Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Radyan

Regulamin Kampanii RPG

Polecane posty

REGULAMIN:

1. Gramy całkowicie poważnie. Wyobraźcie sobie, że jesteście na prawdziwej sesji u kolegi. To jest Kampania RPG, nie Neverending Sesja - rzucanie we wroga zgniłymi śliwkami nie przyniesie żadnych spektakularnych efektów. Oczywiście możecie to zrobić - możecie próbować zrobić wszystko - po prostu nie spodziewajcie, że absurdalne czynności będą przynosić wymierne efekty...

2. Piszemy regularnie, a jeżeli ktoś z powodów niezależnych nie może brać udziału (padł mu net/komp, wyjeżdża na wakacje, do rodziny, dostał szlaban etc.) informuje MG i graczy. Na ten czas MG zastrzega sobie prawo do decydowania o posunieciach postaci.

3. Istnieje limit pisania w wysokości 2 postów dziennie. Będzie on przestrzegany dokładnie, więc nie miejcie pretensji, gdy Wasze posty znikną gdzieś niespodziewanie...

4. Rozwinięcie punktu 3. Z każdym postem czekasz na odpowiedź Mistrza Gry. Innymi słowy: nie możesz napisać nowego posta, dopóki MG nie odpowiedział na Twojego poprzedniego.

5. Piszemy co chcemy zrobić, a nie co robimy. Przykład zły: "Odcinam szarżującemu ogrowi głowę" - nie wiesz, czy ów ogr nie będzie miał coś przeciwko temu i czy nie spróbuje przeciwdziałać Twojemu atakowi. Przykład dobry: "Tnę mieczem szarżującego ogra w szyję" - teraz MG ma szanse stwierdzić jaki skutek odniósł Twój atak.

UWAGA: Ten punkt nie dotyczy czynności prozaicznych, czyli nie musisz pisać: "Próbuję wyciągnąć strzałę z kołczanu", lub "Próbuję wypić piwo z kufla" - w tych przypadkach oczywiste jest, że Ci się to udaje.

6. Piszemy w pierwszej osobie liczby pojedynczej. Dla niekumatych: "wypijam piwo", "wskakuję na konia", "wypuszczam strzałę", a nie "moja postać pije piwo", "moja postać wchodzi na drabinę" itd.

7. MG i Asthner mają zawsze rację.

8. Jeżeli nie mają - patrz punkt wyżej.

9. Będę stosował następującą technikę - jeżeli jakiś NPC będzie chciał powiedzieć członkowi druzyny coś w taki sposób, żeby inni tego nie wiedzieli, to uczestnik ten dostanie ode mnie maila. Oczywiście będzie mógł powiedzieć reszcie drużynie o tym, czego się dowiedział, będzie mógł ją okłamać, albo w ogóle nic nie wspominać. Jeżeli będziecie chcieli coś odpowiedzieć owemu NPC, tak żeby inni Was nie słyszeli - wysyłacie maila do mnie. Proste. Upewnijcie się więc, że macie w profilu podany adres e-mail.

10. Wszelkie uwagi co do prowadzenia składajcie w "Dyskusji o Kampanii RPG". Albo do mnie na maila, jeśli chcecie.

11. W czasie Sesji nie przeklinamy, a przynajmniej nie za często ;). Rozumiem, że niekiedy soczysty epitet jest wskazany, bo pełni choćby taką skromną funkcję jak budowanie klimatu. Jeżeli ów proceder nie będzie się powtarzał za często i owe słowa nie będą przesadnie wulgarne będę przymykał na to oko. Jednak wiedzcie - co za dużo to niezdrowo, więc jak ktoś zacznie przeginać, to dostanie ostrzeżenie - najpierw prywatnie, a jak nie pomoże, to oficjalnie na forum.

12. W Kampanii RPG obowiązuje regulamin forum i netykieta. Tak więc zapomnijcie o wyzwiskach itp. Jeżeli będę świadkiem takich przekrętów podejmę odpowiednie środki. Czyli albo ostrzeżenie, albo coś niedobrego stanie się postaci, albo delkikwent pożegna się z Kampanią.

13. Dobra zabawa przede wszystkim :D.

PS. Regulamin może z biegiem czasu ulegać zmianom.

PS 2. Proszę wszystkich uczestników, którzy mają zaakceptowane karty postaci o zapostowanie ich poniżej. Służyć ma to tylko i wyłącznie wygodzie - w razie potrzeby będziecie mogli łatwo sprawdzić potrzebne wiadomości, bez konieczności przeglądania tysięcy postów w Dyskusjach. Poza tym będzie można bardzo łatwo dodawać i usuwać graczy. Po prostu kto nie ma tu karty postaci, nie uczestniczy w Kampanii.

