Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Blezer

Czy opluwać Seagate?

Polecane posty

Czy opluwać Seagate czy nie? To co piszą w tym artykule Seagate zaostrza restrykcje serwisów gwarancyjnych to tak jak trochę opluwanie tej firmy. Też macie podzielne albo negatywne zdanie o tej firmie? Czy tak zaczeła się nagle psuć czy już od jakiegoś czasu? Bo w tamtym roku kupiłem dysk i teraz myśle czy dobrze postąpiłem kupując tej firmy a nie Samsunga?

Spierniczyło wam się coś już z tej firmy?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

którego uzasadnieniem jest niemożliwość powstania takiej usterki przy sprawnym zasilaczu i zasilaniu dysku niskim napięciem 5/12V.

Pogratulować.

Mam 3 dyski Seagate, 40, 80, 120GB, każdy z nich jest zepsuty. W 40 siadł silnik - przy zasilaczu który mam w profilu. Warto dodać, że komputer pracuje bez jakichkolwiek zarzutów przy częstych 100% obciążeniach. 40 padłą po 3 latach(pracy) .

120GB wysypała się badami. Zerowanie pomogło na chwile. Niestety Seagate nie uznało mi gwarancji z jakich powodów? Odmową była zła eksploatacja dysku - czyt złamana plastikowa osłonka na wejścia zasilania i taśmę. Choć jak sam facet w serwisie przyznał, wtyczki można włożyć ale ich wyciągnięcie bez ubijania sobie ręki o np karte graficzną nie jest możliwe, niestety on nic nie poradził z gwarancją. 120 padła po 2 latach.

A 80GB to najciekawsza historia, po roku zaczęły mi znikać pliki z dysku C, w tym windowsa co kończyło się bs'ami przy próbie odpalenia systemu. Jakieś 4 miesiące zajęło mi znalezienie przyczyny. Dysk w między czasie był zerowany więc o działaniu wirusa mowy być nie może. Co powoduje te ciekawe problemy? Otóż po odpaleniu windows'owkiego oczyszczania dysku wybraniu opcji, oczyszczanie kosza i indeksowanie plikow dysk łapał bad sektory i wywalał pliki. I nie jest temu winny wirus ani windows. Magia? Nie wiem.

O firmie Seagate mam kiepskie zdanie i ich HDD raczej nie kupie już nigdy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem 40-kę ATA66, padła mi w niej elektronika, akurat z mojej winy (nieprawidłowy montaż dysków, człowiek uczy się na błędach :)), co gorsza, po upłynięciu okresu gwarancyjnego :). Aktualnie mam 80-kę ATA100 (czy 133, nie pamiętam dokładnie), póki co nie sprawia problemów, inna sprawa, że komp, w którym siedzi, jest mało używany. Natomiast spotkałem się z wypowiedziami, że Seagate dyski poserwisowe sprzedaje jako nowe, co prawda z nalepką "certified repair", ale w takiej samej cenie, jak nówki, co jest moim zdaniem "lekkim" przegięciem. Przy okazji warto mieć na uwadze, że Seagate jakiś czas temu kupił Maxtora, pewnie i w tym przypadku możemy się spodziewać jakichś "ciekawych" zabiegów.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Natomiast spotkałem się z wypowiedziami, że Seagate dyski poserwisowe sprzedaje jako nowe, co prawda z nalepką "certified repair", ale w takiej samej cenie, jak nówki, co jest moim zdaniem "lekkim" przegięciem.

Częściowo jest to prawda, bo te dyski są jednak tańsze i wyraźnie oznaczone, no i mają krótszą gwarancję. Dodatkowo Seagate może uszkodzony dysk wymienić na poserwisowy. Niby kiepsko, ale podobne rzeczy robi również WD, co do Samsunga nie jestem pewien, ale chyba też, tyle tylko, że jakoś w przypadku Seagate wszyscy to nagłaśniają, a o praktykach innych firm się nie mówi.

Ja ze swoimi Seagatami, a miałem ich trochę, nigdy nie miałem jakichś większych problemów. Podobnie zresztą jest w przypadku WD. Samsunga u siebie nie miałem, ale spotkałem się z paroma i też nie robiły jakichś dużych problemów. Może po prostu mam szczęście. Trzeba jednak pamiętać, że każdy dysk może nawalić, bo to jest wpisane w ten biznes. Stopień bezawaryjności Seagatów jest jednak na rozsądnym poziomie. Nie polecam tych dysków z prostego powodu - zarówno w przypadku Barracudy.11, jak i Barracudy.12 pojawiły się na rynku wadliwe serie. Na zachodzie problem już dawno jest nieaktualny, ale w naszym pięknym kraju jeszcze można te dyski niekiedy znaleźć w sklepach.

