Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

P_aul

Sesja polityczna - dyskusje [temat roboczy]

Polecane posty

Jako że sesja polityczno-fantasowo-strategiczno-bog_wie_jaka ma spore grono fanów możecie tutaj kontynuować przemyślenia na jej temat. Jakby nic nie wyszło w ostateczności zawsze można wywalić temat do kosza. Niemniej życzę powodzenia, bo pomysł choć ambitny, jest bardzo ciekawy i sam parokrotnie o czymś takim myślałem, acz wiedząc ile to może zająć czasu nigdy nie ruszyłem palcem by coś z pomysłami zrobić... Cóż, będę z zainteresowaniem obserwował co z tego wyniknie ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

By było łatwiej powinniśmy kminić etapami, nie rozwodząc się nad wątkami pobocznymi. Wtedy szybko ustalimy co trzeba i zmajstrujemy konkrety dla graczy.

Pierwszy - realia. To klucz. S-F czy fantasy? Historyczne czy całkiem wymyślone? Nasz setting czy jakiś już istniejący? Jak sądzicie?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jako jeden z zainteresowanych pozwolę sobie odpowiedzieć:

1. Jak już wcześniej pisałem "nie udziwione" fantasy, bez różnorakich ras, tylko ludzie. A fantasy dlatego, że fajnie można sobie wykreować spójny świat, dorobić do tego dowolne wątki, realia historyczne takich możliwości niestety nie dają.

2. A setting lepiej całkowicie dostosować pod siebie czyli budowa od podstaw.

Taka jest moja opinia.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wybór fantasy nie sprawia, że rasy inne niż ludzie są niezbędne. Tak jest np. w Gothicu gdzie są tylko ludzie i orkowie. Wolałbym fantasy, takie średniowieczne lub z czasów nieco późniejszych np. renesansu. Ogółem to zgadzam się z Belutkiem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja optuję za realiami historycznymi. Konkretny okres i miejsce? Polska w czasach rozbicia dzielnicowego. Chociaż nie miałbym nic przeciwko fantasy. Tylko nie Warhammer, w ogóle się na tym nie znam... System raczej jakiś już istniejący. I tak będzie dużo kłopotów z resztą.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Więc widzę, że na razie opcja fantasy ma wzięcie.

Ja bym to zrobił tak - fantasy. Ludzie dominują, krasnale i elfy ( tylko, to starczy ) gdzieś u siebie są i powoli wymierają. Nie gramy nimi, za to mogą wpływać na grę. Jako tło.

Magia - mało. Magów mało, a jak już, to całkiem konkretni. Brak rozwalania murów spellami, prędzej chodzi o mistyczną moc, taką na miarę Merlina niż D&D.

Potwory - tak, ale w normie. Jak w Gothicku. Smok może jeden, gdzieś w legendach ( tu się Wiedźmin kłania ), trochę orków, trochę goblinów.

Takie bardzo, bardzo low-fantasy. Hm?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie śledziłem, ale jeśli można ;-) Dobrym pomysłem byłoby np. wprowadzenie realiów z książki "Krzyżacki poker". Polska od morza do morza, potęga militarna i gospodarcza z ziemiami za czasów przed rozbiorami. A historycznie w momencie gdy Hitler dopiero dochodził do władzy. To by mogło być ciekawe ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie najbardziej odpowiadały by realia Warhammera, w których magia, Chaos i takie pierdoły były by jedynie tłem, a właściwa rozgrywka skupiała by się na zatargach pomiędzy prowincjami. Czasem niezależny MG mógł by przeprowadzić jaką inwazję orków, lub pogrozić elfami z Laurelorn aby ostudzić graczy. :)

Wydaje mi się też, że warto by się było zastanowić nad realiami historycznymi. I nie chodzi mi o konkretne odwzorowanie sytuacji geopolitycznej z jakiegoś okresu historii. Po prostu mamy mapę europy, mamy na tej mapie zlepek jakichś państw. Nie, znów się zapędzam. :) Graliście w taką starusieńką, ale bardzo fajną strategię Lords of the Realm? Gracze mogli się tam wcielić w rolę władcy jednego z angielskich hrabstw. Rozgrywka przypominała tą z medievala, ale rozgrywała się tylko na pewnym wycinku Anglii. Może warto by pójść tym tropem? Nie ma fantasy, są w miarę konkretne realia, o których można przeczytać w książce, ale w niczym nas nie ograniczają, bo to gracze decydują o tym jak to się wszystko potoczy. Całe realia są zaś opisane jedynie po to, by te nasze hrabstwa nie były zawieszone w powietrzu, a miały jakąś podstawę.

