Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

TigerHellmaker

Doktor Who (1963-)

Polecane posty

Jeśli jesteście gościem zagranicznych for dyskusyjnych to zapewne zetknęliście się z fenomenem doktora.

Z początku trochę irytowała mnie fascynacja anglojęzycznych forumowiczów tym serialem. Jak może się podobać serial w którym głównym złym jest rasa dalków kosmitów w robocich ciałach z przepychaczką do klozetu :D Jednak pewnego wieczoru już nie było co w TV oglądać i przełączając na TVP1 natknąłem się na doktorka i muszę powiedzieć wsiąkłem w ten klimat. Starałem się śledzić kolejne odcinki ale jak w przypadku świetnych serii pora nadawania jest straszna po północy.

dalek.jpg

Wielki zły robot potrafi nawet lewitować i strzela promieniami dezintegrującymi , najbardziej nienawidzi wszelakiego życia w kosmosie.

doctorwho2005promocj2.jpg

Zdjęcie to "poster" reklamowy 10 serii nadawanej w Polsce w TVP1. Serial brytyjski powstaje od lat 60 pełen jest niezwykłego humoru i jeszcze dziwniejszych lokacji.

Kim jest Doktor ?

To prawdopodobnie ostatni z rasy władców czasu , super inteligentnych istot . W wielkiej wojnie z dalkami jego planeta i wszyscy mieszkańcy zostali unicestwieni . Jako że jest władcą podróżuje w czasie :D służy mu do tego niezwykły pojazd o nazwie TARDIS. Miał on możliwość kamuflowania się stosownie do otoczenia niestety z powodu jakiejś awarii zaciął się na budce policyjnej z lat 50. Inną ciekawą właściwością pojazdu to to że jest większy niż się wydaje.

Nie będę zagłebiał się w szczegóły i spojlerował , serie polecam każdemu wielbicielowi sf i zakręconego brytyjskiego humoru.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Dalek nie "dalk"

2. Time Lordzi z wielkiej litery =)

3. Zespoilerowałeś pierwszy odcinek nuWho

4. Poster jest z 27 sezonu, nie z 10.

5. Warto wspomnieć że pierwsze 26 sezonów emitowane było w latach 1963-1989 i ma nieco inny klimat niż "nuWho", czyli wznowienie emitowane od 2005 roku na BBC. TVP ma dwa sezony nowej serii (czyli 27 i 28) odpowiednio z Ecclestonem i Tennantem w roli tytułowej.

EDIT: Dalek TO NIE ROBOT!!!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Heh. Ja serial ów zaczęłam oglądać na Zjeździe :3, został Nietrudno zgadnąć. I muszę przyznać, że wsiąmkłam od razu. Doctor Who prezentuje zupełnie inne podejście do fantastyki inne niż większość amerykańskich serialów s-f. O ile tam wszystko wydaje się być nastawione na efekty specjalne, to tu mamy większy nacisk na klimat (który to chwilami potrafi być gęsty, jak to mówią Brytyjczycy - pokolenia młodych ludzi z tego kraju chowało się w swoim czasie za kanapami, oglądając Doktora.) - a same efekty w nuWho często mają lekko "odlschoolowy" posmak, choć często potrafią zapierać dech w piersiach (nareszcie dali na to więcej niż jednego funta :3).

Żeby tak rozkręcić temat... Wasze ulubione rasy kosmitów?

U mnie będą to chyba Daleki, ich krzyk EXTERMINATE! ma pewien uroki i "Łkające Anioły" :3 - wyglądaja niewinnie,ale jak się odwrócisz w ciemnym zaułku, to... No i poza tym miło się rozprawiają z ofiarami. ^^

PS.

P_, nareszcie Jedenasty w avie. Fantastic!