Przeczytałem sobie link z pierwszego posta oraz źródło i z tego co widzę, to o spalonym silniku nic na stronie Seagate nie ma. Co więcej nie widzę też tam jakichś dziwnych rzeczy, wymienione są głównie uszkodzenia mechaniczne i to też te z gatunku cięższych oraz uszkodzenia, które są spowodowane czynnikami zewnętrznymi, lub nieprawidłowym obchodzeniem się z dyskiem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja po przeczytaniu tekstu z linka i po obejrzeniu zdjęć dochodzę Seagate na gwarancję przyjęło by chyba tylko całkiem nowy dysk, który dopiero co opuścił fabrykę. Ja rozumiem, że mogą odmówić w przypadku większych uszkodzeń mechanicznych jak urwane złącze SATA czy USB, albo imodyfikacji PCBA (też taki przykład tam był). No ale zadrapania? Czy uszkodzony gwint śrubki? Przecież takie coś może się zdarzyć nawet w trakcie montażu. To zależy sporo od obudowy. U mnie nigdy nie było dysku, który nie miałby kilku drobnych rysek po bokach. Jeśli się go wyjmuje i wkłada do metalowej obudowy, to jest to nie do uniknięcia.

Całe szczęście, że kupując ostatni dysk brałem Samsunga a nie Seagate.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a ja mam 11letniego, w pelni dzialajacego (smart w stanie 100% perfekt) samsunga 8gb pod ata. przebijasz? :P moj inny dysk, 8letni wd 80gb tez sie twardo trzyma mimo bodaj 23000 przepracowanych godzin na liczniku.

generalnie kazda firma miala swoje wzloty i upadki... ale seagate po swojej ostatniej wpadce sie juz chyba nie pozbiera, chyba ze wprowadzi jakis kosmicznie dobry produkt (jak samsung) i z hukiem wroci do gry.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja rozumiem, że mogą odmówić w przypadku większych uszkodzeń mechanicznych jak urwane złącze SATA czy USB, albo imodyfikacji PCBA (też taki przykład tam był). No ale zadrapania?

Lekkie zadrapania są dopuszczalne. Dopiero wyraźne rysy dyskwalifikują dysk, no i w sumie trudno się dziwić.

Czy uszkodzony gwint śrubki? Przecież takie coś może się zdarzyć nawet w trakcie montażu. To zależy sporo od obudowy.

Tylko jeśli naprawdę przesadzisz z siłą, no chyba, że użyjesz uszkodzonej śróbki.

U mnie nigdy nie było dysku, który nie miałby kilku drobnych rysek po bokach. Jeśli się go wyjmuje i wkłada do metalowej obudowy, to jest to nie do uniknięcia.

Przy drobnych ryskach w nawiasie jest (accepted), co oznacza, że są dopuszczalne. Jeśli zaś powstaną głębokie rysy, to cóż, ale jest to uszkodzenie mechaniczne.

Całe szczęście, że kupując ostatni dysk brałem Samsunga a nie Seagate.

No cóż, skoro jesteśmy przy Samsungu, to zapoznaj się z tym i z tym. Nie wiem, może Seagate jest zły i paskudny, ale nie on jeden.

[edit]

@UP Ale po czym ma się zbierać? Ta firma miała i ma silną pozycję na rynku. Gdyby było tak jak piszesz, to WD by miało problem, bo jeśli porównywać produkty z sektora dla normalnego użytkownika, to WD Blue wypadają gorzej od Barracud.12 (a nawet Barracud.11) oraz Samsungów F3. Różnica między Barracudą.11, a Samsungiem F3 nie jest aż znowu taka kosmiczna. Problemem jak już pisałem jest to, że z pewną serią tego dysku są poważne problemy (tak samo było niestety również z poprzednią).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No cóż, skoro jesteśmy przy Samsungu, to zapoznaj się z tym i z tym. Nie wiem, może Seagate jest zły i paskudny, ale nie on jeden.

