Skocz do zawartości
Turambar

Sporty zimowe

Polecane posty

Jak to bywa u mnie :D nikt nie ogląda, choć zdarza się usłyrzeć matkę co zdziwona że zamiast Klanu są Skoki narciarskie, i je właśnie przeważnie oglądam, kiedy miałem Eurosport to oglądałem biathlon, no cóż :D pozostaje zainstalować Deluxe Ski Jumping 3 :P.

krzyhu Serio tam jezdzisz :D, może kiedyś ruszę zamrżniete dup..ko tam, tylko łyżew nie mam :P.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja to lubię hokej i biathlon :happy: oba mi się spodobały bo skoki narciarskie mi się już nieco przejadły, nie żebym miał coś do Małysza, bo on zrobił już tak dużo dla skoków narciarskich że te 4 kryształowe kule to się mu należą :brawa: i basta, szkoda że ostatnimi czasy pan Adam sobie nie radzi ale on i tak już ma zapewnione miejsce wśród naszych wielkich sportowców i za to go cenię i chciałbym żeby Małysz zdobył kolejną kryształową kulę i powiedział że odchodzi i to byłoby w wielkim stylu i tak bardzo na to liczę i życzę tylko tyle Małyszowi: ''...Leć Adaś, leć..." i żeby doleciał do swej upragnionej kuli :brawa: (może i na tą kulę to już nie te lata kiedy Małysz po swoje sięgał... ...ale może czas jeszcze coś pokaże i zaskoczy wszystkich :lol2: )

Dobra, trochę wyskoczyłem jak przedskoczek na mamuciej :biggrin: więc wracam do hokeju i biathlonu.

Z Biathlonu to mi się najbardziej podobają biegi na 10 km i więcej (nie pamiętam jakie są większe dystanse ale jak będę oglądał teraz to obie przypomnę), czyli bardzo lubię zawody na dłuuuugich dystansach (oczywiście biegi z karabinkiem). Jeszcze bardziej się ekscytowałem gdy nasi wygrywali: Kowalczyk i Sikora, ale też sporo młodsi dobrze się prezentowali (niektórzy, zajmowali dobre miejsca w drugiej 10-tce czy czasami wyżej, nie pamiętam). Kibicowałem tez wtedy gdy nie szło naszym bo tak się przecież zdarza każdemu, nawet takiemu the best. Reszta też jest :ok: ale ja lubię te to opisałem :klaszcze:

Co do hokeju to oglądam tak z ciekawości i jakoś też jest ok, nie znam się za bardzo na hokeju więc oglądam żeby po części poznać i wiedzieć o co kaman :pytajnik: a i czasami niektóre mecze są ciekawe, choć puszczają je dość późno ale to chodzi o NHL :icon_confused: a ja lubię jak np. Ruscy ze Szwecją grają czyli Mistrzostwa Europy w Hokeju i Świata najchętniej oglądam jeśli o hokej chodzi, bo amerykańska liga NHL to tylko oglądam raz: jw. a po drugie: rzadko po meczę są późno.

P. S. co do biathlonu to jak ktoś wie jakie są dystanse to będę wdzięczny za przypomnienie, thanks :tongue:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm... co do skoków, to zastanawiam się jak będzie wyglądał ten sezon. Szczególnie po wprowadzeniu tych korekt w ocenach. Oglądałem kilka konkursów letniej GP i nie podoba mi się to. Niby ma to wyrównywać szansę i wyeliminować wpływ wiatru ale IMO zabija to emocje. Najpierw gość leci daleko, potem 3 minuty czekania i okazuje się, że jest na 20-tym miejscu bo wiatr miał przychylny. Trochę to wygląda tak, jakby w walkach bokserskich przeliczać ciosy na kilogram masy ciała. Co z tego, że gość znokautował rywala, skoro był 5 kilo cięższy i po walce wyszło, że przeciwnik wygrał jednak różnicą 0.5 punktu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zimą mają skakać wg starego system, z czego Małysz jako jeden z niewielu zawodników jest niezadowolony, uważając że uwzględnianie warunków przy ocenianiu jest sprawiedliwsze.