Ale...Doctor? Why have The Doctor, when you can have The Master in you avatar?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Doctor Who" - najdłuższy serial sf, o jakim słyszałam... Oczywiście musiałabym najpierw zwariować, gdybym miała oglądać wszystkie sezony, tak więc widziałam jedynie te najnowsze (jak na tamte czasy) - zresztą i tak dosyć dawno to było, hm. Trafiłam na kilka odcinków z Christopherem Ecclestonem, inne były już tylko z Davidem Tennantem i na tym moja przygoda z owym serialem się skończyła. Jeśli ktoś lubi lekkie science-fiction, które jest bardziej fiction niż science, nie próbuje być poważne i nie ukrywa swoich niskobudżetowych korzeni, a przy tym jest nieźle zakręcone i wciągające jak jasny gwint - polecam (uwielbiam takie rzeczy). Poza tym Tennant jest tak uroczym świrem, że aż miło popatrzeć. Jego mimika sprawia, że się rozpływam... *_*

A sam serial jest piekielnie pomysłogenny.

Rozważam nawet napisanie fan-fica z "Doktora Who". Kill me now! o__O

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozważam nawet napisanie fan-fica z "Doktora Who". Kill me now! o__O

Zabić nie zabiję, ale wiedz, że jestem największym fanatykiem tego serialu na forum więc będziesz mnie miała na karku od pierwszej do ostatniej litery ;]

Uwaga, MEGA SPOILER ;] :

W Najnowszym odcinku Doktor regenerował ponownie, tym razem rolę przyjął Matt Smith, widoczny na zdjęciu po lewej (tj. w moim avatarze

:D)

EDIT: Ulubiony potworek? EXTERMINATE! EXTERMINATE! EXTERMINATE! A z "Monster of the week" chyba istota z odcinka Midnight,

Jedyny potworek, który całkowicie pokonał Doktora, pokazał mu jak okrutna potrafi być jego ukochana rasa ludzka, o którym w sumie nadal nic nie wiemy, który nadal gdzieś tam jest...

Niby aniołki też dorwały Doca, ale skończyły niewesoło...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem 8 lat kiedy oglądałem ten serial. O ile pamiętam z tą dziewczyną i Doktorem podróżował jeszcze jeden facet ale odstawili go na ziemię po tym

jak na obcej planecie wywiercił sobie dziurę w głowie i nauczył się na pamięć całego internetu

:P

. Ostatni odcinek jaki oglądałem to

odcinek w którym Doktor przeniósł się razem z tą babką do czasów IIWŚ. Na początku ta babka zobaczyła jakieś dziecko na dachu. Weszła tam ale dziecka już nie było. Później okazało się że te dziecko było puste w środku i każdego pytało się "Czy jesteś moją mamą ?". Dalej spojlerować już nie będę bo i tak nie pamiętam

:P

. Ogólnie serial fajny. Na początku puszczali go chyba w sobotę koło 11-12 godziny. Później puszczali w noce :(

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Garstka fanów, którzy są na bieżąco zapewne widziała już nowy odcinek, nowego sezonu, z nowymi twórcami i nowym Doktorem (to ten facet w moim avatarze z porażającą fryzurą :D) Bez spojlerowania mogę tylko powiedzieć WOW! Dokładnie tego się spodziewałem po Moffacie. Nowy aktor w roli tytułowej też całkiem nieźle się sprawdza.

A przechodząc do konkretów - Pierwsza część odcinka była moim zdaniem "bardzo moffatowa" to znaczy... może nie straszna, ale trzymająca w niepokoju (tajemnicze drzwi które widać tylko kontem oka... Pacjenci w śpiączce wzywający Doktora) Druga kiedy Doktor zaczyna szaleć aby uratować świat w 20 minut została również dobrze pomyślana, zwłaszcza sposób, w jaki Prisoner 0 został pokonany. A potem gdy wydaje się, że najlepsze już za nami Doktor wzywa wrednych kosmitów z powrotem tylko po to by im pokazać, że nie mają po co wracać, bo ta planeta jest chroniona. I to w wyjątkowo efektowny sposób. Tzn. jak zwykle przegadał ich, a potem kazał sprawdzić bazy danych (tej akurat sztuczki Moffat użył już raz i to raptem sezon temu...)

