teorie i hipotezy wyłamujące się z głównego pnia nauki (pole morfogenetyczne R. Sheldrake'a, wizja kosmologiczna Omega Point F. Tiplera etc.). W każdym razie ? dziękuję.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pora odświeżyć temat.

"Wszechświaty Równoległe" Michio Kaku

m_9_22336.jpg

Nie dajcie się zwieść pozorom. Książka medialnego i lubującego się w fantastyce profesora City University w Nowym Jorku, to nie bajanie o michałkach, a porządne studium na temat najciekawszych zagadnień fizyki teoretycznej. Na niemalże 500-stronach znajdziemy wszystko: błyski gamma, czarne dziury, ciemna materia, mechanika kwantowa, hiperprzestrzeń, supersymetria, model standardowy, a także przewidywania przyszłych odkryć naukowych. Osobiście trafiłem na owy tytuł szukając wiadomości o mojej ulubienicy - teorii strun, co jest dość trudne w literaturze polskojęzycznej. Nie zawiodłem się. Niemal 1/3 "Wszechświatów Równoległych" opowiada o historii strun, 11-wymiarach i M-teorii. Oprócz tego w książce można znaleźć odpowiedzi na setki innych pytań i ciekawostek dotyczących każdej okołofizycznej dziedziny. Przykładowo, kto pomyślałby, że pierwszą osobą, która znalazła prawidłową odpowiedź na pytanie "dlaczego niebo jest czarne" był... Edgar Allan Poe? Oczywiście, Kaku nie byłby sobą, gdyby nie snuł futurystycznych rozważań na temat tytułowych wyższych wymiarów lub wehikułów czasu, lecz to tylko dodaje uroku i nie osłabia naukowego charakteru lektury. Polecam każdemu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ up Wszystkie książki tu przez Ciebie umieszczone dałeś rade dorwać w bibliotece czy raczej kupiłeś? Bo mi nie bardzo po drodze je kupić, no ale chyba będe musiał ;)

Kieds w jakiejś recenzji książki popularno-naukowej trafiłem na stwierdzenie recenzenta- Dra fizyki. Powiedział, że :"ta książka jak i zresztą każdy tytuł popularno naukowy daje czytelnikowi złudzenie rozumienia zagadnień naukowych*". To mnie zniechęciło na lata, teraz powracam do zainteresowań z dzieciństwa i wczesnego wieku nastoletniego. I myślę najpierw dowiedzieć się coś o fizyce kwantowej i teorii strun.

PS Coraz bardziej pożądam tych książek ;)

*Chodziło tu tylko o fizykę

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niektóre dorwałem w bibliotece, inne obowiązkowo trzymam na półce i często doń spoglądam (np. Krótka Historia Czasu). Co do polskich fizyków, niestety mam bardzo kiepską opinię. Nie twierdzę w żadnym wypadku, że wiem tyle co oni, bo przecież jestem amatorem. Znam jednak studentów tego kierunku, bo kilka razy zdarzyło mi się odwiedzać wykłady i mam pojęcie o tym czego się uczą. Otóż fizyka współczesna jest tylko fakultatywnym przedmiotem, na którym w zasadzie nie ma teorii. Owocuje to tym, że moja znajoma (która de facto jest chyba najlepsza na roku i ma zamiar się doktoryzować) o teorii strun dowiedziała się pierwszy raz ode mnie. Podczas gdy w innych krajach struny posiadają własne katedry na uniwersytetach, u nas to nadal tylko ciekawostka.

Naturalnie, że z książek zaproponowanych w tym temacie nie osiągniesz wiedzy naukowej, która pozwoli Ci zrobić jakiś dyplom. To bardziej opisy teorii, czasem filozofii. Wyjaśniają one istotę problemów, bez dawania matematycznych narzędzi do ich użycia.

I myślę najpierw dowiedzieć się coś o fizyce kwantowej i teorii strun.

