Ja w Skyrim zawsze miałam jakiegoś towarzyszą, bo mógł on nosić moje graty:). Potrafił mi głupio blokować przejście, ale i tak jestem przyzwyczajona, że w grach Bethesdy kod "tcl" to podstawa. W Dragon Age Początek pamiętam, że było spoko rozwiązanie, że jeśli jakiś towarzysz faktycznie gdzieś się na chwile zablokował, to się teleportował do ciebie lub włączał tryb "Usain Bolt" i błyskawicznie podbiegał do bohatera.