PS 3. W tym wątku będą akceptowane tylko i wyłącznie posty dotyczące regulaminu. Inne będą wywalane w trybie natychmiastowym i bez uprzedzenia.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Imię: Farin

Nazwisko: von Vries

Wiek: 28

Rasa: Człowiek

Klasa: Szlachcic - Strzelec

Wygląd: wysoki, bardzo przystojny, szczupły, zazwyczaj ubrany w brązowy płaszcz, stara się nie rzucać w oczy,

Cechy charakteru: Interesowny, Nie umie okazywać uczuć, Nieufny, Kłamliwy

Życiorys: Urodziłem się w bardzo biednej i zawsze zapracowanej rodzinie. Moi rodzice byli wiecznie w pracy, ojciec ściągał podatki od wieśniaków a matka była sprzątaczką. Nie miałem żadnego rodzeństwa, ale nie byłem też „oczkiem w głowie” moich rodziców, wprost przeciwnie myśleli tylko o pieniądzach, ale nigdy nie dali mi miłości. Nie miałem także żadnych ciotek lub babć, najbliższą mi osobą był mój dziadek, z którym często polowaliśmy, a po łowach długo siedzieliśmy rozmawiając i paląc fajkowe ziele, (od którego później się uzależniłem), które dostawał niziołków, z którymi się przyjaźnił, jednak on nie mógł dać mi miłości, której ciągle mi brakowało. Nic dziwnego, że jako nastolatek zacząłem szukać owej miłości poza mym domem. Jako że byłem uważany za jednego z najprzystojniejszych młodzieńców w mieście nie musiałem daleko szukać. Jednak miłość jednej osoby nie starczała mi na długo, dlatego zmieniałem kobiety „jak rękawiczki”. Szybko przyklejono mi przezwisko „babiarz”, ale w środowisku kobiet uważano, że jestem znakomitym kochankiem. Wytworne damy starały się jak mogły by pójść ze mną do łóżka, co ja dobrze wykorzystywałem. Obracałem się wśród elit i mogłem mieć wszystko, o czym pomyślałem, lecz dobra materialne szybko mi się znudziły, zapragnąłem władzy. Postanowiłem uwieść córkę burmistrza, co wcieliłem w życie stosunkowo szybko, ponieważ nie było ona jedna z najpiękniejszych dam, więc nie miałem żadnej konkurencji. Okazało się ze córcia jest „oczkiem w głowie” tatusia i on zrobi wszystko, o co tylko ona go poprosi, a że córcia była zakochana we mnie do nieprzytomności to praktycznie ja sprawowałem władze w mieście. Po około miesiącu ożeniłem się z córka burmistrza i korzystałem z uroków bycia synem burmistrza. I chociaż wszystkie uczty, polowania, wyjazdy były na cześć młodej pary to wszyscy wiedzieli, że to tylko przykrywka, że ja naprawdę nie kocham córki burmistrza i to ja żądzę miastem a nie on, wiedzieli to wszyscy oprócz burmistrza i jego córki. Mieszkańcy miasta wytrzymali tylko kilka miesięcy, później próbowali delikatnie uświadomić burmistrza, lecz gdy ten ciągle się bronił zawiązano spisek. Mieszkańcy zrozumieli, że, gdy pozbędą się mnie to wszystko powróci do normy. W ciągu tygodnia urządzono dwa zamachy na moje życie, oba w czasie polowania. Jednak ja już jako dziecko odznaczałem się wyjątkową spostrzegawczością i szybkością, więc wyszedłem z opresji bez szwanku. Mieszkańcy, gdy zauważyli, że nie są w stanie mnie zabić postanowili pozbyć się córki burmistrza, ale musieli to zrobić w taki sposób, by wina spadla na mnie i żeby burmistrz wygnał mnie z miasta.

Tak wiec, gdy pewnego razu wracałem z mą małżonka z jakiegoś bankietu, w ciemnej uliczce napadło na nas pięciu zbirów, nie chodziło im o pieniądze tylko o życie mej żony. Ja, jako że nigdy jej nie kochałem broniłem siebie wcale o niej nie myśląc. Gdy cale miasto obeszła plotka jakoby „córka burmistrza przekonała się w końcu o nieszczerej miłości swego męża a on w odpowiedzi na te zarzuty wpadł w szal i ją zabił” wiedziałem, że muszę uciekać z miasta. Wziąłem najpotrzebniejsze rzeczy i od tamtej pory tułałem się po świecie wykonując zlecenia różnych osób i nie mogąc znaleźć sobie swojego miejsca na tym świecie.

ATRYBUTY:

Siła: 3/8

Zręczność:5/8

Zwinność:7/8

Wytrzymałość:4/8

Percepcja:6/9

Inteligencja:5/9

Wiedza:3/10

Magia:0/9

Charyzma:7/10

UMIEJĘTNOŚCI:

Łuk: D

Etykieta: D

Kij: E

Bystry wzrok: D

Jeździectwo: D

Uniki :E

Zastawianie pułapek : E

Uwodzenie C

EKWIPUNEK:

Na sobie: Brązowy płaszcz, sztylet, kołczan pełen strzał, długi łuk, lekka zbroja skórzana ,

Przedmioty mnogie:

Złoto-100sz.

Prowiant- 4

Woda- 5

Strzały - 22sz.