Teoria strun :wub:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prószyński i Ska to świetne wydawnictwo, w ich ofercie znajdziemy ogrom książek dotyczących najciekawszych zagadnień nie tylko fizyki, ale i matematyki.

wielkietwierdzeniefermata.jpg

Choć książka zawiera tylko 144 strony, tak cała historia tam opowiedziana warta jest świeczki. W książce znajdziemy ogólny zarys historii matematyki, sylwetki największych matematyków (Gauss, Euler, Weierstrass, Leibniz, Galois - niektórzy już w wieku 18-20 lat mieli doktoraty z matematyki!). Poznamy historię dowodu Wielkiego Twierdzenia Fermata, i to, jak każdy z wielkich uczonych dołożył swoją cegiełką do postępu odkrycia tegoż dowodu. W końcu zaś, w cieniu intryg i zawiści, zobaczymy wystąpienie Wilesa na Oksfordzie. Nie trzeba być matematycznym orłem - książke przeczytać może nawet laik. Gorąco polecam!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem, czy można polecić tutaj czasopisma, które są w dodatku nie tylko dla tej dziedziny ale... ja miłością do fizyki zaraziłem się w 1998 (ależ byłem wtedy "młokosem" :-)) przeglądając pismo, kupowane od czasu do czasu do czasu przez mojego tatę - Wiedzę i Życie. Czytuję to pismo po dzień dzisiejszy. To czasopismo rozjaśniło mi najpierw teorię względności (ogólną i szczególną - później doczytałem sobie tylko w encyklopedii), pozwoliło zrozumieć (a przynajmniej mieć poczucie, że mniej więcej rozumiem :-)) współczesne teorie wszechświata, trochę mechaniki kwantowej i innych ciekawych teorii. Gorąco polecam, tym bardziej, że do archiwalnych artykułów z przed kilku lat można mieć dostęp przez internet (np: tutaj).

Polecam też książkę Klausa Hoffmana "Sztuczne złoto" - opowiadającą, jak wskazuje tytuł, o historii prób robienia złota z "czegokolwiek". Wszystko napisane wyjątkowo ciekawie, poparte naukową wiedzą, zrozumiałe dla przeciętnego zjadacza chleba i skomponowane tak, że ja czytałem, jak to się ładnie mówi, "jednym tchem".

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miliardy, miliardy

1469778-L.jpg

Miliardy, miliardy. Rozmyślania o życiu i śmierci u schyłku tysiąclecia, to bardziej zbiór różnorakich artykułów, aniżeli jednolita książka poświęcona konkretnemu zagadnieniu. Przez to czytałem ją dość powoli, mijając niektóre rozdziały, aby później do nich powrócić. Szczególnie przypadły mi do gustu teksty dotyczące aborcji, przymierza między religią a nauką, a także cały rozdział Potęga i piękno kwantyfikacji, gdzie Sagan w typowy dla siebie sposób oczarowuje ogromem wszechrzeczy. Nieco mniej radości sprawiły mi rozważania podnoszące problemy ochrony środowiska - ale to kwestia gustu i poglądów.

Za te pierwsze 18 rozdziałów, oceniłbym Miliardy, miliardy jako pozycję bardzo dobrą. Jednakże końcówka, w postaci rozdziału W dolinie cienia oraz epilog, wywarły na mnie tak silne emocjonalnie wrażenie, że pewnie po 10 latach będę odczuwał do Miliardów, miliardów sentyment. W swojej niewiedzy, dopiero w trakcie czytania zorientowałem się, że trzymam w ręku ostatnią pracę napisaną przez Carla Sagana. Rozdział 19 ma formę pamiętnika człowieka, który z ogromną determinacją walczył z nowotworem. Epilog, już po śmierci astronoma, nakreśliła jego żona:

- To czuwanie przy zmarłym - powiedział spokojnie Carl. - Umieram.

- Nie - zaprotestowałam. - Pokonasz to, tak jak przedtem, gdy sytuacja była beznadziejna.