Nie zabrakło też humorystycznych scen, zwłaszcza związanych z nową regeneracją i nieznajomością samego siebie. Oraz problemy ze sterowaniem TARDISem... Tak na marginesie powiem, że to jedna z moich ulubionych cech Moffata - wykorzystuje fakt, że to bajka o podróżniku w czasie. Gdy inni wysyłają Doca w przyszłość lub przeszłość na cały odcinek Moff robi kluczowy punkt fabularny z faktu, że TARDIS to machina czasu... a że czasem zamiast o pięć minut przemieści się 12 lat do przodu... bywa :D

Pierwszy odcinek dał nam też kilka informacji o osi fabularnej całego sezonu. Najwyraźniej coś spowodowało wyrwy w czasie, co więcej Doktor powinien wiedzieć co. Może to być nowe zagrożenie dla wszechświata, ale może też być wynikiem pojedynku z Masterem i resztą Timelordów z odcinka świątecznego, albo nawet echo Wojny Czasu (w sumie jedno z drugim jest dość mocno powiązane). Tak czy siak udało im się mnie zainteresować i to bardziej niż "znikające planety" z czwartego sezonu. Co mam do znikających planet? Cały pierwszy sezon też się kręcił wokół tego i Obcych, którzy stracili swój dom w Wojnie Czasu, a raptem trzy sezony później Doc gra głupa i nie ma pojęcia jakim cudem można stracić planetę.

To tyle od największego maniaka DW ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe ile osób na forum jest z serialem na bieżąco? Dla tej garstki pytanie - co sądzicie o nowym odcinku bo czytałem różne opinie ;) Niektórzy narzekają, że tempo i napięcie jest źle rozłożone, a cliffhanger to moment w którym wreszcie coś zaczyna się dziać... Ja z kolei oglądałem z zapartym tchem od pierwszej do ostatniej minuty i byłem naprawdę zdziwiony kiedy zaczęła grać muzyczka końcowa uświadamiając mi, że właśnie minęło 40 minut odcinka.

Niby duży spoiler to nie jest, ale na wszelki wypadek ukryję przed tymi którzy nie czytają ŻADNYCH wieści w necie - wróciły najbardziej przerażające stwory z nuWho czyli Łkające Anioły i to z dodatkowymi mocami, które powodują, że są jeszcze straszniejsze. "Obraz anioła staje się aniołem" - nasze telewizory/komputery będą próbowały nas zabić jak tylko odwrócimy wzrok, świetnie. Dotąd tylko bałem się mrugać w okolicy rzeźb. Wraca też River Song i jest równie fajną postacią jak w ostatnich odcinkach. Swoją drogą obejrzałem sobie jeszcze raz Silence in the library/Forest of the dead i w trakcie "sesji pamiętników" River pyta Doca, czy przerabiali już "katastrofę Bizancjum" (co jest trochę kretyńskie, bo powinna wiedzieć, że była wtedy z 11, a gada z 10, ale co tam, może ona sama nie zna kolejności regeneracji biorąc pod uwagę jak się spotykają). Ami po raz kolejny robi dobre wrażenie. Rose była przydatna raz na 5 odcinków i to tylko jeśli akurat dostałą supermoce. Martha nie miała własnej osobowości, a przydatna była tylko w finale. Donna miała zaletę, że potrafiła dyskutować z Doktorem, przeciwstawiać mu się, czasem wpadać na dobre pomysły i mieć własne spojrzenie na problemy, ale ostatecznie to Doc ratował wszystkim tyłki (znów, poza finałem). Ami jak dotąd w czterech swoich odsłonach dwa razy wpadła na rozwiązanie lepsze niż Doktor i uratowała dzień, a w najnowszym po raz kolejny wykazała się sprytem i zdolnością szybkiego myślenia pod presją. Oraz kretynizmem i niezdolnością do słuchania dobrych rad. Również znowu ;] Ogólnie to chyba najlepsza kompanka w nuWho

;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

MOFFAT!!