Ostatnią opcją jest dla mnie autorski świat low fantasy o jakim wspomina Salantor, ale jakoś mi się to nie widzi. Po co wymyślać coś nowego, skoro mamy mnóstwo już ustalonych opcji, z których można skorzystać?

No i oczywiście jestem za czasami średniowiecznymi. Bardzo lubię te klimaty, zapewne jak większość. Wariacje z Hitlerem jakoś mi się nie uśmiechają. Może to jednak dla tego, ze osobiście nie przepadam za okresem drugowojennym? :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zatem większość opowiada się za low fantasy. Inne opcje brzmią niezwykle smakowicie, lecz decyduje większość. Wszelkie wariacje historyczne zostawimy więc. Póki co, oczywiście.

To, co pisałem wyżej pewnie wkrótce skomasuję i gdzieś sobie zapiszę, a potem poproszę moderatora o wsparcie przy edycji posta.

Teraz sprawa druga, skoro mamy realia:

Nacisk na sprawy globalne czy lokalne? Spory hrabstw na tle królestwa czy spory hrabstw z dużym udziałem królestwa? Pisać o tym, co dzieje się na drugim końcu kontynentu czy raczej za miedzą?

Innymi słowy - skala. Zarówno tego, co mają do dyspozycji gracze, jak również tła oraz jego wpływu na rozgrywkę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Początkowo bardziej nastawiałem się na nacisk położony na część polityczno-gospodarczą i kierowanie krajem, ale po zastanowieniu stwierdzam, że nie o to chodzi w RPG.

Dlatego też uważam, że skala rozgrywki powinna ograniczać się raczej do niewielkiego obszaru (powiedzmy prowincji jakiegoś państwa), natomiast nacisk powinien być położony raczej na odgrywanie postaci naszego władcy (lorda, diuka, hrabiego, czy kogo tam). Tło natomiast powinno mieć decydujący wpływ na rozgrywkę. Zarówno król nad nami, jak i rewolty głodnych chłopów, czy najazdy niedomytych barbarzyńców mają wielki wpływ na samopoczucie władcy (lorda, diuka, hrabiego, etc.), jak i całe jego życie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skala... mały teren, ale wydarzenia będą szczególnie ważne i cały świat [no dobra, kontynent... (no dobra, sąsiednie kraje...)] będzie na nie spoglądał. Np. będzie to walka o sukcesję, więc logiczne jest, iż zagraniczni władcy będą mieli to na uwadze.

Co do realiów, takie low fantasy mi odpowiada.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Low fantasy, jak najbardziej chociaż osobiście wykluczyłbym wszystkich "nieludzi" ale to tylko moja opinia. Widziałaby mi się bardzo szeroka skala działań ale podejrzewam, że w tej kwestii zostanę w opozycji. Tak więc bardziej odpowiada mi opcja "spory hrabstw z udziałem królestw".

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Soutys ma bardzo ciekawy pomysł. Każde działanie hrabiego przeciw hrabiemu może i zazwyczaj ma jakiś wpływ na sytuację w państwie, a tym samym zainteresowanym staje się sam król. Polityka między mniejszymi jednostkami państwa rzutuje przecież na ogół i rzadko kiedy pozostaje w sferze 'tylko między nami'.

Więc królestwo winno mieć spory udział w tym temacie. No chyba, że trafi się król-pierdoła i administracja państwowa cienka jak rosół 8 raz gotowany na tej samej kurze, no to wtedy istnieje możliwość większego nacisku na państwo jako takie i rozszerzenie wpływów.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok. mamy więc fikcyjne państewko w krainie low fantasy podzielone na hrabstwa/prowincje zarządzane przez graczy (oczywiście nie wszystkie). Nasze państewko leży sobie gdzieś na jakimś kontynencie i jest otoczone innymi państwami. Ich wpływ powinien raczej pozostać dość marginalny, ot taki tam obserwator, który interesuje się tym co się u sąsiadów dzieje. Skupił bym się raczej na obrębie jednego państwa. Pamiętajmy, że oprócz prowincji kontrolowanych przez graczy mają tam znaleźć się też takie, które podlegają MG. To nimi powinniśmy się najbardziej martwić. A więc skala ograniczona jedynie do jednego kraju z naciskiem położonym na prowincje kontrolowane przez graczy, z trochę mniejszym naciskiem na te pod pieczą MG i z minimalnym naciskiem na sąsiednie kraje.