Odwrócił się do mnie z dobrze znaną miną. Wiele razy widziałam ją podczas kłótni i sprzeczek, które zdarzały nam się w ciągu 20 lat (...). Tonem, w którym dobry humor kogoś dobrze poinformowanego mieszał się ze sceptycyzmem, ale jak zwykle bez śladu użalania się nad sobą powiedział:

- Przekonamy się kto ma rację.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Ciemna Strona Wszechświata" Richard Panek

ff69153636be3c54540373524c5cde95.jpg

Pozwolę sobie wyciągnąć temat z niebytu. Nieczęsto zdarza mi się znaleźć w bibliotece jakąś świeżą książkę, traktującą o najnowszych odkryciach. Tym razem mi się poszczęściło, bowiem pozycja Ciemna Strona Wszechświata: W poszukiwaniu brakujących składników rzeczywistości, opowiada o długiej i krętej ścieżce, jaka doprowadziła do odkrycia nagrodzonego nagrodą Nobla w roku 2011. Jak można wnioskować z tytułu, głównym tematem książki jest tajemnica ciemnej materii oraz ciemnej energii, wraz z całym kosmologicznym kontekstem, dotyczącym inflacji wszechświata i jego przyszłości. W czasie lektury poznamy sylwetki wielu znaczących figur współczesnej fizyki, począwszy od Roberta Dicke'a, przez Jima Peeblesa, Verę Rubin, Kennetha Turnera, Alana Gutha, aż po Saula Perlmutterma, Briana Schmidta i Adama Riessa, czyli rzeczone trio noblistów. Książka ciekawa, choć nie trudno zauważyć, że autor skupia się bardziej na historii badań i biografiach naukowców, aniżeli na sensie samych odkryć. Mimo to myślę, że warto.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Makroświat, mikroświat i ludzki umysł" Roger Penrose

8bfa0976693584dceece5fb885b7ec89.jpg

Widzę, że znów trzeba ratować temat. Autorem lektury, którą aktualnie czytam, jest sir Roger Penrose - wybitny matematyk z Cambridge i przyjaciel Stephena Hawkinga (który zresztą dorzucił swoje trzy grosze w rozdziale "Zastrzeżenia bezwstydnego redukcjonisty"). W "Mikroświecie..." można zauważyć wyraźny podział na dwa segmenty. Z jednej strony otrzymujemy rzetelny opis teorii względności, kosmologi relatywistycznej a także elementów mechaniki kwantowej; z drugiej zaś bardziej filozoficzne teksty skupiające się relacjach między fizyką, umysłem i nie tylko. Już po pierwszym rozdziale widać, że Penrose nie chce raczyć czytelnika uroczymi uproszczeniami, masą anegdot i metafor. To nie ten stopień "popularnonaukowości". Tłumacząc teorie Einsteina, autor nie ucieka od przekształceń Lorentza, sfer Riemanna czy tensorów Ricciego - a to dość rzadko spotykane. Na szczęście, w wizualizacji wszystkiego co skomplikowane pomagają wszechobecne ryciny. Oczywiście, jeśli ktoś nie ma ochoty na uzupełnienie swojej wiedzy fizycznej, może przejść od razu do arcyciekawych rozważań na temat zjawisk zachodzących w ludzkim umyśle.

Polecam, ale raczej nie osobom, które nigdy dotąd nie słyszały o dualizmie korpuskularno-falowym czy stożkach świetlnych.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już po pierwszym rozdziale widać, że Penrose nie chce raczyć czytelnika uroczymi uproszczeniami, masą anegdot i metafor. To nie ten stopień "popularnonaukowości".

Ksiązka sądząc po opisie zdaje się być ciekawa, ale nie mam obecnie ochoty na książki popularnonaukowe w tak hardkorowej odmianie (może w wakacje). Dlatego przedstawię teraz po krótce coś co sam niedawno przeczytałem, coś co nie wymaga uruchamiania umysłu na najwyższych obrotach (wystarczą średnie).

