A to ponoć na zarządzanie idą wszystkie bezmózgi.... Poza tym: "profesor" powielający po raz n-ty te same bzdury? Dobra - artykuł, ale do jasnej ciasnej, jeżeli te marne wypociny mają mieć choćby zadatki do pracy naukowej, to powinny spełniać jakieś warunki (odkrywczość, podejście krytyczne i takie tam); przynajmniej mnie mój PROFESOR (człowiek KLASA sama dla siebie, masa wiedzy teoretycznej i praktycznej) tak uczył na prowadzonym przez siebie seminarium, jeśli autor tych śmieci też prowadzi seminaria i ocenia prace dyplomowe, to wolę nie wiedzieć jaki chłam przepuszcza.
Sorki Yoda, że moje komentarze pod Twoimi wpisami są (ehem) zawsze w podobnym tonie, ale po prostu krew się we mnie gotuje jak widzę bełkotem pisane PRAWDY NAÓKOWE pochodzące od ludzi, którzy nie mają żadnych praw do tytułów i stopni.
A za przytaczanie jako ("najświeższych"?) przykładów rożnych rzeczy z początków lat 90-tych (anime z polonii, doom, itp), to jak znajdę, to osobiście z klifu zrzucę!