Eliksir odnawiający zdrowie - 3sz

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Imię i Nazwisko: Hellion Blackstrang

Rasa: Człowiek

Płeć: Mężczyzna

Klasa: Najemnik

Charakter: Neutralny

Wiek: 26

Wygląd: 1,8m wzrostu, 85kg wagi. Przeciętnej budowy ciała, lecz o kocich ruchach. Jego twarz jest kanciasta, o wyrazistych rysach. Nosi schludnie przyciętą kozią bródkę, utlenioną na biały kolor, a na głowie nosi zawiązaną z tyłu piracką chustę. Pod nią ogolony na łyso. Brązowe, mętne oczy, zupełnie bez wyrazu. Pionowa blizna, biegnąca od lewej brwi do środka lewego policzka. Druga blizna - lewa dłoń przestrzelona pośrodku. Tatuaż z nazwą "Pugio in averso belli" i smokiem przeszytym szyletem na plecach.

Ubiór: Zazwyczaj chodzi w luźnych spodniach i chińskim kubraczku bez rękawów, na który zarzucona jest szara kurtka ze skóry. Buty z aligatora na nogach. Nie nosi zbroi, choć kurtka jest wzmacniania, podobnie jak spodnie.

Atrybuty:

Siła: 4/8

Zręczność: 6/8

Zwinność: 6/8 (Uwaga: może zostać czasowo zwiększona do 8, wtedy wytrzymałość spada do 1 na 10 min za każdą minutę przyspieszenia.)

Wytrzymałość: 3/8

Percepcja: 6/9

Inteligencja: 5/9

Wiedza: 4/10

Charyzma: 3/10

Magia: 0/9

Umiejętności:

Rusznikarstwo: C

Strzelba: B

Noże: C

Uniki: C

Zastraszanie: E

Wyrób prochu, destylacja alkoholu i wyrób smaru: C

Medyk: D (Przypomnienie- dotyczy podstawowej opieki nad chorymi i rannymi, nie samego leczenia. Nastawianie kości, itp.)

Wspinaczka: D

Manipulacja rozmówcą: D

Kradzież: D

Ekwipunek:

Plecak: Lina (100 stóp), pełna piersiówka, osełka do ostrzenia noży, mały wycior do strzelby, kastet, katana

Przy sobie: strzelba (własnej produkcji, dwururka), pas z amunicją na 20 pocisków, nóż zakrzywiony ze zdobioną rękojeścią x2 (coś jak kindżały - noże o długości 30cm zakrzywione na końcach)

Przedmioty mnogie:

Złoto: 0

Prowiant: 6 (suszone mięso)

Woda: 7

Miktura lecznicza: 1

Flakonik z alkoholem: 1

Tubka ze smarem: 1

Manierka z prochem: 60 ładunków

Pociski: 20

Historia: Zapytany o przeszłość Hellion wzrusza ramionami, niechętny do zwierzania się komukolwiek. Mówi tylko, że jego chciałby zerwać z przeszłością i dlatego został poszukiwaczem przygód. Dodaje tylko, że zabijanie sprawia mu niejaką przyjemność i może i ciebie wziąć na swoją listę, jeżeli dalej będziesz tak ciekawski...

Nieliczni przyjaciele Helliona rzucają nieco więcej światła na jego przeszłość - dawniej był piratem i brygantem. Grasował zarówno na morzach jak i lądach, napadając nie tylko kupców i podróżnych, lecz całe wioski i portowe miasta.

Mówią także w zaufaniu, że prawdopodobnie odszedł od nich po skończonej rzezi jednego z miast, które nie chciało płacić daniny i kłótni z przełożonym. Od tego czasu posiada ową pionową bliznę op lewej stronie twarzy. Dodają, że znali już się z Hellionem przed tymi czasami - od czasu opuszczenia pirackiej bandy znacznie zamknął się w sobie.

Cała i prawdziwa historia znana będzie tylko MG. Jeżeli zdecyduje się ją wykorzystać, to jego sprawa. :wink:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Imię: Xanthos (nie mogłem nic innego wymyślić :oops: )

Rasa: człowiek

Wiek: 25

Klasa: Samuraj

Charakter: praworządny dobry

Wygląd: Średniego wzrostu, włosy ciemno brązowe, oczy ciemno niebieskie,

niczym się nie wyróżnia.

Atrybuty:

Siła: 4

Zręczność: 4

Zwinność: 6

Wytrzymołość: 5

Percepcja: 5

Inteligencja: 5

Wiedza: 6

Charyzma: 4

Magia: 0

UMIEJĘTNOŚĆI:

Katana: B

Wakizaszhi: B

Walka dwoma broniami: C

Łuk długi: C

Jazda konna:C

Szpiegowanie: D

Wypytywanie: D

EKWIPUNEK:

Plecak: krótki nóż

Przy sobie: Katana, Wakizashi, koń (czarny), pełna zbroja samurajska (wliczając w to maskę), długi łuk, kołczan strzał

Przedmioty mnogie:

Złoto: 50

Prowiant: 2

Woda: 3

Strzały: 20

Życiorys: Xanthos urodził się w dużym mieście, gdzie jego ojciec był

kapitanem straży, a matka prowadziła sklep zielarski. Gdy Xanthos był

jeszcze mały, zdobyto miasto. Ojciec został zabity w walce, a matka spłonęła

w podpalonym domu, podczas snu. Najeźdźcy przeoczyli Xanthosa i parę innych

ludzi, których wóz (jednego z przeoczonych) przetransportował do najbliższej

osady.