Książka o której piszę to:

"Na progu nieznanego: 101 pytań na które nauka nie zna odpowiedzi", autorstwa Jamesa Trefila. Sądząc po opisanych w niej anegdotkach Trefl wiele czasu spędzał w najznakomitszych instytutach badawczych w Europie i USA.

Książka ma strukturę 101 felietonów ok 3-4 strony każdy, a całość zajmuje 370 stron. Wszystko zostało podzielone na działy:

1. Dziesięć najważniejszych problemów w nauce

2. Nauki fizyczne

3. Astronomia i kosmologia

4. Nauki o ziemi i planetach

5. Biologia (głównie molekularna)

6. Medycyna (głównie molekularna)

7. Ewolucja (głównie człowieka)

8. Technika (głównie komputery)

Z czego jak dla mnie najciekawsze okazały się działy: 1, 2, 3, 8. Autor porusza w książce prawie każdaą dziedzinę. Kązdy z felietonów zawiera pytanie jako tytuł, krótkie wprowadzenie do zagadnienia*, oraz objaśnienie problemu i problematyki związanej z niemożnościa wyjaśnienia danego zjawiska. Jedyne co mi się nie podoba to fakt, że niektórym ciekawym tematom można by poświęcić, więcej miejsca. I tak np arcyciekawe zagadnienie dotyczące prób zdefiniownia świadomości zostało okrojone do 3 stron, ale cóż taka formuła książki. W pamięć zapadła mi ciekawa teoria, jakoby świadomość maszyn inteligentnych miała pojawić się jako cecha uboczna przy kompilowaniu kolejnych układów.

Książka jest leciwa (moje wydanie jest '98) ale to, nie przeszkadza a wręcz pozwala spojrzeć na odkrycia z ciekawej perspektywy. W artykule pt "Dokąd zajdziemy bez SSC?" autor wylewa żale nad upadłym projektem budowy, wielkiego akceleratora SSC w Dallas, w momencie pisania ksiązki tunel ma ok 23 kilometrów i jest zalany wodą, konkgres zrezygnował z niego - za duże koszta. Amerykańskie centrum badawcze miało być użyte min do szukania bozonu Higgsa. Ale gdzie zajdzie nauka bez SSC? Autor wiąze nadzieje z dopiero budowanym CERNem**, ale tutaj pojawiaja się problemy: we spólnocie europejskiej wraz z postępem prac, poprzez naciski zmniejsza się fundzusze na LHC i tym samym zmniejsza jego energie. A więc LHC nie będzie dysponował taką mocą jaką miał posiąść SSC. Co za tym idzie naukowcy będa w stanie otrzymać cząstkę Higgsa tylko wtedy gdy jejmasa bedzie najmniejsza z przewidywanych przez teoretyków. A więc jeżeli CERN jej nie odkryje, to co to będzie oznaczało? Ze LHC nie posiadał dostatecznej energii, czy może, że teorie są błędne?

Wszyscy jednak wiemy, że historia odkrycia bozonu Higgsa miała happy end.

Polecam, jako wyśmienite czytadło.

*można by powiedzieć pobieżne, bo gdybym nie przeczytał Krótkiej historii czasu, wielu rzeczy nt fizyki bym po prostu nie pojął.

**który wtedy zawistni amerykanie nazywali "zbudowaną na prędce i niedoskonałą wersją SSC" wink_prosty.gif

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja z swojej strony mogę polecić genialną książkę noblisty Feynmana. Wiele mądrych rzeczy przemyconych pod postacią anegdotek. Polecam szczególnie osobom związanym z kwantami (fizyką ale i dla mnie - chemika, który brnął przez chemię kwantową było to ciekawe doświadczenie). Pokazuje, że profesor też człowiek i to całkiem zwariowany. Mnie zafascynował.

"Pan raczy żartować, panie Feynman!". Przypadki ciekawego człowieka155x220.jpg

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...