Uwielbiałam aniołki od początku. A teraz okazują się straszniejsze, dużo straszniejsze niż wcześniej. Poza tym mamy River, która okazuje się zupełnie zaskakująca, a jej związki z Doktorem wydają się niezwykle tajemnicze. ("Hello, sweetie..." Piękne :3). Mam nadzieję, że kiedyś wreszcie dowiemy się kim jest i czemu zna imię Doktora.

P_, nie zapomnij też, że nasza Amy jest też bardzo ładna ^^. IMHO najładniejsza ze wszystkich nowych towarzyszek.

Właśnie, co jeszcze jest straszne? To, co się dzieje z Amy. To tego powinniśmy się bać...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj na BBC leciał kolejny odcinek Doca i muszę powiedzieć, że dawno nie śmiałem się na głos z tekstów w tym serialu. Jasne, poprzednie sezony były zabawne, zdarzało mi się parsknąć śmiechem albo zachichotać... Wczoraj natomiast Doktor kompletnie mnie rozwalił, zwłaszcza całą sekwencją początkową, kiedy wpada na wieczór kawalerski. Na pewno najzabawniejszy odcinek w sezonie i jeden z lepszych w nuWho!

Poza żartami ma też w sumie napięcie, tragiczne fragmenty i ogólnie może nie doskonały ale bardzo dobry. Znacznie ciekawiej jednak zapowiada się następny odcinek, zapowiedziany w Next Time Trailer. Oglądałem sporo odcinków klasycznego DW i z tego co zobaczyłem w trailerze następny odcinek będzie bardzo przypominał te klasyczne. Moim zdaniem to dobrze, bo brakowało nieco historii, w których Doc walczy z naprawdę potężnymi istotami - szatana nie liczę, a Daleki to inny rodzaj potęgi. W sumie najbliższy dotąd był Trickster, który jednak pojawiał się głównie w Sarah Jane Adventures.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sumie nie wiem czy ktoś słyszał/czytał o tym, więc zarzucam linkiem: http://www.tor.com/blogs/2010/06/johnny-de...-who-adaptation

Co o tym sądzicie?

Mimo że Dżonego kocham, uwielbiam, czczę i ubóstwiam, to jakoś nie wyobrażam go sobie w roli Doktora... Jak to tak - brytyjski serial i amerykański aktor? Nee. Rozumiem, że Matt Smith nie jest jakoś szczególnie popularny na świecie i zaangażowanie go do tej ekranizacji nie zagwarantuje aż takiej popularności, jaką zapewniłby Depp... Ale, na Bora, skoro to ma być Doctor Who, to niech wezmą aktora, który obecnie gra Doktora w serialu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja powiem, że może to być dobra szansa dla ludzi nieznających uniwersum Doktora na zapoznanie się z nim :=) Zależy tylko jak film zostanie zrealizowany, bo podejrzewam, że spora część fanów będzie z niepokojem czekać na premierę mając w pamięci filmową Drużynę A - przynajmniej jak czytałem opinię Polipa to kicha wyszła :| Z drugiej strony, Deepa uwielbiam za Piratów z Karaibów & IMO zostawią sobie optymizm, że swoją rolą przynajmniej niczego nie skiepści ^^

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co prawda z Doktorów kojarzę tylko Dziewiątego, ale jeśli chodzi o pana Depp'a... Hmmm... W Piratach pokazał na co go stać. Jeśli trochę skróci włosy to nie mam nic przeciwko. Żeby tylko nie był to początek końca Doktora... Znaczy taki znany aktor... Amerykanin? Hmmm... Jednak nie. Doktor powinien zostać tak brytyjski, jak tylko się da.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Brzmi... Ciekawie. Pytanie tylko brzmi, jakby to wyszłow w planie. Choć muszę przyznać, że Depp zdaje się w pewien sposób pasować do Doktora.