Jedyne co pamiętał z dzieciństwa, to to że spędził je w małej, sennej,

wiosce rybaczej, u gdzie mieszkał jego dziadek. Xanthos został przez niego

wychowany, i nauczył się trochę o swoim ojcu. W wiosce był pewien człowiek

który zamierzał zostać bardem, ale z niewiadomych powodów karczmiarz nie

miał zamiaru wypuszczać go z wioski (pewnie z powodu nieuregulowanego

rachunku za piwo :) ). Xanthos bardzo chętnie słuchał jego (barda, nie

karczmiarza) opowieści o samurajach, więć zapragnął sam nim zostać.

Gdy osiągnął wiek 20 lat, został samurajem. Dopiero teraz dowiedział się, co

to naprawdę znaczy być samurajem (marny żołd, chwilowo żadnych wojen, więc

prawie przez cały dzień odbywały się przymusowe treningi). Podczas służby,

najczęścij odwiedzał trenera walki w zwarciu, dzięki czemu doszedł do

perfekcji w walce mieczami. Dość często też uczęszczał na treningi w

jeździedzwie, jednak strzelaniem z łuku już go tak nie pasjonowało (miło iż

miał do tego talent, żadko pojawiał się na treningach). Xanthos miał

wrodzony zmysł strategiczny, i pewnie szybko by awansował, gdyby nie to że

często kwestionował rozkazy przełożonych.

Xanthos prawie każdą wolną chwilę spędzał na w bibliotece, czerpiąc wiedzę

ze starych ksiąg, badź w baraku, grając z innymi w kości lub szachy (często

najpierw grał z kimś w kości, aby ustalić, kto będzie zaczynał w szachach).

Niedawno dowódcy wysłali go na niemal samobójczą misję, dając całkowitą

wolność (i dużo czasu) w sposobie jej wykonania. Wtedy Xanthos spotkał

drużynę...

Niestety, niemam talentu do wymyślania historii.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Imię: Cile (wym. Sil )

Rasa: Elf

Wiek: 30 lat

Klasa: Zwiadowca

Charakter: Chaotyczny Dobry

Wygląd: szczupły, średniego wzrostu; skóra jasnobrązowa, oczy orzechowe, włosy ciemnobrązowe, spięte z tyłu, z zatkniętymi zań dwoma kruczymi piórami; na bicepsach zielonkawe tatuaże w kształcie poprzecznych linii, taki sam tatuaż na prawym policzku. Na szyi amulet (źródło mocy magicznej) w kształcie żołędzia, wykonany z zielonego kamienia.

Atrybuty:

Siła: 4/8

Zręczność 5/8

Zwinność 5/8

Wytrzymałość: 4/8

Percepcja: 5/9

Inteligencja: 5/9

Wiedza: 3/10 ogólna, 6/10 o przyrodzie

Charyzma: 4/10

Magia: 2/9

Umiejętności:

Długi bicz: C

Maczeta: D

Zielarstwo: C

Tropienie: D

Łuk: D

Obłaskawianie zwierząt: E

Koncentracja: D

Język elfów: C

Widzenie w ciemnościach: C

Opanowanie żywiołów:

-życie D (C z amuletem)

-śmierć 0

-woda E (D z amuletem)

-ogień 0 (E z amuletem)

-ziemia D (C z amuletem)

-powietrze 0

-umysł 0

EKWIPUNEK:

plecak:

hamak, koc, płaszcz podróżny, 20 łokci liny, skórzana kurtka, manierka (ok. 1,5 l)

przy sobie:

maczeta, długi bicz, łuk krótki, kołczan, amulet (+1 do opanowania życia, wody, ognia i ziemi), skórzane spodnie, wysokie buty, ćwiekowana kamizelka (skóra), ćwiekowane karwasze

przedmioty mnogie:

złoto: 15 sz

prowiant: 1

woda: 2

strzały: 20

zioła lecznicze: 5

zioła wzmacniające: 2

zioła pobudzające: 1

Historia:

Cile urodził się w wojskowej rodzinie - jego ojciec był kapitanem gwardii. matka była utalentowaną czarodziejką, ale że Cile nie przejawiał nadzwyczajnych zdolności magicznych, od małego przeznaczony był do służby wojskowej - czy tego chciał, czy nie. Młody Cile wprawdzie uczęszczał na lekcje fechtunku i sztrzelania z łuku bez większej niechęci, ale najbardziej upodobał sobie jako broń długi bicz. Ten oręż fascynowal go ze względu na możliwość spętania czy rozbrojenia nim przeciwnika, oraz potrzebne do sprawnego posługiwania się nim umiejętności - stanowił po prostu kolejne wyzwanie. Po latach treningu młody elf doszedł do dużej wprawy w stosowaniu tej broni, również poza walką.