@down

ja tylko informowałem o tym,że jednak stary system zostaje póki co :smile:

Edytowano przez rip1988
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie twierdzę, że nie jest to bardziej sprawiedliwe. Twierdzę, że zabija emocje u widzów, a to może mieć wpływ na frekwencję na skoczniach i przed telewizorami. Co w rezultacie doprowadzi do upadku dyscypliny. Bez widzów nie ma sponsorów. Mnie się tam średnio oglądało konkursy wg nowej reguły. Przy starym sposobie człowiek mógł się ekscytować podczas lotu zawodnika życząc mu jak najdalszego lotu (lub wręcz odwrotnie), przy nowym wystarczy posłuchać tylko punktacji sędziów, gdyż widz i tak nie wie jakie konkretne warunki panowały na skoczni. Poza tym przy starym systemie zawsze można zrzucić porażkę swojego faworyta na warunki atmosferyczne, przy nowym już się tak nie da.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jesteśmy u progu sezonu olimpiskiego. Przedsezonowe zapewnienia trenera polskich skoczków jak zawsze niezmienne- "jest dobrze, Adam oddaje dobre technicznie skoki, a reszta poczyniła duże postępy". Ale w przypadku dowolnego trenera polskich skoczków, na takie wypowiedzi trzeba brać poprawkę (czytaj: interpretować je na odwrót). Weryfikacja tych twierdzeń następuje tradycyjnie już w Kuusamo. Niech przemówią liczby: 44 miejsce w kwalifikacjach, 101 metry i ani centymetra więcej. Nie słyszałem jeszcze wypowiedzi Kruczka, ale zapewne powie coś w stylu "mieliśmy pecha, Adam jest w dobrej formie". A po kilku innych konkursach nasza ekipa stwierdzi, że buduje formę na igrzyska olimpiskie, wtedy nadejdzie "szczyt" formy...

Nie to, że mam jakiś żal do Małysza za jego wyniki akutalne, bo nie mam. Poprostu denerwuje mnie, że nawet jeżeli nie ma formy, to nikt poza nim samym nie jest w stanie się do tego przyznać. Małysz nie jest już młody, swoje wyskakał i ponawygrywał. Powinniśmy szanować go, że dalej skacze. Teraz teoretycznie czas na młodych, którzym weszli by za Małysza, ale takich poprostu póki co nie ma. Cudem było pojawienie się w Polsce skoczka takiej klasy jak Małysz, i chyba przyjdzie nam poczekać na kolejny cud...

P.S Choć trzeba zaznaczyć, że pozostali skoczkowie spisali się przyzwoicie, jak na nasze standardy rzekłbym nawet "dobrze".

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

44 miejsce w kwalifikacjach, 101 metry i ani centymetra więcej.

141,5 w drużynowym. Potraktuj tę liczbę jako odpowiedź. Jest w formie, a IMO igrzyska zapowiadają się ciekawie. Liczę na pojedynek Legend (Małysz - Ahonen). Nie taki stary ten Małysz, a Kruczek jest niezłym fachowcem.

Trochę szkoda, że w drużynowym druga grupa musiała skakać jeszcze raz, bo anulowano jej wyniki. Z Miętusa będzie pociecha, a sukcesy Adama zaczynają przynosić owoce (tzn. dobrych skoczków).

No i piąte miejsce w drużynówce. Nie jest źle.

Wygrali Austriacy, choć Schlierenzauer zepsuł drugi skok. Widać, że jeszcze nie wszyscy mają ustabilizowaną formę. Poza Małyszem i Simim, którzy zupełnie odlatywali :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Łokradły nas bandyty jedne! Już byliśmy miszczami jak Gołota, a tu anulowali wyniki drugiej grupy w drużynówce i wyszło jak zwykle.

Patrząc się na wyniki naszych orłów przewiduję sezon jak co sezon. Będzie parę dobrych skoków, komentatorzy się podjarają i wszystko wróci do normy. Skok Małysza w kwalifikacjach uznaję za przypadek ale nie czarujmy się, walczyć o zwycięstwa będzie trudno. Stoch - od kilku sezonów ma niby przebłyski ale i straszne doły, a nie jest już młodym, obiecującym zawodnikiem (no dobra, jest, ale tylko wg polskich standardów), powinien już skakać na równym poziomie cały sezon. Reszta i tak stanowi tylko uzupełnienie drużyny i ich forma zawsze będzie zagadką. Chociaż jak dla mnie zagadką było wystawienie Żyły do konkursu drużynowego. Przecież skakał najgorzej ze wszystkich Polaków. Coś chyba rozpoznanie co do formy szwankuje w naszej ekipie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a ja kurde żałuję, że jednak nowy sposób oceniania poszedł w niepamięć. Tak Małysz trafił na beznadziejne warunki i mimo świetnej, jak się okazuje dyspozycji, nie wystartuje w jutrzejszym konkursie.

