Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Tawwek

Najstraszniejsza produkcja w historii gier

Polecane posty

Nie wiem jak waszym zdaniem (przecież po to całą tą dyskusje stworzyłem), ale moim zdaniem jest to Vampire: The Masquerade - Bloodlines ehh... Spać po tym nie mogłem!!

P S: Grałem w to po ciemku i w słuchawkach!

StrAAAszne!!!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W takim razie po graniu, w takich samym warunkach, ale np. w "Blair Witch: Rustin Parr" i/lub "Alone in the Dark: The New Nightmare" (pełniak w numerze 137), chyba byś skończył pod respiratorem na kardiologii. Bloodlines jest kapitalną grą, znacznie lepszą od wcześniejszej Redemption, jednak w moim przekonaniu tyle w niej elementu "spooky" co kot napłakał.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Blair Witch Project: Cas of Rustin Parr był piekielnie straszny, patent ze snem był boski. Inne fragmenty (

duchy dzieci, TA DŁOŃ W WODZIE, dom Parra, Hec'atomix

) też były dobre. Nie nazwałbym tej gry najstraszniejszą w historii, ale jest najstraszniejsza spośród tych w które grałem.

W co strasznego nie grałem a chciałbym? Przypuszczalnie Silent Hill 2, Ghoul's Forest (są darmowe), może Clock Tower.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Grałem tylko w kilka survival horrorów, ale najbardziej przerażającą grą w jaką grałem to Dead Space.

Specjalnie dla tego klimatu i tych wyskakujących nagle obrzydliwych stworów, grałem tylko w nocy przy zgaszonym świetle gdy cała rodzina już spała ojj nie raz serce biło mi szybciej. Drugim i trzecim tytułem są gry z serii Silent Hill dokładnie część druga i czwarta, sytuacja była podobna jak przy DS, ciemno i cicho, po dwugodzinnej zabawie miałem problem z snem ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ech... w moim wypadku to najbardziej bałem się w trzeciej części Thiefa, w Przytulisku. Po zakończeniu rozpaczliwej walki z czymś dziwnym, to paskudztwo wstało zaraz jak się odwróciłem, od tamtego czasu nie przestawałem się skradać, a pomimo tego że jest to jedna z moich ulubionych gier chciałem by ten świetny i klimatyczny epizod się zakończył. Grałem jeszcze w parę pełnokrwistych survival horrorów ale zwykle z kimś jeszcze to nie było tak źle, na przykład w Silent Hille. Blair Witcha pewnie bym nie ruszył samemu ale lubiłem patrzeć jak gra kolega i śmiać się z tych patyczkowatych potworów^^

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Inne gry wymiękają pod takimi strasznymi produkcjami jak seria F.E.A.R. oraz Max Payne chociaż w tym ostatnim to bardziej cała fabuła...:)F.E.A.R cały czas trzyma gracza w napięciu słyszano nawet o atakach serca podczas gry...<wow> więc...naprawdę można się przestraszyć nieźle...:)

Oprócz tego za fabułę i ciągłe napięcie dochodzi Resident Evil cała seria i Silent Hill:Homecoming

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Straszne gry?..

Mi podobał się The suffering, szczególnie pierwsza część była dość straszna w co po niektórych miejscach.

Resident evil 3 nemesis też potrafiła przestraszyć.

Pamiętam że jeszcze dostałem ciar gdy grałem w Obscure xP

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Silent Hille oczywiście, jak i Fatal Frame'y/Project Zero(choć te wyszły tylko na PS2/Xbox). Resident Evil to śmiech na sali dla mnie. Prócz paru średnio udanych momentów, to to jest taki horror jak z koziej d*py trąba. The Suffering jako action horror jest świetny pomimo już paru lat na karku, choć się nie umywa raczej do SH i FF. Dead Space ma doskonały klimat, ale straszny specjalnie nie jest.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dwie pierwsze części Penumbra - grając w nocy naprawdę można było piszczeć i oglądać się za siebie, a młodsi miewali po tym koszmary.

Alone in The Dark: Koszmar Powraca - nie takie straszne jak Penumbra, ale też potrafi zmrozić krew w żyłach.

No i (!) S.T.A.L.K.E.R. Cień Czarnobyla - wiem, niby nie ma horroru, ale cykało chodzenie w ciemności z latarką widząc tylko 5 metrów przed sobą i nagle anomalia wyskakuje.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam, pisze jeszcze raz z dwóch powodów....

1. Sorki za błąd: histroii miało być historii :tongue: zdarza się najlepszym nie..?

2.Sprawdzałem wasze najstraszniejsze produkcje, rzeczywiście wyglądają przerażająco.

I dodaje nową grę, w którą dopiero dzisiaj zacząłem grać Call of Cthulhu: Mroczne Zakątki Świata nie doceniona gra studia twórców Obliviona i Fallouta 3 czyli każdy na pewno już wie o co chodzi (dla nie pamiętliwych przypomnę:

Bethesda Softworks.)

Gra inna niż wszystkie. Prowadzisz tu śledztwo, podczas którego trafiasz na dużą liczbę zjawisk paranormalnych..