Ale bardziej niż wojaczka interesowała go przyroda. Od dzieciństwa fascynował się fauną i florą okolicznych lasów i łąk. Szczególnie zainteresowało go zielarstwo - ukryte w częstokroc niepozornych roślinach niemalże magiczne właściwości zauroczyły go bez reszty. Całe dnie spędzał w lesie pod opieką swego nauczyciela - zielarza Feainevila. Po niedługim (jak dla elfów) czasie potrafił już rozpoznawać i znajdować wszystkie ważniejsze zioła i skutecznie ich używać.

Następnie poszedł za namowami ojca do służby wojskowej. Cile wybrał rodzaj służby dający możliwość pielęgnowania swej pasji i wykazania się swymi umiejętnościami. Został więc strażnikiem lasu - patrolował granice kraju, a w razie potrzeby dołączal do wyrusających na wyprawę oddziałów jako tropiciel i zwiadowca. W ten sposób wykształcil wszystkie potrzebne do przeżycia w dziczy zdolności, włącznie z myśliwstwem.

Gdy wstępowal do armii, matka podarowała mu amulet pozwalający w pewnym stopniu kontrolować magię. Stosowanie tego amuletu wymagało pewnych zdolności magicznych, ale w Cile'u plynęła przecież czarodziejska krew i, choć w niewilkim na razie stopniu, potrafił opanować przy jego(amuletu) pomocy podstawowe umiejętności magiczne.

Po ukończeniu slużby wojskowej postanowił dokładniej zbadać odwiedzone w jej trakcie miejsca i odkryć nowe, jeszcze sobie nieznane. Chciał to również połączyć z rozwijaniem swych zielarskich zdolności oraz możliwością zarobkowania. Został więc poszukiwaczem przygód...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Imię:Davein

Rasa: Elf

Wiek: 25

Klasa: Łowca

Charakter: Neutralny Dobry

Wygląd: wzrost ok. 170, szczupły, oczy piwne, włosy kruczoczarne sięgające do ramion, rysy dość ostre; dość przystojny, niczym sie nie wyróżnia.

ATRYBUTY:

Siła: 3/8

Zręczność: 5/8

Zwinność: 6/8 (/)3/8

Wytrzymałość: 4/8 (/)3/8

Percepcja: 6/9

Inteligencja: 6/9

Wiedza: 5/10

Charyzma: 4/10

Magia: 0/9

UMIEJĘTNOŚCI:

Łuk długi: B

Tropienie: C

Kij: C

Latanie : D (/)E

Skradanie: C (/)D

Język elfów morskich: C

Odczytywanie starożytnych języków i run: C

Widzenie w ciemności: C

Zielarstwo: E

EKWIPUNEK:

Plecak: Lina 40 łokci, Księga Centaura, manierka

Przy sobie: skórzany płaszcz, spodnie (wszystko wzmacniane), łuk, kij centaura.

Przedmioty mnogie:

Sz.z.- 50

Strzały- 40 szt.

Prowiant- 2

Woda- 4

Eliksir wzmacniający- 2 szt.

chleb elfów- 8 kromek

Historia

Davein urodził się w średnio zamożnej rodzinie leśnych elfów, mieszkającej w zamieszkanym wyłącznie przez nie mieście Motis. Jego ojciec był zielarzem, matka druidką, i choć oboje parali się trochę magią, to mały Songo, ku ich zmartwieniu nie przejawiał żadnych oznak takich zdolności.

Gdy miał 12 lat zaczął intensywnie ćwiczyć łucznictwo. Ta broń bardzo mu się spodobała za sprawą swej dyskrecji oraz skuteczności. Jego nauczycielem był stary centaur, z którym spotykał się potajemnie nad pobliskim stawem. Niestety po pewnym czasie został nakryty na spotykaniu się z nietypowym nauczycielem, a ponieważ jego nauczyciel nigdy nie miał poważania w mieście, został z niego wygnany. Davein przez miesiąc musiał zbierać składniki do mikstur dla swego ojca, dzięki czemu zdobył śladową wiedzę na ten temat Po tym miesiącu Davein był tak zły na swoich rodziców, że unikał ich przez dwa kolejne, a jego głównym zajęciem było szukanie dawnego przyjaciela i mistrza, jak i dalsze pogłębianie swoich umiejętności zarówno jako łucznika, jak i tropiciela. Czas spędzał również trenując zwinność i gibkość tak, że w końcu mało kto mógł mu dorównać w dziedzinie akrobacji. Po paru miesiącach odnalazł swego mistrza głęboko w lesie, śmiertelnie zranionego przez jakąś dzika bestię. Chłopak zaniósł centaura do swego ojca, aby ten uwarzył jakiś eliksir który mógłby uleczyć przyjaciela. Ojciec zgodził się, wprawiając tym Daveina w niemałe zdziwienie. Młody elf od tamtej chwili znacznie zbliżył się do swoich rodziców. Za pozwoleniem rodziców kontynuował on naukę z centaurem już nie tylko w zakresie łucznictwa, ale też poznawał starożytne języki i kultury.