Co zaś się tyczy sposobu przedstawiania wydarzeń, skali w jakiej mają być one zobrazowane. Znów mam przed oczami system raportów proponowany przez Soutysa. Dosyć sucha i rzeczowa relacja, ale jak dla mnie najlepsza do takiej sesji. Gracze opisywali by jak to ich postać zachodzi do gospody aby incognito spotkać się tam z jakimś agentem, i zlecić mu misję wywiadowczą, albo odebrać raport. Gracze opisywali by jak to ich wojska przygotowują się do obrony grodu. Gracze opisywali by jak to na miejsce dociera dostawa kamienia potrzebnego do wzniesienia kościółka, i jak przebiega bodowa. Oczywiście wszystko to w odniesieniu do sporządzonego przez MG raportu.

I muszę jeszcze coś napisać (choć już raczej nie mam szans na przeforsowanie pomysłu). Miejsce akcji średniowieczna Anglia w roku 1XXX. Bez ustalenia konkretnych stosunków politycznych, zarówno tych między poszczególnymi państwami, jak i między prowincjami. Nie widzę problemów by dorzucić do tego trochę fantasy, jakiegoś Merlina na zamku, albo wiedźmę z lasu. Skłaniam się do takiego rozwiązania dla tego, że każdy ma jako taki wyobrażenie tego jak to powinno wyglądać. Każdy wie jak działał wtedy kościół, i jaki miał wpływ na życie codzienne zarówno ludzi, jak i władców. Po prostu większość roboty odwaliła za nas historia, której wcale nie musimy się trzymać. Można spokojnie znaleźć w internecie mapę konkretnego wycinka Anglii, machnąć podziałkę na hrabstwa, a resztę, czyli ustalenie co się na tych hrabstwach znajduje, pozostawić w rękach graczy. Mogli by się sugerować rzeczywistymi informacjami, lub też zmyślać na potęgę, ale przynajmniej był by jakiś odnośnik, który każdy mógł by sobie zastosować.

To już jednak takie luźne rozważania, więc można je sobie odpuścić. Po prostu zaoszczędziło by to trochę roboty przy generowania świata.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest to.... Pewna koncepcja. Nawet warta rozważenia, bo w takim wypadku bierzemy tylko podręcznik do historii i dosypujemy nieco elementów fantasy ( do zrobienia w jeden do dwóch dni, w zależności od dostępnego czasu ). Mapka też by była pod ręką, gracze mieliby pole do popisu, ogółem łatwiej by się tym wszystkim zarządzało.

Idea mi się podoba. Jak sądzą pozostali?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pomysł fajny, ale wolałbym to zastosować na jakimś innym kraju (od razu mówię, że chciałbym Polskę), bo Anglia to taki "odizolowany" kraj i moglibyśmy wykreślić właściwie wpływ sąsiadów, a tak będzie ciekawiej. Np. Wojewoda Lubelski wysyła emisariusza na Ruś z prośbą o pomoc lub żeby nająć najemników w odbijaniu Łukowa z rąk Mazowszan. (podany przykład nie ma pokrycia z wydarzeniami historycznymi).

Myślę też, że Polska byłaby najlepsza do wprowadzania fantastyki. Jakiś czas temu zobaczyłem w podręczniku, że w Polsce było największe skupienie zjaw, potworów i innych dupereli. Nawet Rosja nie była tak naiwna ^^

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co by jednak nie mówić w Anglii mamy wspaniałe legendy Arturiańskie. No i nie przesadzajmy z tym odizolowaniem. Jest tam jeszcze Szkocja. :) Poza tym osobiście bardzo lubię klimat tego państwa, i nie przepadam specjalnie za wschodnimi zabobonami (nie znaczy, że ich nie lubię. Mają w końcu swój niepowtarzalny klimat :)) ale upierał się nie będę, Polskę zaakceptuję.

Marny ze mnie patriota. :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.


  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...