Ale mimo wszystko lepiej poczekać, aż pojawią się jakieś PEWNE informacje.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pełnometrażowy film?! Z Doctorem? Madness i tyle. Jego przygody w sam raz nadają się na serial, ale nie na film... Powiecie: brak cliffhangerów(vide 12 i 13 sezonu II), ale to naprawdę buduje klimat. Poza tym: Tennant! :D Eccleston!:D Nie Deep. Aha, jeszcze jedno(P_aul, nie oglądaj tego ze względu na bezpieczeństwo. Twoje).

http://www.cad-comic.com/cad/20100702

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odnośnie filmu - amerykanie już raz próbowali zrobić film DW i... fani zawyli jednym głosem na widok tego co powstało. Dodam, że sam film nawet nie jest bardzo zły, ale w wielu miejscach kretyńsko odbiega od kanonu (Master skazany na SKARO(!) za ZDRADĘ(!), Doc twierdzący że jest W POŁOWIE CZŁOWIEKIEM(!!!) ) choć jednocześnie wszystkie te głupoty da się wyjaśnić (to mógł być czas gdy akurat na Skaro nie panowały pieprzniczki Dalekowie, Doc mógł mieć wstrząs poregeneracyjny, po któym zwykle robi i mówi dziwne rzeczy...)

Tak czy siak, o ile uważam, że Depp byłby niezłym Doktorem, jest dość charyzmatyczny i potrafi zagrać zwariowane postacie (kapitan Jack, co tu więcej mówić :D), ale dotąd udało się zachować ciągłość w twarzach Doca (nawet nieszczęsny ósmy z wyżej wymienionego filmu został oficjalnie uznany ;) ) to nie wyobrażam sobie jak miałoby to działać, gdy Matt Smith jest aktualnie rezydującym Time Lordem. Chyba, że udało by się Deppa namówić na choć jeden sezon i wyjaśnić, że jego Doctor to jedna z przyszłych regeneracji... To tyle moich przemyśleń w kwestii filmu.

Teraz przejdę do rzeczy dużo ważniejszej. Z opóźnieniem co prawda, ale postanowiłem wreszcie podzielić się wrażeniami z zakończonego już sezonu. Po pierwsze wielkie brawa dla Matta. Nowy Doc po mniej więcej pięciu minutach pierwszego odcinka był DOKTOREM, nie kolejnym aktorem go grającym. Duże brawa szczególnie za to, że nowy Doc jest Obcy. Może nie tak bardzo jak czwarty (właściciel szaliczka ;) ) ale dużo bardziej niż dziewiąty, że o dziesiątym nie wspomnę. Nie mówię przy tym, że Tennant był złym Doktorem, przeciwnie, to mój "pierwszy" Doc (You will never forget your first Doctor ;) ) i bardzo lubię jego styl oraz sposób w jaki kreowano jego postać (szczególnie aspekt "Beware the nice ones"). Drugą zaletą jest aura... starości, jaką roztacza jedenasty. Ciężko to określić, ale gdy patrzy się na niego czuje się, że to istota bardzo stara, bardzo potężna, która już wszystko widziała, a mimo to wciąż potrafi zachwycać się wszechświatem... Jest też dużo bardziej skupiony i szybciej orientuje się w sytuacji, choć niekoniecznie musi od razu podzielić się tym z kompanami (i widzami). Z drugiej strony w końcówce sezonu pokazał wybitne zdolności w braku kojarzenia faktów, czy raczej opóźniony zapłon (podobne do swoich poprzedników, że przypomnę choćby odcinek Rose i "wielki okrągły nadajnik ukryty w środku miasta" =) )

Drugi plus dla Ami. Na początku sezonu pisałem, że to dobrze, że na nią zrzucono ciężar ratowania sytuacji (głównie w drugim i trzecim odcinku), potem niestety parokrotnie zrobiono z niej znowu Damsel in distress, którą po prostu trzeba było ratować. Nawet wtedy jednak byłą to konkretna, porządnie zarysowana postać, a nie "krzycząca laska typu 5". Zresztą w kilku dalszych odcinkach nadal była ważną postacią, a i w finale miała co robić.

Wreszcie plus dla Moffata. Czemu? Nawet nie wspomnę rozwiązania zagadki Pandorici, to było mistrzostwo! Dla mnie ważniejsze jest krótkie podsumowanie:

Pierwszy sezon - Deus ex machina (

NIC nie wskazywało wcześniej na to, że otwarcie serca Tardisa zmienia człowieka w boga czasu, co więcej czemu ta Sletheen jak-jej-tam... Margaret? nie stala sie bogiem czasu, e?