Jego drugą ulubioną bronią stał się kij wycięty i pięknie rzeźbiony przez centaura, który wlał potajemnie do rdzenia odrobinę swojej krwi, przez co obdarzał on niewiarygodną zwinnością swego właściciela. Niedługo potem centaur umarł, zostawiając swemu uczniowi swą mądrość przelaną na karty księgi z którą Davein nigdy się nie rozstawał.

Gdy młody akrobata miał 20 lat, w łucznictwie nie miał sobie równych, a kijem potrafił rozbroić tuzin uzbrojonych kolegów. Wtedy to właśnie na wioskę napadła prawdziwa horda orków. Legion składający się z ogromnej liczby uzbrojonych po zęby wojowników stanął przed bramą.

Elfy broniły się mężnie, wszyscy mieszkańcy oprócz kobiet i dzieci brali udział w walce. Mimo zaciekłości elfów przewaga liczebna orków nie wróżyła pomyślnego końca bitwy. Davein świadom zbliżającej się klęski wrócił do swego domu i poprosił rodziców aby ukryli się w jego starej kryjówce w lesie. Gdy byli już bezpieczni, wrócił do walki.

Wtedy go ujrzał: w świetlistej zbroi stał człowiek, bacznie przyglądający się pobojowisku. Davein chciał go zabić, trafnie sądząc że to on jest przywódcą. Wymierzył, naciągnął cięciwę i wypuścił strzałę prosto w niczym nie chronioną szyję człowieka.

Strzała była już tuż-tuż, gdy człowiek wykonał błyskawiczny, dziwny gest ręką, a strzała się zatrzymała. Wtedy łucznik uświadomił sobie nieprzyjemny fakt, że jego przeciwnik jest magiem... Człowiek spostrzegł swego niedoszłego zabójcę i w jednej chwili znalazł się obok niego, krępując go magiczną barierą. W tej chwili Davein stracił przytomność...

Obudził się w wiszącej klatce, w jakimś dużym pomieszczeniu wypełnionym zapachem podobnym do tego, który panował w pracowni ojca. Z trudem podnosząc głowę zauważył człowieka, tego samego którego próbował zabić na polu bitwy. Mężczyzna krzątał się po komnacie, mieszając jakieś mikstury. Spostrzegł też rząd takich samych wiszących klatek, w których jednak nikogo nie było.

Okropny ból głowy i ogólne przytępienie zmysłów, wywołane zapewne silnym uderzeniem w głowę, uniemożliwiły my dalsze obserwacje swego więzienia. Po kilku chwilach niespokojnego snu Davein próbował protestować, uzyskać jakieś informacje na temat miejsca w którym się znajduje, lecz jego oprawca milczał jak zaklęty. Po nieprzespanej nocy ofiara napadu zobaczyła w komnacie pracującego maga i dwóch ludzi którzy przynajmniej dwa razy przewyższali wzrostem samego Songa. Nagle czarodziej odwrócił się i powiedział w języku ludzi północy, aby zabrali elfa i przykuli do ściany. Tak też zrobili. Davein przykuty do ściany został zmuszony przez maga do wypicia niewielkiej ilości wywaru. Gdy elf połknął parzący podniebienie wywar poczuł się jakby wlewano mu do rdzenia wszystkich kości rozpalone do białości żelazo. Okropny, przeciągły krzyk przeszył powietrze w twierdzy. Davein, otwartymi z osłupienia oczyma wpatrywał się w swego oprawcę. Kolejne fale bólu przeszywały jego ciało, przez całą noc. Rano ból przeszedł w całości na plecy, ból tak niewyobrażalny, że trudno go ująć w słowa. Po 2 dniach męki Davein odpoczywał przez koleje siedem, aż otrzymał kolejna dawkę płynu...

Teraz ból trwał zalewie ok. godziny, lecz z pleców zaczęły mu wyrastać skrzydła!!!! Po tym fakcie Davein pamięta tylko tyle: nagle nastało światło i krzyk maga. Potem obudził się w obozie elfów, którym opowiedział swoją historię. Skrzydła mu się przydają, lecz za taką cenę wolałby ich nie mieć. Od tamtego czasu szuka swoich rodziców, których nie zdołał odnaleźć w swojej leśnej kryjówce...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Michał W

Cześć wszystkim fanom RPG. Chciałbym do was dołączyć ale nie wiem w jakie systemy gracie. Czy D&D, czy w Wiedźmina, czy w Śródziemie czy też w inne. Nie wiem czy się zakfalifikuje więc pisze tego posta do was z prośbą o odp.

Zapraszam do "Dyskusji o Kampanii RPG" - tam wszystkiego sie dowiesz - Radyan

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć wszystkim fanom RPG. Chciałbym do was dołączyć ale nie wiem w jakie systemy gracie. Czy D&D, czy w Wiedźmina, czy w Śródziemie czy też w inne. Nie wiem czy się zakfalifikuje więc pisze tego posta do was z prośbą o odp.