Ja jestem, póki co dosyć pozytywnie zaskoczony formą reszty naszej kadry. W kwalifikacjach (zarówno tych odwołanych,jak i tych właściwych spisywali się całkiem nieźle) Wiem, że powinno się celować jak najwyżej i przeciętnymi skokami się nie zachwycać, ale wygląda na to że nie będziemy już zbyt często oglądali naszych na samym końcu tabeli. A i może wreszcie kilku wejdzie do trzydziestki, zamiast najwyżej dwóch.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A i może wreszcie kilku wejdzie do trzydziestki, zamiast najwyżej dwóch.

W jednym z konkursów Letniej GP weszło ich nawet chyba sześciu. Wiem, że LGP to nie to samo, co Puchar Świata, ale skakało wówczas większość skoczków ze światowej czołówki. Widać jakiś progres w formie pozostałych naszych zawodników (innych, niż Małysz). Do tej pory trenerzy wszystko układali pod Adama, a jak widać starczyło oddzielić Małysz Team od reszty reprezentacji, żeby inni zaczęli jako tako skakać. Wszystko dzięki temu, że Roberta już nie ma w reprezentacji (pamiętacie, jak zawalił nam brązowy medal w Sapporo?).

A no i oszukali nas, banda Austriaków jednych!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tydzień temu oglądałem konkurs skoków do kombinacji norweskiej. Widziałem, że nowy system punktacji ulepszono o to, że razem z pomiarem odległości pokazuje się ile zawodnik punktów zyskał/stracił z powodu warunków. To powoduje, że od razu wiemy, czy będzie liderem, czy nie (wiemy, ile jest przecież punktowany metr skoku, więc łatwo to obliczyć). Powoli zaczynam być zwolennikiem tego systemu ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

heh, czy ktoś jest w stanie racjonalnie wytłumaczyć mi to, co się dzisiaj stało? :)

4 naszych w piętnastce,z czego 2-óch w dziesiątce...

Po pierwszej serii myślałem sobie:"spokojnie, tylko spokoojnie, i tak w drugiej wszystko wróci do normy, nasi popsują swoje próby i pospadają na koniec"...ale nieeee,ale nieeeee :P , jedynym którym nie poprawił swojej pozycji był...Małysz, który spadł za Stocha.

I jak to dzisiejsze wydarzenie traktować?Wypadek przy pracy, czy wreszcie doczekaliśmy się solidnej pracy sztabu, który potrafił przygotować naszych zarówno sportowo jak i mentalnie?

Edytowano przez rip1988
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wypadek przy pracy. Spokojnie, nasi jeszcze pokażą jak skakać po 90 metrów. To dopiero początek sezonu. Jak innym forma się ustabilizuje, a naszym też (tu czytaj: wróci do właściwego im poziomu), będzie jak zwykle. Inni pewnie budują szczyt formy na IO, nasi skacząc na świeżości pewnie wspinają się na szczyty swoich możliwości.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj, Pezecie IMO trochę przesadzasz. Ja na razie nie mam zbyt wygórowanych marzeń, bo jak to jest z naszymi skoczkami okaże się za jakiś czas. Wyglądają całkiem nieźle, ale inni przygotowują się do IO, więc teraz nie są w optymalnej formie. Powstaje pytanie - co, jeśli nasi też jeszcze nie są w szczytowej kondycji (dziwnie o tym myśleć, bo jestem przyzwyczajony do tej polskiej mentalności przegranych)? Czas pokaże. Nie ma co robić sobie zbytnich nadziei, ale ja już cieszę się z tego, że nasi skoczkowie doskakują do czerwonej linii. W czasach Roberta Matei, Wojtka Skupnia, czy Tomasza Pochwały mieliśmy święto i tryskającego szampana, gdy nasi choć czubkiem narty otarli się o punkt K. Jakiś progres jest i miło widzieć sporo naszych w trzydziestce.

A tak BTW - Pochwała przerzucił się na kombinację norweską ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tórze, pamiętaj, że Mateja jest w sztabie szkoleniowym, on już będzie w stanie zaszczepić zawodnikom chęć rywalizacji o pobicie jego dokonań. A na serio mówiąc nie sądzę, żeby się coś zmieniło. Właśnie ze względu na szkolenie. Bo taki Bachleda (ciągle młody, obiecujący zawodnik) może mieć teraz parę dobrych skoków, ale to będzie wszystko co można z niego wyciągnąć. A i Stoch już powinien skakać regularnie na poziomie pierwszej dziesiątki już od dwóch sezonów. Jak na razie to w tym sezonie chyba tylko wróżka wie jaki skok oddadzą. O naszym sztabie szkoleniowym świadczy choćby to, że do konkursu drużynowego wystawili Żyłę, który powinien startować co najwyżej w Konkursie Skoków o Mistrzostwo Klatki Schodowej. Kruczek sam nie potrafił skakać, myślisz, że wespół w zespół z Mateją nauczą tego innych?

