Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Glockens

Marvel's Jessica Jones (2015-)

Polecane posty

JessicaJones-1024x576.jpg

Po Daredevilu, który według wielu opinii zrewolucjonizował rynek komiksowych seriali przyszedł czas na kolejną produkcję Netflixa, czyli Marvel's Jessica Jones. Opowie on o historii byłej super-bohaterki Jessici Jones, która postanawia żyć normalnie. Oczywiście nic z tego jednak nie wyjdzie, bowiem okaże się, że poluje na nią Purple Man posiadający możliwość kontroli umysłów. Pojawi się tutaj również kolejny znany z komiksów bohater, czyli Luke Cage. Serial ten należy do Marvel Cinematic Universe, a kolejni bohaterowie serialów Netflixa utworzą grupę The Defenders, która dostanie osobny serial.

Oczekiwania mam duże. Daredevil to u mnie ścisła czołówka wśród komiksowych seriali (chociaż wolę S.H.I.E.L.D.), a że podobnie jak w przypadku Diabła z Hell's Kitchen twórcy są Ci sami to mam pewność, że otrzymamy produkt najwyższej klasy. Patrząc na zwiastuny trudno też zauważyć jakieś słabsze punkty, więc kto wie, może otrzymamy jeden z najlepszych seriali ostatnich lat. Premiera już 20 listopada.

Obsada:

  • Jessica Jones - Krysten Ritter
  • Luke Cage - Mike Colter
  • Dr Zebediah Killgrave / Purple Man - David Tennant
  • Patricia "Trish" Walker - Rachael Taylor

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem rozczarowany tym serialem.

Rozumiem, że chcieli zmienić formułę, by nie była to powtórka z Daredevila.

Pomysł, by zrobić to w konwencji chandlerowskiego kryminału, w którym prywatny detektyw miał super siłę i ściga łotra z inną super mocą, nie był zły. Ale scenariusz wyszedł słaby. Puenta tym bardziej. Przeszkadzało mi, że przez 13 godzin niewiele się działo. Ze nie była pokazana codzienna praca Jessici (poza pierwszą sceną w pilocie). Potem już skupiliśmy się na sprawie powrotu Killgrave'a do jej życia. I przez 13 odcinków wszystko obracało się wokół walki z nim. Zdecydowanie za długo - zabrakło mi jakichś urozmaiceń. Bo nawet związek z Cage'm był powiązany z głównym wątkiem. A co gorsza popsuto cały plot twist i pozbawiono sensu wydarzeń w pierwszych 11 odcinkach. Bo jak Jessica w ep 2 się zdecydowała, że chce schwytać Purple Men'a, to miała na celu jego unieszkodliwienie, schwytanie, wyjawienie jego tożsamości i mocy oraz uwolnienie niewinnie oskarżonej dziewczyny. Nie chciała go zabić by nie mieć kolejnych śmierci na sumieniu.

I dlatego przez większość czasu się bawiła z Killgrave'm. A w 10 odcinku i tak blondynka zginęła i przy okazji kolejni niewinni ludzie. a na końcu i tak go zabiła. A przecież mogła to zrobić już dawno temu! Cały serial dało by się zrobić w 2 godzinnym filmie telewizyjnym, lub w dwóch 1.5 godzinnych odcinkach. Wyszło by na to samo. To jest mój główny zarzut. Bo taki Daredevil, jak sobie postanowił, że wsadzi Fiska, to konsekwentnie do tego dążył. Przy okazji walczył też z rosyjską mafią, członkiem Dłoni i paroma innymi bandziorami. Były dobrze pokazane sceny walk i nie było aż takich dłużyzn, co było na porządku dziennym w JJ. Wreszcie na koniec doczekałem się walki Luke - Jessica, ale to było za mało.

Nie będę się rozwodził nad aktorką i postacią przez nią odgrywaną. Ritter nie jest jakąś supergwiazdą, ale jej gra aktorska mi nie przeszkadzała. Zagrała tak jak jej kazali, bo podobno JJ była taka w komiksach. Ale nie wiem dokładnie, bo ich nie czytałem. Nie podobały mi się postacie poboczne bo były nudne i nic albo niewiele wnosili - ani ci sąsiedzi, ani ta prawniczka. Simonns póki nie zażył prochów też był słaby. Mam nadzieję, że jednak jego watek będzie kontynuowany dalej. A zła rodzina zastępcza, używajaca przemocy macocha i miłość do przyrodniej siostry to komiksowa sztampa.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie się za to bardzo podobało. Zarówno postacie jak i cała otoczka bardzo przypadły mi do gustu. Właściwie jedyna wada to wspomniany Simmons, który mnie wkurzał. Na plus warto jednak wspomnieć o tym doszukiwaniu się czy ktoś jest kontrolowany przez Killgrave'a, czy nie. Siedzę sobie, widzę jakąś postać i sobie myślę, że jest kontrolowana, po czym zmieniam zdanie i myślę, że jest ok, a nagle okazuje się, że jednak jest pod jego kontrolą. Jak już jesteśmy przy Kilgravie to brawa należą się Davidowi Tennantowi za genialną grę. To jeden z moich ulubionych aktorów i trzeba przyznać, że był chyba najjaśniejszą postacią całego serialu. Aczkolwiek rzeczywiście, było go troszkę za dużo. W Daredevilu Fisk był tak dobrą postacią, ponieważ czas był wyważony. Nie zgodzę się z Twoim argumentem o tym by Killgrave'a od razu uśmiercić. Przecież Jessica potrzebowała go by uniewinnić Hope, bo wcześniej nie miała żadnych dowodów na jej niewinność. Dla mnie jednak jeden z najlepszych seriali tego roku.

Trochę się martwię o serial z Lukiem Cagem. Był taki nijaki. Zarzucić mu nie ma co, ale też mnie nie zachwycił. Ot, nijaka postać.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj skończyłem oglądać :)

Serial bardzo fajny, znowu mamy sytuację, że główny zły kradnie cały splendor dla siebie, bo wg. mnie był zagrany rewelacyjnie :) Momentami faktycznie było mi go szkoda, gdzie zaraz robił coś za co znowu go nienawidziłem. I za to ogromny plus.

Do końca miałem nadzieję, że Daredevil pojawi się choć na chwilkę, albo chociaż Matt Murdoc. Niestety jest tylko wspomniany.

Luke Cage wypadł bardzo fajnie wg. mnie i ciekaw jestem o czym będzie jego serial.

Ogarniacie chronologię wydarzeń? Wiemy że całość dzieje się na pewno po Avengersach, ale kiedy dzieje się akcja JJ względem Daredevila? W trakcie jego walki z Fiskiem czy już po? Nie jest to chyba określone.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...