A popatrz sobie na listę topiców w tym dziale... Jest temat Systemy RPG. Tam dyskutujemy na temat różnych systemów. A jeśli chodzi Ci o system, w jakim gramy na Kampanii RPG, to jest to autorski system - Eria. Wszelkie informacje - mail do Asthnera lub przejrzenie (dokładne!) tematu Dyskusja o Kampanii RPG.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chciałbym dołączyć się do NS, ale mam mały problem przy tworzeniu karty postaci. Czy mógłby mi ktoś powiedzieć co znaczą poszczególne litery przy umiejętnościach. Z góry dzięki za pomoc

Zajrzyj do Sesja RPG> Dyskusje o kampanii RPG. Tam znajdziesz odpowiedź. Tymczasem tutaj dyskutujemy tylko i wyłącznie o regulaminie. Następne posty nie na temat będą usuwane. - Radyan

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Asthner
2. Piszemy regularnie, a jeżeli ktoś z powodów niezależnych nie może brać udziału (padł mu net/komp, wyjeżdża na wakacje, do rodziny, dostał szlaban etc.) informuje MG i graczy. Na ten czas zrobi się coś z jego postacią, co usatysfakcjonuje MG i gracza.

Proponuję zmienić to na poprzednią wersję (tą z projektu)- jeśli gracz się nie odzywa, jego postać przechodzi pod kontrolę mg bez żadnego powiadamiania, itp.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Instredd

Imię: Instredd

Rasa: Gnom

Wiek: 90

Klasa: Wynalazca

Charakter: Chaotyczny neutralny

ATRYBUTY:

Siła: 2

Zręczność: 8

Zwinność: 8

Wytrzymałość: 3

Percepcja: 9

Inteligencja: 6

Wiedza: 2

Magia: 0

Charyzma 1

UMIEJĘTNOŚCI:

Ważenie mikstur: D

Zielarstwo: C

Rzeźbienie w drewnie: D

Kusza: B

Broń palna: D

Skradanie się: D

Pułapki: B

EKWIPUNEK:

Przy sobie:

drewniana szczapa; mała, cienka płytka stali; przyżądy do obróbki metalu; zestaw noży ;ubranie z 34 kieszeniami i schowkami;

elegancko wystrugany, zaostrzony kij; mieszek prochu

Przedmioty mnogie:

Złoto 100

Prowiant 6

Woda 7

butelki 10

zioła:

- na wzrok 4

- fajkowe 3

- wzmacniające 2

- mięta 4

Urodzony w jaskini niedźwiedzia odrazu wydawał się inny. Zamiast płakać i tarzać się po łóżku przyglądał się otoczeniu z dziwnym wyrazem twarzy. Nie przejawiał żadnego zainteresowania osobą matki czy innych bliskich. W swej wiosce został uznany za idiote i chyba mu to odpowiadało. W wieku 6 lat po ataku goblinów został odnaleziony w dziurze przykrytej deskami przez przejeżdżającego podróżnika. Człowiek okazał się bogatym magiem zamiłowanym bardziej w technice niż czarach. Gnom całe dnie spędzał na rozmontowywaniu wynalazków maga i montowaniu własnych. Czasami nawet się odzywał, ale raczej losowo i sporadycznie.

W wieku 30 lat opuścił wynalazcę siląc się na ledwie kilka zdań pożegnania. Zaczął podróżować po świecie zarabiając na budowaniu wozów, stołów, kominów i siekier. Przez lata chodzenia na koniec znanego świata i spowrotem poznał wiele ludzi. Znalazł nawet przyjaciela alchemika, od którego dowiedział się o istnieniu ciekawych ziółek i proszków - surowca, o którym zawsze marzył, a którego nigdy nie miał. Jednak ten zginął utwierdzając gnoma w przekonaniu, że nie warto się do nikogo przywiazywać. Znudzony podejmował się różnych prac. Stwierdził acz oczywiście nikomu o tym nie powiedział, że spróbuje w tym swoim marnym życiu wszystkiego. Wstąpił więc do gildii złodziei gdzie przeszedł trenig i stał się jednym z szajki napadającej na orszaki rycerskie. Jednak po kilku latach i kilku całkowitych wymianach kompanów spowodowanych zgonami poprzednich postanowił zrezygnować z tej profesji. Jednak dawni mistrzowie tak łatwo nie pozwalają się opuszczać. Ścigany swoistym

listem gończym złodziei ukrył się w wędrownym cyrku gdzie w przebraniu skakał wraz z kilkoma innymi osobami na trapezie. Wiodło mu się całkiem nieźle aż do upadku z trampoliny do klatki z nosorożcem. Przeżył tylko dzięki poganiaczowi bizonów, który zachował się nadwyraz przytomnie dźgając nosorożca i odwracając jego uwagę od spadającego gnoma. Instredd nauczony przez życie czego ma nie robić zaczął zarabiać na ulicy jako iluzjonista. Smieszyła go nad wyraz mała spostrzegawczość ludzi