Mówiąc o Samsungu miałem raczej na myśli awaryjność niektórych serii dysków a nie warunki gwarancji. Już od dawna wiedziałem, że coś takiego jak gwarancja nie istnieje i nie mam co do tego złudzeń. I to w przypadku dowolnego produktu. Zawsze znajdzie się milion jeden powodów, dla których można by odmówić przyjęcia na serwis urządzenia.

A tak jak na początku tematu było teraz wszyscy zmierzają w stronę właśnie takich obostrzeń. Ja się naprawdę nie zdziwię jak kiedyś doczekamy dnia, w którym będą sprzedawane produkty bez jakiejkolwiek gwarancji.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale cóż takiego dziwnego jest w tych "potwornych" obostrzeniach? Że nie przyjmują ze zrysowaną masakrycznie obudową? Jak często, przy normalnym użytkowaniu, zdarza się Wam robić rysy na obudowie? Filozofia jest prosta - używasz jak człowiek, masz dobrą "puszkę", używasz jak... Nieodpowiednio : ) masz rysy.

Że jeśli nie był firmowo/prawidłowo zapakowany przy transporcie, też nie uznają? A dziwicie się? Wyślijcie Pocztą Polską dysk twardy bez pancernego zabezpieczenia. Życzę powodzenia przy układaniu puzzli, jakie zostaną z talerzy.

Obudowa otwarta? Znaczy, że albo ktoś grzebał w bebechach i zepsuł, albo pierdyknął dyskiem o ziemię. Ani jednego, ani drugiego przypadku gwarancja nie obejmuje, więc znowu - nie widzę problemu.

Zdrapana etykieta? Nikt nie będzie się domyślał co to za sprzęt i jaki jest do niego firmware potrzebny.

To samo ze spalonymi, skorodowanymi czy połamanymi gniazdami - to nie są fabryczne usterki, które kwalifikowałyby dysk do naprawy gwarancyjnej. Ktoś po prostu postawił sprawę jasno i dołączył zdjęcia. Nigdy nie słyszałem, by jakakolwiek gwarancja uwzględniała usterki spowodowane nieprawidłowym użytkowaniem sprzętu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mówiąc o Samsungu miałem raczej na myśli awaryjność niektórych serii dysków a nie warunki gwarancji.

Kulą w płot, bo i Samsung swoje za uszami w tej sprawie ma. Różnica jest taka, że w przypadku Seagate były to pewne partie w danej serii, a w przypadku Samsunga zdarzały się całe serie, które były zawodne. Tak naprawdę to dopiero do obecnych serii nie można mieć większych zastrzeżeń, bo na wcześniejsze sporo ludzi narzekało. Prawda jest taka, że każdemu może się przydarzyć jakaś większa wpadka. Padło na Seagate i to oni są źli, ale kto wie, czy za miesiąc, kwartał, czy rok to samo nie spotka Samsunga, czy WD. Wtedy też będziesz twierdził, że te firmy są do niczego?

Poza tym ja w obostrzeniach Seagate nie widzę niczego złego, bo jeśli prawidłowo korzystasz z dysku, to do żadnego z uszkodzeń, które dyskwalifikują dysk nie dojdzie. Bardziej nie podoba mi się podejście Samsunga, bo w ich przypadku jedna z plomb jest na bocznej ściance dysku i można ją przypadkowo zdrapać montując dysk w koszyczku.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do Seagate powiem jedno miałem 3. 2x160 gb (chodzą do dzisiaj w bez żadnego problemu i zacięcia bodajże 4-5 lat i zapewne jeszcze kilka lat pochodzą , obie 160 sprzedałem znajomym i nikt nie narzeka) oraz 1x 250 która obecnie jest na sprzedaż. Co do tej 250 mogę powiedzieć jedno ani samsung ani Wd nie może się równać z moim leciwym seagatem poziomem hałasu. Tego seagate praktycznie nie słychać ten samsung którego mam u siebie oraz inne dyski które słyszałem, brzmią przy nim jak mały traktorek na metalowych kołach. Więc na seagate nie powiem złego słowa, co do zaostrzanie owych kryteriów wcale się nie dziwię byle jaka usterka ( niekoniecznie związana z dyskiem) a sprzęt leci na gwarancję mimo iż jest sprawny. Zasada prosta normalnie użytkujesz-masz gwarancję , grzebiesz w sprzęcie i kopiesz go po podłodze gwary nie masz. Proste jak ... :laugh::tongue:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...