Dopiero jestem jakoś w prawie połowie gry... Ale tak mnie wciągnęła, że chyba przejdę ją nawet dzisiaj!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

He, pojęcie 'straszności' zmienia się wraz z wiekiem. Dawno temu, gdy byłem oseskiem, najstraszniejszą grą było Diablo II, zwłaszcza Sanktuarium Chaosu. Za pierwszym razem dobre pół godziny się zabierałem do wejścia. A ten wstrząs, po którym pojawiał się sam Pan Grozy... łomatko. Każda produkcja może być w pewnym momencie straszna. Nawet Oblivion, podczas wizytowania w jaskiniach, Otchłani i grobowcach potrafił wywołać gęsią skórkę... Jednak zdecydowanie najbardziej przerażającymi grami moim zdaniem są Doom 3 i The Suffering. W to drugie zagrałem po raz pierwszy u kuzyna, a wtedy była burzowa i deszczowa ona. Mało brakowało, abym w pewnych momentach nie wybił głową dziury w suficie...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

grałem w aż 2 survivale, możecie mi mówić mistrzu :laugh:

aha, żadnego nie ukończyłem :icon_neutral:

Call of Cthulhu: Mhhrrroczne zakątki świata - miejscami trochę smętnawy, ale klimat był odpowiednio ciężki. dzisiaj żałuję, że nie brnąłem dalej, że odinstalowałem grę nim na dobre się zaczęła (ale nie dlatego, że się bałem, tylko jakiegoś tam fragmentu nie mogłem przejść). ale

etap z ucieczką przed niegościnnymi tubylcami, z zatrzaskiwaniem i zastawianiem drzwi

zapamiętam na długo B)

Condemned: Criminal origins - tę grę PRAWIE ukończyłem, ale gdzieś pod koniec był baaaaaardzo frustrujący (mnie) etap, gdy bohater

miał tą swoją wizję na dnie basenu i musiał stoczyć walkę z zewsząd nadchodzącymi niemiluchami

... po jakimś trzydziestym razie odpuściłem sobie. tym niemniej polecam tę grę - może i jest z lekka monotonna, ale jak z ciemności wyskoczy na ciebie patafian i zacznie okładać grubą dechą albo drzwiami od szafki to nie myśli się o tym, że gra niczym nie zaskakuje, tylko próbuje się w panującym chaosie jakoś parować ciosy i modli się, żeby delikwent na ciebie nie wskoczył, bo przy mniejszej ilości życia jest to praktycznie równe z quick loadem. gra mocno podnosi ciśnienie (w sensie, że puls przyspiesza, ale momentów frustracji też nie zabraknie) nawet w dzień, a grając w nocy naprawdę poszedłem sprawdzić, czy drzwi są przekręcone na klucz, co żeby żaden bandzior-psychopata się nie włamał

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stworzyłem swoją mało kompilacje dotyczącą gier, które w różny sposób próbowały wzbudzić we mnie chęć do zapalenia światła. Zaczynając od najstarszej produkcji (1996) Quake1 był pionierem wzbudzającym we mnie lęk, możliwe było to z racji tego, że jeszcze brzdącem byłem.

http://img187.imageshack.us/img187/4117/quake1.gif

Następnym straszydłem jest Bloodrayne(2002) . Celem produkcji z pewnością nie było stworzyć survival horroru, lecz smaczki jakie towarzyszą podczas typowej rozgrywce TPP nadają tej grze Oldshoolowego Wampirzego klimatu, który to chcąc nie chcąc przyprawia o zesztywnienie*.

http://img141.imageshack.us/img141/4292/bloodrayne5.jpg

Tym razem konwersja z srebrnego ekranu, w moim rankingu jedna z trzech najlepszych. The Thing (2002) Kto miał przyjemność delektować się produkcją Johna Carentera (1982 z Kertem Russelem), konwersje PC'tową zaliczyć powinien a korzysta z rozwiązań filmowych nagminnie co umacnia ją jako Survival Horror.

http://img688.imageshack.us/img688/638/thethingcover.jpg

Silent Hill 2 jedyna odsłona, która była wyważona należycie. Co tu dużo mówić zadanie, które miała spełniać wywiązała się perfekcyjnie.

http://img140.imageshack.us/img140/414/pyramidhead2q.jpg

Następna konwersja Aliens vs Predator 2. Każdy zna, każdy lubi, każdy grając Marincem wyskakuje z fotela.

http://yfrog.com/j6aliensvspredator2covercj

Ostatnie przedsięwzięcie ze studia Id Doom3 oraz najnowsza gra, która swoim gęstym klimatem męczyła mnie jednym poziomem zmuszając do przerwy. Autentycznie po spędzeniu z nią 40 min. zmuszony byłem do przerwania z wyczerpania.

http://img14.imageshack.us/img14/4117/doom3cover.jpg

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

najstraszniejszą grą było Diablo II, zwłaszcza Sanktuarium Chaosu.
Dla mnie najstraszniejsze były Kazamaty. :P

Następnym straszydłem jest Bloodrayne(2002) .
Tu się jak najbardziej zgodzę. Najbardziej bałam się wyskakujących z przeróżnych dziur pająków, obrzydliwie wyglądających i zachowujących się Daemitów, czy przemiłej doktor Báthory Mengele... Ouh.

The Thing - niesamowity klimat. Prowadząc postać ma się to poczucie wyobcowania. Gra jest nieprzewidywalna, nigdy nie można być niczego pewnym. Jak dla mnie genialna.

Resident Evil 3 Nemesis - grałam w to ze znajomą, będąc jeszcze na etapie uczęszczania do podstawówki. - Nie otwieraj tych drzwi! Nie otwieraj! *nie przejmując się znajomą otwieram drzwi, a w środku... zombie* =D trzeba też dodać, że nie umiałyśmy się zbytnio połapać w sterowaniu, co dodatkowo ułatwiało przeciwnikom dotarcie do bohaterki. ^^

Muszę też przyznać, że czasem podskakiwałam w fotelu grając w Half-Life'a. Idziesz ciemnym korytarzem, a tu nagle nie wiadomo skąd wrzuca się na Ciebie headcrab, brrr.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...