więc umiejętność zręcznego oszukiwania ludzi została mu aż do dzisiaj. Kilka lat później na jednym z gościńców poznał człowieka z dalekiego wschodu. Ów skośnooki stał się drugą osobą, która rozumiała Instedda nie tylko przez jego mowę ale także milczenie. Los sprawił, że otrzymali to samo zlecenie w jednej z gildii. Podczas nieuniknionej walki ze złodziejami towarzysz pokazał swą prawdziwą naturę. Wybił 6 ludzi skacząc po drzewach, turlając się i robiąc kozioły wokół własnej jak i innych osi. Gnom zainspirowany sztuką walki dziwnego człowieka skonstruował mu najdziwniejszą broń jaką udało mu się wymyślić. W zamian za to nowy przyjaciel podjął podzielenia się z nim wiedzą. Głównym problemem nie stały się odpowiednie ruchy lecz ciało ucznia. Dochodzenie do dobrej formy pozwalającej wyginać kręgosłup i ręce w dość ekstremalny sposob trwało kilka lat. W końcu Instredd został uświadomiony, że posiadając takie umiejetności automatycznie zobowiązuje się wykorzystać je by pomagać innym. Przyjaciele

stwierdzili, że szybciej uzdrowią świat rozdzielając się (chociaż każdy z nich rozumiał co innego przez "uzdrawianie świata"). Tak więc rozstali się z nadzieją spotkania za kilka, może kilkanaście lat. Każdą swoją profesję wykonywał średnio 10 lat aż nie stawała się nudna. Inaczej było jednak ze strzelaniem, o które zawadził przypadkowo gdy trafił do miasta akurat na konkurs w strzelaniu z kusz. Okazało się, że wychodzi mu to wcale dobrze. Wygrał kilka konkursów, otrzymał kilka nic nie znaczących nagród aż stał sie jednym ze strażników burmistrza. Służył mu aż do śmierci (burmistrza) w wolnych chwilach korzystając z możliwości zurzycia

dowolnej ilości bełtów i strzał. Jednak czasy się zmieniają, ludzie się zmieniają, burmistrzowie na stanowiskach też. Nastepca dawnego burmistrza stwierdził, że nie może być chroniony przez kogoś, komu nie chce się powiedzieć nawet "dzień dobry". Instredd nie zdobywając się nawet na obelgę wyruszył dalej szukając jakiegoś zajęcia. Niewiadomo kiedy został całkiem znanym najemnikiem polecanym przez niektóre gildie w większych miastach.

Po długich latach... nic się nie zmieniło. Nadal podróżuje i pracuje jako najemnik do spraw wszelkich.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Instredd

Mam pytanie, czy jezeli prowadzony jest dialog pomiedzy graczami (np zadawanie pytan) to czy po kazdym zadaniu pytania i odpowiedzi trzeba czekac na jakas reakcje MG zeby zadac nastepne ?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Radyan

Oczywiście, że nie. Jeżeli rozmawiacie między sobą nie będę ingerował. Zresztą nie wyobrażam sobie nawet jak mógłbym to zrobić. Tak więc możecie śmiało pisać w takich sytuacjach (okazjonalnie mogę w takiej sytuacji zezwolić nawet na pisanie więcej niz 2 postów dziennie, aby inni gracze nie sterczeli zbyt długo w bezruchu).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Asthner

Ponieważ wielu ludzi ma wyraźne problemy z czytaniem lud odnajdywaniem informacji, informuję, że:

1. Postujemy tutaj TYLKO gotowe karty postaci do Erii. "Gotowe" oznacza "zatwierdzone przez MG".

2. Aby dołączyć do sesji Erii (Kampania RPG) należy wysłać MG maila w tej sprawie. Aktualny mail to: asthner.kubi@wp.pl

Ostentacyjne niestosowanie się do tych reguł potrafi wywołać u mnie atak szału. Osobnik za to odpowiedzialny ma wtedy dużo trudniejszy start w sesji.

Dziękuję za uwagę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Asthner

Ogłoszenia parafialne.

Wyjeżdżam na dwa tygodnie. Radyan niestety wciąż jest niedostępny. Z połączenia tych faktów otrzymujemy informację: Kampania RPG zostaje zawieszona do mojego powrotu.

Pozdrawiam serdecznie,

Asthner

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo chciałbym się przyłączyć do jakiejkolwiek sesji, gram troche w RPG więc mi na tym zależy. Przeczytałem regulamin itd. ale nie łapie co jest grane z tymi kartami. Moge ją sporządzieć i wogule tylko że nie wiem gdzie mam ją wysałać.

po 1. Czy ta karta ma być sporządzona mniej więcej jak pierwsza karta w tym temacie (bodajże 2 post) ??

po2. Gdzie mam ją umieścić. Znaczy się w tym temacie, czy może przesłaś MG "mejlem" ??

Tak, tak, wiem że jestem głupi ale co zrobie :). Prosze o szybką odpowiedź bo szybko chciałbym rozpocząć gre.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, tak, wiem że jestem głupi ale co zrobie :). Prosze o szybką odpowiedź bo szybko chciałbym rozpocząć gre.

Skoro chcesz się do jakiejś sesji przyłączyć to wpadnij do odpowiedniego wątku i zobacz jak i co. Czasem na sesji jest konkretny MG, a czasem gracze sami prowadzą. Ogólnie - wpadnij na odpowiedni topic. Nie zawsze trzeba taką kartę tworzyć, ale przeważnie trzeba się przedstawić.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.


  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...