A z innych sportów zimowych, to zaczął się MECz, czyli mistrzostwa Europy w czajnikach. Obejrzałem sobie dzisiaj mecz między Norwegią a Niemcami. Powiem szczerze, że pierwsze endy były do (_!_). Obydwie drużyny grały jak potłuczone i mało było do oglądania. Potem jednak Norwegowie pokazali klasę. Świetna, taktyczna gra doprowadziła do tego, że przejęli partię aż 6-0 i Niemcy się poddali.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kruczek sam nie potrafił skakać, myślisz, że wespół w zespół z Mateją nauczą tego innych?

Mateja jest w sztabie Małysza.

Kojonkoski za to był genialnym skoczkiem ;) Kruczek ma odpowiednie wykształcenie, by być dobrym trenerem. Moim zdaniem za szybko dano mu możliwość samodzielnego prowadzenia kadry, ale terminował u Lepistoe i Kuttina. Fin zresztą teraz też pewnie jest do jego dyspozycji z ogromną wiedzą. Coś z tego może być, ale nie chcę na razie przesadzać z optymizmem, bo nasi sportowcy pokazali że potrafią wiele...

A co do naszych - Miętus skacze bardzo równo. A reszta? Cóż, jeśli Bachleda znów odda dwa równe skoki, to może oznaczać, że coś jest na rzeczy. A jak pokazały ostatnio Mistrzostwa Świata, by zdobyć medal w drużynie nie trzeba jakoś szczególnie daleko skakać. Przecież gdyby nie Mateja mielibyśmy brąz w Sapporo ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kruczek ma odpowiednie wykształcenie, by być dobrym trenerem.
ROTFL. Katowicki AWF nazywasz odpowiednim wykształceniem? Daj spokój, kierunki trenerskie na polskich awuefach służą głównie do zrobienia papierków. Szczególnie dla osób, które uprawiają sport. To takie zabezpieczenie na starość: jak skończysz "karierę", to będziesz "trenował młodzież". Akurat do Kruczka nic nie mam, niech się chłopakowi powiedzie, ale "wykształcenie" to ma akurat kiepskie. Już prędzej liczę na to, że się czegoś od Lepistoe czy Kuttina nauczył. Poza tym jest jeszcze jedna sprawa: cały system szkolenia. A tego raczej nikt u nas nie przeskoczy. I nie mówię tu nawet o pracy w klubach sensu stricte, ale bardziej o całym życiu zawodników. Podam przykład choćby starszego Rutkowskiego - talent miał, parę sukcesów odniósł. I co? Stoczył się. Oczywiście to przykład ekstremalny, ale nie trzeba gorzały, wystarczy choćby złe odżywianie. U nas pokutuje myślenie, że wszystko da się załatwić na treningach. Niestety nie. Nie wystarczy nawet i 10 godzin treningu dziennie jeśli w życiu codziennym nie przestrzega się pewnych zasad. A u nas z tym kiepsko.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U nas pokutuje myślenie, że wszystko da się załatwić na treningach. Niestety nie. Nie wystarczy nawet i 10 godzin treningu dziennie jeśli w życiu codziennym nie przestrzega się pewnych zasad. A u nas z tym kiepsko.

To nawet nie problem szkolenia, a po prostu samej mentalności ludzi. Założę się, że nasi skoczkowie mają jakiegoś speca, który opracowuje co mają jeść. Ale już samo wykonanie tego należy do skoczków. Jeżeli Kruczek razem z psychologiem i człowiekiem od żywienia potrafią im to wytłumaczyć, jeżeli skoczkowie są profesjonalistami, to nie powinno być źle.

Śledzę sobie na przykład prędkości na progu. W tamtym sezonie nasi mocno odstawali od reszty skoczków (poza nielicznymi wyjątkami np. Janda). Teraz mieszczą się w średniej. To zasługa dobrego serwisowania i niezłej formy chyba. Ale miarodajne konkursy dopiero przyjdą i będzie można ocenić jak radzi sobie Kruczek i ekipa, bo w dotychczasowych zawodach wiatr hulał i na pewno trochę wypaczył wyniki.

A co do wykształcenia Kruczka, to miałem na myśli przede wszystkim pracę z dobrymi trenerami. Niestety zbyt szybko go rzucili na głęboką wodę, co było widać w wynikach z zeszłego sezonu.