)

Drugi sezon - Deus ex machina (

Dobra, wszyscy w czasie Doomsday najpierw piszczeliśmy z radości na widok wojny Daleki vs. Cybermeni vs. Ludzkość & Doc (This is not war! This is pest control!), a potem krzyczeliśmy "Rose NIEEEE!!!", ale nie zmienia to faktu, że ogólnoplanetarny odkurzacz pojawił się dokładnie znikąd

)

Trzeci sezon - Deus ex machina i

rest button[/sopiler] ([sopiler]Przełknę Jesus!Doca napędzanego myślami całej planety. Nie przełknę strzelania do Paradox Machine, żeby odwrócić czas...

)

Czwarty sezon - mała Deus ex machina (

Doctor!Donna raz dla odmiany była dobrze hintowana przez cały sezon z kulminacją w przedostatnim odcinku gdzie Caan przepowiada przybycie trzech Doktorów. Z drugiej strony w urządzenie kontrolujące wszystkich Daleków w klatce Davrosa? To samo urządzenie może zniszczyć całą flotę? Może i wytłumaczalne, ale i tak Deus ex machina.

Piąty sezon - Połowa rozwiązania kryzysu była ustawiana przez cały sezon, druga część powoli rozwijała się przez cały finałowy odcinek, na dodatek całość byłą poparta porządnym technobable (to działa tak, to tak, razem zadziałają tak). Innymi słowy Moff w przeciwieństwie do RTD nie zapędził sam siebie w kozi róg i nie potrzebował Deus ex machiny aby ratować skórę (Doca i swoją :D)

Wkurzony jestem tylko dlatego bo będę teraz rok musiał czekać

na ujawnienie "tego złego"

oraz wyjaśnienie sekretów River. No cóż...

A jeszcze jeden wielki plus - wreszcie "chemia w Tardisie" jest poprawna. Po dwóch laskach zakochanych w Doktorze, po Donnie gdzie wątek romantyczny przerobiono na komediowy ("We are not married!") teraz wreszcie mamy porządny i momentami łamiący serce wątek romantyczny. Doktorowi dobrze robi dwoje kompanów ;) Zresztą postać Rory'ego, który awansuje od jednego z bohaterów drugoplanowych w pierwszym odcinku do głównego bohatera i jednej z bardziej epickich postaci w historii tego serialu (za finał należy mu się Order Kaminy Pierwszego Stopnia) jest równie ciekawa jak Ami i równie dobrze dotrzymuje kroku Docowi ;)

Uff, siem rozpisałem ^^

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oglądając w tym momencie na AXN SciFi 'DoomsDay' zauważyłem, że jedna z postaci, któa ginie, jest grana przez pannę...Agyeman!! Tak, tą, któa potem(w następnej serii, już w pierwszym odcinku) zagra Marthę! Dziwne... Sytuację ratuje to, że była tam postacią 3-planową, ale uczucie dziwne zostało.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na rozruszanie tematu, coby nie zaginął w otchłani zapomnienia: ktoś wie, na kiedy jest przewidziana emisja pierwszego odcinka szóstego sezonu? Bo gdzieś słyszałam, że ma się ukazać już pod koniec grudnia (chyba że była tutaj mowa o odcinku świątecznym, hmm...), a jeszcze gdzieś indziej wyczytałam, że dopiero gdzieś w okolicach 2011 roku.

Btw, dawno, dawno temu natrafiłam na specjalnego Doktora Who z absolutnie fantastycznym Rowanem Atkinsonem w roli głównej. W razie, gdyby ktoś nie widział -

^^

- z kolei na to natknęłam jakiś czas temu i wydało mi się szalenie sympatyczne (to też tak przy okazji :P). I nie tylko sama piosenka jest całkiem przyjemna dla ucha, ale na dodatek mamy tutaj Ecclestona! :3

(naprawdę łudzę się, że ktoś tego nie widział ;p)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...