Na razie podoba mi się Bodmer. A i Simi może znów powalczyć o złoto na Igrzyskach :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie zakończyły się ME w czajnikach. Oglądał ktoś? Meczów pań akurat nie oglądałem, nawet nie wiem czy je transmitowano, ale cieszy mnie srebro Szwajcarii, zawsze lubiłem Miriam Ott i jej drużynę. Natomiast wśród mężczyzn wygrali Szwedzi pokonując Szwajcarów. Trochę to zaskakujące, bo po rundzie wstępnej stawiałbym jednak na Norwegów. Team Ulsruda wyglądał na bardzo mocny. Wygrał z młodymi Szwedami w rundzie grupowej, ale potem im uległ. Mecz finałowy zakończył się po dogrywce, wcześniej było prowadzenie Szwedów 3-0, potem pościg Szwajcarów i wyrównanie na 4-4. Potem 5-5 i dogrywka. No i bezcenny widok - Anette Norberg siedząca na trybunach i dziergająca coś na drutach.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A oglądał ktoś dzisiaj biathlon :pytajnik: bo były sztafety mężczyzn i kobiet (4 x 6 km). Bardzo kibicowałem polkom i udało się :smile: bo 6 miejsce to dla mnie b.dobry wynik. :brawa: ,dość nerwowo było w końcowych strzelaniach ale szybko i dobrze poszło (no, tylko na koniec było jedno pudło) :icon_mrgreen:. Jestem b.zadowolony i cieszę się z tego wyniku :klaszcze: oby potem też były dobre wyniki, będę mocno kibicował.

Dziś też usłyszałem w TV że Kowalczyk była 26 ale to był sprint w Davos a już w biegu na 10 km techniką dowolną (przed sprintem) była dziewiąta, no cóż... ...raz lepsze, raz gorsze miejsce ale przecież przegrane motywują bardziej do zwycięstw później :smile:

A co do sprintu mężczyzn... ...no, to tak... ...hmmm, jedno powiem: nie oglądałem ale widziałem jeszcze końcówkę i patrze, patrze, patrze... ...i nasi są aż na 22 miejscu :mellow: no ja pierwszy raz widzę aż tak zły wynik mężczyzn :confused: ale według mnie to chyba biegli młodsi zawodnicy i może przez to taki wynik, nie wiem :icon_question: . Powinni się poprawić bo już jak będą indywidualnie biegać i takie będą wyniki to :confused: cóż mów się trudno, trzeba kibicować jeszcze mocniej i wtedy będziemy pierwsi. Ja na pewno będę :biggrin:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj był bieg indywidualny na 20 km w Pokljuce i byłem bardzo zadowolony z wyniku Tomasza Sikory bo mimo że miał 2 pudła to i tak zajął dobre 6 miejsce :wink:

Ale jeszcze bardziej podobał mi się bieg Sikory, mocno się poprawił od ostatnich zawodów i to jest już lepiej bo przedtem trochę gorzej biegał i tracił sekundy do rywali ale i tak na olimpiadę w Vancouver Sikora będzie na pewno w znakomitej formie :icon_mrgreen: .

Oczywiście dalej będę trzymał mocno kciuki i kibicował i Sikorze i Kowalczyk no i całej naszej kadrze biathlonistów :klaszcze::biggrin:

Niestety młodsi mieli już gorsze wyniki:

Mirosław Kobus - 85, 16/20 trafionych

Łukasz Szczurek -105, 13/20 trafionych

Łukasz Witek 111 13/20 trafionych

Gdyby tylko Sikora miał jedno pudło to mógłby być 3 ale i tak dla mnie to dobry wynik, :smile: ...a nawet b.dobry

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hurra! :klaszcze: Justyna Kowalczyk wygrała dziś ostatni etap Tour De Ski, od początku bardzo mocno trzymałem kciuki by wygrała i udało się, najbardziej byłem zadowolony pod koniec biegu gdy Justyna dogoniła Majdic bo wiedziałem że zostawi sobie siły na koniec i zaatakuje. Z taką formą to w Vancouver Justyna będzie na pewno walczyć o złoto :icon_biggrin: Nie mogę się doczekać olimpiady, jestem też ciekaw jak Sikora będzie przygotowany do olimpiady, bo na razie to ma jakiś spadek formy, no cóż :confused:

Ten 9km odcinek był dzisiaj bardzo trudny, te podbiegi pod górę to były takie jakby się wchodziło po bardzo stromych schodach ale dzisiaj Justyna biegła równym,mocnym tempem i to mi się bardzo podobało :klaszcze:

Byle do Vancouver i życzę Justynie tylko:

...no i złotego medalu, będę mocno kibicował, na pewno :wink:

Edytowano przez HacKNSlasHMonsteR21
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...